Gość: Życie w Stanach IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.05.04, 19:38 Mam pytanie czy komuś się tam udało ?? czy dorobił się w Stanach ?? czy na legalu czy nie ?? Posty z życia wzięte mile widziane, tylko bez głupot ;) Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
sajjitarius Re: Czy komuś się udało ?? ............. 11.05.04, 20:54 Gość portalu: Życie w Stanach napisał(a): > Mam pytanie czy komuś się tam udało ?? czy dorobił się w Stanach ?? czy na > legalu czy nie ?? > > Posty z życia wzięte mile widziane, tylko bez głupot ;) Co znaczy "udalo sie" ? Co znaczy "dorobil sie" ? Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Re: Czy komuś się udało ?? ............. 11.05.04, 21:11 sajjitarius napisał: > > Co znaczy "udalo sie" ? Co znaczy "dorobil sie" ? To polskie widzenie zyciowego sukcesu....he he . Bo zycie bez stressu, normalna praca za normalne pieniadze , z normalnymi ludzmi wookolo jest pojeciem tak obcym dla dzisiejszego polskiego dwudziestoparolatka, ze nie stanowi samo w sobie zadnej wartosci. Nie, nie dorobilem sie. Nie jezdze czarnym BMW, nie mam blyszczacych dresow za 500 dolcow, nie mam zlotej komorki i czarnej skory za 2000 dol. Doma na kredyt, chociaz juz prawie splacony :) Cholera z takim zyciem. Odpowiedz Link Zgłoś
sajjitarius Re: Czy komuś się udało ?? ............. 12.05.04, 06:14 No wlasnie dokladnie o to chodzi, stad moj poprzedni post. Co prawda ja "dorabiam sie" nie w USA, ale w Kanadzie i co prawda nie mam milionow dolarow, pieciu domow rozrzuconych po calym swiecie...ale mam spokojna prace w swoim wyuczonym w Polsce zawodzie, jestem ceniony przez firme, zarabiam grubo ponad przecietna w Kanadzie...nie, nie mam luksusowego samochodu, zadowalam sie Honda Accord (nawiasem mowiac moj pierwszy samochod w zyciu, ktory kupilem po 11 latach pobytu w Kanadzie, bynajmniej nie dlatego, ze wczesniej nie bylo mnie stac), mam mieszkanie (condominium) w bardzo dobrym punkcie miasta, jeszcze nie splacone i troche mi splacenie go zajmie, troche oszczednosci...za to dwa razy w roku wyjezdzam na urlop, zwiedzilem cala Ameryke Polnocna, kawalek Poludniowej, cala niemal Europe, pol Azji, nie zaliczylem jeszcze Australii...mam czas i srodki na swoje zainteresowania, pasjonuje sie fotografia, stac mnie na wyjscie do opery, teatru, obiad w dobrej restauracji jak mam taka fantazje...dorobilem sie ? W pojeciu polaczkowatego widzenia swiata, na pewno nie...ale ilekroc jade z wizyta do Polski to lapie sie za glowe, bo to wszystko co ja tutaj w Kanadzie, jako szarak, mam i traktuje jako normalke, w Polsce jest traktowane jak nieosiagalny luksus...zawsze z wielka ulga wracam do Kanady, do tego luksusu ktory cenie sobie najbardziej - swiety spokoj, normalnosc, brak stresu, brak mierzenia ludzi na podstawie ciuchow ktore nosza, samochodow ktorymi jezdza i ilosci zlota ktorym sie obwieszaja...i dziekuje Bogu za to ze 15 lat dane mi bylo tutaj wyladowac, za to, ze dzieli mnie od Pomrocznej i Polaczkow wielka woda i rezim wizowy ktory mam nadzieje nie predko zostanie zmieniony... Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Re: Czy komuś się udało ?? ............. 12.05.04, 14:01 He he , no to przykro , ze Ci sie "nie udalo " ;) Nie ma to jak podziwiac swiat z otwartych okien ukradzionego wlasnie czarnego bimera z grzanymi zydlami i klima.... Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Re: Czy komuś się udało ?? ............. 12.05.04, 16:36 visa_nazi napisał: > He he , no to przykro , ze Ci sie "nie udalo " ;) > Nie ma to jak podziwiac swiat z otwartych okien ukradzionego wlasnie czarnego > bimera z grzanymi zydlami i klima.... Hehe, tak wlasnie jest. Przyjezdza taki polaczek z polipem w nosie i chce byc "wielkim gonzo", inaczej sie nie liczy. Wielu Polakow ma ulanskom fantazjem i na zadne kompromisa chodzic nie bendzie. Albo "rags" albo "riches". Czeciego wyjscia ni ma. Ci, co zyjom normalnie jak Strzelec i visa_nazi, i podobni, to luzery panie. Jak nie bendzie myljonow i bimerow, to siem nie oplaca i lepij w ty naszy Pomroczny siedziec i suchac, jak swynia grzmotu, co wadza powi, albo flaszkiem zrobic z kolegamy. Strzelec i visa_nazi: z punktu widzenia polskiego "wannabe" myljonera nie ma zadny roznicy miedzy wamy i takimy co mieszkajom w bejsmentach na Jackowie. Mam mniej wiecej to samo co wy. Znaczy, qrva, nie udalo siem. Znaczy jestem luzer. Idem siem nawalic. Pewno ci co teraz wyjezdzajom zostanom myljoneramy jak sie paczy. Nie to co te glupki z lat 80. Odpowiedz Link Zgłoś
jot-23 Re: Czy komuś się udało ?? ............. 12.05.04, 16:43 no ciagle czekamy, na jednego chociaz, ktoremu sie udalo! (mowiac w skrocie, ma i spokojne zycie, ale tez i jacht, 3 domy, pare drogich samochodow, pokojowke, ogrodnika, lata swoja cessna, ma zone 20 lat mlodsza od siebie, ktorej kupuje futro z mlodych foczek (hehe!)) i te sprawy! Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Ja mam pytanie 12.05.04, 17:15 Czy jak ktos popierdala na dachach w Sikago, ale jezdzi klepanym (slady po kulach) bimerem z grzanymi zydlami i klima, z policyjnej aukcji (trupem w bagazniku smierdzi tylko troche, jak slonce przygrzeje) to jemu sie udalo czy nie? Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Re: Ja mam odpowiedz 12.05.04, 18:07 Zalezy, gdzie sie jezdzi. Jak po Grajewie- udalo sie ( auto sprowadzone na "mienie"? ;) Jak na nowy dach codziennie w Szykago- nie udalo sie ( na razie przynajmniej) PS. Ile musi bys farenhajtow, zeby z bagaznika jebalo tym trupem? Bruno jeszcze zyje z trupem jedzie jak jest 80F! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ano Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: 5.5R* / *.ym.rnc.net.cable.rogers.com 16.05.04, 16:13 ci co tera przyjazdzajom to mlode som i wyksztalcone i tylko z samolota wyjdom to juz chcom te Kanade zminiac...bo tu wszystko panie nie tak...ale spokojna glowa...bardzo szybko okazuje siem ze to nie Kanada zmienia siem na lepsze dzieki mlodym i piknym z Pomrocznej, ale to mlodzi i pikni bardzo szybko, inteligentne som przeciez, dochodzom do wniosku, ze zmieniac Kanade trzeba i warto, ale najpirw to lepiej troszku jezyk ich podszlifowac, jaka robote zalapac, bo tak z pustym zoladkiem to trudno rewolucja robic...wiec lapia siem roboty na tasmie, albo na wozku z hot-dogami, albo pizza delivery...co poniektore sprytniejsze bioram sie za to inaczej i panie do szkol idom, niektore nawet na uniwersytet panie co by to obaczyc jak te tam rozne biznesy i inne nauki po tutejszemu siem robi...a jak juz z tych szkol wyjdom z certyfikatami ze oni to cos niecos umiejom, a i jezyk juz podszlifowali tak, ze jak mowiom po tym tutejszym jezyku, to nawet siem nie zorientujesz ze on z nad Wisly, jak juz zalapiom lepszom prace w banku, w biurze projektow, a w laboratorium to nagle doznajom olsnienia, ze ta Kanada dziwnie tak jakos jest w porzadku i cool i sami nie wiedzom dlaczego tak na prawde chcieli to cosik zmieniac i rewolucjem robic... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Kanada Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.sympatico.ca 18.05.04, 01:32 Spokojne zycie w Kanadzie??? Chlopie ale ty pierd..sz. Spokojnie to masz wtedy chyba jak sie zamkniesz w czterech scianach. A ta wsciekla pogon za pieniadzem i ciagly temat rozmow na temat "interest rates" i "mortgage"; gdzie taniej, gdzie lepszy "deal". Tu nie mierza cie na ciuchy i pieniadze??? Jak masz kase i mozesz ja wydac to jestes "Sir". Jak juz wplacisz swoja dzialke albo kasy wogole nie masz to jestes niczym. Tak zapominalem jeszcze o zyciu kulturalnym ktorym mozna sie tutaj upajac a ktore obraca sie wokol "chips and beer" + "hockey". Jak ci tak dobrze to siedz spokojnie i przestan innych ponizac za to ze mieszkaja w innym kraju ktorego ty nie akceptujesz. Swoja droga po co do tej "pomrocznej" jezdzisz jak tam taki "syf i zgnilizna". Czy nie lepiej pojechac do "Newfoudland" i podziwiac walace sie chalupy podparte palami. Glupio tez robisz bo z takim zawistnym podejsciem sam sobie szkodzisz - sam przeciesz urodzieles sie jako "pomroczny". Co ci ludzie mieszkajacy w Polsce zawinili ze trzeba tak ich ponizac? Odpowiedz Link Zgłoś
sajjitarius Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 05:57 Jak mowi polskie przyslowie: "jak sobie poscielesz tak sie wyspisz". Jak Ci tak zle w tej Kanadzie to nie mecz sie wroc do Polski. Tam jest kultura, nikt za pieniadzem nie goni, wszyscy chodza do opery i teatru raz w tygodniu, a pojecia takie jak "interest rates" i "mortgage" sa czysta abstrakcja a wszyscy zwracaja sie do siebie nawzajem per pan i pani, mowia "dzien dobry", "przepraszam" i "dziekuje". Ale zanim zbyt pochopnie do tej Polski wrocisz proponuje najpierw oderwac sie od kielicha, wyczyscic ten brod zza paznokci, pojsc do Shoppers Drug Mart znalezc dobry deal na mydlo, dezodorant, grzebien i skarpetki, wziasc codziennie prysznic, nauczyc sie jezyka, wyjsc z burakowa (Roncewaly) i od razu lepiej sie w tym kraju poczujesz...moze nawet jak sie postarasz (a raczej douczysz)znajdziesz lepsza prace i nie bedziesz musial zasuwac na kunstrakszyn na dachach...gwarantuje Ci, ze bardzo szybko temat "interest rate" i "mortgage" nie bedzie Ci taki obojetny, oczywiscie jesli najpierw nauczysz sie tabliczki mnozenia...I zeby postawic kropke nad "i", jesli wscieka Cie to ze uwazam sie za lepszego niz Ty i wielu takich burakow jak Ty, to zdradze Ci maly sekret....tak uwazam sie za lepszego, bo jestem lepszy...moze dlatego mam bezstresowe zycie, a Ty sie tak meczysz... Odpowiedz Link Zgłoś
ertes Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 06:21 Sadzac po tekstach jakie ty piszesz na temat Polakow to jestes burakiem jakich malo. Odpowiedz Link Zgłoś
sajjitarius Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 13:25 Moze tak bardziej konkretnie, co ? Ktore teskty o Polakach tak Cie zabolaly ? Odpowiedz Link Zgłoś
sajjitarius Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 13:44 ertes napisał: > Sadzac po tekstach jakie ty piszesz na temat Polakow to jestes burakiem jakich > malo. Jasne, zapominam sie. Przeciez Polacy szlachetni sa, kulturalni i pracowici i do kosciola co niedziela chodza. wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2076700.html wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2076700.html Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ano Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: 5.5R* / *.ym.rnc.net.cable.rogers.com 18.05.04, 06:16 Typowo polaczkowate myslenie. Jak sasiadowi sie lepiej powodzi niz mnie i jeszcze ma czelnosc o tym mowic, to trzeba go zaraz udupic...no bo panie jak tak mozna swoim zadowoleniem ponizac i upokarzac innych, ktorym sie nie powodzi tak dobrze...to takie komusze myslenie....bo my Panie sa wszystkie rowne i takie same zoladki mamy, wiec jak to moze byc ze jeden ma lepiej niz drugi...moze tak byc, bo co prawda na ogol zoladki mame takie same, ale szare komorki na ogol inne...wiec jeden z nich uzytek robi, a drugi czyjes myslenie odbiera jako obraze... masz niestety problemy ze zrozumieniem tego, ze to ze ktos sie urodzil w tym samym kraju co Ty, lub mieszkal w tym samym miescie co Ty, lub chodzil do tej samej szkoly co Ty nic nie oznacza...to przypadek... To ze sajjitarius z zycia w Kanadzie jest zadowolony, tak samo zreszta jak ja, a Ty widac nie jestes, to juz nie przypadek... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: nobody Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.242.trytel.com 18.05.04, 16:23 O czym ty chlopie mowisz. Tu nie chodzi o czy sie komus podoba w Polsce czy w Kanadzie alo o szacunek dla innych. Ze tobie czy komus tam lepiej w Kanadzie to nie znaczy ze na tych co mieszkaja w Polsce trzeba "wieszac" psy. Takie zachowanie swiadczy zle o mieszkancach Kanady a nie o Polsce. Swoja droga, jezeli dla sajjitariausa to przypadek ze urodzil sie i mieszkal w Polsce to dlaczego zaglada na polskie forum. Przeciez rownie dobrze moglby aktywnie dyskutowac na stronach hinduskich czy tureckich. Tam rownie dobrze czulby sie jak wsrod swoich. Ciekawi mnie tylko czy potrafilby rownie dobrze ich ponizac i wyklinac na nich. Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 21:01 Gość portalu: nobody napisał(a): > O czym ty chlopie mowisz. Tu nie chodzi o czy sie komus podoba w Polsce czy w > Kanadzie alo o szacunek dla innych. Ze tobie czy komus tam lepiej w Kanadzie > to nie znaczy ze na tych co mieszkaja w Polsce trzeba "wieszac" psy. Takie > zachowanie swiadczy zle o mieszkancach Kanady a nie o Polsce. Tak? O szacunek? A ty jaki masz szacunek dla kraju, ktorego chleb zresz od lat? Prawie w kazdym swoim poscie smarkasz na Kanade i jeczysz jak to tu zle. I ty mi bedziesz mowil o szacunku, hehehe? > > Swoja droga, jezeli dla sajjitariausa to przypadek ze urodzil sie i mieszkal w > Polsce A co jak nie przypadek? Laska Niepokalanej, hehehe? to dlaczego zaglada na polskie forum. A co ma piernik do wiatraka? Pisze tu bo lubi. I skocz mu na warsztat. Nie twoj zasmarkany interes gdzie kto pisze - nie interesuj sie, bo kociego pyska dostaniesz, hehehe Przeciez rownie dobrze moglby > aktywnie dyskutowac na stronach hinduskich czy tureckich. Tam rownie dobrze > czulby sie jak wsrod swoich. A ty dlaczego nie pojdzies sobie na forum dla kretynow i mazgajow? Tez bys sie czul jak wsrod swoich, hehehe, jeszcze lepiej niz tutaj. Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi BRUNO I JEGO PROBLEM :) 19.05.04, 14:01 Tak zapominalem jeszcze o zyciu kulturalnym > ktorym mozna sie tutaj upajac a ktore obraca sie wokol "chips and beer" Twoj problem, Bruno, polega na tym, ze ty po prostu NIE WIESZ, ze z wydarzen "kulturalnych" moze sie dziac wokolo ciebie cos wiecej niz picie cienkusza zagryzanego -paluszakmi i spanie na lawce w parku po pijaku. A to dlatego, ze przez bez mala 30 lat pobytu w CAN nie dales rady nauczys sie podstaw miejscowego jezyka, he he ! Dlatego, jak w radio, TV czy prasie mowi sie i pisze o festiwalach, przedstawieniach, koncertach, prelekcjach to ty myslisz, ze oni zapowiadaja kolejna walke bykow, ty durniu ty. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kk Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.jci.com 12.05.04, 17:20 mi sie jeszcze nie udalo (dorobic) bo za duzo podrozuje cholera jak bym grzecznie siedziala w domu moglabym za te podroze kupic taka fure ze hej! przynajmniej sasiedzi by widzieli Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Re: Czy komuś się udało ?? ............. 12.05.04, 18:15 Gość portalu: kk napisał(a): > mi sie jeszcze nie udalo (dorobic) bo za duzo podrozuje > > cholera jak bym grzecznie siedziala w domu moglabym za te podroze kupic taka > fure ze hej! > > przynajmniej sasiedzi by widzieli No, widzisz? I po co sie szlajasz po swiecie? Ale i tak bys sie nie dorobila. Najwyzej kupilabys sobie wiekszy domek z dykturki i bimera z policyjnej aukcji. To zadne dorobienie, hehehe Odpowiedz Link Zgłoś
don.badylios klasyczny przyklad polaczkowatego 13.05.04, 05:02 buractwa ktorego pelno tak na emigracje jak i w Polsce. Niestety wyglada na to ze wiekszosc polonii to buraki ale cale szczescie jest wiele, wiele naprawde wartsciowych ludzi. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: autor Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.jgora.dialog.net.pl 15.05.04, 20:27 Ale sie pieknie zakompleksione koguciki wyginaja do siebie, az milo popatrzec. Dobry temacik im zasadziles, zabawa przednia. Swietnie sie mozna wyluzowac przy tym. ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Re: Czy komuś się udało ?? ............. 16.05.04, 07:07 Gość portalu: autor napisał(a): > Ale sie pieknie zakompleksione koguciki wyginaja do siebie, az milo popatrzec. Na chuju babel widzisz krajowcze-zbieraczu, hehehe > Dobry temacik im zasadziles, zabawa przednia. Zasadzic to moze i on sobie cos zasadzil ale to nie byl chyba temacik tylko cos innego, hehehe. A czy zabawa przednia? W pewnych sferach pewnie tak, ale wole nie wnikac, hehehe Swietnie sie mozna wyluzowac przy > > tym. > ;-) Ty sie chlopie nie luzuj tylko pomysl co bedziesz zarl jutro na obiad - kota sasiada czy zablakanego jeza smierdzacego psina. A moze zrobisz sobie obiad jarski i naskrobiesz kory brzozowej aby ja zmielic i smierdzace podplomyki z niej uczynic, hehehe? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: bubulewicz Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.nyc.rr.com 16.05.04, 19:25 Tu sie nie udaje, tu trzeba sobie na wszystko zapracowac. Udaje sie zlodziejom niezlapanym. Co to znaczy dorobic sie? Czy tym, ktorzy sie dorobili w jakis sposob sie nie udalo? Dorobic sie czego? Blyszczacych gadgetow na pokaz czy spokojnie zyc, pracujac, bez specjalnych stressow i cieszyc sie, ze dzieci pokonczyly studia i pracuja, ze pozenily sie i maja dzieci, czyli wnuki. Mili krajowcy, zycie nie obraca sie wokol pieniadza. Pieniadz moze jedynie pomoc w zyciu ale nie moze go zastapic. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: terminator Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.phil.east.verizon.net 16.05.04, 20:56 Czasy sie zmieniaja. Jesli masz zielona karte (np wylosowales), to pozostaje tylko wykazac sie cierpilwosca by znalezc prace w swoim zawodzie. Tu jest duzo latwiej "wyplynac" niz w Polsce (jestesmy po prostu inteligentniejsi od miejscowych) Jesli nie masz zielonej karty, to daruj sobie. Bedziesz wykonywal podrzedne prace za marne grosze i czekal na jakis cud. Predzej doczekasz sie deportacji. Trzeba byc desperatem, zeby tak zyc, majac mozliwosci legalnego pobytu w Europie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: emaigrant31 Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.medwln01.nj.comcast.net 16.05.04, 21:46 Bedac nielegalnie.. no coz.. glupowate prace za marne grosze, brak ubezpieczenia.. jak bedziesz mieszkal w kilka osob, jadl co dnia kurczaka i zalowal na wszytsko to poparu latach przywieziesz kase na kawalerke w wiekszym miescie.. jesli bedziesz zyl przecietnie, zwiedzal, normalnie jadl i mieszkal, jezdzil jakims starym autem , kupowal normalne ciuchy..poprstu zyl normalnie to zapomnij.. Wiem co mowie.. jestem tu 6 lat.. i z deportem to prawda.. latwo go teraz dostac... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: moby Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.krak.tke.pl 18.05.04, 11:19 emaigrant31 a ty jestes nielegalnie? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: wojtek Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.access.uk.tiscali.com 18.05.04, 12:27 Moj kolega ktory mieszkal i pracowal w Stanach oczywiscie nielagalnie wyjechal kilka miesiety temu do Anglii i od 1 maja juz tu pracuje leganie i bez stresow ma rowniez ubezpieczenie zdrowotne wiec nie musi sie lekac o ewentualny pobyt w szpitalu. Teraz nie bedzie musial obawiac sie na granicy czy jakis debil z immigration go wpusci czy tez nie a latac do Polski z Londynu mozna bardzo tanio wiec jest ze swojej decyzji zadowolony, mowi ze wreszcie odzyl . Bedac w Stanach odlozyl sobie troche forsy i nauczyl sie angielskiego wiec poczatki mial tu latwiejsze niz ci ktorzy teraz przyjezdzaja z Polski bez pieniedzy i bez znajomosci jezyka. Moze taka przeprowadzka byla by rozwiazaniem dla tysiecy Polakow ktorzy w strachu zyja w Stanach. Z tego co mi napisal to potrzeba tu jest kierowcow i budowlancow a dla kobiet tradycyjne sprzatanie i opieka nad chorymi i starszymi ludzmi a wiec mniej wiecej to czym wielu Polakow zajmuje sie w USA zyjac jak szczury i bez zadnych widokow na zalegalizowanie swojego pobytu Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 15:24 Bardzo slusznie ! Z cala moca popieram Twoj pomysl. Polacy moga teraz pracowac legalnie w Anglii i Europie, po co wiec mieli by siedziec w USA nielegalnie i robic tutaj nam, legalnym rezydentom i obywatelom USA, smrod?! Smrod i wstyd, ktory rozchodzi sie falami po kazdej informacji w gazetach o kolejnym cofnietym z lotniska, zlapanym na nielegalnej pracy czy jadacym po pijaku i bez prawa jazdy nielegalnym imigrancie, ktory trzasnal dziadka na przejsciu dla pieszych. Osobiscie mam nadzieje, ze stanie sie tak jak piszesz i Polacy rusza tam, gdzie legalnie i gdzie ubezpieczenia. Kolejka po wizy do USA zniknie a dyskusja o zniesieniu wiz dla Polakow umrze smiercia naturalna. Chociaz mowiaxc uczciwie, to na razie mam wrazenie, ze glowna korzyscia, na jaka patrza w dniu dzisiejszym Polacy w zwiazku z "wejsciem do Europy", jest wlasnie to zniesienie wiz do USA. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: nobody Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.242.trytel.com 18.05.04, 16:01 Czyzby nazi_soup tak sie madrzyl bedac na zasilku? Ktoz pracujac mialby czas na zabieranie glosu na kazdy temat? A moze to zyd ktory nic innego nie robi tylko sieje niezgode na forum? Burak, jak to zwykl nazywac innych, wychodzi z niego samego. Nic wiecej o nim powiedziec nie mozna. Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 16:27 Gość portalu: nobody napisał(a): IDZ SYNU SPAC Z POWROTEM. IA PISZE Z PRACY, MAM TAK DOBRA I CIEKAWA PRACE- MOGE ZGASIC DEBILKA JAK TY NA FORUM, POCZYTAC PRASE POLSKA I ZAGRANICZNA I JESCZE SPOKO ZROBIC SWOJE ZA NIEZLE PIENIADZE. TEZ BYS CHILA, CO? NO FUCKING WAY, ZA GLUPIS. Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 16:08 W Stanach nie trzeba miec od razu zielonej klarty. Na pewno nie mozna liczyc tylko na to, ze z zielona karte bedie latwiej. Masz zielona karte, a brak wyksztalcenia to i tak byle gdzie pracowac bedziesz. Mlodzi, jak to mlodzi, przynajmniej wiekszosc z nich, chca wszystko tu i teraz, nie wiedza co to jest cierpliwosc. Idz na studia, ukoncz uniwersytet tutaj... po skonczeniu studiow i tu znajdziesz prace... jak po tym nie dostaniesz zielonej karty, przynajmniej nie bedziesz mial za soba 5 lat przepracowanych jako robociarz, albo sprzataczka, ale wartosciowe wyksztalcenie. Z dobrym wyksztalceniem, caly swiat bedzie dla Cibie stal otworem, a w Angli bedziesz pierwszym z tych ktorego zatrudnia. Bo jak ktos wczesniej wspomnial wiekszosc z Polakow nawet po angielsku sie porozumiec nie potrafi. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: VIP-1 Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.cwshs.com 18.05.04, 15:56 no to moze nareszcie oczysci sie US i CAN z tych chwastow polonijnych niech wszyscy oni z Bogiem do tej Anglii jada i sie tam kuzwa DORABIAJA dorobia sie, ale chyba volswagena na plecach, hehehe tego garbusa znaczy sie, hehehe Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: nobody Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.242.trytel.com 18.05.04, 16:03 na chwasta polonijno-kanadyjskiego to ty wygladsz Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: VIP-1 Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.cwshs.com 18.05.04, 16:19 wygladac, nie znaczy byc ty natomiast na hooya nie wygladasz tylko nim jestes, glupim hooyem, hehehe Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Olej glaba i podpal, hehehe 18.05.04, 16:35 Nie znasz tego gamonia? To ja ci go przedstawie: To taki wol roboczy, ktory gdzies tyrpie na lajnie za minimum wage. Ciezko myslacy ciemny cwok (to widac po jego gramatyce), wiecznie niezadowolony z Kanady, bo jebac trzeba, a on na mafistra sie przeciez nadaje (w jego i wylacznie jego mniemaniu, bo nawet jego dzieci wiedza, ze jest mlotem, ale mu tego nie powiedza, zeby przykrosci nie robic). W Kanadzie po angielsku mowia, chamy, i nie lubia bigosu, i nic nie wiedza o Polsce, i w durnego palanta wiecznie graja, rodziny z Lomzy nie chca mu wpuscic, jak do roboty sie wybiera i w ogole chamstwo takie, ze cos okropnego. Nie to co w Lomzy i Siemiatyczach. Ale chuj nie wroci do tej swojej dierewni, bo wie, ze zdechlby z glodu w locie. Rece i nogi opadaja. Kompletne drewno. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: VIP-1 Re: Olej glaba i podpal, hehehe IP: *.cwshs.com 18.05.04, 16:44 mysle ze ta kacza dupa nawet na lajnie nie robi bo do tego to pobyt trzeba miec taka hooyoza to co najwyzej na mopie za piataka popierdala Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Czy komuś się udało ?? ............. 18.05.04, 16:19 Czy komus sie udalo... co to jest w ogole za pytanie... to zalezy od punktu widzenia... Ja mysle ze mi sie udalo... zaczelam moje wymarzone studia (po ukonczeniu w Polsce studiow)... Master of Accounting, bedac na wizie studenckiej. Nie mam BMW, ani wlasnego mieszkania... Najwazniejsz chyba to to ze jestem szczesliwa... Dlatego mysle ze mi sie udalo... najwazniejsz jest to ze gdziekolwiek pojade wszedzie dam sobie rade... skonczone studia dadza mi chleb powszedni i pozycjie spoleczna... Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Keep up the good work 18.05.04, 16:35 Gratulacje! Wszystko co najlepsze przed Toba. Pamietaj, ze lata poswiecone na nauke bezposrednio przekladaja sie na $$$ w wymiarze rocznym. Plus, oczywiscie ( jak np. w moim przypadku) $$$ w polaczeniu z pelna satysfakcja w pracy i spokojem w zyciu. A do tego bezwzglednie potrzebna jest edukacja. Jesli zas nie masz stalego pobytu- zrob wszystko, by go uzyskac za wszelka cene, bo mam kolezanke z MBA z niezlej szkoly, ktora jest recepcjonistka w hotelu, wlasnie ze wzgledu na brak stalego pobytu. Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Keep up the good work 18.05.04, 16:51 Wiesz wlasnie dlatego nie wybralam MBA, tylko accounting... ale to juz indywidualna sprawa kazdegoz nas Taka jest wlasnie rzeczywistosc... czasmi tak jest ze, bez pobytu sie nie uda... choc moj maz skonczyl Master of Computer Science i bez pobytu ale na wizie pracowniczej dostal dobra prace... Mysle ze wlasnie dla ludzi takich jak ja czy Twoja koleznka Anglia jest swietnym wyjsciem z sytuacji. Bo na pewno z MBA w Angli bedziemy gorowac nad naszymi rodakami bez jezyka i bez dobrych studiow... Zal tylko tych co bez niczego chca zrobic cos... Wiesz, mnie denerwuje to ze nas Polakow wszyscy w kolo sadza po tym jakich mamy obywateli w Chicago... Jak sobie poscielisz tak sie wyspisz... tak czy nie... sami jestesmy sobie winni. Szcegolnie jak sie widzi takie pytania jak "czy ktos sie dorobil?". How low can someone get... Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Keep up the good work 18.05.04, 17:08 He he , najmniejsza wzmianka o normalnej pracy, sukcesie etc. wywoluje natychmiastowy wybuch wscieklej agresji, wyzwiska od "burakow" , podejrzenia o prace na dachu lub mieszkanie w basemencie. Ale to juz specyfika naszego narodku i na to rady nie ma. Naublizano mi rowniez kiedys karczemnie gdy napisalem cos n/t miejsca, w ktorym spedzalem wakacje.... Oczywiscie, MofAcc da Ci ogromna "przwage" nad naszymi jesli chcesz na to spogladac w ten sposob, tyle ze Anglia pewnie jest nieco bardziej "zamknieta" na obcych niz US jesli chodzi o awans, kase etc. Zreszta, nie wiem, w Anglii bylem tylko turystycznie i niesamowicie trudno bylo mi sie przystosowac do ruchu lewostronnego, nawet tylko spacerujac po miescie :) Na codzien pewna sztuka jest wypracowanie sobie zdrowego balansu....pomiedzy srodowiskiem, w ktorym sie zyje i pracuje a tzw. Polonia oraz rodakami. Do polskich dzienic nie jezdze, z Polakami nie pracuje, surfuje po polskich stronach i czytam polska prase, polskiego jedzenia w Stanach nie jem, bo nie lubie, gdy lece do Polski, unikam LOT-u, do polskich dyskotek nie chadzam , etc. Tym sposobem mozna jakos wytrzymac :) nawet w USA. Odpowiedz Link Zgłoś
sajjitarius Re: Keep up the good work 19.05.04, 01:00 Bardzo dobre wybory. Moj wybor od momentu wyladowania w Kanadzie byl podobny...byle z dala od srodowiska polskiego, jak najdalej od polskiej dzielnicy, polskiego kosciola, knajp, imprez...za to caly wysilek wlozylem w szlifowanie jezyka i edukacje...dlatego dzisiaj zyje bez stresu (tak, tak w Kanadzie), mam dobra prace, pracuje z ludzmi na poziomie z ktorymi warto przebywac na codzien, jakos wytrzymuje ...he he...przepraszam z gory za ponowne naublizanie Polakom w tym poscie... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: VIP-1 Re: Keep up the good work IP: *.cwshs.com 18.05.04, 17:09 magda_ana napisała: > Mysle ze wlasnie dla ludzi takich jak ja czy Twoja koleznka Anglia jest > swietnym wyjsciem z sytuacji. Bo na pewno z MBA w Angli bedziemy gorowac nad > naszymi rodakami bez jezyka i bez dobrych studiow... studia to niektorzy z nich tez maja tylko ze z niewlasciwych uczelni i nikt tych dyplomow na serio w Anglii nie traktuje > niczego chca zrobic cos... Wiesz, mnie denerwuje to ze nas Polakow wszyscy w > kolo sadza po tym jakich mamy obywateli w Chicago... Jak sobie poscielisz tak nie wszyscy w sikago to cholota cholota to z reguly ci nielegalni ktorych tam dosc sporo siedzi > widzi takie pytania jak "czy ktos sie dorobil?". How low can someone get... VERY f..ing low Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Keep up the good work 18.05.04, 17:17 ...studia to niektorzy z nich tez maja tylko ze z niewlasciwych uczelni i nikt tych dyplomow na serio w Anglii nie traktuje W USA, nasze dyplomy honoruja przynajmniej na takim poziomie ze pozwalaja Ci dalej studiowac... ale zeby byli nimi zachwycenie jak szukasz pracy to tez nie... nikt nie wiem co to jest SGH, czy Akademia Adama Mickiewicza... How low can someone get.. > . > VERY f..ing low To jest wlasnie to co mialam na mysli... Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Re: Keep up the good work 18.05.04, 17:13 magda_ana napisała: > Zal tylko tych co bez > niczego chca zrobic cos... Jaki tam zal, trzeba ich wysmiac i dobrze im tak. Lenia z doopy trzeba wypedzic, hehehe, i wtedy cos sie ze soba zrobi Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: wojtek Re: Keep up the good work IP: *.access.uk.tiscali.com 18.05.04, 19:15 Ja nie pisalem w swoim poscie o tych ktorzy skonczyli studia bo tacy ludzie jesli nie potrafia sobie w zyciu poradzic to ich wina tylko. Wiekszosc jednak ludzi nie ma skonczonych studiow i tacy dla ktorych nie ma pracy w Polsce i ktorzy siedza latami w US bez zadnych papierow wyjazd do Anglii przedstawia jakas alternatywe. Duza czesc z tych ludzi siedzi tam tylko dlatego wiedzac ze na drugi wjazd do USA nie maja zadnej szansy natomiast z Anglii mozna podrozowac swobodnie bez zadnej laski chamskiego urzednika imigracyjnego. Bedac w USA spotkalem wiele rozbitych malzenstw i tragedii osobistych ludzi ktorzy mysleli ze zyjac na odleglosc jakos sobie poradza i po powrocie dalej beda normalnie zyc. Niestety po dlugiej rozlace takie malzenstwa nie maja szansy przetrwac. To jest cena jaka wielu ludzi zaplacilo tylko po to by miec co do garnka wlozyc i za co zaplacic rachunki Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Ano, pozyjom, uwidzim :) 18.05.04, 19:37 Jak to ktos kiedys roztropnie powiedzial .... Jak latwo o prace w Anglii bedzie tym nisko kwalifikowanym robotnikom? Pewne wiesci juz tu docieraja, o koczujacych na farmach, na dworcach etc. Zalozmy, ktos bez angielskiego, edukacji, ukladow siedzi dzis w USA i ma jakas prace. Co teraz? Zabrac uskladane pare/ parenascie tysiecy dolarow i w ciemno ruszac do innego kraju, gdzie pracy jest mniej, jest platna gorzej, ludzie wookolo jak na zlosc tez gadaja po angielsku- tylko po to, by moc jechac raz w roku "odwiedzic rodzine?" Watpie....czy znajdzie sie wielu chetnych na tego typu rozwiazanie. I jeszcze jedno: Ci, co beda to brali pod uwage, dobrze sie nad tym krokiem zastanowia. Z Anglii, tak samo jak z Polski, dla nich powrotu do USA rowniez nie bedzie.- No visa for you !!!!! Come back in one hundred years !!!!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Keep up the good work 18.05.04, 20:05 Co ja chcialam zauwazyc to to ze kazdy ma wybor co robic dalej. Ja jak przylecialam do USA to bylam na wizie turystycznej,,, i mialam wybor, zajmowac sie babcia zeby zaplacic za szkole i miec korzysci ze skonczonej szkoly za kilka lat czy zajmowac sie babcia i miec pare tysiecy w kieszeni bez szansy na podrozowanie, lepsza prace i sznse na leppsze jutro. Uwazam ze to sa nasze wybory. Latwo jest zostac nielegalnie i zajmowac sie typowa babcia zydowka, to co wiekszosc robi a pozniej narzekac jak jest ciezko. Sproboj zostac, zajmowac sie babcia zydowka i chodz do szkoly wieczorami... to jest ciezkie zycie.... Problem w tym ze ludzie, nie tylko Polacy nie patrza w przyszlosc z perspektywy czasu... widza tylko 400 dolarow wyplaty w kazdy piatek i przeliczaja co za to bede mieli w Polsce... czas plynie, rodziny sie rozpadaja a po powrocie do kraju dalej nic... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: emigrant31 Re: Keep up the good work IP: *.medwln01.nj.comcast.net 18.05.04, 23:08 magda_ana ... badz troche bardziej otwarta.. nie kazdy ma predyspozycje , ochote do kontynuowania lub zaczynania np wieku lat 26 czy 30 studiow w USA... wiekszosc ludzi nie chce badz nie jest w stanie sie uczyc,, byc moze bylas w lepszej sytuacji.. babcia dala ci wolne wieczory, i w dodatku auto i bezyne i insurance...o darmowym jedzeniu i mieszkaniu nie wspomne.. i a trzeba miec czas od 6pm i jakis transport do szkoly ktora nie chce byc pod nosem...i jak masz w dodatku na czysto 400$ i zero wydatkow to cie stac bezproblemowo na szkoleo... ale inni... Nn faceci musza za cos zyc, i placic za wszystko a nie tylko za szkole.. zejdz na ziemie.... nie kazdy moze pracowac na domku... Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Keep up the good work 19.05.04, 00:37 emigrant31 I wish to have what you describe here... 26 na karku, 400 na tydzien, wynajmowany pokoj, praca 40 godzin tygodniowo, wsztystkie koszta na moim karku (kredyt na parenascie tysiecy dolarow - do odwaznych swiat nalezy)..., nie wspomne o pozostalych wydatkach... nie bede Ci pisac o moim dziecinstwie bez mamy z ojcem alkoholikiem... Wiesz to jest to co wszyscy w kolo potrafia robic, patrzec jak to sie komu nie powodzi nie wiedzac jakim kosztem. Wiekszosc takich co wyjezdza na emigracjie tylko narzeka jakie zycie jest ciezkie.... zenujace. Nie wiedza co to jest ciezkie zycie... To Ty zejdz na ziemie... Wiesz czemu ludzie nie chca sie uczyc, bo sa zbyt leniwi... a jak juz sie decyduja na wyjazd (bez zadnych perspektyw) to niech nie narzekaja, a nie sie dopytuja "czy ktos sie dorobil" Co do facetow, to masz racjie oni musze z czegos zyc jak kazdy... na construction mozna zarobic spokojnie $15 na godzine... I znam takich co pracuja i chodza do szkoly... wszystko zalezy od nas samych... lenistwo jest najgorsze... co w nas komunistycznych nieszczesnikach zakorzenione jest zbyt gleboko... na cale szczescie nie wszyscy sie nad soba uzalaja tylko zakasaja rekawy i robia co zaowocuje w przyszlosci... Odpowiedz Link Zgłoś
ertes Re: Keep up the good work 19.05.04, 01:12 Wiesz czemu ludzie nie chca sie uczyc, bo sa zbyt leniwi... a jak juz sie decyduja na wyjazd (bez zadnych perspektyw) to niech nie narzekaja, a nie sie dopytuja "czy ktos sie dorobil" A nie przyszlo ci do glowy ze ktos sobie zadrwil zadajac to pytanie i teraz siedzie smiejac sie do rozpuku jak czyta te wszystkie buraczane teksty polaczkow co to wyjechali i od razu poczuli sie lepszymi? Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Keep up the good work 19.05.04, 01:30 nie moze byc - na prawde:))) Jestem pewna, ze nie... Odpowiedz Link Zgłoś
sajjitarius Re: Keep up the good work 19.05.04, 01:07 Gość portalu: emigrant31 napisał(a): > magda_ana ... badz troche bardziej otwarta.. nie kazdy ma predyspozycje , > ochote do kontynuowania lub zaczynania np wieku lat 26 czy 30 studiow w USA... > wiekszosc ludzi nie chce badz nie jest w stanie sie uczyc,, byc moze bylas w > lepszej sytuacji.. babcia dala ci wolne wieczory, i w dodatku auto i bezyne i > insurance...o darmowym jedzeniu i mieszkaniu nie wspomne.. i a trzeba miec czas > > od 6pm i jakis transport do szkoly ktora nie chce byc pod nosem...i jak masz w > dodatku na czysto 400$ i zero wydatkow to cie stac bezproblemowo na szkoleo... > ale inni... Nn faceci musza za cos zyc, i placic za wszystko a nie tylko za > szkole.. zejdz na ziemie.... nie kazdy moze pracowac na domku... Jak komus sie nie chce uczyc, lub nie jest w stanie sie uczyc, zaden problem. Moze nadal zasuwac na kontrakszyn za grosze jesli na tyle tylko go stac i tyle tylko mu sie chce...niech tylko nie pisze pozniej, ze czytajac posty tych ktorym w przeszlosci chcialo sie i wysilili sie i ktorzy maja bezstresowe zycie i glosno o tym mowia, ze w jakis sposob ich posty im ublizaja... Odpowiedz Link Zgłoś
ertes Re: Keep up the good work 19.05.04, 01:10 A ty polaczkowaty buraku z ronczeswolki wszystkie rozumy zjadles bo mieszkasz w Kanadzie? Wyzszego wyksztalcenia nie masz na pewno, widac to po tym jak buraczanie piszesz. Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Keep up the good work 19.05.04, 01:38 A Ty na jakiej podstawie takie wnioski wyciagasz... wrozka jestes czy jak? Co drugie slowo to "burak" i pochodne ... moze to Ty wyzszego wyksztalcenia nie masz??? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: emigrant31 Re: Keep up the good work IP: *.medwln01.nj.comcast.net 19.05.04, 03:29 1. Nie narzekam na prace, bo mam ja lekka 2. Studia nie sa zadna przepustka do lepszego zycia, czego przykladem studia w polsce..w usa.. ulatwiaja przecietniakom dostanie pracy nie fizycznej..ale znowu czy zajada az tak wysoko... 3.Jak na osobe niby z wyzszym wyksztalceniem zadziwiajace jest ze ludzi korych nie studiuja nazywasz leniami... Kazdy kto nie studiuje len!!! Nie wiem jak by sie swiat rozijal gdyby kazdy byl tylko studentem ,dr czy pania mgr od accounting.. Poprostu jeden robi to drugi co innego.. To ze wybralas taka droge nie stawia cie wyzej nad kims kto robi co innego co nie wymagalo od niego siedzenia latami nad wielomianami 3ciego stopnia czy wzorami chemicznymi na dwie tablice.. Kazdy zwod i kazde zajecie jest potrzebne..Czesto widze jak studenci zadzieraja nasa i mysla ze sa nie wiadomo kim..a czesto sa glupsi zyciowo od ludzi po zawodowkach..troche pokory studenciaki... Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Keep up the good work 19.05.04, 16:32 Gość portalu: emigrant31 napisał(a): > 3.Jak na osobe niby z wyzszym wyksztalceniem zadziwiajace jest ze ludzi korych > nie studiuja nazywasz leniami... Kazdy kto nie studiuje len!!! Nie wiem jak by > > sie swiat rozijal gdyby kazdy byl tylko studentem ,dr czy pania mgr od > accounting.. Poprostu jeden robi to drugi co innego.. To ze wybralas taka droge > Wiesz tutaj masz racjie... nie chce i daleko mi od tego aby nazywac wszystkich ktorzy nie studjuja leniwymi. Kazdy ma swoja droge w zyciu, nie kazdy ma zapal, i checi czy nawet mozliwosci. Nie to mialam na mysli...chodzilo mi o to ze ludzie czasmi siedza i tylko narzekaja jak to jest ciezko... ale palcem nie rusza w kierunku poprawy wlasnej sytuacji... Ja podalam przyklad wlasnej osoby, mialam wolny wybor co ze soba zrobic i wybralam taka a nie inna droge. Denerwoja mnie natomiast tacy, co siedza nic nie robia i na kokosy z nieba czekaja.... Moj brat nie ma wyzeszgo wyksztalcenia ale radzi sobie w zyciu i nie narzeka,,, z drugiej strony moj wojek bez wyzszego wyksztalcenia tylko narzeka... ciagle jedna i ta sama bieda....i jak ma wybor miedzy kuroniowka, a praca to woli kuroniowke... no bo przeciez za darmo od panstwa moze dostac... Jezeli kogos urazilam, to bardzo przepraszam... chodzilo mi generalnie o to co wyjasnilam powyzej... Pozdrawiam Magda Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Re: Keep up the good work 19.05.04, 17:33 magda_ana napisała: > Denerwoja mnie natomiast tacy, co siedza nic nie robia i na kokosy z > nieba czekaja I do tego jeszcze glupio zazdroszcza tym, ktorym sie chcialo cos ze soba, na obczyznie czy w kraju, zrobic zeby miec w zyciu lepiej. I nie wazne co - zrobic studia, college, otworzyc wlasny biznes, nauczyc sie rzemiosla, jezyka. A to kosztem extra wysilku, kosztow finansowych, chronicznego braku czasu na rozrywki, sen, rodzine, etc. Ale o tym oczywiscie ci leniwo/zazdrosni nie chca wiedziec i pamietac, twierdzac, ze innym sie "udalo", hehehe. Jesli chodzi o emigracje to dosyc powszechny jest rowniez podzial na tych, - ktorzy zaczeli natychmiast konsumowac, tzn. poszli do fabryk i innych prostych robot, niezle zarobili i od razu zaczeli realizowac swoje marzenia materialne: domy, samochody, wakacje, inne big ticket items - ktorzy odlozyli swoje konsumpcyjne i lifestyle marzenia na pozniej, od poczatku inwestujac w siebie - nauka jezyka, nauka na miejscowych collegach i uniwersytetach, rozwijanie biznesu na solidnych podstawach, a nie glinianych nogach - po to zeby pare lat pozniej miec w zyciu jedno i drugie tzn. ciekawa, lekka, dobrze platna prace i pieniadze (i wszystko co za tym idzie) Ci pierwsi mysleli tylko o "teraz, zaraz, juz" nie pamietajac o tym, ze radosc z domu, samochodu, etc. mija z czasem, a koniecznosc ciezkiej i niewdziecznej pracy, ktora na to pozwala - zostaje, czesto do emerytury. Ci drudzy byli tego swiadomi i dlatego poswiecili poczatek zeby do nich nalezal srodek i koniec. Dzis ci pierwsi budza sie z reka w nocniku, bo jest za pozno zeby zmienic swoje zycie. I budzi sie zal, bo wszystko juz jest, ale trzeba na 6 grzac do fabryki, a z wiekiem coraz ciezej to przychodzi. Oczywiscie nie wszystkich to dotyczy, bo sa ludzie, ktorzy chcieli cos zrobic i nie mogli z przyczyn od siebie niezaleznych. I sa tacy, ktorzy pracuja ciezko, ale otrzymuja godna place i sa zadowoleni z tego co maja, bedac swiadomi, ze wybrali taka, a nie inna droge, nie zazdroszczac glupio tym, ktorzy poszli inna droga. No i sa wieczni malkontenci.... Odpowiedz Link Zgłoś
tuxxo Re: Keep up the good work 19.05.04, 19:25 soup_nazi napisał: > magda_ana napisała: > > > Denerwoja mnie natomiast tacy, co siedza nic nie robia i na kokosy z > > nieba czekaja > > I do tego jeszcze glupio zazdroszcza tym, ktorym sie chcialo cos ze soba, na > obczyznie czy w kraju, zrobic zeby miec w zyciu lepiej. I nie wazne co - zrobic > > studia, college, otworzyc wlasny biznes, nauczyc sie rzemiosla, jezyka. A to > kosztem extra wysilku, kosztow finansowych, chronicznego braku czasu na > rozrywki, sen, rodzine, etc. Ale o tym oczywiscie ci leniwo/zazdrosni nie chca > wiedziec i pamietac, twierdzac, ze innym sie "udalo", hehehe. widzisz soup ty masz podstawowy problem, najwyrazniej za duzo ciebie ten tzw "dorobek" kosztowal i dlatego szlag ciebie trafia za kazdym razem jak ktos podchodzi do tego tematu na luzie czy wrecz olewa emigracyjnych dorobkiewiczow. Zapewniam cie serdecznie, ze jezeli myslisz, ze ktos ci zazdrosci twoich blizej niesprecyzowanych "osiagniec" to sie naprawde zupelnie niepotrzebnie przejmujesz... > > Jesli chodzi o emigracje to dosyc powszechny jest rowniez podzial na tych, > > - ktorzy zaczeli natychmiast konsumowac, tzn. poszli do fabryk i innych > prostych robot, niezle zarobili i od razu zaczeli realizowac swoje marzenia > materialne: domy, samochody, wakacje, inne big ticket items > > - ktorzy odlozyli swoje konsumpcyjne i lifestyle marzenia na pozniej, od > poczatku inwestujac w siebie - nauka jezyka, nauka na miejscowych collegach i > uniwersytetach, rozwijanie biznesu na solidnych podstawach, a nie glinianych > nogach - po to zeby pare lat pozniej miec w zyciu jedno i drugie tzn. ciekawa, > lekka, dobrze platna prace i pieniadze (i wszystko co za tym idzie) > > Ci pierwsi mysleli tylko o "teraz, zaraz, juz" nie pamietajac o tym, ze radosc > z domu, samochodu, etc. mija z czasem, a koniecznosc ciezkiej i niewdziecznej > pracy, ktora na to pozwala - zostaje, czesto do emerytury. > > Ci drudzy byli tego swiadomi i dlatego poswiecili poczatek zeby do nich nalezal > > srodek i koniec. > > Dzis ci pierwsi budza sie z reka w nocniku, bo jest za pozno zeby zmienic swoje > > zycie. I budzi sie zal, bo wszystko juz jest, ale trzeba na 6 grzac do fabryki, > > a z wiekiem coraz ciezej to przychodzi. > > Oczywiscie nie wszystkich to dotyczy, bo sa ludzie, ktorzy chcieli cos zrobic i > > nie mogli z przyczyn od siebie niezaleznych. I sa tacy, ktorzy pracuja ciezko, > ale otrzymuja godna place i sa zadowoleni z tego co maja, bedac swiadomi, ze > wybrali taka, a nie inna droge, nie zazdroszczac glupio tym, ktorzy poszli inna > > droga. hehe z ilosci tekstu wynika, ze wiekoszosc swojego wolnego czasu w pracy (!) spedzasz na stosunkowych prostych rozwazaniach czy tez spekulacjach socjalno- spolecznych, ktorych podswiadomym celem jest poprawic twoje samopoczucie i udowodnic urojona wyzszosc twojej drogi zyciowej nad innymi. Najprawdobodobniej potrzebujesz takiej samo-terapii gdzyz otaczajac cie rzeczywistosc mimo glosnych i ciaglych deklaracji nie daje ci jednak tyle szczescia co pisanie na forum GW i stad ta ucieczka na internet i bi-polarna osobowosc hehe, jak widzisz analizowac mozna tez analize > > No i sa wieczni malkontenci.... co prawda to prawda, co proponujesz z nimi zrobic? jak ich wyleczyc? a moze gdyby ludzie sie nie przejmowali tymi malkontentami to nikt by nie wiedzial o ich istnieniu? cos jak to drzewa, ktore przewraca sie samo w lesie... Odpowiedz Link Zgłoś
soup_nazi Re: Keep up the good work 19.05.04, 20:10 tuxxo napisał: > soup_nazi napisał: > > > magda_ana napisała: > > > > > Denerwoja mnie natomiast tacy, co siedza nic nie robia i na kokosy z > > > nieba czekaja > > > > I do tego jeszcze glupio zazdroszcza tym, ktorym sie chcialo cos ze soba, > na > > obczyznie czy w kraju, zrobic zeby miec w zyciu lepiej. I nie wazne co - > zrobic > > > > studia, college, otworzyc wlasny biznes, nauczyc sie rzemiosla, jezyka. A > to > > kosztem extra wysilku, kosztow finansowych, chronicznego braku czasu na > > rozrywki, sen, rodzine, etc. Ale o tym oczywiscie ci leniwo/zazdrosni nie > chca > > wiedziec i pamietac, twierdzac, ze innym sie "udalo", hehehe. > widzisz soup ty masz podstawowy problem, najwyrazniej za duzo ciebie ten > tzw "dorobek" > kosztowal Duzo, ale nie za duzo. Poza tym ja nie pisze o zadnym "dorobku" tylko o sposobie na zycie. Jestem ze swojego bardzo zadowolony, hehehe i dlatego szlag ciebie trafia za kazdym razem jak ktos podchodzi do > tego tematu na luzie czy wrecz olewa emigracyjnych dorobkiewiczow. > Zapewniam cie serdecznie, ze jezeli myslisz, ze ktos ci zazdrosci twoich blizej > > niesprecyzowanych "osiagniec" to sie naprawde zupelnie niepotrzebnie > przejmujesz... Sam fakt, ze o tym tak nerwowo piszesz, swiadczy o tym, ze to niekoniecznie prawda, hehehe. To co zrobilem, zrobilem dla siebie i bardzo jestem kontent, ale publicznos jest mi niepotrzebna, a nawet zbedna. A juz najmniej potrzebuje krzywo patrzacych polaczkow. Tylko, ze za duzo juz takich "skwierczacych" spotkalem i w realu i na forum i wlasnie dlatego szlag mnie trafia. Owszem, spotkalem tez takich co tez cos ze soba zrobili i chodzili z tym jak slon w ciazy. Wyraznie zalezalo im, zeby ktos im zazdroscil. Ale ja nie z tej parafii. > > > > Jesli chodzi o emigracje to dosyc powszechny jest rowniez podzial na tych, > > > > - ktorzy zaczeli natychmiast konsumowac, tzn. poszli do fabryk i innych > > prostych robot, niezle zarobili i od razu zaczeli realizowac swoje marzeni > a > > materialne: domy, samochody, wakacje, inne big ticket items > > > > - ktorzy odlozyli swoje konsumpcyjne i lifestyle marzenia na pozniej, od > > poczatku inwestujac w siebie - nauka jezyka, nauka na miejscowych collegac > h i > > uniwersytetach, rozwijanie biznesu na solidnych podstawach, a nie gliniany > ch > > nogach - po to zeby pare lat pozniej miec w zyciu jedno i drugie tzn. > ciekawa, > > lekka, dobrze platna prace i pieniadze (i wszystko co za tym idzie) > > > > Ci pierwsi mysleli tylko o "teraz, zaraz, juz" nie pamietajac o tym, ze > radosc > > z domu, samochodu, etc. mija z czasem, a koniecznosc ciezkiej i niewdziecz > nej > > pracy, ktora na to pozwala - zostaje, czesto do emerytury. > > > > Ci drudzy byli tego swiadomi i dlatego poswiecili poczatek zeby do nich > nalezal > > > > srodek i koniec. > > > > Dzis ci pierwsi budza sie z reka w nocniku, bo jest za pozno zeby zmienic > swoje > > > > zycie. I budzi sie zal, bo wszystko juz jest, ale trzeba na 6 grzac do > fabryki, > > > > a z wiekiem coraz ciezej to przychodzi. > > > > Oczywiscie nie wszystkich to dotyczy, bo sa ludzie, ktorzy chcieli cos zro > bic > i > > > > nie mogli z przyczyn od siebie niezaleznych. I sa tacy, ktorzy pracuja > ciezko, > > ale otrzymuja godna place i sa zadowoleni z tego co maja, bedac swiadomi, > ze > > wybrali taka, a nie inna droge, nie zazdroszczac glupio tym, ktorzy poszli > > inna > > > > droga. > hehe z ilosci tekstu wynika, ze wiekoszosc swojego wolnego czasu w pracy (!) > spedzasz na stosunkowych prostych rozwazaniach czy tez spekulacjach socjalno- > spolecznych Hehe, a widziales kiedys taki film "Being There" z Peterem Sellersem? Nie? To polecam. To powinno wyjasnic ci kwestie mojego pisania z pracy. Oczywiscie daleko mi do tej skali, ale zasada jest prawdziwa w wielu miejscach na swiecie. , ktorych podswiadomym celem jest poprawic twoje samopoczucie i > udowodnic urojona wyzszosc twojej drogi zyciowej nad innymi. Niechlujnie czytasz. Kazda droga jest dobra, jezeli jej uzytkownik jest z niej zadowolony. Ja tylko opierdalam "kwekaczy", hehehe, bo mi dzialaja na nerwy. Zaloz sie, ze jesli przestana glupio kwekac to ja przestane na ten temat pisac. Najprawdobodobniej > > potrzebujesz takiej samo-terapii > gdzyz otaczajac cie rzeczywistosc mimo glosnych i ciaglych deklaracji nie daje > ci jednak tyle szczescia co pisanie na forum GW > i stad ta ucieczka na internet i bi-polarna osobowosc > hehe, jak widzisz analizowac mozna tez analize Ja nie analizowalem. Twoja natomiast jest chybiona. > > > > > > No i sa wieczni malkontenci.... > co prawda to prawda, co proponujesz z nimi zrobic? jak ich wyleczyc? > a moze gdyby ludzie sie nie przejmowali tymi malkontentami to > nikt by nie wiedzial o ich istnieniu? cos jak to drzewa, ktore przewraca sie > samo w lesie... Nic. Tylko niech przestana jeczec. Tak sobie spia jak sobie poscielili. Jezeli komus nie ulozylo sie tak jakby chcial z przyczyn od niego niezaleznych (ale nie nalezy do nich lenistwo), to wspolczuje. Reszta - jak nie uwazali co robia, to niech robia co uwazaja. Aha, i niech mi w ucho nie pluja. Odpowiedz Link Zgłoś
march21 Re: Czy komuś się udało ?? ............. 19.05.04, 12:05 witam, kazdy z was ma racje wieksza mniejsza. a ja wlasnie wyjezdzam na wizie pracowniczej do usa i zastanawia mnie to czy to wszystko to prawda co piszecie i czy mozna cos wystudiowac na tych ichnich koledzach, milo by bylo wrocic z + papierkiem w kieszeni (chyba miałbym czas to jakies 3 lata) nic pozyjemy zobaczymy a wam zycze powodzenia, spokojnej pracy no i przyjemniejszych wpisow pzdr (a co do tematu, tj. za; za przyzwoita praca) dorobic sie mozna w totka szansa 1 : 13000000 narka Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: nobody Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.242.trytel.com 19.05.04, 16:08 Sadzac po sposobie wyrazania swoich mysli, wydaje sie ze nazi-soup z trudem skonczyl szkole podstawowa. Ma tez obecnie bardzo ciekawa prace: odpisywanie na wiekszosc postow na forum USA/Kanada. p.s. UWAGA NA NASTEPNA WIAZANKE PRZEZWISK I PRZEKLENSTW. p.s. Mimo tych batow jakie od niego zbieramy, zycze mu jak najlepiej i jezeli naprawde dobrze mu sie uklada to dla mnie takze powod do radosci (i wcale tutaj nie kpie - jest on moim rodakiem, a to wystarczy). p.s. Nazi-soup, to co napisales o mnie wynika tylko z twojej wyobrazni; nie, nie wyklinam na Kanade, uklada mi sie tutaj dobrze, nie "zasuwam" na "konstrakszyn" (a jezli nawet tak by bylo to wcale nie uwazam ze czlowiek ktory pracuje fizycznie zasluguje na wysmiewanie), mam pozycje w pracy ktora gwarantuje duzy prestiz i dobre pieniadze. W przeciwienstwie do ciebie "trzymam" z Polakami i jestem dumny z kraju ktory nazywa sie Polska (wiem ze znowu tutaj "puscisz" swoja wiazanke i zaczniesz swoje kpiny). Boli mnie bardzo plucie na tym forum na wszystko co polskie. Takim zachowaniem, wbrew temu co wielu sadzi, szkodzimy sami sobie. Odpowiedz Link Zgłoś
magda_ana Re: Czy komuś się udało ?? ............. 19.05.04, 16:37 Jesli chcesz zrobic MBA, to zajmie Ci to okolo dwoch lat.. zalezy oczywiscie gdzie. Jezli jestes na powaznie zainteresowany jakimkolwiek Master program... to na miejscu zainteresuj sie egzaminem GMAT, albo GRE. To sa egzaminy wymagane do graduate school... Bedac na H1B, po roku czasu pobytu oplaty za studia bedziesz mial jak amerykanski obywatel, pod warunkiem ze nie beda to prywatne szkoly tylko stanowe... Odpowiedz Link Zgłoś
march21 Re: Czy komuś się udało ?? ............. 19.05.04, 16:44 powaznie zainteresowany kwestia zadomowienia sie po przylocie dzieki Odpowiedz Link Zgłoś
march21 Re: Czy komuś się udało ?? ............. 19.05.04, 16:42 ludziska czy ciagle trzeba sobie przypinac latki do tylka bo ktos jest taki a ktos inny to jest kazdego prywatny interes po co oceniac, trzeba zaczac cos zmieniac no chyba nie wszyscy jestesmy na tyle starzy aby moc cos zmienic - mentalnosc, podejscie do zycia, spojrzenie na to jacy jestesmy bez tak drastycznej krytyki, a wpisywanie postow: bo ktos, bo cos, jaki jaka jakie - na krotsza mete nie maja sensu (brak szacunku: "rodak") ludziska wezmy sie za siebie a nie za innych a ci juz albo niedlugo naturalizowani amerykanie lub inne ncje - nie krytykujcie (zajmijcie sie soba), nie robcie do wlasnego gniazda bo tez jestescie polaczkami i aby nikt wam kiedys tego nie wypomnial.......... !!! pzdr do milego i powodzenia $$$ Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Blady Y Re: Czy komuś się udało ?? IP: *.waw1.cyber-cafe.pl 19.05.04, 18:18 To sie dobrze wszystko czyta. Ja mam 28 lat. W Polsce skonczylem studia - ASP. Teraz pracuje w jednym z koncernow medialnych w Warszawie. Atrakcji firmowych sporo, ale zarabiam tyle, ze zdecydowalem sie na wyjazd, bo nie wyobrazam sobie, ze kiedys w Polsce bedzie mnie stac na mieszkanie i dzieci. O wakacjach juz nie mowie. Dostalem wize do US - turystyczna, bo o inna sie nie staralem, bo nie mam pomyslu skad wziac kase czy rozped. Wylatuje w czerwcu.Troche pozno ktos mi powie - mozliwe. Chyba lepiej pozno, niz wcale, jak mowi nasze narodowe przyslowie. Mam w US sporo znajomych, nie byle glupkow czy klepiacych zdrowaski, ale ludzi, ktorzy ponad MBA i caly to finansowy swiat cenia spokojne zycie. I wiecznie ktos mnie namawia - "emigruj chlopie, nawet na chwile". Jedyne czego chce to spokojniejszego zycia, tzn. z perspektywa. A w zeszlym tygodniu cos we mnie peklo i zawylo... Powiedzcie mi lepiej, jak na wizie turystycznej sie zalegalizowac. Bo wrocic nie bede mial do czego. Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi YYY 19.05.04, 18:54 Gość portalu: Blady Y napisał(a): > Powiedzcie mi lepiej, jak na wizie turystycznej sie zalegalizowac. > Bo wrocic nie bede mial do czego. No wiec wlasnie , troche to polska melancholia, trwaj chwilo bedziesz piekna .... Odrobina lunczhowych refleksji na temat motywow emigracji : Wyjazd dzis, bo jest zle, tu gdzie dzis jestem. Co dalej? Chocby potop. Stad biora sie najwieksze dramaty, dlatego powstrzymalem moja rodzona siostre przed emigracja 10 lat temu, chociaz gadala dokladnie tak samo jak Tyteraz. Dzis ani ona ani ja nie zalujemy, zesmy wtedy po dlugiej i wyczerpujacej rozmowie doszli do porozumienia. Ludzie wyjezdzaja dzis, nie myslac, co bedzie jutro i nie planujac swej przyszlosci na emigracji. To ogromny blad. Zaczyna sie od wyjazdu bo w Polsce bylo chu..owo. Potem jest praca i pierwsze uniesienia, ze tu mozna pracowac, zarobic etc. To kamien milowy: kto wiedzial , czego chce i teraz w pore wybierze alsciwa droge , czyli glownie: zalatwienie sobie stalego pobytu, ten wygral. Potem idzie do szkoly, lapie coraz lepsza prace.Obiera wlasciwy kierunek. Ci co wyjechali, tylko dlatego, ze tam gdzie byli byl syf , szybko zapadaja sie w niebyt, bez wzgledu na to, ze sa w USA. Dlaczego? Bo sam wyjazd ze syfu byl ich celem i ten cel osaigneli.Niektorzy sie jeszcze przebudza (mniejszosc), inni juz nigdy. Zaczyna sie od ( prawie niemozliwego juz dzis do uzyskania) stalego pobytu. Nie mam zielonej karty, wiec nie pojde do szkoly, nie poszukam lepszej pracy bo jak? I tak trwa zeslizgiwanie sie na margines, w polski lepki sosik Greenpointu czy innego czegos tam. A po latach jest refleksa(poczytajcie posty niejakiego Bruna z Kanady:) ze lepiej bylo nie wyjezdzac, a wracac juz nie ma do czego. Mimo wszystko powodzenia. Odpowiedz Link Zgłoś
tuxxo Re: Czy komuś się udało ?? 19.05.04, 19:20 Gość portalu: Blady Y napisał(a): > To sie dobrze wszystko czyta. > Ja mam 28 lat. W Polsce skonczylem studia - ASP. Teraz pracuje w jednym z > koncernow medialnych w Warszawie. Atrakcji firmowych sporo, ale zarabiam tyle, > ze zdecydowalem sie na wyjazd, bo nie wyobrazam sobie, ze kiedys w Polsce > bedzie mnie stac na mieszkanie i dzieci. O wakacjach juz nie mowie. Dostalem > wize do US - turystyczna, bo o inna sie nie staralem, bo nie mam pomyslu skad > wziac kase czy rozped. Wylatuje w czerwcu.Troche pozno ktos mi powie - mozliwe. > > Chyba lepiej pozno, niz wcale, jak mowi nasze narodowe przyslowie. > Mam w US sporo znajomych, nie byle glupkow czy klepiacych zdrowaski, ale ludzi, > w USA nie ma znaczenia czy ktos klepie zdrowaski czy nie wazne jest co potrafi zrobic i zarobic a religia to prywatna sprawa > ktorzy ponad MBA i caly to finansowy swiat cenia spokojne zycie. I wiecznie > ktos mnie namawia - "emigruj chlopie, nawet na chwile". Jedyne czego chce to > spokojniejszego zycia, tzn. z perspektywa. A w zeszlym tygodniu cos we mnie > peklo i zawylo... dobrze, ze zawylo wiekowo to twoja ostatnia szansa na udana emigracje. co robiles w Polsce przez tyle lat? paszportu nie mogles dostac? > > Powiedzcie mi lepiej, jak na wizie turystycznej sie zalegalizowac. > Bo wrocic nie bede mial do czego. jasne, ze mozesz sie zalegalizowac, ostatnie 10-20mln zalegalizowanych zaczynalo tak albo i jeszcze gorzej ale po co masz sie meczyc jak analfabeci z Meksyku? masz studia to dostudiuj cos w USA (wiza na studia), jak skonczysz jakas dobra szkole i kierunek to i znajdziesz prace w USA na wize h1b, a z h1b to juz prosta droga do green card oczywiscie w miedzyczasie moze sie ozenisz albo bedzi nastepna amnestia dla nielegalnych, ktorzy placa podatki w najgorszym przypadku bedzies mial przygode, o ktorej bedziesz opowiadal swoim wnukom... Odpowiedz Link Zgłoś
visa_nazi Re: Czy komuś się udało ?? 19.05.04, 19:54 Oczywiscie ze tak....ale nasz kandydat na imigranta nie powinien sie rowniez kierowac hurra-optymizmem, jesli chodzi o legalizacje. Jego specjalizacja ( media?) raczej nie misci sie w widelkach: The H-1B visa enables professionals in "specialty occupations" to make a valuable contribution to the American economy. A maximum of 65,000 H-1B visas issued every year. The H-1B visa is issued for up to three years and may be extended. This provides a maximum stay of six years. The H1-B visa holder can apply for a Green Card if a company wants to sponsor his/her Green Card application. Eligibility Requirements: The H-1B non-immigrant visa may be issued to applicants seeking temporary entry in a specialty occupation and possess professional skills. "Specialty Occupations" include accounting, computer analysts, programmers, database administrators, web designers, engineers, financial analysts, doctors, nurses, scientists, architects and lawyers. The petitions are submitted by employers based on their need for the non-US- resident employee. The applicant may possess a bachelor's degree and requisite experience to make up for the lack of a master’s degree. Na nastepny rok finansowy limit juz wyczerpanio. Sprawa green Card - oczywiscie, jezeli pracodawca bedzie chcial go sponsorowac. Z ciekawostek: 2003 H-1B and L-1 Visa Reform Bills This summer, legislation has been introduced to repeal the H-1B visa program and close the L-1 visa loophole. Recognizing that science and technology workers can't find jobs, longtime H-1B critic Congressman Tom Tancredo (R-CO) has introduced legislation HR 2688 to terminate the H-1B visa program. www.h1b.info/ Amnestia? Oczywiscie. Ostatnia byla w 1983 roku ( z kilkoma uzupelnieniami w 1986 i 1889.)Czyli na dzien dzisiejszy 19 lat temu. Odpowiedz Link Zgłoś
ertes Re: Czy komuś się udało ?? 19.05.04, 20:06 A o wizach "O" slyszales? Pewnie nie. Po ASP, zreszta nie tylko, mozesz zalapac sie do pracy na wize "O". H1B nie jest jedyna wiza pracownicza. Pracujac w mediach w Polsce masz tym bardziej wieksze szanse. viza_nazi: predzej kaktus mi wyrosnie niz zamkna program H1B. Moge sie z Toba zalozyc ze w przyszlom roku zwieksza limit gdyz tak chce biznes. Nie zrobia tego oczywiscie w roku wyborczym. Ten caly H1B reform bill ma takie same szanse przejscia jak bill w sprawie objecia Polski visa waiver... o czym ktos o niku visa_nazi powienien wiedziec. Odpowiedz Link Zgłoś
tuxxo mierz sily na zamiary! 20.05.04, 04:48 oczywiscie!!! "Money Makes the World Go Around" Ameryka potrzebuje ludzi do pracy, na farmach przy sprzataniu pilnowaniu dzieci jak i w software hardware i innym hi tech plus ludzi z forsa Ameryka rzadza roznej masci lobbies farmers, biznes i ethnic lobbies kto ma pieniadze i glowe na karku (z reguly to idzie w parze) ten przepchnie swoje interesy cala reszto to papka dla maluczkich (human rights, environment, security etc) rada dla przyszlych emigrantow zdobywcow Ameryki: mierz sily na zamiary! Odpowiedz Link Zgłoś
march21 Re: Czy komuś się udało ?? ............. 20.05.04, 14:34 Witam, moze i ja bedac na H1B po zadomowieniu sie wstapie na droge gc i wiecie co tez zostane jak sie da, bo za bardzo to mi sie nie chce wracac po zakonczeniu mojego pobytu (tutaj u nas jest troszke tak "szaro") a stany przyciagaja jak cholera: roznorodnosc i mozliwosci (+,-) Byłem 6 miechow w australii, ale to nie było to - tak naprawde chciałem do stanow (.....i chyba w dalszym ciagu stany to taki lep na muchy dla nas). W przeciwienstwie do innych nie bede miał znajomych oprocz swojego menadzera, sorki bedzie jeden ale na drugim koncu usa. Trzeba probowac. "Podroz za jeden usmiech". pzdr no i trzymajmy sie Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Blady Y Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.internetdsl.tpnet.pl 20.05.04, 21:59 Krotko i na temat napisze, bo kilka spraw poruszaliscie. Po pierwsze sie dziwie, ze nikt mnie nie zwyzywal. Racja - sprawa wiary jest prywatna, nic mi do tego. O wizie O wiem i wiem, ze nawet uznani ludzie jej nie dostaja. Nie mam na nia na razie pomyslu, ale tez sie zastanawiam. Chodzi o to, ze nie jestem znanym artysta, a o naszej wspolczesnej sztuce zdanie mam marne. Nie narzekam - uwazam tylko, ze pan Mitoraj nie powinien byc pokazywany szerokiej publicznosci, bo psuje gust i historie sztuki. W US bylem kilka razy, ale krotko. Dlaczego wiec nie zostalem? Bo poszedlem w Polandzie na studia i wierzylem, ze jak dostane prace w stolicy, to bedzie ok, a tak naprawde splacajac kredyt za studia i wynajmujac mieszkanie nie jestem w stanie odlozyc nic. Zadnych inwestycji. A lata leca. Dramatu emigracji sie nie boje, wszedzie mozna miec pecha. Juz wiem, ze bede sponsorowany przez pracodawce. Nawet jesli bede krotko, bo mnie wywala z jakiegos nie znanego mi na razie powodu, to chodzi o to doswiadczenie zyciowe mi zostanie. Nie chce, zeby z braku materialnych srodkow rozleciala mi sie rodzina. Boje sie tez, ze wpadne w kanal bezrobocia, predzej czy pozniej przy zwijajacym sie rynku, a juz nie uwierze, ze bedzie lepiej w przeciagu 5 lat. To mnie tez dobilo: serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34314,2082734.html Nie chodzi o to, ze jestem niezaradny, mam problemy z osobowosci, lekami, ale o to, ze nie chce jezdzic samochodem z kratka. A tak na koniec, to nawet jesli nie wyjade, to lzej mi sie zrobilo po napisaniu tego. Blady Y (i chudy) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Blady Y Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.ny325.east.verizon.net 23.07.04, 09:06 No i jestem w NY. Blady Y Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: smutna Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.stk.pl / 193.19.104.* 23.07.04, 10:11 Zycze Ci - Blady - powodzenia , szczerze , serdecznie i z calej sily. Pamietaj , ze ktos w Polsce trzyma za Ciebie kciuki - zeby i Tobie i Twojej rodzinie sie powiodlo. I nie sluchaj zlosliwych i zawistnych komentarzy tych , ktorzy juz tam sa i zapomnieli... Tylko nie zmieniaj sie -tak jak Oni. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Blady Re: Czy komuś się udało ?? ............. IP: *.177.57.228.adsl.snet.net 25.07.04, 08:12 Hej Smutna. Ja jestem tu tylko na wakacjach. Ameryka, "dziwny kraj..." Blady i chudy Odpowiedz Link Zgłoś