Dodaj do ulubionych

Rozwód, inny, powrót do byłego ? Znacie takich?

08.01.04, 13:54
Obserwuj wątek
    • Gość: *** Re: Rozwód, inny, powrót do byłego ? Znacie takic IP: 217.153.39.* 08.01.04, 14:21
      Tak, to ja. Niestety. Albo stety.

      Pozdrawiam
      ***
      • Gość: gosciowa Re: Rozwód, inny, powrót do byłego ? Znacie takic IP: *.as1.lmk.limerick.eircom.net 08.01.04, 21:30
        U mnie na to sie wlasnie zanosi a bylo to tak: znalam faceta (nazwijmy go X)
        dlugie lata, planowalismy przyszlosc i nagle mu zaczelo odbijac, mieszkalismy
        daleko od siebie, listy, telefony, smsy - czesto milczal po kilka dni, wylaczal
        telefon itp. Wreszcie ze mna zerwal nie podajac powodu. Bardzo go kochalam ale
        zrozumialam ze zyc trzeba i nie on jedyny na tym swiecie, zreszta ten zwiazek
        naszarpal mi nerwow pod koniec. I poznalam, nazwijmy go, Y. Odpowiadal
        dokladnie moim oczekiwaniom i doskonale sie rozumielismy. Po 3 miesiacach
        znajomosci... wzielismy slub.
        W tydzien po slubie zadzwonil X. Gdybym tego telefonu nie odebrala... Rozwalilo
        mnie do reszty. Nie potrafie nawet opisac co czulam.
        Nie bede bawic sie w szczegoly (zreszta to jest szczegolna historia) - dodam
        tylko ze malzenstwo zostalo anulowane z pewnych konkretnych przyczyn.
        Formalnych. Y jednakze stwierdzil, ze robi to tylko i wylacznie dla mnie,
        dlatego ze ja chce odejsc - on nadal czuje sie moim mezem mimo ze nie
        przezylismy ze soba dlugiego czasu... Ze jestem partnerka jakiej cale zycie
        szukal... Rozstalismy sie wiec a ja wyszlam za X.
        Po kilku latach nagle okazalo sie ze X to czlowiek niezrownowazony psychicznie
        ktory urzadzil mi z zycia pieklo.
        A Y nadal czekal. Powiedzial - czul i wiedzial od poczatku ze wroce, tak mialo
        byc, wiedzial tez ze gdybym do X nie wrocila nigdy nie moglabym byc szczesliwa,
        to takie "przeklenstwo milosci" - musisz sie sparzyc sama. W miedzyczasie X
        zajal sie interesami, inwestowaniem niewielkich pieniedzy jakimi dysponowal po
        sprzedazy mieszkania i w tej chwili jest wlascicielem kilku domow ktore
        wynajmuje i z tego zyje. Powiedzial ze robil wszystko w mysla o nas, o naszej
        przyszlosci, zebysmy nie musieli sie o nic martwic i zebysmy nigdy biedy nie
        zaznali. Kiedys otarl sie nawet o bezdomnosc i to go nauczylo...
        Jestem w przededniu odejscia od mojego meza. Za duzo krzywdy mi wyrzadzil i
        jeszcze szuka winnych za to co sam zrobil na zewnatrz. Patologia.
        Kochalam go. Y nie kochalam ale mu ufalam bez granic, wiedzialam ze moge na
        niego liczyc. Rozumielismy sie bez zbednych slow.
        Wlasciwie nadal kocham X i to mnie tylko przy nim trzyma, owszem, sa
        zobowiazania ale... ile mozna zniesc w imie milosci? Ciagle awantury? Klotnie o
        nic? Czepianie sie wszystkiego? Sprawdzanie moich rzeczy? Izolowanie mnie od
        otoczenia, od ludzi? Wypominanie?
        Takim sposobem zabija nasza milosc. Wkrotce nie bedzie juz nic...
    • Gość: tak Re: Rozwód, inny, powrót do byłego ? Znacie takic IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 08.01.04, 22:39
      Znam taka historie: pani byla zona pana, z ktorym chciala miec dziecko,
      niestety Bozia nie dala, nie wiem, czy ktores z panstwa nie moglo, czy tez pan -
      sporo starszy od pani - nie czul sie na silach, w kazdym raznie dziecka nie
      bylo, a pania ten problem nurtowal. W koncu urodzila dziecko innemu i odeszla.
      Los jednak chcial, ze spotkala znowu pana i okazalo sie, ze zyc bez siebie nie
      moga. Wiec pani wrocila, a pan adoptowal dziecko. I tak sobie, niestety niezbyt
      dlugo, bo pan odszedl... na tamten swiat. Ale szczesliwi byli, a to chyba
      najwazniejsze.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka