Dodaj do ulubionych

Dzieci z trudnych ciąż..

03.11.06, 16:15
Sama jestem po trudnej ciązy pewnie niektóre mnie pamiętają tak sobie
pomyslałam aby zebrać wszystkie dzieciaczki z tych ciężkich trudnych dla nas
ciąż ilu nam sie juz udało,mja ciąża dobiegła szcześliwego końca w czerwcu
tego roku i mam Marysie ,która ma juz 4 miesiące i daje nieźle popalić
kiepsko spi w nocy.
Obserwuj wątek
    • nati1011 Re: miałam ciężką nerwicę wegetatywną 03.11.06, 16:58
      Ataki duszności, drgawek, skurczy... Masowe wymioty i biegunki.

      Dziś moja "trudna ciąża" ma na imię Kubuś i skończył 2,5 roku.

      Ja omal nie zwariowałam w trakcie ciąży. Zamieszkałam niemal na patologii.
      Kroplówki podtrzymywały mnie przy życiu. Łykałam garściami relanium i inne
      świństwa, a Kubuś jest najspokojniejszym i najpogodniejszym dzieckiem jakie
      znam.
      Jest żywym dowodem na szczęśliwe zakończenie baardzo trudnej ciąży.

      Służę pomocą - zwłaszcza przy nerwicach wegetatywnych. Piszcie na maila
      gazetowego, bo ostatnio żadziej tu zaglądam.
      • nati1011 Re: miałam ciężką nerwicę wegetatywną 04.11.06, 09:38
        dadam jeszcze, że cąłe "zamieszanie" było spowodowane zaburzeniami
        hormonalnymi. Mając na codzień zaburzoną gospodarkę hormonalną - organizm na
        ciążę (i bombę hormonalną) zareagowała jak na alergen. Próbując pozbyć
        się "intruza". Skurcze pojawiły się już w 4 miesiącu. na szczęście dziecko też
        miało swoje siły i nie dało się tak łatwo wyrzucić.

        W pierwszej ciąży - dla odmiany - to lekarze ciągle szukali problemów. Mnie
        dokuczały tylko masywne wymioty (do dnia porodu - pewnie tez na tle
        hormonalnym). Był rok 1997 i USG było nowością. Najpierw stwierdzono ciążę
        obumarłą. Potem hipotrofię. Dalej 3 nerki i zaburzenia serca. Córka urodziła
        się zdrowa i tłusta dokładnie w 40 tygodniu (byłoby później, ale starzało się
        łożysko.
    • ariana1 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 03.11.06, 17:10
      Ja przeszłam dwie trudne ciąże. Obie zagrozone porodem przedwczesnym z powodu
      niewydolności szyjki macicy. Leżenie plackiem, w drugiej ciąży mniej dzięki
      pessarowi. Szpital wielokrotnie, strach o Dzieci. Nie da się tego koszmaru
      opisać. Oba porody szczęśliwie o czasie, dzieci zdrowe. Dzisiaj moje córki
      wyglądają tak: patrz syganturka.
    • unia78 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 03.11.06, 19:14
      Pierwsze "skurcze" w 8 tygodniu, kolejne podejście do poronienia na przełomie
      16/17 tygodnia. Od tego czasu pessar i leżenie prawie plackiem, na szczęście w
      domu. W 33 tygodniu patologia i chyba cudem uniknęliśmy wcześniejszego porodu.
      Matuś przyszedł na świat przez cc w ostatnim dniu 36 tygodnia. Teraz ma prawie
      1 miesięcy. Jest cudny, kochany. Teraz wiem, że warto było cierpieć, ale wtedy
      byłam ciut innego zdania. Miałam żal do siebie, że dziecię zdrowe, a ja mogę go
      nie donosić, że to wszystko moja wina (niewydolność szyjki macicy -> zagrożenie
      przedwczesnym porodem.

      Pozdrawiam - Paulina
      • unia78 nie "1 miesięcy" a 16 mies 03.11.06, 19:15

    • hanti trzy trudne ciąże 03.11.06, 20:39
      Niewydolność szyjki+ przedwczesne skurcze
      Kuba niedługo skończy 5 lat, skurcze od 28 tyg, infekcja wewnątrz maciczna,
      wyleżałam do 36 tygodnia.
      Karolka w grudniu skończy 3 lata, rozwarcie od 20 tygodnia, skurcze i leżenie
      plackiem, tylko do 30 tygodnia się udało, ale Lolcia chociaż chora jest moim
      największym szczęściem smile)))
      Kinga ma 3 miesiące, rozwarcie pojawiło się już w 13tygodniu, miała założony
      szew, leżałam i czułam się jak lekomanka...udało się donosić do 35 tygodnia smile
      po Karolce lekarze określili małą Kinię jako cud big_grinDD
    • pilnamama Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 03.11.06, 21:15
      WItam,
      moja trudna ciąża zakończyła się szczęśliwie 3 miesiące temu, w pierwszym dniu
      37 tc. Kłopoty zaczęły się juz w 7 tygodniu - plamiłam, wylądowałam w szpitalu.
      Po powrocie do domu był okres spokoju, potem się znów zaczęło. W 27 tc znów
      szpital, po zwykłej wizycie u lekarza, gdy okazało się, że zaczęła się akcja
      porodowa. Udało się ją zatrzymać, ale musiałam resztę ciąży spędzić leżąc
      plackiem. Leżałam więc i drżałam o życie mojej córeczki. W 36 tygodniu znów
      szpital, tym razem ciężkie zatrucie pokarmowe, odwodnienie organizmu... Na
      szczęście wszystko to już za nami, a moja Agatka jest przecudna i grzeczna,
      jakby chciała nam wszystkim wynagrodzić cierpienia smile WARTO BYŁO!!!!

      pozdrawiam!
    • maretina Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 04.11.06, 17:37
      kajtus 16 listopada skonczy 14 miesiac. aniol. ladnie spi w nocy odkad skonczyl
      3.5 miesiaca.
      np. dzis poszedl spac o 16:30. wstanie miedzy 5-6 ranosmile
      pieknie mowi, nieporadnie robi pierwsze kroki, za to super wspina sie na meblesmile
      • mmikus Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 04.11.06, 22:47
        Pierwsza ciąża - przedwczesne skurcze, też czułam się jak lekoman, ale
        dociągnęłam do 37tc.
        Synek ma juz 4,5 roku.
        Druga ciąża - w ogóle inna, ale też łatwo nie było. I urodziłam już w 35tc.
        Córeczka ma 4 m-ce i powoli zaczynamy wychodzić na prostą, mam nadzieję.
        I dodam, że córeczka w dzień daje mi popalić, że hejwink za to w nocy chociaż
        śpi..
    • patka05 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 05.11.06, 11:26
      Poronienia nawracające, prawdopodobnie na tle immunologicznym. Z czwartej ciąży,
      pełnej lęku i od początku do samego końca zagrożonej - mam wreszcie synka, który
      wczoraj skończył 3 miesiące.
      Jest cudownym, radosnym i bardzo spokojnym dzieckiem. Na szczęście nie udzieliły
      mu się stresy, których doświadczała mama nosząc go w brzuchu. smile
      • judyta10 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 05.11.06, 12:34
        Patka 05 ja też po poronieniach nawracających i po pozamacicznej na dokładkę.
    • dorotakatarzyna Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 05.11.06, 20:18
      Trzecia ciążą. W siódmym tygodniu krwawienie, na usg widoczny pięciocentymetrowy
      krwiak i centymetrowe dziecko. Podobno nie ma szans na donoszenie ciąży.
      Leżenie, setki tabletek. Krwawienie do 18 tygodnia. Krwiak znika, wstaję
      wreszcie z łóżka, idę porobic badania. Wynik toksoplazmozy - wątpliwy. Strach,
      na szczęście późniejsze badania ujemne. Znów wyłażą mi paskudne żylaki, ledwie
      chodzę. 30 tygodni - dziwne przeziębienie, biegunka, wymioty, bardzo złe
      sampoczucie. Zaczyna się silny ból w prawym boku, potem już boli cały brzuch,
      jest bardzo napięty. W końcu usg - wielowodzie. 33 tydzień - kładą mnie na
      patologię w celu diagnostyki. Leżę trzy tygodnie. Wynik - aktywne, pierwsze
      zakażenie wirusem cytomegalii. Pytam lekarzy, co grozi mojemu dziecku. W
      odpowiedzi słyszę, że będzie ślepe, albo głuche, albo z wodogłowiem, ale na
      pewno nie będzie zdrowe. Co drugi dzień usg, wielowodzie narasta, zaburzone są
      przepływy. Znowu dziesiątki taletek, zastrzyki w brzuch. W każdej chwili może
      byc konieczne cesarskie cięcie. Na jednym z usg lekarz stwierdza za dużą głowę i
      za krótkie nogi, to może byc wada genetyczna. W końcu nadchodzi 42 tydzień,
      wywołują poród. Po kilku godzinach na świecie pojawia się Amelka, waży 4400 g,
      ma 60 cm i czarne, długie włosy. Przez następny tydzień przechodzi wszystkie
      możliwe badania, po miesiącu badania w szpitalu w celu wykluczenia lub
      potwierdzenia cmv. Jest zdrowa!
      Teraz Amelka ma już 3 lata i 7 miesięcy. Jest dużą, zdrową, śliczną
      dziewczynką. Kochamy ją nade wszystko.
      To była moja najtrudniejsza ciąża, mam dwoje starszych dzieci. Tyle łez
      wypłakałam, tyle cierpienia, poświęcenia... Ale było warto. Mam najcenniejszy
      skarb na świecie!
    • lorunia Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 05.11.06, 21:36
      To i ja sie dopisuje. Pierwsz ciaza zakonczona w 18-19 tc. mlody/a zasnela w
      brzuszku i trzabylo wywolac porod. Druga ciaza zakonczyla sie na szczescie
      szczesliwie. Gdyz w 29 tc, mialam krociutka szyjke, rozwarcie i skurcze. W 34
      tc. polecialy wody a mlody wytrzymal w brzuszku do 36 tc. Teraz moj Kacper ma 7
      miesiecy i 1 dzien.
    • atena2006 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 06.11.06, 15:13
      Hubert urodzil sie trzy miesiace temu. wczesniej bylam dwa razy w ciazach
      zakonczonych obumarciem w 29 tygodniu. Ostatnia ciaza pelna byla poszukiwan
      przyczyn i leku, ale prawdopodobne przyczyny immunologiczne (zespol
      antyfosfolipidowe) zostaly zwalczone lekami i Hubcio urodzil sie zdrowy, o
      czasie i wesolutko sie do nas usmiecha.
      • heath2 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 06.11.06, 18:20
        Małgorzatka z ciąży b.trudnej, szczególnie z przyczyn duchowych i psychicznych,
        ma teraz 5 miesięcy.Przed Nią był Maksio (*), zmarł w 35 tc, nawet Go nie
        widziałam.Przyczyny stanu łóżyska bliżej nieokreślone, lekarze nie wiedzący, czy
        to się powtórzy, strach przy każdym niepokojącym objawie.Jest grubaśna,
        przesłodka, uśmiechnięta, radosna.Gdyby nie Maksio, nie byłoby Jej.
    • jol34 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 06.11.06, 19:39
      To byla moja trzecia ciaza, dwie pierwsze zakonczone poronieniem w 10 i 13 tc. Pierwszy trymestr bez komplikacji chociaz strach ogromny, w drugim niewielkie plamienie, podejrzenie lozyska przodujacego, na szczescie USG wykazalo, ze wszystko w porzadku.Ostatnie dwa miesiace ciazy spedzilam w szpitalu z krotka przerwa,mialam nadcisnienie,cukrzyce ciazowa,skrocona szyjke,zalozony pessar, przedwczesne skurcze,cholestaze,do tego doszla hypotrofia plodu.Kamil urodzil sie szczesliwie w 38 tc przez cc i ma juz 8 miesiecy.Jest naszym najwiekszym skarbem i chyba pozostanie jedynym.
      • monia761 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 07.11.06, 15:06
        Od 7 tc do 11 tc-krwotoki(przyczyną był krwiak), pozniej przedwczesne
        skurcze,rozwarcie,miękka szyjka,słabo wyczuwalne ruchy dziecka,zakażenie
        wewnątrzmaciczne.Cała ciąża przeleżana plackiem w domu bądz w
        szpitalu.Urodziłam w 39 tc zdrową córcię-dziś ta kobietka ma 1,5 rokusmile))))
    • sylwia.ax Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 08.11.06, 19:59
      U mnie dwie trudne, choć ta druga cięzsza, bo 5 miesięcy lezenia + fenoterol w
      tym dozylnie na patologii (za pierwszym razem lezałam tylko 2 m-ce smile Mikołaj
      ma już prawie 3 latka, a Martynka za tydzien konczy 7 miesięcy smile
      • anuteczek Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 09.11.06, 15:37
        Maciek i Marysia - choć Marysia to tylko trudna psychicznie
        Maciek ma 19 miesięcy, Marysia 2. Oboje zdrowismile
        Ciąża z Maćkiem to koszmar - doslownie piekło - najpierw zostawił nas jego tata,
        straciłam jedno z bliźniąt, potem ciągły lęk o Maćka, plamienia, skurcze, rozwód
        itd. W końcu dwa tygodnie przed terminem w wyniku cc pojawił się Maciek.Potem
        już było dobrze - wyszłam drugi raz zamąż, Maciek dostał starszą siostrę i
        drugiego Tatę.
        Potem następna ciąża - zakończona poronieniem w 11tc. Już mialam dość.
        I zimowa niespodzianka - strach. Najpierw beta, badania - ok, pierwsze usg-
        serduszko - ok, lęk nie malał. Przetrwałam 8, 11 i 20 tydzień. Rodzina
        dowiedziała się dopiero w lipcu - mieli fajne miny na lotniskuwink.
        Marysia urodziła się tydzień przed terminem w wyniku cc - choć chciałam
        spróbować naturalnie.
        • bialka Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 21.11.06, 15:53
          Anuteczku!!!!!! Jak sie cieszę!!!! Gratulacje!!!!! bialka
    • aguskin Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 09.11.06, 20:08
      obie ciąże trudne, skurcze skracająca szyjka , w pierwszej leżenia od 25 tyg,
      leki, od 30 tyg. lezałam z rozwarciem na 2 cm. w 36 odeszły wody synuś zdrowy,
      ma teraz 7 lat i jeszcz toksoplazmoza, druga krwawienia, plamienia, krótka
      szyjka, w 20 tyg. założony szew, leżenia plackiem bo skórcze non stop, 5
      pobytów w szpitalu, raz straszne wymioty aż do utraty przytomności, w 37 tyg.
      przy zdejmowaniu szwu pękł pechez i jest synus dziś ma 6 mies, miał 2 malutkie
      krwiaczki i prawej bocznej komorze, ale juz się wchlaniaja.
      pozdr.
    • bialka Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 09.11.06, 21:17
      Na początku tej ciaży tu gościłam. Moje "trudy" to nic w porównaniu z innymi, to
      ylko nisko progesteron, plamienia, odklejanie kosmówki, czyli coś co do 16
      tygodnia da się farmakologicznie podciągnąć. Mam kochaną Haneczkę. Pierwsze
      dziecko też na ostrym dopingu hormonalnym, teraz dumny przedszkolak debiutant.
      Pozdrawiam wszystkie "trudne" mamy. Bialka. PS Judyta10: tak się ciesze, ze
      wszystko dobrze się u Ciebie skończyło. Pamiętam Twoje posty...
      • judyta10 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 10.11.06, 20:53
        Dzięki Bialka też cie pamiętam.mała jest kochana ma już 4,5 miesiąca nie
        wyobrażam sobie bez niej zycia
        • bialka Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 21.11.06, 15:57
          Ucieszyła mnie tez Anuteczek! Jejku!!! Bomba kobitki. A to moje puste jajo
          płodowe to straszny ssak... cycoli jeszcze bardziej niż Kostek.
    • gibil Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 10.11.06, 10:10
      gdzies tu byla i moja historia
      maly prawie roczny zdrowy brzdac dzis
      z ciazy insulinozaleznej wysoko cisnieniowej malowodzia z obrazow usg kiedy to
      roznice miedzy wymiarami roznily sie o ponad 4 tyg i nie widzialy nerek....
      wlasnie doszkala chodzenie
      • renata3 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 21.11.06, 10:19
        Moje dziecko z trudnej ciazy ma juz 7 lat. Przedwczesne skorcze od 8 tygodnia,
        zakazenie wenatrzmaciczne plodu (27 tydz: nie dawano szans na przezycie). Porod
        w 34 tyg za pomoca kleszczy (2 pkt. APGAR, 2330 gr, niedotlenienie).
        Druga ciaza ksiazkowa, wspaniala i przyjemna. Max urodzil sie w 40 tyg - 3860
        gr.

        Pozdrawiam
        Renata
        • ania_czarna Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 22.11.06, 14:52
          Moja pierwsza ciąża zakończyła sie w 12 tc..Druga od początku była trudnasad
          Od 6tc ciągłe powroty na odział patologii ciązy, zarzywanie Duphastonu potem
          Fenoterolu, całe 8 miesięcy w łózku..A teraz?Mam cudowną córcię Maję!Jest
          zdrowa, kochana i bardzo wesoła!Było wartobig_grin
    • mrowka75 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 26.11.06, 00:43
      1 ciąża bez-problemowa - synek z 7 punktami, przyduszony, z niechęcią do
      oddychania - przedwcześnie zestarzałe łożysko - ale teraz fajny zdrowy
      chłopak, nieco nadpobudliwy
      2 ciąża z samymi problemami
      Krwawienia przez całą ciążę do 2-3 tyg. ciązy, niskie zagnieżdzenie,
      podejrzenie łożyska przodującego do 30 tygodnia ciązy, skurcze od 19 tc,
      leżenie i polegiwanie w domu, wywołanie w 38 tc - efekt zdrowa 10 stopniowa
      córcia, spokojna i fajna, bez dalszych problemów
      Dzieci do obejrzenia w sygnaturce wink
      • trufla3 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 06.12.06, 15:41
        Moje dziecie skonczylo wczoraj 6 miesiecy.Ile ja walczylam o nia! Lzy same sie
        kreca na sama mysl tamtych trudnych miesiecy.W 12 tygodniu szpital bo
        odwodnilam sie i mialam bardzo duza anemie.Od 22 ciagle zagrazajacy
        porod,lezenie plackiem i przyjmowanie kroplowek,rozwarcie,pessar,dlugie pobyty
        w szpitalu,nadcisnienie,torbielowatosc nerek(strach,ze mala odziedziczy)i w
        koncu zatrucie ciazowe,ktore przesadzilo o cesarce.
        ....
        Pati

        Trufla i jej kuchnia

        • mamawikusia Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 12.12.06, 11:21
          to i my sie dopisujemysmile
          córeczka Daria ma juz 10 miesięcy, to moja 4 trudna ciąża,
          przeszłam poronienie, obumarcie ciąży,
          urodziłam Synusia Wiktorka z HLHS- nasze szczęście odeszło mając 6 miesiecy i
          jeden dzień,
          a teraz Daria z trudnej wyleżanej ciązy ze skurczami w 20 t.c,rozwarciem
          zewnętrznym, wewnętrzym, pessarem, złym przepływem pępowinowym, stwierdzoną
          protomezosystolityczną niedomykalnonością zastawki dwudzielnej, poszerzonym ukm
          w nerce... i jest zdrowa jak rydzsmileodpukać
          --
          Wiktor...bo wszystko to co miało sens, odeszło razem z Tobą...
    • tomaszkowa Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 16.12.06, 19:31
      To i ja się dopisuję. Trochę więcej jak rok temu wariowałam wisząc na
      kroplówkach z fenoterolem i pisząc w tym tak przyjaznym miejscu rozpaczliwe
      posty. Obecnie pląta mi się pod nogami 11 miesięczny smyk - Michał.

      Ps. Anuteczku, gratuluję maleństwa. No i wielkie dzięki,że mogłam być z wami
      wszystkimi w trudnych dla mnie chwilach. Do tej pory tu zaglądam, teraz modlę
      się by moja siostra doczekała się dzieciątka, też z trudnej ciąży.
      • edycia11 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 16.12.06, 21:41
        Wojtuś ma 3,5 miesiąca.
        Ciążą trudna przede wszystkim psychicznie ze względu na odejście starszego
        brata w 38tc-pepowina.
        Ale poza tym,złamanie nogi,plamienie,silne bóle brzucha,skracanie się szyjki,a
        na zakończenie okazało się,że Wojtuś miał węzeł prawdziwy...
        Ale na szczęście jestsmile
        • mejdejka Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 17.12.06, 20:14
          Witajcie
          A ja przeżyłam 3 trudne ciąże
          1 z nich zakończona poronieniem w 13 tyg. sad
          2ciąża to dziś moja cudowna 8letnia córeczka
          najpierw miałam skoki beta HCG (ponoć za wysokie)
          cyctologia była zła -3 stopień - nadżerka po poronieniu
          w 1i2m-cu silne skurcze, a póżniej ciężkie zatrucie ciążowe
          ostatni m-c ciąży przeleżałam w szpitalu
          dopiero niedawo się dowiedziłam ,że w trakcie tej ciąży
          miały pęknąć 2jajeczka, pękło 1 a te drugie zmieniło się w trobielkę

          po prodzie przeszła usunięcie nadżerki , pół roku pózniej znalazłam się
          na onkologii z podejrzeniem nowotworu , na szczęście
          wsystko się pozytywnie skończyło
          powiedziano mo ,że operowany jajnik może być bezpłodny bo zbyt dużo mi go
          usunięto
          w między czasie rozwiodłąm się z ojcem Karolinki
          a po 3 latach wyszłam ponownie za mąż i zapragneliśmy mieć dziecko
          i .... stał się mały cud ,
          mój operowany lewy jajniczek wydał na świat piękne jajeczko
          z którego powstała moja 3 ciąża , dziś 22miesięczny walentykowy synek PIOTRUŚ
          Ciąża ta też nie była łatwa , na początek krwawienia , potem skurcze
          a od 7 m-ca wogóle nie mogłam chodzić bo mi spojenie łonowe się rozchodziło
          i strasznei bolało , ogólnie ciężko było , poród też tragiczny
          a dziś mój kochany PIOTRUŚ jest strasznie marudny i kapryśny i potwornie uparty
          ale Mocno go kochamy tak jak naszą Karolinkę

          a teraz zaczęliśmy na razie tylko myśleć o kolejnym dzieciątku
          planować kiedy najlepiej
          ale ja się potwornie boję tej kolejnej 4 ciąży
          i trudno mi się zdecydować
          wciąż odwlekam tą decyzję
          po prostu się boję , bardzo się boję ......

          pozdrawiam
    • bzet Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 18.12.06, 17:41
      Ciąża bliźniacza, przezieronośc u jednego dziecka 3.3, obumarcie tego
      maleństwa, drugi chłopczyk: za krótka kośc udowa, hipotrofia, moje nadcisnienie
      i... 4 lipca przyszedł na świat Tymon 940 g. Obecnie zdrowy, choć nadal bardzo
      drobny mężczyzna po przejściach, z wspaniałym uśmiechem. Spędził w szpitalu
      pierwsze 3 miesiace życia, ale obecnie wspaniale nadrabia ten zły czas. Byle
      tak dalej.
      • heidi13 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 18.12.06, 22:55
        Mam dwoje dzieci z trudnych ciąż,w obu skurcze macicy i zagrażający poród
        przedwczesny.Julia ma 5 lat a Bartuś 21 miesięcy. Oboje mają dużo enrgii i
        wszędzie ich pełno.
    • oyate Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 20.12.06, 22:07
      Mam 3 dzieci z dwóch trudnych ciąż.

      Pierwsza bliźniacza, skracająca się szyjka macicy, podszycie, bezwarunkowe
      leżenie na klinie, masa tabletek w tym wspaniały Fenoterol, po którym ręce mi
      się trzęsły jak pijakowi. Straszne mdłości i wymioty,skurcze od 17 tc.
      Zastrzyki ze sterydami na rozwój płucek u dzieci, zastrzyki z żelazem (mój
      organizm nie przyjmował go w tabletkach).
      W końcu w 36 tc cc, dzieciaczki może nie duże jak na ten tc (1750 i 2000) a w
      miarę zdrowe. Teraz mają 4,5 roku i ... jeszcze mi nie śpiąsmile)

      Będąc w drugiej ciąży, ale jeszcze o tym nie wiedząc zachorowałam na ostre
      przewlekłe zapalenie żołądka. Brałam szereg leków, które mogły spowodować wady
      u dziecka. Dlatego dowiedziawszy się o ciąży, zrobiłam w Poznaniu test potrójny
      z krwi. Okazało się, że jest duże ryzyko Trisomi 21, po trzech dniach płaczu
      zdecydowałam się na amniopunkcje. Potem 3 tygodnie oczekiwania na wynik i
      telefon grozy, a w słuchawce cisza i "ZDROWY CHŁOPIEC". Płakałam jak dziecko,
      po pierwsze zdrowe, po drugie chłopiec.
      Nagle wysokie ciśnienie (170/120 przy przyjęciu do szpitala), które nie dało
      się zbić lekami, bardzo buży białkomocz, zbyt wygładzona szyjka macicy.
      Wywieziono mnie do Łodzi w 34 tc, i na drugi dzień wykonano cc.
      Mój piękny synek urodził się w dzień kobietsmile) Oprócz gestozy, która zagrażała
      jego życiu, dodatkowo odkleiło się łóżysko a mały był owinięty 2x pępowiną.
      Urodził się największy z moich dzieci 2070 g, ale bez odruchu ssania, na
      sondzie, zapalenie płuc, wylew krwi do mózgu, dziurka w serduszku, wysokie
      stężenie bilirubiny i inne dolegliwości wcześniacze. Dziś ma 9 miesięcy i jest
      najwspanialszym "facetem" pod słońcem. Wszędzie raczkuje, wchodzi pod łóżka.
      Gdy miał 4 miesiące było podejżenie autyzmu, ale na szczęście jego zachowanie
      było przejściowe.
    • cassis Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 27.12.06, 11:10
      Judyta10, spójrz proszę na priva smile
    • marta252 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 10.01.07, 00:06
      U mnie pierwsza ciąża skończyła sie poronieniem w 8 tygodniu, prawdopodobnie ze
      względu na brak progesteronu. Druga ciąża (dziś kochany 1,5 roczny Krzyś)
      zaczęła się krawawieniami, potem około 23 tygodnia stwierdzono niewydolność
      cieśniowo - szyjkową, założono szew okrężny;, potem przedwczesne skurcze i 2
      razy tokoliza. Krzyś urodził się na początku 37 tygodnia.
    • sarunia21 Ninka ma juz 4,5mies 10.01.07, 02:27
      • sarunia21 Re: Ninka ma juz 4,5mies 10.01.07, 02:46
        za szybko enter
        Ninka ma 4,5mies jest zdrowiutkim kochanym dzieciatkiem
        na to forum trafilam rok temu w lutym
        Moja ciąze uszkodziła ginka, twierdzac ze pekło tylko naczynko, tydzin pozniej
        wyladowałam w szpitalu z powaznym krwawieniem był to 11tc
        w szpitali pow ze mam sie w nocy przygotowac na najgorsze...i ze nie mam szans,
        patrzałam na lekarza łyz ciekły mi po policzku...marcinowi tez, widziałam jak
        probóje je zatrzymac...
        ciąza była niespodziewana...ale bardzooo chciana i od poczatku pokochana całym
        serduszkiem..
        To była najgorsza noc w moim zyciu lezałam na łozku w szpitalu obok mnie lezała
        dziewczyna czekajaca na poród była juz na mecie...słyszałam ktg...bicie
        serduszka jej malenstwa...a mojego miało nie byc...miałam nie usłyszec tego
        dziwieku...cała noc płakałam....prosiłam Boga by nie odbierał mi mojej
        kruszynki...chodziłam do łazienki patrzec czy juz....w koncu o 5 zasnełam...
        obudziłam sie na obchód, wzieli mnie na badanie ...i wpisali w karte leki..
        czyzby jakas nadzieja, pomyslałam ...
        przyszła połozna dała tablketki zastrzyk...kazała nie wstawac, i nie
        wstawałam...gładziłam brzuszek moiwłam do mojej kruszynki i obiecywałam ze
        zobaczymy sie....
        krawienie ustepowało lekarze byli chyba badziej zdziwieni odemnie ...ale ja
        wierzyłam ze zobacze niunsie wiedzialam ze nosze córeczke pod serduszkiem
        czułam to w 14tyg poczułam pierwszy ruch..wczesnie..ale byłam tak wyczulona ze
        czułam wszytsko
        lezałam juz w domu bez wstawania kupowałam przez internett ciuszki różowe dla
        mojej niuni wink lekarze pow ze jak dotrzymam do 20tyg beda wieksze szanse
        napowodzenie...minął 22tc skarbek dawał znaki ze wsyztsko ok ogromen dawki
        hormonów które dostawałam troche odbily sie na mnie
        co 2tyg wizytta u gina...na poczatku sie ciagło ale pozniej juz jakos szło
        wytrzymac
        kruszynka nie chciała pokazac sie kim jst....długo długooo...w 26tc kolejne
        utrudnienie po zmniejszeniu duphastonu doszły skurcze ojjj dosc regularne
        brzuch niczym kamlot...ale wytrzymałysmy, córóni chybya sie spodobał brzusio,
        pukała mi na dziendobry pukała na dobranoc, duzooo rozmawaiłysmy wink
        w 34tc w koncu potwoierdziło sie bedzuie córcia !!!
        w 41tc urodziło sie moje melenstwo...poród wywoływany-za bardzo sie jej tam
        spodobało wink) 17godz porodu bez zadnego znieczulenia,ale cóz było te 17godz do
        tylu tygodni walki o zycie malenstwa!! córcia zdrowa 3,6kg istny tatuś wink
        tak bardzo ja kochamy, jest moim najwiekszym skarbkiem
        zawsze myslałam ze 21 lat to jeszcze za wczesnie...przetrwane studia...koniec
        wolnosci ale ciąza zmieniła moj poglad o 360st studia mozna skonczyc zawsze
        pobawic sie tez...dziecka nie mozna miec na zyczenie a jest ono dla mnie
        najwazniejsze na swiecie!!
        • r.kruger Re: Ninka ma juz 4,5mies 17.01.07, 19:12
          wadliwa macica
          dwie ciąże zagrożone, przeleżane...obie zakończone sukcesem !
    • bbalexandra Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 21.01.07, 01:10
      6tc plamienie - szpital, potem leżenie w domku. Po 1,5miesiąca powrót do pracy
      na cały tydzień... 14tc znów plamienie. zwolnienie na tydzień. potem wszystko
      dobrze, aż do kolejnych atrakcji:
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20515&w=55280971&a=55885526
      Wesoły i żarłoczny Jaśko-grubaśko śpi słodko za ścianąsmile
    • marta773 Re: Dzieci z trudnych ciąż.. 28.01.07, 22:08
      hej. Cała ciąża bezproblemowa (ciśnienie trochę wysokie ale w normie tylko na
      wizytach skakało)aż tu nagle w 34tc cisnienie na wizycie 160/100 lekarka
      zaniepokojona przepisała leki i za 2 tyg. kontrol. Nie pomogły, szpital ,tam
      dotrzymali mnie do 37tc (diagnoza:gestoza i hypotrofia płodu). Powiedziano mi
      że malutka nie waży nawet 2 kg. Ile ja łez wylałam martwiąc się o nią. W 37
      tyg. miałam cc po szybkiej decyzji ordynatora ginekologii( w nocy ciśnienie
      180/120). Mała urodziła się z wagą1970g i 48cm. W pierwszej minucie dostała 7
      pkt potem 9 pkt. Do domu wypisali nas po 6 dniach. Obecnie Iza ma 1,5 roku i
      jest naszym największym skarbem. Jest zdrowiutka tylko drobniutka. Pozdrawiamy.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka