Dodaj do ulubionych

Trudna relacja z rodzicami

24.06.23, 21:06
W sierpniu 2019 narodzil nam sie syn.Bylismy bardzo szczesliwi. Moi rodzice zostali dziadkami w wieku 51 lat. Pierwszy wnuk w rodzinie. Fascynacja. Moja mama nawet przyjechala w sierpniu by pomoc Zonie jak byla po porodzie. Zona miala dobry kontakt z moimi rodzicami. Do grudnia 2019. Pojechalismy na swieta. Wigilia przebiegla spokojnie i bez nerwow. Bomba wybuchla w 1 dzien swiat. Nasz syn zrobil dwojke podczas rodzinnego obiadu. A ze ulokowani bylismy na dole wiec w tym samym pokoju co jedlismy to chcielismy go przebrac. Na co moja siostra powiedziala ze idzcie na gore bo nie bedziecie zaklocac mi jedzenia. Stanalem na swoim i przebralem go na dole. Rozpetala sie sztuczna klotnia. Do tego stopnia ze sie do nas juz nie odzywali. Smii sie z zony i nabijali. Zona blagala by wrocic do domu. Pojechalismy do Warszawy. Konflikt trwal. Bylo szarpanie sie i proba sil. I tak sie utrzymywalo. Raz kontakt byl raz go nie bylo. W styczniu 2021 roku moi rodzice zaproponowali ze po nas przyjada na zgode. Robili nam ciagle na zlosc. Umawiali po kryjomu lekarzy. Kwestionowali kazde zdanie zony. Tlukli sie jak syn spal. I telsty w kuchni w stylu: uwazaj bo jeszcze jej sie cos nie spodoba. Zona przelknela ta pigulke wrocilismy ale zaczelismy sie klociv. Zona do tego stopnia stracila panowanie ze dala ultimatum oni lub ona. Nie chcialem jednak tutaj podejmowac krokow zbyt pochopnie. Napisalem do siostry. Podczas dlugiej wymiany zdan gdzie niestety w przyplywie frustracji krytykowalem zone moja siostra wkrecila sie w jej obrazanie. I gdy pewnego dnia poszedlem sie myc zostawilem telefon do ladowania. Cos zawibrowalo. Zona podswietlila i zobaczyla wiadomosc. Jak tam dzisiaj potwor? Kazala mi sie wynosic. Spakowalem sie i pojechalem do siostry. Siostra otworzyla zrobila kawe i poszla na impreze zostawiajac mnie samego. Wrocilem do domu budujac znow relacje z zona. W lutym mojej zonie zmarla mama. Byla w slabej kondycji. Poprosila moicj rodzicow o pomoc w pierwszych tygodniach. Nie pomogli. Po 2 dniach od pogrzebu na zone spadl dom i dziecko a ja musialem wrocic do pracy. Podjelismy jednak decyzje ze od wrzesnia czas na zlobek. Kiedy poslalismy malucha tam okazalo sie ze zachowuje sie dziwnie. Ciagle biega stoi przy szybie. Nie interesuje sie czlowiekiem i szuka twardego kontaktu. Zaczelismy go badac. Diagnoza autyzm. Swiat sie nam rozpadl.Z desperacji jak odbieralem jego diagnoze zadzwonilem do matki. Na co uslyszalem ze bedzie dobrze. Czulem sie osamotniony i jak sierota. Ja nie potrafilem sie skupic a ojciec dzwonil czy bilet na mecz Polski nam nie kupie. Prosilem ich o pomoc, ze nie daje rady, psy hicznie i fizycznie. Nie przyjechali ani razu by pomoc. Jedynie kawa ciastko i nara. Teraz wysylaja tylko kase i prezenty.nawet 2 kwietnia pojechalem do nich na powazna rozmowe. To mialo byc przelomowe. Zbyli mnir twierdzac ze mam klopot z tym ze mam dziecko. Nie rozumieli mnie. Udalo mj sie ublagac ich o przyjazd w maju. Wyszedlem wtedy z zona jedyny raz na kawe sam. Myslalrm ze to bedzie poczatek odbudowy. Nic bardziej mylnego. Odzywali sie rzadko. A jak juz to tylko ojciec. Jak mowilem ze syn ma katar ja mam prace i wyjazd do biura to konczyl rozmowe.do kuriozum doszlo w maju. Zona pojechala na grob mamy. Zostalem sam z dzieckiem. Moi rodzice byli tego dnia w Warszawie. Jak dowiedzieli sie ze zony nie bedzie to przyjechali oboje. Docelowo mjal jechac tylko ojciec. Weszli i od progu: odwiedzilismy Cie. Ani do dziecka tylko od razu siedli. Dziecko zaczelo sciagac talerze, kubki oni siedza. Ja grxalem im obiad. Pytam ich: po co przyjechaliscie zeby siedziec? Wtedy zaatakowal mnie ojciec ze ode mnie bije zla aura. Powinienem sie leczyc i nie dziwne ze dziecko takie jest jak ja jestem psychiczny. Poczulem jakby mnie uderzyli z liscia. I podduszaja mnie swoimi telefonami. Robia mi tylko krzywde psychiczna. Mowiac inni maja gorzej lub czego spodziewales sie od zycia. Mama siedzi codziennie na liveach sprzedazowych, kupuje codziennie ubrania. A ja nie wiem jak sie nazywam. Praca dom terapia dom sen praca i wkolo macieju. A oni tylko transfer Lewego i ciuchy i na okraglo. Czy jestem w stanie z tego wyjsc by nie czuc takiej bezradnosci i takiego upokorzenia?
Obserwuj wątek
    • horpyna4 Re: Trudna relacja z rodzicami 24.06.23, 21:47
      Z taką rodziną należy po prostu wygasić kontakty. Odmawiać spotkań, a jak przyjadą bez uprzedzenia, to "przepraszam, ale mam teraz pilne wyjście".

      A przede wszystkim nie kłapać dziobem. Nie udzielać informacji o własnych kłopotach, bo wykorzystają je przeciw żonie i Tobie.
      • eagle.eagle Re: Trudna relacja z rodzicami 25.06.23, 16:30
        Zgadzam się z Horpyną.

        Lepiej układać życie rodzinne i opiekę nad dzieckiem we dwoje, nie licząc na pomoc od osób które nie chcą pomóc.
        Będzie ciężko ale nie ciężej niż teraz, jak próbujesz od rodziców wymóc aby byli tacy jak ty chcesz.

        Dużo rozmawiaj z żoną, zawsze bądź po jej stronie, nie pomagaj jej w domu tylko rób w domu wszystko co trzeba.
    • afq Re: Trudna relacja z rodzicami 26.06.23, 07:37
      mam nadzieję, że Cię to nie dotknie i nie obrazi jakoś
      ale wygląda to trochę tak, jakbyś mało dostawał od rodziców uwagi i pochwał kiedy byłeś mały
      i wciąż jesteś tego "głodny"

      tymczasem Twoi rodzice, mogą robić co chcą, to nie jest miłe kiedy mają, z tego co piszesz, wylane na wnuczątko, ale obowiązku nie mają
      obowiązek ogarniania domu, wychowania i utrzymania maja rodzice
      podobnie siostra, pomogła Ci jak mogła, i choć to w Twoim trudnym momencie może nie było miłe, to miała prawo do swoich planów
      czasem warto zbudowac relacje inaczej, miec kontakt na swoich zasadach, a czasami po prostu go nie mieć
      to nie jest dziwne ze relacja miedzy ojcem a synem jest burzliwa
      tak na prawde rzadko kiedy jest głęboka, pełna wyłącznie miłości, wzajemnej akceptacji itp

      rodzicielstwo też jest wymagające
      mozna się szykować na to, ale żadne wyobrażenie nie odda tego co potem życie niesie
      i jest ciężko, wiem to bardzo dobrze
      tym bardziej kiedy przychodzi trudna diagnoza, też to poniekąd znam
      mój syn nie jest autystyczny, ale urodził sie jako wcześniak, walczył długo o przezycie

      co do samego autyzmu, zapewne każdy przypadek jest troche inny
      ale jedno jest wspólne - to nigdy nie jest bułka z masłem
      osoby z autyzmem mają swój świat, to wiadomo, jednak potrafią dobrze funkcjonowac
      są zawody w których to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie
      najważniejsze że wiecie to już teraz i można dziecko poprowadzić w jak najlepszą dla niego stronę, znając jego specyfikę
      zamiast wprowadzać go w życie na szybko, w gonitwie itd
      pewnie wiesz już o tym więcej

      ojcostwo to przygoda zycia, choc pełno w niej potworów i demonów
      podobnie jak samo dorastanie
      w moim przypadku skonczylo sie po 50tce :-)

      z życzliwościa, życzę Ci spokoju
      którego pewnie brak
      • afq Re: Trudna relacja z rodzicami 26.06.23, 07:46
        a, i oczywiście muszę dodać

        że poza wszystkim, złość jest w porządku, mamy ją przeżywać
      • popolsku1989 Re: Trudna relacja z rodzicami 26.06.23, 19:21
        Nie moge sie obrazac za prawde. Ojciec pracowal 8h plys dodatkowo w domu kultury popoludniu a na weekendy gral po weselach. Ojca nie bylo w domu. A matka chowana surowo bez emocji. Wszedlem w swiat dorosly bez ciepla rodzinnego. Mysleli ze pieniedzmi zalatwia rodzicielstwo. Szukalem na sile rekompensaty teraz. Ciezko mi jednak zyc w zwiazku gdzie cala rodzina jest przeciwko mojej zonie
        • nida21 Re: Trudna relacja z rodzicami 26.06.23, 21:39
          Człowiek, który rozpamiętuje ciągle to co było nie idzie w zyciu do przodu, a tylko się cofa. Założyłeś swoją własną rodzinę to skup się teraz na niej. Żonę i dziecko powinieneś postawić na pierwszym miejscu i tylko o nich myśleć. Twoje szczęście nie zależy od Twoich rodziców, a tylko od Ciebie samego zgodnie z przysłowiem "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz". Jeżeli dasz odczuć swojej żonie, że zależy Tobie na Niej to Wasze małżeństwo będzie trwało. Wasz synek wymaga Waszej uwagi i opieki, więc skup się na tym,
          bo teraz on jest najważniejszy.
        • afq Re: Trudna relacja z rodzicami 27.06.23, 09:36
          popolsku1989 napisał:

          > Ciezko mi jednak zyc w zwiazku gdzie cala rodzina jest przeciwko mojej zonie

          w teorii mogą widzieć w Twojej żonie coś, czego sam nie widzisz
          ale to w teorii
          w praktyce nawet jesli coś takiego jest to to nie jest ich sprawa, jesteś dorosły, podejmujesz samodzielnie swoje decyzje
          i nawet jeśli są błędem, to masz do nich prawo
          i nikt nie może Cię wpychać w jakiś konflikt

          ojca jak piszesz, nie było
          mama pewnie rządziła wszystkim? i dalej by chciała?
          dopominając się ich pomocy dajesz jej do tego na swój sposób prawo
          to nic złego umieć prosić o pomoc i z tego korzystać
          ale to potrafi być odczytywane w taki właśnie sposób
          że wciąż jesteś pod ich opieką więc można Ci mówić jak masz żyć

          nie masz wpływu na to co cała rodzina ma w głowach
          ale możesz się "odpępnić" [sorry za to że tak to ujmuję]
          i tym pokazać że to twoje życie, sam decydujesz
          a oni jeśli chcą być w nim obecni, muszą się dostosować
          a nie dyktować

          mówiąc krótko - nie oczekuj od nich niczego
          ani pomocy
          ani zrozumienia że nie masz głowy i czasu na mecze
          możesz myśleć że są w tym okropni, że Cię olewają
          ale przyjmij, że prawdopodobnie nie są w stanie zrozumieć Twojego życia
          bo nie są w Twoich butach

          ja, by to ogarnąć, potrzebowałem terapii
          bo to nie jest łatwy kawałek

          nieobecny ojciec i surowa matka
          to troche zalatuje sydromem DDD
          • afq Re: Trudna relacja z rodzicami 27.06.23, 09:41
            dla żony to też może być trudne
            bo zapewne odczuwa to że jesteś pod jakimś obcym wpływem
            obcym, bo spoza Waszego małżeństwa

            ile Wasz dzieciaczek ma lat?
          • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Trudna relacja z rodzicami 27.06.23, 12:44
            Zauważyłeś wcześniej, że w pewnym momencie siostra też była zła, bo co prawda przyjęła pod dach ale nie zmieniła swoich planów. Rodzice są źli, żona też jakby mało wyrozumiała... I potem płacz na forum. cóż...
            • popolsku1989 Re: Trudna relacja z rodzicami 27.06.23, 18:28
              Przezyj ten rollercoaster i wroc
              • asdzxcvfsrggxdfsd Re: Trudna relacja z rodzicami 28.06.23, 17:33
                Ale po co? Ja się nie skarżę na relacje rodzinne na forach.
          • popolsku1989 Re: Trudna relacja z rodzicami 27.06.23, 18:28
            Bardzo pomogl mi ten Twoj wpis. Chce by ktos po prostu spojrzal na to z boku. Syn ma 4 lata w sierpniu
            • afq Re: Trudna relacja z rodzicami 28.06.23, 07:37
              syn widzi, słyszy a na pewno czuje np Twoją złość
              to bodźce które na niego wpływaja i go kształtują

              tak jak pisałem wczesniej, złość jest ok, ale pytanie jak ja wyrażamy i co przynosi
              a przede wszystkim skąd przychodzi
              a mniej więcej widac skąd

              tak jak Twoi rodzice dali Ci najlepsze co umieli dać, a mimo to brakowało Ci [i brakuje] od nich wiele
              napiecia Twojej mamy nie dawały Ci pewnie poczucia bezpieczeństwa
              tak i Ty dajesz z siebie wszystko, ale być może Twoje napięcie to coś co odbijać się będzie na synku
              niekorzystnie

              to błędne koło które można przerwać
              które Ty możesz przerwać
              dla siebie, ale i dla synka i dla żony
              możesz dac i sobie i im poczucie bezpieczenstwa

              tylko że samodzielnie tego raczej nie rozwikłasz i nie poukładasz
              DDA/DDD to mniej więcej roczna terapia
              indywidualna ale i grupowa [grupowa w tym niezwykle jest ważna]
              grupowa powoduje ze najlepiej skorzystac z publicznych ośrodków
              bo w prywatnym gabinecie nie ma jak grupy zorganizowac
              zazwyczaj w osrodkach dla uzaleznionych są i terapie DDA/DDD

              jeśli takie moje spojrzenie z boku coś Ci dało to dobrze, ciesze się
              być może nabrałeś innego spojrzenia i świadomości co się w Tobie odzywa
              świadomość problemu sama z siebie potrafi wiele zmienić
              ale na pewno nie wszystko
              poza tym, ja nie jestem terapeutą, nie mam diagnostycznych umiejętności
              i tak sobie ze swoich doświadczen do Ciebie napisałem
              jedyne co jest w sumie pewne, to to że masz z dziecinstwa pewne deficyty
              które Cie dziś męczą, a z tym mozna pracować
              i zmienić swoje zycie
              swoje i swojego najbliższego otoczenia

              pozdrawiam Cię
              i duzo duzo spokoju życzę :-)
              • afq Re: Trudna relacja z rodzicami 28.06.23, 08:03
                tak sobie jeszcze pomyslałem...

                jesli dobrze kojarze, to pisałeś wcześniej że wypruwasz sobie żyły pracując
                nie masz czasu ani głowy do innych spraw..

                czy to nie jest troche podobne do tego jak walczył o dostatek w Twoim rodzinnym domu Twój ojciec?

                są schematy które powielamy
                • popolsku1989 Re: Trudna relacja z rodzicami 28.06.23, 19:47
                  Tak. Ale pracuje 8 h tylko. Popoludnia i weekendy mam wolne. Nie chce byc hotelowym gosciem w domu. Najgorszy klopot jaki mialem i chyba troche dalej mam to powiedziec tej chorej sytuacji stop. To ze jak ojciec dzwonil do upadlego tylko po to by wytracic z rownowagi to ja balem sie nie odebrac telefonu. Czuje sie psychicznie zdrowszy jak nie muchomoruja mnie. To ze zabiegalem o ich pomoc to chyba szukanie rekompensaty za deficyty z dziecinstwa. Nigdzie nie jest zapisane ze musza mi pomagac. Nie ukrywam jednak ze na ich obecnosci w moim zyciu cierpi cala rodzina

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka