Dodaj do ulubionych

dawki wziewów w zaostrzenich

03.09.07, 09:57
Nie moge sobie poradzic z dawkowaniem wziewów umojego 4-latka. Od
początku sierpnia jest na pulmicorcie. Najpierw tylko pokasływał
więc dostał 2 x 0,12 mg , ponieważ dostał silnego kataru (a zaraz
po tym kaszlu) musiałam podać 2 x 0,25 mg (wyciszone w 3 doby). Za
nim zdąrzyłam zejśc z tej dawki dostal silnego kaszlu
(prawdopodonie pod wpływem pleśni) i musiałam zwiekszyć do 2 x 0,37
mg. Razem z berodualem wyciszyłam to w 2 dni. Teraz za kilka dni
(po 2 tygodniach całkowitego spokoju) miałam powoli redukowac tę
dawkę, ale znowu pojawił kaszel (nie tak silny jak poprzednio).
Włączyłam tylko berodual i przeszło po niespełna 2 dobach. Czy to
zaostrzenie powinnam traktowac jako sygnał aby nie zmniejszać dawki
sterygu. Od pulmonologha miałam zalecenie: zredukowac po 4
tygoniach, ale to było przed tym zaostrzeniem.
I drugie pytanie czy taka sytuacja oznacza, że nie kontroluję całej
sytuacji? Młody nie ma potwierdzonej astmy, raczej jest
podejrzewany na podstawie objawów, ma potwierdzoną alergię na pyłki
drzew, pleśnie. Przeraża mnie fakt że miałby dostawać jeszcze
wyzsze dawki sterydów.
Będę u pulmonologa, ale ciekawa jestem Waszych obserwacji i
doswiadczeń.
Obserwuj wątek
    • alin9 Re: dawki wziewów w zaostrzenich 03.09.07, 21:22
      Czy dobrze rozumiem że synek jest tylko na pulmicorcie?Jeżeli tak to podziwiam
      odwagi na takie dawki.My używamy łącznie z berodualem.W razie zaostrzenia mamy
      brać raz więcej dziennie niż zwykle.Moje dzieci dodatkowo zażywają
      singulair.Kaszel mija w kilka dni.pozdrawiam.
      • dorek3 Re: dawki wziewów w zaostrzenich 04.09.07, 09:34
        jeśli tylko oznacza pulmicort, singulair, loratadynę i rhinocort to tak; berodual właczam gdy pojaia się kaszel zwykle na 3-5 dni kiedy to kaszel mija. Ja też wiem że w zaostrzeniach powinnam podwoić dawkę, ale teraz tego nie zrobiłam bo wydawało mi się, że jeśli razem z berodualem uda mi się wyciszyć to wystarczy (takie też było stanowisko pediatry). W tej chwili nie wiem jak mam podejść do redukcji tzn ile utrzymywac obecna dawkę od tego zaostrzenia (kolejne 4 tygodnie?).
        Redukcję i tak chę zrobić ostrożeniej niż zalecał lekarz (miałam przejść na 1 x 0,37 na 4 tygodnie i później 1 x 0,25 przez 6 miesięcy).
        Przyczyny upatruję w cholernych pleśniach które teraz pylą na potęgę.
    • doizy Re: dawki wziewów w zaostrzenich 04.09.07, 00:10
      dawki zależą od zaostrzeń. Dawkę leczniczą i podtrzymujaca dobiera
      się indywidulanie do chorego.
      Przede wszystkim jeżeli zbyt czesto musimy sięgać po leki
      rozszerzające krótko działające to znaczy że proces zapalny w
      drogach oddechowych jest źle kontrolowany, a ten proces kontrolują
      wyłacznie leki przeciwzapalne (czyli sterydy), czesto gęsto z
      dodatkiem długodziałających.
      Moje dziecko jest od twojego starsze o rok. W okresie majowo-
      czerwcowym mieliśmy takie zaostrzenie że przez prawie dwa tygodnie
      musiałam przejśc na dawki 3xpo 0,250 + długodziałajace + singulair.
      Potem powolutku schodzilismy z dawek aby po prawie dwóch miesiącach
      dojść do dawek podtrzymujących. W trakcie zmniejszania dawek mogą
      wystąpić okresy pogorszenia (organizm musi przyzwyczaić się do
      mniejszych dawek leku przeciwzapalnego).

      Także masz jeszcze zapas wielkości dawek, natomiast trzeba uważać z
      ilością podawanych wziewów rozkurczowych krótkodziałajacych aby
      organizm się nie przyzwyczaił.

      Lepiej podziwać za odwagę niż doprowadzić do stanu klinicznego oraz
      do nieodwracalnych zmian w oskrzelach (ASTMA do końca życia)
      pozdrawiam
      • alin9 Re: dawki wziewów w zaostrzenich 04.09.07, 09:17
        Doizy Masz rację ale ja nie uważam że moje dzieci są źle prowadzone.Pisałam już
        kiedyś iż berodual mamy na stałe.Wszystko zależy indywidualnie od
        chorego.pozdrawiam.
      • dorek3 Re: dawki wziewów w zaostrzenich 04.09.07, 09:43
        napisz mi proszę jak schodziłaś z tych dawke (łącznie to tyle co u nas); jak dotąd nikt długodziałąjących nie zlaecił, czytałam też że nie poleca się u młodszych dzieci; jakie macie dawki podtrzymujące?
        Dotychczas berodual musiałam właczać gdy była infekcja/katar; teraz po raz pierwszy mam sytuacje gdy coś dzieje się bez widocznej przyczyny, ale to też pierwszy sezon z alergią (która ujawniła się chyba po infekcjach przedszkolnych).

        A przy okazji, bo wiem, że masz spore doświadczenie: czy steryd wziewny poradzi sobie z zaśluzowanymi oskrzelami? U drugiego synka walczę z tym już miesiąc, kończy augmentin bo konsekwencją było zapalenie ucha. Bieże tez wziewy obecnie flixotide 2 x 0,5. Kaszel jest minimalny (23 odkaszlnięcia w ciągu dnia), ale ciągle jest zaflegmiony. Mukolityki tylko pogarszają sytuację.
        • doizy Re: dawki wziewów w zaostrzenich 04.09.07, 10:34
          u mojej córki włączono długodziałające jak skończyła 4 latka,
          ponieważ berodual nie dawał już rady :(. Przez ten rok leczenie
          stanów zapalnych u nas sie zmieniło, pozmienialiśmy leki, ich dawki -
          i niestety tu też muszę stwierdzić że leki trzeba dobrać do
          organizmu metodą prób i błędów.
          a leków trochę przerobiliśmy.

          jak schodzę z dawek? np. jeżeli muszę zwiększyć do 3 razy dziennie
          po całej ampułce 0,250 to lecę na takiej dawce przez ok. 5 dni,
          potem na ok. 2 tygodnie schodzę 2 razy po 0,250, potem na ok. 3-4
          tygodnie schodzę na 1 raz po 0,250 i na tej dawce zostaję jako
          podtrzymującej.
          Z moich obserwacji nigdy nie mogłam zejsć niżej bo córka od razu
          zaczynała reagować. Z miesiac temu przeszłam na pulmicort w
          turbohalerze, szczerze napiszę że nie mogłam sie doczekać na tę
          formę podawania leku, ponieważ lekarstwo dociera bezpośrednio do
          oskrzeli a nie osadza się w jamie ustnej i przełyku jak to jest przy
          nebulizacji. Są specjalne gwizdki produkowane przez astrazeneca,
          które uczą dzieci korzystania z tej formy podawania lekówi żałuję że
          wcześniej nie podałam juz leku w takiej formie.

          Oczywiście przy każdym pogorszeniu biegam do lekarza na osłuchanie,
          czy nie słychać furczeń i świstów, czy nie doszło do nadkażenia
          bakteryjnego.

          Co do zaśluzowania. Mukolityki włączamy dopiero gdy kaszel jest
          mokry (produktywny), nigdy przy suchym, bo wyrządzimy jeszcze więcej
          szkody.
          My z suchego kaszlu wychodzimy własnie zwiększonymi wziewami
          przeciwzapalnymi, gdy kaszel zaczyna robić się produktywny to
          włączam mukolityk, i tu też formę podawania mukolityku trzeba
          dopasować indywidualnie. U nas to jest w formie musującej tabletki,
          syropy zaś pogarszają sprawę.
          I podstawowa zasada astmatykom mukolityków nie podajemy drogą
          nebulizacji!!!!
          Już parę razy własnie tak wychodziliśmy z zaflegmienia, córa była
          tak zaflegmiona że w najgorszych momentach musiała poprostu ją
          zwymiotować. Gdy leki przeciwzapalne zaczęły działać a kaszel robić
          się mokry to wcgodziłam z mukolitykiem. Oczywiście podczas podawania
          mukolityku chory częściej kaszle ale przez to oczyszcza drogi
          oddechowe z zalegającego śluzu.
          Ja oprócz tego podaję jeszcze sinupret, lek sekretolityczny
          rozrzedza śluz zmniejsza obrzęk błon śluzowych górnych dróg
          oddechowych.

          Moge polecić ci też syrop z bluszczu:
          www.apteka.gda.pl/prospan-100-ml-p-1640.html
          • dorek3 Re: dawki wziewów w zaostrzenich 04.09.07, 22:37
            No i jestem po wizycie: mamy utrzymać tę dawkę na której doszło do zaostrzenia przez 4 tygodnie i na dziś obowiązuje zasada "redukować o połowę jeśli przez 4 tygodnie będzie cisza. I pozostac na 1 x 0,25 przez 6 miesięcy i dopiero wtedy próbowac zejść do 1 x 0,125. Podobno zbyt szybkie zejścia mogą sprzyjać zaostrzeniom i w sumie łączna dawka będzie większa. Każde zoastrzenie to kolejne 4 tygodnie na wyzszej dawce.
            A teraz właśnie muszę poradzić sobie z tym mokrym kaszlem. Nie mam wypracowanego schematu. Czy dajesz sinupret niezaleznie od kataru? U nas chyba działa zbyt silnie i młodego "zalewa". Teraz spróbuję ambrosol w syropie.Cenna rada z tą nebulizacją mucosolvanem, o tym nie wiedziałam. ile i w jakim zestwie dajesz tych mukolityków kiedy kaszel jest już tak porządnie mokry?
            Czy w takim okresie kiedy Twoja córka kaszle mokro trzymasz ją w domu? Ja wczoraj i dziś posłałam Bartka do przedszkola ale zaczęłam się bać że nałoży się na to jakis przedszkolny wirus i bedzie klops.
            • doizy Re: dawki wziewów w zaostrzenich 05.09.07, 09:04
              moja swego czasu na sinuprecie była non stop, oprócz tych
              własciwości które wypisałam wcześniej działa też uodparniająco.
              Teraz wprowadzam go tylko gdy pojawia się katar, a przez jaki czas
              podaję - to już na wyczucie w trakcie objawów.
              Mukolityk podaję jak córa zaczyna kaszleć mokro, gdy kaszel jej nie
              zamęcza. Podaję 2 razy dziennie (oczywiście do 16-17 godz.) przez
              ok. tydzień. Przerobiłam wszystkie mukolityki i u nas sprawdza się
              ACC w tabletkach rozpuszczanych w wodzie.
              Do przedszkola posyłam gdy kończą się ataki kaszlu nocnego i
              wysiłkowego. Nie czekam aż wogóle przestanie kaszleć. W okresach
              zagrożenia zostawiam też wychowawczyniom leki rozszerzające szybko
              działające. Z przedszkolnymi wirusami trzeba się liczyć, moja w
              pierwszym roku więcej chorowała niż była w przedszkolu, w drugim
              natomiast więcej przechodziła.
              • dorek3 Re: dawki wziewów w zaostrzenich 05.09.07, 20:58
                my mamy dopiero pierwszy rok za soba i był koszmarny; pomimo że alergia wyszła tylko u jednego synka obaj chorowali tak samo-łącznie 14 infekcji (w tym 2 jelitówki) przez cały rok. teraz jest na pewno lepiej, bo potrafią być ciurkiem 2-3 tygodnie a nie 2-3 dni, ale nieukrywam że liczyłam na więcej.
                Może te wziewy na dłużej jakoś uspokoją to wszystko. I muszę ja leczyć się z przewrażliwienia, że każde kaszlnięcie to dramat.
                A pzez jaką tubę podwałaś jej leki w przedszkolu? Ja ma pożyczony areoscopic ale nawet nie próbowałam. Wydaje mi się, że kontrola dawki jest jeszcze gorsza niż przez nebulizator.
                • doizy Re: dawki wziewów w zaostrzenich 05.09.07, 22:40
                  pewnie każda z nas jest przewrażliwiona, mi włosy stają deba jak
                  słyszę wieczorem pokasływanie z pokoju córki czy poczatki kataru.
                  Wiem że jak przyniesie z przedszkola zwykłą infekcję to skończy się
                  to astmą przyinfekcyjną i zamiast przez tydzień to będzie chorowała
                  przez dwa-trzy. Ale to i tak luksus w porównaniu z pierwszym rokiem
                  alergicznym gdy prawie 3 miesiące była wyłączona z przedszkolnego
                  życia, a lekarze wmawiali mi że to nie na tle alergicznym, dopiero
                  po włączeniu wziewów i to odpowiednich dawek dziecko wróciło do
                  normalnego życia. A przewrażliwiona jestem ponieważ małżonek jest
                  alergikiem i to dużym, a źle prowadzona przez lekarzy alergia w
                  dzieciństwie pozostawiła zmiany na całe życie - astmę - jest non
                  stop na lekach.
                  Ja uzywałam aerochamber, jedyny minus dla mnie był taki że przy
                  silnych atakach kaszlu (zwłaszcza w nocy) córa poprostu wykaszliwała
                  lek zamiast wdychac, dlatego starałam się nie czekac z podaniem i o
                  tym też poinformowałam przedszkolanki. Dlatego w nocnych atakach
                  kaszlu stosowałam szybko działające przez nebulizator, po 1. córa
                  zawsze coś tam wciągneła podczas inhalacji, po 2. była tak zmęczona
                  atakami kaszlu że kaszlała dusiła się i spała! więc nebulizaje
                  robilam jej na leżąco.

                  Teraz z rozkurczowych używam innego w proszku, przetestowałam go w
                  krytycznej nocnej sytuacji a jego działanie było dla mnie
                  zaskoczeniem. Atak duszącego kaszlu ustąpił w przeciagu 5 minut a
                  dziecko błogo spało do rana, co przy poprzednich lekach nigdy się
                  nie zdarzyło w krytycznych okresach pogorszenia.
                  • alpm Re: dawki wziewów w zaostrzenich 11.09.07, 10:07
                    mam jeszcze pytania dotyczące długo i kr ótko działajacych leków
                    rozkurczowych. Krotko to Ventolin i Berodual. A długo diałające?
                    Jakie to moga być? Jak nazywa się ten ostatni lek o którym
                    wspominałaś?


                    Madzia cierpi głównie w nocy. Ataki kaszlu są coraz trudniejsze do
                    przerwania. Choć tak jak wspominałam w innym wątku - całe wakacje
                    był spokój - i to również na półkoloniach.
                    Dzięki za wyjaśnienie dlaczego zwiekzamy sterydy choć wydawało by
                    sie ze skutkują tylko rozkurczowe.

                    Czy Berodual puszczacie przed Pulmocortem? Ile wcześniej?

                    Pozdrawiam.

                    alpm
                    • dorek3 Re: dawki wziewów w zaostrzenich 11.09.07, 10:57
                      w zaostrzeniach berodual 20-30 minut przed pilmicortem, później juz
                      podaje razem.
                      Wszędzzie czytam aby dzieciom długodziałające podawac tylko w
                      ostateczności tzn gdy te krótkodziałające nie wystarczają.
                    • doizy Re: dawki wziewów w zaostrzenich 11.09.07, 18:04
                      zasada w podawaniu leków jest taka - najpierw rozszerzające potem
                      przeciwzapalne.
                      Berodual działa do 8 godzin, ventolin zaś 4. Minusem krótko
                      działających jest to że łatwiej je przedawkować. Poza tym berodual =
                      fenoterol, a on działa silniej na układ krążenia. Dlatego ja wolałam
                      z tej grupy podawać salbutamol (np. ventolin, steri-neb). Poza tym w
                      pewnym momencie zauważyłam ze berodual to jednak nie to.

                      Co do długodziałających w astmie mojego dziecka uważam je za
                      wybawienie, a zwłaszcza w astmie nocnej!!! Bo tak jak
                      krótkodziałające jeszcze radziły sobie z astmą wysiłkową, ale to
                      było prawie na zasadzie: dziecko siedź i nie biegaj bo następna
                      dawka dopiero za 4 godziny. A nocy musiałabym podawać co 2 godziny :
                      (. Poza tym leki w pojemnikach MDI podawane przez tubę córa poprostu
                      wykaszliwała:(. Oczywiście wszystkie te sytuacje lekowe opisuję na
                      bazie doświadczeń z okresów zaostrzeń, gdy dziecko jest na
                      zwiekszonych lekach przeciwzapalnych.
                      Dlatego mój lekarz prowadzący zdecydował się na włączenie lekow
                      długodziałających już po ukończeniu 4 roku życia. Dlaczego piszę
                      już? Ponieważ nie przeprowadzono odpowiednich badań tego typu leku u
                      dzieci, przed 5 rokiem życia, dlatego nie są lekami pierwszego
                      wyboru.

                      A lek o którym pisałam to oxis w dawce dla dzieci. Oxis jest lekiem
                      długodzialajacym bo przez 12 godzin a zarazem szybkodzialającym
                      czyli nadaje się do przerywania ataków.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka