Gość: andres IP: 10.9.33.* 05.03.01, 12:17 CO mysliecie kto pierwszy pojdzie z kim pod koldre? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: Popo Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: 62.148.83.* 06.03.01, 13:21 Pomyślałem, że nikt. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ala Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: 212.160.29.* 08.03.01, 22:49 Ja wiem:Alicja z Piotrem (na szybko) i Grzegorzem (namiętnie) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: peru Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.wbk.com.pl 20.03.01, 21:34 pierwsza pójdzie alicja z grzegorzem Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Gombi Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.man.szczecin.pl 21.03.01, 12:32 Podobno we Wloszech podczas prowadzenia "widowiska" Big Brother, ludzie po 2 miesiacach fiksowali przez klaustrifobie, mieli juz dosyc tego wszystkiego. Bzykali sie gdzie tylko uwarzali , ze ich niewidac , to za kanapa to w szafie itd. Ciekawe ile wytrzymaja nasze gwiazdy :>))))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mietek Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.pila.sdi.tpnet.pl 12.03.01, 14:10 pierwszymi którzy pójdą pod kołdrę będą: sebastian z małgosią ewentualnie karolina z grzegorzem Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rafi Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.pila.sdi.tpnet.pl 12.03.01, 14:12 karolina z januszem Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Art Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: 217.96.46.* 13.03.01, 01:08 naprawdę w to wierzycie ? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: iska Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: 195.94.197.* 16.03.01, 09:23 mysle ze kazdy z kazdym w tym samym czasie pod jedna kadra lub lepiej bez kadry- 100 % ogladalnosci!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Asia Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: 157.25.78.* 16.03.01, 12:11 "mężatka" z każdym po kolei Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Picasso Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.bci.net.pl 17.03.01, 21:49 Mężatka już poszła ze wszyskimi. Jej mąż nadal ją kocha. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: os_os Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.unregistered.formus.pl 21.03.01, 14:07 Czy ktoś robi badania socjo-seksuologiczne na ekipie, która siedzi w chacie BB ? Może być niezła jazda. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Big Sys Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.gazeta.pl 21.03.01, 17:44 Gość portalu: Picasso napisał(a): > Mężatka już poszła ze wszyskimi. Jej mąż nadal ją kocha. Zwariował. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: aaaaaaaa Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.poznan.sdi.tpnet.pl 22.03.01, 19:13 papapapappaapafdgtzto4rtgdhvkiftovlxjfgkfrshgvkufxjhvfd Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: anka Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: 193.0.117.* 25.03.01, 15:55 mysle, ze ta wredna monisia z checia by z kims poszla do lozka , chlopcy traca do niej powoli szacunek. wylazi z niej Prawdziwa Monisia. a grzesiu i karolinka owszem, i to z pewnoscia niedlugo. ale czy w kurniku tez sa kamery? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: fuckir Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 25.03.01, 18:14 Byle nie Sebastian z Piotrem, chociaż obecnie byłoby to poprawnie politycznie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: @ Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.tnt9.new-york.ny.da.uu.net 25.03.01, 23:05 Ryzykowna zabawa w kuszenie ALE ..... Młoda góralka Monika ma opinię bezpruderyjnej Żonę wysłał do programu "Wielki Brat", żeby stała się znana i żeby mogła zarabiać w reklamie. Teraz żałuje. Bo żonę dotykają obcy mężczyźni. Ona sama już dawno powiedziała do kamery, że męża prawie zapomniała. Miejsce nadziei na lepsze życie zajmuje niepokój, iż żona do końca zatraci się, zapomni. Jest też i strach, że małżeństwo się rozpadnie. A najgorsze są myśli, żeby rzucić ją, rozwieść się za to, co mu robi. W Suchej Beskidzkiej góral Jerzy Sewioło jest na ustach wszystkich. Jego żona poszła do programu "Wielki Brat". Ludzie siedzą teraz przed telewizorami i patrzą, jak sobie ta nieduża blondynka radzi. Im dłużej patrzą, tym więcej spojrzeń natarczywych musi góral znosić. Bo żona w programie poczuła się jak ryba w wodzie. Kamer się nie wstydzi. Wytrwali mieszkańcy Suchej widzieli ją już całkiem gołą. Jest więc o czym szeptać. Te szepty też do górala docierają. Teraz Jerzy Sewioło nie cieszy się, że żona jest popularna. Teraz żałuje, iż dał się wplątać w ten spektakl. Dyskusja ze złem "Wielki Brat" zaczął się w pierwszą niedzielę wielkiego postu. W kościele w Suchej Beskidzkiej czytanie było wtedy o kuszeniu Chrystusa. Ksiądz komentując decyzję młodego małżeństwa Sewiołów o udziale Moniki w programie, przytaczał ów fragment z Ewangelii, kiedy szatan kusi Chrystusa, aby skorzystał ze swojej mocy i przemienił kamienie w chleb, kiedy obiecuje Chrystusowi wszystkie królestwa świata i kiedy nakłania do rzucenia się w przepaść, aby sprawdzić, czy Bóg go uratuje. - Człowiek, który zaczyna dyskusję ze złem, zawsze przegra. To jest przypadek Adama i Ewy. Oni właśnie dyskutowali ze złem - mówi ksiądz Zwoliński. - Chrystus kuszony przez szatana nie dyskutował z nim. Odpowiadał mu nie swoimi słowami, ale cytatami z Pisma Świętego. Teraz Jerzy Sewioło zastanowiłby się nad tymi słowami. Wtedy jeszcze się nimi nie przejmował. Jerzy mówi, że największy kryzys przeżył, kiedy sam wystąpił w telewizji przed kamerami. Pytany, jaka jest jego żona, musiał publicznie przyznawać, że jest bezpruderyjna. Mówił też, że jej ufa i wierzy, wierzy, wierzy... Niemile wspomina udrękę w dusznym studiu telewizyjnym i klaskanie na sygnał. Oczekiwanie na zdradę Mieszkańcy Suchej Beskidzkiej pytani o Monikę z "Wielkiego Brata" opowiadają, że jeździła często po mieście na rowerze. Pamiętają ją z liceum. Wiedzą, że miała problemy z pracą. Zapytani o jej męża uśmiechają się pod nosem albo kręcą głową. - Że ten facet jeszcze nie zwariował - komentuje młodzieniec sprzed karczmy "Rzym". Monika poznała przyszłego męża, gdy miała 15 lat. Byli ze sobą 8 lat. Niedawno wzięli ślub. Monika ma teraz 24 lata, Jerzy - 27. "Jurek jest jej największą miłością. Uważa, że mąż nie ma żadnych wad" - piszą o Monice na internetowych stronach "Wielkiego Brata". Monika zasłynęła w domu "Wielkiego Brata" śmiałością w kontaktach z mężczyznami. Program codziennie daje mieszkańcom Suchej temat do dyskusji: czy Monika zdradzi Jurka, czy nie. Jedni stawiają na zdradę, inni na wierność. Gdy wchodzi Jurek, rozmowy cichną. - Monika jest katoliczką wychowaną w tradycyjnej, katolickiej rodzinie - mówi mieszkaniec Suchej związany z kościołem. - U Jerzego było inaczej. Jego ojciec był, zdaje się, adwentystą. Jerzy przyjął chrzest niedługo przed ślubem, żeby wziąć ślub kościelny. Ale on nie tylko dlatego przyjął chrzest. Naprawdę szukał Boga i znalazł go dzięki żonie. Monika pracowała wtedy w firmie sprzedającej okna. Poprosiła o dwa dni wolnego z okazji ślubu. Zamiast wolnego dostała wypowiedzenie. - Pracodawca bał się, że żona jest w ciąży - tłumaczy Sewioło. Wyrwać się Zaraz potem pojawiły się informacje o poszukiwaniu kandydatów do polskiej edycji programu "Wielki Brat". "500 tysięcy złotych dla zwycięzcy! Popularność i udział w dobrze płatnych reklamach dla pozostałych!", kusiła telewizja. Jerzy broni się jednak przed twierdzeniem, że skusiły ich pieniądze. Skusiło ich to, co za te pieniądze mogli zrobić - wyrwać się stąd! Z tego uroczego miejsca otoczonego górami, w którym wszyscy wiedzą o sobie wszystko. - To miała być dla nas szansa na wyrwanie się z tego marazmu Suchej Beskidzkiej, gdzie 90 procent ludzi po szkole nie może znaleźć pracy, gdzie nie ma żadnych perspektyw - mówi Jerzy. "Wielki Brat" dał im perspektywy. Jerzy widział program w Niemczech, kiedy pojechał tam dorabiać. Mówi, że w wersji niemieckiej mu się podobał. Kiedy usłyszał o polskiej edycji, sam chciał wziąć w niej udział. Namówił żonę. Mieli wystartować razem. Potem ustalili, że ktoś musi zostać, żeby zarabiać na dom. Jurek pracuje jako frezer, zdecydowali więc, że zgłosi się tylko Monika. - Od początku byłem przekonany, że żona przejdzie eliminacje. Jest przebojowa, jest naprawdę dobra - mówi markotnie góral. - Nie zakładaliśmy, że wygra. Nie chciała tylko opuścić programu jako jedna z pierwszych. Przecież nie trzeba wygrać, żeby zdobyć popularność. Nawet jeśli Monika nie wygra, i tak będzie mogła występować choćby w reklamach - mówi. Świadomie zdecydował się na rolę tego, który patrzy i czeka. Na stronach internetowych programu "Big Brother" napisano, że zgłosiło się dziesięć tysięcy osób. Wybrano pięciuset kandydatów, potem z tych pięciuset - dwunastu. Wśród nich Monikę. W miasteczku wybuchła sensacja. - Chyba pierwszy raz ktoś z Suchej jest w telewizji - cieszy się klient karczmy "Rzym". Ciekawość, jak wygląda mąż Sewioło mówi, że nie spodziewał się, że aż tak bardzo będą się nim interesować. Że aż tak wielka będzie ludzka ciekawość. Każdego teraz obchodzi, co robi, co czuje, jak wygląda ten mąż. - To mnie dobija - mówi. Tym bardziej że żona jest w programie coraz bardziej obca. Najwięcej w Suchej Beskidzkiej rozmawiali ludzie o scenie, w której Monika kąpie się pod prysznicem. Gdy zobaczyła, że dwaj koledzy ją podglądają, wcale się nie speszyła. Pokazała im swoje wdzięki. - Ma ładne ciało. Czego ma się wstydzić - Jerzy patrzy przed siebie. - Teraz to ona na przykład mydło może reklamować - rysują mu się dalsze losy żony. - Nie widzę w tym nic złego - twierdzi babcia Moniki. - Dziewczyna jest młoda, nie musi się przejmować tym, co ludzie powiedzą. Idziemy z Jerzym przez las między górą Błądzonką, na której stoku mieszkają młodzi Sewiołowie, a zamkiem w Suchej. Jerzy wyraźnie nie chce rozmawiać w domu, gdzie mieszkają jeszcze babcia i dziadek. Jest szczupły, zwinny, trochę podobny do Małysza, tylko wyższy. Kiedyś był sportowcem. Biegał. - To ja mogłem mieć taką popularność - mówi. Kontuzja wymusiła zakończenie kariery sportowej. Nie, nikt mu jeszcze nie powiedział, że jego żona ma ładne ciało. W ogóle nikt w pracy ani w miasteczku nie mówi mu nic na ten temat, chociaż wszyscy oglądają. - Nie takie rzeczy oglądają. Tyle tego jest teraz w telewizji, ale o tym nikt nie mówi. Tym nikt się nie gorszy - mówi Jerzy. Nagle wybucha złością: - Jak można kąpać się w majtkach! Moja żona kąpie się tak, jak w domu. Tak miało być. Wszyscy mieli być naturalni. A kto w domu kąpie się w majtkach? - Nam na opinii ludzkiej nie zależy - zapewnia. Zapytany, czy zamierzają po powrocie Moniki mieszkać w Suchej mówi: - W każdym razie na pewno będziemy tu przyjeżdżać. Tu jest pięknie. Chce wierzyć, że Monika dostanie oferty udziału w filmach reklamowych. Chce wierzyć, że wszystko będzie między nimi po staremu. Ale nie wytrzymuje i daje upust goryczy. - Dopuszczam taką możliwość, że się po tym programie rozwiedziemy - mówi cicho. - To jest możliwe - powtarza. Prawie zapomniała Jerzy myślał, że z programem będzie jak ze sportem. Szybko się zorientował, że jest inaczej. Teraz podejrzewa, iż chodzi o to, by nakłaniać uczestników do romansów i zdrad przed kamerami. Na oczach znajomych, rodzin. To budzi emocje, rośnie oglądalno Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: miro Re: Big Brother, wielki Brat czy grande hermano IP: *.wroclaw.ppp.tpnet.pl 27.03.01, 13:08 Gość portalu: andres napisał(a): > CO mysliecie kto pierwszy pojdzie z kim pod koldre?jesli juz tego nie zrobili to Karolina & Grzegorz. Manuela krwista suczka nr.2 z kazdym kto ma chec, oprocz Janysza-chyba. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Fake Re: Big Brother, wielki Brat czy Grande Hermano IP: 213.25.224.* 10.05.01, 18:10 Pozdrówka dla blogowników. Obstawiam Manuelkę + dwie kury z kurnika, ale że przewidywania wyniku meczu nie zawsze mi wychodzą, tym razem również nic pewnego. Fake. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Bajbek Re: TP SA zapowiada tańszy Internet - co o tym sądzicie? IP: 217.153.4.* 31.07.01, 15:10 Można sobie czekać na tańszy internet do końca 2003 roku. Dlaczego ? Ten artykuł pomoże to wyjaśnić: http://www.telefon.pl/news/news793.html Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Azrael Re: TP SA zapowiada tańszy Internet - co o tym sądzicie? IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 13.08.01, 01:44 Co by się nie mówiło jestesmy skazani na tepse ... nawet jezeli wciąż będą windowac ceny i tak chcąc nie chcąc bedziemy korzystać z ich usług . a jesli nawet stanieje internet to albo podskoczy abonament albo ... sam juz nie wiem . Żyjemy dziwnym kraju , aha pozdro dla byłego ministra łączności Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Witold Ceny uslug internetowych w USA IP: 198.208.223.* 31.07.01, 19:05 Serwis internetowy przez linie telefoniczna kosztuje 20$/miesiac bez ograniczen czasowych. Jezeli z serwerem mozna polaczyc sie lokalnie (bez wykrecania numeru kierunkowego) to koszt polaczenia telefonicznego, jest wliczony w staly miesieczny rachunek, limitowana jest tylko ilosc polaczen (np.400) a nie czas polaczenia. Jezeli nie jest to polaczenie lokalne, to robi sie to na tyle drogie (5-15centow/minute) ze lepiej wybrac jedna z ponizszych mozliwosci Internet przez kabel telewizyjny (do 1500kB) kosztuje okolo 40$/miesiac bez zadnych limitow czasowych, choc moze byc drozej (ok.10$) gdy uzytkujemy serwis telewizji kablowej innej firmy. DSL (nazwany chyba inaczej w Polsce) - 40$/miesiac bez zadnych limitow czasowych. Szybkosc transmisji do 750kB. Uzywa sie zwykla linie telefoniczna, ktora mozna uzywac w tym samym czasie do rozmow telefonicznych. Uwagi do dwoch ostatnich pozycji - za podlaczenie dodatkowego komputera pod ten sam modem 7-10$/miesiac. Wiekszosc firm oferuje darmowa instalacje, ale w przypadku rezygnacji nalezy oddac sprawny modem. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Lechu Ten pomysl jest wspaniały IP: 10.129.226.* / *.acn.pl 21.08.01, 15:21 Nikt nie nakłada obowiązku korzystania z internetu w TP SA. Wiem, że nie wszyscy mają techniczne możliwości taniego podłączenia do internetu. Dlaczego nie narzekają, że Netia ich nie podłącza, albo Aster City, albo nie skrzykną się w kilku, żeby poprowadzić stały kabel, albo dekoder Polsatu, albo lokalny sponsorin pobliskiego zakładu pracy ? Nie rozumiem skąd takie roszczeniowe nastawienie wobec tepsy. Monopolowi telekomunikacyjnemu winny jest rząd i ministerstwo łączności. Ale na internet nie ma monopolu. Dla mnie idea masowego dostępu do internetu jest czymś wspaniałym. Za to należy się uznanie TP SA. Niestety, to jest biznes i ktoś (klient) musi za to zapłacić. Ale z czasem ceny dostępu spadną. Myślę, że można pogadać ze swoim posłem lub samorządowcem o pomyśle rozwoju internetu wśród lokalnej społeczności. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Bajbek Re: Ten pomysl jest wspaniały IP: 217.153.4.* 21.08.01, 17:39 Moze w twoim "wielkim" miescie jest kilku operatorow dzieki, ktorym mozesz zapewnic sobie tanszy dostep do internetu. Nie zapominaj jednak, ze jest duzo internautow ktorzy mieszkaja w mniejszych miejscowosciach i sa po prostu SKAZANI na tepse, nie maja zadnego WYBORU. To glownie glosy tych ludzi slychac, ktorzy nie chca byc okradani przez monopoliste. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Lechu Re: Ten pomysl jest wspaniały IP: 10.129.226.* / *.acn.pl 21.08.01, 20:40 Gość portalu: Bajbek napisał(a): > Moze w twoim "wielkim" miescie jest kilku operatorow dzieki, ktorym mozesz zape > wnic sobie tanszy > dostep do internetu. Nie zapominaj jednak, ze jest duzo internautow ktorzy mies > zkaja w mniejszych > miejscowosciach i sa po prostu SKAZANI na tepse, nie maja zadnego WYBORU. To gl > ownie > glosy tych ludzi slychac, ktorzy nie chca byc okradani przez monopoliste. Nie zapominam. Ale nadal uważam, że to wina kolejnych rządów, które utrzymywały monopol tepsy. Z drugiej strony dzięki tepsie miałem w ogóle dostęp do sieci. Później na szczęście pojawiły się inne możliwości. Teraz jestem w Aster City i płacę 150 zł/mies (razem z TVcable). To nie jest dużo mniej. Chciałbym tylko przypomnieć, że monopolu na internet nie było od początku. TP SA jest jedynym podmiotem, który w ogóle pomyślał o pojedynczych internautach w małych miejscowościach. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś