ta
25.06.22, 19:21
Postaram się krótko i zwięźle, bo czas jest Wam potrzebny do bezpiecznego wyplątania się z takich relacji,
a nie do przesiadywania na forach :)
1) nie stawiaj diagnoz partnerowi, nie trać czasu na dociekania, co mu dolega i dlaczego jest taki, jaki jest. Szkoda na to twojego czasu i energii i prowadzi do nikąd.
2) gdy dojrzejesz do decyzji odejścia, przygotuj się do tego w ciszy. O decyzji powiadom wyłącznie osobę, której bezwzględnie ufasz, która nie będzie Cię oceniać i nie zawiedzie twojego zaufania! Im mniej osób wie o twoim postanowieniu, tym lepiej. Czasem musisz działać sama.
3) przygotuj się do tego ruchu bardzo starannie. Zasięgnij informacji w organizacjach pomocowych w takich przypadkach. Tam uzyskasz cenne wskazówki, adresy innych instytucji, czy miejsc schronienia dla ofiar, pomocne kontakty i bezpłatną pomoc prawną ( np. zacznij od Niebieskiej Linii)
4) zgromadź ważne dokumenty jak świadectwa uzyskanego wykształcenia, metryki urodzenia swoje i dzieci, akt małżeństwa, akty notarialne dotyczące posiadanych nieruchomości itp wynieś je z domu i powierz osobie, której ufasz. Jeśli nie możesz zabrać oryginałów by nie wzbudzać podejrzeń, zrób kserokopie.
5) nie udowadniaj partnerowi swoich racji, nie wchodź z nim w „ gierki” i polemiki. Stosuj taktykę „ szarego kamienia” ( znajdź w necie o co chodzi). Unikaj wszelkich sytuacji, które wywołają lub nasilą jego agresję, niemniej, gdy ta agresja się pojawi nie wahaj się wzywać policję i pomoc!
6) wyprowadź się pod nieobecność krzywdziciela, najlepiej jak najdalej, nawet do innego miasta, czy kraju!
7) nie słuchaj żadnych rad „ dobrych cioć i wujciów”, którzy będą próbowali przekonywać cię, że bycie ofiarą działania przemocowego jest losem wszystkich kobiet. Nie! Tak nie jest i NIE jest to twój „los”!
8) jeśli jesteś w stanie wyczerpania emocjonalnego, skrajnego rozedrgania, depresji sytuacyjnej koniecznie skorzystaj ze wsparcia psychologa W REALU.
9) rozmowa z kimś neutralnym, anonimowym, jak np. tutaj może ci przynieść ulgę. Korzystaj, ale z rozwagą, nie zostawiaj informacji, które pozwoliłyby na identyfikację ciebie, nie zostawaj tu na dłużej (patrz punkt 1)
10) pamiętaj o tym, że jesteś po latach związku przemocowego wyczerpana psychicznie, pozbawiona wiary w swoje możliwości, niepewna, że wparto ci przekonanie, że jesteś nieudacznikiem, osobą niezdolną do podejmowania mądrych decyzji, samostanowienia i samodzielnego życia. To oczywiście jest nieprawdą, ale na razie w to wierzysz. Jeśli podejmiesz działania ku wyzwoleniu Twoja siła będzie rosła z każdym dniem!
11) w takim stanie jesteś bardzo narażona na nawiązanie relacji z osobą czyhajacą na podobne osoby - osłabione, bezradne, wyczerpane. Pragnąca bliskości, ciepła, opieki wpadniesz jak śliwka w kompot w następny, podobny związek. Dlatego przeczekaj spokojnie najmniej kilkanaście miesięcy po uwolnieniu się od toksyka, nim zaczniesz nową relację.
Tym razem będziesz bogatsza o doświadczenie.
Traktuj je poważnie. To bodaj najważniejsza lekcja twojego życia.
I oczywiście DASZ RADĘ!