figa33
12.12.07, 15:20
Czytam sobie od czasu do czasu oceny kosmetyków na wizażu i
zastanawiam się, skąd właściwie biorą się tak duże rozbieżności w
ocenach. To oczywiste, że każda cera odbiera np dany krem całkowicie
odmiennie, jedna może reagować alergicznie, druga będzie zachwycona.
Gdyby sprawa dotyczyła jakichś tanich kosmetyków, byłabym pewnie w
stanie zrozumieć, że dla niektórych jakiś krem może być "strzałem w
10 za grosze", a dla innych (nawet ze względu na samą niską cenę!
znam takie przypadki osobiście) nie nadaje się do użytku.
Ale dziwi mnie że kremy z najwyższej półki, Diory, Estee Lauder i
inne Chanele, dostają jednocześnie maksymalną ilość gwiazdek na
przemian z uzaniem za najgorszy kosmetyk pod słońcem.
W końcu producenci coś tam zawsze obiecują i wydawałoby się że tym
droższym szczególniej można ufać, przynajmniej w jakiejś części.
Ale jeśli (zupełnie przykładowo) Idealist EL jest przez kilkanaście
dziewczyn uznawany za kosmetyk wszechczasów i jednocześnie nazywany
wyrzucaniem pieniędzy w błoto, to jest to jednak spora rozbieżność w
ocenie, prawda ? Skąd się biorą tak duże rozbieżności ?