mamalaury
06.09.20, 14:21
Hej dziewczyny,
przejrzałam forum 1000 razy, znalazłam sporo wątków na ten temat, ale jednak.. Jednak chcę się wyżalić.
Jakiś czas temu szukałam imienia dla brata Laury, 9 dni po porodzie wybraliśmy Ignacego Adama, było ok, Ignasio jest zdrowym 3 miesięcznym maluchem. Jesteśmy w nim zakochani.
Problem w tym, że imię zaczęło mi przeszkadzać, uwierać, okazuje się, że ludzie nie odmieniają Ignacego, Ignacym, tylko Ignaca-doprowadza mnie to do białej gorączki.
Zaczynam żałować, żałować, że nie wybraliśmy innego imienia z listy. Ignacy nie jest tak uniwersalny. Mimk, że w Skandynawii podchodzą na luzie do imion i nasz synek nazywany jest Ignas lub Iggy to jednak przy 1 zetknieciu z imieniem zawsze jest szok.
Córka z mężem oczywiście już do Ignacego się przyzwyczaili. Laura reaguje alergicznie gdy wspominam, że może jednak braciszek jest Guciem lub Jeremkiem..
Długo zastanawialam się czy napisać, czy nie zmienić nicka, ale jak już rzygać problemami 'pierwszego świata' to po całości 😉.
Nie wiem dziewczyny co się ze mną dzieje, Ignacy Adam to była 1 myśl po usg, potem miliard imion się przewinęło, a po porodzie mąż klepnał Ignasia.
Jestem zła, smutna, zazdroszczę innym matkom innych imion. Czasem zdaje mi się, że wariuję.
Pocieszcie, poklepcie po ramieniu. Hejterow zapraszam do wyjścia 😉
Pozdrawiam serdecznie!