Gość: Włatczyni-móch
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
16.06.13, 20:50
Tydzień temu wróciliśmy z "wypoczynku" z Riwiery Olimpijskiej, z miejscowości Platamonos. Czyli konkretnie: 3-10 czerwcie 2013 r. Ale bardzo polecam, a dlaczego? :)
Hotel Kronos. Hotel 4* z All Inclusive był bardzo dobrym rozwiązaniem. Jedzenie dość smaczene (śniadanie, lunch i obiado-kolacja), duży wybór ze smakołyków greckich plus napojów (alkoholowych- ouzo, brandy i bezalkoholowych- Pepsi, Mirinda, 7 Up, woda sodowa- dosłownie). Sprzątanie codzienne- ścielenie łóżka, wymiana ręczników, odkurzanie. Lakalizacja hotelu dobra, ponieważ znajdował się w pobliżu morza, ok. 30 m. Ładne widoki, z jednej strony morze, z drugiej góry. Do tego miła obsługa w hotelu (w recepcji, właściciel oraz panie sprzątające). Wyposażenie też na poziomie (klima, lodówka w pokoju, a poza tym basen, nawet siłka na terenie).
Riwiera Olimpijska, Platamonos. 3-10 czerwiec, pogoda zmienna- od chłodu 18C do upału 35C w ciągu jednego dnia, wieczorami deszcze, a nawet burze- na taką pogodę trafiliśmy. Zabezpieczyliśmy się w Brosa (antykomara) do kontaktu, który okazał się dość pomocny, bo komarów i innych takich rzeczywiście troszkę było, a chcieliśmy wypocząć wieczorami.
Żeby było jasne- dla tych, którzy są zafascynowani (zwiedzaniem) Włoch czy Hiszpanii, cóż, Grecja się chowa i pod względem zabytków i ogólnie- nie jest to bogaty kraj i wydaje się "opuszczony" poza wielkimi miastami, które gromadzą większą część społeczeństwa. Trzeba pamiętać, że Grecy mają "wakacje" od 15 czerwca do 15 września, 3 miesiące, więc my spędziliśmy czas akurat przed rozpoczęciem sezonu, co dało się zauważyć! Poza tym...cóż- nie lubią oni za bardzo pracować.
Ponieważ z pobliżu miejscowości Platamanos znajduje się stacja kolejowa (30 minut pieszo), udało nam się zwiedzić Ateny oraz Saloniki (a innym sposobem Meteory). Dość się zawiedliśmy, gdyż Ateny poza "wielkim" Akropolem nie mają wiele do zaoferowania. Widzieliśmy Parlament, metro, stadion i odwiedziliśmy niedzielny bazar, oczywiście wszystko o świcie, bo od południa upał wali w dekiel. Fakt. Co do Salonik- duża metropolia, naprawdę. Kawiarenek i tawern mnóstwo, szczególnie w części portu oraz przy stacji kolejowej. Zabytków, cóż, kilka jest, ale naprawdę nie wiem jak je skomentować... Nie ma przepychu. Widzieliśmy port, Łuk Galeriusza i Kościół św. Jerzego, bazar, muzeum z zewnątrz i Białą (Krwawą) Wieżę. Ostatnim punktem są Meteory- klasztory. Z zewnątrz całkiem fajnie się prezentują, wewnątrz z kolei możliwość jest zwiedzenia dwóch sal, w których nie można wykonywać filmów i zdjęć.
CENY: W przeliczeniu zbliżone do polskich. Na kontynencie jest taniej niż na wyspach.
Ceny biletów (wstępu): Ateny lokalnym busem 45E (5h jazdy), wejście na Akropol 12E, Saloniki pociągiem (1.5h jazdy) 10-20E (w zależności od rodzaju pociągu), Meteory lokalnym busem 30E, wejście do jednego klasztoru 3E (a można zwiedzić dwa).
Ceny w restauracjach: przysmaki greckie (np. gyros w picie) na wynos 2-5E, napoje w kawiarniach (0.3-0.5 l kawa, woda, napój) 1-3E, obiad 10-15E, 1 kg ciastek (np.baklawa) w cukiernii 8-12E.
Ceny w "marketach": 6x 1.5l wody niegazowanej 1.5-3E, chałwa 1kg 8-12E, a 250g 1.5-2.5E, mydło oliwkowe 1-2E, napój gazowany 1.5l 1.5E, 1kg owoców (truskawki, morele, czereśnie) 2-3E, Feta 400 g 5E, wino Retzina 1.5l 1.5E, Ouzo 0.5l 8-11E, oliwki 0.5kg 3E, oliwa extra virgin 0.5l 6-8E, kawa słoiczek 200g 3E.
Ceny pamiątek: mydło oliwkowe (w Meteorach 2E, w markecie 1.5E, na lotnisku w Salonikach 1.1E), magnes 1-2E, T-Shirt 5-7E.