czarymary86
30.01.23, 08:19
Dzień dobry,
Od dziecka mam lęk przed publicznymi występami. Pochodzę z „normalnej” rodziny, zawsze uczyłam się dobrze, nigdy z tym nie miałam problemów. Jednak już w liceum wolałam dostać 1 za brak podejścia do obowiązkowej recytacji na polskim, niż coś powiedzieć przed całą klasą. Później raz dałam się namówić w pracy na przeprowadzenie szkolenia. Stres był tak wielki że nie nadążałam przełykać śliny- nawet wydałam jakiś dziwny niekontrolowany odgłos przy mówieniu, bo chyba się zapowietrzyłam. A teraz do meritum… za tydzień biorę ślub. Nigdy nie marzyłam o takiej uroczystości, białej sukni i innych, bo zawsze wiedziałam, że to co mnie czeka może mnie sparaliżować. Był wieczór panieński, same najbliższe koleżanki, wąskie grono, toast, a ja nie potrafiłam przechylić szklanki z drinkiem do ust bo ręce i głowa mi się trzęsły. Było tak, bo wszystkie na mnie patrzyły i na mnie się skupiły. Już niejednokrotnie tak miałam w podobnych przypadkach… teraz myśle o toaście na sali weselnej, gdzie będzie na mnie patrzyło mnóstwo osób, a ja już jestem cała chora i boje się ze z tego wszystkiego to tylko sukienkę poplamię, bo do ust nie trafię… nie wiem jak będzie w kościele, ale zakładam ze lepiej, bo będę stała tyłem do wszystkich. Jak sobie z tym wszystkim poradzić i czy jest jakas szansa na to w ogóle w tak krótkim czasie?