beczka.prochu
05.03.12, 12:18
Wczoraj jeszcze mialam kolacje u znajomych, wiec nic nie zaczynalam przed weekendem, zeby nie cudowac u nich. Ale od dzis musze sie zabrac w garsc. Wczoraj jeszcze facet mi wypomnial, ze odkad nie biegam na silke, to mi sie przytylo. Tez mi tajemnice objawil. Wkurzylam sie, zwazylam sie dzisiaj i chocby skaly sraly do Wielkanocy (to chyba 5 tygodni), musze schudnac 5kg. Waga dzis rano 69.6.

(przypominam wzrost 172)
Dzis rano wypilam czerwona herbate i zrobilam taki misz masz z 6 kopiastych lyzek serka wiejskiego light, 2 lyzek koncentratu, 2 plastrow szynki z piersi kurczaka, pomidora, kilku plastrow ogorka, 2 jajek na twrado i kilku kropli tabasco. Wymieszalam, polowe zjadlam na sniadanie, polowe bede miec na lunch. Na obiad resztki pieczonego schabu z soboty, nie dam rady nic nowego ubogotowac, bo musze desperacko jechac na zakupy i kupic wiecej dozwolonych produktow. Teraz skonczylam kubek herbaty z malina i echinacea, czuje, ze mnie mdli, ale tez od rana mam zapiedol, ze nie wiem gdzie rece wlozyc.
Odezwe sie pozniej. Trzymajcie kciuki za te glupia beczke, co chudnie i tyje, chudnie i tyje i tak k...a do z....a.