Dodaj do ulubionych

Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz pessar

24.03.14, 08:55
czy są tutaj mamy, które są z niewydolnością szyjki macicy? Szukam kogoś do rozmowy wymiany doświadczeń. Ja obecnie jestem w 20 tygodniu w piątek miałam założony pessar i przez resztę ciąży leżenie.Termin mam na sierpień. Może razem będzie nam łatwiejsmile
Obserwuj wątek
    • bagata100 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 24.03.14, 10:37
      Cześć, ja również mam pessar od 3 tygodni (obecnie 23tc) ale nie muszę leżeć plackiem. Mam odpoczywać, nie mogę dźwigać. Termin na połowę lipca, więc też jeszcze trochę przede mną smile
    • moni_83 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 26.03.14, 14:43
      Ja przeszłam jedną ciążę z pessarem, urodziłam w 38tc (dzień po zdjęciusmile Teraz jestem w drugiej ciąży i też mam pessar bo szyjka bardzo się skróciła i ciągle brzuch mi twardnieje. Niestety muszę leżeć. Będę rodzić w czerwcu - a przynajmniej mam taką nadzieję, że wytrzymamsmile
      • galaa2 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 27.03.14, 00:15
        Ja 26 tydzień i pessar od 2 dni sad termin na początek lipca. Oby dzidzius przez te 3 miesiące nie pchał sie szybko na swiat. Trzymam kciuki za nasze malenstwa. Musimy sie teraz oszczędzać i uważać na siebie.
        • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 27.03.14, 08:11
          To mi zostało najwięcej czasu lekarka powiedziała, że około 36 tygodnia będę mogła zacząć spacerować.Na wypisie mam zalecenia oszczędzający tryb życia więc wstaję tylko do łazienki.Zauważyłam od paru dni, że od tego leżenia bolą mnie nogi nie wiem co to będzie po paru miesiącach.Jak Wy sobie radzicie z tym leżeniem co robicie przecież to można kota dostać.Ja zaczęłam czytać książkę W Paryżu dzieci nie grymaszą polecam przyszłym mamom.Wczoraj byłam na usg dziecko waży 333 gramy wszystko ok płci jeszcze nie znamy.
          • bagata100 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 27.03.14, 10:07
            Ja również mam napisane oszczędzający tryb życia, ale nie leżenie plackiem. Lekarz założył mi pessar wcześniej, ponieważ powiedział, że leżeć będę musiała gdy założyliby mi szew. Ja nie dźwigam, nie szaleję ze sprzątaniem, unikam nadmiernego wysiłku ale prowadzę w miarę normalne życie (chodzę, jeżdżę samochodem, spaceruję). Wieczorami leżę gdy jestem już zmęczona i brzuch się buntuje smile Mam starszą córkę, więc i tak leżenie nie wchodzi w grę smile Ciekawa jestem od czego zależy nakaz leżenia. Czy bierzecie też lekarstwa na podtrzymanie?
            • galaa2 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 27.03.14, 10:36
              Ja rowiniez mam zalecenia oszczedzac sie, polegiwac, ale nie lezec plackiem non stop. Nie wchodza w gre cwiczenia i spacery po 2 godziny dziennie. Nad czym bardzo ubolewam bo wlasnie tydzien temu zaczelam chodzic na swietne cwiczenia dla kobiet w ciazy a teraz musze z nich zrezygnowac. Zostaje spokojny spacer 30 min dziennie. Co do szkoly rodzenia to moja gin nie ma zastrzezen i moge chodzic. Zaczynam od 1 kwietniasmile
              Slyszalam, ze sa 2 szkoly lekarzy ws pessar jedni dmuchaja na zimne i lezenie non stop bo podobno lezenie wydluza szyjke a inni bardziej ,,zimny chów" i w miare normalnie funkcjonowac.
              Ja narazie postanowilam 2 tygodnie do kolejnej wizyty intensywnie polegiwac i zobaczymy jak bedzie przy wizycie kontrolnej. Tym bardziej ze ostatnio prowadzilam bardzo aktywny tryb zycia i przyda mi sie odpoczynek, nadrobienie lektur i mozna zaczac robic zakupy internetowe dla maluszka smile ciekawi mnie ile mm miala Wasza szyjka skoro bylo zalecenie do pessar. U mnie 20mm, lekow zadnych postrzymujacych nie biore. Jak u Was plec? U mnie synek smile
              • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 27.03.14, 17:48
                u mnie szyjka długości 40 mm z tym, że wpukla się pęcherz na długości 27 mm, kanał poszerzony a zamknięta część to 13mm
                ja mam luteinę, no spe.
              • domka9002 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 02.04.14, 09:44
                Bo to prawda ze lezenie wydluza szyjkewink mi ostatnim razem jak sie skrocila po trzech dniach wstawania tylko do lazienki wydluzyla sie o ponad 1 cmsmile a do duzo jak na tak krotki czas... I to nie pierwsza taka moja akcja. Jak mam troche pomoc przy malej i wiecej leze to szyjka sie wydluza a jak jesfem z nia sama to znowu sie skraca. Tak wiec oszczednie kobiety i nie siadajcie po turecku bo to tez mocno skraca szyjke. Dopiero ostatnio jak bylam w szpitalu sie o tym dowiedzialam. Szkoda bo tak sie najwygodniej siedzi w ciazy. A na mnie oddzialowa nakrzyczala i powiedziala ze jak juz musze siedziec to mam siedziec jak dama:p nozki grzecznie razem tongue_out
                • e-milia1 mozna siedziec? myslalam ze tylko lezec.... 02.04.14, 10:10
                  • domka9002 Re: mozna siedziec? myslalam ze tylko lezec.... 02.04.14, 11:58
                    To zalezy w jakim stanie jest szyjka. Jak nie musisz to lepiej nie siadaj, ale czasami sie nie da inaczej. Lezenie jest najlepszym i najskuteczniejszym lekarstwem.
            • moni_83 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 28.03.14, 14:55
              Ja biorę 2x nospa forte, 3xduphaston 2x1luteina (100). Mi lekarz powiedział, że do 32tc to najlepiej tylko leżeć i tak robię. Na szczęście rodzice i mąż bardzo pomagają więc nic nie muszę robić. Mój 4-latek też pomaga na swój sposób. Mówi, że mama chora i musi leżećsmile Dzięki tej sytuacji stał się bardzo samodzielny i uczynny (przynosi i wynosi o co go poproszę).
              Dziewczyny wiem, że trudno leżeć, ale nie wybaczyłabym sobie gdyby doszło do porodu przez to, że zachciało mi się posiedzieć czy pochodzić po domu. ja się po prostu boję. Odczuwam minusy leżenia: boli kręgosłup, nie mam siły itd. Niestety bardzo często twardnieje mi brzuch,a córcia jest bardzo nisko więc nie mam wyjścia.
              • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 28.03.14, 17:43
                moni a w którym tygodniu Ty jesteś?
                • moni_83 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 29.03.14, 09:03
                  Wczoraj zaczęłam 28smile
                  • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 30.03.14, 17:25
                    To ja się dołączamsmile
                    obecnie 25 tydzień ciąży. Jest to moja w sumie 5 ciąża, mam 4,5 letnią córeczkę, teraz będzie synek.
                    Od 16 tyg mam założony szew na szyjkę (a właściwie taśmę, która podobno lepiej trzyma). Jest to moja 2 ciąża ze szwem. Mam stwierdzoną silną niewydolność szyjki i pessar nie zdałby u mnie egzaminu.
                    Poprzednia ciąża rozwiązana w 38 tyg cesarskim cięciem, ze względu na miednicowe ułożenie córki oraz moje nadciśnienie.
                    Teraz moja szyjka, ma ok 4 cm, wydłużyła się po założeniu taśmy i zamknęła, bo zaczynała się rozwierać od wewnątrz. Od 15 tyg męczą mnie skurcze, wcześniej od początku miałam plamienia, a w 13 tygodniu krwotok z krwiaka. Teraz doszła jeszcze cukrzyca ciążowa, więc średnio ciekawie. Od początku leżę, teraz od 2 tygodni kiedy szyjka jest na jednym poziomie, trochę zaczęłam się ruszać, wychodzę na plac zabaw z córką, ugotuję coś itp. Trzymam kciuki za wszystkie zaszyte i zapeserowane, abyśmy dotrwały do końcasmile
                    Wierzę, że niewydolność da się pokonaćsmile
                    • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 30.03.14, 18:35
                      Razem na pewno będzie nam łatwiej. Opowiedz mi o tej taśmie co to jest, czytałam trochę ale w necie jest mało informacji na ten temat.
                      • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 11:45
                        Taśma założona jest tak samo jak szew, czyli szyjka jest przeszyta nią w 4 miejscach i dodatkowo z obu stron wiązana. Nie jest zakładana okrężnie na szyjkę, tylko wszywana w nią. Od szwu rózni się tym, że taśma ma ok 1 cm szerokości i nie drażni tak szyjki jak nić. Minus takiego sposobu jest taki, że jeśli rozpocznie się poród to z szyjką mogę się pożegnać bo zostanie ucięta, ale poprzednio się udało to i teraz liczę, że te 13 tygodni jeszcze wytrzymam. Poprzedni miałam zwykły szew i szyjka się rozwarła od wewnątrz, teraz taśma trzyma i nic się nie dzieje.
                        • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 13:08
                          Mi lekarz nic nie mówił o taśmie. Dzisiaj byłam na kontroli po założeniu pesarium wszystko trzyma ok. Lekarz powiedział, że nie muszę plackiem leżeć, że po domu mogę trochę pochodzić ale wolę nie ryzykować i leżę.
                          Ja dwa tygodnie temu poszłam na wizytę ponieważ pobolewał mnie brzuch i miałam bardzo silny kaszel lekarz od razu skierował mnie do szpitala na usg bo on w gabinecie nie ma.Okazało się, że zewnętrzna część szyjki ok długa a w usg wyszło że wpuklony pęcherz.Całe szczęście, że miałam ten kaszel...
                          • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 14:35
                            A to nie znaczy, że pessar nie spełnia swojej roli? Nie znam się na pessarach, ale mój lekarz, który jest specem od niewydolności szyjki mówił (bo też na początku chciałam pessar, bo nie trzeba leżeć w szpitalu, bez narkozy i tego całego stresu), że w silnej niewydolności pessary nie pomagają. Mówił, że pessar bardziej służy do "podtrzymywania" i "podnoszenia" ciąży niż zabezpiecza szyjkę przed rozwieraniem i skracaniem. W poprzedniej ciąży miałam szyjkę 4 cm, szew założyli mi gdzieś na 3 cm i mimo, że szyjką rozwarła się od wewnątrz, to szew mocno trzymał, pod koniec ciąży już wszystko trzymało się tylko na szwie, bo wszystko co poniżej i powyżej szwu, było rozwarte i miękkie. W tym przypadku lekarz powiedział, że przy pessarze już dawno bym urodziła bo nie utrzyma ciąży kiedy szyjka miękka i rozwarta. Teraz mam taśmę i widać, że ona jeszcze lepiej wszystko utrzymuje, bo nawet szyjka po założeniu się wydłużyła, a dodam, że od ok 15 tygodnia zaczynała się skracać. Teraz jestem w 25 tyg i jest dłuższa niż 10 tygodni temu.
                            • moni_83 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 15:40
                              Tak jak pisałam wyżej, już jedną ciążę przeszłam z pessarem i spełnił swoją funkcję w 100%, tylko, że ja chyba nie mam niewydolności. U mnie skróciła się pod wpływem skurczy, a dzidzia jest bardzo nisko. Szyjka jest króciutka, ale twarda i zamknięta więc pessar jakoś trzyma, leki rozkurczowe i leżenie działają bo jeszcze nie rodzę: -)
                              Szew czy pessar - nieważne co - byle mam pomogło.
                              Razem będzie nam łatwiej, jak będziemy dzieliły się przeżyciami. Ja wizytę mam 08.04. Nie mogę się już doczekaćsmile

                              Karonline84 przeczytałam w innym wątku, że urodziłaś dzidzie w 32tc. Powiedz jak mauch radził sobie w pierwszych dniach?
                              • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 15:56
                                Ja straciłam jedną ciążę przez niewydolność. Niestety leżenie z nogami do góry, leki w kosmicznej dawce nic nie dały. Szyjka skróciła się i rozwarła, praktycznie bez objawów, dopiero w szpitalu brzuch stwardniał jak skała i taki pozostał przez 2 dni, potem nastąpił poródsad
                                pewnie dlatego u mnie pessar został wykluczony. U mnie szyjka skraca się dosłownie w ciągu jednej chwili, nie postępuje to powoli, jednego dnia szyjka miałą 4,5 cm i była zamknięta i twarda, a w nocy byłam w szpitalu bez szyjki, z rozwarciem i pęcherzem płodowym w pochwie. Skurczy jako takich nie miałam, żeby coś mnie zaniepokoiło. Dopiero jak zaczęłam plamić zorientowałam się, że coś jest nie tak. W następnej ciąży też nie czułam momentu w którym szyjka skróciła się o 50% i gdyby nie szew poszłoby dalej. Lekarz mówił, że dla takiej niewydolności, pessar to żadna przeszkoda i po prostu wypadłby w momencie rozwierania.
                                • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 16:15
                                  Pesar mam od tygodnia a ten kaszel był dwa tygodnie temu i właśnie wtedy się okazało,że szyjka skrócona.w zeszłą środę byłam na usg i lekarz powiedział, że pesar tak jakby zamknął (ścisnął)częściowo wewnętrzną część szyjki. Mam nadzieję, że będzie działał do końcasmile
                                  w czwartek idę znowu na usg do przychodni, tamto było prywatnie zobaczymy co teraz lekarz powie.a w przyszłym tygodniu glukoza i tak od badania do badania czas będzie nam leciałsmile
                                • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 16:19
                                  mój syn urodził się w 32 tygodni ciąży z wagą 2200 44cm długi, ale z nim to zupełnie inna historia urodził się z wadą wytrzewienia jelit długo byliśmy w szpitalu operacje, leczenie itp.ale wcześniaki mają ogromną siłę walki i chęć życia. Teraz jest zdrowym wesołym 4 latkiem bez powikłań, choruje tak samo jak inne dzieci nie rzadziej nie częściej.
                                  • moni_83 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 17:31
                                    Karonline świetnie, że Twój synek jest zdrowy. Takie przykłady jak Twój dają wiarę, że nawet jak dzieciątko urodzi się wcześniej, to ma szanse na normalne życiesmile
                                  • e-milia1 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 17:34
                                    witam. ja niestety z podobnym problemem. dzis w trakcie badania usg okazalo sie, ze moja szyjka nie wyrabia i mam sie oszczedzac. lekarz powiedzial, ze jest nieszczelna, ale dluga na 4 cm. to, ze sie nie skraca pocieszalo mnie, ale widze po przeczytaniu wpisow, ze szybko moze sie to zmienic. jestem w 25 tc. na razie lekarz przepisal mi tylko magnez i odpoczynek. bylam tak przerazona informacja, ze nie spytalam go o wiekszosc rzeczy, ktora mi teraz po glowie chodzi. kolejna wizyte mam juz w ten piatek. w domu mam jeszcze 2 dzieci (7 i nispelna 2 lata). moja corka jakos sobie sama poradzi, choc bedziemy musieli zapomniec o zajeciach pzalekcyjnych, ale syn przechodzi aktualnie bunt dwulatka i niezle daje mi popalic. czytam, ze wiekszosc z was nic nie robi. nie mam zamiaru sprzatac ani niczego juz robic, ale ugotowac obiad czy isc na spacer? zawsze duzo sie ruszalam, w sumie do teraz uprawialam sport (z glowa). w poprzednich ciazach tez. jutro mialam isc na badania ogolne do lekarza domowego i w czwartek po wyniki. teraz to juz zupelnie boje sie gdziekolwiek wychodzic. sama juz nie wiem. nie wytrzymam do piatku chyba---
                                    • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 31.03.14, 18:18
                                      dobrze, że tu napisałaś utworzyła się grupa wsparcia i jakoś razem napewno będzie nam łatwiej a masz dokładny opis badania tej szyjki?
                                      • e-milia1 nie mam niestety nic. mysle, ze w piatek wiecej 31.03.14, 18:43
                                        dostane. mieszkamy w Niemczech i okazuje sie, ze kasa chorych w takich przypadkach oplaca pomoc domowa. by to zalatwic bede potrzebowac dokladne wyniki lekarskie. wtedy bede tez wiecej wiedziec. na razie zalamana jestem bo tak do konca to nic dokladnie nie wiem...
                                        • mima14 Re: nie mam niestety nic. mysle, ze w piatek wiec 31.03.14, 19:40
                                          Ja praktycznie od początku ciąży leżałam. Najpierw miałam plamienia, a w 13 tyg ogromny krwotok, myślałam, że to już koniec, ale okazało się, że to krowiak i znowu dostałam zakaz chodzenia. Dr pozwolił mi wstawać tylko do łazienki i szybki prysznic. Leżałam i nic nie robiłamsmile
                                          jedzenie zamawiałam lub mąż gotował jak miał czas, ale wolałam zamawiać bo nie musiałam już podgrzewaćwink
                                          sama mam córkę w wieku 4,5 roku i wyobrażam sobie jak to jest przy 2 dzieciaczków.
                                          Teraz lekarz pozwala mi na więcej, ale też głownie leżę. Raz dziennie wychodzę z małą na plac zabaw, ja siedzę a ona się bawi. Robię śniadania, czasem coś ugotuję, nie sprzątam, nie odkurzam itp. Jak tylko mogę to leżę, bo najważniejsze z problemami z szyjką to jej nie obciążać. Też za bardzo nie mam kim się wyręczać, czasem moi rodzice przyjadą, zajmą się córką. Nie lubię i nie miałabym sumienia prosić kogoś o gotowanie czy sprzątanie. Dlatego jeśli tylko masz możliwość, opłacenia kogoś kto Ci pomoże to nie zastanawiałabym się tylko korzystała.
                                          Mój lekarz, twierdzi, że nie długość szyjki jest najważniejsza, ale jej konsystencja, żeby nie była miękka.
                                          • e-milia1 Re: nie mam niestety nic. mysle, ze w piatek wiec 31.03.14, 21:13
                                            wlasnie tez po poczytaniu na ten temat dotarlo do mnie, ze nie sama dlugosc jest najwazniejsza. a tak sie cieszylam, ze chociaz sie nie skraca. co do pomocy, troche to potrwa nim to zalatwimy. papierkowa robota oczywiscie. kasie chorych najbarziej pasowaloby gdybysmy mieli kogos i oni by tylk tej osobie placili. ale my nie mamy nikogo i kasa chorych musi nam kogos zalatwic i z tym moze byc ciezko. zla jestem tez troche na lekarza bo zbyt malo mi powiedzial. nie mialam dzis wizyty zaplanowanej, rano troche krwawilam wiec polecialam do niego. krwawienie okazalo sie peknietym jakims tam naczynkiem w pochwie, czyli bagatela, do tego wykryl grzybice pochwy, tez nizbyt problematyczne a na koniec zrobil usg i mnie zalamal. powiedzial, ze szyjka dluga ale nieszczelna. ze widac, ze mam stres i ze sie nie oszczedzam. gadal cos o szpitalu, ale najpierw kazal sie oszczedzac i nie przeciazac. zapisal magnez i kazal przyjsc w piatek. lekarz mial duzo pacjentow i malo czasu mi poswiecil. czuje sie pozostawiona sama sobie. to tak szybko wszystko poszlo. ginekolog nakazal mi spoloj i odpoczynek, ale tak naprawde to nie wiem nic. nie wiem jak rozluzniona jest ta szyjka i dziwie sie, ze tylko magnez przepisal bo widze, ze wy rozne rzeczy lykacie.
                                            • mima14 Re: nie mam niestety nic. mysle, ze w piatek wiec 31.03.14, 22:02
                                              Ciekawe co znaczy, że szyjka jest nieszczelna, nie spotkałam się z takim określeniem.
                                              A dzieciaczki wszystkie rodziłaś naturalnie? Wiem, że szyjka ma prawo po porodach wyglądać inaczej, bardziej "luźno". Może powinnaś pójść do innego lekarza, zeby chociaż spokojnie porozmawiać i dowiedzieć się więcej, dodatkowa konsultacja nie zaszkodzi, a Tobie może rozjaśnić temat?
                                              • e-milia1 Re: nie mam niestety nic. mysle, ze w piatek wiec 01.04.14, 07:36
                                                zobacze co mi powie w piatek i ewentualnie skonsultuje sie z innym jeszcze lekarzem. poprzednie dzieci tez rodzilam naturalnie.... zle spalam, tyle mysli w glowie. do tego od tych tabletek z magnezem biegunki dostalam uncertain
                            • domka9002 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 02.04.14, 12:03
                              Dokladnie pesar nie ochroni przed rozwarciem i skracaniem ale podtrzymuje i odciaza szyjke. Przy duzej niewydolnosci pesar sobie nie poradzi. Ja ostatnio kupowalam pesar na zamowienie i w ich instrukcji nawet pisalo ze pesar nie chroni przed skracaniem i rozwieraniem tylko podnosi szyjke i podtrzymuje. Ja bez szwu tez bym juz urodzila
                    • domka9002 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 02.04.14, 09:51
                      Niewydolnosc to cicha wredna malpa ale da sie z nia wygracsmile mam taka sytuacje jak Ty. Tzn druga ciaza ze szwem z tym ze ja mam jeszcze pesar bo u mnie sam szew nie dalby rady... Jestem w 30 tyg i planuje pozostac w dwupaku jeszcze 6 smile mam nadzieje ze sie uda potem niech sie dzieje co chce. Ostatnio rodzilam w 36 i wszystko bylo oksmile corka zdrowa i jest wulkanem energii. Ma 1,5 roku wiec lezec plackeim sie nie da ale leze ile tylko moge i efekty sa bo ostatnio od 18 miesiaca juz do konca nie wyszlam ze szpitala a teraz bylam tylko na zalozenie szwu
                    • agap123 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 05.01.16, 18:42
                      Witam. W ktorym szpitalu zakladaja szwy? Ja mam pesar i nie bardzo sie sprawdza
                      • gosiam_79 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 06.01.16, 09:55
                        witaj,
                        ja w pierwszej ciąży miałam w IMID, ale jest to bardziej inwazyjny zabieg niż pessar, może masz za duży?
                    • agap123 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 08.01.16, 07:52
                      Witam. Gdzie miałaś zakladaja taśmę? W ktorym szpitalu i u którego lekarza?
                      • gosiam_79 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 09.01.16, 22:08
                        hej, ja w pierszej ciąży miałam zakładany szew okrężny i pessar, w druga tylko z pessarem, o taśmie słyszałam (czytałam na naszym bocianie) ale ją zakłada się przed zajściem w ciążę.forum.gazeta.pl/forum/w,100033,126476813,126476813,Niewydolnosc_szyjki_do_pokonania_.html
          • domka9002 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 02.04.14, 09:35
            Ja w ostatniej ciazy przelezalam plackiem w szpitalu 5 miesiecy bez wstawania do lazienki tylko z basenem. To byla masakra ale nagroda wielkasmile to normalne ze beda Cie bolec nogi, biodra i kregoslup... Ja myslalam ze potem wstane i bede chodzic a jak probowalam wstac to ciemno przed oczami i nogi sie podemna ugiely jak by byly noewladne. Zanikly mi miesnie i troche trwalo zanim wrocilam do formy... Nie moglam chodzic bo stopy odzwyczaily sie od noszenia ciezaru i mialam wrazenie ze kosci mi pekaja tak bolalo, ale po miesiacu bylo juz w miare. Tzn chodzilam jak staruszka ale juz nie bolalosmile a jak lezalam to biodra bolaly mnie tak ze czesto wylam z bolu... Trzeba sie uzbroic w duzo cirpliwosci niestety... Uodpornisz sie na bol przed porodem jezeli to jakiespocieszenie
          • beti1988 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 07.04.15, 16:48
            Witam. Widzę, że wiele kobiet ma podobny problem. Ja mam 27 tydzien ciazy, od ponad 2 tyg leze w domu z zalozonym pessarem. Dzisiaj moj ginekolog stwierdzil, ze poprawy nie widac i lepiej bedzie, jak pojde do szpitala. Tylko slyszalam, ze za dlugo nie chca teraz trzymac, wiec po co mam tam isc na kilka dni? To tylko wiecej niepotrzebnego ruchu. Ile wy lezalyscie/ lezycie w szpitalu? Czy pobyt tam ograniczal sie np. do zalozenia szwu i wysylano was do domu?
            • asiazg82 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 17.04.15, 11:12
              hej to już 27 tydzień więc nie jest tak źle ja miałam szew zakładany w 12 tygodniu, więc pomyśl co ja przeżywałam, poszłam do szpitala w środę w czwartek o 9 założyli mi szew, chcieli mnie wypuścić już w piątek, ale do domu miałam 300 km więc poprosiłam lekarza żeby jeszcze zostać, wyszłam w poniedziałek, szew najgorzej trzyma na początku więc to chyba była dobra decyzja, u Ciebie jest pesar i ciąża już w miarę dojrzała, więc wątpię czy założą Ci szew, była tu kiedyś dziewczyna której w 29 tyg założyli szew, więc to też nie wiadomo, każda sytuacja jest indywidualna, trzymam kciuki
    • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 01.04.14, 11:39
      na szczęście kolejna spokojna noc za nami dzień zapowiada się ładnie słonecznie co dzisiaj porabiacie?
      po wczorajszej kontroli u ginekologa popołudniu zauważyłam taką różowawą wydzielinę ale dzisiaj widzę że już jest ok czy też tak miałyście?
      • moni_83 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 01.04.14, 11:47
        W tej ciąży na szczęście nie miałam żadnych podejrzanych wydzielin, ale w poprzedniej tak (w 6tc i w 15tc)
        Ja dziś jak co dzień: nadrabiam zaległości filmowo - serialowe. W zasadzie to tyle bo starszak w przedszkolusmile
        • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 01.04.14, 13:57
          Ja na szczęście (tfu tfu odpukaćwink nie mam podejrzanych wydzielin. Ale do 17 tygodnia miałam plamienia i krwawienia oraz krwotok.
          Może lekarz podczas badania uszkodził jakieś naczynko?
          • e-milia1 co wogole porabiacie? 01.04.14, 14:10
            ja ciagle przed komputerem, czytam lub ogladam tv. mam wyrzuty sumienia bo syn chcialby sie po- bawic a ja leze. dopiero drugi dzien a ja z nudow umieram. u nas 21 stopni, piekna pogoda. wiosna pelna geba. tak bym sobie wyszla...
      • e-milia1 ja mialam wczoraj rano taka jesnoczerwona 01.04.14, 14:12
        dlatego polecialam do ginekologa. nic nie zauwazyl, stwierdzil, ze pewnie jakies naczynko peklo. a pozniej wykryl ten problem z szyjka. ale to krwawienie nic nie mialo wspolnego z szyjka....
        • mima14 Re: ja mialam wczoraj rano taka jesnoczerwona 01.04.14, 15:30
          Jak leżałam plackiem to nasze życie toczyło się w łóżkusmile
          grałyśmy z córką w gry planszowe i na komputerze, rysowałyśmy, lepiłyśmy z plasteliny/ciastoliny, oglądałyśmy filmy, uczyłyśmy się literek, cyferek, tylko, że moja córka ma 4,5 roku, przy młodszych dzieciaczkach to faktycznie problem. Do tego przytulanie, przytulanie i jeszcze raz przytulaniewink
          Byłam dziś u lekarza i moja szyjka ma 4,5 cm, jestem w szoku, bo w poprzedniej ciąży w tym okresie leżałam w szpitalu pod kroplówkami z fenoterolem, a szyjka wewnętrznie była rozwarta.
          Co do plamień, to z tego co wiem i u mnie tak było, że jak szyjka zaczęła się skracać i rozwierać to plamienie było brązowe, a nie żywą krwią czy różowe.
          • e-milia1 Re: ja mialam wczoraj rano taka jesnoczerwona 01.04.14, 15:34
            czytalam, ze czasami w takich przypadkah wogole nie ma objawow. kobieta nie krwawi, nic ja nie boli... w ktorym tygodniu jestes?
            • mima14 Re: ja mialam wczoraj rano taka jesnoczerwona 01.04.14, 16:50
              Ja właśnie tak miałam, że skracanie i rozwieranie szyjki nie było poprzedzone żadnymi objawami. Dopiero jak szyjki już nie było to miałam delikatne plamienie i tylko dlatego pojechałam do szpitala inaczej urodziłabym w domu. Dopiero w szpitalu brzuch stał się twardy jak skała, a mimo to nie czułam skurczy.W ciąży z córka, skurcze miałam dopiero po założeniu szwu, teraz jeszcze przed założeniem, więc nie ma reguły. Teraz kończę 25 tydzień, odliczam każdy dzień, a czas niestety ciągnie się strasznie, ale pocieszam się, że już bliżej niż dalej.
              • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 01.04.14, 17:42
                ja myślę, że to po prostu podczas badania jakieś naczynko się uszkodziło teraz już jest ok. muszę się przyzwyczaić do tego pesarium bo jak długo leżę i potem wstane przejdę parę kroków to jednak tej wydzieliny jest więcej lekarz mnie o tym uprzedzał ale cały czas mam jakieś schizy, że coś leci że coś się dzieje.
                • e-milia1 na kiedy masz termin? ja na 20.7 02.04.14, 07:48
                  jak tez juz mam schizy. czesto sprawdzam czy nie krwawie, boje sie, ze mi wody blodowe sie posacza i wogole w nocy jak sie przebudze to mam po spaniu...
                  • e-milia1 Re: na kiedy masz termin? ja na 20.7 02.04.14, 07:49
                    no i przez to wszystko literowki ciagle robie smile
                    • karonline84 Re: na kiedy masz termin? ja na 20.7 02.04.14, 08:13
                      Ja mam termin na 17.08 więc jeszcze kupa czasu
                      najgorsze jest to, że jak się budzę rano, wstaje to od razu bym się ubrała i zaczęła normalnie dzień po prostu zapominam, że trzeba leżeć.Dzisiaj jestem sama mąż w pracy, dziecko w przedszkolu.Chciałabym wstać coś porobić, ale boję się. Wczoraj wstałam i zrobiłam budyń ugotowałam coś pierwszy raz od dwóch tygodni.
                      • e-milia1 Re: na kiedy masz termin? ja na 20.7 02.04.14, 08:17
                        ja cos tam porobie. corke musze do szkoly przygotowac, syna ubrac, sniadanie im zrobic. corka zaczela sama chodzi teraz do szkoly, dobrze, ze nie jest az tak daleko. w poniedzialek szlam jeszcze z nia... teraz leze i pisze. wstaje co jakis czas, drobnostki porobic i lezec....
                • domka9002 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 02.04.14, 09:58
                  Tez tak mam i zaraz panika ze wody sie sacza ale potem w lazience sie uspokajam ze tylko wydzielinasmile trzeba przywyknac
              • e-milia1 mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 08:19
                widze, ze cos kolo polowy lipca chyba? ja na 20.7
                • domka9002 Re: mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 10:37
                  Kochane mam pytanie. Czy ktoras z was rodzila naturalnie przy niewydolnosci? I czy ktoras jest po 30 tyg?
                  • mima14 Re: mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 11:10
                    Ja mam termin na 12 lipca, ale czuję, że będzie czerwcowa niespodzianka. Jeśli wszystko będzie ok to na koniec czerwca mój lekarz planuje mi cesarkę. Poprzednia ciąża skończyła się też cc, córka ułożona była pośladkowo i ciśnienie mi szalało pod koniec ciąży. Mój lekarz jest zwolennikiem cesarki po jednym takim porodzie, a ja się nie gniewamwinkŚmieję się, że wystarczająco się wymęczyłam przez całą ciążę żeby jeszcze poród przechodzić, niech doktor robi swoje a ja poleżę i popatrzęwink świetnie się czułam po ostatnim cięciu, nie miałam żadnych problemów, cesarkę miałam w piątek, a w poniedziałek już śmigałam z wózkiem, z karmieniem też nie miałam większych problemów, nie miałam ani nawału, ani innych takich atrakcji (jedynie pogryzione brodawki, ale to często się zdarza jak nie potrafi się dobrze malucha przystawić).
                    • domka9002 Re: mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 12:14
                      Ja mam termin na 16 czerwca ale rodzic bede w maju, tego jestem pewnasmile ja planuje po 20 ciekawe jak malutka wink przy niewydolnosci latwo sie rodzi bo wszystko sie samo rozlazi jak tylko zdejma zabezpieczenia. Ja po 2 godz od zdjecia szwu i pesaru juz mialam Maje na brzuchusmile pierwszej fazy porodu jakby nie bylo. Odeszly mi wody i po 30 s musialam przecsmile dwa razy i juzsmile
                      • e-milia1 Re: mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 13:48
                        ja corke rodzilam bardzo dlugo, syna bardzo szybko, bylam przerazona, ze tak szybko wszysto poszlo. jedno i drugie dziecko przenoszone.
                        • mima14 Re: mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 15:13
                          No właśnie z tą łatwością/szybkością porodu przy niewydolności jest różnie. Moja przyjaciółka też miała szew, rozwarcie, skurcze, lekarz zdjął jej szew w 37 tyg i zostawił w szpitalu bo "dziecko już wychodziło" a skończyło się na cesarce, bo doszła do 6 cm rozwarcia i mała zaczęła się cofać.
                          Mój lekarz wcale nie ściągnął mi szwu wcześniej bo podobnie, miałam od razu rodzić i ściągnął mi go tuż przed cięciem, już po znieczuleniu. Faktycznie, mimo, że fenoterol i inne leki rozkurczowe brałam do dnia przed planowaną cesarką to po zdjęciu szwu zaraz odeszły wody, szyjka momentalnie zniknęła, zrobiło się rozwarcie, a mała napierała pupą do wyjścia. Powiedział, że chwila i młoda by wyskoczyła. Sporo z nim rozmawiałam o porodzie i mówił, że różnie to jest po szwie. Jednej dziecko wyskakuje jak tylko "odwiąże" się szyjkę, co podobno tez nie jest dobre bo wtedy najczęściej dochodzi do pęknięć krocza, inne przez kilkumiesięczne stosowanie tokolizy, szyjka albo wcale nie współpracuje albo nie rozwiera się do końca.
                          • domka9002 Re: mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 15:46
                            Dziewczyny z ktorymi ja sie spotkalam rodzily szybko, ale pewnie masz racje... Ja mialam szyjke na 6mm i rozwarcie na 3-4cm przez cala ciaze wiec moze dlatego tak szybko urodzilam. A popekalam faktycznie dosc mocno, ale to tez dlatego ze mala rodzila sie z reka przy glowce i bylo ciasno... Zobaczymy jak bedzie tym razem, mam nadzieje ze tym razem nie bede sie dlugo meczyc... Troche mnie nastraszylas
                            • moni_83 Re: mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 16:09
                              Ja też urodziłam dość szybko. Pamiętam, że we wtorek 23.03, 2010 lekarz zdjął mi pessar i kazał odstawić leki. Ja się bałam, że w nocy urodzę i na noc jeszcze wzięłam dawkę leków, chociaż brzuch już bezboleśnie i regularnie twardniał. Następnego dnia pojechałam do szpitala, miałam już 4cm i urodziłam w przeciągu 2h. Kubuś wyskoczył na 3 partym.

                              U mnie poza szyjką i skurczami jest jeszcze problem z macicą. Mam skrajne tyłozgięcie i niziutko umiejscowioną macicę. Jak leże to mała nie napiera tak bardzo na szyjkę, a ułożona jest już główką do wyjścia od kilku tygodni.

                              Na szczęście kolejny dzień mamy prawie zaliczonysmile
                              • domka9002 Re: mima, na kiedy masz termin? 02.04.14, 16:18
                                Moja mala tez lezy bardzo nisko i czesto napiera glowka na szew i pesar. Odkad mam pesar to tak nie boli ale wczesniej bylo kiepsko. Czesto czuje takie stukanie i mam wrazenie ze mala nie siedzi w brzuchu tylko juz w kanale, glupie odczucie...
                          • ooola30 Re: mima, na kiedy masz termin? 07.04.14, 08:01
                            Witam
                            Jestem w 2 zagrożonej ciąży.
                            Właśnie wróciłam ze szpitala gdzie podawali mi lek fenoterol w kroplówce.
                            Z końcem ubiegłego roku –jak wiecie- fenoterol zostal wycofany z aptek w tabletkach.
                            Aktualnie za zgodą lekarza korzystam z zapasów koleżanek. Mam silne skurcze i zero szyjki - leze.
                            Czy nie pozostał Tobie lub innym koleżankom z poprzednich ciąż lek FENOTEROL? Pilnie odkupię. Skutecznie hamuje mi skurcze i synek może być dłużej w brzuchu.
                            Będę wdzięczna za odpowiedź.
                            Ania
                            aniajagielska@wp.pl
    • e-milia1 wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 02.04.14, 19:56
      i razem z mezem rozszyfrowalismy co napisal gin pod poniedzialkowa wizyta. jest napisane na pierwszym miescju: grzybica pochwy, na drugim lekkie skrocenie CU... ludze sie wiec, ze nie jest az tak zle jesli na drugim miejscu i tylko lekkie.... nie wiem jak dluga byla szyjka na samym poczatku. mam nadzieje, ze to lezenie porawi sytuacje...
      • mima14 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 12:30
        Jak mi córka uciskała pupą na szyjkę, lekarz zalecał leżenie z poduszką pod tyłkiem, podobno odciąża szyjkę. Teraz też czasami sobie podkładam, ale to bardziej ze względu na ból pleców. Też ostatnio porównywałam karty ciążowe i poprzednią ciążę skończyłam z szyjką 2,3 cm, zaczynałam 4,8 cm oraz + 6 kg, ciekawe jak będzie teraz. Teraz mam koniec 25 tyg i mam minus 2 kg do wagi sprzed ciąży, szyjka - pomiar z wtorku 4,5 cm dieta cukrzycowa też robi swoje, bo niby jestem najedzona (a trudno nie być, jedząc co 2 -3 godzinywink a waga leci.

        Jak często chodzicie do ginekologa? Robi Wam usg i bada "ręcznie"?
        Ja mam 2 lekarzysmile jeden zakłada mi szwy, czasem pójdę żeby fachowym okiem sprawdził jak się wszystko trzyma, a do drugiego chodzę na wizyty co tydzień, robi mi usg, zleca badania itp. Ciekawa jestem jakie badania robią wasi lekarze. Ja mam standardowo morfologie, mocz i inne zalecane badania co 2-3 tygodnie, trzy razy miałam robiony wymaz (tak chyba na wszelki wypadek, bo nie miałam żadnych objawów, że coś się dzieje), co tydzień mam usg szyjki i małego ( czy nie rośnie za szybko i wszystkie czy wszystko ok z narządami - ze względu na moją cukrzycę), badanie ręczne, z wziernikiem, badanie PH pochwy. Dodatkowo chodzę raz w miesiącu do endokrynologa (niedoczynność tarczycy), co miesiąc badanie FT3, FT4, TSH i od 2 tygodni co tydzień do diabetologa, co miesiąc mam też alergologa i pulmonologa. Śmieję się, że jak emerytka od lekarza do lekarza, ręce jak narkomanka bo ciagle jakieś badania.
        • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 12:37
          Wlasnie sie zastanawiam czy moje problemy z szyjka nie sa spowodowane moja chora tarczyca?-man hashimoto.tarczyce badam co 3 miesiace.
          • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 12:43
            Jak jezdzicie do lekarza? Ja nie mam samochodu,jezdzilam zawsze do lekarza albo rowerem albo metrem.syna musze zawsze brac ze soba.jutro wiezie mnie maz,potem nie wiem jak bede jezdzic.moze uda sie popoludniami,ale podejrzewam ze ciezko bedzie bo teraz pewnie bede musiala sie czesciej stawiac sie u ginekologa.
            • mima14 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 13:04
              A jak Twoje TSH? Moje teraz oscyluje w granicach 1 i endokrynolog mówi, że jest idealnie.
              Do lekarzy jeżdżę sama samochodem, lekarz nie widzi problemu. Ale ostatnio jak wspomniałam o jeździe na rowerze (chciałam na stacjonarnym pojeździć po posiłkach żeby cukier tak mi nie skakał) to kategorycznie zabronił, więc może daruj sobie ten rower?
              • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 13:18
                Tsh mialam powyzej1. Jutro ide na badania.na rowerze jezdzilam bo moglam,chodzilam na kijki i gimnastyke bo wszystko bylo super. Syn byl 3 dni w szpitalu i go podnosilam,nosilam na rekach i dzwigalam.mysle,ze to plus stres spowodowalo problemy z szyjka,ktore wyszly w ten poniedzialek na usg.sport,jazde na rowerze,seks i wiele innych rzeczy mam aktualnie zabronione
                • mima14 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 13:27
                  Ja w takim zawieszeniu tkwię od listopada i jestem coraz bardziej znużona tym nic nierobieniem, mimo że lekarz pozwolił mi teraz na trochę więcej (wyjść na dwór z córką i posiedzieć na ławce- szaleństwowink to jestem zmęczona. Czuję się jak staruszka, wstaję jak połamana, wszystko mnie boli. Dosłownie odliczam każdy dzień.
                  • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 13:32
                    A kiedy masz termin?ja w poprzednich ciazach i do teraz nie mialam problemow,zylam normalnie i nie oszczedzalam sie.teraz mam zakaz czegokolwiek
                    • mima14 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 13:41
                      Termin mam na 12 lipca, jak dotrwam to i tak pewnie lekarz wcześniej zrobi cesarkę.
                      Ja wiedziałam na co się decyduję zachodząc w ciążę, bo już poprzednia ciąża była cała na leżąco, w tym kilka razy leżałam w szpitalu. Dlatego też zwlekaliśmy z mężem z decyzją, aż córka trochę się usamodzielni żeby jak najmniej traciła na mojej niedyspozycji. Córka ma teraz 4,5 roku i bardzo dużo mi pomaga i też się nie może doczekać braciszkasmile
                      A Ty na kiedy masz termin?
                      • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 13:55
                        Rzeczywiscie pisals juz ze masz termin na 12.ja mam na 20 lipca.czyli cala ciaze masz problemy?
                        • mima14 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 14:04
                          Niestety, w każdej ciąży od początku plamienia, niedobory progesteronu. Teraz doszedł mi jeszcze krwiak i krwotok w 13 tyg. W poprzedniej ciąży też plamienia na początku, potem skurcze i wewnętrzne rozwarcie. Będąc kilka razy w szpitalu, rózni lekarze mówili mi, że widocznie tak mój układ immunologiczny działa, że za wszelką cenę chce zwalczyć ciążę i pozbyć się jej. Do tego mam stwierdzony zespół antyfosfolipidowy i nie utrzymują mi się ciążę bez zastrzyków z heparyną. Mam ponad 35 lat i jest to moja ostatnia ciąża, na więcej po prostu nie mam siły ani fizycznie ani psychicznie.
                          • domka9002 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 15:30
                            Mima widze ze masz pokazna liste problemow ciazowych... Zycie jest niesprawiedliwe, te kobiety co cenia macierzynstwo i sie staraja i uwazaja na siebie to maja czesto strasznie pod gorke, a jakies pijace patologie rodza bez problemu po kilkoro lub kilkanascioro dzieci lekarza widzac pierwszy raz na porodowce...
                            Tez mam stwierdzona chorobe haschimoto, myslisz ze to ma zwiazek z niewydolnoscia? W ostatniej ciazy hormony tarczycy mi szalaly a teraz jakos w normie az jestem zdziwiona. Ja mam endokrynologa co dwa miesiace ale co miesiac moj gin. prowadzacy sprawdza hormony tarczycy. Standardowo posiew i analiza moczu, morfologia, progesteron co tydzien lub co dwa bo mam niedobory, a na wizycie usg szyjki, czasem dziecka, badanie reczne plus wziernik i pH,wymaz i cytologie mialam robiona raz ale to chyba dlatego ze mam dobre pH i nic nie widac przy wzierniku. W poniedzialek jade na dokladne usg malutkiej i bede miala pierwsze ktgsmile troche sie boje bo po tym wszystkim jeszcze mam miec wizyte a teraz jestem z Maja sama i wiecej wstaje... Martwie sie jak szyjka...
                            A Tobie Emilka zdecydowanie odradzam rower w takiej sytuacji. Najlepiej zebys jak najmniej musiala stac i byc narazona na telepanie wiec najlepszy jest samochod bo wsiadasz pod domem i wysiadasz pod lekarzem. Ja jadac samochodem po pol godz i tak mam skurcze i czuje sie fatalnie i za kazdym razem jade z dusza na ramieniu... Wierze Ci ze ciezko sie przestawic, wiem jak sie meczylam przy lezeniu z Maja. Teraz moge wstawac do lazienki i na posilki i zeby cos tam zrobic przez chwile i jestem w domu wiec i tak czuje sie bez porownania lepiej. W stosunku do ostatniej ciazy to wrecz szalejewink
                            Widze ze ch yba ja mam termin najwczesniej bo na 16 czerwca wg miesiaczki. Ale mala jest o tydzien wieksza wg usg no i z moja szyjka lekarz powiedzial ze bedzie ze mnie bardzo dumny jak dotrwam do 35 tyg. Ale mam zamiar wytrzymac do konca 36 jak ostatniosmile bede sie starac
                            • domka9002 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 15:39
                              Ja po ostatniej ciazy na lezaco nie moglam wejsc do domu na pierwsze pietro musialam robic przystankitongue_out a teraz ruszam sie tylko troche wolniej bo brzuch mi juz przezkadza i szybko sie mecze tzn brakuje mi tlenu nie tyle co jestem zmeczona...

                              Mima a na progesteron co bierzesz? Ja jestem uczulona na luteine i mam robione na zamowienie czopki z progesteronem mikronizowanym. U mnie luteina sie poza tym nie wchlaniala i nie bylo efektu a ten progesteron sie wchlania swietnie i potem nic sie ze mnie nie lejesmile teraz mam czopki wiec przy okazji nie mam problemow z zaparciamitongue_out a to duzy klopot przy niewydolnosci bo nie mozna sie napinac... Sory za ten temat ale chyba kazda kiedys przerobila ten problemtongue_out
                              • mima14 domka9002 03.04.14, 16:46
                                Po stracie synka w 22 tyg, lekarze ze szpitala coś wspominali, że nieleczona niedoczynność tarczycy może mieć wpływ na poród przedwczesny, miałam lekko podwyższone TSH. Ale z tym hormonem jest tak, że stres też powoduje jego wzrost. Ja hashimoto na szczęscie nie mam, mam bardzo małą tarczycę i niedobór hormonu.
                                Jeśli chodzi o progesteron to duphaston odstawiłam w 17 tyg (gdzie łożysko przejmuje już funkcje i podobno niedobory już nie zagrażają ciąży) a luteinę biorę do teraz, 2 tabletki na noc. Tutaj też moi lekarze mają odmienne zdania bo jeden twierdzi, że progesteron dodatkowo rozluźnia spojenia kostne i często dochodzi do rozejścia spojenia łonowego i bólu bioder. Drugi lekarz uważa, że luteina dobrze robi na skurcze, bóle brzucha i szyjkę, więc ruskiem targiem odstawiłam poranną dawkę i pozostałam przy wieczornej i faktycznie jest lepiej i biodra już mnie tak nie bolą. Jesli wspominasz o zaparciach to ja od początku ciąży mam wręcz odwrotnie, nie będę wdawać się w szczegóływink
                                ja wczoraj przeszłam ok 800 metrów i czułam się jak po maratonie, myślałam, ze córka będzie mnie musiała nieść do domu. Brzuch mam jeszcze malutki, spokojnie mieszczę się w zwykłe ubrania, jedynie spodnie noszę tylko te niższe bo nie chcę gnieść brzucha.
                                W poprzedniej ciąży dostawałam domięśniowe zastrzyki z progesteronu (kaprogest), zaczęłam jakoś po 20 tyg i skończyłam je brać tydzień przed porodem. Po 2 pokazowych zastrzykach robionych przez pielęgniarkę, mój mąż robił mi je w domu (niezbyt miłe wspomnienia i ten paraliżujący ból pośladka).
                                Ostatnio też rozmawiałam z koleżanką, że kobiety pragnące dziecka często mają jakieś problemy, a popatrzeć tylko na patologiczne rodziny gdzie dzieciaków cała zgraja to wszystkie okazy zdrowia, kobiety biegające z brzuchami, rodzące w locie, coś w tym jest.
                                U nas temat ciąży na tapecie jest od 12 lat, w tym przeszliśmy kilka cykli in vitro, strasznie to męczące nawet nie tyle dla ciała, bo kobieta zdesperowana pójdzie do samego piekła żeby osiągnąc cel, ale psychicznie jestem zmęczona. Humorystyczny morał z tych moich przejść jest taki, że przestałam się bać igieł, kiedyś na widok igły padałam jak długa, a teraz sama sobie codziennie robię zastrzyksmile
                                • e-milia1 Re: domka9002 03.04.14, 17:51
                                  Ja wg. 2 lekarzy tez nie mam hashimoto bo wszystkie wyniki,oprocz tsh mam w normie,nawet przeciwciala a tarczyce mam mniejsza niz dziesiecioletnie dziecko. Moj lekarz pierwszego kontaktu twierdzi,ze to wlasnie hashi zerzarlo mi tarczyce.teraz sie uspokoilo i wyniki w normie ale zbyt mala tarczyca bez tabletek nie wyrabia.moze tez masz jednak hashimoto bo tarczyca sama z siebie nie maleje.
                                  • mima14 Re: domka9002 03.04.14, 20:23
                                    Nie, raczej nie mam hashimoto u nas w rodzinie to norma, mała tarczyca u kobiet. Na usg też nie wychodzą żadne stany zapalne itp
                                    • e-milia1 Re: domka9002 03.04.14, 21:09
                                      Wiesz,rozne sa teorie,ale tarczyca sama od siebie nie maleje.gdybys urodzils sie z taka tarczyca bylabys uposledzona,nie wiem jak duza albo mala jest twoja tarczyca.moja jest malenka i tez juz bez stanow zapalnych,ale to sie czasami wycisza.mi tez rozni specjalisci rozne glupoty gadali. Nawet przestalam jakis czas brac tabletki bo mi jeden endokrynolog wmawial ze nic mi nie dolega choc mialam dolegliwosci typowe dla niedoczynnosci.dopiero jak zaszlam w te ciaze to kazal mi znow brac tabletki bo tsh bylo za wysokie.
                                • domka9002 Re: domka9002 03.04.14, 21:01
                                  Luteina przeciez zawiera progesteron... Calkiem mozliwe to ze spojeniem i bolem bioder bo mnie spojenie na poczatku ciazy jak bralam konskie dawki po 400mg dziennie spojenie bolalo okropnie. Nic nie moglam zrobic nie bylo mowy np o nalozeniu spodni na stojaco. Ale potem przeszlo i teraz nic mnie juz tam nie boi. Natomiast z biodrami gorzej ale to napewno od lezenia bo jak chodze to nic nie boli.

                                  Mi lekarz teraz proponowal progesteron domiesniowy ale musialam zrezygnowac bo finansowo nie dalibysmy rady. Do lekarza chodze prywatnie bo na nfz u nas nie ma do kogo pojsc i dojezdzam do innego miasta a na poczatku ciazy musialam jeszcze brac clexane profilaktycznie a w moim przypadku jest to lek nierefundowany i placilismy ponad 300zl na miesiac. Plus inne leki i lekarz i badania. A pracuje tylko maz bo ja na studiach dziennych jestem. Tzn bylam bo teraz juz na drugiej dziekance siedzetongue_out

                                  Ja to w koncu tak naprawde nie wiem co z ta moja tarczyca. Przed ciazami bylam zdrowa, potem jakies mega skoki hormonow a w tej ciazy znowu cisza. Dziwne to jakies, ale sie ciesze w sumie bo nie musze jeszcze dodatkowych lekow brac...

                                  Mi progesteron odstawili w 34 tyg a no spe w 35. Mi lozysko tez nie produkuje tyle progesteronu co powinno wiec ja musze go brac dlugo... Stwierdzili mi niedoczynnosc cialka zoltego. U mnie progesteron zdecydowanie zmniejsza skurcze i twardnienie brzucha wiec nawet gdyby mialo mi sie spojenie rozejsc to wole go brac, najwyzej zrobia mi cesarke. Ale nie chce znowu urodzic przedwczesnie...
                                  • mima14 Re: domka9002 03.04.14, 21:28
                                    No tak i luteina i duphaston to progesteron i właśnie podobno on powoduje często rozejście spojenia. Mi lekarz mówił, że jak nie mam niedoboru to lepiej go nie stosować, a podany doraźnie działą podobno 100 razy lepiej, bo jak się stale przyjmuje to traci skuteczność. Raczej nie mam powodu mu nie wierzyć, bo jest to jeden z lepszych lekarzy w warszawie, a jego domeną są trudne ciąże.
                                    Ja też wszędzie prywatnie chodzę, badania też prywatnie, rodzić też będę w prywatnej klinice, tak samo jak córkę. Kilka miesięcy temu zmądrzałam i wykupiłam pakiet w prywatnej klinice i wychodzi trochę taniej. Nie znoszę państwowej służby zdrowia, sporo złego mnie spotkało w szpitalach, a znieczulica i bezduszność lekarzy i położnych powala, puki mogę wolę omijać ich szerokim łukiem. Ja od samego początku biorę clexan, opakowanie 10 sztuk kosztuje ponad 120 złsad u nas też tylko mąż pracuje. Jeszcze 5 lat temu clexan był po kilka groszy a teraz masakra z cenami leków, a biorę tego trochę.
                                    • domka9002 Re: domka9002 04.04.14, 08:51
                                      Ja mam ciagly niedobor wiec chcac nie chcac musze progesteron brac. Ja od 18 tyg zamiast clexanu bralam acard 75 bo finansowo nie wyrabialismy, ale acard mozna brac do konca drugiego trymestru wiec teraz juz mam calkiem odstawione leki na rozrzedzenie...

                                      Dokladnie w panstwowych szpitalach jest straszna znieczulica. Ja tak samo mam okropne doswiadczenia ale na prywatna klinike mnie nie stac niestety.
                                • 3saba Re: domka9002 11.04.14, 14:06
                                  witam nie wie pani jaka cena KAPROGESTU?
                                  • mima14 Re: domka9002 11.04.14, 14:46
                                    3saba napisał(a):

                                    > witam nie wie pani jaka cena KAPROGESTU?



                                    Z tego co mi wiadomo, kaprogest został już wycofany, nie wiem czy jest jakiś zamiennik.
                            • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 17:29
                              Na rowerze juz nie jezdze... Gdybym swoje auto miala to tez byloby ciezko bo malego musialabym podnosic do fotelika wkladac,wykladac a potem pchac go wozkiem z parkingu do gabinetu.wogole to mam ogromny problem z malym,nie rozumie co sie ze mna dzieje,ciagle cos chce,jak nie dostanie tego to ryk.dzis ciagle wyje i wszystkim rzuca i mnie bije.jest od niedawna cala geba w okresie buntu.dzis nie mam sily.wrzeszczalam na niego,duzo nie brakowalo a dostaly po pupie. I strasznie mnie to boli bo potrafi byc bardzo kochany a ja zwolenniczka klapsow nie jestem. Myslalam ze w tej sytuacji tesciowa przyjedzie i nam pomoze,nieraz sie oferowala,als sie zawiodlam.nie przyjedzie bo musi nianczyc innego wnuka choc jego tata jest na wychowawczym. Jestem zawiedziona.tesciowa zaproponowala by maz zawiosl malego do nich.syn ich prawie nie zna, do tego meza nie byloby kilka dni a mnie samej nie chce i nie moze zostawic... Synek oglada terat tv,juz nie dawalam sobie z nim rady.maz za dwie godziny wroci... Maly siedzi na okraglo ze mna w domu i tez juz pewnie ma dosyc.
                              co do tarczycy,w poprzednich ciazach nie mialam z nia problemow i wszystko bylo ok. Problemy wyszly po drugim porodzie i teraz nagle mam problemy,mysle ze to ma zwiazek z hashimoto...
                              • domka9002 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 03.04.14, 21:15
                                Ja mam teraz z Maja dokladnie to samo. Bywa kochana ze bym ja zacalowala ale coraz czesciej jest wredna, robi na zlosc, placze krzyczy bije wpada w jakis szal... Przed tv nie siedzi bo nie mamy telewizora od jakiegos czasu, zreszta i tak ograniczam jej jakiekolwiek ogladanie do minimum bo oczka jej lekko leca jak sie zamysli albo zapatrzy na cos co jest daleko i nie chce dodatkowo forsowac jej wzroku a na okulary jest jeszcze za mala...

                                Ja sie na tesciowej dzisiaj tez zawiodlam. Miala przyjsc wykapac mala bo maz musial wczesniej do pracy jechac i nie zdazyl a poszla sobie z facetem na zakupy i przyszla jak juz mala usypialam... Sama sie musialam szarpac... W ogole dzisiaj jakis dzien do bani... Musialam obiad gotowac bo juz nic nie bylo, potem sypialnie odkurzyc bo mala ma straszna alergie na kurz, a oprocz zbuntowanego dziecka od kilku dni mam jeszcze zbuntowanego meza sama nie wiem na co bo nie chce ze mna rozmawiac i srednio moge na niego teraz liczycsad wkurza mnie to stasznie bo nie leze dla wlasnej wygody czy z lenistwa tylko tu chodzi o zycie dziecka, a nie wszyscy to widac rozumieja. Normalnie nikt za mnie nigdy niczego nie robi, bo nawet tego nie lubie a teraz musze ciagle jeczec o pomoc... Dzis mnie dopadl jakis dol, moze jutro bedzie lepiej...
                                • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 05:00
                                  Ze mna bylo wczoraj to samo.moj maz jeszcze cos robi ale wkurza mnie ze trzeba go prosic by poodkurzal,pranie wiesza po kilku godzinach i jest cale wygniecione. Ja marudna sie zrobilam,corka tez przestala sluchac,pyskuje.myslalam ze rozumie sytuacje ale jest w koncu dzieckiem.nie umiem sibie poradzic ze stresem,boje sie okropnie. Teraz nie spie bo chcialo mi sie siku i jaj sie zalatwulam to zauwazylam ze pizama wilgotna.myslalam ze wody sie sacza. Mam nadzieje ze tylko popusculam.oststnio czesto mi sie to zdarza jak wstane z lozka.jak poznac ze wody sie sacza? Dzis moj syn ma urodziny i pierwsza moja mysl byla zeby moja malutka coreczka w tym dniu niu umrls.moje nerwy mnie wykoncza.
                                  • domka9002 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 08:27
                                    Moze poprostu faceci tak maja... Ja czasem mam ochote spakowac sie i pojechac domoich rodzicow bo bardzo rzadko sie widujemy a oni rozumieja sytuacje. Mysle ze u mnie tak jest tez przez to ze jestesmy mlodzi. Sebastian tez ma 24 lata i chyba przeraza go ta sytuacja po raz kolejny. Duzo ma na glowie a jak wraca z pracy to casem zasypia w polowie rozbierania. Ale na weekendy ma wolne a jest to samo wiec nie wiem co myslec. Wczesniej byl inny a teraz nie umiem do niego dotrzec.

                                    Moja Majka nie przespala od dawna nocy bo ciagle sie drapie przez alergie i w nocy sa dwa smarowania przynajmniej. Placze i kopie a ja nie moge nad nia zapanowac...

                                    Mi tez sie zdarza popuscic ale tylko jak kichne z nienacka przy pelnym pecherzu. Czytalam ze tonormalne w ciazy i ze po porodzie przechodzi... A jak chcesz sprawdzic czy wody sie nie sacza to kup paski do pH. Martwic sie trzeba kiedy pasek bedzie ciemny granatowy bo to oznacza saczace sie wody. Tylko nie mozna tego sprawdzac pomyciu bo wtedy mozna zawalu niepotrzebnie dostac. Przy okazji siekontroluje pH.
                                    Mi porod z Majka zacza sie wlasnie od saczacych wod i zobaczylam granatowy paseksmile
                                    • mima14 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 09:59
                                      Też mam czasem wrażenie, że jestem ciężarem dla wszystkich, czuję się jakbym się wylegiwała z lenistwa. Mój mąż to żartowniś, czasem rzuci jakiś żart na ten temat, a mi potem kręci się gdzieś w głowie, czy oby to żart?
                                      Mój mąż bardzo dużo pracuje, wstaje o 5 a wraca o 18-19, często jeszcze w domu musi coś porobić do pracy. Mimo, że jesteśmy dojrzałymi ludzmi, świadomie podjeliśmy decyzję o drugim dziecku, wiedząc że tak będzie, czasem mam wrażenie, że męża to przerasta. W sumie to się nie dziwię, wszystko na jego głowie, pranie sprzątanie, gotowanie ( to od czasu do czasu, bo na razie jedziemy na cateringach). Może warto czasem przymknąć oko, mają prawo być zmęczeni. Poza tym mój mąż jest najwspanialszym mężem i ojcem na świecie, nigdy nie sądziłam, że tak pokocha dzieckosmile w domu to ja jestem ta zła, od kar i stawiająca granice, a tatuś dla córki zrobi wszystko.
                                      Jeśli chodzi o wody, to w aptece można kupić takie paski testowe do wód. Są dosyć drogie, ja za 3 w opakowaniu płaciłam ok 70 zł. Też jakiś czas miałam takie wycieki, ale okazało się, że to fałszywy alarm. Zawsze też można podjechać do szpitala, tam na miejscu robią takie testy. Ale rano to raczej wydzielina, gdyby wody się sączyły to raczej stale, a nie tylko rano, ale warto sprawdzić dla własnego spokoju.
                                      • moni_83 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 11:13
                                        Ale naskrobałyściesmile już nadrabiamsmile
                                        Dzisiaj miałam super rozrywkę.... byłam na badaniach, zobaczyłam jak świat wygląda, bo przez leżenie to czuje się taka odcięta od świata.

                                        Mima u mnie jest tak jak u Ciebie. To ja jestem od kar, nagród, przestrzegania zasad, a mąż byle nie przeszkadzał. Przy dziecku zawsze trzymamy jeden front chociaż on jest bardziej uległy. Nasz synek ma 4 latka i niedawno mąż przyznał, że miałam rację z tymi wprowadzonymi zasadami bo teraz Kubuś jest naprawdę mądrym chłopcem. W sytuacji, kiedy ja tylko leże a dom jest na głowie męża, to sam się przekonał jak ważne było pilnowanie obowiązków Kuby. Mimo, że ma dopiero 4 lata, sam próbuje układać swoje ubranka, wkłada brudne do kosza na pranie, sam myje rączki, ząbki, rozbiera się, ubiera, odkłada zabawki na miejsce, papiery do kosza a nie na podłogę itd. Dzięki temu, że tego rygorystycznie pilnowałam, mąż teraz widzi, że nie musi dodatkowo sprzątać po małym dziecku, a wręcz to ono mu pomaga. A ja się cieszę jak widzę ich współpracę przy cotygodniowym sprzątaniusmile
                                        Wczoraj wstałam po telefon, syn to zaważył i mówi: "mama ty nie możesz wstawać, ja Ci podam" Aż mi się łza zakręciła w oku. Oczywiście są lepsze i gorsze dni (i moje i Kuby i męża) Nie zawsze jest różowo. Staram się, żeby nie czuł się zagrożony moim stanem. Mówię mu,że jeszcze kilka sobót (to jego ulubiony dzień i zawsze czeka na sobotni poranek, bo wtedy całą rodzina może leniuchowaćsmile ) i będziemy biegać po działce.

                                        A co do facetów, to faktycznie można zrozumieć ich gorsze dni. Teraz czują się odpowiedzialni za swoje rodziny, mają pracę i mnóstwo obowiązków. Nie interpretujmy źle ich złego humoru.
                                        Ja najbardziej nie radzę sobie z odpowiedzialnością za maleństwo w brzuszku jaka na mnie czuwa. A jak pomyśle jak się czuje mąż, to też mu nie zazdroszczę. On widzi, że ja przeżywam a on nic nie może zrobić, nie przenosi tej ciąży za mnie. Mówi, że sam nie wyobraża sobie przeleżenia 2 dni w łóżku, a ja muszę leżeć tyle tygodni.
                                        My też czekaliśmy z drugim dzieckiem aż Kuba nie będzie wymagał dużej opieki. Po prostu byłam pewna, że sytuacja się powtórzy.
                                        Dziś wg okresu zaczynam 29 tydzień (z usg mała wychodzi na kilka dni młodszą). Jeszcze trochę przede mnąsmile
                                        • mima14 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 12:36
                                          Moni_83 to widzę, że mamy dzieciaczki w tym samym wieku. Synek idzie do zerówki we wrześniu? Fajne dzieciaczki nam się trafiły. Moja córka też super radzi sobie, jest bardzo samodzielna. Chociaż czasem trafi się taki dzień, gdzie wszystko jest na nie, ale chyba tak to jest w tym wieku. Generalnie widzę ogromną różnicę między tym jaka teraz jest samodzielna i pomocna, a tym co było jeszcze rok temu.
                                          Dokładnie tak jest z tymi facetami, mój jeszcze uwielbia "chronić" mnie przed złem małego świata, a w konsekwencji wychodzi na to, że jak coś się dzieje to ja na końcu się dowiaduje. Niby dobrze, bo nie chce narażać mnie na stres, ale wkurza mnie to, że wszyscy obchodzą się ze mną jak z jajkiem. Ale dobry z niego chłopakwink ostatnio lata po sklepach żeby kupić mi odpowiednie produkty, które mogę jeść przy mojej cukrzycy.
                                          • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 12:59
                                            Dzis bylam u lekarza i okazalo sie ze to co lekarz nazwal rozluznieniem szyjki zniknelo,sama widzialam na usg.dzieki odpoczynkowi i sporej dawce magnezu,wszystko wrocili do normy. Szyjka dluga na 6 cm.! Tak sie ciesze,jestem taka szczesliwa.widzialam jak z meze stres caly zszedl.specjalnie pojechal pozniej do roboty zeby byc ze mna na badaniach. Musze sie jednak oszczedzac i uwazac na siebie. Moge chodzic na spacery i nawet syna w wozku pchac,sprzatanie odpada wiec na zyczenie meza szukamy pani do sprzatania.ja nie moge za duzo robic a jemu sie nie chce. Bedzie ciezko bo zawsze bardzo aktywna bylam i w kazdej ciazy rowerem jezdzilam i chodzilam na gimnastyke.ale tetaz najwazniejsza jest malutka.widze ze wy macie niewesolo i dajecie rady.ja bym chyba rady nie dala.trzymam za was kciuki! Wczoraj rozmawialam ze znajoma,ona ma wrodzona wade szyjki i razem z mezem zdecydowala sie na 4 dzieci. W kazdej ciazy od 30 tygodnia leza w szpitalu,tez nie maja nikogo do pomocy i za kazdym razem jej maz siedzial z maluchami w domu.kobita w ciagu 6 lat urodzila 4....
                                            • domka9002 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 13:31
                                              Pewnie macie racje z facetami... Im tez jest ciezko. Wczoraj mialam fatalny dzien i przez to chodzenie dzisiaj mi brzuch caly czas twardnieje imialam dwa bolace dlugie skurczesad tesciowa sie dzisiaj zrehabilitowala, wziela Maje na spacer po sniadaniu i poszla z nia do lekarza po leki od alergii i nawet powiedziala ze sama je kupismile namawiala mnie zebym poszla z nimi po poludniu na plac zabaw i posiedziala na lawce ale boje sie i brzuch mi twardnieje...

                                              Super ze szyjka znowu taka dluga u Ciebiesmile oszczedzaj sie i pewnie wszystko bedzie ok... Ja tez nie planowalam ciazy tak szybko, chcialam skonczyc magisterke, ale szkola nie ucieknie. Jak karmilam to przez 8 miesiecy nie mialam okresu a nastepne 3 bardzo nieregularne i przy tym trzecim cyklu zaszlam w ciaze bo owulacje mialam o tydzien wczesniejtongue_out ale w sumie dobrze sie stalo bo Maja napastuje wszystkie dzieci na spacerach i chce sie bawic wiec siostra sie przyda. Zreszta juz bardzo na nia czeka, glaska brzuch i caluje i jak karmi lalki to dzidziusia tez karmi przez brzuchwink

                                              Mi teraz ciezko egzekwowac sprzatanie i posluszenstwo a wiem ze musze bo to jest tenmoment kiedy Maja probuje na ile moze sobie pozwolic. Ja tez jestem ta zla w domu bo tato jest generalnie od zabawy i kapania bo w ciagu dnia go nie ma, a na weekendy egzekwowac mu sie nie chce bo chce miec spokoj po calym tygodniu.

                                              Jak ja bym bardzo chciala miec gosposie teraz chociaz na te dwa miesiace... Mhhh marzenia smile nie moge sie odzwyczaic od obowiazkow bo jak urodze to w pazdzierniku wracam na studia i bede musiala zapierdzielac jak maly samochodzik. Przeraza mnie tylko odciaganie pokarmu miedzy zajeciami, juz to przerabialam i bylo ciezko. Jak nie moglam w pore wyjsc to mialam wrazenie ze mi piersi zaraz eksploduja, a i same odciaganie pokarmu w toalecie na stojaco do przyjemnosci nie nalezy...

                                              Macie moze jakis wyprobowany dobry laktator? Ja do tej pory odciagalam tym recznym ale to za duzo czasu zajmuje...
                                              • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 13:49
                                                Jak sobie pomysle ile taka pani od sprzatania bedzie kosztowac.. Ale jak moz nie chce kibli myc to niech placi.on wogole od poczatku ciazy mnie na to namawia.jego rodzice zawsze mieli gosposie wiec dla niego to normalne i obce by facet w sprzatanie sie aangazowal.on woli po pracy polezec lub z dziecmi sie pobawic niz z odkurzaczem latac.co do laktatora,ja mialam do tej pory dwa i ciezko mi to szlo,poza tym dzieci nie akceptowaly butelki.ale ja w domu bylam wiec nie bylo az tak zle. Problem byl jak na dluzej mialam wyjsc.mysle ze elektryczny laktator lepiej odciaga,ja recznym nie umialam zbytnio.a kogo bedziesz miala do dzieci jak wrocisz na studia?
                                                • domka9002 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 16:23
                                                  W tym sek ze do dzieci nie bede miala nikogo... Wezme indywidualna organizacje studiow i na zajecia bede jezdzic jaak maz jest w domu. On jest kierowca i jezdzi w trasy wieczorem i wraca poznym popoludniem nastepnego dnia wiec na uczelnie bede mogla jezdzic we wtorki i czwartki kiedy on jest. Przerabialismy to juz i bylo ciezko oboje ledwo wyrabialismy, a jak musialam jechac czesciej to tesciowa brala wolne. Na sesje przyjechala moja babcia i jakos poszlo...

                                                  Musze zaczac sie ogladac za laktatorem. Szkoda tylko ze nie mozna go przed zakupem wyprobowac.
                                        • e-milia1 Re: wlasnie przejrzalam moja karte ciazy 04.04.14, 12:45
                                          Ja wg okresu tez bylabym duzo dalej,ale pieresze badania usg,mialam az trzy do 12 tc pokazaly ze ciaza duzo mlodsza wiec trzymamy sie tylko daty z usg bo dwa rozne terminy duzo moga namieszac,my wogole nie planowalismy trzeciego, przynajmniej nie w najblizszym czasie.uwazalismy a krotko przed okresem bylismy na urlopie i jakie bylo zdziwienie bo potem okazalo sie ze przez zmiane klimatu cos sie poprzestawialo i pod koniec cyklu w ciaze zaszlam.po pierwszym porodzie zdjagnozowano u nas nieplodnosc wtorna.zaczelismy sie przygotowywac na in vitro ale zanim zrobilismy cokolwiek,zaszlam spontanicznie w ciaze.syn urodzil sie prawie 6 lat po corce.w zeszle lato go odstawilam a dwa miesiace pozniej bylam znow w ciazy choc tak sie pilnowalismy.takie figle plata los.
                                          te listki do sprawdzania wod plodowych sprobuje w necie kupic. Od kilku dni gdy wstaje z lozka to na ogol mam pecherz pelny i w ubijacji okazuje sie ze mokra jestem.nawet nie czuje jak popuszczam.przy synu tez mi tak odeszly wody i bylam pewna ze popuscilam bo tez bardzo sikac mi sie chcialo.poszlam do lozka a jaj wstalam pol godziny pozniej to chlusnelo ze mnie,dlatego teraz tak panikuje. W ciagu dnia leci jak kicham..
                                    • e-milia1 jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do ph? 04.04.14, 14:08
                                      czy musza byc specjalne jakies? znalazlam w internecie za grosze, ale nie pisze, ze to do srawdzania wod plodowych tylko do badania ph i ewentualnych infekcji. jak mam nimi sprqawdzic co pocieklo? dzis mialam gacie od pizamy mokre. mozna taki pasek na materil przylozyc czy na cialo czy trzeba sie na nie hmmm wysikac?
                                      • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 04.04.14, 15:06
                                        MI kiedyś w szpitalu przykładali do wkładki. Ale paski do badania ph i wód płodowych to zupełnie co innego. Tymi paskami dr bada mi ph w pochwie żeby wykluczyć infekcję (poprawny to kolor żółty), nie wiem jaki kolor byłby gdyby były wody.
                                      • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 04.04.14, 16:26
                                        Ten do pH tez wykrywa wody bo robi sie granatowy jak pisalam. Niestety ale trzeba go wlozyc na chwile do pochwy... Czasem troche drapie bo jest kanciasty ale swoje zadanie spelnia...
                                        • e-milia1 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 04.04.14, 16:45
                                          Dzieki. To je kupie bo nie sa drogie. Pokazujs ph do chyba 9. I farbuja papierki na kilka kolorow.
                                          • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 05.04.14, 14:23
                                            Jak wam mija weekend? Moj jest do bani... Jestem sama ze wszystkim zle sie czuje, ciagle mam skurcze i czuje nacisk na szyjke...
                                            • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 05.04.14, 15:32
                                              U mnie też od wczoraj jakby więcej tych skurczy. Przeplatają się bolesne i takie gdzie czuję tylko napinanie brzucha. Za 3 dni idę do lekarza to poproszę żeby mi dał skierowanie na CRP bo czasem jakaś infekcja powoduje wzmożenie skurczy. W poprzedniej ciąży trafiłam do szpitala bo miałam ok 50-60 skurczy dziennie i pierwsze co mi robili to badali crp, było powyżej normy, dali antybiotyk i skurcze trochę przyhamowały, niestety 2 tygodnie leżałam w szpitalu bo antybiotyk był dożylniesad
                                              • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 05.04.14, 16:13
                                                Ja infekcji nie mam a skurcze mi sie nasilaja bo wiecej wstaje ostatnio i sie stresuje. Ja mam lekarza w poniedzialek i az sie boje siadac na fotel, bo nie wiem jak sie szyjka trzyma... Ja sie szpitala nie boje przed dlugi czas to byl moj drugi dom, ale nie cchce Majki zostawiac... Chociaz moze by to zmobilizowalo mojego meza do wypelniania swoich obowiazkow... Chyba mamy kryzys, zreszta nie wiem jestem juz tym zmeczona... Nie mam pojecia jak do niego dotrzec... Nie chce krzyczec bo Maja sie boi... Jestesmy dopiero 3 lata po slubie i pewne rzeczy sa nowe... Podpowiedzcie mi cos bo napewno jestescie madrzejsze w tej materii...
                                                • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 05.04.14, 17:18
                                                  Na pocieszenie powiem Ci, że 3 lata po ślubie to u nas miski i talerze latały, też nie mogliśmy się dogadać. Każde próbowało postawić na swoim, a jak to w małżeństwie jest - trzeba iść na kompromisy. Nie każdy facet radzi sobie kiedy cały dom nagle jest na jego głowie. Mnie też czasem cholera bierze jak widzę, że mój mąż sobie nie radzi. Do tej pory ja zajmowała się domem i miałam wszystko obcykane, zaplanowane, a teraz mogę tylko placem wskazywać i on też się wścieka czasem, że skoro wiem lepiej to mogę wstać i sama zrobić. Dla dobra dziecka czasem uwagi puszczam mimo uszu.
                                                  Ja nie miałam infekcji pochwy, po prostu miałam jakiś stan zapalny w organiźmie ( nie wiem gardło, ząb, cokolwiek co nie daje efektu bólowego) i stąd miałam straszne skurcze. Lekarze w szpitalu mówili, że czasem głupi stan zapalny zęba powoduje skurcze i inne komplikacje.
                                                  Też wiem jak to jest być gościem w domu i mieszkać w szpitalu, ale też teraz chyba psychicznie nie dałabym rady rozstać się z córką. 3 dni pobytu w szpitalu a ja już ryczałam w poduszkę,
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 05.04.14, 18:14
                                                    Wiesz tylko ze ja mam porownanie jak lezalam z Maja w szpitalu a Sebastian pracowal w trzech moejscach, mielismy firme i przeprowadzke, malowanie kupowanie mebli a u mnie i tak dawal rade byc co drugi dzien. Dlatego teraz nie moge pojac takiej zmiany na gorsze bo teraz nie jest tak trudno jak bylo wtedy. Moze jak ja rozwale z jedna zastawe to bedzie mu szkoda i wezmie sie do pracytongue_out wiesz gdyby tu chodzilo o mnie to wydarlabym morde i postawila go w pion ale Maja placze jak sie tylko glos podniesie i nie chce jej straszyc. Najgorsze ze on nawet rozmawiac ze mna nie chce. Jakies styki mu sie chyba przegrzaly, moze to minie...

                                                    Zaczynam pomalu dostawac krecka od tego siedzenia w domu. Jak lezalam z Maja to moglam przynajmniej robic bizuterie i troche zarobilam przez pobyt w szpitalu a teraz jak tylko cos wyjme to Maja mi od razu "pomaga" i rozciaga materialy po calym domu... Wczesniej odliczalam tygodnie teraz zaczelam liczyc dnismile jutro ostatni dzien 30 tygodnia i zostanie tylko 6 tyg do wytrzymaniasmile

                                                    Tez was tak swedza/swedzialy brzuchy jak rosna? Ja sie juz glupia zastanawialam czy cholestazy ni mam, ale enzymy mam oktongue_out
                                                  • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 06.04.14, 10:46
                                                    Weź męża za chabety, posadź przed sobą i nie wyrzuci co ma na wątrobiesmile mój mąż ma tak, że zamyka się w sobie jak jest wściekły i zawsze to ja muszę wyciągać rękę, bo kto wie może nie odzywałby się do mnie przez rokwink
                                                    Ja też odliczam każdy dzień, a przede mną 10 - w najlepszym wypadku 12 tygodni. Teraz zaczyna się najtrudniejszy okres dla szyjki bo dziecko szybko rośnie i zaczyna ją naciskać, przy córce też czułam niemiłosierny ból wywoływany naciskiem jej pupy na szyjkę.
                                                    Swędzący brzuch to chyba normalne na tym etapie ciąży, rozciąga się to swędzi. JA sobie smaruje 2 razy dziennie, czasem mała w ramach zabawy robi mi spa i wysmaruje mnie od nóg po głowęwink odkrywała ostatnio fajny, nietłusty (nienawidzę jak coś mi się lepi) krem w rossmannie ich serii babydream, fajnie się wciera i jest bardzo wydajny.
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 06.04.14, 11:14
                                                    Moj maz reaguje dokladnie tak samo... Ale dzisiaj wstal w lepszym humorze smile pojechal po zakupy i powiedzial ze zrobi pizze wiec dzisiaj zapowiada sie lepszy dziensmile a Maja w koncu przespala cala noc wiec ja sie wyspalam i czekalam az ona sie obudzi...

                                                    Ja sie teraz smaruje emolium bo przy Majki alergii tego ci u nas pod dostatkiem a nie chce kupowac dodatkowo jak mi to pomaga... Mam jeszcze caly arsenal mleczka dla dzieci hipoalergicznego z nivea w zapasietongue_out nie wiem czy to prawda ale wszystkie polozne w szpitalu mowily ze jak nie pomoze krem nawilzajacy to nic nie pomoze i rozstepy itak sie zrobia... Mi sie rozstepynie zrobily na brzuchu tylko na boczkachtongue_out smiali sie ze mnie ze przez to ze leze to mi sie naprezenia inaczej rozchodza... Po porodzie nie bylo ich widac dopiero teraz jak skora sie znowu rozchodzi to wyszly...
                                                  • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 06.04.14, 15:10
                                                    Widać, że większość facetów tak reaguje na stres i w nerwachsmile
                                                    ja nauczyłam się wprost mówić mężowi co mnie boli, wkurza i czego chcę, otwarcie mówię jak się czuje, czego się boję itp i od baardzo dawna nie mamy spięć i niedomówień. Jak mam ochotę ryczeć to ryczę, a jak krzyczeć to krzyczę (uprzedzając młodą, że muszę rozładować napięci, bo też się boi krzykuwink
                                                    to ja tak samo wykorzystałam kilka smarowideł córki, które dostawała albo ja kupowałam. Fajnie mi robił też nivea taki w dużym, niebieskim słoiczku plastikowym, dla dzieci. Mąż mi ostatnio kupił fissan, to mało tego, że jego duszący zapach/smród mnie przyprawia o mdłości to okropnie się smaruje, tłusty i gęsty.
                                                    Ja na szczęście nie dorobiłam się rozstępów w żadnej ciąży (pewnie geny, bo mama nie ma ani rozstępów ani cellulitu, a ma 60 lat). Fakt, że miałam też małe brzuchy. Teraz też jeszcze noszę ubrania sprzed ciąży, tylko spodnie biodrówki bo wyższe już cisną brzuch. Może uda mi się uniknąć zakupów ciuchów ciążowych, bo ich ceny powalają, jeansy ponad 200 złsad zaraz będzie cieplej, to można w sukienki wskoczyć, jakoś może przetrwam te 3 miesiące.
                                                    Po urodzeniu córki odsprzedałam wszystkie ciuchy ciążowe, bo twierdziłam, że nigdy więcej ciążywink ubranek, wózka, zabawek i akcesoriów też się pozbywałam, a teraz czeka nas cała wyprawka od nowa. W rodzinie nie ma od kogo przejąć ubranek. Na szczęście mam praktycznie pod domem outlet, gdzie ceny są całkiem całkiem i pewnie za miesiac-dwa wybiorę się na większe zakupy, o ile będę na chodzie. Moi rodzice ostatnio trochę pokupowali w H&M, nie mogli się powstrzymać. Ale z tego co pamiętam, to córkę przebierałam czasem po 3-4 razy dziennie (strasznie ulewała) więc daleka droga do zamknięcia listywink
                                                    przeglądam też allegro, bo czasem można trafić fajne okazje, dużo taniej niż w sklepie. W endo, 5-10-15 czy C&A też mają wyprzedaże i nie trzeba wychodzić z domu, można zamówić przez internet. Mąż powiedział, że sam nie będzie kupował,b o ja zawsze niezadowolona z jego zakupów jestem.
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 06.04.14, 20:08
                                                    Ja w kazdej ciazy od poczatku musialam kupowac spodnie ciazowe bo nawet biodrowki mnie dusily, albo to mojej psychice sie wydawalo ze zgniatam malenstwotongue_out spodnie ciazowe mialam wiec tylko wyjelam z szafy a bluzki to mi mama pokupila w ciuchu jeszcze z metkami... A w ciuchu to groszowe sprawy w porownaniu ze sklepami bo naprawde zawalu mozna dostac. Ostatnio mama kupila mi super spodnice z gumka na brzuchsmile

                                                    A wyprawke przy Majce dostalismy od rodziny i roznych znajomych a czasem i nieznajomych ze ja nie kupowalam nic az do teraz bo buty juz jej trzeba bylo kupic. Teraz babcia sie szrpnala i zafundowala bardzo fajny wozeksmile znalezlismy w komisie uzywany ale w stanie idealnym a babcia sie dowiedziala i wylozyla kasesmile i tak kazdy po trochu i jakos do przodu... W sumie ciesze sie ze bedzie druga dziewczynka bo mamy dla malej wszystko a na chlopca ciuchy by trzeba bylo kupowac...

                                                    Jedyny wydatek jaki mnie czeka to laktator o ile uda mi sie do szkoly wrocic... Dzisiaj sie okazalo ze maz moze stracic prace i robi sie niewesolo... Masakra co teraz sie w tej Polsce wyprawia... Przestaje sie dziwic ze ludzie boja sie miec wiecej dzieci...

                                                    Ale u mnie niedziela zleciala w milej atmosferze a to fajna odmiana po ostatnich nerwowych dniachsmile a pizza wyszla supersmile i wlasnie dobiega konca ostatni dzien 30 tygodniasmile jutro zobacze swoja niunie na usg i mam nadzieje ze sie potwierdzi ze to ona, chlopiec bylby niesodzianka, plza tym od kilku ladnych tyg mowie to dziecka jak do dziewczynki i Maja wie ze bedzie miala siostre...

                                                    Troche sie tylko obawiam powrotu do domu z maluszkiem bo Maja jest zazdrosna nawet jak maz sie do mnie przytula... Zaraz sie kladzie miedzy nami... Do tej pory mama byla tylko jej a tu dzidzius bedzie zabieral jej cysia co jeszcze niedawno jadla i przytulal sie do jej mamy... Ciekawe jak to bedzie... U was dzieci nie okazywaly zazdrosi?
                                                  • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 07.04.14, 13:16
                                                    Dobrze masz, u mnie w rodzinie dzieci nietsmile wszystko muszę od początku kupować. Dobrze, ze dziadkowie trochę pomogą, bo już nie mogą się doczekać 2 wnuka. Ja wczoraj byłam na cmentarzu u synka i cały dzień jakoś nie mogłam sobie miejsca znaleźć.
                                                    Całe szczęście, jutro idę do lekarza, bo skurcze strasznie mi dokuczają, już się boję jak tam szyjka.
                                                    Daj znać jak u Ciebie po usg.
                                                    To normalne, że dzieci są zazdrosne, ja sama pamiętam jak mój brat się urodzić, to miałam ochotę odtransportować go do szpitalawink
                                                    Moja córka to też straszna zazdrośnica, nie pozwala mężowi mnie całować i przytulać bo jestem jej, czasem aż ryczy jak mąż nie daje za wygraną. Staram się jej tłumaczyć, że ją jak i nowego braciszka będę kochać tak samo, że ona zawsze będzie moją ukochaną, wymarzoną córeczką i nic tego nie zmieni. Zazdrosna jest o swoje koleżanki, a jak czasem wymsknie mi się powiedzieć do nich kochanie to jest płacz, że jej już nie kocham tylko inną dziewczynkę. Staramy się ją zabierać na każde usg, dr zawsze jej pokazuje gdzie rączka, nóżka, główka, pozwalamy podejmować decyzje dot. wyboru np. ubranek dla brata, łóżeczka, koloru wózka itp (mamy całą listę waz z rysunkami, więc pozostaje tylko pojechać i kupić zgodnie ze wskazówkamiwink często dotyka, całuje brzuch, mówi do brata, nawet imię wybrała. Mam nadzieję, że jej zazdrość nie nasili się po urodzeniu, a czeka ją sporo zmian, bo później od wrzesnia idzie do zerówki, więc mogą być jazdy. Sama pamiętam, że jak 6 latka kazałam się karmić mamie i piłam z butelki tak jak bratwink
                                                    Ja tam staram się nie martwić na zapas, córka to mądra i rozsądna dziewczynka, więc liczę że nie popłynie za bardzo w swojej zazdrości. Mamy zamiar kupić jakiś upominek dla córki od brata, kiedy przyjdzie go zobaczyć w szpitalu. Na razie mówi, że będzie kąpać, ubierać, karmić i pchać wózek, więc chyba nie będzie tak źle. Trochę byłą zawiedziona, że nie będzie miała siostry, nawet do lekarza mówiła, że pewnie się myliwink mówi, że brat nie bedzie spał w jej pokoju bo jest dziewczyński, ze mną też nie może spać, bo łóżko jest za małewink (mamy wielkie łoże w sypialni, ale widać tylko dla niej znajdzie się miejscewink poza tym razem ze mną odlicza i skreśla dni w kalendarzu i razem liczymy ile zostało nam dni do spotkania. Często rozmawiamy jak sobie wyobrażamy dzidziusia, jak może wyglądać. Pokazuję jej zdjęcia jak ona była maleńka, ze szpitala, jak ją karmiłam, staram się uświadomić, że taki maluch często musi jeść , trzeba go przewijać, ponosić trochę itp. Wydaje mi się, że rozumie, ale co będzie po porodzie... kto wiewink
                                                  • e-milia1 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 07.04.14, 17:14
                                                    nasza corka tez miala prawie 6 lat jak urodzil sie nasz syn. bardzo chciala siostre, ale byla z nami na usg i widziala na wlasne oczy, ze my na to wplywu nie mamy. Bog dal jej brata, to on zdecydowal i sie pogodzila. pozwalalismy jej na wybor rzeczy do jego pokoju, przygotowywalismy wszystko razem. dalismy jej poczucie, ze jej zdanie i ona sa bardzo wazne dla nas. wybierala z nami imie. ona wogole nie chciala byc jedynaczka i zawsze namawiala nas na wiecej dzieci wiec nie bylo az tak zle. po porodzie maz od razu rano przywiozl ja do szpitala, w szitalu mialam dla niej przygotowany drobny prezent. potem uwazalismy na to by nie zostala skrzywdzona bo urodzil sie brat. poswiecalismy jej tyle czasu co przed porodem. czesto czytalam jej wieczorem lub opowiadalam bajki lezac u niej w lozku z malym przy piersi. bylo ciezko i dalej jest bo nie chcemy by ktore bylo bardziej pokrzywdzone. dzieci sie uwielbiaja choc teraz jest czasem krytycznie bo maly ma skonczone 2 lata i czesto zaczyna podskakiwac siostrze lub ona tez zaczyna byc zlosliwa...wazne by starszakowi dalej dawac tyle milosci i by nie czulo sie pokrzywdzone. konkurowac beda zawsze i trzaskac sie tez. to normalne....
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 07.04.14, 18:21
                                                    Wlasnie wrocilam do domu od lekarza... KTG wyszlo dobre, usg tezsmile na 100% bedzie dziewczynka i po raz kolejny wyszlo ze jest tydzien starsza. Wazy juz prawie 1700g smile jedyne co troche martwi to ze jest raczej opetlona pepowina raz i nie ciasno no ale to zawsze gdzies tam siedzi z tylu glowy... Badania mam ok, a szyjka jest krotsza o 0,5cm wiec to nie duzo... Ale jak wysiadlam z samochodu pod przychodnia to mnie strasznie mocno zaczal ciagnac szew i do tej pory mnie to trzyma. Mowilam lekarzowi ale on powiedzial ze szyjka jest ok i ze to mala glowa naciska i kazal lezec... Do jutra moze przejdzie...

                                                    Wasze dzieci byly starsze i wiecej rozumialy a Maja jeszcze nawet nie mowi tylkk jakies pojedyncze slowa i czasem ciezko sie dogadac. Poza tym ostatnio tzn od kiedy musze lezec Maja spi z nami w lozku, bo jak maz jedzie na noc do pracy to ja jej nie moge przeciez nosic, a jak Sebastian jest to jego znowu nie moge dobudzic po pracy zeby po nia wstal. Wiem ze to zle i ze bedzie ciezko przeniesc ja znowu do jej lozka. Fajny pomysl z tym prezentem dla starszego dziecka od maluszkasmile duzo zmian nas czeka niedlugo...

                                                    Na swieta mielismy jechac do moich rodzicow i chyba sie jednak na to nie odwaze po dzisiejszej podrozy do lekarza... Beznadziejnie sie teraz czuje...
                                                  • e-milia1 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 07.04.14, 19:46
                                                    nie wiem, ale starsze bardziej kuma i pamieta, ze dlugo bylo oczkiem w glowie. male dziecko szybko zapomina, dla niego to norma bedzie. zobaczymy co przyszlosc pokaze bo niedlugo nasz dwulatek stanie sie starszym bratem i wtedy okaze sie czy latwiej jest przyzwyczajac starszaka czy malego. corce moglam wtedy wszystko wytlumaczyc, mlody nie kapuje nic....
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 08.04.14, 08:34
                                                    No masz racje ze starsze pamieta i wiecej rozumie... Jak urodzil sie moj brat to ja mialam troche ponad 1,5roku i ponoc bylam zazdrosnikiem ale szybko mi przeszlo... Tak mi tlumaczyli ze bede sie musiala dzielic ze jak go przywiezli do domu to rzucilam na niego sterte zabawek bo chcialam zeby mial sie czym bawic i malo mu krzywdy nie zrobilam...

                                                    Mi si wydaje ze Maja cos tam rozumie ale co tak naprawde ten maluch ma w glowie to ciezko wycZuc... Staram sie jej tlumaczyc ze jak sie dzidzius urodzi to bedzie spal w jej malym lozeczku a ona bedzie miala nowe duze bo juz jest duza i juz bedzie spala sama... Slucha zaciekawiona ale jak to wyjdzie to sie okaze... Boje sie ze bede miala koncerty w stereo a bede sama z dwoma maluchami...
                                                  • e-milia1 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 08.04.14, 09:15
                                                    ja widze po mojej corce, ze choc starsza i wiele rozumie to jest zazdrosna. widac to po jej zachowaniu, po tym jak czasami glupio sie bawi, jakby byla znow malutka. mysle, ze to normalne. czesto zaczyna mu dokuczac, zabierac rzeczy, draznic. za niedlugo bedziemy mielis 3 wiec bedzie wesolo. w zeszlym tygodniu syn mial urodziny i corka w swietlicy narysowala mi 4 obrazki. prawie, ze sie poplakalam ze wzruszenia, bo nie musiala tego robic. kazdy obrazek byl o temaatyce chlopiecej, jakies autoka, samoloty, potwory... widze z doswiadczenia, choc to bardzo trudne, trzeba dzieci tak samo traktowac, choc to trudne bo maly potrzebuje wiecej przytulania, by nim sie zajmowac, ona juz nie bo jest starsza. na niego tez krzykne jak jest niegrzeczny, podobnie na nia. jak maly zaczyna sie z nia szarpac to tez go ochrzaniam. nie tak, zeby tylko ona za wszystko byla winna. czesto jak ochrzaniam malego, to corka staje w jego obronie...
                                                  • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 08.04.14, 14:58
                                                    Ja dzisiaj byłam u lekarza i wróciłam zdołowana, bo znowu muszę leżeć. Szyjka zaczyna się rozłazić od góry, powstaje lejek. Całe szczęście mały rośnie i wszystko z nim ok, lekarzowi nie podoba się jedynie moja waga, bo nic jeszcze nie przytyłam (a raczej, przytyłam 2 kg i tyle samo schudłam ostatnio), dostałam zalecenie żeby dołożyć jeszcze jeden posiłek do diety. Fakt ostatnio wszystkie ubrania zrobiły się lekko wiszące, ale do niedowagi, jeszcze mi trochę brakujewink moje BMI jest prawidłowe.
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 08.04.14, 17:07
                                                    U mnie w domu to ja bylam najstarsza i ja za wszystko obrywalam, bo nawet jak ktos mlodszy zbroil to moja wina bo ja noedopilonowalam... Zawsze mialam zal o to do rodzicow bo jak oni gdzies wychodzili i kazali nam cos posprzatac albo obiad zrobic to jak ktores z rodzenstwa sie migalood roboty to ja zbierlam potem... Nie wiem jakbedzie u mnie bo dopiero ucze sie byc mama ale nie chcialabym powielac tego co bylo w domu.

                                                    Mima u mnie tez cos z szyjka chyba nie tak. Boli mnie caly czas tam gdzie jest szew zalozony i czuje okropny ucisk. Jak mi nie przejdzie to znowu do lekarza bede musiala isc. W zimie sie latwiej lezalo bo i tak nie mozna bylo za bardzo na dwor wyjsc a teraz jak juz zielono i swieta za pasem cos by czlowiek chcial zrobic a tu kajdanki do lozka... Jak sie robi lejek to musisz uwazac zeby sie blony nie wpuklily... Lezenie powinno pomoc...
                                                  • moni_83 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 08.04.14, 17:29
                                                    Cześć dziewczyny,
                                                    ja właśnie wróciłam od lekarza, pessar trzyma, z dzidzią ok czyli walczymy o kolejne 3 tygodnie. Nadal muszę brać garść leków i leżeć, ale widocznie to pomagasmile

                                                    Co do zazdrości, to też zastanawiam się jak to będzie. Teraz Kubuś sam przychodzi i mówi: "mama porozmawiamy o Zuzi?" i sobie rozmawiamy jak to będzie. Przeżywa, że będzie starszym bratemsmile Naiwna nie jestem i wiem, że zazdrość się pojawi bo on jest typowym mami-synkiem.

                                                    Mima leż jak najwięcej, niech dzidzia nie uciska na szyjkę i będzie dobrze.
                                                  • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 08.04.14, 20:17
                                                    Lejek też mi się zrobił w poprzedniej ciąży, już w 20 tyg i gdyby nie szew to też w tym tygodniu ciąża by się zakończyła.
                                                    Lekarz podobno zacisnął mocno taśmę, dodatkowo jest w 2 miejscach wzmocniona i podobno prędzej mi szyjkę utnie niż coś się wydostanie poza nią, wolę nie myśleć o tym co może się stać bo oszaleje.
                                                    Kurcze, dziwię się, że czujesz ból szyjki, podobno szyjka nie boli... może to jakiś inny ucisk, coś innego ? mnie nigdy nie bolała, nawet zaraz po założeniu szwu czy jak córka mocno już napierała na nią, chyba że to ja taka odporna na ból jestemsmile
                                                    Z tą zazdrością dzieciaków nie ma co się martwić na zapas. Moja córka będzie miałą prawie 5 lat jak brat się urodzi i w sumie nie wiem ile z tego co gadamy do niej docierawink niby teraz jest super, nie może się doczekać, a co będzie to nie wiadomo.
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 09.04.14, 08:27
                                                    Wiem ze ponoc szyjka nie boli ale mnie bolala za kazdym razem. Dokladnie czuje gdzie mam szew zalozony. Jak bylam na zalozeniu pesaru i lekarz zruszyl szew to zanim on mi o tym powiedzial to ja juz sie zapytalam czy krew nie poszla bo poczulam bol tam gdzie szew i mialam racje wiec wiem ze to mnie boli przy szwie. Mowia ze szyjka jest nieunerwiona ale moja chyba jest innatongue_out jak sie Majka rozciagala w brzuchu i napierala glowa na szyjke to mialam wrazenie ze mi ten szew rozerwiei bolalo dosyc mocno... Teraz mala juz tak jak Majka zapiera sie nogami o zebra i rozciaga i nie jest to przyjemne pdczucie tam na dole chociaz nie boli tylko czasem ciagnie. No ale od wizyty u lekarza cos jest nie tak. Juz prawie nie wstaje, tyle co naprawde musze. Mozliwe ze mala sie jakos inaczej ulozyla i mocno napiera na szyjke bo na usg szyjka wygladala ok...

                                                    U mnie gdyby nie szew to nie wiem czy do 18 tyg bym dotrwala bo w 11 szyja juz miala 1,7cm byla miekka i lekko uchylona u gory... A po zalozeniu szwu skoczyla na 4,4cm i sie zamknelasmile duzo kobiet sie boi szwu, sama sie balam jak diabel swieconej wody ale efekty sa widoczne i warto sie przemeczyc. Minus jest taki ze jak sie zacznie cos dziac to fakttycznie moze szyjke pokiereszowac ale to sie chyba rzadko zdarza. Ja na wszystkie kobiety z jakimk sie spotkalam co mialy szew, a bylo ich sporo bo czesto bylam w szpitalu wczesniej to tylko jednej pocielo szyjke. Ale to tez na jej zyczenie troche bo nie stosowala sie do zalecen lekarzy, caly czas chodzila miml ze zle sie czula...
                                                  • mima14 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 09.04.14, 10:19
                                                    Jeśli chodzi o szew to nawet szpitale warszawskie są podzielone, jedne zakładają tylko szew inne pessar. Też się bałam go strasznie, tej narkozy, ale za każdym razem super przechodziłam zabieg, nie miałam żadnych powikłań.
                                                    Współczuję Ci, że masz taką wrażliwą szyjkę, wyobrażam sobie jak to musi boleć.
                                                    Ja też od wczoraj leżę, a miałam w planach wypad na zakupy, córka mi powyrastała z ubrań, chciałam podejść do fryzjera bo od grudnia nie byłam, a tu lipasad
                                                    muszę zadowolić się zakupami przez internet.
                                                    Muszę się pochwalić, że ostatnio powystawiałam na allegro ubrania po córce i jestem w szoku bo bardzo dobrze się sprzedałysmile przy tym wystawianiu ubrań mamy we dwie sporo zabawy bo córka robi zdjęcia i robi pomiary ubrań. Miałyśmy dzisiaj pojechac do centrum handlowego wydać nasze ciężko zarobione pieniądzewink
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 09.04.14, 14:46
                                                    Wiem ze jest duzo zwolennikow tylko pesarow ale ostatnio wpadla mi w rece publikacja naukowa porownujaca skutecznosc szwu i pesaru. I tam jasno bylo napisane ze jezeli kobieta ma w historii pprody przedwczesne to zaklada sie szew a czasem i pesar dodatkowo przy mocnej niewydolnosci. Natomiast pesary z powodzeniem stosuje sie u kobiet ktore maja mniej grozna niewydolnosc albo czysta historie. I szew i pesar przedluzal mniej woecej o tyle samo tygodni ciaze. Tak bylo w tym artykule wiec to chyba zalezy od indywidualnego stanu szyjki i historii kobiety.

                                                    Ja mam szew i pesar i u mnie to polaczenie sie sprawdza juz po raz drugismile szew trzyma a pesar odciaza i jest oksmile dzisiaj sie czuje troche lepiej ale czasem dalej mnie szczypie i boli... Poleze pare dni i moze przejdzie...

                                                    Ja sie wcale nie dziwie ze dzieciece ciuchy szybko poszly na allegro... Ludzie nie maja kasy a dzieciaki z ubran wyrastaja w tepie ekspresowym. Poza tym jezeli byly w dobrym stanie to jeszcze posluzasmile ja nie moge niestety Majce nic kupic bez mierzenia bo ma tak chudy tylek ze wszystko jej spada, a jak w pupie ok to nogawki sa krotkietongue_out

                                                    Dziewczyny lubia sie przebierac wiec faktycznie dla malej to radochasmile no i jej kasa ha ha
                                                  • domka9002 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 13.04.14, 16:15
                                                    Cou was słychać dziewczyny?smile ja zamykam 31 tydzien z ulgą bo ostatnio czułam sie fatalnie... Coraz cześciej twardnieje mi brzuch i dłużej się to napiecie utrzymuje. W domu niestety nienajlepsza atmosfera i moje nerwy tez sie przekładają na samopoczucie. W czwartek w nocy mialam takie skurcze ze az kregoslup mnie przy nichbolal i mialam jechac do szpitala alebylam sama z Maja. Na szczescie dodatkowe dwie nospy pomogly...
                                                • e-milia1 Re: jesli chodzi o te paski, to takie zwykle do p 17.04.14, 12:56
                                                  napisze ci tylko, ze latwo z mezczyznami nie jest. moj sie staral, teraz widze, ze zaczyna sie nerwowy tez robic (po 2 tygodniach pomagania mi w domu). teraz robi sie nerwowy i wkurzajacy. na poczatku byl na kazde zawolanie. teraz prosze sie od 2 godzin by pranie powiesil. chlop to chlop, dla niego inne rzeczy sa wazniejsze a taka lezaca i marudzaca baba tez pewnie milym widokiem nie jest.... ja z moim mezem jestm przeszlo 9 lat po slubie, razem jestesmy 14 lat przeszlo o tyle lat tez klocimy sie o te same pierdoly....
    • karonline84 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 13.04.14, 16:43
      a ja od 2 kwietnia leze w szpitalu pęcherz wpuklony do pesara. nic mnie nie bolało poprostu poczułam ze cos jest nie tak pojechałam na izbie mnie zbadali i diagnoza teraz leze na ginekologi po badaniach okazało sie ze mam zakazenie wdały sie bakterie crp wysokie od 10 dni antybiotyki jutro zrobia posiew jak bedzie ok to czeka mnie szycie
      • e-milia1 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 13.04.14, 20:33
        trzymamy kciuki. powodzenia.
        • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 13.04.14, 22:16
          U mnie też średnio. Skurcze coraz mocniejsze, bolesne, długo trzymają, czasem mam wrażenie, że zaraz mi wody odejdą. Za 2 dni mam wizytę, czekam na nią jak na ścięcie. Trzymajcie się dziewczyny i pamiętajcie, że nerwy i stres to nasz wróg. Ja staram się trzymać emocje na wodzy. Mój mąż zauważył nawet, że stałam się wyciszona i bardzo spokojna, nie ponoszą mnie nerwy z byle powodu, już nawet mam gdzieś, że w domu pierdzielnik, okna brudne, rośliny pozdychały, wisi mi towink ważne żeby maluch siedział na swoim miejscu jak najdłużej, a reszta niech się pali i waliwink szkoda mi tylko córki, że znowu siedzimy i kisimy się w domu.
          • moni_83 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 14.04.14, 11:15
            U mnie też bez zmian, na szczęściesmile. We wtorek miałam wizytę u lekarza i jakoś wszystko się tam trzyma. Brzuch twardnieje jak wstaje i to nawet boleśnie. Jak leże jest ok, więc leże cały czas. Marze, żeby usiąść do stołu podczas posiłku ale obiecałam sobie, że do końca kwietnia leżę plackiem. Odwiedzam tylko łazienkę.
            Powiem Wam, że jakoś jestem pozytywnie nastawiona. Pierwsza ciąża to był ciągły ból i udało się donosić (raczej doleżećsmile ), teraz mniej mnie boli, chociaż szyjka znacznie krótsza, ale przynajmniej nie jestem taka zdołowana. Kolejna wizyta 29 kwietnia, to będzie 32tc. Już nie mogę się doczekaćsmile
            Co do wyprawki, to obiecałam sobie, że zacznę szykować (bardziej wydawać dyspozycję bo przecież leżę) po skończonym 32tc. Mam rzeczy po starszaku, ale łóżeczko trzeba złożyć, umyć, wózek wyprać, odkopać ubranka itd. Zakupy kosmetyczno-aptekarskie zrobię sama przez internet. Reszta spadnie na męża i moją mamę. Trudno, będę walczyć o każdy dzień Zuzi w brzuszku.
            Trzymajcie się i myślcie pozytywniesmile
      • domka9002 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 14.04.14, 11:24
        Dobrze ze mialas pesar. Szycia sie nie boj bo to najlepsze co moga zrobic zeby utrzymac malucha w brzuchu. Ja jak lezalam w poprzedniej ciazy to kilka razy mialam zakazenie iantybiotyki i dochodzilam do siebie po kuracji. To malo komfortowa sytuacja bo pewnie bedziesz musiala lezec plackiem i swieta w szpitalnych murach. Przerabialam to trzy razy. Nie jest milo ale warto walczyc. Ja teraz codziennie widze jak Majka rosnie i uczy sie nowych rzeczy. W ktorym jestes juz tygodniu? Ja ostatnio lezalam od 18 wstajac tylko do lazienki a od 22 juz plackiem w szpitalu bo zakladali mi szew ratunkowy tak jak Ciebie to czeka. Pewnie bedziesz miala mocniejsze skurcze i kilka dni po zabiegu srednie samoppczucie. Ale krzycz od razu po kroplowke albo zastrzyk rozkurczowyi bedzie dobrze. Trzymam za was kciuki i mam nadzieje ze bedzie wszystko ok. Razem ze mna w takim stanie ostatnio lezalo na oddziale 8 kobiet i wszystkie dotrwalysmy jakos do koncasmile
        • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 14.04.14, 11:47
          Dokładnie, szwu nie ma co się bać. Miałam dwa razy zakładany i obyło się bez niespodzianek. Bardzo dobrze się czułam, praktycznie plamienia nie było, nic nie bolało. Ale prawdą jest, że szew podrażnia szyjkę stąd mogą być częstsze skurcze, ważne żeby lekarze dobrali dobrą tokolizę, ja teraz, jak wycofali fenoterol biorę salbutamol. Nie wiem jak jest w was, ale u mnie dotykanie, jakiekolwiek brzucha powoduje skurcz, tak samo leżenie na plecach z wyciągniętymi nogami. Najwygodniej mi na boku z poduszką między kolanami, wtedy skurcze się wyciszają. Jak byłam w ciąży z córką, leżałam w szpitalu z dziewczyną, która od 16 tyg leżała plackiem bez szyjki, pęcherzem w pochwie, skurczami i wyciekającymi wodami, doleżała do 35 tyg, nie mogli jej założyć szwu bo dodatkowo miała infekcje, dla mnie do tej pory jest bohaterkąsmile
          • domka9002 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 14.04.14, 12:41
            Ja tez nie moge lezec na wznak, zreszta to nie wskazzane. Jak wstaje to automatycznie brzuch robi sie twardy a zaraz potem dochodza skurcze ktore juz teraz bola... Tez leze na bokach z poduszka miedzy kolanamismile

            Kobiety sa w stanie wiele wycierpiec dla dziecka... Tez podziwiam ta kobiete o ktorej pisalas... Musiala miec ogromne samozaparcie i byc zdyscyplinowana... Takie mamy powinny isc od razu do niebawink
            • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 14.04.14, 14:17
              Moja przyjaciółka ostatnio powiedziała, że dziwi się że tak się poświęcam, że przez praktycznie 9 miesięcy jestem "wyjęta" z życia, ale kurcze dla kogo mam się poświęcać jak nie dla swoich dziecismile nie czuję, że coś tracę czy coś mnie omija, wręcz przeciwnie, zyskuję coś najwspanialszego na świecie, czego jednak wiele osób/par nie może mieć. Gdyby to było dla mnie za trudne, za ciężkie, pewnie wolałabym adoptować... dosyć późno dojrzałam do macierzyństwa, ale chęć posiadana dziecka była tak ogromna, że wszystko inne zeszło na dalszy plan, kariera, podróże, imprezy, wyjścia do teatru, narty, basen i inne rzeczy, które kiedyś były dla mnie bardzo ważne teraz są tylko przyjemnym dodatkiem i wiele z nich lepiej smakuje z dzieckiemsmile w pracy wypadłam z obiegu po 4 latach na wychowawczym/macierzyńskim/zwolnieniu i sama zrezygnowałam, jak urodziła się córka to bardzo dużo podróżowaliśmy, uwielbiamy razem spędzać czas, zwiedzać, poznawać nowe kraje, ludzi. Trudnej/leżącej/na wielu lekach ciąży nie określam w kategoriach poświęcenia bo gdybym nie była na to gotowa, nie decydowałabym się na kolejne dziecko, jest to dla mnie okres przejściowy, który na szczęście się skończywink A co do tej dziewczyny o której pisałam, to faktycznie, było jej strasznie trudno, przywieziono ją gdzieś z polski, bo inne szpitale nie potrafiły jej pomóc, chcieli wywołać poród. Rodzina odwiedzała ją bardzo sporadycznie, mąż raz w tygodniu, dosłownie na godzinę, przez kilka miesięcy była na łasce położnych i salowych bo nie mogła nawet siedzieć. Ja się cieszę, że mogę leżeć w domu, bo zawsze może być gorzej, jestem optymistką i w każdej sytuacji widzę jakieś pozytywy. Mam dużo czasu na rozmowy i zabawy z córką, nie zajmują mnie pierdoły jak gotowanie, sprzątanie, zakupy, jestem cała dla niej. Jakoś trzeba sobie radzić, bo wiem, że można popaść w depresję z niemocy, a zamartwianie się, użalanie nad sobą może skutecznie człowieka pogrążyć, a maluch w brzuchu będzie też zadowolony jak mama zacznie pozytywnie myślećsmile wiem jak to jest leżeć samej w 4 ścianach i snuć najgorsze scenariusze, ryczeć i żyć od wizyty do wizyty, miałam tak w poprzedniej ciąży, brałam silne leki uspokajające, teraz postanowiłam podejść inaczej do tematusmile nie znaczy to, że się nie martwię, martwię się ale tak "zdrowo" nie na zapaswink odliczam dni, planujemy z córką wyprawkę, szukamy wózka i jakoś leci dzień za dniem.
              Trzymam kciuki, żeby wszystkim nam się udałosmile
              • domka9002 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 14.04.14, 15:43
                Podbudowal mnie Twoj komentarz bo ostatnio wlasnie jestem w jakims dolku... Masz racje ze to okres przejsciowy, sama o tym gdzies wczesniej pisalam... Wszystkie jestesmy juz za polowa i mamy blizej niz dalejsmile mnie najbardziej wkurza to ze wlasnie teraz zwalilo sie na nas najwiecej problemow, bo samo kierowanie domem z pozycji lezacej mnie tak nie meczy. Maz pracuje ostatnie trzy miesiace i musi szukac innej roboty, w kupionej dwa miesiace temu pralce zerwal sie beben i poszedl jakis modul itd itd... Wiem ze wyzej tylka nie podskocze ale dziala mi to na nerwy. Fakt tez zeostatnio mi hormlny szaleja bo ciagle chce mi sie plakac... A i pogoda u nas pod psem, ciagle pada i Maja nie mpze nawet na dwor wyjsc a.ciezko jest zapanowac nad jej nadmiarem energii. Ale plusem jest to ze powoli zaczyna gadac bo mamy duzo czasu na treningismile i nauczyla sie sama ubierac i rozbierac a to chyba duzo jak na malucha co ma 20 miesiecysmile
                • mima14 Re: Niewydolność szyjki macicy,wpuklony pęcherz p 14.04.14, 16:02
                  Nie wątpię, że utrata pracy, jeszcze przy powiększającej się rodzinie to problem spędzający sen z powiek, współczuję i życzę powodzenia w poszukiwaniu.
                  Gratuluję samodzielnej córeczki, moja do tej pory lubi jak ja ją ubieram, ale to z lenistwawink
                  wiesz co, ja też jestem płaczliwa i to bez powodu, bo tfu tfu odpukać nie mam większych zmartwień. To chyba normalne, bo czasem usiądę i ryczę bez powodu, a czasem z bezsilności, jak bym coś chciała, a nie mogę. Przykro mi, że nie odwiedzimy moich rodziców w święta, ale siła wyższa. Pocieszam się, że przed nami jeszcze wiele okazji.
                  Pozdrawiam i głowa do górysmile