marzek2
12.10.04, 19:46
Bei MIAŁAŚ RACJĘ

)) Pani doktor kiedy zobaczyła w swoich notatkach że mamy
sprawdzić płeć, od razu zaprosiła mnie na kozetkę. Pyta, co mam w domu, a ja
na to przekornie, że lepiej nie powiem, żeby jej nie sugerować niczego. Więc
zaczeła mierzyć kość udową i mówi "o a tu zamiast nogi jakaś płeć mi się
przyplątała..". Ja na to - jaka? Ona "no ewidentnie MĘSKA". Ja... rozpłakałam
się... a ona się pyta, czy ja mam w domu już dwóch synów (bo pamiętała, że mam
dwójkę tej samej płci), myślała, że płacze z żałości

)) Ja na to że dwie
córeczki. Wtedy się strasznie przejęła i postanowiła zobaczyć jeszcze raz, dla
pewności, żeby nie było strasznego obciachu, jak powiedziała. No i jeszcze raz
zobaczyła i siusiaczka i jąderka

)) Więc oswajam się z myślą, że w końcu
zostanę mamą synka

)
Ale... jest pewien problem, mierzyła tam co nieco i wygląda - dla mnie - jakby
maluch prawie przestał rosnąć

( Ja w ciągu ostatnich 4 tygodni od ostatniej
wizyty przytyłam tylko 1 kg, wczesniej bywało albo mniej, albo więcej, nawet 4
kilo w ciągu 4 tygodni. Ginka nie mierzy go za każdym razem, wymiary robione
na usg połówkowym na lepszym sprzęcie były ok, poprzednio kiedy ona go
mierzyła (też gdzieś w połowie ciąży) było zgodnie z wiekiem ciąży, więc nie
było powodu do nerwów. A teraz taka zgryzota... Ginka się specjalnie nie
przejęła, powiedziała, że wygląda na to, że dzidziuś po prostu będzie drobny,
zresztą moja pierwsza córeczka miała 2850 przy porodzie więc może ma być
drobny braciszek? Ginka twierdzi, że wielkość brzucha (tym razem mam
największy) i przyrost wagi (też największy) wcale nie musi świadczyć o tym,
jak duże będzie dziecko i że wcale nie koniecznie każde dziecko jest większe.
Mówi, że wręcz czasem jest odwrotnie, duży brzuch i małe dziecko. Pytałam, czy
podejrzewa hipotrofię, ona, że absolutnie nie, że wód jest odpowiednia ilość,
łożysko też w dobrym stanie.
Co mam zrobić? Boję się, żeby ona nie była zbyt "luzacka" w podejściu do
dzidziusia, czy możliwe, że dzidziuś rośnie skokowo? WIem, że jej usg nie jest
zbyt dokładne, ale poprzednio niby się jej zgadzały wymiary z wiekiem
ciążowym... Zamierzam iść na dokładniejsze usg, myślicie, że za 2 tygodnie to
będzie dobry czas, żeby zobaczyć jak rośnie maluch? I co robi się, gdy za
wolno rośnie? Rodzi się wcześniej? POcieszcie mnie proszę...