Praca po mgr w PL czy zmywak w UK?

[mnis]

Witam.
Ludzie doradźcie co wybrać. Byłem tam kilka lat po zaraz po studiach
politologicznych z UW - przez co przegrałem szanse na rozwój po studiach w
Polsce (jestem już za stary na odbycie stażu itp.). Dziś mam 30 lat i wciąż
brak zawodu i doświadczenia w PL. Wracać na stałe do UK czy jeszcze walczyć w
Polsce. Od dwóch lat pracuję na śmiesznych warunkach w Polsce, ale mam już
dosyć. Z drugiej jednak strony tu się urodziłem i tu mam bliskich oraz jakąś
wartość jako obywatel PL. Tam będę jednym z wielu Polaczków na zmywaku, ale w
znośnych warunkach życia.
Sam już nie wiem co lepsze.
Macie dla mnie jakieś porady?

[ratpoles_tamer]

Widać jakiś cienki jesteś.

Mój znajomy po studiach politologicznych wybrał biurko w Bruksceli.

P.S.
Kto są Polaczki ?

[mnis]

No Ameryki to Ty Stary nie odkryłeś.
Jak bym nie był cienki, to był dawno trzepał kabonę w Stolycy.
A co ten Twój znajomy w tej Bruxelce robi?

[polany]

no wasnie, taki z ciebie politolog ze na polityka nawet sie nie
nadajesz!! czemu wiec nie zostales inzynierem? za malo klepek
miales, czy co?
dzis z twoim angielskim jako mgr inz gornik moglbys letko znalezc
prace za $150+ w australii

150 k w Australii?

[starypierdola]

No ale to dolary australijskie ....

I polowa to podatki .....

I kto by sie chcial uzerac z aborygenami i kangurami ...

I kto by chcial mieszkac w Woolongong czy Newcastle (NSW), o Tom Price, Mt.
Newman czy Meekathara (WA) juz nie wspominajac.

Sceptyk SP

[polany]

w kalgoorlie piekne aborygenki sa do wyjecia za darmo, a dolar
australijski prawie sie juz zrownal z usanskim

[rat_canals]

starypierdola napisał:

> No ale to dolary australijskie ....
>
> I polowa to podatki .....
>
> I kto by sie chcial uzerac z aborygenami i kangurami ...
>
> I kto by chcial mieszkac w Woolongong czy Newcastle (NSW), o Tom Price, Mt.
> Newman czy Meekathara (WA) juz nie wspominajac.
>
> Sceptyk SP

ej,ej SP nie badz taki sceptyk, pisales, ze katolicki kosciol tam majom, wiec
nie zdziw sie

No wiesz!!!

[starypierdola]

Nie powinienes wszystkiego co ja pisze brac az tak na serio zeby mi
to wypominac. W koncu jestem SP :))

Przypomnam: SP

[mnis]

Tak. Tylko nie samym pieniądzem człowiek żyje. Jest jeszcze rodzina, bliscy,
znajomi. Typowy Polaczek na emigracji z ciebie. Dorobi się taki trochę a potem
nie ma szacunku do gniazda, z którego wyfrunął. Skąd w Polakach taka postawa?

[tratatouille]

Dokladnie, zawsze zastanawialem sie co to za ludzie ktorzy wyjezdzaja i zyja bez
przyjaciol, rodziny itp. Rozumiem sytuacje w ktorej ktos chce wydostac sie z
biedy, ale w innym wypadku jest to dla mnie niezrozumiale. Ja spotykam sie z
przyjaciolmi raz w tygodniu na obiedzie, oprocz tego chodze czesto grac w
squasha, w noge, w weekend na imprezy. Kiedy wyjechalem, to wszystko sie
skonczylo i zdalem sobie sprawe, ze pieniadze szczescia nie daja. Nie ma to jak
siedziec przed plazma w ladnie urzadzonym mieszkaniu, w dobrej marynarce ze
swiadomoscia ze jedyne osoby ktore tutaj znam to ludzie z pracy. Ewentualnie
moge pojsc do pubu i poznac kogos, moze po kilku latach bedziemy dobrymi znajomymi.

[ratpole]

tratatouille napisał:

> Dokladnie, zawsze zastanawialem sie co to za ludzie ktorzy wyjezdzaja i zyja be
> z
> przyjaciol, rodziny itp. Rozumiem sytuacje w ktorej ktos chce wydostac sie z
> biedy, ale w innym wypadku jest to dla mnie niezrozumiale.

Dla nas tez jest niezrozumiale czy opusciles przyjaciol i rodzine z biedy czy z
bogactwa hehehe

[tratatouille]

Nie widze nic zlego w zdobywaniu doswiadczenia i probowania nowych rzeczy -
wyciagnalem z tego lekcje i o to chodzi w zyciu.

[ratpole]

tratatouille napisał:

> Nie widze nic zlego w zdobywaniu doswiadczenia i probowania nowych rzeczy -
> wyciagnalem z tego lekcje i o to chodzi w zyciu.

Inni wyciagneli inne lekcje. Nie twoj zasrany interes o co im chodzi w ich
zyciach. A teraz idz pozbieraj puszki, bo jutro nie bedziesz mial na bulke

[tratatouille]

Ratpole troche mi Ciebie zal, na pewno masz totalnie przekopane w zyciu, skoro
piszesz tutaj takie rzeczy. Jezeli potrzebujesz pieniedzy, albo chcesz z kims
porozmawiac, napisz na prywatnym. Moge Ci tez pomoc zalatwic jakas prace.
Trzymaj sie

[pia.ed]

...jedyne osoby ktore tutaj znam to ludzie z pracy. Ewentualnie
moge pojsc do pubu i poznac kogos, moze po kilku latach bedziemy
dobrymi znajomymi...


A dlaczego nie zapraszales do siebie osob z pracy? Przeciez to
ludzie ktorzy z czasem moga stac sie przyjaciolmi.
A Polakow nie bylo tam gdzie pracowales, nie bylo polskiego
kosciola? Tam mialbys mozliwosc pokazac sie w nowej marynarce
. ;)

[tratatouille]

Do kosciola nie chodze i nie lubie tego klimatu polonijnych kosciolkow. Ludzie z
pracy, owszem moga zostac przyjaciolmi, ale wiesz jak to jest.. mimo wszystko
zawsze beda ludzmi z pracy.

[pia.ed]

W Szwecji kazdy z immigrantow przechodzi obowiazkowy kurs jezyka
szwedzkiego, i wiem ze wlasnie na tych kursach zawiazuja sie
pierwsze przyjaznie, bo wszyscy sa w tej samej sytuacji:
nowi w obcym kraju ...
Nastepne nowe przyjaznie potrafia byc tez z cudzozimcami, a po
opanowaniu jezyka z tubylcami. Czy w Wielkiej Brytanii jest
to niemozliwe?

[tratatouille]

To rozwiazanie ze Szwecji brzmi niezle - moze to jest plus nauki nowego jezyka,
ja angielski znalem od malego. Z drugiej strony w UK na pewno tez sa takie
miejsca gdzie mozna poznac kogos w tej samej sytuacji. Po prostu szkoda mi czasu
i wysilku jaki wlozylem w zbieranie i pielegnowanie najciekawszych znajomosci -
nie kazdemu udaje sie to w zyciu, ktore i tak jest wystarczajaco krotkie. Dla
mnie lepiej sprawdzil sie powrot do Polski w kazdym razie.

[krecik]

Trataouille, jakos dziwnie sie prezentuje twoje podejscie do rzeczy,
kiedy narzekasz, jak zle za granica ci bylo, bo nie miales
przyjaciol, jednoczesnie stwierdzajac, ze nie warto inwestowac w
zawieranie nowych przyjazni...

To troche jakby komus nie chcialo mu sie wysilic zeby otworzyc
parasol a potem zaczal narzekac, ze zmokl do suchej nitki.

Ag

[pia.ed]

Trataouille nie byl prawdziwym emigrantem ktory stawia
wszystko na jedna karte, tylko mial jedna noge w Anglii a
druga noge w Polsce.
Jesli ktos emigruje, to robi wszystko, aby na emigracji
zapuscic korzenie, a w to wlicza sie takze znalezienie
nowego kregu znajomych i przyjaciol.

[inka323f]

tratatouille napisał:

> (...) Kiedy wyjechalem, to wszystko sie
> skonczylo i zdalem sobie sprawe, ze pieniadze szczescia nie daja. Nie ma to jak
> siedziec przed plazma w ladnie urzadzonym mieszkaniu, w dobrej marynarce ze
> swiadomoscia ze jedyne osoby ktore tutaj znam to ludzie z pracy. Ewentualnie
> moge pojsc do pubu i poznac kogos, moze po kilku latach bedziemy dobrymi
znajomymi.


Chyba troche przesadzasz. Nie bardzo rozumiem, dlaczego znajomi z pracy maja byc
gorsi od tych poznanych w przedszkolu czy innej placowce edukacyjnej?
Moja najlepsza przyjaciolka, to dziewczyna poznana w pierwszej pracy.
Owszem, trudniej w UK nawiazac glebsze relacje, ale nie jest to niemozliwe.
Trzeba chciec, ruszyc szarymi komorkami i nie myslec szablonowo. W koncu ludzi
mozna poznac poza pubem czy barem. Zwlaszcza, jesli ma sie zainteresowania
wychodzace poza puby.

Normalne, ze dobrymi znajomymi zostaje sie po dluzszym czasie. Nigdzie, ani w
PL, ani w innym kraju nie jest inaczej.

[polany]

> Typowy Polaczek na emigracji z ciebie. Dorobi się taki trochę a
potem nie ma szacunku do gniazda, z którego wyfrunął. Skąd w
Polakach taka postawa?

uczyli cie tego na politologii? bo u mnie tego nie mogles wyczytac

[rat_canals]

co sie dzieje z tymi po politologii, kolejny hehe, wszystkie one tak maja?

[mnis]

a co się dzieje z tymi, którym do łba strzeli funt, dolar, euro? z tymi, którzy
w Polsce zostawiają matki, ojców, przyjaciół i dla nowego LCD, PS3 itp.?
zostawiają bliskich, ojczyznę, przeszłość? czyżby była aż tak zła, że od niej
uciekają? czy życie w Polsce to aż taka patologia? czy brak kasy to powód do
tego, by czuć się gorszym?

[ratpole]

mnis napisał:

> czyżby była aż tak zła, że od niej uciekają? czy życie w Polsce to aż taka
patologia? czy brak kasy to powód do tego, by czuć się gorszym?

Co to za glupie pytania retoryczne? hehehe
Chyba nie jestes az takim durniem, zeby nie znac odpowiedzi?

[mnis]

Ja tym różnię się od Ciebie, że nie do końca znam odpowiedzi na zadane pytania,
a Ty już je znasz i jesteś pewien ich słuszności. Dlatego ja cały czas
powątpiewam i pytam innych, a Ty wiesz czego chcesz i tego zapewne nie czynisz.
Jednak czy to powód, by wyśmiewać i szydzić z takich jak ja? Czy ja prosiłem o
szyderstwa? No chyba raczej niekoniecznie. ;)

[pia.ed]

Do tego czy nadajesz sie na emigracje czy nie,
mozesz odpowiedziec tylko sam, nikt Ci w tym nie pomoze.
Znam ludzi ktorzy sie swietnie dopasowali,
i takich ktorzy po dwudziestu latach krytykuja wszystko tu gdzie
mieszkaja,
i jezdza do Polski kiedy tylko maja okazje,
bo tam "lepiej",
ale o powrocie do Polski nawet nie mysla!

[tratatouille]

dokladnie, jesli mocno wierzysz w jakies wartosci, bedzie trudniej je nagle
zmienic, jesli jestes osoba ktora nie specjalnie wyznaje wartosci, lub wyznaje
je takie same jak w kraju do ktorego jedziesz, bedzie latwiej

[mnis]

Coś w tym jest. Wiem, że się do emigracji nie nadaję, bo spędziłem już kilka lat
poza PL i lekko nie było, ale wiem również, że bez niej domu w na terenie RP
prędko nie wybuduję. :/

Ladna ciemnote nam tu wciskasz!

[starypierdola]

Zapomniałeś co pisał wieszcz:

"... trzeba z młodymi naprzód iść, po szczyty sięgać nowe,
a nie w uwiędłych laurów liść z uporem stroić głowę..."

A może Cie tego w szkole nie nauczyli?

Zdegustowany SP

[polany]

z tymi pytaniami udaj sie na forum Saksy, bo tu jest forum
Emigracja, a na emigracje nikt sie nie udaje po to tylko zeby sobie
kupic nowy telewizor czy komputer.

[mnis]

To w tym momencie stworzyłeś nową definicję emigracji - pasującą wyłącznie swoim
poglądom oczywiście.
A sama emigracja może mieć różne oblicza - również to ekonomiczne.

znowu odkryles mi Ameryke

[polany]

> A sama emigracja może mieć różne oblicza - również to ekonomiczne.

Saksy to saksy, wyjazd na chwile zeby zaimponowac Kowalskiemu
dorabiajac sie szybko czegos na co Kowalski pracuje latami, a
emigracja to wyjazd na stale bez ogladania sie na Kowalskiego.
Oblicze tu i tam jest najczesciej ekonomiczne, przy emigracji moze
byc tez jeszcze polityczne.

Wlasna firma na emigracji

[pia.ed]

Wiele osob zostaje na emigracji rozumujac:
Jesli mam harowac w Polsce i ledwo sie z tego moc utrzymac,
to wole harowac tam, gdzie dobrze placa ...

Przykladem jest pewna Polka pochadzaca z malego miasteczka na
wschodzie Polski, bez wyksztalcenia.
Tutaj zalozyla jednoosobowa firme zajmujaca sie sprzataniem
budow i mieszkan po wyprowadzce. Pracuje oficjalnie, ale dorabia tez
sprzataniem u ludzi na czarno.
Maz pracuje na czarno na budowie, przyjezdza takze do pracy
syn z Polski.
Rodzina dobrze czuje sie tu czuje bo jest niemal w komplecie.
Polska nasyca sie , duchowo i cielesnie, jezdzac do kraju
kilka razy w roku,
chocby po to aby przywiezc polskiego jedzenia.
Nie ma zadnych rozterek duchowych, wg zasady:
"Gdzie chleb, tam moja ojczyzna ...

[polany]

parobkowanie zawsze sie sprawdzalo i sprawdza, co innego jesli
wyjezdza na saksy inteligent

[kafeterianka]

mnis napisał:

> a co się dzieje z tymi, którym do łba strzeli funt, dolar, euro? z tymi, którzy
> w Polsce zostawiają matki, ojców, przyjaciół (...)
> zostawiają bliskich, ojczyznę, przeszłość?

Przeciez juz napisano w Ksiedze Rodzaju, ze:


Dlatego opuści człowiek ojca i matkę

Wiec spoko, normalka, z blogoslawienstwem Bozym ;-)

[mnis]

Dzięki za wszystkie pomocne wypowiedzi.
Przekonaliście mnie. Podjąłem już decyzję - Zostaję i walczę dalej. Mam jeszcze
wiele oszczędności i myślę, że z ich pomocą uda mi się znaleźć coś, co pozwoli
mi tu godnie dożyć starości.
Inteligencja ma tu jeszcze coś do zrobienia. ;)

[polany]

szkoda ze sie tak szybkom wycofales, bo popatrz wielu inteligentom
sie powiodlo...Polanski, Milosz, Gombrowicz... Witold bardzo chwalil
argentynskich chlopakow

[mnis]

Szkoda, ale jednak zostanę i dam pole do popisu takim, jak Ty. Lubisz z takimi
jak ja polemizować i to dla Ciebie jestem potrzebny najbardziej. W sumie to dla
Ciebie postanowiłem zostać. Jaki seks lubisz najbardziej? ;)

[polany]

dbam o ciebie mniszku, ale tez niepokoi mnie jak bardzo ulegles
falszywym trendom i podszeptom

[mnis]

zatem korzystaj z serwerów i forów innych mediów, a nie GW
a tak w ogóle to skąd w Tobie tyle jadu człowieku - nie spełniłeś się w życiu
czy jak?

[kontraktiren]

o to teraz ktos nam juz mowi o co chodzi w seksie

a ja, glupi, myslalem ze seks jest dla mnie tym za co ja i moja partnerka go
uznamy, sorry

[whitediamond]

A to tylko sa takie dwie mozliwosci? bo z doswiadczenia (mojego i
znajomych) wiem ze mozna znalezc super prace w zawodzie lub nie.
Jedyny warunek - bardzo dobra znajomosc angielskiego!! wiec zamiast
marudzic wez sie do nauki!

'Witam.
Ludzie doradźcie co wybrać. Byłem tam kilka lat po zaraz po studiach
politologicznych z UW - przez co przegrałem szanse na rozwój po
studiach w
Polsce (jestem już za stary na odbycie stażu itp.). Dziś mam 30 lat
i wciąż
brak zawodu i doświadczenia w PL. Wracać na stałe do UK czy jeszcze
walczyć w
Polsce. Od dwóch lat pracuję na śmiesznych warunkach w Polsce, ale
mam już
dosyć. Z drugiej jednak strony tu się urodziłem i tu mam bliskich
oraz jakąś
wartość jako obywatel PL. Tam będę jednym z wielu Polaczków na
zmywaku, ale w
znośnych warunkach życia.
Sam już nie wiem co lepsze.
Macie dla mnie jakieś porady?'

[czarny_uk_anka]

Mnis, mam dla Ciebie porade o ktora prosisz-nie wyjezdzaj.Z Twoich wypowiedzi wynika ze jednak zle bys sie tu czul.Nie bedzie obok mamy i taty,wojka Zenka i cioci Nataszy.To takie przykre.
Jezeli jednak sie zdecydujesz na wyjazd, najpierw odpowiedz sobie na pytanie czy jestes w stanie pracowac na zmywaku, w fabryce,w ciezkich warunkach,mimo to ze ukonczyles studia w PL.Bo jezeli nie-nie wyjezdzaj, bo szkoda kasy-szybko wrocisz do kraju.