Dodaj do ulubionych

na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie?

IP: *.nyc.res.rr.com 23.08.10, 16:11
Przed wyjazdem do Katalonii i Andaluzji ciagle czytalam tu -
Barcelona to koniecznie Rambla. Jestem oczywiscie oczarowana
Barcelona, rozmachem zaprojektowania aleji, pasazy w centrum, a
czasem jeszcze bardziej w dzielnicach nadmorskich. Gaudi i inni,
jedyni, wlasnie z Barcelony, cala modernistyczna architektura, o
starym miescie juz nie wspomne.
Ale na litosc boska, co jest w Rambli? Dla mnie po prostu jarmark,
gdzie w tlumie trzeba sciskac 'wezelek z pieniedzmi", zeby nie
okradli. Najbardziej rzucily mi sie w oczy porozwieszane co kilka
krokow afisze do Brytyjczykow z sugestywnym lukiem oddawanego moczu,
zeby nie sikali na ulicy. Co mialo mnie powalic? Te rozne
upozowane figury, namietnie obfotografowywane. Przeciez obok
biegnie piekniejszy Pasaz Gracja, elegancki, z piekna zabudowa, to
przy tej ulicy znajduje sie Casa Mila i wiele innych. Jest jeszcze
wiele rownie pieknych deptakow z obszernymi deptakami po srodku. Jak
chociazby Rambla de Catalyuna...
Mysle, ze dobrze jest odbyc zwiedzanie miasta z przewodnikiem,
zeby nie snuc sie bezmyslnie zachwycajac sie Rambla.
Bardzo interesujaca jest tez wycieczka do museum- teatru
utowrzonym przez Salwadora Dalii w miejscowosci jego urodzenia
Figureas, gdzie mieszkal wiekszosc zycia.
Bardzo polecam Walencje. Miasto nieco mniejsze, starowka
piekniejsza, a kilkunastokilometrowy park utworzony w korycie
dawnej rzeki Turia pozwala na kilometrowe jazdy rowerowe, ktore tez
sa zwiedzaniem. Mozna dojechac az do bulwarow nadmorskich. Wogole
cale miasto w sciezkach rowerowych z prawdziwego zdarzenia, metro
jak wszedzie doskonale, a na koncu parku na olbrzymiej przestrzeni
Miasto Sztuki i Nauki. To Architektura nawet nie XXI, a XXII wieku,
wystarczy wstukac sobie Valencia The City of Arts and Sciences -
photos, czy tp., azeby przekonac sie, ze nie przesadzam.
Bardzo malo Polakow spotkalam w Granadzie, czy Cordobie, czy
wszyscy jezdza tylko nad morze?
Obserwuj wątek
    • Gość: miki Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.08.10, 16:43
      Rambla to rambla . Czy mozna byc w Zakopanem i nie przejsc sie
      Krupowkami, albo w Sopocie Monte Casino ? Podoba sie Tobie co innego
      a jak wiadomo o gustach i upodobaniach sie nie dyskutuje. Trzeba byc
      na Rambli nawet po to zeby wyrobic sobie wlasne zdanie . Moim
      zdaniem na Rambli najwazniejsze jest to czego nie widac, czyli
      klimacik . Pozdrawiam

      Ps. Na mnie Rambla wywarla duze wrazenie , mam okazje w najblizsza
      niedziele znowu pospacerowac ta ulica i bardzo sie z tej okazji
      ciesze.
      • Gość: ciekawsk Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: *.chello.pl 23.08.10, 17:06
        W Tatry jezdze srednio 2 razy w miesiacu, Krupowki omijam z daleka, interesuja
        mnie tylko gory, tak samo jest z Rambla...
        W BCN mieszkalem rok, poza obowiazkowym zwiedzaniem ze znajomymi/goscmi, ktorzy
        do mnie przyjechali Rambli unikalem jak ognia, w koncu mieszkalem na Gracii ;)
        Tak samo w rodzinnym Krakowie, po Florianskiej nie chodze tylko rownoleglymi
        ulicami, po prostu jest cos takiego w glownych alteriach turystycznych co mnie
        odpycha, ale nie zamieszam nikomu zabraniac ani odradzac, ot po prostu ja
        wybiore ulice rownolegla obok...
        • atednat Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 26.08.10, 15:27
          Ja w przeciwieństwie do Ciebie a być może z podobnych powodów omijam
          bokiem Tatry.
          Na tej podstawie możemy sobie tak pisać i pisać ......
      • Gość: af-bcn dla mnie- na spokojnym spacerze między plataneros IP: *.57.73.239.static.user.ono.com 23.08.10, 17:24
        Fakt, że jest to teraz miejsce na (mother of all) tourist traps ,
        ale jesli przyjdziesz przed tłumami , rano, przed południem
        - można zaczerpnąć innej, bardziej spokojnej atmosfery,
        spokojnie przechodząc się wzdłuz bulwardu , popatrzeć na
        malarzy/rysowników, zajrzeć do targ La Boqueria (usiąść)
        Pomimo sklepów z ''pamiątkami'' , zanim rozplenią się 'żywe pomniki'
        ...
        Niektórzy lubią usiąść i obserwować innych przy kawie (nienajtańszej
        :D)
        także tych którzy gapią się na figury - i na tych którzy próbują tych
        pierwszych skubnąć...

        A afisze są do wszystkich którzy by sikali itd, nie tylko do
        Brytjczyków, niestety, nie jest ich mało
        • lord.wiader Re: dla mnie- na spokojnym spacerze między platan 25.08.10, 15:04
          Dokladnie to samo mialem napisac. Spacer o 7-8 rano PUSTYMI Las Ramblas to insza
          inszosc niz wizyta w tym samym miejscu po poludniu.
          • Gość: życzliwy Re: dla mnie- na spokojnym spacerze między platan IP: 83.60.63.* 31.08.10, 10:31
            To samo miałem w zasadzie napisać - Rambla potrafi być kompletnie innym miejscem
            w zależności od pory roku i godziny.

            Ok. 7-8 rano faktycznie jest najspokojniej i w miarę czysto (po wysprzątaniu
            syfu nocnego).

            W zimę wczesnym popołudniem też jest przyjemnie - wygląda to trochę jak
            małomiasteczkowy targ ze spacerującymi rodzinami etc.

            Natomiast między 1 a 5 w nocy to głównie omijanie slalomem kompletnie nawalonych
            przedstawicieli narodów brytyjskich, pawi, puszek oraz wysłuchiwanie tego, co
            mogą ci sprzedać handlarze substancjami różnymi i zrobić prostytutki.


            Tak czy siak mieszkam niedaleko a i tak Ramblę widzę co najwyżej co kilka
            miesięcy i to głównie przechodząc na jej drugą stronę i znikając w Raval. Tam
            jest zupełnie inna rambla - del Raval właśnie. Polecam też tą del Poblenou,
            kompletnie inny świat.
    • milosh247 Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 24.08.10, 11:42
      Wygląda na to że są różne gusty. Prawdę mówiąć mnie podobnie tak jak Zytę Rambla nie powaliła. Jest wiele ciekawszych miejsc w Barcelonie i to nie tylko w ścisłym centrum. Mi na przykład bardzo spodobała się Calle Marina - ciekawa ulica prowadząca w kierunku morza (okolice Parku Ciutadela) - to taka klasyczna środziemnomorksa ulica pełna palm i innych rzeczy których w Polsce się nie znajdzie.
      A co do Rambli, wiele miast ma ulice które są uważane za główne i must-see z turystycznego punktu widzenia: Sopot ma Monciaka którym nie da się przejść latem, Łódź ma Piotrkowską a Madryt ma Gran Via (która oprócz świetnych secesyjnych budowli jest po prostu brudna i zaśmiecona). Moim zdaniem głównym problemem z Las Ramblas i ulicami podobnymi jej są turyści. Myślę że Rambla z małym natężeniem ruchu może być bardzo ciekawa - szkoda tylko że ciężko znaleźć moment w którym takie małe natężenie ruchu na Rambli będzie :)
      • Gość: polski moher Na czym polega urok R(r)ambli w B(b)arcelonie? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.08.10, 12:13
        Ziuta, aby coś zobaczyć powinnaś wyrzucić stare, słabe
        i tłuszczem zamazane okulary. Czy ty sylabizujesz to co
        klecisz z trudem?
        • Gość: zyta2003 Re: Na czym polega urok R(r)ambli w B(b)arcelonie IP: *.nyc.res.rr.com 24.08.10, 15:57
          Napisalam, ze porozwieszane wdzieczne posty z zaznaczonym lukiem
          moczu odnosza sie do brytyjczykow, zapewne troche na wyrost, ale nie
          zupelnie bezpodstawnie. W mojej 5osobowej grupie w Hiszpanii dla
          dwoch osob hiszpanski byl pierwszym jezykiem, wiec czytywali gazety
          hiszpanskie. To oni przeczytali reportaz na temat zachowania sie
          brytyjczykow na Rambli, ja sama przeczytalam w jakims
          angielskojezycznym wydaniu turystycznym wywiady z dwojgiem
          cudzoziemcow mieszkajacych od lat w Barcelonie ( w tym Angielki
          pochodzenia hinduskiego). M.in. Czego najbardziej nienawidzisz w
          Barcelonie? Brits...., bo to i tamto. Widocznie weekendowe wyjazdy
          dzielnych chlopcow na piwo sa modne nie tylko do Krakowa i tym
          sposobem psuja opinie prawdziwym angielskim turystom.
          • Gość: inny gość Re: Ma urok Ramblai w B(b)arcelonie IP: *.centertel.pl 25.08.10, 04:43
            Szeroka ulica z parkiem - deptakiem na całej długości po środku, cienistymi
            platanami i dwoma wąskimi jezdniami po bokach, cała w dawnym korycie rzeki(aż w
            Walencji Zyto dostrzegłaś powab takiego rozwiązania?) wlewająca się z plaza
            Catalunuya do portu - swój urok ma. Tylko stąd da się uchwycić przez chwilę
            obraz Palacio Gruell Gaudiego kryjący się w wąskim bocznym zaułku.Oszczędny w
            wyrazie, dojrzały. Na wprost wejścia na plac gdzie zaprojektowane przez Gaudiego
            jeszcze jako studenta lampy przy fontannie trzech Gracji nie zdradzały jeszcze
            przyszłej oryginalności katalońskiego architekta. Rambla jest skrótem, między
            młodym i starym Gaudim, jest szeleszczącą liśćmi drzew drogą wiatru od morza do
            centrum Barcelony. Swoje bogactwa trzyma w zanadrzu, uważniej niż turyści
            wgapiający się w ogłoszenia o 1200 euro mandatu (fines) po angielsku.
            Pozdrawiam
            • Gość: pintor Urok Rambli IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.08.10, 10:03

              Ziuta, to turystka z wyobraźnią ameby. Jej zdolność
              wchłaniania piękna jest na równi z plastikową torebką.
              Nie sądzę aby choć raz podniosła swoją leniwą tuszę wcześniej
              rano i zobaczyła Ramblę gdy budzi sie i zaczyna się przeglądać
              w slonecznym zwierciadle. Gdy wzrok ślizgając sie po prawie
              pustej, ocienionej drzewami avenidzie może prawie dotknąć
              placu katalońskiego lub dojrzeć stojącego na kolumnie Kolumba
              i porozumiewawczo uśmiechającego do tych ktorzy zatrzymali się
              wzrokiem na jego postaci.

              Szkoda Rambli dla Ziuty. Szkoda Barcelony. Biada temu kto
              przyjmie jej ubogie polecenia.
              • Gość: kasiołek Re: Urok Rambli IP: *.net 25.08.10, 13:03
                a możesz mi powiedzieć, czemu obrażanie kogoś wydaje Ci się być odpowiednią
                metodą,aby udowodnić Twoją wyższość i rozwinięte poczucie wyobraźni?

                mam takie samo zdanie jak Zyta jeśli chodzi o Ramblę. Widziałam ją w wielu
                porach dnia i nocy i jedyne, co wydało mi się być godne uwagi to cudowny targ La
                Boqueria. Ale zauważ, że podobych targów jest wiele, jak Hiszpania długa i
                szeroka, a jednocześnie są nieporównywalnie tańsze :)

                Barcelona to miasto nieco przereklamowane, co nie znaczy, że nie jest piękne.
                Pomijając wszystkie hity turystyczne (z których budowle Gaudiego naprawdę
                zapierają dech w, przynajmniej moich, piersiach)jest wiele uroczych miejsc, nie
                tak obleganych przez turystów. Urocze parki Montjuic, katedra Santa Maria del
                Mar (ostatnio popularna za sprawą powieści Falconesa), ciasne uliczki Gracii...
                no i małe knajpki tuż obok głównych ulic, a jednak schowane tak, by dotarli tam
                najwytrwalsi :)

                i jeszcze jedno: Walencja naprawdę jest ciekawsza :)
                • Gość: kasiołek Re: Urok Rambli IP: *.net 25.08.10, 15:27
                  i jeszcze jedno: te plakaty to część kampanii "W Barcelonie wszystko wolno, ale nie wszystko się opłaca" :) według mnie zabawne i z pomysłem
                  • Gość: ciekawa Re: Urok Rambli IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.08.10, 15:39
                    A jakie miasto dla ciebie jest nie przereklamowane (banalny i
                    zmęczony frazes sugerujący rzekomą światowość piszącej)- Kutno?
                    Barcelona jest fantastyczna!
                    • Gość: kasiołek Re: Urok Rambli IP: *.net 25.08.10, 16:07
                      gdybyś uważnie czytała wpis, miałabyś gotową odpowiedź, np. Walencja :)
                      miasto przepiękne, wspaniale łączy historyczne centrum z ultranowoczesną
                      architekturą. Turyści owszem, są, nawet ich sporo, ale jakoś tak się nie
                      "narzucają". Jeśli do tego dodasz klimatyczne knajpki, pyszną horchatę i
                      przemiłych ludzi, wyjdzie Ci cudowny miks.

                      zauważ też, że nie wmawiam nikomu, że jestem światowa, jeśli ktoś tu jest
                      zblazowany to wybacz, ale bliżej Tobie niż mnie :D

                      po prostu wyrażam swoje zdanie o mieście, do którego jechałam oczekując ochów i
                      achów ( i nie twierdzę, że ich nie było!- po prostu ich dawka była, jak na
                      legendę tego miasta, niewystarczająca i nieproporcjonalna do promocji B.), a
                      tymczasem większych wrażeń dostarczyły mi inne, dużo mniej promowane miasta.

                      poza tym zauważ, że jestem w stanie podać kilka(naście) argumentów na
                      uzasadnienie mojej tezy o "przereklamowaniu", a nie jest to tylko pusty frazes,
                      szkoda, że tak płytko do tego słowa podchodzisz.

                      i jeszcze jedno- Barcelończycy są po prostu niesympatyczni.
                      Do turystów podchodzą jak mieszkańcy Paryża- jak do zła koniecznego.
                • Gość: BS Re: Urok Rambli IP: *.multimo.pl 31.08.10, 11:04
                  Walencja ciekawsza??? Chyba żartujesz. Byłem tam służbowo i już po jednym dniu nie było już czego zwiedzać. Typowe portowe miasto, które teraz próbuje się na siłę rewitalizować...
          • Gość: ene Re: Na czym polega urok R(r)ambli w B(b)arcelonie IP: 77.210.63.* 02.09.10, 20:50
            To fakt, Brytyjczycy (ci mlodzi ) zachowuja sie fatalnie. Nie tylko sa wulgarni
            w zachowaniu ale i w mowie kiedy wydaje sie im ze nikt nie rozumie. A Rambla -
            coz tez wole ja omijac, ale kazdy kto tu przyjedzie powinien ja zobaczyc,
            chociazby po to by wiedziec jak to jest przepychac sie przez tlum turystow przez
            ktorych nic nie widac. Najluzniej jest zima i w zwykly dzien. Tak czy inaczej
            jest w Barcelonie wiele pieknych i ciekawych miejsc.
    • globerr Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 25.08.10, 19:36
      Każdy ma klimaty, które kocha... to po pierwsze. La Rambla na niektórych
      działa, na innych nie. I całe szczęście, że róznimy się trochę.
      Dyskusje nt. uroku La Rambli aczkolwiek bardzo ciekawe (dziekuję autorowi
      wątku) i tak nie dadzą optymalnego obrazu.
      Mimo wszystko porownuję La Rambla do 5 th Avenue w New Yorku. I dla mnie
      piatka zdecudowanie wygrywa, ale to tylko moje subiektywne zdanie.
      • Gość: barcelończyk Urok Barcelony IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.08.10, 21:14

        Barcelończycy są przemili dla miłych ludzi i odwrotnie:).
        Ubolewam, że nie zaliczyłaś klimatycznych restauracji
        w Barcelonie. Być moze nie powinnaś ciągle jeść w King Burgerze.
        Na życzenie podam parę. Jeżeli Barcelona nie podobała się Tobie
        to najwyrażniej jesteś z innej bajki. Vide niemiłość Barcelończyków.
        Niektórzy ludzie nie powinni nigdy przyjeżdżać do Barcelony.
        Ty najwidoczniej należysz do nich. Burmistrz Barcelony obiecał
        zwrócić rozczarowanym Barceloną turystom koszty przelotu i
        ufundować im przelot do Mińska. Proszę, podaj numer swojego konta.

        Nieutulony w żalu,
        b.
        • Gość: kasiołek Re: Urok Barcelony IP: *.net 25.08.10, 22:35
          czy wszystkich barcelończyków cechuje taki brak dystansu?... :)

          jeśli pijesz do mojego postu, to:
          1) klimatyczne restauracje zaliczone (co zresztą zostało wyraźnie napisane)
          2)w żadnym punkcie nie napisałam że Barcelona mi się NIE PODOBA, tylko, że są na
          tym świecie miasta bardziej klimatyczne

          Niektórzy ludzie nie powinni nigdy przyjeżdżać do Barcelony?
          Tak, szczególnie tacy mali, złośliwi Polacy, którzy w momencie osiedlenia się na
          Zachodzie stają się SWIATOWI :)

          pozdrawiam!
          • Gość: zyta2003 Re: Urok Barcelony IP: *.nyc.res.rr.com 26.08.10, 01:18
            Dziekuje tym, ktorzy rozszerzyli mi spojrzenie na Ramble, widac,
            ze mozna dyskutowac ktora ze wspanialych aleji jest najpiekniejsza.
            Niewiele wynioslam jednak od wyzywajacych mnie prostakow, obroncow
            Krzyza sw...... tfu obroncow swietej Rambli.
            Bardzo mi sie spodobalo jak patriota Barcelony w odpowiedzi na
            uwage, ze Barcelonczycy nie sa uprzejmi napisal,ze trzeba samemu
            najpierw byc grzecznym, zeby potem oczekiwac. W zamierzchlych
            czasach PRL-u wisialy hasla: Badz uprzejmy, bedziesz uprzejmie
            obsluzony.
            Oczywiscie Barcelona jest jedna, niepowtarzalna, chcialabym jednak,
            zeby troche mniej kradli. Okradaja nie tylko turystow. W slynnej
            hali handlowej bylismy swiadkami jak z wloskiego filmu;
            ekspedientka "na miesnym" otworzyla kase, w tym momencie podbiegl
            jakis dlugodystansowiec i grabnal pieniadze z kasy. Podniosl sie
            wielki wrzask, w pogoni za nim udalo sie ze 4 kobitki z roznych
            stoisk i dwoch leciwych panow. Nawet zdazylam zrobic zdjecie. Zaraz
            mlodzian zniknal na zakrecie.
            Barcelonczyk, mam pytanie: W ciagu 3,5 dnia bylismy swiadkami
            innych 4 kradziezy lub usilowan ( przy wejsciu do wagonu metra proba
            przeciecia torebki u paska, przy wyjsciu z wagonu metra - proba
            wyrwania torebki miejscowej dziewczynie otoczonej przez grupke
            smarkaczy, na peronie mlodzian podaje facetowi portfel - to chyba
            twoj, tak moj... ale pusty, oraz turysta pod sklepem w ataku amoku,
            okazuje sie, ze w momencie kiedy siegal do torby wypadl mu portfel z
            dokumentami i porwala go jakas szybkobiezka)dlaczego nigdzie nie
            widac policji , lub tez nie interweniuje. Jak rozwiazuja, lub chcae
            rozwiazac ten problem wladze miasta?
            Zapytalismy przewodniczke w Walencji, nie zaprzeczyla, ze tez
            kradna, ale znacznie mniej, a w takiej Granadzie, czy Cordobie nie
            jest to powszechnym problemem.
        • Gość: szaman alez "obyty swiatowiec" z ciebie, barcelonczyk IP: *.ssp.dialog.net.pl 31.08.10, 14:44
          rozumiem, ze twoj post mial byc poblazliwie ironiczny, ze tak to poblazliwie i
          ironicznie ujme. Niestety, jak ktos napisal, wyszlo jak zwykle, czyli wyjechal
          zakompleksiony Polak na Zachod i od razu poczul, ze jest megaobyty i obeznany z
          owym Zachodem i sluzyc moze, Wujciodobrarada, cennymi radami, jak zyc, zachowac
          sie i nawet gdzie jesc, zeby byc rownie obytym, jak on. Co prawda
          Wujciodobrarada nic o dziewczynie, ktorej "dobrze radzi" nie wie (bo i skad,
          przeciez nie z jednego krotkiego postu), ale zdazyl juz ja i jej gust ze
          znawstwem ocenic. Dlaczego mnie to nie dziwi?
    • Gość: mbruja Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: 83.238.246.* 31.08.10, 09:52
      Cóż - magiczna Barcelona to przeszłość z uwagi na tłumy które
      odwiedzają to miasto. Gdziekolwiek nie pójdziesz jest mnóstwo ludzi.
      Więc i na Rambli.
      Pozostaje zwiedzić muzeum historii miasta, uruchomić wyobraźnię i ..
      poczuc co mogła znaczyc kiedyś Rambla.
      Co do zwiedzania Hiszpani - ciekawe ale przez 3 tygodnie nie
      spotkałam poza Barceloną nigdzie polaków ani w Grenadzie, ani w
      Kordobie (tu akuratmi się nie podobało za bardzo) ani w kadyksie i
      nawet nie w Sewili
      Więc wychodzi że nie tylko Ty zwiedzasz Hiszpanię - hi,hi
      Nie warto wyrokowac tak kategorycznie ... bo to niemiłe i strasznie
      prostackie
    • Gość: podróżniczka Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: *.chello.pl 31.08.10, 09:55
      Ja akurat lubię energię, jaką emanuje ta ulica. Trzeba się w nią wczuć i dać się
      ponieść... Na ogół nie lubię tłumu - ale na Rambli ma on swój falujący rytm,
      który mnie fascynuje.
    • cafe_justysia Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 31.08.10, 10:01
      Byłam w Barcelonie 2 lata temu,bardzo fajne miasto,byłam na Camp Nou,nie udało
      mi się wejść do środka ale widziałam wspaniałą Sagrada Familia,zobaczyłam
      koncert fontann na MontJuic,bardzo żałuję,że nie byłam w parku Gaudiiego :( A
      Rambla-spoko ale nic więcej co mogę zobaczyć na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku
      czy na Rynku w Krakowie :) Z okolicy Rambli pamiętam świetną halę targową z
      warzywami,owocami i przeróżnymi frutti di mare-od tych kolorów bolała mnie głowa :)
    • Gość: greet Prostytutka co 10 metrów i pakistańczycy sprzedają IP: 95.155.125.* 31.08.10, 10:25
      piwo nocnym przechodniom a wspomniane panienki bez ceremoniałów szarpią
      za rękawy wszystkich przechodzących panów. Obrzydliwość, czułem się jak
      w dzielnicy burdeli w któryms z krajów Trzeciego Świata. Nie muszę
      dodawać że straciłem wtedy aparat fotograficzny. Nie wspominam dobrze
      tego miasta, juz tam nigdy nie wrócę i wszystkim bedę odradzał.
    • Gość: travia barcelona? to se ne vrati:(( IP: *.icpnet.pl 31.08.10, 10:40
      Niestety, a moze na szczescie, zyjemy w czasach tanich lotow i
      masowej turystyki. W Barcelonie bywam od kilku lat, dwa razy w roku
      ze wzgledu na znajomych, rodzine i przyjaciol, ktorzy tam
      mieszkaja.... Wszyscy narzekaja na turystow, tlumy, zlodziei. W nocy
      knajpy i bary pekaja w szwach, ludzie spedzaja na Starym Miescie
      trzy dni lub piec swojego "wymarzonego" urlopu w BCN. A tymczasem
      okoliczni mieszkancy wywieszaja biale plotna z haslem: "pozwolcie
      nam godnie zyc" Halas, lomot, wrzaski , sikanie na ulicy etc to juz
      niestety codziennosc Barcelony. Miasto w ciagu kilku lat stalo sie
      mekka Amerykanow, gejow, Polakow, mieszkancow Mahrebu etc etc etc.
      kazdy szuka tutaj czegos dla siebie i znajduje... Wniosek jest
      smutny- trzeba z tym zyc, bo wszelkie zakazy "od gory" nie maja
      sensu. Amsterdam tez mial taki okres w czasach mojej mlodosci. A
      teraz??? prawie nikt o nim nie pamieta i nie mowi.. Tak sie dzieje w
      zyciu... Na Ramblas nigdy nie zagladam.. Unikam tego miejsca jak
      ognia, ostatni raz bylam tam chyba z 15 lat temu...W Barcelonie sa
      miliony pieknych ulic i skwerow, a poza tym zawsze mozna uciec do
      Walencji albo San Sebastian:))
    • Gość: bcn wiecej info na temat miasta IP: *.184.44.66.dyn.user.ono.com 31.08.10, 10:54

      www.forum-barcelona.pl/viewtopic.php?t=33
      • zdzicha Rambla - przekleństwo Barcelony 31.08.10, 13:36
        Pewnie większośc z was nie zdaje sobie sprawy, że uciążliwośc Rambli jest
        spowodowana przez turystów. Wszystkie profesje przestępcze gromadzą się tam, bo
        w przewodniku stoi, że po Rambli trzeba się przejśc, więc wszyscy tam idą i są
        okradani i zaczepiani. Tymczasem w dzielnicy, gdzie mieszkam można zostawić
        samochód otwarty i z kluczykami w środku bez najmniejszej obawy, że coś się
        przydarzy. Ale u mnie nie ma turystów, a co za tym idzie, złodziei.

        Inna sprawa, że policja nie może albo nie chce rozprawić się z przestępczością
        czarnych i arabusów. To właśnie ich obecnośc w mieście zmusza rodowitych
        mieszkańców do wieszania na balkonach transparentów "chcemy żyć w przyzwoitej
        dzielnicy".

        Generalnie, poradą dla turystów może byc tylko to, żeby od maja do października
        omijać Ramblę szerokim łukiem.
    • Gość: zafiro to kwestia rezonansu... IP: 145.7.16.* 31.08.10, 11:35
      albo się jest dostrojonym do pewnej "częstotliwości" miejsca/chwili, albo nie... u ciebie to najwyraźniej nie zadziałało..:) Miałem przyjemność mieszkać kilka dni w hoteliku na Rambla, zaraz przy głównym placu miasta. Pokoik z balkonem wprost na ulicę, na pierwszym pietrze. Chwile spędzone na balkoniku, obserwowanie z góry życia ulicy, jej stałych bywalców i przypadkowych przechodniów, życie wieczorne i nocne, odgłosy, klimat - urokliwe i niepowtarzalne... Także spacery w dół Rambla, aż do morza. Bardzo mi sie podobało. Przyjemnośc jest w głowie - nie w murach:)))
    • Gość: andrej Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: 195.85.249.* 31.08.10, 11:37
      pochodzimy z tak burackiego kraju,
      ze wszelkie narzekania typu "kicz na rambli" są wręcz żalosne.
      A gdzie w Polsce niby nie ma kiczu??
    • justyna.krysiak Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 31.08.10, 11:48
      La Rambla?No cóż, jest typową ulicą wielkiej metroploii- tętni cała
      dobę życiem, przechodnie to turyści, globtroterzy, mieszkańcy
      spieszący do codziennych zajęć, uliczni aktorzy i sztukmistrze,
      magicy różnej maści oraz właścicielle karamów i kramików ze
      wszystkim i niczym...wokół gwar, strzępki słów w różnych językach,
      muzyka...warto wieczorem wpaść do baru na sangrię, ale BCN na Rambli
      się nie kończy... Przecież to miasto Gaudiego;-)
      • Gość: glos_ludu Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: 80.54.94.* 02.09.10, 12:46
        pozwolę się nie zgodzić, przynajmniej częściowo. Mieszkańców na Rambli jest niewiele. Jej klimat da się wyczuć
        wczesnym rankiem, kiedy to jeszcze przypomina Ramblę z fotografii z lat '50 i '60 później staje się typowym produktem
        masowej turystyki jakich pełno wszędzie na świecie, w Polsce też. Zalew pamiątkowej tandety, żywe posągi,
        kieszonkowcy, naciągacze i oczywiście potok turystów sunących w chocholim tańcu bez żadnej świadomości i refleksji.
    • Gość: Madzik Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: *.dknadmin.be 31.08.10, 12:17
      Zgadzam się całkowicie, jeżeli chodzi o opinię o Rambli. Ile razy
      miałam tamtędy przejść byłam "chora"...wkurzające są zaczepki z każdej
      strony i te tłumy ludzi, których trzeba omijać, jak święte krowy w
      Indiach.
      • Gość: www Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.08.10, 13:18
        Racja!
        Spedziwszy w Barcy 2 tygodnie, na Rambli bylem raz dnia pierwszego i
        powtarzac tego nie mialem zamiaru.
        Ogolne wrazenia z miasta - rewelacja :-)
    • Gość: Vevioor Re: na czym polega urok Rambli w Barcelonie? IP: *.tktelekom.pl 31.08.10, 13:44
      Heh, też sie zastanawiałam po powrocie z Barcelony czym ludzi zachwyca Rambla - dla mnie ta ulica to jakiś koszmar. Jedyny plus tej ulicy to przylegający do niej malowniczy mercat de la boqueria. Złodziejstwo rozpanoszyło się w Barcelonie wprost nieprawdopodobnie (byłam świadkiem nieraz kilku kradzieży dziennie), ale na Rambli przechodzi to wszelkie ludzkie pojęcie. W żadnym mieście na świecie gdzie byłam nie musiałam trzymać kurczowo torebki - w Barcelonie miałam ja niemalże w zębach. Dodatkowe uroki Rambli: wściekły rozpychający sie tłum chamskich turystów, ogrom damskich i męskich dziwek zaczepiających na każdym kroku, brud i smród, tandeta pamiątek "made in china", sprzedawcy tychże pamiątek chcący orżnąć człowieka na każdym drobiazgu i coś co mnie bardzo skutecznie zraziło i mam nadzieję, że nigdy więcej na Ramblę nie powrócę - wyjątkowo niehumanitarny handel zwierzętami nawet w najupalniejsze i najbardziej słoneczne dni!!! Obrzydliwość Rambli nie zmienia jednak faktu, że zakochałam się w Barcelonie. Zachwyciła mnie głównie ze względu na Gaudiego, którego uwielbiam, cudowną dzielnicą Barri Gotic w której mieszkałam i wieloma, wieloma innymi urokliwymi miejscami, o których pisanie tutaj byłoby nie na temat. Mam cichą nadzieję, że kiedyś do Barcelony powrócę by móc odkrywać kolejne tajemnicze, malownicze uliczki, placyki, restauracyjki, budynki...
    • Gość: Anty-Barca-Forever Barcelona w ogole ma jakis urok ??? Miala kiedys ? IP: *.onlinehome-server.info 31.08.10, 14:26
      Barcelona w ogole ma jakis urok ??


      To byla najwieksza pomylka mego zycia, jesli chodzi o wyjazd
      turystyczny. Na szczescie mialem nie tylko bilet za darmoche ale i
      otwarty, wiec udale sie zaplanowane 8 dni obciac do niecalych 3.
      Niektore nazwy moga mi sie mylic, na szczescie bylo to juz dawno
      temu ....
      Zaczelo sie od dnia przylotu. Wysiadlem na Placu katalonii i smigam
      z niewielkim bagazem w strone hotelu, po drodze planujac wypic kawke
      bo wczesnie rano jest. Z instrukcja w dloni, zeby skrecic przy
      jakiejs slynnej mozaice w prawo, doszedlem do samego konca La
      Rambli i jakiejs wstretnej brazowej figury przy nabrzezu. Dookola
      jezdzily w wariackim tempie samochody. Nic to , wrocilem sie kawalek
      i zaptalem jakichs symptycznych angoli, gdzie ta mozika. W drodze
      powrotnej w koncu znalazlem to kolko z kolorowych, polamanych plytek.
      Generalnie to spodziewalem sie wielokilometrowego spaceru, na
      szczescie ta "aleja" jest dosc krotka.
      Cuchnelo juz poteznie, a to bylo jeszcze przdpoludnie, to z tych
      klatek z kanarkami. Pozniej omijalem te "slynna" ulice szerokim
      lukiem. Do smrodu kup dolacz sie smrod fakaliow z sredniowiecznek
      kanalizacji, fekalia plyna tuz pod powierchnia chodnika.

      O zmawianiu kawy i czegokolwiek do zarcia nawet nie pisze, bo to
      dzis mnie trzesie. oczywiscie niczego w menu co kosztowalo 8
      Euro "nie bylo", byly tylko rzeczy od 25 jurkow w gore.
      Pozniej zaczelo sie zwiedzanie. Sagrada Familia, ten oryginalny
      koszmarek za 19 Euro oblecialem w 40 minut, dla spokoju sumienia
      zajrzalem tam gdzie Gaudi postawil reszte swych koszmarkow. owszem,
      ciekawe tyle ze dosc paskudne.
      Poniewaz byl maj, w hotelu jeszcze nie chodzila klima. Otworzylem
      okno, pod oknem po kolei kopulowaly na zmiane ze 3-4 pary, to byla
      slepa uliczka wiec im pasowalo.
      Drugiej nocy wyszedlem "na bary" , nie bylo tragedii, procz tego ze
      wszyscy pala co u mnie jest kategorycznie zabronione nie tylko w
      barze ale i przed nim no i zamiast petowac w popielniczce, rzucaja
      te pety na podloge a w jednym miesjcu wrecz na sciane. To sie
      jeszcze dalej pali jakis czas, potegujac smrod.
      przez dwa dni nad miastem unosil sie jakis zoltawy kurz, wiec
      ludziska po poludniu wygladali tacy brudno- przymieci i przyzolceni.
      Aha- zmywanie rano moczu przechodniow woda z chlorem nie daje
      efektow-smrod chloru miesza sie ze smrodem starej uryny plus uryny
      nowej i to daje wstretny efekt koncowy. Ale doceniam wysilek .....
      Suszenie na linkach starych, szarobialawych gaci wbrew pozorom
      dodaje starym dzielnicom uroku. Rozjasnia brudna szarosc waskich,
      cuchnacyh wilgocia i ekskrementami uliczek.
      Do psich gowien trzeba sie po prostu przywyczaic i nauczyc
      lawirowac. Kobiety sikajace za otwartymi drzwiami swych samochodow
      wpradzie na poczatku szokuja,ale i do tego mozna przywyknac
      relatywnie szybko.

      Jak wspominalem, udalo mi sie stamdad uciec po niecalych trzech
      dniach, alapalem OSTATNIE Miejsce w samolocie. Urlop musialem do
      konca wykorzystac wiec wsiadlem w samochod i pojechalem w Upstate
      New York, co bylo wspanialym odreagowaniem tej traumy.
    • klucha-cz NIKT nie wspomnial o najwiekszym plusie Barcelony? 31.08.10, 14:39
      Nikt ?
      Po Barcelonie juz wszystko bedzie piekne. Paryz, Londyn, Wieden,
      Bowy Jork, ba nawet Warszawa czy Lublin.
      I tylko dlatego warto tam pojechac raz i na krotko.
    • Gość: Arek Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: 213.151.115.* 31.08.10, 14:52
      Zgadzam się. Rambla to jakieś solidne nadużycie. Jarmak + kieszonkowcy
      na ogromną skalę.Polecam inne miejsca, których w Barcelonie nie
      brakuje.
    • kali005 Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 31.08.10, 14:53
      Ludzie, gdzie wyscie sie wychowali, ze tak na ta Barcelone narzekacie? Pol zycia
      w Luwrze spedzili?
      Widzialem juz kilka wiekszych miast na swiecie, i ciezko Barcelone do czegos
      przyrownac, chyba najbardziej do San Francisco. Od pierwszego pobytu bylem nia
      oczarowany, i dalej jestem - wiadomo, kazde miasto turystyczne ma swoje minusy,
      a sama w sobie Rambla, to zwykly jarmark (tyle w temacie :P), jednak jest tam
      tyle do zobaczenia, kazdy zakatek ma swoj urok (Barri Gotic np.), kazdy jest w
      stanie znalezc cos dla siebie... Co do zlodziei, ok, jest ich masa, sami, ze
      znajomymi bylismy ofiarami, ale w pore zareagowalismy, i zlodziejka dala noge
      szybciutko :)

      Pozdro dla fanow Barcelony i Barcy :)
      • Gość: zenotka Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.08.10, 15:45
        mieszkalam w hostelu przy la Rambla ,w nocy zwyczajnie się bałam
        ,pełno prostytutek z Afryki ,Pakistańczyków na kazdym kroku
        proponujących trawkę ,piwo itd. z uliczkach zaa kazdego rogu
        wyskakują handlarze kwiatów ,slodyczy -strach.
        ale im dalej od centrum tym lepiej-polecam wzgórze Montjuic-piękny
        widok na całe miasto ,zamek, park Gaudiego ,urocze są rejony stadionu
        Camp Nou.
        Nie padlam ofiarą kradzieży ,wydaje mi się gorzej pod tym wzgledem
        jest w metrze w Madrycie. Sami mieszkancy są troche może trochę
        opryskliwi ale to też zalezy gdzie ,na pewno reszta regionow w
        Hiszpanii jest milsza.Troche się rozczarowalam Barceloną ale na pewno
        warto zobaczyć.
        Polecam jednak poludnie Andaluzję ,bezpiecznie ,spokojnie. Przepiekna
        jest też polnoc.
        • kazuyo Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 31.08.10, 15:50
          bryla.gazetadom.pl/bryla/51,85298,7622870.html?i=0&bo=1&bo=1&bo=1&bo=1&bo=1&bo=1&bo=1&bo=1&bo=1&bo=1&bo=1
          polecam gorąco architektoniczny przewodnik po Barcelonie
          • kazuyo Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 31.08.10, 15:51

            Tekst
            linka


        • Gość: taniotka Zenotko! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.09.10, 12:53

          Przestań spać w taniutkich brudniutkich norach w zasyfionych
          miejscach. Od razu zobaczysz urok miasta biedulo.
          • Gość: zenotka Re:.. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.09.10, 12:55
            Gość portalu: taniotka napisał(a):

            >
            > Przestań spać w taniutkich brudniutkich norach w zasyfionych
            > miejscach. Od razu zobaczysz urok miasta biedulo.
            cóż dla twojej nformacji śmierciu nie każdego studenta stac na wypasiony hotel ,poza tym co ty
            mozesz wiedziec o Hiszpani;) studiowalam tutaj i znam na pewno jezyk i kraj lepiej niż ty.
            a teraz spadaj
            • Gość: szaman szkoda nerwow na jadnokomorkowca IP: *.ssp.dialog.net.pl 02.09.10, 15:02
              zenotka, to cos o nicku "taniotka" z jednym zwojem w mozgu nie warte jest twoich
              nerwow i czasu. Takich Polakow widuje w wielu krajach, cecha charakterystyczna:
              nie potrafia dogadac sie poprawnie w zadnym jezyku i pozuja na bywalcow, choc
              gdyby zapytac, nie potrafia o zadnym z miejsc, gdzie niby byli, powiedziec nic
              ponad ceny paru szmat, ktore kupili. Tak to jest, jak plankton zarobil troche
              kasy, albo dostal kredyt wakacyjny i mysli, ze "podbija" swiat. Zenada.
              • Gość: zenotka Re: szkoda nerwow na jadnokomorkowca IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.09.10, 01:56
                dzięki za wsparcie;)
                denerwuje mnie wlasnie takie myslenie przedstawione przez pana powyzej,
                nie krytykuje Barcelony bo to niezwykle miasto ale jak kazde ma zaułki i miejsca niezbyt ciekawe i
                chyba warto o tym wspomniec jesli ktos planuje dłuższy pobyt.
                a przy la rambla tak przy okazji znajduja się i hostele i hotele wysokiej klasy i pensjonaty ,problemem
                nie jest miejsce na nocleg ale sama ulica ,ktora nocą nie jest za ciekawa.
                a jesli mowie nie za ciekawa i jesli twierdza to sami Hiszpanie ( znajomy wrecz spytal czy jestem
                szalona ,ze chodzilam tamtedy sama po nocy tylko z kolezanka) to cos w tym musi byc.
                w hiszpanii mieszkalam okolo 1.5 r, i troche zwiedzilam roznych miejsc ,spiac w malo może
                wypasionych hostelach ale gorąco polecam;)
                warto sluchac rad innych turystow i nie tylko;)
    • Gość: hiszpan Hiszpania to nie tylko Barcelona IP: *.Red-88-12-153.dynamicIP.rima-tde.net 31.08.10, 15:53
      wszystkim zawsze ten kraj sie kojarzy ze stolica Katoloni (dla mnie to nie
      Hiszpania), polecam Extremadure, Andaluzje, Murcie, Kraj Baskow,
      Galicje... no i zaczac od kuchni. ludzie, ktorzy sie wybieraja, niewiedzac
      czemu stoluja sie w pizzeriach i innych donerach, a szkoda. Hiszpania to
      nie tylko byki, plaza, sangria y Katalonia...
      • Gość: zenotka Re: Hiszpania to nie tylko Barcelona IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.08.10, 16:02
        kadyks ,Gibraltar -polecam
        zgadzam się,Katalonia to coś jak państwo w państwie ,a dla wiekszosci
        kataloński to pierwszy język,.
        • Gość: kasiołek Re: Hiszpania to nie tylko Barcelona IP: *.net 31.08.10, 22:45

          bo to jest ten problem, że dla większości Hiszpania=Barcelona, a tak naprawdę to
          Barcelona=Katalonia :))
          sercem Hiszpanii, zarówno historycznym, jak i geograficznym jest Kastylia, ale
          żeby poznać hiszpańską specyfikę, należy zjechać ten kraj wzdłuż i wszerz :)
    • Gość: Ramblalino Polskie morze. IP: *.aster.pl 02.09.10, 09:25
      Dla tak wymagających turystów jak Pani proponuję polskie morze.
      Spotka tam Pani wielu Polaków. Szkoda świata dla Pani.
    • Gość: B to jakas kontrowersyjna aleja IP: *.Red-213-98-199.dynamicIP.rima-tde.net 02.09.10, 11:23
      chyba sie tam wybiore :)
    • Gość: mirafas Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.09.10, 12:22
      Byłem w Barcelonie (i Hiszpanii) 2 razy. Rambla urzekła mnie nie "bazarem" ale
      np. mozaiką Joana Miro, Teatrem Liceu, kawiarniami, targiem warzywnym, zielenią
      czy miłymi bocznymi zakamarami. Oczywiście są w B. też inne piękne miejsca. Nie
      byłem natomiast nad morzem, ani na Costa Brava, ani na Costa del Sol, ani na
      Majorce, ani a Ibizie, ani nawet na Kanarach. Objechałem za to dość dokładnie
      "interior", m.in.l Cordobę i Granadę, spotkałem też Polaków, choć faktycznie
      niewielu. Polecam Hiszpanię osobom, które jadą tam tylko na plażę. Naprawdę
      ciekawy kraj i jest co oglądać (Cordoba, Sevilla, Salamanca, Segovia, Leon,
      Toledo, Santiago di Compostella, Madryt, Barcelona, Kadyks), mamy tu i kulturę
      arabską i europejska, pyszne jedzenie, morze i góry.
      • Gość: +++ Podsumowanie wątku? - zapraszam do refleksji IP: *.128.11.218.static.crowley.pl 02.09.10, 13:17
        Przeczytałem z zainteresowaniem cały wątek, przede wszystkim z tego powodu, ze
        kilka dni temu wróciłem z Katalonii i między innymi z Barcelony. Miałem okazję
        porównać Barcelonę dzisiejszą z tą, która zafascynowała mnie kilkanaście lat
        temu. Na główny temat wątku (Rambla) nie chcę odpowiadać - każdy ma swój gust;
        jednemu spodoba się falujący różnokolorowy tłum na Rambli (wszystkie kolory
        ubrań, skóry i wszystkie języki świata), innemu Mercat de La Boqueria, jeszcze
        innym wąskie uliczki Barri Gotic a innym znowu dzieła Gaudiego, wspaniałe
        gotyckie świątynie, parki, pasaże czy wspaniałe muzea (o tym chyba nikt nie
        wspomniał, a jest co zwiedzać).

        Generalnie uważam, że w Barcelonie każdy kto chce szukać, może coś dla siebie
        znaleźć. Niewiele znajdzie "turysta", który przyjedzie z walizeczką, wsiądzie w
        Bus Turistic, objedzie za 20 EUR miasto w dwie godziny i zacznie narzekać, że
        średniowieczna starówka śmierdzi. Takim zdecydowanie polecam Hotel Gołębiewski.

        Ci, którzy nawet za cenę niedogodności (kradzieże, tłumy itp.) i z pozytywnym
        nastawieniem zechcą coś ciekawego w Barcelonie znaleźć, na pewno wyjadą zadowoleni.

        Ale przede wszystkim chciałem tu coś napisać dlatego, ze jestem zniesmaczony
        poziomem chamstwa wielu osób, które tu się wypowiedziały. Obrażanie innych,
        wywyższanie się, przekonanie o własnej nieomylności, prymitywne teksty w rodzaju
        "trzeba było jeść w dobrych restauracjach" (w domyśle "tak jak ja"), "trzeba
        było nie mieszkać w norach". Czasem mam wrażenie, że prymitywizm niektórych
        ludzi rośnie wraz z zasobnością portfela. Kasy nie brakuje, ale słoma z butów i
        tak wyłazi.

        Najbardziej zażenował mnie "Anty-Barca-Forever", który nie potrafił w Barcelonie
        niczego docenić. Nie wiem gdzie ten człowiek chodził i o której godzinie, że
        widział te kobiety sikające w drzwiach samochodów, w każdym razie ja się na taki
        widok nie natknąłem ani razu podczas w sumie ok.20 dni spędzonych w Barcelonie
        na przestrzeni lat. To prawda, że jest mnóstwo kradzieży, dużo patologii, która
        jest zawsze i wszędzie w ciemnych zaułkach, ale chyba warto patrzeć na to co
        jest oprócz tego. I warto wiedzieć, które miejsca omijać.
        Dla mnie apogeum dyletanctwa "Anty-Barca-Forever" jest stwierdzenie "smrod
        fakaliow z sredniowiecznej kanalizacji, fekalia plyna tuz pod powierzchnia
        chodnika". OK, to prawda, bo to jest po prostu _sredniowieczna_starówka_ - perła
        architektury. Pod powierzchnią chodnika oprócz fekaliów jest też rzymskie miasto
        Barcino z II-III w.n.e., które można zwiedzić i zabudowa wczesnochrześcijańska z
        V-VIII w.n.e. Miasto pod miastem, obszar na trzy godziny zwiedzania w
        podziemiach, najwspanialsza tego rodzaju rzecz na świecie. Zgoda, nie każdy się
        tym interesuje, ale.... ograniczenie swoich spostrzeżeń do kup na ulicach,
        prostytutek, stwierdzenia "Gaudi jest bezwartościowy", to jest po prostu żenada.

        Jeden szuka w turystyce rozrywki, drugi zabytków i sztuki, trzeci spokoju, ktoś
        jeszcze inny luksusu. Ja bym się nie odważył wartościować ludzi ze względu na
        gusty i zainteresowania tak jak niektórzy chamscy uczestnicy tej dyskusji. Nie
        odważyłbym się też zanegować całego miasta tylko dlatego, że ma swoje minusy,
        albo że nie umie się w nim niczego dla siebie znaleźć.

        Dziewczyna zapytała co jest ciekawego w La Rambla, bo jej się podobało coś
        innego. Znam te miejsca, które pochwaliła, rzeczywiście są piękne i warte
        zobaczenia. I czego się doczekała? Prymitywnych aluzji pod swoim adresem ze
        strony obytych w świecie znawców kultury, sztuki, kuchni, architektury i w ogóle
        wszystkiego na czym polski turysta może się znać.


        Pozdrawiam serdecznie tych, którzy mają jakieś pozytywne wspomnienia z
        Barcelony, obojętnie z czym związane.
    • xnw4 Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? 02.09.10, 13:39
      Tez jest troche fajnych rzeczy. Przede wszystkim konczy (zaczyna)
      przy pomniku Kolumba, dalej jest port. Niezle sa uliczki odchodzace w bok.
      Przy jednej z nich tez budynek zaprojektowany przez Gaudiego.
      Do tego dochodzi teatr Liceu (lub Liceo po hiszpansku).
    • Gość: mussaszimoro Re: na czym polega urok Rrambli w Bbarcelonie? IP: 81.38.145.* 02.09.10, 14:14
      Jak to malo polakow w Andaluzji. W lipcu tego roku wybralem sie z moja sznowna
      szwagierka na maly rajd po Andaluzji(Granada, Cordoba, Sevilla, Ronda) i co krok
      napotykalismy sie na naszych rodakow.
      Polecam miasto Cuenca i Picos de Europa w Asturias(takie polskie Tatry tylko z
      drogami w srodku pasma) Wyobrazcie sobie na przyklad ze mozna dojechac
      samochodem do Morskiego Oka lun Doliny Czarnych Stawow. To tak jest w Picos.
      Polecam tez miasteczko Llanes nad Atlantykiem. Miasto jak ze snu, az zaczelismy
      sie zastanawiac czy nie poszukac sobie jakies pracy, aby tam zostac. Zreszta
      Hiszpania ma tyle pieknych zakatkow ze mozna tu mieszkac 30 lat ni opuszczajac
      granic i jeszcze wszystkeigo nie zobaczyc. Viva España!

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka