Dodaj do ulubionych

Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Polski

IP: *.fbx.proxad.net 27.08.08, 10:51
Juz nie wiem, co mam robic...Jeden tydzien jestem zadowolona z mojego
paryskiego zycia. W drugim tygodniu mam depresje. Moja mama, ktora obecnie
jest u mnie w odwiedziny mowi, ze nigdy mnie nie widziala w takim stanie.
Schudlam, zzolklam na twarzy. Nie usmiecham sie i ten ciagly ped...
Jestem tutaj rowno rok. Razem z dzieckiem, ktore poszlo do pierwszej klasy
(dziecko z pierwszego malzenstwa). Z Francuzem - slub. Wlasciwie niczego nam
nie brakuje, mozna powiedziec, ze budujemy swoj sukces. Ja dostalam "swietna
prace" w mediach/reklamie - praca w podobnym srodowisku, co w Polsce, znam
b.dobrze francuski...Ale ciagle mam mysli o zerwaniu tego wszystkiego, o
powrocie do Polski, gdzie:
1.Zarabialam wiecej niz tutaj
2.Bylam kadra zarzadzajaca, a nie wyrobnikiem cudzych idei
3. Konczylam prace - z wyjatkami o 17h30 i mialam czas dla dziecka, rodziny,
siebie...
4. Znalam kazdy kat, kazda sciezke w Warszawie, gdzie wszystko mi mowilo
JESTES U SIEBIE
5. Nie mialam stresu roznicy kultur, zachowania, jedzenia, sposobu zycia, bycia
6. Jest moja mama - sama, bo ojciec zmarl kilka lat temu
7. Smieje sie z NASZYCH zartow, z Barei,z komuny, surrealistycznych, polskich
zartow
8. Rano jem kajzerki
Tysiace razy bylam juz silniejsza - odzywalam i znowu czuje jak dopada mnie
depresja. Mam ochote wziasc moje dziecko i uciec stad. Tak po prostu. Czuje
sie spetana odpowiedzialnoscia za rodzine, siebie, zycie tutaj, a z drugiej
strony wiem, ze w Polsce mam gdzie mieszkac, gdzie pracowac, za co zyc. Blagam
pomocy!!!!
Obserwuj wątek
    • gadajaca-glowa Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 27.08.08, 13:55
      No juz tu troche przecholowaliscie koledzy z Wojsk Lacznosci.
      Napiszcie jakis bardziej wiarygodny post, bo ten na kilometry
      smierdiz wasza propaganda.
      • Gość: Bea Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po IP: *.fbx.proxad.net 27.08.08, 14:06
        Dziekuje, ze moje zycie jest "az tak wiarygodne", ale to wszystko prawda. Moze i
        dziwak ze mnie, ale to prawda.
        Wlasnie zjadlam obiad w ogrodku firmy i kiszki mi sie przewracaly od tej
        paplaniny. W Polsce tez mialam w pracy roznych ludzi, ale raczej latwiej sie
        zaprzyjaznialismy - moze to tez kwestia srodowiska...Mam wrazenie, ze tutaj, to
        taka paplanina o niczym i na koniec bibliografia filmu francuskiego no i
        oczywiscie kawaly francuskich komikow. Ile mozna sie dopytywac, bo sie nie zna.
        Czlowiek w koncu zamyka gebe i uchodzi za dziwaka. Maz mi mowi, zebym nie
        patrzyla przed siebie, tylko wstecz, ile mi sie udalo juz tu osiagnac, a ja mam
        ciagle wrazenie, ze ktos che mnie wyrzucic z pedzacego pociagu...
      • rijselman12.0 Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 19.10.08, 10:42
        To nie propaganda...-Zycie ,na stale,w Paryzu wymaga sporej dozy
        odpornosci psychicznej.
    • mcov czyli podsumowujac 27.08.08, 16:30
      - masz gorsza prace niz mialas,
      - mniej zarabiasz,
      - towarzystwo ci nie odpowiada.

      Po prostu wracaj.
    • Gość: to znowu ja Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po IP: *.dsl.club-internet.fr 27.08.08, 18:12
      Szukaj pracy w PL i wracaj. Moj znajomy mial podobne rozterki, dluuuugo sie zastanawial. Wrocil. Znalazl prace, powiekszyl rodzine i przestal w koncu narzekac. Glowa do gory.
      • pia.ed Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 30.08.08, 10:48
        A co z miloscia do obecnego meza?
        Bo przeciez wyszla za niego nie dlatego, aby sobie polepszyc
        warunki bytowe!





        Gość portalu: to znowu ja napisał(a):

        > Szukaj pracy w PL i wracaj. Moj znajomy mial podobne rozterki,
        dluuuugo sie zas
        > tanawial. Wrocil. Znalazl prace, powiekszyl rodzine i przestal w
        koncu narzekac
        > . Glowa do gory.
        • Gość: mxm Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po IP: *.89-161.tel.tkb.net.pl 31.08.08, 07:56
          Chyba raczej tak. O szykuje się rozwód.
    • Gość: pawel Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po IP: *.domainunused.net 04.09.08, 21:36
      pierwszy raz widzę przypadek, gdzie ktoś zarabiał więcej w Polsce niż za granicą
      ... jest to w ogóle możliwe?
      • pia.ed Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 05.09.08, 11:48
        Jesli ktos zarabial w Polsce 25 000 zl miesiecznie, to jest to
        mozliwe ... :) :) :)
      • Gość: stefi Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po IP: *.gdansk.cvx.ppp.tpnet.pl 15.09.08, 20:31
        a ja znam kilka takich osob maja w polsce wiecej niz na dawnym
        zachodzie dobre czasy minely i chyba juz bezpowrotnie
      • Gość: Koni42 Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po IP: *.fbx.proxad.net 18.09.08, 14:52
        Tak. W Polsce zarabiałam 6000 na rękę.
    • pierdolinski Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 05.09.08, 21:34
      A mnie nie!
    • francus-3 Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 13.09.08, 17:08
      ZAPRASZAM DO MNIE
      • Gość: 2356-48 Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po IP: *.telia.com 19.09.08, 13:17
        A na forum jak to na forum...kazdy moze wklikac co tylko chce.Jedne
        wpisy sie olewa,na inne zawsze ktos jakos zareaguje.Nie wszystkie sa
        zabawne.Trafiaja sie takie jak ten "francuski" Glupi i nadaje sie do
        kosza.
    • elielieli Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 01.10.08, 10:16
      Jesli ty nawet w Paryzu potrafisz popasc w depresje i marzysz o
      warszawie , to moze przyjzyj sie dobrze funkcjonowaniu twojego
      nowego meza na twoja psychike. Ludzie z calego swiata jada do
      Paryza zeby sie depresji pozbyc...Mnie Paryz stawia na nogi po 2
      godzinach i stan utrzymuje sie przez caly rok.
      Ty lepiej idz do Leon de Bruxelles zjedz mule z boczkiem w
      smietanie wypij jedno piwo z beczki a drugie za mnie a potem
      zorientuj sie czy te oranzerie wreszcie otworzyli, to tez wskocze!
      Pozdrawiam
      • elielieli Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 01.10.08, 10:21
        Z tego co widze to jestes za bardzo zalezna od otoczenia. Przed
        zmiana czegokolwiek zachecam do przygladania sie sobie samej. Moze
        mozna ten stan emocjonalny troche podwindowac. Francuzi na prawde
        sa takimi kichami w lozku?
      • tlustakrowa Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 12.10.08, 10:25
        Ludzie z calego swiata jada do
        > Paryza zeby sie depresji pozbyc...
        wyborcza.pl/1,75477,2481030.html
        jasne
        szkoda, że nie wiesz o czym piszesz
        • elielieli Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 13.10.08, 13:47
          szkoda ze nigdy nie byles w Paryzu, sam bys sie przekonal ze
          niewyszukany polak dobrze moze przystosowac sie do nierzdko
          niewyszukanego humoru paryzan...
          Podejrzewam ze roznice kulturowe pomiedzy polakami i mlodymi
          dziewcztkami z Japonii sa jednak dosc znaczace aby nie przypisywac
          "paryskiego syndromu" komukolwiek poza japonkami...
    • tlustakrowa Re: Francuska emigracja-ciagle mnie ciagnie do Po 12.10.08, 10:26
      śmieszny post

      wyssany z palca
      • rijselman12.0 Bea... 19.10.08, 10:39
        Jestem francuskim repatriantem zyjacym na polnocy Francji. Bedac
        Polka nie mozesz sie przyzwyczaic do paryskiego trybu zycia? -Znam
        mase zabojadow wracajacych z Paryza w oplakanym stanie
        neoropsychicznym...-niektorzy wytrzymali 3 miesiace,inni 3
        lata.Turystyka w Paryzu-to jedno,zycie w Paryzu -to ,zupelnie,
        odmienny temat...Nie mozesz sie wyniesc ?
        • elielieli Re: Bea... 19.10.08, 12:04
          "5. Nie mialam stresu roznicy kultur, zachowania, jedzenia, sposobu
          zycia, bycia"

          To nie Paryz ja tak wykancza, tylko ta malomiasteczkowa
          mentalnosc...Francja jest tak duzym i zroznicowanym krajem, ze w
          koncu by sie w niej odnalazla.
          Ale Kargul zawsze bedzie tesknil, nawet jak go przeniosa do raju.
          "4. Znalam kazdy kat, kazda sciezke w Warszawie, gdzie wszystko mi
          mowilo
          JESTES U SIEBIE"
          7. Smieje sie z NASZYCH zartow, z Barei,z komuny,
          surrealistycznych, polskich
          zartow"

          No, we Francji to nie ma co poczytac i z czego sie smiac,
          niewiadomo tylko dlaczego ci wszyscy intelektualisci z Europy tak
          walili do Francji, zeby sie ponudzic. Tak, zgadzam sie Paryz jest
          wyjatkowo nudnym miastem, a kiedy juz zapadnie zmrok trzeba sie
          klasc do lozka z kurami!

          • rijselman12.0 Re: Bea... 19.10.08, 13:55
            Paryz o poranku...-turystyczne uliczki wydzielajace stala won psich
            odchodow(codzienne mycie ,przez wyspecjalizowane firmy, nie daja
            rady).-Czarna Afryka,Magreb,Pakistan...-Francja?
            • elielieli Re: Bea... 19.10.08, 15:28
              Polecam Dworzec Wschodni w Warszawie (czy on jeszcze istnieje?).
              Warszawa-najgorzej zaprojektowane miasto, korek juz o godz. 11°
              °.Malomiasteczkowa mentalnosc nowobogackich i cwaniaczkow roznej
              masci, ktorzy bezmyslnie usiluja im dorownac w konsumizmie. Tak
              lepiej?
              • koni42 Re: Bea... 29.11.08, 11:25
                Dzień dobry,

                ale mam dużo odpowiedzi...A ja sobie wtedy siedziałam w (byłej)
                pracy i musiałam się wyżalić.Pracę zmieniłam. Wzięłam się w garść,
                ale trochę to przypłaciłam zdrowiem. Mimo wszystko ciesze się, że
                zostałam. Żal mi tylko mojej dobrej koleżanki - studentki medycyny,
                która jednak wróciła...
                Mój post nie był wyssany z palca. Było mi ciężko, smutno.
                Nie pochodzę z "kargulowa" i wiem, o której zaczynaja sie korki w
                Warszawie.
                Paryż jest specyficzny i wierz mi, że mentalność "turysty" kiedyś
                się kończy. Ile można zjeść naleśników na jesiennym spacerze?

                Jest mi dużo lepiej. Jak to mówią za gramanicą: "jakoś się kręci".

                Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu.
                • soulsugar Re: Bea... 11.01.09, 10:19
                  No to powodzenia. Bedac za granica zawsze juz bedziesz gdzies POMIEDZY:

                  - pomiedzy Polska, gdzie juz nie czjesz sie na 100% u siebie a
                  - innym kraju, ktory stal sie dla ciebie tak jakby drugim "domem", ale nigdy do konca...

                  Dzisiaj mamy wybor, gdzie chcemy zyc, jestesmy otwarci, mamy wieksze doswiadczenia, poznajemy swiat, ale tak troszke brak nam korzeni. Tak juz zostanie niezaleznie od tego czy wrocisz do Polski, czy zostaniesz we Francji.
                  Glowa do gory. ;)
              • tlustakrowa Re: Bea... 30.12.08, 14:16
                Tablice na przystankach, w Warszawie umieszczono na wysokości 5 m ( ochrona
                przed wandalami ).
                W Paryżu są normalnie na wysokości wzroku na każdym przystanku autobusowym - nie
                widziałam żadnej zniszczonej.

                W Warszawie najgorszy jednak jest ten brud.
                • papalaya Re: Bea... 06.01.09, 09:57
                  5 m tozn na wysokości 1-go piętra??? oświeć mnie gdzie takie cudo
                  mozna w Warszawie zobaczyć....

                  w Paryżu też najgorszy jest brud...
                  • tlustakrowa Re: Bea... 11.01.09, 20:44
                    > 5 m tozn na wysokości 1-go piętra??? oświeć mnie gdzie takie cudo
                    > mozna w Warszawie zobaczyć....

                    to na wysokości 2 m?

                    w każdym razie wysoko, żeby nie mogli tego zniszczyć wandale

                    > w Paryżu też najgorszy jest brud...
                    najgorszy jest smród w metrze, pomijając oczywiście linię nr 14
                    • marguyu Re: Bea... 27.02.09, 10:18
                      oj, bea, bea
                      robisz wszystko, a w kazdym razie robilas, zeby sie nie zintegrowac.
                      Jestes dorosla i wiedzialas, ze wyjezdzajac zamknelas jeden etap
                      zycia i weszlas w drugi. pojade punkt po punkcie i zobaczymy co sie
                      da zrobic :)

                      "1.Zarabialam wiecej niz tutaj"

                      W Polsce zarabialas okolo 1330 euro. Zaden cud. We Francji po roku
                      pobytu zarabiasz mniej. No to powiem tobie, ze ciesz sie z tego, ze
                      w kryzysie wogole zarabiasz. Ze masz po co wyjsc z domu i masz
                      szanse poznania Francji takze ze tej strony.


                      "2.Bylam kadra zarzadzajaca, a nie wyrobnikiem cudzych idei"

                      Cos za cos, moja droga. Ja tez nie lubie byc wyrobnica wiec bardzo
                      szybko poszlam do szkol, porobilam francuskie dyplomy i poszlam na
                      swoje. Tylko chciec. Mozliwosci jest od cholery i troche.


                      "3. Konczylam prace - z wyjatkami o 17h30 i mialam czas dla dziecka,
                      rodziny, siebie... "
                      Cudow nie ma. Na calym swiecie pogodzenie pracy z zyciem prywatnym
                      to problem. We Francji tydzien pracy ma 35 godzin i w wielu
                      wypadkach wprowadzono ruchomy czas pracy. Skorzystaj, dogadaj sie, w
                      poludnie poswiec pol godziny na posilek a nie dwie.


                      "4. Znalam kazdy kat, kazda sciezke w Warszawie, gdzie wszystko mi
                      mowilo JESTES U SIEBIE"
                      Szukasz dziury w calym. Ja teraz znam lepiej Lille od Torunia. Torun
                      zmienil sie przez cwierc wieku. Lille takze ale na mmoich oczach.
                      Daj sobie szanse poznania miasta i chciej ja wykorzystac.

                      "5. Nie mialam stresu roznicy kultur, zachowania, jedzenia, sposobu
                      zycia, bycia."
                      A na czym te roznice wg ciebie polegaja? Nie dziwilabym sie gdybys
                      to napisala po rocznym pobycie w Afganistanie, ale we Francji to
                      lekka przesada. Co do jedzenia, to ta roznica wyjdzie tobie tylko
                      na dobre. Gdy patrze na moje polskie rowiesniczki roznica na wage
                      jest imponujaca.
                      Piszesz, ze doskonale znasz francuski. Smiem watpic. Nie dlatego, ze
                      watpie w twoja znajomosc ortografii itp. O nie§ Tylko dlatego, ze z
                      doswiadczenia wiem, ze otym iz zna sie jakis jezyk naprawde, mozna
                      powiedziec dopiero wtedy gdy rozumie sie w lot poetow i komikow.
                      Jest to szczegolnie wazne we Franci. Polecam skecze Raymonda
                      Devosa. Jezykowe perelki :)


                      6. Jest moja mama - sama, bo ojciec zmarl kilka lat temu.
                      Tak to juz w zyciu jest, ze kiedys trzeba naprawde opuscic gniazdo.
                      Po drugie Paryz od Warszawy dziela dwie godziny lotu. Samochodem
                      jest to 1750 km, w tym 1200 po dobrych autostradach. Kicha, to
                      polskie ostatnie 500 km. Wiec nie marudz.
                      No i nie wiem czy twoja mama bylaby szczesliwa wiedzac, ze jest
                      przyczyna twoich rozterek.


                      "7. Smieje sie z NASZYCH zartow, z Barei,z komuny,
                      surrealistycznych, polskich zartow."
                      Patrz pk. 5. Jesli nie ogladasz francuskiej tv, nie sluchasz radia
                      itp. to jakim cudem chcesz znac komikow czy innych artystow?
                      Najwieksza zmora w integracji jest aktualnie mozliwosc ogladania
                      rodzimej telewizji za pomoca satelity. Znam ludzi, ktorzy spedzili
                      we Francji cwierc wieku i wciaz sa na aucie, bo lepiej wiedza co sie
                      dzieje w Polsce niz w kraju w ktorym zyja.
                      Nie przyswajaja jezyka, nie przyswajaja kultury. Sa hermetyczni a
                      ich zycie towarzyskie ogranicza sie do niedzielnej mszy w polskim
                      kosciele i wizyty u polskiego rzeznika.

                      "8. Rano jem kajzerki"

                      Jedz co chcesz, twoja sprawa! Powinno tobie samo minac, bo klimat
                      nie ten i rano organizm nie potrzebuje tyle tresciwego zarcia.

                      Masz meza Francuza wiec skorzystaj z tego faktu, bo jest tobie o
                      wiele latwiej "wejsc w nowy kraj" niz tym, ktorzy sa sami lub oboje
                      sa Polakami. Ja weszlam w duza francuska rodzine, ktora przyjela
                      mnie z otwarymi rekami.

                      A tak ogolnie to zycze powodzenia :)
                      • jednapani Re: Bea... 28.02.09, 12:37
                        Swietne rady, do wykorzystania przez Polakow w KAZDYM kraju.
                        Tak to juz jest, trzeba sie zdecydowac gdzie sie na nowo zapusci
                        korzenie ...
                        bo zycie "jedna noga w kazdym kraju", z uplywem lat do niczego
                        dobrego
                        nie prowadzi.
                        • polskopozwolnamzyc Re: Bea... 10.03.09, 22:28
                          przeczytalem pare postow na temat emigracji we francji i coz kazdy
                          ma swoje racje.
                          Nigdy bym nie pomyslal ze przyjade do francji
                          Nigdy sie nie uczylem francuskiego a francja kojarzyla mi sie tylko
                          z trzema muszkieterami!!!

                          Francja najpierw dala mi ostro w d....
                          A potem dala takie mozliwosci ze zakochalem sie w tym kraju ,jego
                          mozliwosciach i wogole dzis jest dla mnie wszystkim>

                          Do francji pojechalem z pokazna sumka dla mnie prawie
                          40.000euro,mieniem przesiedlenczym z polski i naszym samochodem!!
                          Wszyscy byli zdziwieni bo polacy raczej robia kariere i dorabiaja
                          sie we francji a nie w polsce.
                          Jakos tak smiesznie wyszlo!!!

                          Na poczatku zalozylem firme we francji i exportowalem wina do polski
                          Ale jak to zawsze bywa tylko polak polaka potrafi zalatwic tak moi
                          odbiorcy z polski doprowadzili mnie do ruiny poprostu oszukali mnie
                          a ja nie mialem jak odzyskac pieniedzy!!!
                          Dla mnie i rodziny byla tragedia nie mialem pieniedzy ani na edf ani
                          na jedzenie dla dziecka itd.
                          I okazalo sie ze sa ludzie ktorzy bezinteresownie pomogli mi!!!
                          przyjaznie sie od pierwszych dni pobytu z moim chyba najlepszym
                          przyjacielem jakie dalo mi zycie!!!
                          Tak sie zlozylo ze jak sie dowiedzieli w jakim stanie jestem
                          wszystko rzucili i przez trzy dni rozwiazali moj problem z
                          mieszkaniem ,pomogli mi w pomocy spolecznej .Merostwo zaplacilo mi
                          niezaplacone rachunki edf-u,dostalem prace od Mera w izbie
                          turystcznej
                          DZIEKUJE CI MAMO ZE KAZALAS MI SIE UCZYC ANGIELSKIEGO I
                          NIEMIECKIEGO!!!
                          Moja zona dostala pomoc od Mera a nastepnioe moj kumpel zalatwil jej
                          prace
                          Moja corka poszla do szkoly
                          A potem znalazlo sie mieszkanie ktore dostalismy od Mera!!!

                          Moi przyjaciele pomagali nam jak mogli wspierali nas gdy naprawde
                          brakowalo pieniedzy na jedzenie ,pozyczyli nam samochod abysmy mieli
                          srodek transportu

                          Dzieki ojcu mojego przyjaciela odbudowalem firme i dzis prowadze ja
                          razem z moim kumplem!!!
                          Jutro odbieram z zona obywatelstwo Francuskie!!!!

                          Francja zadbala o mnie i dzis oddaje dlug wdziecznosci Francji za to
                          cala dobroc jakiej kraj mojego urodzenia nigdy mi nie dal.
                          W polsce zginal bym na stowe!!!

                          Za pare dni zloze wniosek o zrzeczenie sie obywatelstwa mojego
                          urodzenia!!!

                          Polsko zabijasz uczucia swych obywateli,sama pozbawiasz sie ludzi
                          ktorzy mogli by pracowac na chwale Polski!!!

                          Dopoki ci wszyscy rzadzacy nie naucza sie jak szanowac nas
                          polakow ,ja wstydze sie powiedziec JESTEM POLAKIEM!!!!

                          OD JUTRA ZMIENIA SIE WSZYSTKO JESTEM OBYWATELEM FRANCJI

                          DZIEKUJE CI FRANCJO ZA SZANSE JAKIEJ MOJA OJCZYZNA NIGDY MI NIE
                          DALA!!!

                          Moja corka na pewno bedzie zyla w normalnym kraju bez psycholi w
                          rządzie ,bez psychozy o jutro ,bez strachu czy bedzie miala normalne
                          zycie!!!

                          NIGDY NIE WROCE DO POLSKI BO NIC DOBREGO MNIE TAM NIE SPOTKALO A
                          TERAZ JUZ NA PEWNO NIE POZWOLE BY TA REPUBLIKA BANANOWA W SRODKU
                          EUROPY ZABRALA MI TO CO OSIAGNELEM Z ZONA WE FRANCJI!!

                          POZDRAWIAM WSZYSTKICH I ZYCZE WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ,NIE POZWOLCIE
                          SOBIE ODEBRAC CO ZBUDOWALISCIE NA EMIGRACJI!!!
                          • pia.ed Piszesz glupoty ... polskopozwolnamzyc 11.03.09, 09:38

                            Przez to, ze jakis oszust z Polski
                            (moze nawet Twoj znajomy, bo branza nie byla Ci obca skoro
                            postawiles na nia we Francji)
                            nie zaplacil Ci za eksportowane wino zwalasz to na POLSKE???

                            Pewnie chcialbys aby Kwasniewski czy Kaczynski osobiscie zajeli sie
                            sciganiem Twoich dluznikow?
                            No coz, tak juz jest w biznesie: raz na wozie, raz pod wozem, ale
                            czlowieku, nie mieszaj w to Ojczyzny!






                            "Ale jak to zawsze bywa tylko polak polaka potrafi zalatwic tak moi
                            odbiorcy z polski doprowadzili mnie do ruiny poprostu oszukali mnie
                            a ja nie mialem jak odzyskac pieniedzy!!!"


                            "> Za pare dni zloze wniosek o zrzeczenie sie obywatelstwa mojego
                            > urodzenia!!!
                            >
                            > Polsko zabijasz uczucia swych obywateli,sama pozbawiasz sie ludzi
                            > ktorzy mogli by pracowac na chwale Polski!!!
                            >
                            > Dopoki ci wszyscy rzadzacy nie naucza sie jak szanowac nas
                            > polakow ,ja wstydze sie powiedziec JESTEM POLAKIEM!!!!"

                            • ratpole Re: Piszesz glupoty ... polskopozwolnamzyc 11.03.09, 10:42
                              pia.ed napisała:

                              > Przez to, ze jakis oszust z Polski
                              > (moze nawet Twoj znajomy, bo branza nie byla Ci obca skoro
                              > postawiles na nia we Francji)
                              > nie zaplacil Ci za eksportowane wino zwalasz to na POLSKE???

                              Widzisz Pia, to wszystko jest kwestia statystyki hehe
                              Jesli zle rzeczy zdarzaja ci sie statystycznie czesciej w Bulwie niz gdzie
                              indziej to zaczynasz sie zastanawiac czy to z Bulwa jest cos nie tak czy moze z
                              toba hehehe
                          • gadajaca-glowa Re: Bea... 11.03.09, 12:23
                            Dla mnie troche dziwne jest, ze ktos, kto tak bardzo nie lubi Bulwy
                            robi z nia interesy! Jak sie juz czegos bardzo nie lubi, to powinno
                            sie dac sobie spokoj raz na zawsze. Inaczej moralnie daje sie dupy!
                            Czyli sie prostytuuje psychicznie.....

                            Rozumiem, ze mozna sie na Bulwe wypiac oboma policzkami, sam to
                            zrobilem ale od tej pory nic z Bulwa nie mam wspolnego, jezdze tam
                            co kilka lat, bo mam jeszcze tam matke. Tyle moich zwiazkow. Wracam
                            zwykle szybko do domu z ulga w sercu, ze tam nie mieszkam.

                            Cos w tym wszystkim nie gra. Rozumiem, ze mozna nabyc obce
                            obywatelstwo, bo chce sie byc czescia kraju, w ktorym sie zyje ale
                            od razu pozbywac sie polskiego obywatelstwa?

                            Nie pomoze ci to kolego w businessie z Polska, tam takich nie lubia
                            i bedziesz mial klopoty zdwojone. A jezeli juz tak bardzo Polakiem
                            nie jestes i nie chcesz byc, to po co sie tam pchasz i chcesz na
                            Polsce zarobic???

                            Dla mnie to ty kolego jestes naburmuszonym gastarbaiterem, ktory nie
                            moze sobie darowac, ze kraj w ktorym sie urodziles nie dal ci sie
                            wydmuchac, jak chciales, zadnych innych problemow nie miales tylko
                            te gleboka nienawisc materialna, tak bardzo charakterystyczna dla
                            obecnych Polakow. Forsa! Nienasycone pragnienie posiadania. To
                            bardzo typowe dla wspolczenych Polakow.

                            I raptem odkryles, ze ludzie sa ludzmi, pomagaja sobie, wyciagaja
                            reke do blizniego, bo sam tego nie jestes nauczony. W Polsce to
                            wyjatkowa nowosc a dla Polakow uczucie nieznane.

                            W sumie bardzo smutny post polskiego gastarbaitera, ktoremu blizni
                            nie pozwolili zginac. Niczego sie kolego nie nauczyles i nie bardzo
                            wiesz, co robisz ze swoim zyciem.
                            • pia.ed Gadajaca-glowa ...wytlumacze Ci ... 11.03.09, 22:48
                              Facet wyemigrowal do Francji nie dlatego ze nie lubil Polski, tylko
                              tam byla mozliwosc zrobienia fortuny na eksporcie win do Polski!

                              Kiedy biznes sie nie udal, to Polska przestala mu sie podobac .



                              "... Do francji pojechalem z pokazna sumka dla mnie prawie
                              40.000euro,mieniem przesiedlenczym z polski i naszym samochodem!!
                              Wszyscy byli zdziwieni bo polacy raczej robia kariere i dorabiaja
                              sie we francji a nie w polsce.
                              Jakos tak smiesznie wyszlo!!!
                              Na poczatku zalozylem firme we francji i exportowalem wina do
                              polski ..."

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka