kropidlo5
10.06.12, 16:53
Nie odnosze tego do wszystkich, tylko do pewnych osob. Po prostu, czytam teraz wiele pozycji z zakresu psychologii i troche o tym pisze i pewne osoby tutaj daja 'rady' dokladnie odwrotne do sugerowanych w literaturze. Wiecej- daja rady, ktore w literaturze sa wymieniana jako glowne zrodla zaburzen psychicznych! Czy to jakis zart pytam sie?
Najpierw Renka, ktora uwaza, ze rodzice maja prawo nie kochac dzieci i dzieci maja obowiazek kochac rodzicow- i ze bicie czy ponizanie z reki rodzicow jest usprawiedliwione, bo przeciez dali zycie.
Potem Leda i Renka wychodza z nastepnym genialnym pomyslem, wedle ktorego trzeba sie obwinic za wlasne grzechy i rozgrzeszysc otoczenie- tylko nie wiedza specjalnie, po co. Zarazem nazwaniem rzecyz po imieniu, na przyklad 'matka mnie bila przez 10 lat codziennie' jest wedlug nich msciwoscia i zadza odwetu. Nie wiadomo jakiego odwetu, bo mimo wielu pytan o to, nie dostalem odpowiedzi.
Kolejny brylant- pisze o tym, ze wyczytalem w ksiazce, ze ludzie z niska samoocena potrafia byc zlosliwi, wiec trzeba uwazac na to, zeby nie lgnac do ludzi, ktorzy sa pozornie 'bezpieczni', i uwazac na takich , ktorzy sa zlisliwi, na co Renka wypada z genialnym pomyslem, ze przeciez takich zlosliwych i agresywnych trzeba wspierac i im pomoc. Co prawda minute wczesniej potepiala 'obwinianie' ale juz tutaj jest to w porzadku.
Juz myslalem, ze nic lepszego nie wpadnie, a tutaj prawdziwy diament od Mskin. Otoz, jezeli masz kolege, ktory cie poniza i wyzywa, albo partnera, albo wspolpracownika, to twoja wina- bo masz w sobie 'utajona agresje' i ta osoba to szostym zmyslem czuje i w ten sposob dostaje przepustke do agresji, tym razem juz jawnej i czynnej, nie utajonej i biernej.
Co prawa literatura mowi, ze wypieranie agresji i zabranianie sobie negatywnych uczuc, takich jak zlosc czy gniew, to najwieksze zrodlo problemow, i ze te uczucia nalezy przezyc i sobie na nie pozwolic- to nie, tutaj jest inaczej.
Tutaj jak sie ma 'ukryty gniew' to trzeba go stlamsic, bo nawet 'zatajanie go' to za malo, nawet wypieranie go to nic- bo ciagle jeszcze 'widac, slychac i czuc'. Jeszcze mozna kogos sprowokowac i ten ktos slusznie zaatakuje, bo przeciez mozna atakowac tego, kto ma ukryty gniew.
Tak wiec, skorzystam moze z tej rady i pozbede sie swojego ukrytego i utajonego i wypartego gniewu- bo zabronione- a od tej pory bede tylko przejawial agresje otwarta i atakujaca- bo tak wolno. To znaczy, nie wolno mi sie zloscic na kogos, ale moge komus przylozyc za to, ze wyglada na agresywnego albo jak czuje, ze pewnie cos ma na koncu jezyka.
Ciekawych rzeczy mozna sie tu nauczyc.