green.sabcia
10.02.12, 16:17
Ponieważ znowu wypłynął na powierzchnię, przy okazji różnych dyskusji mój rzekomy "problem z karmieniem starszych dzieci", takich powyżej 4-5 lat. Postanowiłąm sie ustosunkować do stawianych mi zarzutów: o ignorancję, nieuctwo, brak znajomości najnowszej literatury, konszachty z koncernami mm, albo nie wiadomo co jeszcze

Otóż chciałabym się nie rozwodzić zbytnio i nie przywoływac różnych cytatów z ksiażek, bo nie chcę żeby mój wpis był tasiemcowy, ale jesli ktoś sobie zażyczy, to takowy przytoczę.
Kupiłam i przeczytałam najnowsze wydanie "Sztuki karmienia piersią" LLLI, "Więź daje siłę", oraz "Politykę karmienia piersią". I czuję rozczarowanie, bo zgodnie z tym co twierdziły niektóre tu piszące osoby, dzieci należy karmić w czasie od 2 - 7 lat, bo takie są badania, obserwacje i już!
W żadnej z wymienionych wyżej pozycji nie jest nigdzie napisane, że ten przedział wiekowy na karmienie jest słuszny i zasadny. I tak, w "Sztuce" jest spory rozdział poświęcony karmieniu starszego dziecka niz niemowlę czyli powyżej roku, gdzie jest
wskazanieaby karmić dłużej niż rok, jeśli dziecko ma wyraźna taką potrzebę, ale z uwzględnieniem i bacznym przypatrywaniem się, czy czasem to karmienie nie wynika bardziej z potrzeb matki, lub dlatego, ze nie chce jej sie lub ma mało czasu, na wytworzenie innych form kontaktu ze swoim dzieckiem, w celu zaspokajania jego potrzeb miłości, bliskości, poczucia bezpieczeństwa itd, innych niz karmienie. I są przykłady, co najmniej kilka,gdzie kobiety opisują, ze rzeczywiście wszystko wskazuje nato, ze dziecko w okolicach 2 czy 3 lat nie potrzebowało juz tak piersi jakby sie wydawało, ale potrzebowało zachęty ze strony matki, do nauki innych form spędzania czasu razem. Karmienie wkrótce kończyło się naturalnie-samoistnie. Ba, co więcej w tejże pozycji napisane jest, ze jak nawet 9 miesieczne dziecko zdecydowanie odmawia piersi, to widocznie ma dość i należy to uszanować. Cóż zdziwiłam się, ale w sumie uważam podobnie. Nie nalezy karmić na siłę, czy głodzić, zabierajac inne posiłki sprzed nosa, tylko po to, zeby nadal ssało pierś.
W pozycji "Więź daje siłę", w ogóle nie przywiązuje się zbytniej wagi do długości karmienia piersią, a skupia na odpowiednim wytworzeniu więzi z dzieckiem, co jak sugeruje autorka, karmienie piersią bardzo ułatwia rodzicom, a zwłaszcza matkom. Jest traktowane jako doskonałe narzędzie do tego celu, ale cała ksiażka jak pisze sama autorka tyczy się głównie 1 roku życia. Pisze ona także, że karmienie jest jedną z wielu czynności w sparwowaniu opieki
nad dzieckiem i odpowiednie karmienie mlekiem z butelki także może pomóc wytworzyć dobrą więź z dzieckiem.
No i na koniec "Polityka..."Sadziałam, ze chociaż tutaj znajdę te sławne 6 czy 7 lat karmienia jako normę i naturalność, ale nic z tego. Palmer dość często powołuje się na przykłądy z plemienia !Kung, któe uważa za wzorcowe i pisze, że w tymże plemieniu matki karmią swe dzieci średnio od 2,5-3,5 lat, a kolejne dzieci pojawiają się średnio co 4 lata, co wg niej jest konieczne dla utrzymania zdrowia zarówno matki jak i dziecka. Nigdzie nie przeczytałam o rzekomej naturalności, powszechności karmienia dwójki dzieci na raz. Co więcej rózne badania plemion afrykańskich pokazują, że tamtejsze matki kończą karmienie dziecka, kiedy chca miec kolejne, lub kiedy orientują się, że są w ciąży.
Granice o której wy piszecie i na która sie powołujecie zaczerpnięta jest (z tego co widać i co można przeczytać), tylko i wyłącznie z badań przeprowadzonych na małpach człekokształtnych. Wyjątek stanowi mongolia, gdzie podobno karmi się 6 lat średnio, czy eskimosi, ale czy każde dziecko? Nawet w artykule niegdyś tu cytowanym były informacje, że generalnie to się karmi 3-4 lata średnio, czasem, niektóe dzieci z różnych powodów dłużej. No i tu dochodzi jeszcze fakt, że tamtejsze kraje mają zupełni inne położenie geograficzne i zmniejszony dostęp do świeżej żywności.
Na koniec, cieszę się, że poczytałam o tym wszystkim i moje widzenie sparwy karmienia piersią te publikacje niejako potwierdziły, bo czytając co poniektóre z Waszych wypowiedzi można odnieść wrazenie, że występuje u Was jakieś zafiksowanie na tle karmienia i jak najdłużej to najlepiej i dalej w takim tonie i temacie. Tylko po co?