zettrzy 12.02.07, 02:49 percepcji - wedlug paru szkol myslenia a wedlug innych przeciwnie, koncept i wzorce piekna narzuca nam kultura, stad te konflikty dadaistow z mieszczanskimi realistami co myslicie? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
scand Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 12.02.07, 09:12 To idea platońska. Ja myślę, że jednak jest wyuczane i zależy silnie od kultury w jakiej człowiek się wychował. Np. dla Indian pięknem mogą byc wzory namalowane na ciele a mogą być zupełnie niewrażliwi np. na obrazy Moneta. Ciekaw jestem czy przynajmniej wrażliwość na piekno przyrody jest podobna u ludzi - pewnie wiekszosć ludzi na swiecie fascynuje gwiazdziste niebo ale tu wchodzi w grę nie tylko odczucie piękna. Odpowiedz Link
7zahir Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 12.02.07, 18:32 scand napisał: > Ciekaw jestem czy przynajmniej wrażliwość na piekno przyrody jest podobna u > ludzi - pewnie wiekszosć ludzi na swiecie fascynuje gwiazdziste niebo ale tu > wchodzi w grę nie tylko odczucie piękna> Lecz też tęsknota .... za nieznanym choć na poziomie komórkowym zapamietanym W przyrodzie piekno nie polega na urodzie, lecz na sile przetrwania i sprycie przystosowania sie, żeby zagwarantować przedłużenie gatunku Odpowiedz Link
scand Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 09:43 > W przyrodzie piekno nie polega na urodzie, > lecz na sile przetrwania i sprycie przystosowania sie, > żeby zagwarantować przedłużenie gatunku Czyli to, co mocne jest piękne - ideał z kolei nietzscheański. Na tym zresztą polega różnica między Platonem a Nietzschem. Platon jest bardziej ludzki, Nietszche bardziej zwierzęcy. Odpowiedz Link
still_dumb Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 12.02.07, 20:41 Też się skłaniam do poglądu, że decyduje wpływ kultury. Choćby dlatego, że to, czy coś jest nazywane pieknym jest raczej powiązane z całokształtem życia danej osoby czy społeczeństwa, wyznawanymi wartościami itp., a te są w końcu różne w róznych społecznościach. Nie wiem w jaki inny sposób można by zdefiniować co jest piękne, jeśli nie w oparciu o jakieś 'ogólnokulturowe' zaplecze? Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 02:05 czyli nie ma piekna obiektywnego? czegos, co byloby piekne dlatego ze jest piekne a nie dlatego ze sie komus podoba? Odpowiedz Link
7zahir Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 08:20 zettrzy napisała: > czyli nie ma piekna obiektywnego? czegos, co byloby piekne dlatego ze jest > piekne a nie dlatego ze sie komus podoba? > Dla mnie piekne jest to co wywołuje to przyjemne uczucie ciepełka gdzieś w okolicy serca , niezaleznie od ogólnie przyjetych wzorców, czy kryteriów Odpowiedz Link
kyos będę złośliwy :) 15.02.07, 12:27 7zahir napisała: > Dla mnie piekne jest to co wywołuje to przyjemne uczucie ciepełka > gdzieś w okolicy serca , niezaleznie od ogólnie przyjetych wzorców, > czy kryteriów jest to na takim poziomie ogólności że obejmuje również przyjemność odczuwaną z "piękna" przez sadystów i psychopatów --przecież "outsiderów" w stosunku do "ogólnie przyjetych wzorców, czy kryteriów" :7 Odpowiedz Link
7zahir Re: będę złośliwy :) 15.02.07, 20:00 kyos napisał: > jest to na takim poziomie ogólności że obejmuje również przyjemność odczuwaną > z "piękna" przez sadystów i psychopatów --przecież "outsiderów" w stosunku > do "ogólnie przyjetych wzorców, czy kryteriów" :7> Skąd Wiesz? To nie moje piekno Odpowiedz Link
kyos Re: będę złośliwy :) 16.02.07, 11:13 7zahir napisała: > Skąd Wiesz? ponieważ napisałaś: "Dla mnie piekne jest to co wywołuje to przyjemne uczucie ciepełka gdzieś w okolicy serca , niezaleznie od ogólnie przyjetych wzorców, czy kryteriów " jakbyś napisała: "...gdzieś w kolicy MOJEGO serca..." wątpliwości by nie było Odpowiedz Link
7zahir Re: będę złośliwy :) 16.02.07, 18:37 kyos napisał: > 7zahir napisała: > > > Skąd Wiesz? > > ponieważ napisałaś: "Dla mnie piekne jest to co wywołuje to przyjemne uczucie > ciepełka gdzieś w okolicy serca , niezaleznie od ogólnie przyjetych wzorców, > czy kryteriów " > jakbyś napisała: "...gdzieś w kolicy MOJEGO serca..." wątpliwości by nie było> Ale wtedy w 1-nym zdaniu byłyby słowa " dla mnie " i MOJEGO ) Takie masło maślane ) Odpowiedz Link
scand Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 09:45 "Piękno jest w oku patrzącego " "Beauty is in the eye of beholder" Odpowiedz Link
still_dumb Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 10:27 Jeśli już przyjać, że kryteria piekna wypływają od nas, obserwatorów , a też, że sa uwarunkowane kulturowo, to nieraz się zastanawiam, co 'mówi' o naszych czasach upodobanie do szczupłych czy wręcz chudych ciał (zwłaszcza kobiecych, rzecz jasna), bo przecież nie chodzi o przywiazanie do ascetyzmu? Odpowiedz Link
scand Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 10:56 > czy wręcz chudych ciał .. Czy rzeczywiście takie upodobania są powszechne ? Mnie wydają się dość niszowe np. związane z pokazami mody. Podobno dobrze prezentują się na wybiegu. Najlepszy jest jednak złoty środek - i w ogóle najlepiej trzymać się greckich kanonów piękna - Wenus z Milo nie była zbyt chuda Odpowiedz Link
still_dumb Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 13:06 > Mnie wydają się dość niszowe No, nie wiem. Jeśli nawet wewnętrznie jestśmy do takich kanonów piękna niezbyt dobrze nastawieni to i tak są one masowo lansowane przez media, wiec czemu takie, a nie inne? Poza tym ja też czuję sie dość przywiązana do utożsamiania piękna z chudością i sama nie wiem skąd ten pogląd, bo nie wydaje mi się on tylko wpływem massmediów. Odpowiedz Link
scand Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 13:30 > Poza tym ja też czuję sie dość przywiązana do utożsamiania > piękna z chudością i sama nie wiem skąd ten pogląd, bo nie wydaje mi się on > tylko wpływem massmediów. Człowiek często zapomina skąd nabył daną ideę. Część ideii zresztą pochodzi z okresu dzieciństwa, którego nie pamiętamy. Odpowiedz Link
7zahir Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 13.02.07, 14:10 scand napisał: > Człowiek często zapomina skąd nabył daną ideę. Część ideii zresztą pochodzi z > okresu dzieciństwa, którego nie pamiętamy> Najczystszy, niespętany wychowawczymi kajdanami umysł posiada dziecko w nas Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 15.02.07, 03:33 czyli Witruwiusz sie mylil, kiedy opisywal kolo jako najpiekniejszy ksztalt poniewaz jest to ksztalt idealnie proporcjonalny? Odpowiedz Link
still_dumb Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 15.02.07, 23:12 Podziw dla harmonii, proporcji jest chyba dość charakterystyczny dla estetyki klasycznej (choć z góry zaznaczam, że wiedzę na ten temat mam co najwyżej szkolną), więc i tu nie można pominąć wpływu kultury. Odpowiedz Link
oldpiernik Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 17.02.07, 10:30 Piękno jest funkcją społeczną. :0) Platońskie idee są piękne. Krajobrazy jawią się piękne. Miss world bywają piękne. Odniesienia też... ;0) Odpowiedz Link
mu_ndek Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 17.02.07, 16:59 Czy kultura jest zjawiskiem zachowującym ciągłość rozwoju ewolucyjnego ( czyli istnieje piękno w swojej idealnej Platońskiej formie do którego kultura mozolnie dąży) czy raczej istnieje wiele równoważnych kultur preferujących różne od siebie wzorce piękna? Trudno w naszych czasach ciągle obstawać przy Platońskich ideach mając coraz więcej wiadomości na temat innych.( Czy mając wiedzę o tym jak kończy się narzucanie „jedynie słusznej” idei ) Pewnie szkoda Platońskich bajek zagubionych w relatywistycznej wielości kultur podkultur subkultur ... ale już Protagoras (jak mówią pierwszy relatywista) Jasno określił antropologiczne uwikłania mówiąc „ Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy, istniejących, że istnieją, i nieistniejących, że nie istnieją” Więc kiedy fizjologicznie reagujemy na postawione przed nami zjawisko ( „ciepełko w okolicach serca” to jest to nasz osobisty wyznacznik „piękna”, ale pewnie nie da się go uogólnić. Poza oczywiście nic nie mówiącym – Piękno jest w sercu czującego.( mam znajomą, co też fizjologicznie reaguje na piękno, choć prawdę powiedziawszy lokuje źródło tej reakcji znacznie niżej) Witruwiusz najwyraźniej się mylił -bo gdyby dożył początków wieku XX ( załamał by się biedaczek ) został by obwołany prekursorem twórców redukujących złożoność struktury dzieła sztuki do podstawowych idealnych form („atomon eides” Malewicz byłby jego uczniem a załamany Witruwiusz byłby dzisiaj obwiniany o to, że „arcydziełami” okazują się przypadkowe proste formy dowolnej materii, elementarne kształty geometryczne, pospolite przedmioty czy konceptualny zamysł dążący do odkrycia najprostszych elementarnych emocji. Mody narzucane medialnie w tym dotyczące proporcji damskiego ciała to domena raczej konsumpcji niż kultury.( w tym jednak przypadku prawdopodobnie najlepiej działa kryterium estetyczne „ciepełka” zaproponowane przez 7zahir niezależnie od miejsca występowania.) Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 19.02.07, 04:20 > Witruwiusz najwyraźniej się mylił -bo gdyby dożył początków wieku XX ( załamał > by się biedaczek ) został by obwołany prekursorem twórców redukujących > złożoność struktury dzieła sztuki do podstawowych idealnych form to by sie zalamal czy zostal obwolany prekusorem? bo sie troche w tym pogubilam.. ?arcydziełami? okazują się przypadkowe proste fo > rmy dowolnej > materii, elementarne kształty geometryczne, pospolite przedmioty czy > konceptualny zamysł Witruwiusz nie tolerowal niczego przypadkowego, prostego czy elementarnego, a jego koncepcja piekna byla oparta na skomplikowanym matematycznym systemie obliczania idealnych proporcji kazdego dziela, czy byla to rzezba ludzkiego palca czy amfiteatr i to wlasnie z tych obliczen mu wyszlo, ze kolo jest najpiekniejsze Odpowiedz Link
mu_ndek Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 19.02.07, 16:57 zettrzy napisała: > > Witruwiusz najwyraźniej się mylił -bo gdyby dożył początków wieku XX ( za > łamał > > by się biedaczek ) został by obwołany prekursorem twórców redukujących > > złożoność struktury dzieła sztuki do podstawowych idealnych form > > to by sie zalamal czy zostal obwolany prekusorem? bo sie troche w tym pogubilam.. On by się też troszkę pogubił widząc liczbę i harmonię (+ funkcjonalność) na sztandarach współczesnych kierunków sztuki. Pogubiłby się jako zapatrzony w przeszłość ( przecież usiłuje przekazać pojęcie klasycznego greckiego piękna - dla niego już historycznego). Pogubiłby się jako wyznawca sztuki realistycznej ( jak każdy wyznawca ideału) Załamałby się tym, że zostałby obwołany prekursorem modernistów. ( jeśli już trzeba tłumaczyć - to pewnie jego odczucia były by podobne do wrażeń Einsteina obserwującego rozwój wszelkich relatywizmów na podstawie jego teorii kwantowej) Więc może nie przenośmy go do współczesności i nie wyciągajmy koła jako idealnego kształtu prowadzącego do piękna. Niech Witruwiusz zostanie źródłem cennych wskazówek dla archeologii i historii sztuki. > Witruwiusz nie tolerowal niczego przypadkowego, prostego czy elementarnego, a > jego koncepcja piekna byla oparta na skomplikowanym matematycznym systemie > obliczania idealnych proporcji kazdego dziela, czy byla to rzezba ludzkiego > palca czy amfiteatr > i to wlasnie z tych obliczen mu wyszlo, ze kolo jest najpiekniejsze To jednak rozumiesz, czemu by się biedaczek załamał przeniesiony do XX wieku gdzie jego idealistyczne przekonania zostały wyeksploatowane aż do czarnego kwadratu Malewicza gdzie jego „eurythmia” i symetria doprowadzone do absurdu zostały ośmieszone przez antysztukę. Jego skomplikowane liczby prowadzące do piękna(?) są wykorzystywane (przy zastosowaniu komputerów oczywiście) np. przy projektowaniu karoserii samochodowych. Być może liczba nie ma zbyt dużo wspólnego ze sztuką ( poza tym, że i liczba i sztuka zawsze były abstrakcyjne ). Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 20.02.07, 04:45 > > On by się też troszkę pogubił widząc liczbę i harmonię (+ funkcjonalność) Witruwiusz byl ze tak powiem piewca funkcjonalnosci Niech Witruwiusz zostanie źródłem > cennych wskazówek dla archeologii i historii sztuki. glupia sprawa, bo architekci uwazaja go za swiatelko w ciemnosci i gwiazde przewodnia - nikt przedtem ani potem nie sformulowal tak zwiezle i dokladnie czym powinna byc architektura > To jednak rozumiesz, czemu by się biedaczek załamał przeniesiony do XX wieku no wlasnie nie, chyba ze masz na mysli kiepski stan techniczny wspolczesnych budynkow (te dachy, co sie wala pod wiekszym ladunkiem sniegu) - tutaj Witruwiusz by sie zdecydowanie skrzywil Odpowiedz Link
mu_ndek Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 28.02.07, 15:08 zettrzy napisała: > > glupia sprawa, bo architekci uwazaja go za swiatelko w ciemnosci i gwiazde > przewodnia - nikt przedtem ani potem nie sformulowal tak zwiezle i dokladnie > czym powinna byc architektura > > > To jednak rozumiesz, czemu by się biedaczek załamał przeniesiony do XX wi > eku > > no wlasnie nie, chyba ze masz na mysli kiepski stan techniczny wspolczesnych > budynkow (te dachy, co sie wala pod wiekszym ladunkiem sniegu) - tutaj > Witruwiusz by sie zdecydowanie skrzywil No to rozmawiamy o architekturze czy o pięknie? Nie mam nic do Witruwiusza jako kronikarza architektury będącego natchnieniem dla architektów – w końcu to nie moja wina.( no może nie rozumiem jego uwielbienia do realistycznych malowideł we wnętrzach, bo nie ma to wiele wspólnego ze sztuką obecnie, – bo chyba rozmawiamy teraz a nie wspominamy historycznych idei) Śmieszy mnie tylko Witruwiusz jako prorok piękna i koło jako wzór doskonałego piękna. ( może w geometrii) Nie od rzeczy jest zaznaczyć nieobecność pojęcia piękna we współczesnej sztuce. Ale jak chcesz, – chociaż muszę Cię przestrzec - moja znajoma osiągnęła formę kuli i nie uchodzi za ideał piękną, mimo że wśród znajomych nie ma miłośników kolorowych pism. No tak masz rację – można jej polecić hula-hop albo bieganie w kółko. Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 06.03.07, 01:42 > No to rozmawiamy o architekturze czy o pięknie? rozmawiamy o pieknie, Witruwiusz wystepuje wylacznie w roli sluzebnej, jako wyraziciel okreslonego pogladu; nie jest to jego wylaczny poglad, a posluzylam sie wlasnie nim bo wydawalo mi sie ze to taki oczywisty, akademicki przyklad > Ale jak chcesz, – chociaż muszę Cię przestrzec - moja znajoma osiągnęła > formę > kuli i nie uchodzi za ideał piękną nie chodzi mi o to ze konkretnie kula czy kwadrat jest idealem piekna, tylko o istnienie takiego wzorca; zauwaz ze ten sam Witruwiusz mogl uwazac oleandrowe gaje nad Tybrem za wyraz brzydoty, bo drzewa i kwiaty byly takie nieregularne i nie przestrzegaly zadnych regul no wiec, czy piekno istnieje obiektywnie, jako wartosc by tak rzec materialna, tak jak istnieja gwiazdy na niebie, dziury w zebach i komputery? bo przeciez upieramy sie, ze dobro i zlo istnieje niezaleznie od naszej percepcji; ale piekno? Odpowiedz Link
kamfora Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 18.02.07, 13:36 Czym jest piękno? To dobro odbierane za pomocą zmysłów. To co dobre - odbieramy jako piękne. Dobro jest trudne. "Piękno po to jest by zachwycało do pracy, praca - by się zmartwychwstało" pisał Wieszcz. Człowiek ma jednakowoż ciągotki, aby osiągnąć cel przy jak najmniejszym wysiłku. Więc relacja idzie odwrotna: nie "co dobre - to piękne", ale "co piękne - to dobre". Estetyka oddziela się od etyki i zaczyna brać nad nią górę... Ale ewolucja nie spi Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 19.02.07, 04:15 > Czym jest piękno? To dobro odbierane za pomocą zmysłów. hmmm... szkola scholastyczna - oczywiscie nie napisalam czy chodzi mi o jakies konkretne piekno (piekno wodospadu, piekno poezji, piekno duszy, piekno tyleczka odcisnietego w piasku, skoro juz nawiazujemy do Platona), wiec zwrot w strone piekna moralnego i duchowego jest jak najbardziej na miejscu tyle ze, etycznie rzecz biorac, mamy te sama sytuacje - brytyjscy kolonialisci, bez cienia zrozumienia dla piekna wdowiego bolu, skryminalizowali sati, bo oczywiscie z punktu widzenia ich etyki zabijanie wdow stanowilo zbrodnie; ale z punktu widzenia Hindusow, czesto samych wdow, Brytyjczycy pozbawili ich jednego z najbardziej podstawowych ludzkich praw to z sati, to tylko przyklad, kiedy dwie koncepcje etyki zderzaja sie ze soba, takich sytuacji jest wiecej ale czy rzeczywiscie estetyka oddziela sie zawsze od etyki? scholastycy nie widzieli piekna poza prawda religijna, ktora z kolei wyrazala piekno - takie kolo Odpowiedz Link
kamfora Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 19.02.07, 08:08 zettrzy napisała: > punktu widzenia Hindusow, czesto samych wdow, Brytyjczycy pozbawili ich > jednego z najbardziej podstawowych ludzkich praw No ale jak to się ma do tematu? Czyżbyś chciała powiedzieć, że każdy człowiek ma jakieś "niezbywalne prawo do piękna"? Czy też, że nie istnieje obiektywne dobro ( bo są różne jego koncepcje)? Odpowiedz Link
kamfora Re: qut capita, tot sensus ? 19.02.07, 21:43 to chyba dobrze, nie? (źle by było, gdyby "ile głów, tyle non-sensów" Odpowiedz Link
scand Re: qut capita, tot sensus ? 20.02.07, 09:05 Otóż to jeśli jest sporo sensów to nawet jeśli jeden z nich okaże się bezsensem to i tak zostanie trochę sensów. Gorzej byłoby gdyby był jeden tylko sens i ten okazał się ... Odpowiedz Link
zettrzy Re: qut capita, tot sensus ? 21.02.07, 01:21 no nie, przeciez skretu w strone tomistow nie mozna nazywac bezsensem... a moze moj wysilek, aby podjac dyskusje w kierunku zasugerowanym przez Kamfore, wydaje sie wam bezsensowny? jesli tak, nie trzeba bylo zmieniac tematu Odpowiedz Link
zettrzy Re: qut capita, tot sensus ? 20.02.07, 04:52 qut? to z tej piosenki "nie badz taka smutna, dojezdzamy juz do Qutna"? Odpowiedz Link
oldpiernik Re: qut capita, tot sensus ? 28.02.07, 19:26 to ewidentny przejaw niedouczenia, które kultywuję z przyjemnością ;0) Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 20.02.07, 04:49 > No ale jak to się ma do tematu? no wlasnie, jak Twoj przeskok w etyke ma sie do tematu? ale skoro juz zmieniamy temat, to dalam przyklad podobnego dylematu etycznego - czy istnieja jakies obiektywne, uniwersalne zasady etyczne, czy tez wszystkie zasady etyczne sa tworem konkretnej kultury? wlasciwie, to jest material na osobny watek Odpowiedz Link
kamfora Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 20.02.07, 08:05 Napisałam przecie, (a przynajmniej starałam się) że etyka to kwestia rozumu a estetyka - zmysłów. Nie istnieje piękno w oderwaniu od dobra. Oczywiście nie zastanawiamy się nad tym zazwyczaj i wydaje nam się, że można traktować te wartości zupełnie osobno. Najczęściej chyba wtedy, gdy patrzymy z daleka w poczuciu spokojnej (acz naiwnej) pewności, że nas to nie dotyczy. Wydawało mi się, że tutaj próbujemy przyjrzeć się z bliska ( może i przejrzeć na wskroś? Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 21.02.07, 01:29 napisalas doslownie to: kamfora 18.02.07, 13:36 + odpowiedz Czym jest piękno? To dobro odbierane za pomocą zmysłów. To co dobre - odbieramy jako piękne. Dobro jest trudne. "Piękno po to jest by zachwycało do pracy, praca - by się zmartwychwstało" pisał Wieszcz. Człowiek ma jednakowoż ciągotki, aby osiągnąć cel przy jak najmniejszym wysiłku. Więc relacja idzie odwrotna: nie "co dobre - to piękne", ale "co piękne - to dobre". Estetyka oddziela się od etyki i zaczyna brać nad nią górę... Ale ewolucja nie spi takie moralizowanko niezupelnie w temacie, ale mozna je podciagnac pod temat poprzez estetyke dojrzalego sredniowiecza - Adam Suger pewnie by sie podpisal pod Twoim postem tylko nie wiem dlaczego zrejterowalas kiedy sprobowalam podjac ten nowy kierunek Odpowiedz Link
bez_portretu Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 03.06.07, 10:01 kamfora napisała: > Czym jest piękno? To dobro odbierane za pomocą zmysłów. To co dobre - odbieramy > > jako piękne. Dobro jest trudne. "Piękno po to jest by zachwycało do pracy, > praca - by się zmartwychwstało" pisał Wieszcz. Człowiek ma jednakowoż ciągotki, > > aby osiągnąć cel przy jak najmniejszym wysiłku. Więc relacja idzie odwrotna: > nie "co dobre - to piękne", ale "co piękne - to dobre". kamforo, ekhm, mam przed soba niemiecka wersje uczty platona, nie polska, wiec nie moge zacytowac wiekszego fragmentu oprocz znamienitego zdania, ktore wszechwiedzacy gugle laskaw byl mi znalezc, otoz: "[…] mój Agatonie [...] nie zgodziliśmy się już, że miłość odnosi się zawsze do tego czego jej brak, czego nie ma? [...] istotę, której piękna brak i ona go zgoła nie posiada, ty nazywasz piękną? [...] jeżeli Erosowi piękna brak, a co dobre to i piękne, to może jemu brak i dobra?" i zastanawiam sie nad tym, w jaki sposob platon ("poslugujac sie" sokratesem) argumentuje przyrownujac piekno do dobra? jakos nie potrafilam znalezc tu nic poza, hm, jak by to nazwac, imputowaniem (co dobre to i piekne)? brak mi jakiegokolwiek uzasadnienia w tej jakze uwodzicielskiej alchemii platona. poza tym jest to bardzo interesujacy watek. a wracajac jeszcze do wplywow kulturowych i global village, to przypomnial mi sie fakt, ze juz po 3 latach od wprowadzenia tv na wyspie fidzi co 6 nastolatka uzalezniona byla od stosowania diety. do tego czasu bowiem panowal tam ideal kobiety dosc silnej i okraglej. to chyba dosc obrazowy przyklad jak bardzo kultura dziala na pojecie piekna. wiem wiem, nikt nie negowal, etc., chcialam tylko tak dodac Odpowiedz Link
sztuka.latania piękno nie isteniej obiektywnie 13.03.07, 18:11 Piękno nie istnieje obiektywnie. W naszym umyśle nie znajduje się też żadna idea piękna, którą moglibyśmy odkryć. To, co nazywane było obiektywnym pięknem, jest jedynie niezaprzeczalnym wpływem, jaki tradycja wywiera na umysł ludzki. To, co w naszym kręgu kulturowym uznawane jest za piękne, nie będzie już takim poza jego obrębem (oczywiście w obliczu globalnej wioski i zdominowania świata Wschodu przez Zachód i jego wizję świata, wszystko się zaciera). Najprościej to chyba wykazać na gruncie muzyki, przyzwyczajeni do skal używanych od średniowiecza w Europie, nie zrozumiemy i nie przyswoimy sobie muzyki nie opartej na stroju temperowanym , jak na przykład muzyki hinduskiej, gdzie pojawiają się ćwierćtony, nieobecne w naszej muzyce; albo muzyka Chin i Japonii, gdzie dominują układy kwartowe - u nas zakazane ... Polecam też ciekawą antologię "Estetyka japońska" pod.red. K. Wilkoszewskiej, by jaśniej sobie uzmysłowić, jak wielkie różnice zachodzą między naszym a dalekowschodnim pojmowaniem piękna, co tylko udowadnia, że piękno nie może istnieć obiektywnie. pozdrawiam Odpowiedz Link
zettrzy Re: piękno nie isteniej obiektywnie 15.03.07, 14:59 piękno nie może > istnieć obiektywnie. a jednak i Japonczyk i Anglik odbiora ten sam krajobraz jako rownie piekny, mimo ze moga odrzucic swoje wzajemne wytwory kultury piekno to nie tylko kultura Odpowiedz Link
sztuka.latania Re: piękno nie isteniej obiektywnie 15.03.07, 19:51 Nie wiem czy i Japończyk i Anglik odbiorą ten sam krajobraz jako równie piękny ze względu na te same przesłanki. Nawet odnośnie natury nie jest to oczywiste. Widzisz pół Polski dostrzega unikalne piękno w Dolinie Rospudy, drugie pół mówi, że to tylko jakieś bagno Dla mnie piękno pozostanie pojęciem, które jest wpajane przez tradycję, ale można próbować wybić się ponad kulturę, w której się wzrastało, choć nie jest to łatwe pozdrawiam serdecznie Odpowiedz Link
zettrzy Re: piękno nie isteniej obiektywnie 15.03.07, 21:25 > Nie wiem czy i Japończyk i Anglik odbiorą ten sam krajobraz jako równie piękny odbiora, mialam okazje obserwowac takie sytuacje; z tym ze miejscem akcji nie byla dolina Rospudy czy natomiast beda mieli takie same przeslanki, to inna sprawa, bo oni sami moga nie wiedziec dlaczego cos im sie podoba albo nie - a mimo to rozdziawia usta w obliczu jakiegos fenomenu, porazeni odczuciem piekna ale powtarzam chodzi mi w tym wypadku o piekno naturalne, jakis wschod slonca nad jeziorem, zakret rzeki wokol skaly, kwitnace drzewo wisni (symbol piekna w Japonii i Kazimierzu Dolnym nad Wisla), chociaz teoretycznie mozna przyjac ze istnieje jakas kultura w ktorej kwitnace drzewa uosabiaja szpetote Odpowiedz Link
okimita Re: piękno nie isteniej obiektywnie 18.03.07, 12:51 Piękno, jeśli stoi po stronie odczuć pozytywnie odbieranych, to jak będzie ze Zorbą i jego " jaka piękna katastrofa" , a Zorba, żaden z niego destruktor, kochał życie i jak każdy romantyk do tego życia nie bardzo przystawał. Odpowiedz Link
iza42 Re: piękno nie isteniej obiektywnie 19.03.07, 11:04 Oczywiscie ,ze piekno nie istnieje obietywnie, do oceny piekna potrzebna jest obecnosc umyslu ludzkiego. Przed jakims tysiacem laty zanim odkryli ja ludzie Nowa Zelandia byla pieknym krajem , krajobrazowo pewnie piekniejszym niz w tej chwili. Ale czy zamieszkale tam rozmaite gatunki ptactwa, plazy , ryby i inne stworzenia byly w stanie te piekno docenic ? Watpie. W pozniejszych latach piekno przyrody mialo swoje odbicie w przedmiotach wczesnej sztuki Maorysow , rzezbach i bizuterii. Nawet malo wyrafinowany kulturowo czlowiek ma pojecie piekna i wydaje mi sie ze istnieje piekno uniwersalne , dostepne wszystkim ludziom niezaleznie od wyksztalcenia i kultury . Ale bez umyslu ludzkiego nie ma piekna. Esse ist percipi- w odniesieniu do piekna. Tak na marginesie to mysle ,ze Berkeley tutaj by sie ze mna zgodzil. Odpowiedz Link
okimita Re: piękno nie isteniej obiektywnie 19.03.07, 19:49 Socrealizm: hutnik, przodownk pracy mówi do swojej ukochanej: "Jesteś piękna jak milionowa tona stali" Odpowiedz Link
zettrzy Re: piękno nie isteniej obiektywnie 20.03.07, 02:02 > "Jesteś piękna jak milionowa tona stali" no zesz, tyle banalow uslyszalam w ciagu zycia, a taki piekny, czuly komplement mnie ominal... Odpowiedz Link
zettrzy Re: piękno nie isteniej obiektywnie 20.03.07, 02:00 > kultury . Ale bez umyslu ludzkiego nie ma piekna. o, i tutaj trafiamy w istotna roznice miedzy zwierzetami-zwierzetami i nami, czyli zwierzetami-ludzmi: one nie potrafia docenic czegos wylacznie dla wartosci estetycznej, a my potrafimy spedzic cale zycie goniac za jakims obrazem, jakas melodia, tylko dlatego ze daje nam to satysfakcje estetyczna potrafimy takze odmowic sobie jakiejs korzysci, jesli towarzyszy jej obraz brzydoty... brzydoty niekoniecznie moralnej, zreszta Odpowiedz Link
sztuka.latania Re: piękno nie isteniej obiektywnie 27.03.07, 18:49 Ale czy na pewno? Mój pies potrafił długo siedzieć i wpatrywać się w coś - może kontemplował piękno? Oczywiście, gdyby nie było ludzi, zagadnienie piękna w ogóle by nie istaniało. Ale nie chodzi o to, chodzi o to, czy istnieje jakaś idea piękna wspólna wszystkim istotom rozumneym, w tym przypadku - ludziom. Ja wciąż twierdzę, że nie. Zettrzy widzisz nie miałam okazji Ci jeszcze odpisać odnośnie naszego Anglika i Japończyka, ale chciałam się odwołać do tego, z jaimi pojęciami w obydwóch kulturach wiąże się piękno. Nie pokrywają się one ze sobą. Zresztą - czy natura jest piękna? Wiele osób jej w ogóle nie dostrzega, czy coś jest nie tak z tymi osobami? Ich aparaty percepcji nie są w pełni sprawne? I kto ma to orzec? Jeśli spotykają się dwie osoby i dyskutują o tym, czy coś jest piękne czy nie, przeczy to już myśli o obiektywnym istnieniu piękna, chyba, że piękno ma być obiektywne, ale niedostępne dla każdego .... ale jeśli jest niedostępne dla każdego, wtedy kwestia opzostanie nierozwiązywalna Odpowiedz Link
zettrzy Re: piękno nie isteniej obiektywnie 27.03.07, 22:02 > Ale czy na pewno? Mój pies potrafił długo siedzieć i wpatrywać się w coś - może > kontemplował piękno? ze moj kot woli krajobraz z okien pokoju ogolnego a nie sypialni wiem dobrze - ale on takze woli pomagac mi w robotkach na drutach z kolorowych wloczek, natomiast rozne "bajeczne kolory ziemi" bardzo go nudza; ale na ekranie woli tekst od obrazkow z jaim > i > pojęciami w obydwóch kulturach wiąże się piękno. czyli piekno przybiera rozmaite formy; tym niemniej, obie kultury znaja pojecie piekna i aktywnie go poszukuja > Zresztą - czy natura jest piękna? Wiele osób jej w ogóle nie dostrzega, czy coś > jest nie tak z tymi osobami? przypisalam te wlasciwosc, hipotetycznie, Witruwiuszowi - byc moze blednie; nie chodzi mi jednak o jakis szczegolny wyraz piekna, ktory zmienia sie nie tylko w roznych kulturach, ale takze w roznych okresach wewnatrz tej samej kultury, tylko wlasnie to pojecie, odczucie, no nie wiem jak to jeszcze okreslic, ze cos jest piekne mimo ze nam obce, a cos innego nie > piękno ma być obiektywne, ale niedostępne dla każdego .... to jest zupelnie nieglupia mysl - w koncu zdolnosci tworcze nie sa dostepne dla kazdego, zdolnosc rozumienia wielu idei tez, dlaczego piekno mialoby nie przynalezec do tej kategorii? skoro stanowi produkt kultury, jest dostepne tylko dla osob aktywnych kulturowo, jesli zas istnieje obiektywnie to obiektywnie nie kazdy ma wlasciwy aparat odbioru (zaczynajac od wad organizmu, np. daltonizm) Odpowiedz Link
sztuka.latania Re: piękno nie isteniej obiektywnie 30.03.07, 17:10 Piękno nie istnieje bez umysłu ludzkiego, jest wytworem subiektywnej jaźni, która nie może nadać obiektywnego bytu jakiejkolwiek idei. Jeśli w swoim umyśle wytworzę ideę jakiegoś baśniowego stworzenia, nie będzie on nigdy posiadał bytu obiektywnego. Idea piękna wytworzona w różnych kulturach nie zakłada istnienia obiektywnego piękna. Podobnie idea Boga, zła itd. A czy brzydota istnieje obiektywnie? Odpowiedz Link
witekjs Re: piękno nie isteniej obiektywnie 31.03.07, 12:03 www.malypodroznik.pl/dzieci/tajlandia/tajl02.jpg Odpowiedz Link
sokratejczyk Re: piękno nie isteniej obiektywnie 22.04.07, 21:31 -> sztuka.latania napisał(a): "Polecam też ciekawą antologię "Estetyka japońska" pod.red. K. Wilkoszewskiej, by jaśniej sobie uzmysłowić, jak wielkie różnice zachodzą między naszym a dalekowschodnim pojmowaniem piękna, co tylko udowadnia, że piękno nie może istnieć obiektywnie." Pojmowanie piękna jest wśród ludzi zróżnicowane, zależne od kultury, wychowania, czego tam jeszcze... Ale to nie znaczy, że piękno jest względne. Piękno należy do wartości, a te są niezmienne; nie należy mylić wartości z wartościowaniem. Wskazówką, że piękno - jako wartość - istnieje obiektywnie jest fakt, że tak wielu ludzi od czasu do czasu się z nim styka. Pozdrawiam Odpowiedz Link
zettrzy Re: piękno nie isteniej obiektywnie 23.04.07, 01:52 > Wskazówką, że piękno - jako wartość - istnieje obiektywnie jest fakt, że tak > wielu ludzi od czasu do czasu się z nim styka. ostatnio zaczynamy ustalac, ze ptaki i zwierzeta tez maja poczucie estetyki; piekno nie jest wylaczna wlasnoscia ludzi Odpowiedz Link
mu_ndek Re: piękno nie isteniej obiektywnie 14.05.07, 12:15 sokratejczyk napisał: > Pojmowanie piękna jest wśród ludzi zróżnicowane, zależne od kultury, wychowania czego tam jeszcze... Ale to nie znaczy, że piękno jest względne. Piękno należy do wartości, a te są niezmienne; nie należy mylić wartości z wartościowaniem. > Wskazówką, że piękno - jako wartość - istnieje obiektywnie jest fakt, że tak > wielu ludzi od czasu do czasu się z nim styka. > Pozdrawiam Można oczywiście zachowywać się jak robaczek świętojański - nie mający świadomości tego, że jego światełko rzuca cienie – można te cienie brać za objawienia – można w końcu mieć to światełko w ... odwłoku i tworzyć idee z cieni – tyle, że nie da się oddzielić świecenia od świecącego jak nie da się oddzielić wartości od wartościowania. Bo jak rozpoznać piękno - nie patrząc? - nie słuchając?, (czyli powstrzymując się od wartościowania )? Jak stworzyć piękno - nie wartościując - nie odrzucając - nie wybierając? Jak mówić o wartościach pomijając własne mówienie? Robaczki (świętojańskie) zatrzymały się na cieniach idei piękna - nie dopuszczając własnej wyjątkowości, ale przecież nikt na siłę nie chce ich wyciągać z sokratejsko- platońskiej jaskini – dla nich to takie wygodne bezpieczne i tam najlepiej widać, że świecą. Niestety z natury rzeczy obca jest im współczesność nie mówiąc już o nowoczesności, bo nie wychylają się od dawna z dziury - którą biorą za jaskinię filozofów. Normalnie ręce ( i odwłoki ) opadają. ( choć z drugiej strony to pewnie przyczynek do rozważań na temat nowoczesnej wulgaryzacji sztuki) Do Sokratejczyka który wydaje się bardziej sokratejski niż sam Sokrates – najnowsze interpretacje zwracają uwagę na zastanawiającą różnicę – niespójność - między wyrafinowaną strategią domniemanego „krytycyzmu” Sokratesa z Timajosa a postawą naiwnego rozczarowania z powodu pozornego charakteru ludzkiej twórczości z X księgi Państwa. Bo też, czym się tak rozczarował Sokrates-Platon, jeśli ideał jest udziałem niewielu a inni ludzie skazani są tylko na cienie – Sokratejczyk pewnie to wytłumaczy. ( W Timajosie rzecz idzie o miejsce artysty ... ale to materiał na inny wątek) Jeśli „obiektywne niezmienne piękno” nie jest ze sfery – prawd objawionych- to chciałbym poznać, choć kilka jego cech, jeśli to nie tajemnica. Oczywiście nie chodzi mi o „ wyczuwalną harmonię niebiańskich sfer’ lub „emanację spokoju” czy choćby „współgranie fal mózgowych w przekazywaniu pozytywnej energii” ( granie na harmonii natury, od kiedy okazała się niezdeterminowanym chaosem – wychodzi fałszywie i do tego dotyczy tylko sfery estetycznej a nie sztuki) - chodzi mi o cechy obiektywne, bo taka jest natura tej wartości - jak twierdzisz -jeśli takich nie ma - to zachodzi obawa, że tego typu określenia mogą być subiektywnie interpretowane przez różnych ludzi – podczas spotkania( od czasu do czasu - oczywiście) z pięknem, które zachodzi w ich świadomości. Odpowiedz Link
witekjs piekno istnieje obiektywnie,niezalezn-TURPIZM... 22.03.07, 13:15 www.forensic-medicine.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=49 Odpowiedz Link
witekjs ______________________Ptasi artysta - ALTANNIK :) 22.03.07, 13:32 pl.wikipedia.org/wiki/Altanniki Odpowiedz Link
scand Re: ______________________Ptasi artysta - ALTANNI 22.03.07, 13:40 jeśli chodzi o ptaki to są też ciekawe ptaki które cenią nade wszystko w wabieniu samiczek kolor niebieski ( niestety nie pamietam ich nazwy) w związku z czym kradną ludziom właśnie niebieskie przedmioty Odpowiedz Link
zettrzy Re: ______________________Ptasi artysta - ALTANNI 22.03.07, 15:12 takie pawie, to nawet nie musza niczego krasc, to my im kradniemy piora z ogona wiec ptaki maja percepcje piekna i stosuja ja w celu osiagniecia celow erotycznych? Odpowiedz Link
scand Re: ______________________Ptasi artysta - ALTANNI 23.03.07, 08:48 > wiec ptaki maja percepcje piekna i stosuja ja w celu osiagniecia celow >erotycznych? Wygląda na to, że przynajmniej niektórym harmonia i układ nie są obojętne. Odpowiedz Link
witekjs Re: ______________________Ptasi artysta - ALTANNI 23.03.07, 10:14 Człowiek, w dużym stopniu tworzy również w celu osiągnięcia celów erotycznych? Nie zawsze jest to uzmysławiane i świadomie kultywowane. Zdolności twórcze i odtwórcze znacznie zwiększają atrakcyjność osobników, nawet o poziomie artystów z buraczkowymi włosami... Mam odczucie, że kiedyś o tym rozmawialiśmy i chyba już o tym pisałem. Witek Odpowiedz Link
zettrzy Re: ______________________Ptasi artysta - ALTANNI 24.03.07, 02:53 ale mnie nie chodzi o piekno docelowe, erotyczne czy towarzyskie, mnie chodzi o piekno-piekno - te momenty, kiedy odsuwamy sie od swiata aby kontemplowac zachod slonca, przeczytac sonet albo pobrzdakac na pianinie, oczywiscie o ile posiadamy pianino i potrafimy na nim brzdakac chodzi mi o to piekno ktore nam ZASTEPUJE cele erotyczne i inne Odpowiedz Link
okimita erotyzm piękna 24.03.07, 14:55 -dziadzio Freud by powiedział: wszystko służy do podtrzymania gatunku, a reszta to pic. Kwiaty im piękniejsze tym lepiej wabią owady, a ta prezentacja samców w świecie zwierząt. A Ty, jesteś piękna, więc nie mów, że nie działasz erotycznie. A całe to piękno jest mocno erotyczne, spowite woalą że niby nie. Odpowiedz Link
zettrzy Re: erotyzm piękna 25.03.07, 01:32 dziadzio Freud to niestety czysty pic piszesz o kwiatach wabiacych owady - otoz wielokrotnie zdarzylo mi sie obserwowac jakas pszczole czy motyla, ktory usiadlszy na obrusie w kolorowe kwiaty bezradnie przebieral lapami szukajac czegos do zapylenia... no nie bylo, bo kwiaty byly namalowane, czy wyhaftowane na materii to samo robia owadom perfumy - przyleci toto, siadzie na uchu i histerycznie z wielkim bzykiem odlatuje, kiedy wlascicielka ucha, zorientowawszy sie co sie stalo, wpada w atak z przerazenia... nie masz pojecia jak to smiesznie wyglada... czy piekno padliny, na jednym z linkow powyzej, jest erotyczne? sadze ze nie, ale przeciez to piekny obraz, i namalowany wylacznie po to by wyrazic potrzebe piekna! Odpowiedz Link
okimita Re: erotyzm piękna 25.03.07, 09:37 -padlina, to piękno, które mineło aby dać miejsce następnemu pięknu. Ale też musi coś zostać dla tych różnych .....fagów no i dla artystycznej awangardy. Odpowiedz Link
witekjs Re: erotyzm piękna 25.03.07, 12:09 Wydaje mi się, że pięknem jest pewien rodzaj harmonii, dostrzegany już przez niemowlę. Znacznie częściej skupia on wzrok na "ładniejszej" osobie, nawet nie będącej mamą, której zapach/smak i głos są mu od czasu gdy był płodem, znane i bliskie. Z czasem na postrzeganie piękna wpływa środowisko i wzorce w nim obecne oraz gratyfikowane jako piękne. Myślę, że od bardzo wczesnego okresu dołączają się różne, początkowo nieuświadamiane bodźce i motywacje o zabarwieniu erotycznym. Z czasem pojawia się potrzeba naśladowania zchwycających dzieł innych. Czasami odtwarzania otaczającego piękna i w końcu tworzenia unikalnej, własnej sztuki, kunsztu stającego się kanonem piękna. Pozdrawiam. Witek Odpowiedz Link
zettrzy Re: erotyzm piękna 27.03.07, 16:35 wiec tworzymy sobie jakis model piekna z piekna istniejacego obiektywnie? bo skoro nawet niemowle dostrzega "pewien rodzaj harmonii" ... Odpowiedz Link
witekjs PIĘKNO-złoty podział harmoniczny, fraktale, węzły 01.04.07, 17:12 zettrzy napisała: > wiec tworzymy sobie jakis model piekna z piekna istniejacego obiektywnie? bo > skoro nawet niemowle dostrzega "pewien rodzaj harmonii" ... Tutaj odpowiedź. Piękno obiektywnie istniejące i tworzące "pewien rodzaj harmonii" Zachwycony Witek upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/97/The_Earth_seen_from_Apollo_17.jpg/300px-The_Earth_seen_from_Apollo_17.jpg www.ams.org/mathimagery/displayimage.php?album=13&pos=24 sprott.physics.wisc.edu/fractals.htm www.math.uh.edu/~chaos/icons.html www.gang.umass.edu/ www.naucz31.republika.pl/ polymer.bu.edu/museum/ www.georgehart.com/virtual-polyhedra/art.html creativelab.kiev.ua/eng/transf/transf_eng.htm www.earlham.edu/~peters/knotlink.htm#knot%20art www.math.brown.edu/~banchoff/art/PAC-9603/tour/floor-plan.html www.math.nus.edu.sg/aslaksen/teaching/math-art-arch.shtml www.btinternet.com/~connectionsinspace/index.html www.ams.org/mathimagery/index.php#galleries Odpowiedz Link
witekjs PIĘKNO-złoty podział architektura, sztuka, muzyka 01.04.07, 17:38 www.mcs.surrey.ac.uk/Personal/R.Knott/Fibonacci/fibInArt.html#art Odpowiedz Link
scand Re: PIĘKNO-złoty podział harmoniczny, fraktale... 02.04.07, 10:38 Jeśli fractale to pozwolę sobie na przypomnienie kolekcji galerii fraktalnych www.fractalus.com/ i mojego nieustającego zdziwienia, że matematyka tak mocno łączy się z pięknem. Odpowiedz Link
witekjs Re: PIĘKNO-złoty podział harmoniczny, fraktale.. 02.04.07, 11:17 Myślę, że nareszcie, rozkochani w matematyce wykładowcy, mają wspaniałą możliwość pokazania uczniom rzeczywiste PIĘKNO matematyki i geometrii. Pewnie sami z zachwytem patrzą na to, co można obecnie pokazać, a do tej pory widzieli jedynie w swojej wyobraźni. Niestety nie miałem takiej wyobraźni, a matematyczka w liceum była taka, że jeszcze na studiach budziła mnie w koszmarnych snach... en.wikipedia.org/wiki/Flower_of_Life Pozdrawiam. Witek Odpowiedz Link
scand Re: PIĘKNO-złoty podział harmoniczny, fraktale.. 02.04.07, 11:24 > Niestety nie miałem takiej wyobraźni, a matematyczka w liceum była taka, że > jeszcze na studiach budziła mnie w koszmarnych snach... Ja do matematyczek akurat miałem szczęście ) Odpowiedz Link
zettrzy Re: PIĘKNO-złoty podział harmoniczny, fraktale.. 02.04.07, 21:23 > Ja do matematyczek akurat miałem szczęście ) ja tez (chociaz na jedna, wredne nastolatki, mowilismy "marabut" bo byla jakas taka dziwnie wygieta) fraktale - piekne w naszym ludzkim odczuciu - sa obiektywnie piekne z uwagi na asocjacje z matematyka? Odpowiedz Link
scand Re: PIĘKNO-złoty podział harmoniczny, fraktale.. 03.04.07, 09:27 > fraktale - piekne w naszym ludzkim odczuciu - sa obiektywnie piekne z uwagi na > asocjacje z matematyka? Jest to jednak z największych zagadek - czy matematyka jest obiektywna czy właśnie czysto ludzka ? Wydaje się że rzeczywiście matematyka JEST w świecie, a więc to co daje początek pięknu też w nim byłoby. Odpowiedz Link
zettrzy Re: PIĘKNO-złoty podział harmoniczny, fraktale.. 04.04.07, 01:27 i tak oto, zatoczywszy szerokie kolo, (no pun intended), powracamy do Witruwiusza i jego greckich poprzednikow no bo w koncu, tak w sumie, DLACZEGO odbieramy piekno jako piekno? przeciez moglibysmy zadowolic sie praktycznym aspektem zycia i nie marnowac czasu na estetyczne dyrdymaly Odpowiedz Link
witekjs PIĘKNO- Neurobiologia i Etologia- J.A .Chmurzyński 04.04.07, 08:57 Minął już czas, kiedy można było rozmawiać o pięknie i brzydocie, jedynie w kategoriach filozoficzno - estetycznych. Obecnie, co wykazują również prace dotyczące muzyki istnieją możliwości badania i zrozumienia na czym polegają neurobiologiczne mechanizmy odbioru doznań estetycznych. Matematyczne przykłady pokazują również, jakie prawa rządzą budową świata i co determinuje możliwości odbioru Jego harmonii, przez istoty żywe, w sposób instynktowny, to znaczy zdeterminowany budową i funkcją układu nerwowego. Niezwykle ciekawa są prace Profesora Jerzego Andrzeja Chmurzyńskiego z Instytutu Nenckiego, dotyczące również tej problematyki u człowieka i zwierząt. Witek Piękno i brzydota z perspektywy etologicznej Jerzy Andrzej Chmurzyński www.nencki.gov.pl/ptetol/estetyka.pdf www.nencki.gov.pl/ptetol/jch.htm Odpowiedz Link
zettrzy Re: PIĘKNO- Neurobiologia i Etologia- J.A .Chmurz 05.04.07, 02:52 no prosze... co prawda jeden link domaga sie aby mu zrobic download wiec teraz nie mam jak, ale w drugim znalazlam osobistych znajomych jeszcze z dawnych lat w Warszawie swiat moze nie jest piekny, ale jest naprawde maly Odpowiedz Link
mu_ndek Re: PIĘKNO- Neurobiologia 11.04.07, 14:05 witekjs napisał: > Minął już czas, kiedy można było rozmawiać o pięknie i brzydocie, jedynie w > kategoriach filozoficzno - estetycznych. Neurobiologia ( w ramach nauk kognitywnych) na razie ma taką samą niejasność, co do działania umysłu jak Kant miał, co do duszy. Kant mówiąc o różnorodności zmysłowej naoczności użył do jej syntezy określenia – wyobraźni –„ pewnej ślepej, choć niezbędnej funkcji duszy, bez której nie mielibyśmy wcale poznania, a którą rzadko sobie uświadamiamy” innymi słowy – mentalne przetwarzanie chaotycznego materiału zmysłowego, stanowi zadanie - działanie wyobraźni. Jeszcze współcześniej mówiąc– wyobraźnia to zdolność do mentalnego reprezentowania jakiegoś obiektu także bez jego aktualnej obecności. Kant umiejscawiając zdolności asocjacyjne w funkcjach „duszy” podejrzewał, że nie zdołamy ustalić neurofizjologicznych podstaw asocjacji procesów zachodzących w mózgu – tu się trochę mylił – są takie usiłowania, ale przekonanie Kanta, co do nieprzydatności wszelkich pragmatycznych usiłowań wyjaśniających naturę asocjacji a tym bardziej zbędność tego rodzaju zabiegów, co do sztuki oraz refleksji nad nią pozostaje na razie aktualne. Poza zamianą jednej metafory – dusza - na inne takie jak umysł czy świadomość nie posunęliśmy się dużo dalej - no może do prostackiego materializmu czy biologicznego prymitywizmu. Redukcja przeżycia intelektualnego do potencjału połączeń neuronowych lub ilości neurochemicznie przetworzonego białka nie wydaje się krokiem do przodu w dziedzinie sztuki czy na drodze poszukiwania piękna. Wdaje się raczej brakiem wyobraźni oraz wyrazem zaciskającej się coraz bardziej pętli na szyi rzeczywistości.( wybaczcie tę końcową metaforę poetycką, ale te kognitywne metafory- uproszczenia źle ma mnie działają) Odpowiedz Link
zettrzy Re: PIĘKNO- Neurobiologia 12.04.07, 00:54 > Neurobiologia ( w ramach nauk kognitywnych) na razie ma taką samą niejasność, c > o > do działania umysłu jak Kant miał, co do duszy. niezupelnie; w rzeczy samej, kolejne odkrycia neurobiologow sa odpowiedzialne za postep w dziedzinie automatyki; im wiecej wiemy o dzialaniu ludzkiego mozgu (umyslu) tym sprawniej budujemy maszyny ktore potrafia nauczyc sie wykonywania jakichs czynnosci, i zmienic kierunek dzialania jesli zachodzi potrzeba; powtarzam chodzi o UCZENIE SIE, nie o wykonywanie z gory zaprogramowanych ruchow czy odruchow > nie posunęliśmy się dużo dalej - no może do prostackiego materializmu czy > biologicznego prymitywizmu. dlaczego materializm jest prostacki a prymitywizm biologiczny? tak w sumie, jak odjac np. zdolnosc do rozwazan nad natura piekna, to stanowimy bardzo skomplikowany kawalek bialka Odpowiedz Link
mu_ndek Re: PIĘKNO?- fraktale 11.04.07, 13:25 witekjs napisał: > Piękno obiektywnie istniejące i tworzące "pewien rodzaj harmonii" > > Zachwycony Witek > Fraktale - wirtualne samopowtarzalne ornamenty chaosu z parametrem nieskończoności. Ale tylko ornamenty. Estetyczne i efektowne dodatki do ciągle nieokreślonej wartości sztuki a tym bardziej piękna. Jasne jest, że zmiana paradygmatu opisującego świat,(jeśli ktoś szuka „piękna” w liczbie?) z geometrii euklidesowej ( Witruwiusz okazuje się niepoprawnym idealistą a jego formy niewspółmierne dla form przyrody) na geometrię fraktalną - zasadniczo zmienia źródła z idealistyczno-platońskich na samopodobność wszechobecnego chaosu. Jeśli przyjąć założenie, że fraktale to nie tylko ornamenty przyrody, ale również, że opisują one fundamentalną strukturę natury to wyścig ku idealnemu (na nasze możliwości) opisowi piękna świata wydaje się zakończony. Na szczęście - tylko się wydaje - bo to przecież jedynie kolejne przybliżenie niewątpliwie efektowne, ale tylko estetyczne nie mające zbyt dużo wspólnego ze sztuką. To tylko nauka chcąca zagarnąć kolejny obszar „rzeczywistości” i tym samym opanować i pozbawić wyobraźnię jej najpotrzebniejszego pokarmu – tajemnicy. (Kolejny przykład na nieodpartą chęć nauki do „załamania zasady rzeczywistości” – tak to określa Baudrillard.) Zachwyt nad „pięknem” fraktali kojarzy mi się z zabawką nazywaną kalejdoskopem – dziecko z uniesioną głową patrzy w zmieniające się przypadkowe układy kolorowych kawałeczków folii odbitych w lusterkach i mówi – Łoł, jakie to piękne! (Czy naprawdę chcielibyście powiesić sobie w salonie „kawałek fraktala” – mając do wyboru także –powiedzmy „owoce ludzkiego natchnienia”?) ja tam wolę taką strukturę fraktalną, choć to też tylko ornament. www.snake.net/people/paul/kells/image/kells2 Odpowiedz Link
scand Re: PIĘKNO?- fraktale 13.04.07, 09:23 >Czy naprawdę chcielibyście powiesić sobie w salonie „kawałek fraktala > 221; – mając > do wyboru także –powiedzmy „owoce ludzkiego natchnienia”?) Ja nie miałbym oporów przeciw dekorowaniu domu fraktalami - ponadto mimo że są "matematyczne" jest w nich jakaś tajemnica ... Odpowiedz Link
mu_ndek Re: PIĘKNO?- fraktale 13.04.07, 14:26 scand napisał: > Ja nie miałbym oporów przeciw dekorowaniu domu fraktalami - ponadto mimo że > są "matematyczne" jest w nich jakaś tajemnica ... Ależ Drogi Scandzie! wydawało mi się, że Twoje racjonalne przekonania nie dopuszczają istnienia „tajemnicy”, bo jeśli nie ma jej w relacji miłości to gdzie jest jej miejsce? W matematyce? W wirtualnym żywiole chaosu? Jak „racjonalnie” (ta zamiana miejsc może być trudna)wytłumaczyć tajemnicę fraktali? Tajemnica fraktali być może jest pochodną ” przeżyć” które dopadają nas nad brzegiem bezkresnego oceanu czy przed zamgloną - wstającą w promieniach porannego słońca panoramą górską – gdzie otwarta przestrzeń przemawia do naszych kompleksów – zwanych kompleksami żywiołów. ( większe "wrażliwości” zadowalają się strukturą listka lub doskonałością czerwonego jabłuszka) Ktoś, kto potrzebuje jeszcze dodatkowego „uzupełnienia estetycznego” z przyjemnością ogląda zachód słońca rozczulając się podwójnie nad „pięknem” natury czy też nad swoją nieuniknioną małością i zagubieniem pod nieogarnionym niebem. Być może jest to „piękno natury” odbijające się w nas tajemnicą (co by to nie miało znaczyć – może być nawet - genetyczne wspomnienie jedności), ale nie „piękno” (sztuki). To tylko psychologiczna tęsknota, z której czasami powstaje sztuka.( pomijając te tysiące zachodów słońca uwiecznianych przez tych, którym emocje przeżyte w naturze wydają się przeczystym źródłem sztuki – zazwyczaj wychodzi im kicz z tego prostego powodu, że emocje zostały na brzegu oceanu.) „Piękno” fraktali to być może „kompleksy żywiołów matematyki” dla osób o umysłach odrobinę bardziej analitycznych i bardziej podatnych na "efektowność" estetyczną co wiąże się z małymi wymaganiami co do sztuki.(przecież sztuka abstrakcyjna otwierała kosmosy już od dawna) Ps - „Prawdziwa” tajemnica. Obrazek, który wkleiłem w poprzednim poście jest monogramem Chrystusa – tu dopiero nasza tajemnica się zaognia. Ornamentacja graficzna odtwarzająca strukturę chaosu na pierwszej stronie Ewangelii św. Mateusza? Ręka anonimowego mnicha prowadzona przez tajemną naturę form fraktalnych kreśli obraz wszechświata jako samopowtarzalnego chaosu? (monogram datowany jest na ok. 800 r), Co nam chce przekazać? Że świat (fraktalny) można rozumieć jako zbiory punktów figur matematycznych czy może jako obiekty naturalne o skrajnie nieregularnej postaci, dla których konstytutywna jest każdoskalowa fragmentaryzacja , która w swej kompleksowej dynamice może przyjąć przeróżne formy? Itd. itp. ... Racjonalizm nieuchronnie prowadzi do mistyki. (ewentualnie do grafomani – nie mogłem się powstrzymać - połączonej z mistyką liczby) Odpowiedz Link
zettrzy Re: PIĘKNO?- fraktale 13.04.07, 17:35 > estetyczną co wiąże się z małymi wymaganiami co do sztuki nie wykluczam ze nasze wymagania co do sztuki ewolucyjnie dostosowaly sie do poziomu aktualnej sztuki Racjonalizm nieuchronnie prowadzi do mistyki. (ewentualnie do > grafomani ? nie mogłem się powstrzymać - połączonej z mistyką liczby) ze racjonalizm prowadzi do grafomanii widac zadziwiajaco czesto w tekstach zawodowych intelektualistow to ze jestesmy zdolni to tworzenia piekna nie oznacza ze musimy odnosic sie z pogarda do piekna dostepnego w naturze, czy jest to jabluszko czy zachod slonca w Dolinie Koscieliskiej czy czyjas twarz Odpowiedz Link
scand Re: PIĘKNO?- fraktale 16.04.07, 11:48 > Ależ Drogi Scandzie! wydawało mi się, że Twoje racjonalne przekonania nie > dopuszczają istnienia „tajemnicy”, bo jeśli nie ma jej w relacji miłości to > gdzie jest jej miejsce? W matematyce? W wirtualnym żywiole chaosu? > Jak „racjonalnie” (ta zamiana miejsc może być trudna)wytłumaczyć tajemnicę >fraktali? Podstawową kwestią nierozstrzygnieta w matematyce ( w meta-matematyce) jest pytanie - czego jest ona wyrazem : czy rzeczywistego porządku świata czy może porządku umysłu ? A może jednego i drugiego albo ich wzajemnej relacji? To zagadnienie pozostaje nadal otwarte. A to że umysł może modelować świat jest też czymś w rodzaju fraktala. Odpowiedz Link
mu_ndek Re: pocztówka od Demona 21.04.07, 22:46 scand napisał: > Podstawową kwestią nierozstrzygnieta w matematyce ( w meta-matematyce) jest > pytanie - czego jest ona wyrazem : czy rzeczywistego porządku świata czy może > porządku umysłu ? > A może jednego i drugiego albo ich wzajemnej relacji? > To zagadnienie pozostaje nadal otwarte. > A to że umysł może modelować świat jest też czymś w rodzaju fraktala. > Wszystko wydaje się otwarte. Metodologia nauki w tym meta-matematyka są teraz w swoich ontologicznych usiłowaniach na rozdrożu i tego jak mi się wydaje nie rozstrzygniemy - w zamian jednak chciałem Ci zaproponować pewien eksperyment. Eksperyment („myślowy” - Powiedzmy, że dostałem od swojego kumpla Demona - pocztówkę z urlopu. Nic ciekawego nie pisze - takie tam ble, ble - pozdrawiam z poza wszechświata – materia gotuje wyśmienicie – wczoraj byliśmy w alei czarnych dziur zewnętrznych – trudno się było po tym pozbierać itp. Itd. Najważniejszy jest jednak obrazek na widokówce – przedstawia on mianowicie – ni mniej ni więcej tylko – CAŁY WSZECHŚWIAT ! ( pomińmy to jak szerokokątnego obiektywu musiał użyć fotograf - kto nim był i gdzie ustawił statyw i w końcu, który to jest wszechświat z tych wszystkich możliwych) Co widać na tym obrazku?! Czy jak zdjęcia satelitarne odsłaniają zarysy budowli ukrytych pod ziemią tak to zdjęcie wydobędzie zasadę-odkryje źródło? Mrużąc oczy zauważysz wzór czy strukturę dającą się opisać? Czy może wyłoni się twarz Boga?( ale którego?- niech będzie oko - jest bardziej uniwersalne – nawet w trójkącie) albo Jego autograf?. Oddalając pocztówkę od oczu będzie Ci się wydawało, że możesz odczytać z nieprzypadkowego układu mgławic wzór E=mc2? A może kiedy spojrzysz z jeszcze dalszej odległości obraz będzie przypominał mózg powiedzmy człowieka albo idealną kulę? Albo kulkę poruszaną przez uchwycone w kadrze trzy palce?- jak w ostatniej scenie facetów w czerni? A może nie zauważymy tam niczego zaskakującego, bo obraz będzie zagadkowo znajomy? ( najłatwiej pewnie wydobyć z wyobraźni efektowny, fraktal na czarnym –czemu akurat czarnym? tle. Ale czy to nie jest zbyt łatwe?) Jednym słowem czy ten chaos jest natury spokojnego oceanu czy bardziej przypomina falę rozbijającą się o brzeg i niemożliwą do opisania? I co to jest Moim zdaniem( tak modeluję we własnym umyśle „rzeczywistość” matematyka ( meta- matematyka błądząca po ontologii ) ze swoją skłonnością do analizy osobnego „kawałka” i przenosząca potem wniosków na „całość” ma zbyt mało wyobraźni i jest dziedziną niewątpliwie użyteczną, ale zbyt ograniczoną by zobaczyć i opisać tę pocztówkę. Ale czy meta-matematyka jest wyrazem „rzeczywistego porządku” czy pragnieniem tego porządku w umysłach matematyków ?- moim zdaniem na jedno wychodzi i jednocześnie niczego w tych umysłach nie rozwiązuje. Wielość światów – wielość umysłów. Fizycy od Newtona do Einsteina mieli zaufanie do liczb rzeczywistych. Jednak z mechaniki kwantowej wynika, że materia i energia, a być może nawet przestrzeń i czas( w skrajnie małej skali) przechodzą raczej w dyskretne, niepodzielne grudki, –co sugerowałoby istnienie wielości światów w tym wielości światów matematyki. Matematyka powstała z zewnętrznej potrzeby człowieka meta-matematyka z wewnętrznej potrzeby realistycznego wyjaśniania - tak czy inaczej powstała z człowieka i w nim toczy się jej świat i nie ma nic wspólnego np. z „pięknem”. Jak religia - opisuje tylko naszą skłonność a nie właściwości świata. Wiara w liczbę i harmonię jako nienazwana tęsknota za porządkiem świata odwzorowanym w jego pięknie? To może prowadzić tylko do numerologi. Tyle (za dużo) - dość pośpiesznie, ale te maleńkie grudki czasu wydają się kosmicznie piętrzyć. > > > > > Odpowiedz Link
okimita Re: pocztówka od Demona 22.04.07, 10:32 O k..., ale żeś walnoł, no dobre to, weż się za literaturę, ja już zamawiam pierwszy egzemplarz z dedykacją ma się rozumieć. Odpowiedz Link
zettrzy Re: pocztówka od Demona 23.04.07, 01:47 napisales to tak pieknie, ale to tak przeeeeepieknie, ze chyba serce mi peknie... tylko nadal nie wiem czy jest to piekno obiektywne, niezalezne od gustow i ducha epoki, czy raczej moja indywidualna percepcja... Odpowiedz Link
mu_ndek Re: pocztówka od Demona 24.04.07, 16:49 zettrzy napisała: > napisales to tak pieknie, ale to tak przeeeeepieknie, ze chyba serce mi > peknie... tylko nadal nie wiem czy jest to piekno obiektywne, niezalezne od > gustow i ducha epoki, czy raczej moja indywidualna percepcja... Jeśli czujesz, że „ twoja indywidualna percepcja” jest niezależna od gustów i ducha epoki to jesteś duchem tak niezależnym, ale to tak nieeeeezzzależżnym, że aż pięknym w swojej prostocie i niezakłóconej harmonii . Co do obaw i niepewności - dam Ci wskazówkę - moim zdaniem w tym jednym jeeedynym przypadku, o którym piszesz na początku ( w związku z domniemanymi dolegliwościami kardiologicznymi o wybuchowym charakterze) jestem zdania, że „piękno” tekstu, o którym piszesz jest obiektywne, – ale to jeden jedyny przypadek ... i „prawdę” mówiąc mogę być trochę subiektywny w swoich sądach. (żartuje, ale i w tym mogę być nieobiektywny) Ps. Kiedy sztuka zawróciła do idei sama skazała się na wyniszczenie przez niezrozumienie, choć wzmocniła samą swoją idee (konceptualizm) a analiza, (którą przejęła zauroczona nauką) charakterystyczna dla matematyki rzuciła ją w „rzeczywistość” i pogrążyła ostatecznie w zaułkach gdzie „bezwstydnie” zajmuje się sama sobą(?). (Jedyna nadzieja, że zawieszenie pomiędzy - pozwala więcej zauważyć.) Platon wrzucił nas do jaskini i skazał na czytanie cieni, ale żeby nie zostawiać nas w czarnej rozpaczy zostawił świetliste idee. Kiedy idee umarły( ciągle zdaje się nam, że coś majaczy na ścianach) pozostały cienie? – nie sposób już wrócić i nie sposób odczytać tamtych złudzeń, ale można zamieniać je na nowe. Pozostają tylko indywidualne światy zgadujące – skąd to światło? którego skutkiem nieustannie błądzące po ścianach jaskini cienie. To my? Najpewniej. Odpowiedz Link
zettrzy Re: pocztówka od Demona 25.04.07, 02:07 jesteś duchem tak niezależnym, ale to tak nieeeeezzzależżnym, że > aż pięknym w swojej prostocie i niezakłóconej harmonii . eeee, no co Ty... to znaczy wiem, ale nie chce tak zaraz sama sie chwalic, przeciez skromnosc jest najpiekniejsza ozdoba dziewczecia ... jestem zdania, że > ?piękno? tekstu, o którym piszesz jest obiektywne, aha... czyli nie tylko dziewczecia... > (żartuje, ale i w tym mogę być nieobiektywny) wiem ze zartujesz jak mowisz ze zartujesz, przeciez tak na powaznie nie bylbys nieobiektywny, nie? sztuka zawsze trzymala sie idei, wyrazala idee obrazem dzwiekiem ruchem slowem, bo nawet jesli dany wyraz piekna (powiedzmy czyjs tekst) nie wyraza zadnej idei poza pieknem swojej formy to i tak, jak zauwazyl u gory Sokratejczyk, wyraza idee piekna, ktora jest niezalezna od formy w jakiej sie objawia Odpowiedz Link
scand Re: pocztówka od Demona 23.04.07, 08:49 > Najważniejszy jest jednak obrazek na widokówce – przedstawia on mianowicie – > ni mniej ni więcej tylko – CAŁY WSZECHŚWIAT ! Nawet gdyby taka widokówka istniała to człowiek nie byłby jej w stanie zobaczyć - oczywiście zobaczyć CAŁEJ zawsze tylko jakies fragmenty. > matematyka błądząca po ontologii ) ze swoją skłonnością do analizy > osobnego „kawałka” i przenosząca potem wniosków na „całość > 221; ma zbyt mało > wyobraźni i jest dziedziną niewątpliwie użyteczną, ale zbyt ograniczoną by > zobaczyć i opisać tę pocztówkę. Matematyka jest najbardziej uniwersalnym podejściem jakie człowiek może miec do świata. Jeśli odwzorowuje ona prawa umysłu to jest to oczywiste gdyż analiza świata zawsze zachodzi za pomocą umysłu. Inna matematyka pochodziłaby zatem z innego umysłu (matematyka obcych). To ze jest ona specyficznym filtrem wynika z samych możliwości ludzkiego umysłu - nie są one nieograniczone a jedynie specyficznie odpowiednie do jego sytuacji poprzez setki tysięcy lat bowiem każdy indywidualny czlowiek kumuluje w sobie przygody setek tysięcy swoich przodków. > Wiara w liczbę i harmonię jako nienazwana tęsknota za porządkiem świata > odwzorowanym w jego pięknie? To może prowadzić tylko do numerologi. U Pitagorasa prowadziło do skali harmonicznej i w dalszym rozwoju ludzkosci do przebojów np.Beatlesów Odpowiedz Link
mu_ndek Re: pocztówka od Demona 24.04.07, 16:56 scand napisał: > Nawet gdyby taka widokówka istniała to człowiek nie byłby jej w stanie > zobaczyć - oczywiście zobaczyć CAŁEJ > zawsze tylko jakies fragmenty. > Matematyka jest najbardziej uniwersalnym podejściem jakie człowiek może miec > >do świata. Jeśli odwzorowuje ona prawa umysłu to jest to oczywiste gdyż analiza > świata zawsze zachodzi za pomocą umysłu. > Inna matematyka pochodziłaby zatem z innego umysłu (matematyka obcych). > To ze jest ona specyficznym filtrem wynika z samych możliwości ludzkiego > umysłu - nie są one nieograniczone a jedynie specyficznie odpowiednie do jego > sytuacji poprzez setki tysięcy lat bowiem każdy indywidualny czlowiek kumuluje > w sobie przygody setek tysięcy swoich przodków. > U Pitagorasa prowadziło do skali harmonicznej i w dalszym rozwoju ludzkosci do > przebojów np.Beatlesów Tak te fascynujące przygody milionów naszych przodków – wojna namiętność nienawiść zazdrość miłość ambicja władza zaufanie wiara nihilizm przyjaźń głupota i genialność – fascynujące - i do opisania tych wszystkich przygód należy użyć najbardziej uniwersalnego narzędzia, jakie posiada człowiek, czyli liczby? Dla liczby nie istnieje człowiek jego indywidualność i niepowtarzalność. Matematyka wydaje się wytworem człowieka i do tego rozmyślnie dobranym do tych aspektów rzeczywistości w opisie, których może być użyteczna i nic więcej. Gdyby nie Milne nie było by Puchatka gdyby nie Shakespeare nie było by Hamleta. Zupełnie inaczej w nauce – gdyby nie Newton to pewnie ktoś inny w końcu oberwałby tym jabłkiem i sformułował teorię grawitacji (może trochę później) oczywiście nie znaczy to, że liczby krąży w eterze niby dźwięk i trzeba je tylko usłyszeć by wyjaśnić harmoniczne grania sfer niebieskich - świadczy to tylko o tym, że matematyka jest dziedziną celową -zaspokajającą potrzebę użyteczności a użyteczność na usługach wygody - zawsze wypływa. Czy wyobrażasz sobie niezależne „odkrycie” powiedzmy „Idioty” bez Dostojewskiego. Matematycznie niewyjaśnialne zjawiska ( np. psychologiczne czy związane ze sztuką) są uznawane przez nią za nienaukowe , nieinteresujące – to dopiero brak wyobraźni czy nawet pewien rodzaj tępoty i ograniczenia. Matematycy i fizycy uważają matematykę za obiektywną i absolutną – podobnie newtonowska fizyka traktowała czas i przestrzeń - tymczasem Einsteinowskie przekształcenie naszych pojęć (przestrzeni i czasu) powiązało przestrzeń i czas ze zdarzeniami przebiegającymi we Wszechświecie – miejmy nadzieję, że dojdzie do podobnej ewolucji naszej interpretacji matematyki(byle by to nie była meta-matematyka ontologiczna- głosząca - że na początku była liczba). W teście na wyobraźnię( pocztówka), – któremu się opierasz – potwierdzając ograniczenia matematyki- taką nadzieję można odczytać. (Nie na wszystkie zagadnienia odpowiadam(, bo też ich wrzuciłeś całą masę), ale może później. Szczególnie interesują mnie – „możliwości umysłu”, których filtrem jest matematyka? I jego przydatność do opisu świata) Odpowiedz Link
scand Re: pocztówka od Demona 25.04.07, 14:32 Jest zasadnicza różnica między "Idiotą" czy "Hamletem" a matematyką. "Idiota" to przykład opisu szczegółowego sytuacji, matematyka zaś przykład ogólnego. Jakiekolwiek nie wziąłbys 2 przedmioty ( np. owoce) to jeżeli dodasz do nich 2 następne to otrzymasz cztery. Możesz zastepować jabłka gruszkami a gruszki orzechami zawsze 2+2=4. I tak będzie zawsze aż do końca świata (prawdopodobnie. Jeśli natomiast na miejscu księcia Myszkina w "Idiocie" postawiłbyś Hamleta to otrzymałbyś zupełnie nową powieść ) Matematyka nie zastąpi nigdy "Hamleta" bo nie jest jej ambicją zastępowanie czegoś aż tak szczegółowego. A sytuacje szczególne, unikalne - jak uczy doświadzenie - także zawsze będą istniały i będą równie ważne jak prawa ogólne. Odpowiedz Link
mu_ndek Re: pocztówka od Demona 14.05.07, 12:40 scand napisał: > Jest zasadnicza różnica między "Idiotą" czy "Hamletem" a matematyką. > "Idiota" to przykład opisu szczegółowego sytuacji, matematyka zaś przykład > ogólnego. > Jakiekolwiek nie wziąłbys 2 przedmioty ( np. owoce) to jeżeli dodasz do nich 2 > > następne to otrzymasz cztery. Możesz zastepować jabłka gruszkami a gruszki > orzechami zawsze 2+2=4. > I tak będzie zawsze aż do końca świata (prawdopodobnie. > Jeśli natomiast na miejscu księcia Myszkina w "Idiocie" postawiłbyś Hamleta to > otrzymałbyś zupełnie nową powieść ) > Matematyka nie zastąpi nigdy "Hamleta" bo nie jest jej ambicją zastępowanie > czegoś aż tak szczegółowego. A sytuacje szczególne, unikalne - jak uczy > doświadzenie - także zawsze będą istniały i będą równie ważne jak prawa ogólne. Zapewne chciałeś mnie sprowokować tymi porównaniami „szczegółowe” – „ogólne” Matematyka się zmienia - nawet logika udaje, że nazwanie jej wielowartościową nie zmienia jej „niezachwianych podstaw” - a ten „szczegółowy” ( nawet „tak szczegółowy” jak piszesz ) Hamlet przetrwał i ciągle jest w nim coś nowego do odczytania na temat ludzi i świata. Matematyka ze swoją szczegółowością ciągle musi się dostosowywać do zmieniającej się „rzeczywistości” – natomiast coś zawierającego w sobie – tak OGÓLNE wartości jak Hamlet opisuje przeszłe i przyszłe pokolenia świata (przewidując wszelkie przekształcenia). Więc co tu jest ogólne a co szczegółowe i co lepiej opisuje rzeczywistość? ( na upartego można by powiedzieć że matematyka uczestniczy w fałszowaniu świata dokładając się zerojedynkowo do wirtualnych „rzeczywistości” wspierając „rzeczywistość integralną” Baudrillarda) ( Zresztą sztuka zawsze wyprzedzała naukę – i to znów nie świadczy o jej szczegółowości a raczej o wyobraźni, którą ogarnia więcej ) Matematyka służy do tego żeby cię w sklepie nie oszukali -jest funkcjonalna – nawet w fizyce (mającej ambicje opisania świata w całości ) jest jedynie narzędziem- niewątpliwie przydatnym, ale tylko narzędziem. Miałem zamiar bawić się „równaniem” – „Być albo nie być” – podstawiając pod być różne „wartości”, ale z braku czasu i z obawy, że tak OGÓLNE stwierdzenie przyprowadziłoby mnie do konkluzji, że – „ I tak będzie zawsze aż do końca świata...” odpuściłem. ( oczywiście postacie mówiące ten tekst też są zmiennymi globalnymi działającymi w całym zakresie programu - zwanego życiem) ( taka jest moja prowokacja) pozdrawiam Odpowiedz Link
zettrzy Re: pocztówka od Demona 14.05.07, 20:31 > Matematyka się zmienia - nawet logika udaje, że nazwanie jej wielowartościową > nie zmienia jej ?niezachwianych podstaw? matematyka sie nie zmienia, tylko jej przyrasta, ale podstawy pozostaja te same - kontynuujac Twoja analogie, co jakis czas ktos dopisuje kolejna scene do Hamleta Odpowiedz Link
zettrzy Re: pocztówka od Demona 25.04.07, 22:57 > Matematycznie niewyjaśnialne zjawiska ( np. psychologiczne czy związane ze > sztuką) są uznawane przez nią za nienaukowe , nieinteresujące ? to dopier > o brak > wyobraźni czy nawet pewien rodzaj tępoty i ograniczenia. nie ma zjawisk niewyjasnialnych, sa tylko ograniczenia naszej obecnej wiedzy i mozliwosci poznawczych; jak w tej jakze pieknej piosence, oczywiscie przekrece slowa bo nie slyszalam jej od wielu lat odkopywalismy miasto Pompeje jak sie odkrywa spodziewane lądy gdy okiem ludzkim nie widziane dzieje potwierdzą jutro uznane poglądy z ktorych dzis jeszcze glupcow tlum sie smieje ps. przez "ograniczenia mozliwosci poznawczych" nie mam na mysli ograniczen ludzkiego umyslu tylko brak odpowiednich narzedzi - bez mikroskopu nie sposob bylo poznac bakterii, bez cyklotronu nie sposob zobaczyc ruch nanocząstek, bez wzmacniaczy nie wiedzielibysmy co to metal Odpowiedz Link
scand Re: pocztówka od Demona 26.04.07, 12:04 > ps. przez "ograniczenia mozliwosci poznawczych" nie mam na mysli ograniczen > ludzkiego umyslu tylko brak odpowiednich narzedzi - bez mikroskopu nie sposob > bylo poznac bakterii, bez cyklotronu nie sposob zobaczyc ruch nanocząstek, bez > wzmacniaczy nie wiedzielibysmy co to metal A co byłoby gdyby do zrozumienia pewnych aspektów świata nie wystarczał mózg ze 100 mld neuronów (jaki mamy) a dopiero taki który miałby ich np. 100 bilionów ? Czy ograniczona pojemnośc naszego mózgu jest twardym ograniczeniem która zamyka raz na zawsze nas przed pewnymi rodzajami poznania czy też może być przezwyciężona przez np. stworzenie mózgu kolektywnego (społeczeństwo + komputery ) ? Odpowiedz Link
zettrzy Re: pocztówka od Demona 26.04.07, 23:17 mozg kolektywny juz istnieje - nie pamietam kto to powiedzial, ale jest taka teoria ze nasze indywidualne swiadomosci stanowia czesc i kontynuacje swiadomosci zbiorowej, wlasciwej calej ludzkosci; chcialabym odnalezc autora tej mysli, moze kiedys mi sie uda Odpowiedz Link
scand Re: pocztówka od Demona 27.04.07, 08:29 > mozg kolektywny juz istnieje .. Istnieje koncepcja mózgu kolektywnego (za takie prekoncepcje m.k. można uwazać już prace neoplatoników aż do Hegla i dalej), ale jak on funkccjonuje jest nadal wysoce niejasne. Jeśli pojedynczy człowiek stanowi niewielką część tego mózgu to niejasne w ogóle jest czy taka część może posiąść CAŁĄ wiedzę o tej całości. Odpowiedz Link
zettrzy Re: pocztówka od Demona 27.04.07, 18:10 koncepcja (zerknelam do materialow referencyjnych) jest obecna w Upaniszadach, glosil ja Schopenhauer i pojawia sie w interpretacji snow; oto co pisze o niej Schroedinger: consciousness is a singular of which the plural is unknown; there is only one thing and what seems to be a plurality is merely a series of different aspects of this one thing, produced by a deception czyli nawet nie czesc tego mozgu ale caly mozg, w indywidualnej wersji, dany kazdemu z nas na wylaczny uzytek z przyczyn czysto praktycznych przy tej interpretacji oczywiscie NASZA czesc jest w stanie pojac wiedze o calosci, poniewaz i tak stanowi owa calosc, aczkolwiek tylko w jednym okreslonym aspekcie Odpowiedz Link
witekjs ________________piekno, symetria, ornament, symbol 29.04.07, 23:15 Zadziwiające jest to, jak w różnych regionach świata powstawały podobne, piękne symbole i ornamenty. Powstaje wiele, bardzo ciekawych prac dostępnych na szczęście. Na początku pokazuję niezwykłe symbole-ornamenty, których opisy już można znaleźć w naszej biblioteczce. Następne linki to niektóre opracowania dotyczące problematyki symetrii i ornamentu. Wszystko zaczęło się od neurobiologii sztuki i powszechnych w Naturze fraktali... Pozdrawiam. Witek z.about.com/d/altreligion/1/0/a/U/2/shieldknot3.jpg z.about.com/d/altreligion/1/0/V/R/2/celticknot.jpg z.about.com/d/altreligion/1/0/u/R/2/jerusalemcross.jpg z.about.com/d/altreligion/1/0/C/Q/2/valknut.jpg z.about.com/d/altreligion/1/0/N/U/2/shieldknot2.jpg z.about.com/d/altreligion/1/0/x/J/2/endless.jpg z.about.com/d/altreligion/1/0/T/I/2/floweroflife.jpg Świat symetrii snm.org.pl/wotwarty/galbaranowski/index.html The Grammar of Ornament, originally published in 1856 by Owen Jones (1808-74). www.spsu.edu/math/tile/grammar/index.htm A Treatise on the Aesthetics of Symmetry home.earthlink.net/~jdc24/symmetry.htm POLYHEDRA - Wielościany - występują wszędzie; jako nasiona, wirusy, kryształy, molekuły DNA, rośliny, kandelabry... www.korthalsaltes.com/index What's In This Polyhedron? www.rwgrayprojects.com/Lynn/NCH/whatpoly.html Janusz Kapusta K-Dron www.k-dron.com/home_present.html www.e-myslnik.codn.edu.pl/struktura/k-dron/wedrowiec_wyobrazni.pdf www.k-dron.com/index.html Odbiór nastrojowej muzyki i obrazów The emotional power of music: how music enhances the feeling of affective pictures. www.ncbi.nlm.nih.gov/entrez/query.fcgi?itool=abstractplus&db=pubmed&cmd=Retrieve&dopt=abstractplus&list_uids=16458860 Intensely pleasurable responses to music correlate with activity in brain regions implicated in reward and emotion www.pnas.org/cgi/content/full/98/20/11818 Odpowiedz Link
zettrzy Re: ________________piekno, symetria, ornament, s 30.04.07, 01:20 wlasnie... antropologowie kulturalni tocza wojny o "wplywy", usilujac dowodzic ze taki czy inny motyw znany z Madagaskaru jest pochodzenia chinskiego, gdy tymczasem rozni ludzie, w roznym czasie, w roznych miejscach, wpadali na takie same lub podobne pomysly... najciekawsze jest jednak to ze poczucie piekna nie ma wlasciwie znaczenia praktycznego - mozna zyc w totalnej brzydocie i swietnie funkcjonowac fizjologicznie; a mimo to jest nam do czegos potrzebne i czesto zgadzamy sie poswiecic dobra materialne aby zaspokoic potrzeby estetyczne (nie chodzi mi o komercjalizacje Wielkiej Sztuki i np. obrazy jako inwestycje - raczej mam na mysli kobiecine na odpuscie, ktora kupuje sobie chuste w kwiaty a nie chuste gladka, chociaz gladka jest tansza i rownie uzyteczna, poniewaz co prawda potrzebne jest jej nakrycie glowy ale chce aby przy okazji bylo ladne) Odpowiedz Link
kamfora Re: ________________piekno, symetria, ornament, s 30.04.07, 07:11 Czyli co? Piękno to rzeczywistość i rządzące nią reguły A człowiek tylko to wszystko opisuje, ciągle szukając najlepszej metody opisu? Czym byłaby brzydota? Próbą zmiany reguł? PS "Kobiecina na odpuście" (matko, ale sformułowanie!) kupuje chustkę w kwiatki raczej ze względów praktycznych: mniej widać, gdy się ubrudzi , Odpowiedz Link
zettrzy Re: ________________piekno, symetria, ornament, s 01.05.07, 00:37 > PS "Kobiecina na odpuście" (matko, ale sformułowanie!) no jednak ta potrzeba estetyki nas nie opuszcza, czy to w aspekcie wizualnym czy werbalnym > kupuje chustkę w kwiatki raczej ze względów praktycznych: mniej widać, > gdy się ubrudzi , z moich kontaktow z kobiecinami na odpustach wynikaloby inaczej, podobnie jak z kobiecinami, er, klientkami szykownych butikow; "nicht teuer aber auch nicht schoen", jak podsluchalam kiedys u pewnej pani ktora po rozmaitych wahaniach, namyslach, przymiarkach, i odrzuceniu calkiem niezlego i taniego towaru nabyla w koncu pare butow drogich, raczej niewygodnych ale schoen piekno to oczywiscie rzeczywistosc, ale nie cala, bo brzydota tez sie miesci w rzeczywistosci; co zas do regul, w odniesieniu do piekna stworzono ich wiele, ale i tak istnieja aspekty piekna ponad regulami pozdrawiam Odpowiedz Link
witekjs ________________piekno, symetria, ornament, symbol 03.05.07, 22:03 kamfora napisała: > Czyli co? Piękno to rzeczywistość i rządzące nią reguły > A człowiek tylko to wszystko opisuje, ciągle szukając najlepszej > metody opisu? > Czym byłaby brzydota? Próbą zmiany reguł? Zwięźle i bardzo trafnie to określiłaś. Brzydota jest chyba złamaniem reguł... Okazuje się, że „obiektywne” piękno to chyba istnienie możliwego do odbioru przez nasze zmysły i mózg, rytmu i harmonii Natury. Jej częścią, podlegającą tym samym prawom budowy i funkcjonalności są wyspecjalizowane i współzależne regiony Ośrodkowego Układu Nerwowego. Powstające w mózgu, wytwory naszego umysłu mogą, zatem podlegać jedynie tym prawom Natury. Również wówczas, gdy powstają niezwykle piękne symbole, poczynając od najstarszego znaku słońca, księżyca, ideogramów i w końcu liter. Nie sposób dokładnie i jednoznacznie określić czym jest piękno z jego wszystkimi rodzajami i odcieniami Na tym też, chyba polega kunszt wybitnych artystów, którzy kiedyś instynktownie postępowali zgodnie z tymi prawami, zwanymi liczbą Phi, ciągiem Fibonacciego, spiralną filotaksją, złotym podziałem lub "divina proportio - boską proporcją". Genialni architekci i artyści, tacy jak Leonardo da Vinci postępowali zgodnie z ich zasadami, uświadamiali sobie ich istnienie, badali reguły nimi rządzące i zgodnie z nimi tworzyli. Obecnie powstały możliwości identyfikowania i badania różnych ośrodków w mózgu podczas procesu tworzenia i odbioru doznań estetycznych. Porównywanie ich aktywności z podobnymi w różnych stanach emocji i aktywności intelektualnej, umożliwia w niezwykle ciekawy sposób zobrazować to co się w nas dzieje w takich niezwykłych chwilach. Nie pozwala to jednak powiedzieć czym, jest piękno tak samo jak to, czym jest miłość, której „chemię” i obrazy w mózgu również można badać i zobrazować.. Myślę, że jest to pasjonujące. Pozdrawiam. Witek. Złota liczba www.ssodelta.edu.pl/klubgim/prezentacja.ppt i na koniec OBRAZY MIŁOŚCI W MÓZGU tinyurl.com/3aucc9 Odpowiedz Link
zettrzy Re: ________________piekno, symetria, ornament, s 09.05.07, 04:37 zatem mamy pare ustalen: 1) piekno istnieje niezaleznie od naszej percepcji 2) posiadamy neurologiczny aparat przystosowany do odbioru piekna zewnetrznego 3) ten sam, lub bardzo podobny aparat pozwala nam na tworzenie piekna nie istniejacego w naturze 4) sila naszej percepcji sprawia ze odrzucamy istnienie piekna jako fenomenu, przypisujac mu istnienie wylacznie jako wytwor naszej wyobrazni 5) nie umiemy zdefiniowac piekna ale wiemy kiedy je napotykamy ("adresu znac to nie znam, ale trafie") czyli piekno nie podlega kaprysom mody i gustom, pomimo upartych twierdzen ze "nie to jest piekne co jest piekne tylko to co sie komu podoba" Odpowiedz Link
witekjs _________________Islamska kaligrafia jako ornament 28.09.07, 23:31 www.sakkal.com/articles/art_arabic_calligraphy/arabic_calligraphy_styles.html www.sakkal.com/IslamiClip1.html www.sakkal.com/instrctn/index.html www.sakkal.com/type/index.html www.islamicity.com/Culture/Calligraphy/default.HTM flickr.com/groups/islam/pool/tags/calligraphy/ www.calligraphyislamic.com/ www.people.umass.edu/mja/gallery.html Odpowiedz Link
nikita1001 Re:Piekno oczami poety... 23.05.07, 18:01 Piękno… Tak przepięknie n i e d o o k r e ś l o n e Kocham – bo nie do sprzedaży detalicznej Dla sztuki żer… Ludzie mali naiwnie utrzymują że we dwójkę mają łagodzić obyczaje… Piękno… Tak przepięknie subtelne i wyzywające Kocham – bo kpi z naszych gustów Jedyne dla koneserów… Ludzie mali naiwnie szukają go śledząc tropy „gołej baby na gołym koniu”… Piękno… Tak przepięknie gardzące sukcesem Kocham – bo jest trucizną na to „co się przyjęło” Dla podejmujących wyzwania… Ludzie mali naiwnie wierzą że obdarzyło nieśmiałym uczuciem szczęście… Piękno… Tak przepięknie n i e n a u k o w e Kocham – bo to jednak kroplówka dla „nieaksjomatów” Też dla ociemniałych… Ludzie mali próbują je tłumaczyć chemią w podwzgórzu mózgowia… Piękno… Tak przepięknie m o t y w u j ą c e Kocham – bo zazwyczaj jest „wbrew” i „pomimo” Łatwo dostępne dla dzieci… Ludzie mali nachalnie chcą czynić mu pomniki ono zaś im piaskem przez palce… Piękno… Najniezwyklejsza poszlaka że jednak Ktoś… gdzieś… w nas… gdziekolwiek… …kocham… Kraków 22 12 2006 Tomek Żółtko świetny poeta i bard. Przytoczyłam tu specjalnie ten wiersz by wyrazić również swoje uczucia wobec piękna poprzez poezję... Odpowiedz Link
mu_ndek Re: oczami ? 23.05.07, 23:20 Istnieje niestety niebezpieczeństwo, że jakiś „bard” postanowi napisać coś bez pojęcia ( czy łagodniej rzecz biorąc - bez istniejącego pojęcia) w ckliwej formie łącząc „piękno” - z braku pomysłu i na dodatek - z „miłością”. No trudno taka pojemność czy raczej taka pustka, że wszystko się zmieści. Odpowiedz Link
kamfora za późno... 23.05.07, 23:50 To już się stało. Był taki jeden, co napisał: /.../ "Spytam się dziejów o spowiedź piękności: Wiecznego człeka, bo ten nie zazdrości, Wiecznego człeka, bo bez żądzy czeka, Spytam się tego bez namiejętności: “Cóż wiesz o pięknem ?...” ...“Kształtem jest Miłości” - On mi przez Indy - Persy - Egipt - Greków - Stoma języki i wiekami wieków, I granitami rudymi, i złotem, Marmurem - kością słoniów - człeka potem, To mi powiada on Prometej z młotem. Kształtem miłości piękno jest - i tyle, Ile ją człowiek oglądał na świecie, W ogromnym Bogu albo w sobie-pyle, Na tego Boga wystrojonym dziecię; Tyle o pięknem człowiek wie i głosi - Choć każdy w sobie cień pięknego nosi I każdy - każdy z nas - tym piękna pyłem". /.../ Forma chyba niezanadto "ckliwa" bo go Wieszczem nazywają Odpowiedz Link
mu_ndek Re: za późno... 30.05.07, 21:32 kamfora napisała: > To już się stało. > Był taki jeden, co napisał: > > /.../ > "Spytam się dziejów o spowiedź piękności: > Wiecznego człeka, bo ten nie zazdrości, > Wiecznego człeka, bo bez żądzy czeka, > Spytam się tego bez namiejętności: > “Cóż wiesz o pięknem ?...” > ...“Kształtem jest Miłości” - > On mi przez Indy - Persy - Egipt - Greków - > Stoma języki i wiekami wieków, > I granitami rudymi, i złotem, > Marmurem - kością słoniów - człeka potem, > To mi powiada on Prometej z młotem. > > Kształtem miłości piękno jest - i tyle, > Ile ją człowiek oglądał na świecie, > W ogromnym Bogu albo w sobie-pyle, > > Na tego Boga wystrojonym dziecię; > Tyle o pięknem człowiek wie i głosi - > Choć każdy w sobie cień pięknego nosi > I każdy - każdy z nas - tym piękna pyłem". > /.../ > > Forma chyba niezanadto "ckliwa" bo go Wieszczem nazywają Kamforo naprawdę chcesz porównywać te dwie poetyckie wypowiedzi? Wieszcz przekraczał formę współczesnych i regularnie odbierał pocztówki od Demona. ( nigdy bym nie powiedział o męczenniku formy, że jest w jej wyrażaniu ckliwy) Te pocztówki raczej narodowe były i jak u Ciebie to jego piękno bardziej jest DOBREM i tu miłość jest na miejscu, choć idealistyczna - narodowa. Ale zasięg tej miłości wszechświat przekracza, bo z bólu - cierpienia - i ma swoją ostateczną cenę. Forma i rytm wewnętrzny u niego nigdy się nie kłócą i nie paplają ( idąc dalej w subiektywnych interpretacjach można by szukać w wiecznym człowieku – nadchodzącego nowego człowieka –ciągle obecnego w nas- można by nawet znaleźć to, że każdy w sobie nosi cień – i dalej - że jest może źródłem tego światła, co cień ten spowodował jak robaczek świętojański – to raczej przykład przeciwko pięknu szybującemu w przestrzeni naszych boskich tęsknot.) A co mamy u krakowskiego „ barda” ? – standardowy kołowrotek płaskiej formy zgranej do głupoty – stąd moja reakcja (oraz twoja na moją). Odpowiedz Link
mu_ndek Re: uzupełnienie 14.05.07, 12:18 W ramach uzupełnienia ( nie mogłem się powstrzymać) wklejam post z mojego ulubionego wątku – starej kawiarenki filozoficznej – interesująco podsumowujący wszelkie dyskusje o sztuce. (wytrzymałym polecam ten wątek, – „czemu nie lubicie sztuki współczesnej” jest tam o ideach i formach w ujęciu akademickim zatrzymującym się parę wieków wstecz, – ale są i posty, które pokazują indywidualność i światy nie pozbawione człowieka i przypadku – sił odpowiedzialnych za sztukę. Post napisał Mo_b -Wiesiek. -Co? -Mam do ciebie jedno pytanie- nie ,nie dopij spokojnie, się nie denerwuj. -Jak ty do mnie tak podchodzisz z tym uduchowionym wzrokiem to ja się od razu denerwuje, chłopie , bo ja cię znam. -No dobra ...tak mnie naszło , tylko sam nie wiem czy to chamstwo nie jest? -Ty mnie jeszcze bardziej nie denerwuj tylko polej i pytaj bo ci każę jeszcze raz Hegla przeczytać alb innego idealistę i to kurde w oryginale. -Wiesiek co to jest sztuka? -No ta... wiedziałem ,wiedziałem że coś takiego palniesz- ...no i całaaa galaretka na czystym kartonie ! –Hanka ,Hankaaa przynieś jakąś ścierę bo ten znowu mnie szczelił po twórcy. -Ale ty jesteś twórca ,nie , i do tego tworzysz, nie, no to kto lepiej może niż ty odpowiedzieć? -Sztuka chłopie to jest pół litra wypić i na głowie stanąć. -Dobra nie świruj -ty dobrze wiesz że ja się tak łatwo nie poddam. -No niestety .Ale co ty sobie myślisz że jak mi się czasami uda trafić dobrze z plamą i ta plama nie kłóci się z tą obok to ja jestem źródło wiedzy o sztuce? -No ...no dobrze już coś mamy – że się udaje i że harmonia –bo nie mogą się kłócić. -Ty mi tylko krytyka- teoretyka nie udawaj bo tą szmatą dostaniesz . O... popatrz lepiej jaka ta plama po galaretce wygląda , widzisz- sama się zakomponowała i te odpryski i tu prześwituje a tu nie i jak dobrze wychodzi w przestrzeń nie burząc równowagi. Można by tu tylko poprawić – podaj no paletę. Jeszcze tu tylko i co jest sztuka? -Ty ... jakaś Hanka ci wyszła ! -No bo prawdę powiedziawszy to ja tylko ją zawszę maluję. -Ale jak to czytać , uzasadnić? Heglem?Czy Kantem jakimś? Bo ja wiesz do szkoły muszę... -Ty to ja cię tu trzymam od roku – pokazuję , ćwiczę a ty tego sam nie umiesz zobaczyć? -Przecież zobaczyłem że to Hanka. Ale wiesz żeby inni ... -A co mnie inni obchodzą ? Jak zobaczą to dobrze jak nie to pies im... No dobra tłumacz sobie Bergsonem. -O.. no tak ... intuicja w poznaniu bezpośrednim i pewnym choć niewyrażalnym w języku rozumu .. -Albo lepiej Freudem . -No ... tak nieświadome motywacje , podskórne ...Hanka ... -Albo czytaj tę galaretkę ... Makłowiczem. -No ta wiedziałem że mnie w jakiegoś krytyka robisz. -Jasne -ale sam chciałeś i teraz to ty idziesz do sklepu ... a i przynieś nową sztukę . A poprzednią galaretkę dostajesz ode mnie na pamiątkę naszych rozmów o sztuce...Bardzo proszę. -Wiesiek . - Co jeszcze ? -Podpisz tę galaretkę. -Jasne! Odpowiedz Link
zettrzy Re: uzupełnienie 14.05.07, 20:19 > W ramach uzupełnienia ( nie mogłem się powstrzymać) wklejam post z mojego > ulubionego wątku ? starej kawiarenki filozoficznej ? interesująco p > odsumowujący > wszelkie dyskusje o sztuce. piekno to nie sztuka - to tylko nam sie wydaje ze wyrazamy piekno w sztuce, lub ze sztuka jest rownoznaczna z pieknem Odpowiedz Link
mu_ndek Re: uzupełnienie 23.05.07, 16:31 zettrzy napisała: > piekno to nie sztuka - to tylko nam sie wydaje ze wyrazamy piekno w sztuce, > lub ze sztuka jest rownoznaczna z pieknem Nigdzie chyba nie pisałem o jednoznaczności sztuki i piękna a tylko szukam tego nieobecnego pojęcia tam gdzie mogę - nie zaprzeczając do końca jego istnieniu. [Nie sztuka mówić o pięknie pomijając sztukę, ( bo też nasza wyobraźnia tyle obrazów podsuwa, ale to tylko NASZA wyobraźnia inna od każdej innej choćby w jakiejś części) albo raczej to niezła sztuka mówić o pięknie, (jeśli trzeba w ogóle) pomijając sztukę.] Gdzie to piękno spotkać jak go nie przeoczyć – to chyba nie możliwe żeby je przeoczyć, jeśli obiektywne? Ale słusznie zauważasz, że we współczesności i nowoczesności pojęcie piękna nie jest obecne w sztuce. Sokratejczyk coś nie odpowiada - czym jest to piękno, którego nie można obejrzeć - więc do Ciebie się zwrócę z tymi dręczącymi pytaniami - bo wydajesz się wyjątkową specjalistką od tego, co nam się wydaje. ( cytuję samego siebie, choć coraz bardziej wątpię w jasność swoich wypowiedzi) Jeśli „obiektywne niezmienne piękno” nie jest ze sfery – prawd objawionych- to chciałbym poznać, choć kilka jego cech, jeśli to nie tajemnica. Oczywiście nie chodzi mi o „ wyczuwalną harmonię niebiańskich sfer’ lub „emanację spokoju” czy choćby „współgranie fal mózgowych w przekazywaniu pozytywnej energii” ( granie na harmonii natury, od kiedy okazała się niezdeterminowanym chaosem – wychodzi fałszywie i do tego dotyczy tylko sfery estetycznej a nie piękna- sztuki) -chodzi mi o cechy obiektywne, bo taka jest natura tej wartości - jak twierdzisz -jeśli takich nie ma - to zachodzi obawa, że tego typu określenia mogą być subiektywnie interpretowane przez różnych ludzi – podczas spotkania ( od czasu do czasu - oczywiście) z pięknem, które zachodzi w ich świadomości - tylko w świadomości, bo nawet w sztuce nie mogą się z pięknem spotkać. ( jeśli byłyby jakieś trudności z obiektywnymi przejawami piękna to choćby jakiś przykład – i tu szkoda, że wykluczyłaś sztukę z rozważań o pięknie). Odpowiedz Link
zettrzy Re: uzupełnienie 24.05.07, 05:09 Ale słusznie zauważasz, że we współczesności i > nowoczesności pojęcie piękna nie jest obecne w sztuce. nie, nie to mialam na mysli - w tym sensie pojecie piekna jest obce takze sztuce lat dawnych, bo nie wszystko co stare i czcigodne jest piekne; ilez to autentycznych paskudztw ma etykietke "dziela sztuki" tylko dlatego ze udalo im sie przetrwac kilkaset lat lub dluzej! chcialam powiedziec ze sztuka przynalezy do innej domeny zjawisk niz piekno; sztuka to przedmioty materialne, bo nawet muzyka, aby zaistniec, potrzebuje instrumentu, natomiast piekno stanowi istote, metaforycznie mowiac dusze tych przedmiotow materialnych czy naturalnych; skoro pytasz o definicje, powiedzialabym ze piekno jest zasada, prawem, sztuka tylko stara sie wyrazic te zasade; wobec czego piekno nie jest identyczne ze sztuka, jest nadrzedne wobec sztuki, a czy artysta potrafi te zasade wyrazic w swoich dzielach czy raczej wyprodukowac totalny kicz to inna sprawa > Jeśli ?obiektywne niezmienne piękno? nie jest ze sfery ? praw > d objawionych- to > chciałbym poznać, choć kilka jego cech, jeśli to nie tajemnica. chodzi mi o cechy obiektywne, bo taka jest natura tej wartości - jak > twierdzisz -jeśli takich nie ma - to zachodzi obawa, że tego typu określenia > mogą być subiektywnie interpretowane przez różnych ludzi to jest niesamowicie trudne do zdefiniowania, i wlasnie dlatego zalozylam ten watek - aby przynajmniej sprobowac ustalic obiektywne istnienie piekna lub jego brak; najblizej podszedl chyba Aquinas ze swoja claritas, czyms w rodzaju swiatla emanujacego z istot pieknych; zauwaz ze o ile sa wsrod nas ci ktorzy to swiatlo widza, sa takze slepawi i slepi, wiec percepcja definitywnie odgrywa duza role w odbiorze piekna, ale samo piekno (claritas) istnieje niezaleznie od tego czy ktos je odbiera czy nie teraz mnie oczywiscie zapytasz co to za swiatlo itd. ... otoz istnieja zjawiska quasi-fizyczne, pojmowalne rozumem ale nie materialne, ktore wbrew swojej naturze niebytu maja kapitalne znaczenie w swiecie materialnym i w naszym pojeciu istnieja obiektywnie, np. stary znajomy czas; co to jest czas nikt nie wie i nikt tego jeszcze nie zdefiniowal, co wiecej coraz czesciej pojawiaja sie opinie ze czas jako zjawisko fizyczne nie istnieje (nie jest przeciez ani fala ani czasteczka, a coz wiecej ma do zaoferowania fizyka?) i zostal wymyslony, gdzies kiedys dawno temu, aby ludzie jakos dali sobie rade z - no wlasnie - uplywem czasu; poniewaz ludzie, w przeciwienstwie do zwierzat, planuja na przyszlosc i zachowuja swiadoma pamiec minionych wydarzen, a tego nie da sie zrobic bez wynalazku czasu nb., w kulturze wielu Indian amerykanskich czas nie istnieje - wszystko dzieje sie w czasie terazniejszym, ale to tylko taki wtret nie na temat wracajac do tematu - wydaje mi sie (skoro juz uznajesz mnie za specjalistke od mniemanologii) ze piekno stanowi zjawisko tej samej kategorii co czas; niby go nie ma, niby jest on wytworem naszej wyobrazni i ustalen (kto wlasciwie ustala ze teraz, o 10 wieczorem, jest 4 rano? a przeciez jest, bo jak nacisne "wyslij" to mi pokaze bardzo wczesne rano) ale mimo to musi istniec obiektywnie, bo warunkuje cala mase zjawisk ktorych obiektywnosci nie watpimy; czyli co, czasu nie ma ale, fizycznie rzecz biorac, podlega on prawu grawitacji? podobnie z pieknem - nie ma go, ale popycha ludzi do czynow gwaltownych, jak cytowane przeze mnie na poczatku bojki dadaistow z mieszczanami, motywuje nas do tworzenia, stanowi podstawe kultury czyli naszego zycia, bo nie czarujmy sie - jako gatunek nie potrafimy zyc w srodowisku naturalnym i nawet w jaskini byly nam potrzebne jakies amulety i malowidla na scianach a Indianie, ktorzy znaja tylko czas terazniejszy, mimo to tworza opowiesci epickie, czesto niesamowicie dlugie i skomplikowane i zupelnie niezrozumiale dla nas, ofiar myslenia przyczynowo-skutkowego w koncu, skutkiem czego lysa Nefertiti zostala uznana za pieknosc w zarosnietym spoleczenstwie post-Edwardianskim? przeciez stanowila dokladne zaprzeczenie owczesnych kanonow piekna mowiac zas o kanonach - dlaczego takowe sie zmieniaja, ale potrzeba piekna, ktora te kanony warunkuje, pozostaje bez zmian? bo chyba nie zaprzeczysz ze kazdy z nas posiada potrzebe piekna, chociaz moze sie ono rozmaicie wyrazac Odpowiedz Link
pastwa Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 26.05.07, 23:58 Piekno wcale nie istnieje,natomiast koncepcje piekna jak najbardziej... Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 27.05.07, 00:07 czyli stawiasz postulat przeciwny ustaleniom tej dyskusji aczkowiek odnosze wrazenie ze pare osob byloby sklonnych przychylic sie do tego postulatu, tyle ze nie kazdy wyraza sie tak skrotowo Odpowiedz Link
mu_ndek Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 30.05.07, 21:45 zettrzy napisała: > czyli stawiasz postulat przeciwny ustaleniom tej dyskusji > aczkowiek odnosze wrazenie ze pare osob byloby sklonnych przychylic sie do tego > postulatu, tyle ze nie kazdy wyraza sie tak skrotowo Więc uważasz, że w tym wątku coś zostało rozstrzygnięte? „Coś” się trzyma i wymyka na szczęście. Mogłem napisać tylko tyle: dostałem nową pocztówkę od Demona – pisze, że przez przypadek ktoś nacisnął nie ten guzik i na ziemi nie został ani jeden mózg. I pisze, że go to martwi, bo teraz nie ma kto w niego wierzyć ani go podziwiać a taki jest przecież piękny – obiektywnie rzecz. Ale zbyt mało jestem analityczny i coś zbyt łatwo się otwiera. Pomijając już moją skłonność do wątpienia w jakąkolwiek obiektywność to wiara w istnienie obiektywnego piękna pozostaje jedynie wiarą - Twojej świadomości( nie mam nic do wiary – byleby zbyt wiele nie uogólniała i zachowała odrobinę pokory w stosunku do innych wiar i przeświadczeń) Argument zwierzęco- ptaszkowy mieszany do „obiektywności” wynika z pomieszania emocji z uczuciami - ta drobna różnica zaowocowała poezją, która opowiada np. o samej sobie albo o kimś innym- słowami miłości lub nienawiści, bo człowiek umie te uczucia w sobie odczytać i sprawić by były czytelne dla innych ludzi – natomiast dla innych kręgowców samo odczytanie w sobie uczuć jak się zdaje jest niemożliwe nie mówiąc o poezji, która jest „namysłem” nad tymi uczuciami.(te drobne różnice w związku z posiadaniem pisma i języka – wydają się tylko różnicami technicznymi) Tak, więc zauważalne niezrozumienie poezji np. Norwida u szympansów Bonobo nie wynika jedynie z różnic kulturowych a raczej z niemożności przekroczenia granicy emocji. (niezbędnie wykształconych w okresie adaptacyjnym- oczywiście także w niektórych ludzkich przypadkach przejście od emocji do uczuć nie jest zbyt czytelne ). Przywiązanie i agresywność to emocje - wyrażają u zwierzęcia odruch, który kierują do innego w poszukiwaniu relacji związku lub konfrontacji. Miłość i nienawiść to już uczucia, wyrażają ten sam ruch - tyle, że lekko wzbogacony, (ale to naprawdę lekko) myślą o odbiorze tych uczuć przez innego ( a nade wszystko umiemy to uczucie odczytać w sobie - posiadając samoświadomość - umiemy te uczucia postawić przed lustrem i tam odbijać w innych. Albo lustro przed lustrem by mówić o odbitych uczuciach jak się same piszą. ) ( Te proste relacje emocjonalne nie dotyczą oczywiście np. mojego psa czy mojej kotki, – ale to tylko moja „wiara” w subtelność naszych wzajemnych uczuć pozwala mi uważać, że one, choć trochę znają się na pięknie a w nocy pod łóżkiem objęci w między gatunkowej zgodzie czytają Norwida. Nie byłbym jednak skłonny w tym przypadku by uogólniać wrażenia własnej świadomości do zasad określających jakiekolwiek pojęcia a już nadawanie im atrybutu obiektywności wydaje się zupełnym brakiem pokory w stosunku do skomplikowania naszej świadomości i jej relacji ze światem.) „Obiektywność” to potwornie niebezpieczny parametr! dla świata a już dla „piękna” wyjątkowo wręcz NIEROZSĄDNY. Ono nawet w twojej świadomości przecież zamglone przyjmuje postać nieokreślonego światła, – jeśli będziesz je naciskać zmuszając do obiektywności - wyciągać na siłę z jaskini - przestanie świecić w pełnym słońcu i być może zginie. Samo oślepnie albo oślepi tłumek niecierpliwie czekający przy wejściu do jaskini a tłumek (jak to tłumok) rzuci się na nie np. z neurologicznym skalpelem by odciąć robaczkowi świętojańskiemu świecący odwłoczek - zabezpieczając go do analizy - i po wszystkim. Będąc nieokreślone zmusza nas do ciągłego szukania, potwierdzania – treningu - to już sztuka. Mamy za sobą lekko licząc parę tysięcy lat nieuzasadnionego poszukiwania wyjaśnień i parametrów. Tyle tylko osiągnęliśmy, że nasze sumienie obciąża wyhodowanie jakiejś zmutowanej śliskiej bezpłodnej rasy zwanej krytykami i teoretykami sztuki. W mojej świadomości te poszukiwania to tylko oficjalny trakt wygodna droga - do nikąd. Na szczęście obok niej tworzą się jednostkowe niezauważalne – samokroczące ścieżki i zdarza się przypadkiem - że ktoś na taką ścieżkę trafi a będąc artystą albo nie i tak przynosi z tej podróży niejasne wspomnienia - dla ułatwienia nazywane sztuką. I nie ma w tym nic obiektywnego a jedynie nasze splątanie z nierzeczywistym wyrażane w rzeczywistym pragnieniu jasności i tej jasności brak i jej niedostępność. Ale mi się dzisiaj pisze – proszę o wybaczenie – za dużo wolnego czasu(tego, którego też nie ma). Odpowiedz Link
okimita Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 30.05.07, 22:07 Mundku- u Ciebie to jest tak: ciasto(dobre) ciasto, ciasto i nagle rodzynek: Norwid i szympansy, no to dalej wypiekaj z rodzynkami Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 27.05.07, 00:30 ups, cos przeoczylam ja pisze "istnieje obiektywnie", Ty po prostu "istnieje" - czy chcesz przez to powiedziec ze piekna nie ma? czyli mamy koncepcje czegos czego nie ma? Odpowiedz Link
pastwa Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 27.05.07, 00:48 zettrzy napisała: > ups, cos przeoczylam > ja pisze "istnieje obiektywnie", Ty po prostu "istnieje" - czy chcesz przez to > powiedziec ze piekna nie ma? czyli mamy koncepcje czegos czego nie ma? Istnieja oczywiscie wszystkie pojecia filozoficzno-estetyczne jakie czlowiek wykreowal ale tylko dla czlowieka, a my mamy koncepcje czegos co daje sie tak zinterpretowac patrzac na to co istnieje, eliminujac element ludzki pozbywamy sie tez i piekna, ktore pojawia sie tylko w naszych glowach... Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 27.05.07, 00:53 no wlasnie mysmy tutaj mieli przypadki ptakow, obdarzonych poczuciem estetyki; piekno jak widac pojawia sie nie tylko w ludzkich glowach Odpowiedz Link
pastwa Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 27.05.07, 00:59 zettrzy napisała: > no wlasnie mysmy tutaj mieli przypadki ptakow, obdarzonych poczuciem estetyki; > piekno jak widac pojawia sie nie tylko w ludzkich glowach To poczucie estetyki, sami przypisaliscie ptakom, bo nie wiem jak to mozna ocenic czy ptaszkowi sie podoba konstrukcja karmnika a nie jego praktycznosc..i nie mylic atrakcyjnosci z pieknem..itp. Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 27.05.07, 04:28 a nie przeczytalo sie watku... ptaszkowi musi sie podobac konstrukcja altanki, skoro sam ja buduje; a co do praktycznosci, to zwyczajne gniazdo jest rownie praktyczne, moze nawet bardziej praktyczne niz altanka, bo latwiej w nim wysiadywac jajka teraz piszesz o myleniu atrakcyjnosci z pieknem - otoz te pojecia dzisiaj sa nagminnie uzywane wymiennie, np. kiedys mowilo sie "pieknosc", dzisiaj mowi sie "atrakcyjna kobieta"; tak w sumie, to atrakcyjnosc jest jednym z atrybutow piekna, a nie np. madrosci lub brzydoty Odpowiedz Link
jan_stereo Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 27.05.07, 15:30 zettrzy napisała: > a nie przeczytalo sie watku... > ptaszkowi musi sie podobac konstrukcja altanki, skoro sam ja buduje; Chcesz powiedziec ze wszystko to, co samemu sie buduje oznacza, ze jest to podyktowane poczuciem piekna, przy takim podejsciu wszystko co zbudowane zostalo przez organizmy zywe byloby piekne. Zatem grupa komorek dzielacych sie w niekontrolowany sposob tworzac tym samym nowotwor tez kierowala by sie pieknem zatem skoro wlasnie taki nowotwor zbudowala sobie. > teraz piszesz o myleniu atrakcyjnosci z pieknem - otoz te pojecia dzisiaj sa > nagminnie uzywane wymiennie, np. kiedys mowilo sie "pieknosc", dzisiaj mowi >sie "atrakcyjna kobieta"; tak w sumie, to atrakcyjnosc jest jednym z atrybutow > piekna, a nie np. madrosci lub brzydoty. No ale przykladowo madrosc moze byc atrybutem atrakcyjnosci dla kogos,kiedy bez owej madrosci ta sama osoba wydaje sie nieatrakcyjna. Rzeczy atrakcyjne nie musza byc piekne, mowi sie czesto, ze cena jest atrakcyjna, ale czy cena moze byc piekna, czy piekny wybuch bomby atomowej moze byc atrakcyjny dla bezposrednich widzow, zatem odleglosc bezpieczna moze to spowodowac dopiero. Nie ma tez oczywiscie i brzydoty w bezwzglednych kategoriach, a to wymieszanie (dosc luzne traktowanie ich znaczen) pojec powoduje jeszcze wiekszy zamet i stad tak latwo sie rozminac w zrozumieniu tych samych slow. Odpowiedz Link
zettrzy Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 28.05.07, 02:14 > Chcesz powiedziec ze wszystko to, co samemu sie buduje oznacza, ze jest to > podyktowane poczuciem piekna nie - wyjasniam dlaczego napisalam "nie przeczytalo sie watku"; strzelasz w ciemno kontrargumentami, ale nie znasz argumentow a to wymieszanie > (dosc luzne traktowanie ich znaczen) pojec powoduje jeszcze wiekszy zamet i sta > d > tak latwo sie rozminac w zrozumieniu tych samych slow. i wlasnie dlatego masz taki problem w zrozumieniu slowa "atrakcyjne" w znaczeniu "piekne" pozdrawiam Odpowiedz Link
witekjs Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 28.05.07, 09:09 Co prawda nie jestem pewien czy jest to potrzebne, ale podrzucam fragment tekstu z programu BBC nadanego w TVP w 2000r, oraz chciałbym przypomnieć link do rewelacyjnej pracy prof. Chmurzyńskiego. ALTANNIKI. SZTUKA UWODZENIA "Tropikalne lasy Australii zamieszkują jedne z najbardziej zadziwiających ptaków na świecie — altanniki. Nie wyróżniają się bynajmniej oszałamiającym wyglądem, za to niedostatki urody zrekompensowały sobie niezwykłymi umiejętnościami budowlanymi i artystycznymi, rzeźbiarskimi i malarskimi oraz wręcz zachłannością w gromadzeniu wszelkich dóbr. Samce wykorzystują tworzone przez siebie prawdziwe dzieła sztuki i mozolnie gromadzone skarby do oczarowania samic i zrobienia na nich wrażenia. Żadne inne stworzenie na Ziemi, oczywiście oprócz nas — ludzi, nie potrafi tak czarować płci odmiennej. Aby zwabić do siebie samiczkę, altanniki tworzą istne galerie sztuki i skarbnice wszelakich różności. Samce ptaków tego gatunku nie zakładają gniazd, ani rodzin, za to większość czasu i energii poświęcają na urządzanie luksusowych garsonier, by potem zwabić obiekt pożądania. Im bardziej okazałe i zrobione z większym rozmachem i przepychem budowle, tym większe szanse na wzbudzenie zainteresowania partnerek, które są bardzo wybredne. Spośród wszystkich oglądanych altanek samiczki wybierają te najpiękniejsze, najbardziej przyozdobione rozmaitymi świecidełkami, błyskotkami, muszlami, kamykami ułożonymi w misterne wzory oraz świeżymi owocami, kwiatami, grzybami, drobnymi kawałkami kości, piórkami. Miejsca schadzki przypominające właśnie altanki przyjmują różne barwy w zależności od kolorytu zebranych ozdób, a także od samego samca"/.../. ww2.tvp.pl/tvppl/17,2004060299890.strona "Piękno i brzydota z perspektywy etologicznej" Jerzy Andrzej Chmurzyński www.nencki.gov.pl/ptetol/estetyka.pdf Witek Odpowiedz Link
pastwa Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 28.05.07, 17:51 zettrzy napisała: > nie - wyjasniam dlaczego napisalam "nie przeczytalo sie watku"; strzelasz w > ciemno kontrargumentami, ale nie znasz argumentow No przemeczylem ten watek, groch z kapusta, nie wiadomo na czyje argumenty mam odpowiadac, generalnie wszystko bazuje tu na nadinterpretacji zachowan ludzkich i zwierzecych naginanych ku pieknu, ze jak kotek lubi sie bawic klebkiem wloczki to jest ten klebek piekny, podobnie jak kotek woli patrzec na znaczki "x" zamiast na "y" to wniosek, ze te "x" sa piekne. > i wlasnie dlatego masz taki problem w zrozumieniu slowa "atrakcyjne" w znaczeni u"piekne" Ja nie mam problemu ze zrozumieniem slowa "atrakcyjne" w znaczeniu "piekne", a jedynie uwazam, ze jakiekowliek "rozumienie" tego pojecia w sugerowany powyzej sposob wynika z nieprecyzyjnosci w traktowaniu obu pojec. Szczerze powiedziawszy potrafie nawet przyswoic sobie zrozumienie slowa "atrakcyjne" w znaczeniu "brzydkie", tylko do czego prowadzic ma taka dowolna zaglerka znaczeniami. Odpowiedz Link
okimita atrakcja i piękno 28.05.07, 23:26 Tak się tu namiodkowało i to w temacie tych dwóch tematów, że mi się polepiło. Po odlepieniu ustaliłem (sobie), że: -atrakcyjna: może być stara rudera w centrum miasta, choć do rozbiórki, -piękna może być pieśń, choć mówi o podrzynaniu gardła z filmu "Rio Bravo", -piękna może być katastrofa w/g greka Zorby, A atrakcyjna może być działka bud. bo w sąsiedztwie posła z Samoobrony. A ale, piękna i atrakcyjna może być np. kobieta, piękna jest co widać, a co o pięknie wynika z definicji (?), i również atrakcyjną jest bo: właścicielką jest, kilku hoteli na Szeszelach. A mój kot jest piękny, waży 6 kg, i nie sprzedam go za żadną atrakcyjną cenę. Odpowiedz Link
zettrzy Re: atrakcja i piękno 29.05.07, 02:05 > -atrakcyjna: może być stara rudera w centrum miasta, choć do rozbiórki, nie wiem gdzie - taka rudera moze byc malownicza, piekna wedlug jakiegos kanonu, ale atrakcyjna na pewno nie skoro jest do rozbiorki > -piękna może być pieśń, choć mówi o podrzynaniu gardła z filmu "Rio Bravo", podrzynanie gardla nie ma zwiazku z pieknem melodii i poezji; w koncu poeci proletariaccy pisywali poematy do cegly, poematy literacko bardzo piekne > -piękna może być katastrofa w/g greka Zorby, oczywiscie, katastrofa stanowi baze estetyczna mysli greckiej, przejrzyj wszystkie mity - gdzie nie dotknac jakas katastrofa > A atrakcyjna może być działka bud. bo w sąsiedztwie posła z Samoobrony. to juz nasze wartosciowanie > A ale, piękna i atrakcyjna może być np. kobieta, piękna jest co widać, > a co o pięknie wynika z definicji (?), i również atrakcyjną jest bo: > właścicielką jest, kilku hoteli na Szeszelach. w takim ukladzie moze byc atrakcyjna takze kiedy jest zupelnie brzydka, ale nadziana; na ogol jednak "atrakcyjna" uzywa sie w znaczeniu "fizycznie piekna" Odpowiedz Link
witekjs _ZŁOTA LICZBA - Phi ( = 1.618033988749895... ) 03.06.07, 03:50 goldennumber.net/ Odpowiedz Link
malvvina Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 06.06.07, 13:12 mysle ze nie . percepcji - wedlug paru szkol myslenia > a wedlug innych przeciwnie, koncept i wzorce piekna narzuca nam kultura, stad > te konflikty dadaistow z mieszczanskimi realistami > co myslicie? Odpowiedz Link
witekjs Re: piekno istnieje obiektywnie, niezalezne od na 06.06.07, 15:53 Dziwne jest, że część z Was z takim sprzeciwem przyjmuje próby zrozumienia i przeanalizowania, nie tylko filozoficznego i estetycznego odczuw