Dodaj do ulubionych

Obniżony nastrój.

07.09.23, 23:00
Jak zaczyna się depresja ?

Od miesiąca mam obniżony nastrój, zaczynam mieć kompleksy, a od wczoraj czy dzisiaj nawet zaczynam uważać że przegrałam swoje życie. Nigdy tak nie miałam.


Jakiś czas temu kupiłam sobie tabletki z kofeiną i spalające tłuszcz, po nich to całkowicie mnie łapały mroczne myśli, praktycznie godzinę po wzięciu. Więc je odstawiłam , ale to było ponad miesiąc temu - może one coś uruchomiły ?
Źle mi z tymi myślami, nie chcę aby tak było.
Jak to zmienić ? Jak wrócić na dawne tory ?
Fakt że dużo pracuję, dużo więcej niż normalnie, może to zmęczenie... Zawsze jak jestem zmęczona to jestem rozdrażniona, zła. Tylko że moja praca nie jest ciężka, często mogę się nawet przespać, poczytać książkę . Więc aż tak mnie nie męczy.
W mojej rodzinie jest dość dużo depresji dlatego trochę się boję.
Obserwuj wątek
    • feniks_4 Re: Obniżony nastrój. 08.09.23, 13:58
      Moze masz niedoczynność tarczcy?
      • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 08.09.23, 15:53
        Poczytam.
        Z 3 lata temu miałam wszystko ok z tarczycą, może warto powtórzyć wynik.

        Dzisiaj już nawet na piechotę przyszłam do pracy, niecałe 4 km, część drogi szłam i próbowałam nie płakać. W robocie też jestem tam gdzie są ludzie aby nie być sama i nie wymyślać jakieś głupoty, zamartwiać się, dodawać sobie problemów.
        • feniks_4 Re: Obniżony nastrój. 08.09.23, 18:22
          Ja mam niedoczynność i właśnie tak się czuje. Na wszelki wypadek sprawdź ten trop, oczywiście może się okazać, że powodem depresji coś innego.
    • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 08.09.23, 20:17
      Tekst linku

      Tu jest krótka skala depresji, kilkanaście pytań, można się wstepnie zorientować, czy to już depresja.
    • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 09.09.23, 08:58
      Ja po prostu nie daję sobie rady z życiem "na pokaz" . Np wyjeżdżam dzisiaj na weekend, masaż , teatr , kolacja. Ja nie mam pomysłu co zabrać , jakie ubrania, buty ja nic takiego nie mam. Poza tym naprawdę utylam i w sukienkach już nie wyglądam tak abym mogła się w nich pokazać . W domu syf bo nie umiem wymagać więc domownicy nic nie robią sami z siebie a niektórzy jak im powiem aby coś zrobili to robią po tyg więc nie chce mi się w ogóle gadać . Ja sama jestem bałaganiara więc nie mogę od innych wymagac aby sprzątali.
      Dopóki żyłam sobie sama ,praca , dom byłam szczęśliwa teraz jest ode mnie wymagane minimum więc się wkurzam że nie mam tego , nie mam na to czasu, że coś jest wymagane ode mnie ...
      Ale to wszystko przejdzie , jeszcze moment, za godzinę nie będę o tym pamiętać ...
      • inka.fem Re: Obniżony nastrój. 09.09.23, 14:57
        "Nie daję rady z życiem" Na tym właśnie polega depresja, gdy ktoś nie radzi sobie z codziennością.
        Dalej jednak piszesz "z życiem na pokaz". What? Jak to i dlaczego? Nie rozumiem kto od Ciebie tego wymaga. Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to wyjazd integracyjny z pracy. To rzeczywiście może przyprawić o ból głowy. Jeżeli to chwilowy spadek nastroju, to po powrocie wszystko wróci do normy. Jeżeli jednak obserwujesz więcej sygnałów i często nie radzisz sobie z życiem, zaniedbujesz obowiązki, to konieczne udaj się do lekarza. Czasami wystarczy kropla, żeby się przelało. Z trudną sprawą czasami dajemy sobie radę, a potem wystarczy błahostka, żeby się rozlecieć na kawałki. U mnie zaczęło się właśnie takim poczuciem, że rzeczywistość mnie przerasta. Zwykłe, codzienne czynności zaczynały mnie przerażać.
        • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 11.09.23, 11:49
          Nie wiem co mam napisać.
          Tak naprawdę nie mam znajomych, przyjaciół itd bo w porównaniu do każdego jestem gorzej usytuowana, mam mniej możliwości. Ale to raczej tak już mam na stałe i nie jest mi źle z tym. Czasami tylko trochę żal że tak a nie inaczej zadecydowałam na pewnym etapie życia. Ale nigdy nie wiadomo co by było gdyby... . Więc nauczyłam się żyć z tym co mam, lubić to co mam. Ale czasami, na szczęście mało kiedy, przychodzi czas że człowiek żałuję. Że przychodzą myśli że już nigdy nie będzie dobrze, że moja szansa minęła. W dodatku teraz mam sytuację która nie jest dla mnie komfortowa psychicznie. Co pewnie sprawiło że te myśli naszły. Ale za bardzo nie chcę się z niej wycofać.
          Myślę że to jeszcze nie ta pora aby gdzieś z tym pójść. Choć czasami mam dość bycia stabilną i normalną, i chciałabym pokazać że też się czasami martwię i mam problemy.
          • inka.fem Re: Obniżony nastrój. 11.09.23, 20:29
            "Tak naprawdę nie mam znajomych, przyjaciół itd bo w porównaniu do każdego jestem gorzej usytuowana, mam mniej możliwości."

            Hej, chyba nie mieszkasz pod mostem. Zawsze możesz poszukać sobie znajomych w podobnej sytuacji finansowej jak Ty.
            Żałować nie ma czego i po co. Lepiej żyć i patrzeć w przyszłość.

            "Choć czasami mam dość bycia stabilną i normalną, i chciałabym pokazać że też się czasami martwię i mam problemy."

            Oj tak, najgorsze jest udawanie, że wszystko jest w porządku, gdy się sypie. Pozwól sobie na emocje i uczucia, które czujesz. Nie rozumiem Twojego życia na pokaz. Taki masz przymus wewnętrzny?

            • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 12.09.23, 09:19
              Ojciec alkoholik , mama miała depresję, nie miałam wyjścia. Nie mogłam powiedzieć co czuję bo to tylko zaogniało wszystko, pewnie stąd to moje bycie miłym - co akurat bardzo lubię.

              Nie mieszkam pod mostem, czegoś się tam nawet dorobiłam, przy dużej pomocy rodziny. Ale na codzień to stać mnie na bardzo nie wiele , praktycznie tylko na życie codzienne, jestem bez oszczędności.

              Jestem szczęśliwa kiedy jestem sama i myślę że wszyscy żyją na podobnym poziomie . Ale jednak dwie pensje w domu to przynajmniej dwa razy tyle co jest u mnie. Jak zaczynam wychodzić do ludzi, rozmawiać okazuję się że wcale nie funkcjonuję tak dobrze jak mi się wydaje.
              • inka.fem Re: Obniżony nastrój. 13.09.23, 16:38
                Wyraźnie emocji nie wiąże się od razu z bycia niemiłym. Masz prawo do bycia zmęczoną i niezadowoloną.
                Nie wiem w jak trudnej sytuacji finansowej jesteś. Rzeczywiście może to być frustrujące. Zwłaszcza, gdy porównujesz się do innych.
      • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 11.09.23, 18:02
        Nikt nie lubi, jak w domu jest od niego wymagane, a nie ma pomocy, wiem że to frustrujące.
        A "musisz" zyc na pokaz?
        • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 11.09.23, 18:29
          Muszę żyć na pokaz, dzięki temu się myję, ubieram i żyję w społeczeństwie. Uwielbiam ludzi, rozmawiać z nimi ale tylko chwilę i najlepiej z obcymi. Większość rozmów ze znajomymi jest dla mnie zbędna, sztuczna.
          Jak byłam na kwarantannie, sama, w mieszkaniu mojego ówczesnego faceta. Posprzątałam ostatniego dnia pobytu tam. Mi bałagan nie przeszkadza, chociaż mam ochotę wywalić ponad połowę rzeczy z domu aby w końcu mieć przestrzeń i porządek , ale mam tyle przydasi i nie wiem co z nimi zrobić.
          Dostawanie komplementów jest dla mnie depresyjne. Im więcej słyszę że ładnie wyglądam itd tym bardziej chcę ładnie wyglądać i mam coraz więcej kompleksów.
          Jestem najszczęśliwsza jak jestem sama, znajomych mam tylko w czasie pracy i mogę sobie dawkować ich towarzystwo. Był taki okres w moim życiu kiedy mówiłam że jestem szczęśliwa. Nie musiałam się stroić , dbać o wygląd , linię, sprzątac w domu.
          Jak wyjazd to najlepiej spontan bo mam wytłumaczenie dlaczego coś tam zapomniałam , nie przygotowałam się.
          I ostatnio zauważyłam że boję się ludzi i zwierząt. Jestem miła dla ludzi bo się boję ich reakcji jakbym była nie miłą. To tak mam od zawsze. Wszyscy bardzo dobrze na mnie reagują ( oprócz mojego eks faceta). Umiem z każdym rozmawiać, uwielbiam nawet rozmowy z obcymi . Dużo lat pracowałam w handlu i się tam spełniałam. Ale z drugiej strony boję się ludzi. W sklepie , w pracy itp czuję się bezpieczna; na ulicy, w obcym miejscu nie kontroluję już sytuacji i nie łapie kontaktu wzrokowego, nie odzywam się, ide jakbym nic nie widziała i nie słyszała.
          Nie wiem ku czemu to wszystko to tu prowadzi. Mam wrażenie że się użalam nad sobą, każdy ma takie czy inne problemy. I tak jestem tu uważana za kiepską matkę i złego człowieka. I pewnie tak jest, a na dodatek nie chcę nic zmienić bo dla mnie jest wygodne takie życie. Bez uczuć , bez ludzi. Tylko że teraz chyba zaczynam coś do kogoś czuć , coś się chyba odblokowuje stąd i te mało przyjemne odczucia wychodzą i coraz więcej łez. A ja nienawidzę płakać. Kiedyś przerwałam terapię bo siedziałam tam i płakałam. Płakanie tylko przy cebuli.
          • inka.fem Re: Obniżony nastrój. 11.09.23, 20:35
            "Muszę żyć na pokaz, dzięki temu się myję, ubieram i żyję w społeczeństwie."

            To już zabrzmiało mocno depresyjnie. Ja na Twoim miejscu jednak poszukałabym pomocy specjalisty.
          • jezow Re: Obniżony nastrój. 12.09.23, 07:44
            eagle.eagle napisała:

            "Uwielbiam ludzi, rozmawiać z nimi ale tylko chwilę..."

            Możesz napisać do mnie. Porozmawiamy.
            Pozdrawiam
    • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 13.09.23, 19:24
      Pewnie czeka mnie terapia, trochę z innego powodu niż to tu ...
      Nie chcę się otwierać, nie chcę płakać, nie chcę mówić co czuję, przyznawać się do swoich niedoskonałości, słabości , do popełniania błędów... ale ... to nie ja jestem najważniejsza... znowu nie ja ... znowu muszę być tą silną, mądrą, spokojną, umiejącą tak mówić aby nie odtrącić drugiej osoby, aby się ona nie zamknęła, aby było wszystko dobrze . Będę musiała pokazywać uczucia mówić o nich i będę mogła zostać odrzucona ale nie będę mogła nic z tym zrobić ... będę musiała dalej próbować .

      Sorry, za zawracanie wam czasu. Wiem co jest nie tak, dlaczego mam doła. Życie nie jest łatwe.
    • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 24.09.23, 13:05
      Melisa, to lek na całe zło ;)

      Odkąd ją piję przestałam płakać. Terapia okazała się nie być terapią. Za to ... w piątek stało się coś co zatrzasnęło moim całym światem (dostałam zwolnienie dyscyplinarne w pracy, już trzy lata temu chcieli mnie zwolnić, mam nadzieję że i teraz im się nie uda) ... przez weekend nic nie mogę zrobić, od poniedziałku będę walczyć więc mam po co żyć... i znowu muszę być silna i wysoko nieść głowę jako ofiara ... Skąd biorę na to siłę? Nie wiem, ale przeszłam przez tyle piekieł że wiem że i przez to przejdę i im pewniej będę szła tym szybciej je przejdę .
      • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 25.09.23, 10:17
        To powodzenia w walce.
        • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 09.10.23, 18:37
          Jest masakra. Od 3 tyg myślę tylko o tym , non stop. Śnie o tym, myślę o tym. Może się trochę uspokoi jak dostanę pracę, może już w tym tyg ... jak dostanę...

          Najdziwniejsze, że tak jakbym to przewidziała. Już od sierpnia miałam obniżony nastrój i byłam drażliwa - co całkowicie nie jest podobne do mnie.

          Rok temu moje życie wywróciło się o 180 ° na plus , a w tym roku, równo po 13 miesiącach całkowicie się załamało. Może nie całkowicie, bo mam kogoś kto przy mnie jest i nie da mojej rodzinie umrzeć z głodu ... ale 11 lat pracy poszło z dymem ...

          Byłam pewna że już mam poukładane życie , stabilne a tu nagle to wszystko...

          • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 09.10.23, 18:42
            A i jeszcze jedno.

            Jakby była sama, bez dzieci, rodziców, partnera nie przeraziloby mnie to.
            Byłoby na zasadzie że trzeba pokonać zło a wiadomo że wtedy łatwo nie jest.

            Rodzicom jeszcze nie powiedziałam i nie powiem , przynajmniej jeszcze przez długi czas , może nigdy. Wiem że by się martwili , byliby zawiedzeni ... chyba nie, martwiliby się. Ojciec by gadał jakieś głupoty - doradzał , szukał pracy - głównie dlatego nie chcę im mówić .

            Dzieci wiedzą. Czasami muszę córkę pocieszać że wszystko będzie dobrze.

            Partner też - a tyle razy mówił , pilnuj pracy bo masz dobrą pracę . ;(
            • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 15:03
              Nie dziwię się, że nie powiedziałaś rodzicom. Ja też staram się swoim nie mówić o wszystkim, bo wiem jakby gadali.
          • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 15:01
            Tak, czasem wszystko odwraca się w życiu o 180 stopni, niespodziewanie. To trudne, ale trzeba mieć nadzieję i dalej walczyć. Napisz, czy już coś się klaruje i jak nastrój. Dobrze, że masz kogoś przy sobie i zapewniony byt, to daje większą swobodę w szukaniu pracy.
            • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 15:41
              Mam już pracę. Mam nadzieję że mi przedłużą po próbnym miesiącu. Nie dałam im ostatniego świadectwa pracy. Może nie będą pytać, ponad 10 lat pracy mam udokumentowane z wcześniejszych świadectwach.

              I mam nadzieję przeczekać tu do zakończenia całej tej historii, mam nadzieję że na moją korzyść.

              Dobra rzecz z danej sytuacji ? Jeszcze mniej oceniać ludzi, jeszcze bardziej być dla nich ludzkim.

              • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 18:13
                eagle.eagle napisała:

                > Mam już pracę.

                Super.

                > Dobra rzecz z danej sytuacji ? Jeszcze mniej oceniać ludzi, jeszcze bardziej by
                > ć dla nich ludzkim.
                >
                O! Ciekawe, że taka refleksja w tej sytuacji. Ja też, szczególnie ostatnio, staram się tak żyć.
                • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 20:12
                  Nigdy nie wiemy przez co przechodzi dany człowiek, co przeżył. Zawsze warto się uśmiechnąć i być miłym.

                  Zauważyłam że bardzo się odsunęłam od ludzi, nie potrzebuję rozmowy , wymiany myśli. Nigdy za bardzo nie potrzebowałam ... Najchętniej bym sobie żyła obok, dzień dobry , dowiedzenia i tyle ... Prawie się muszę zmuszać aby z kimś rozmawiać.
                  Mam już nawet problemy z mówieniem, nie pamiętam podstawowych słów.

                  Co do rozmów to pewnie też nie lubię rozmawiać bo mam kiepskie życie ... Niczym nie mogę się pochwalić , same niepowodzenia ... Więc boję się ludzi pytać o ich życie aby nie musieć opowiadać o swoim ...
                  • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 21:07
                    Wiem, ja w ogóle nie jestem ciekawa ludzi, nie jestem ciekawa ich historii, tego co mają do powiedzenia.

                    Muszę o tym pomyśleć i może zmienić.

                    Najgorzej że ja nie ufam ludziom, nie mówię że kłamią ale wiem że jak mówią to mówią wszystko tak jak oni to widzą, i jak oni chcą być widziani ...

                    Kiedyś miałam problem z zadaniem pytań, trochę to przepracowałam na terapii i już jest lepiej. Muszę jeszcze popracować nad tym. Teraz nowa praca, nowi ludzie , mam wyzwanie.
                  • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 21:48
                    Ja raczej lubię rozmawiać z ludźmi, ale chyba Cię rozumiem, mnie czasem rozmowy też męczą. Ale to się zmieniło, kiedyś w ogóle nie byłam rozmowna, teraz lubię się dowiedzieć co słychać u kogoś albo dowiedzieć się czegoś nowego i interesującego. Ale fakt, że nie ze wszystkimi można ciekawie porozmawiać, to zniechęca.
                    • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 22:25
                      Pamiętam jak pracowałam na kasie w supermarkecie to naprawdę uwielbiałam to. Te szybkie rozmowy, żarty , uśmiechy, znałam połowę miasta.
                      Ale ostatnio w poczekalni zaczęła ze mną rozmawiać połowę młodsza kobieta z dzieckiem i mi opowiadała o sobie , dziecku , chorobach - byłam zmieszana, nie wiedziałam jak odpowiadać i chciałam sobie w ciszy w telefonie posiedziec a ta mi gada i gada ...
                      Muszę się otworzyć na ludzi ...
                      • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 17.10.23, 23:34
                        Wydaje mi się, że w takiej sytuacji, jeżeli zalewała Cię potokiem słów, to wiele osób byłoby zmieszanych i wolałoby posiedzieć w telefonie :)
                        • eagle.eagle Re: Obniżony nastrój. 29.10.23, 15:29
                          Całe życie mówiłam prawdę ... Nie oszukiwałam , nie kłamałam - oprócz czasów szkolnych. Później kierowałam się zasadą że jak o czymś muszę kłamać to jest złe i więc nie będę tego robić ... .
                          Nie koloryzowałam...

                          W tej chwili całe moje życie to kłamstwo ...
                          Całe ...
                          Nie jestem dobrym człowiekiem, nawet chyba głupia jestem.
                          Jedyne pocieszenie to takie że to najlepszy okres w moim życiu ... Najwięcej podróży, emocji, uczuć .

                          Życie jest bardzo dziwne ...

                          Pytanie , mam być dalej sobą?

                          Jakbym powiedziała wszystkim prawdę , to ... Chyba tylko moi rodzice o niczym nie wiedzą, chyba tylko oni mogli by czuć smutek, denerwować się, martwić...
                          Oczywiście nie wiedzą też moi znajomi, ale ... ale oni raczej nic by z tym nie zrobili, oprócz plotkowania.
                          Dzieci wiedzą o wszystkim ( o tym co mogą wiedzieć) , partner wie w 100 % o wszystkim.

                          Dziwny jest ten świat.
                          • mona.blue Re: Obniżony nastrój. 05.11.23, 17:57
                            Nie musisz mówić wszystkim o swojej sytuacji, to nie znaczy że kłamiesz.
                            Co do bycia dobrym człowiekiem, to chyba wielu z nas dużo do tego brakuje, zależy jeszcze jakie mamy standardy moralne, ale zawsze jest coś, co można sobie zarzucić.

                            Czy być sobą? Warto być sobą, ale pamiętać o tym, zeby nie krzywdzić przy tym innych.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka