gayle123
27.04.08, 00:53
Jestem juz prawie trzy lata na emigracji, ale ciezko jest mi
odnalezc sie. Pod wzgledem pracy jestem dosyc zadowolona. Najwieksze
problemy mam z asymilacja z tutejszym srodowiskiem. Tubylcy
niechetnie chca sie zaprzyjaznic, Polacy sa nieprzyjazni. Nie wiem
gdzie i jak nawiazywac znajomosci. Jestem sama, wiec i wyjscia w
pojedynke sa dla mnie ogromna bariera. Mam zainteresowania, ktore
nie sa zbyt popularne tutaj i nie znajduje osob, ktore chcialyby je
dzielic ze mna. Czuje sie bardzo samotna i osamotniona.
Brakuje mi juz pomyslow, chociaz probowalam znalezc przyjaciol w
kosciele, w roznych klubach, chodzilam na spotkania oglaszane w
prasie. Wszystko to bylo powierzchowne, krotkotrwale i nie przetralo
dluzej , mimo iz ja ciagle dalej zabiegalam o utrzymanie kontaktu.
Jest mi tym bardziej przykro, ze w Polsc uchodzilam za osobe bardzo
towarzyska, pozytwnie nastawiona do zycia, kontaktowa i energiczna.
Nie mialam nigdy zadnych klopotow z zawieraniem znajomosci. Tutaj
jest calkowicie odwrotnie, nie umiem sobie z tym poradzic, a
strasznie zle znosze osamotnienie i brak przyjaznych ludzi.
Czy ktos z Was mial podobne przyzycia ? Jezeli tak, jak sobie z tym
poradzilisci ?