aska2000
15.07.05, 23:36
Moi drodzy:-)
Późno się zrobiło, stąd tak patetycznie na starcie ;-(
Moja szarlotka już gotowa, stygnie sobie pomalutku, a ja - naprowadzona
zresztą na ten trop wcześniejszym nieco wątkiem kol.Portulaco (thx once again-
I shall most surely prepare the dish you've suggested and will let you know
the result, ok? :-) powróciłam myślami do kuchni portugalskiej.
A zatem ciekawi mnie, jakie dania wg Was "insider'ów" lub "native'ów" (uugh,
ale to wygląda ;-(( stanowią o -że tak to ujmę- narodowej kuchni
portugalskiej?
Pytam, bo sama mam pojęcie raczej niewyraźne- w hotelu, w którym "bazowałam"
podczas mojego pierwszego pobytu w Portugalii żywiono nas przyzwoicie acz bez
większego polotu i -śmiem twierdzić- bardziej europejsko, mimo wszystko, niż
portugalsko :-)
Oczywiście zrobiłam małe podejście samodzielne, min. w Lizbonie (ach, Bairro
Alto- te widoki, rybka- chyba bacalhau, ale głowy nie dam, też była niczego
sobie :-)), mała cataplana (też rybna) w Silves-pyszna, no i ze wstydem
przyznam, że to było by na tyle..;-(
Powody, jak zwykle, prozaiczne- płacąc za HB raczej nie chciałam wydawać
uścibolonych "Eurasów" na żarełko (które, jakie by nie pyszne, jednak nie
stanowi dla mnie podstawy egzystencji :-)
Teraz sprawa ma się zasadniczo inaczej- wymarzone dwa tygodnie i ich
rozplanowanie "logistyczne" zależą wyłacznie ode mnie- cieszę się zresztą jak
dziki z tego powodu :-)))
Zdecydowany nacisk kładę na zobaczenie tak wielu miejsc, jak tylko się da
(stąd nawet mam pierwsze nieśmiałe narazie plany co do np. nocnych podróży
pociągami czy autobusami- czyt. oszczędność CZASU, no i money, przy okazji..!
Przynajmniej w I-szej fazie podróży, na Północ, potem, po Lizbonie wezmę na
pewno samochód- na ok. 7-10 dni), no ale i jeść coś trzeba, by siły
zregenerować (..a czasami przy natłoku rozmaitych wydarzeń zdarza mi się o
tym zapominać, stąd pewno nie wyglądam na osobę o dobrym apetycie, a
zasadniczo taki mam, no i lubię poznawać nowe smaki, także w
kuchni "regionalnej" ;-))
No, rozpisałam się, ale ad rem:
co polecacie jako absolutnie konieczne do skosztowania ???
Dania głowne, przystawki (zup chyba nie ma zbyt wiele??), słodycze (..tu już
coś-niecoś wiem :-))
Alkohole ..? Poza Porto (ostatnio kupiłam znakomite prosząc o poradę miłego
pana w średnim wieku w markecie, po drodze do Lagos bodaj- no i strzał w
dziesiątkę ! Rodzinka była zachwycona, a ja upewniłam się w swojej tezie,że
nie ma to jak zapytać właściwego człowieka :-)), poza Vinho Verde, poza
Mateus'em-może i pospolitym, ale dla mojego gardła w sam raz :-) ???
Kurczę, wyjdzie,że jem niewiele, ale za to pijak ze mnie tęgi..;-(((
Cóż...
Dobra, kończę- pytanie, dla jasności (gdyby ktoś się w moich sążnistych
dygresjach pogubił ;-(( - w temacie wątku :-)
Pozdrawiam i dobranoc :-))
Boa noite :-))