Dodaj do ulubionych

kto może być korepetytorem?

06.01.06, 18:20
w jednym z tematów ktoś pisał, że udziela korków z niemieckiego, a z
angielskiego to już nie... no bo niby ta osoba mogłaby to robić, ale nie jest
na tyle dobra.

i tu moje pytanie: kto, według was, może udzielać korków z angielskiego? czy
tylko studenci anglistyki, czy np osoba, która posiada certyfikaty takie jak
FCE, CAE...
a może TOEFL się liczy? a może po prostu studeci, którzy w wakacje do Stanów
wyjeżdzają?
co Wy o tym myślicie? jakie kwalifikacje, umiejętności powinien korepetytor
posiadać?
Obserwuj wątek
    • aga.p.p Re: kto może być korepetytorem? 06.01.06, 18:37
      Ja w sumie jestem die-hard fanką teorii, że FCE, ACE czy nawet kilkuletni pobyt w Stanach to wciąż za mało żeby uczyć. Ale to moje prywatne obserwacje.
      I zdecydowanie sprzeciwiam się stwierdzeniu, że dla początkujących może być korepetytor, który mniej umie. Nawyki, które nabywa się na początku nauki jest bardzo trudno wykorzenić. A od tych z kiepskimi kwalifikacjami łapie się kiepskie nawyki. Angliści o niebo lepiej wiedzą np. jak ćwiczyć wymowę, wiedzą też na co zwracac uwagę podczas nauki.
      Z tym, że tak jak mówię, nie ma reguły. Po anglistyce też się trafiają beznadziejni nauczyciele.

      pzdr,
      A.
      • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 15:48
        masz prawo miec wlasna opinie na ten temat, ale zgodzilabym sie z Toba tylko do
        pewnego stopnia- naprawde dobrze wykwalifikowany i DOBRY nauczyciel potrzebny
        jest dla dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych, dla tych, ktorzy wiaza z
        jezykiem przyszlosc zawodowa oraz dla osob pozyzej FCE.
        Pojecia wykwalifikowany nauczyciel nie utozsamiam ze slowem magister-ktos po
        licencjacie ze zdanym egzaminem PCE i CELTA jest dla mnie dobrze wykwalifikowany.
        Przy czym kwalifikacje to jeszcze nie wszystko-trzeba lubic uczyc, lubic ludzi
        i miec duzo cierpliwosci.

        Slabiej wykwalifikowani nauczyciele, tez moga dobrze spelniac swe zadanie, o
        ile nie podejmuja sie zadan ponad mozliwosci i o ile maja powyzsze cechy.
        Z ta wymowa to nie przesadzajmy-ang stal sie jez miedzynarodowym, ludzie mowia
        nim z roznym akcentem i nikogo to naprawde nie dziwi-chodzi o mozliwosc
        skutecznego porozumiewania sie.Ponadto nie rozumiem, dlaczego nie doceniasz
        dluzszych pobytow za granica-na prawde uwazasz ze wiecej daje te kilkadziesiat
        godzin rocznie fonetyki ?
        Znam kilku magistrow, slucham tv i radia po ang i doprawdy nie sadze, zeby moja
        wymowa roznila sie jakos szokujaco, choc oczywiscie chetnie sie na studiach
        podciagne.
        A co rozumiesz pod haslem nawyki jezykowe -niezrecznosci jezykowe ?
        Sadzisz ze swiezo upieczeni filolodzy ich nie robia ?
        jesli ktos lubi uczyc znajdzie dobre metody-bedac historykiem po naucz.spec.
        90% nauczylam sie w praktyce-myslisz, ze tu jest inaczej ?
        Nie odbieraj mojego postu jako personalny atak, tylko glos w dyskusji.
        Pozdrawiam
        • asia23bb Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 18:26
          >naprawde dobrze wykwalifikowany i DOBRY nauczyciel potrzebny jest dla dzieci
          >przedszkolnych i wczesnoszkolnych, dla tych, ktorzy wiaza z jezykiem
          przyszlosc zawodowa oraz dla osob pozyzej FCE.

          A dla reszty ludzi dobre kwalifikacje nie sa wazne?? Dlaczego?

          > Pojecia wykwalifikowany nauczyciel nie utozsamiam ze slowem magister-ktos po
          > licencjacie ze zdanym egzaminem PCE i CELTA jest dla mnie dobrze wykwalifikowa
          > ny.

          Magister filologii z przygotowaniem pedagogicznym jest dobrze wykwalifikowanym
          NAUCZYCIELEM. Ludzie ze zdanymi egzaminami nie sa nauczycielami, co nie
          oznacza, ze nie maja dobrej i bardzo dobrej znajomosci jezyka.

          > Przy czym kwalifikacje to jeszcze nie wszystko-trzeba lubic uczyc, lubic ludzi
          > i miec duzo cierpliwosci.

          O tu masz duzo racji. Mysle, ze nauczycielami powinni zostawac ludzie, ktorzy
          sa cierpliwi i potrafia naprawde przekazac wiedze.

          > Slabiej wykwalifikowani nauczyciele, tez moga dobrze spelniac swe zadanie, o
          > ile nie podejmuja sie zadan ponad mozliwosci i o ile maja powyzsze cechy.

          Nie zgadzam sie. Jesli szlabym na korepetycje, chcialabym aby uczacy mnie byl
          dobrze wykwalifkowany, a nie slabiej. Co to oznacza? Ze zna Future Perfect, a
          Future Perfect Cont. juz nie? ;)

          > Z ta wymowa to nie przesadzajmy-ang stal sie jez miedzynarodowym, ludzie mowia
          > nim z roznym akcentem i nikogo to naprawde nie dziwi-chodzi o mozliwosc
          > skutecznego porozumiewania sie.

          Alez nie o to chodzi. Wazne, aby uczyc sie DOBREJ wymowy. Przypomina mi to
          uczniow, ktorzy nie chca sie uczyc gramatyki, twierdzac, ze Anglik i tak ich
          zrozumie, gdyz najwazniejsza jest komunikacja. Dlatego tez mozna zdac mature
          wysoko piszac 'Beast wishes' czy 'Eat for dog kitchen'.

          >Ponadto nie rozumiem, dlaczego nie doceniasz dluzszych pobytow za granica-
          naprawde uwazasz ze wiecej daje te kilkadziesiat godzin rocznie fonetyki ?

          Oczywiscie, ze nie ma jak kontakt z zywym jezykiem i tzw. nativami. Ale i w
          Polsce mozna sie nauczyc dobrej wymowy, a co wazniejsze dla nauczycieli, wiedza
          JAK to zrobic by wymowic dany dzwiek, gdzie pada akcent w danym slowie itp.

          > A co rozumiesz pod haslem nawyki jezykowe -niezrecznosci jezykowe ?
          Nawyki jezykowe to bledy tak zakorzenione, ze ciezko jest sie ich pozbyc. To np
          mowienie 'komforTEJBL'.

          > Sadzisz ze swiezo upieczeni filolodzy ich nie robia ?
          Moze i robia. Ale uczyli sie po to, by ich nie robic, dodatkowo poza praktyka
          znaja cala teorie na ten temat.

          Moim zdaniem korepetytor powinien znac jezyk bardzo dobrze, a ta znajomosc
          niech bedzie poparta przygotowaniem do NAUCZANIA innych, predyspozycjami do
          nauczania oraz ciaglym szkoleniem sie (i tu wchodza wyjazdy, kursy, itp.)
          Pzdr
          • kociamama Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 19:07
            Hmm, to ciezkie pytanie, ktoe moze byc korepetytorem/ka.

            Po pierwsze, slowo korepetytor/ka mozna rozumiec na 2 sposoby - jako synonim
            nauczyciela/ki, tyle ze prywatnego, lub osoby, ktora pomaga w nauce prowadzonej
            przez innego nauczyciela/ke, zazwyczaj, gdy pociecha ma jakies problemy co do
            gramatyki.

            Generalnie uwazam, ze im lepiej wykwalifikowany/a nauczyciel/ka tym lepiej, i
            idealnie by bylo gdyby uczyli sami wspaniali nauczyciele z pelnymi
            uprawnieniami, wlasnymi przemysleniami a props metodyki, ciagle sie
            doksztalcajacy, pelni entuzjazmu i zapalu, potrafiacy porwac uczniow ciekawymi
            tematami, cierpliwi, i swienti jezykowo, co rozumie sie samo przez sie.

            Niestety, w praktyce popularnosc korkow i kursow jezykowych jest w polsce
            bardzo popularna (w przeciweinstwie do krajow europy zachodniej), co oznacza,
            ze jakosc nauczania w szkolach pozostawia wiele do zyczenia, i ze trudno o
            dobrego/ą nauczeila/ke.

            Dlatego, korepetytorem/ka moze byc kazdy kto sie sprawdzi i kto znajdzie
            uczniow. Zazwyczaj, nawet przy nienajlepszym korepetytorze, dzieciak wyniesie z
            lekcji wiecej niz z lekcji w klasie, ze wzgledu na poswiecenie calej uwagi
            jednemu ucznialowi. Generalnie, o ile korepetytor ma przynajmniej FCE moze
            zrobic wiecej dobrego niz zlego.

            PZdr,
            KOciamama.


          • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 20:36
            Ale przeciez ja nigdzie nie napisalam, ze magister nie moze byc dobrze
            wykwalifikowany-napisalam, ze licencjat TEZ moze-zwlaszcza, jesli ma PCE, czy na
            studiach licencjackich nie ma metodyki ?Chyba jest bo takie kwalifikacje maja
            niektorzy lektorzy Archibalda na przyklad-wejdz na stronke.
            Przez dobrze wykwalifikowany rozumiem-z najwyzszej polki, ktos, kto moze , o
            ile ma praktyke w nauczaniu uczyc na kazdym poziomie.
            Czy naprawde uwazasz, ze wszyscy poza magistrami(z ktorych czesc jest dosc
            przereklamowana jako nauczyciele-zwlaszcza nauczyciele starszej daty) robia
            takie prymitywne w bledy w wymowie jakie podalas ?
            Przeciez zeby zdac porzadnie FCE trzeba miec solidna znajomosc gramatyki-Twoj
            przyklad z czasem byl humorystyczny jak mniemam.
            Zeby miec dobra wymowe naprawde nie trzeba konczyc studiow o ile ma sie dobry
            sluch, siedzi pare lat za granica i musi sie porozumiewac, bo guzik zalatwi.
            Ze o godzinach sluchania radia i TV nie wspomne.Ale na pewno wyklady z fonetyki
            bardzo sie w tym fachu przydaja, ale znam ludzi,ktorzy po kilku latach
            spedzonych w Kanadzie uwazani byli za tambylcow przez pracodawcow , -ich akcent
            byl tak niedostrzegalny, ze miescil sie w normie a nazwisk polskich tam nie brak.
            Najwazniejsza jest prawdziwa pasja, trzeba jezyk bardzo lubic, zeby wciaz
            czytac, sluchac, wzbogacac slownictwo i lubic uczyc-szukac materialow, tworzyc
            wlasne, czytac podreczniki metodyczne nie do egzaminu, tylko, ze sie czuje taka
            potrzebe itp.
            Gdybym sie teraz miala czas na nauke nowego jezyka(a nie mam, bo mam wielu
            uczniow nie bedac bynajmniej nawet licencjatem), to wolalabym pasjonata amatora
            niz magistra, ktory uwaza, ze zjadl wszystkie rozumy, studia wybral glownie dla
            kasy, a uczniowie to dla niego glownie owieczki do strzyzenia.
            Na szczescie sa i cudowni nauczyciele-filolodzy warci kazdych pieniedzy i
            takich serdecznie pozdrawiam, bo mam zamiar w przyszlosci do nich dolaczyc :-)
            To jest
            • aga.p.p Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 21:20
              Między uczeniem się a uczeniem kogoś jest kosmiczna różnica.
              Nawet jeśli ktoś perfekcyjnie opanuje wymowę (a w sumie nie jest to specjalnie trudne), to jeszcze nie oznacza, że będzie w stanie przekazać te umiejętności innym. Przykład z własnego podwórka: koszmarne dźwięki stojące za "th" - o ile sama nie miałam z nimi problemów, w czasach przedfonetycznych uczenie innych sprowadzało się do niezliczonych powtórek: raz ja, raz uczeń. Efekt był kiepski. W czasach pofonetycznych wystarczy proste ćwiczenie paszczękowe a efekt jest błyskawiczny. Dla mnie to ułatwienie.
              A w sumie dlaczego mamy wybierać między zarozumiałymi magistrami a amatorami-pasjonatami? Bo ja bym nie chciała ani takiego, ani takiego - pasjonata owszem, ale amatorowi dziękuję:)) Na szczęście, jak sama piszesz, wśród filologów też trafiają się perełki.
              Żeby nie było, że zadzieram nosa - dawałam korki jeszcze w liceum, ale dopiero na studiach zrozumiałam ile jeszcze powinnam się nauczyć. Teraz mam zdecydowanie lepszy warsztat i wiele rzeczy łatwiej mi się robi. Stąd te moje wynurzenia:)

              pzdr,
              A.
              • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 08.01.06, 09:42
                Ja Ciebie doskonale rozumiem i nie kwestionuje wartosci studiow.
                Od pazdziernika je zaczynam(to beda juz drugie) i naprawde ciesze sie, bo wiem,
                wiele skorzystam.Twoje uwagi o uczeniu fonetyki sa trafne-rzeczywiscie trzeba
                miec wiedze JAK to robic.
                Z drugiej jednak strony-czy tak wymowa jest naprawde az tak istotna ?
                Mnie sie zdaje ze jedynie dla kogos, kto zawodowo zwiazany jest z jezykim.Taki
                biolog powiedzmy chce sie nauczy glownie porozumiewac,zeby jak pojedzie na jakis
                kongres dogadal sie z Francuzem czy Norwegiem, a potem mogl z nimi korespondowac.
                Wiekszosc nacji nie wymawia tego The przesadnie prawidlowo.
                • kociamama Re: kto może być korepetytorem? 08.01.06, 11:26
                  A ja mysle, jednak Babo, ze nauczyciel powinien miec dobra wymowe, bo
                  przedstawia wzor dla uczniow, tym bardziej ze nie jest ona niemozliwa do
                  opanowania. Bledy typu komfortejbl, fokius, bejzik itd biora sie nie z braku
                  umiejetnosci odpowiedniego nasladowania poprawnej wymowy, ale z lenistwa, czy
                  wlasnie zlego nawyku nabytego przez niekompetentnych nauczycieli.

                  NIe dokonca pochwalam metode, ze dopoki komunikacja nie jest 'disturbed' to nie
                  poprawiamy bledow, bo potem uczen nawet nie wie, uczac sie przez 15 lat, ze
                  robi blad w tym slynnym komfortejbl, bo mu nikt nigdy nie zwrocil uwagi.

                  PO drugie, komfortejbl jest zrozumiale dla polskich nauczycieli, badz dla
                  nativow, ktorzy juz ucza jakis czas polskiego i domyslaja sie o co chodzi
                  polakom. Niestety nativi, ktorzy nigdy nie mieli kontaktu z polakami i ich
                  nauczaniem nie kniecznie skumaja od razu o co chodzi, wiec komunikacja jest
                  zakłócona.

                  PO trzecie, wiele bledow w wymowie, na ktore polscy nauczyciele NIE zwracaja
                  uwagi ZAKŁÓCA komunikację. Np. ubezdzwiecznianie dzwiecznych glosek na koncu
                  wyrazu, typu bed-bet, dlugie/krotkie samogloski.

                  NIe mowie, ze kazdy uczen musi miec swienta wymowe, ale od nauczycieli sie juz
                  powinno wiecej wymagac. Co do korepetytorow, idealnie, by mieli idealna wymowe,
                  w praktyce, jak ktos znjduje uczniow i robi na tym ieniadze, znaczy nie ma
                  najgorszej.

                  PZdr,
                  KOciamama.
                  • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 08.01.06, 12:18
                    No ja o niczym innym nie pisze !
                    Absolutnie sie z Toba zgadzam jak zawsze :-)
                    Moze sie troche niejasno wyrazilam;
                    Nauczyciele powinni miec dobra wymowe i to jak wynika z Twoich obserwacji
                    niekoniecznie liczac na wykladowcow na studiach-dobra wymowe powinni miec
                    wszyscy, ktorzy ucza, nawet ci bez licencjatu czy tam czego.
                    Ustosunkowalam sie tylko do twierdzenia, ze trzeba umiec UCZYC dobrej wymowy, a
                    tego mozna sie nauczyc na odpowiednich zajeciach.
                    Mysl moja byla taka, ze tym ktorzy wybieraja tanszych nauczycieli nie zalezy na
                    idealnej wymowie-dopuszczaja pewne niedociagniecia (nie mowie tu o tym
                    nieszczesnym stole, z ktorym walcze niczym Don KIchot naprawde czesto), byleby
                    sie porozumiec nie robiac razacych bledow(informations:-).Wiedza (tu znow
                    opieram sie na doswiadczeniach), ze ich koledzy z Litwy czy Finlandii tez nie
                    staraja sie mowic jak krolowa angielska w czasie przemowien w parlamencie.To sa
                    profesjonalisci, naprawde zajeci swoimi badaniami ludzie, ktorym szkoda czasu na
                    szlifowanie wymowy tak aby nikt bron Boze nie domyslil sie, ze nie sa nativami.
                    Chodzi bardziej o to, zeby jasno mysl wyrazic, a nie myslec o tym , zeby
                    superstarannie wymawiac the.I tak jest z wszystkimi dziedzinami, gdzie jezyk ma
                    pelnic role sluzebna.
                    Ale jeszcze raz, zeby nie bylo watpliwosci:
                    nauka komunikowania sie to nie znaczy nie poprawianie bledow i dopuszczanie do
                    chinskawej angielszczyzny !
            • asia23bb Re: kto może być korepetytorem? 09.01.06, 15:48
              Nie napisalam nigdzie, ze wszyscy ludzie nie bedacy magistrami, robia bledy
              jezykowe czy w wymowie. Ale niekotrzy robia. Nie pomniejszaj juz tak wartosci
              studiow jezykowych, bo gdyby byly nic nie warte, to by ich nie bylo. I nie
              generalizujmy - ani pasjonat amator, ani przemadrzaly magister. Po prostu
              dobrze wyksztalcony i przygotowany do nauczania innych czlowiek z praktyczna i
              teoretyczna znajomoscia jezyka.
              Nie neguje tego, ze Ty bedac bez studiow filolog. (jeszcze:), dobrze uczysz i
              masz duzo uczniow. Nie musisz sie wiec unosic. Jesli przychodza do Ciebie
              polecani przez innych uczniowie, znaczy ze potrafisz uczyc i jestes dobra w
              jezyku. Ale nie znaczy to, ze ja bedac mgr filologii jestem do kitu:))))

              A co do wymowy, zgadzam sie z kociamama, wiec nawet juz nie bede pisac.

              Pozdrawiam cieplo
              • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 09.01.06, 20:25
                Alez ja sie nie unosze, ani tez nie pomniejszam wartosci studiow-przeciez
                kilkakrotnie podkreslilam jak bardzo mi na nich zalezy i jak ciesze sie, ze bede
                studentka-skad wiec pomysl, ze mam o nich niskie mniemanie ?
                Rowniez zgadzam sie z Toba, ze najlepszy jest dobrze wyksztalcony nauczyciel z
                pasja i taka chce byc.
                Napisalam GDYBYM MIALA WYBIERAC z dwoch mozliwosci, a nie ze wole amatora w ogole.
                A juz nie wiem (skleroza ?slepota ?) gdzie napisalam, ze jak ktos jest
                magistrem, to jest do kitu-wydaje mi sie ze ton moich wypowiedzi jest calkiem
                inny.Chcialam tylko podkreslic, i tu zgadzamy sie z kociamama, ze niestety
                studia nie sa absolutnym gwarantem ze czlowiek bedzie dobrym nauczycielem, a
                nawet ze bedzie mowil bardzo dobrze po angielsku.
                Rowniez serdecznie pozdrawiam zyczac sukcesow w Nowym Roku :-)
          • aga.p.p Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 21:04
            Dokładnie:)
            Powiem tylko tyle, że filolodzy pewnych błędów nie robią, bo gdyby je robili to by nie skończyli studiów:)

            pzdr,
            A.
            • kociamama Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 21:15
              Powiem tylko tyle, że filolodzy pewnych błędów nie robią, bo gdyby je robili to
              > by nie skończyli studiów:)


              tere-fere. NIestety to nieprawda. Znam absolwentow anglistyki licencjatow, mgr
              i nawet (tak!) dr, ktorzy robia kardynalne bledy w wymowie typu fokius (focus),
              bejzik, słord (sword), dołn (dawn) itp. a jednak przebrneli przez studia
              filologiczne. Przykladow mozna by mnozyc.

              Pzdr,
              KOciamama.
              • aga.p.p Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 21:23
                Paczpani:)) Za moich czasów u mnie na uniwerku by to nie przeszło:))

                pzdr,
                A.
              • natalia.brzeska Kociamamo, 07.01.06, 22:38
                Czy pisząc o "fokius" masz na myśli dr A.B ???
                • kociamama Re: Kociamamo, 08.01.06, 11:12
                  Zgadlas bezbleddnie, choc ta pani w ogole ma bardzo kiepska wymowe i robi bledy
                  gramatyczne. I w ogole zajecia z metodyki z nia niewiele wnosza;( o ile
                  cokolwiek. Ale nistety to nie jedyna dr robiaca bledy.

                  PZdr,
                  KOciamama.
                  • natalia.brzeska Re: Kociamamo, 08.01.06, 11:18
                    Jeśli chodzi o zajęcia z metodyki polecam panią E.D.
                    • kociamama Re: Kociamamo, 08.01.06, 11:29
                      Powaznie, czy szyderczo?;)
                      Juz z nia mialam rok, mila gadka, w sumie zajecia i z teorii i dyskusja na
                      praktyczne tematy. Mi sie podobalo, ale malo kto ja lubi, na poczatku mi nie
                      podeszla, ale sie do niej przekonuje (jako do clowieka). Prawie nikt nie chce
                      byc nauczycielem, to nie za bardzo wciagaja sie ludzie w dywagacje metodyczne;)

                      PZdr,
                      Kociamama.
                      • natalia.brzeska Re: Kociamamo, 08.01.06, 16:35

                        Ja mówię jak najbardziej poważnie. Uwielbiam tą kobietę. Wiele wyniosłam z jej
                        zajęć. Jeśli masz możliwość, to poproś ją żeby przyszła do Ciebie na
                        obserwacje. Dostaniesz wiele cennych wskazówek. Wydaje mi się, że ona jako
                        jedyna wie o co w uczeniu chodzi. Inni "obserwatorzy" albo nie mają sami
                        pojęcia o metodyce (więc jak mogliby dać cenny feedback?), a pozostałym po
                        prostu nie chce się , po pierwsze zapisywać kolejnych etapów lekcji podczas
                        danej lekcji, a po drugie potem nie mają ochoty wypełniać tego arkusza
                        obserwacyjnego ani tego ze studentami omawiać.
              • pandora_ Re: kto może być korepetytorem? 09.01.06, 21:26
                Kociamama ma rację, piszac o tym, że mgr przed nazwiskiem niczego nie wyjaśnia,
                podobnie dr. Skąd wiem? Bo, moi drodzy, od paru lat zajmuję się rekrutacją
                lektorów do szkół językowych. Co lepsze, nie każdy native speaker nadaje się do
                uczenia. Oto padły mity wielu szkół, reklamujących się setką native'ów i samymi
                magistrami filologii (taki drobny żarcik).
                Wracając do tematu: korepetytorem może być każdy, ale tylko dobry naprawdę
                utrzyma się na rynku. Przeciętnych wykoszą zaniedługo małe firmy i szkoły
                oferujące korzystne ceny za zajęcia one-to-one, z gwarancją profesjonalności.
                • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 10.01.06, 11:32
                  Slowo niedlugo jest sprawa umowna, przynajmniej w Warszawie.
                  Trzy lata temu w Berlitzu one-to one (trzeba bylo samemu dojechac do
                  szkoly)kosztowal 100zl.Teraz jest zapewne drozej.Doswiadczony native bierze
                  60-80 i jeszcze dojedzie.
                  Trzeba na glowe upasc albo miec duze odpisy podatkowe, zeby decydowac sie na
                  szkole.Ale zgadzam sie z jednym -konkurencja jest coraz wieksza zostaja ci
                  ktorzy oferuja najlepsze przelozenie-kasa na efekty.
                  • pandora_ Re: kto może być korepetytorem? 11.01.06, 22:15
                    Ale Berlitz do najtańszych nie należy. W Kato cena zajęć one-to-one to jakieś
                    45-50 złotych za 45 minut, czyli niewiele więcej niż za korki o wysokiej jakości.
                    • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 12.01.06, 10:07
                      Nic sie nie zmieni, dopoki beda koszmarne zusy.Mowisz 50 zl za 45 min-powiedzmy
                      ze ludzie sa sklonni zaplacic wiecej o te 20% za to ze maja pewnosc fachowosci i
                      moga sobie odliczyc od podatku(jest to optymistyczne zalozenie-wiekszosc szuka
                      oszczednosci gdzie sie da).Rodzi sie jednak pytanie-czy wykwalifikowany native
                      speaker czy polski doswiadczony nauczyciel pojdzie uczyc za 25 zl 45 min ?
                      Osoby ktore zgodza sie na taka stawke beda u progu kariery zawodowej, albo z
                      powodu wlasnej nieudolnosci nikt im niczego lepszego nie zaoproponuje.Ergo
                      jakosc ich uslug bedzie pozostawala troche do zyczenia w porownaniu prawdziwym
                      fachowcem.
                      Jest to kwadratura kola.Zus roznie w sile, a ludzie (jego pracownicy)zyja coraz
                      dostatniej.
                      • pandora_ Re: kto może być korepetytorem? 12.01.06, 12:57
                        Szkołom jednak opłaca się czasem robić takie zajęcia na granicy opłacalności
                        własnie. Czasem warto się trochę poświęcic. Jeśli lektor pracuje na umowe o
                        dzielo, to podatek to tylko 9,5%. Za 30-40 złotych lektor popracuje, w
                        Katowicahc przynajmniej, nawet native bierze netto około 50 złotych za 45 za
                        konwersacje.
                        Oczywiście nie mówie o Warszawie, tylko Katowicach.
            • kociamama Re: kto może być korepetytorem? 07.01.06, 21:16
              Aha, mowie o absolwnetach a nawet wykladowcach uczelni panstowych typu UG, UAM,
              UJ, nie o jakis szkolach z koziej wolki.

              Pzdr,
              KOciamama.
              • karmazynowa_dama Re: kto może być korepetytorem? 08.01.06, 21:33
                a co powiecie na to, że nauczyciel w szkole pisze dzieciom wymowę
                angielskiego słówka w nawiasie po polsku np. one (łan); tree (tri)???
                Jeden z moich obecnych uczniów ma w zeszyciku takie perełki, ze hoho...
                i co najlepsze nie mogę go przekonać, że takie tłumaczenie nie jest dobre:(
                • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 09.01.06, 08:06
                  jedna z mam sie tego domaga i musze to robic-staram sie opierac na znakach
                  slownikowych, ale niektore z nich sa ciezkie do rozroznienia dla 10 latka.
                • asia23bb Re: kto może być korepetytorem? 09.01.06, 15:41
                  A myslisz ze lepiej nauczyc nastolatkow czy dzieci znakow fonetycznych? Te
                  dzieciaki z polska ortografia czesto sa na bakier.
                  Nie wiem szczerze mowiac jak to rozwiazac. Zawsze podaje wymowe dzieciakom,
                  proszac by sobie zapisali tak, by umieli odczytac tak jak ja mowie. Dodaje
                  zwykle, ze np powinni otworzyc usta w taki a nie inny sposob, czy tak ulozyc
                  jezyk by jakis dzwiek wymowic, ucze ich rozrozniac pomiedzy dlugim a krotkim
                  [i], ale oni i tak w zeszycikach pisza po swojemu. A ich wymowa? Bardzo rozna;)
                  • baba67 Re: kto może być korepetytorem? 09.01.06, 20:15
                    No wlasnie :-(
                    • karmazynowa_dama Re: kto może być korepetytorem? 09.01.06, 23:28
                      ja narazie jestem w tej komfortowej sytuacji że daję jedynie lekcje prywatne
                      wobec czego na zajęciach mam jedno góra dwoje dzieci. Wobec tego mogę nimi
                      kierowac wedle mojego uznania i tak:
                      nie mówię im aby zapisywały sobie coś tak jaksłyszą, bowiem w ich wieku (7-10
                      lat) często wychodzą z tego takie kwiatki żeja nigdy w życiu nie mogłabym się
                      do tego przyznać!
                      powtarzam z dziećmi do znudzenia przerabiany materiał do momentu, aż zaczną
                      przyzwoicie wypowiadać dane słówka.
                      Wątpię żebym mogła sobie na taki luksus pozwolić w szkole... ale napewno nie
                      posunęłabym się do pisania dzieciom wymowy po polsku.
                      • amused.to.death Re: kto może być korepetytorem? 10.01.06, 00:10
                        > Wątpię żebym mogła sobie na taki luksus pozwolić w szkole... ale napewno nie
                        > posunęłabym się do pisania dzieciom wymowy po polsku.

                        a ja jestem za powoleniem na to.
                        Kiedyś byłam przeciw.
                        Ale....niemożliwe, żeby większość zapamiętała wszystko i takie podpowiedzi są bardzo pomocne.

                        A poza tym pamiętam, że też tak robiłam. I w sumie na dobre mi to wyszło.
                        I z francuskiego też tak czasami robiłam - tylko z tym się trzeba było 'kryć' - i był to dla mnie horror i byłam zła, że ktoś (nauczyciel) mi złośliwie komplikuje pewne rzeczy.
                        • pagnieszka Re: kto może być korepetytorem? 12.01.06, 12:00
                          Witam,
                          też od zawsze byłam przeciwna zapisywaniu wymowy po polsku -do momentu gdy nie
                          zauważyłam takowej zapisanej w zeszyciku jednej z uczennic- zrobiła to mamusia,
                          bądź tatuś:)i to po swojemu. Wolałam więc zrobić to sama, po to właśnie aby
                          dziecko nie nabrało złych nawyków w wymowie. Plus przyznam się do jednej
                          rzeczy -podobnie do amused jak zaczęlam sie uczyć francuskiego- również
                          zaczęlam zapisywać - ale tam bardziej łączenia niz wymowę poszczególnych
                          wyrazów.
                          pozdrawiam

    • lorna.doone Re: kto może być korepetytorem? 30.01.06, 23:55
      wlasciwie to nie przeczytalam calej dyskusji wiec wybaczcie jesli sie powtorze
      :). Jestem nauczycielem kilka lat, po anglistyce i z wieloletnim doswiadczeniem.
      Dostaje dobre stawki za godzine, sluchacze mnie chwala. A jednak musze sie
      przyznac, ze gdy bylam studentka 1-ego roku anglistyki i dopiero zaczynalam
      uczyc (dostalam prace w szkole jezykowej, za grosz ale i tak sie dziwie, ze ktos
      mi zaufal) :) to wtedy DUUUZO wiecej pracy wkladalam w moje zajecia, bylo to
      cale moje zycie, uwielbialam wynajdywac nowe gry, zabawy, sposoby nauczenia
      gramatyki. Teraz mam rodzine i nie mam czasu na takie poswiecenie pracy. ale
      pamietam swoje poczatki i dlatego nie uwazam aby osoba bez doswiadczenia czy
      wyksztalcenia nie mogla byc dobrym nauczycielem. Trzeba dac takiej osobie szanse
      i zobaczyc czy stanie na wysokosci zadania. Pozdrawiam wszystkich
      rozpoczynajacych przygode z nauczaniem :)
      • pasadenkaa Re: kto może być korepetytorem? 01.10.06, 16:57
        Po to uczy się (obecnie) dzieciaki już od 1szej klasy (w mojej SP już od
        zerówki) by zapoznawały się z wymową "osłuchowo" bo czytać i pisać za bardzo
        jeszcze nie potrafią ;)
        Co do głównego wątku to niestety korepetytorem nie zawsze jest ten, który czuje
        się na siłach ale ten kto po prostu potrzebuje gotówki ;)
        Jeśli o mnie chodzi to skończyłam licencjat (fil. angielska), podczas ktorego
        odbyłam 150h praktyk (30 hospitacji i 120 prowadzenie lekcji), obecnie pracuję
        w SP (uczę maluchy 0-3)a korepetycje daje od 5 lat (SP, gimnazjum, Business
        English). Za dwa lata zamienię "korki" na pracę w szkole językowej (już dostaję
        oferty) bo teraz nie mogę za dużo zarabiać (przynajmniej oficjalnie bo pobieram
        rentę rodzinną). Oczywiście zamierzam kontynuować naukę na studiach
        magisterskich uzupełn. i zawsze gdy jest okazja jeżdzę na warsztaty metodyczne.
      • korepetytorka.premium Re: kto może być korepetytorem? 21.12.21, 08:20
        lorna.doone napisała:

        > wlasciwie to nie przeczytalam calej dyskusji wiec wybaczcie jesli sie powtorze
        > :). Jestem nauczycielem kilka lat, po anglistyce i z wieloletnim doswiadczeniem
        > .
        > Dostaje dobre stawki za godzine, sluchacze mnie chwala. A jednak musze sie
        > przyznac, ze gdy bylam studentka 1-ego roku anglistyki i dopiero zaczynalam
        > uczyc (dostalam prace w szkole jezykowej, za grosz ale i tak sie dziwie, ze kto
        > s
        > mi zaufal) :) to wtedy DUUUZO wiecej pracy wkladalam w moje zajecia, bylo to
        > cale moje zycie, uwielbialam wynajdywac nowe gry, zabawy, sposoby nauczenia
        > gramatyki. Teraz mam rodzine i nie mam czasu na takie poswiecenie pracy. ale
        > pamietam swoje poczatki i dlatego nie uwazam aby osoba bez doswiadczenia czy
        > wyksztalcenia nie mogla byc dobrym nauczycielem. Trzeba dac takiej osobie szans
        > e
        > i zobaczyc czy stanie na wysokosci zadania. Pozdrawiam wszystkich
        > rozpoczynajacych przygode z nauczaniem :)

        I tu się bardzo zgadzam. Czasami nie chodzio rewelacyjną wymowę i perfect angelski. Widziałam już wielu native-ów, którzy przyjechali uczyć do Polski na pewniaka, że będą rozrywani i wystarczy "gadać" do uczniów, coś im tam wytłumaczyć, a zadzieje się magia.
        Dużo większe ma znaczenie dobór metody - tak bym to nazwała, chociaż nie mam na mysli żadnej konkretnie. Chodzi o to, że dostosowuje to jak uczy do ucznia. Co daje mi perfekcyjna znajomość języka jeśli nie umiem uczyć - nie umiem przekazać jak to zastosować? Nie wystarczy, że "kiedyś byłam na Twoim miejscu i wiem, jaką drogę trzeba przejść" i jakoś pójdzie, jak "błysnę" idealną wymową. Chociaż w pełni zgadzam się z inną wypowiedzią gdzieś tutaj, że wymowa jest bardzo ważna i pamiętam jak kilka lat oduczałam uczniów złej wymowy "apple" czy "vegetables". Niemniej to nie był zły nawyk słabego korepetytora, ale nauczyciela angielskiego w szkole, gdzie nie zatrudnią (bo nie mogą) nikogo bez kierunkowego wykształcenia o profilu dydaktycznym. Czyli to nie jest wina złych korepetytorów. Często ci bez wykształcenia mają więcej pasji, kreatywności i zaangażowania niż ci, co są wykształceni, a potrafią pytać uczniów, czy to, co napisali na tablicy jest dobrze (autentyczny przypadk!)

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka