gonzalesik
16.01.08, 08:59
Wiem, że wątek SEPHORA był tu juz poruszany wiele razy. Ale może im
częściej tym lepiej i niedouczone panieneczki obsługujące klientów w
tymże sklepie coś zrozumieją. Wczoraj mnie wyprowadziły z równowagi.
A miało to miejsce w Złotych Tarasach. Poszłam z zamiarem zakupu
podkładu, który to wybrałam po lekturze wizażu. Do tej pory uzywałam
innej marki. Więc chciałam sobie porównac odcień. A panienka
(notabene w przesadzonym makijażu) niemalże obrażona, że musi ruszyć
swoje 4 litery i przejść ze mną do drugiego regału. No i obraza
majestatu jak chciałam ponownie zobaczyć kolor na ręku. Później
spytałam o produkt, który był przedstawiany w Twoim Stylu jako
produkt z Sephory. Usłyszałam: a co to w ogóle jest? my takiej marki
nie mamy. Ok, przyjęłam do wiadomości, potem juz sama sobie
okrążyłam półeczki i owy produkt znalazłam na na jednej z nich.
Ach...szkoda dalej opowidać, bo normalnie ręce opadają. Dla mnie
jest to NAJGORSZA sieć, dlatego też postanowiłam omijać ją dużym
łukiem na rzecz bardziej profesjonalnych. A całej Sephorze mogę
tylko pogratulować "wygórowanego" poziomu obsługi.