kornelia80
19.09.06, 00:22
Niebardzo wiem, jak zacząć, a poprostu czuje że muszę to z siebie
wyrzucić.Oczywiscie wiem, ze zaraz poleci na mnie błoto ze strony strazników
moralnosci, którzy samo nic nie maja na sumieniu i maja prawo rzucic kamieć-
juz się updporniłam.
Wiec... od jakiegos czasu spotykam się, jeśli tak to mozna nazwać z żonatym
mężczyzna (tak,tak klasyka gatunku). Naturalnie,żeby było typowo jest On ode
mnie o 10 lat starszy. Jedyne co odróżnia moją sytuację od typowego romansu,
to fakt,ze ja zdaję sobie sprawe z tego, ze jestem dla Niego tylko zabawką:(
Nie łudzę sie, ze dla mnie zostawi żonę, że powie ze mnie kocha itd. Tzn.
kiedys próbował mówic mi o jakiś uczuciach ale zabroniłam mu.. pewnie
dlatego,ze sama nie potrafie o uczuciach mówic.
A do czego zmierzam?? Do tego, ze tak bardzo chciałbym móc powiedzieć mu
"koniec" powiedzieć,jak mnie straszliwie denerwuje skraje olewanie mojej
osoby, szczególnie ze jest pierwszym facetem,który tak źle mnie traktuje,
chciłabym mu powiedzieć, ze mam dosyc!! Że męcze sie czekajac cały tydzień na
sms, który nie przychodzi, bo On "ma duzo pracy", ze wiem kim, a moze raczej
czym dla Niego jestem i ma przestać sciemniać, ze nie mam racji!!
I co nie moge!! Nie potrafie tego zrobic!! A dlaczego?? Bo za każdym razem,
kiedy zaczynam cos mówić, On zapiera sie rękami i nogami, ze nie mam racji, ze
nie mogę tak mysleć, ze On NAPRAWDE NIE MA CZASU, że tak bardzo chciałby sie
spotkac, ale nie moze.... czy nie mógłby mi pomóc i powiedzieć "zaliczyłem
Cie, znudziłaś mi sie koniec, spadaj mała" moze to pomogłaby mi Go
znienawidzieć, albo przynajmniej otwarło oczy, ale nie!!!
Drodzy Panowie "posiadacze" kochanek, jeśli takowe juz Wam sie znudzą zróbcie
Im tą przysługę i pozwólcie odejsc. Jeśli macie dziewczynę w głębokim
poszanowaniu, powiedzcie jej to!! Nie zapewniajcie o jakiś blizej
niezidentyfikowanych uczuciahc, gdy widziecie,ze juz prawie udało jej sie
powiedzieć "KONIEC" Chyba choć tyle mozecie dla niej zrobić??
...a ja dla Niego porzuciłam wszystko, całe moje życie...