Dodaj do ulubionych

Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem

04.07.11, 18:29
Zastanawiam się w jakim stopniu światopogląd feministyczny jest związany z trudnym dzieciństwem np. ojciec alkoholik, samotna matka a w szkole koleżanki śmiały się z mniej lub bardziej wyimaginowanych niedostatków urody.
W zdrowym domu sznasa że cżłowiekowi odwali jest mniejsza, więc jakaś korelacja byc musi.

idę po paluszki i będę miał ubaw czytając ociekające miłością odpowiedzi :-)
Obserwuj wątek
    • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 19:15
      Ojciec alkoholik. Samotna matka. Obydwoje w wiezieniu, recydywa (handel prochami, oszustwa, rozboje, publiczne obnazanie się). W domu - melina, bo kiedy rodzice kiblowali, rządziła babcia. Dziadek sluzyl w Wermachcie, brat byl TW. Stracilam dziewictwo po pijaku w wieku lat 13tu z kuratorem, bo mialam dozor za kradzierze w sklepie (jakby wiedzieli o wszystkim, to tez by mnie zamkneli, hehe). Kolezanki sie ze mnie w szkole nie smialy, bo wiedzialy, ze jak tylko pisną, dostana w ryja. Mialam osiemnascie aborcji przed osiemnastką, bo uzywalam aborcji zamiast srodkow antykoncepcyjnych. Teraz mam za sobą piec rozwodów i dwadziescia piec operacji kosmetycznych, gdyz posiadam liczne kompleksy - zrobilam sobie ostatnio kolana i pępek. Choruję na wiele chorob wenerycznych, bo cierpię na galopującą nimfomanię ,w dodatku puszczam sie za pieniądze oraz prowadze siec burdeli. I do kosciola nie chodzę. Podstawowke skonczylam, bo sciągałam.

      I dlatego jestem feministką.
      • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 19:18
        :)))))
      • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 19:23
        Od dziecinstwa kochalam kwiaty, male kotki i kolor rozowy, ale moja wrazliwosc rodzicow tylko draznila. Obydwoje sluzyli w armii i denerwowalo ich to, ze maly chlopiec nie chce sie bawic karabinami w wojnę, tylko woli wyszywac haftem krzyzykowym bukiety zonkili i male wiejskie idylliczne widoczki. Potem bylo juz tylko gorzej - odkryli i zlikwidowali moj zbior sukienek, ktore sobie szylam i kazali mi chodzic w nietwarzowym moro. Wpadli w szal, kiedy odkryli, ze podszylam je recznie wydziergana koronką i przerobilam tak, zeby bylo dopasowane. Wyslali mnie do szkoly wojskowej, gdzie codziennie lzono mnie i molestowano. Ale potem odwiedzila mnie moja chrzestna matka, sprawila pare kompletow od Prady i pomogla uciec ze szkoly. Nauczyla mnie zasad makijazu i zafundowala operację cyckow, moje zycie obecnie jest cudowne, mam partnera ktory akcpetuje mnie taka, jaka jestem i wspomaga mnie w mojej karierze feministki i piosenkarki w nocnych klubach.
        • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 19:27
          bene ja nie wiedziałam, że ty masz takie zdolności, może ty zacznij pisać scenariusze, Oskar gwarantowany:)
          • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 19:36
            Noale to wszystko prawda, przeciez nie zmyslam. Po prostu prostacki poglad autora watku, ze 'jakas korelacja musi byc' jest prawdziwy.

            Co prawda moja mamusia by sie nigdy - nawet po pijaku i pieciu skretach nie puscila z kangurem, a on feministką nie jest, wiec moze jednak tak do konca nie ma on racji.
            • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:08
              Moim zdaniem to próbki interesujących konceptów na scenariusz dla Pedro Almodovar i oczywiście dla promocji filmu fakt, że są one oparte na faktach jest najlepszym magnesem:)
              • von_seydlitz Feministki - kobiety bez światopglądu, i nudne. 18.07.11, 07:00
                Nudziary, które z powodów oportunistycznych przyjmują jakiś pierwszy lepszy "modny' światopogląd....

                Jakoś nie widzę czasem różnicy między wyborem feministycznych haseł, a doborem bluzki, czy workowatych spodni.........
                • tigertiger Re: Feministki - kobiety bez światopglądu, i nudn 18.07.11, 08:26
                  LOVE & PiS:)
        • lalafiorovva Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 05.07.11, 19:00
          :))
        • ponmlk6 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:09
          bene_gesserit - kocham cie !
          • klaa Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 16:16
            Czy feministki są stabilne emocjonalnie? Raczej nie...
        • cartman71 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 00:26
          A jednak coś zabolało
        • odchudzacz Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 02:22
          bene_gesserit napisała same pierdoly...

          Zawsze zastanawiam sie, skad ludzie maja tyle czasu, zeby siasc przed kompem w celu pisania takich pirdol.
      • benek231 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:13
        Niezle :))))

        Ciekawe czy Kangurowi paluszek nie stanal w poprzek :))
        • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:21
          Chyba mu rurka zmiękła albo chłopca zatkało.
      • berta-death Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:20
        A wiesz, że są tacy, którzy mogą w to uwierzyć. I potem na głównej przeczytasz artykuł o powodach zostania feministką. Coraz więcej tych artykułów jest pisanych na podstawie tego co piszą forumowicze. ;)
        • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:23
          No, sądząc z postu otwierajacego nie trzeba nikogo do niczego przekonywac. Obojetnie od tego, co by sie pisalo, kangury tego swiata wiedzą lepiej.
          • arme Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 23:17
            Chyba jednak jest trochę racji. Prześmiewczy ton, bagatelizowanie i umniejszanie przymiotów adwersarza w zastępstwie merytorycznej dyskusji...
            Tak na marginesie to właściwie udowodnione, że większość takich zachowań jak feminizm, "męski szowinizm", skrajny nacjonalizm, ekstremizm religijny i inne tego typu postawy przeważnie powstają we wczesnym etapie dojrzewania osobniczego na bazie poczucia krzywdy, niedowartościowania, zawodu, i innych traumatycznych przeżyć...
            Tyle w temacie na poważnie.
            Na marginesie to naprawdę z ciebie Almodovar II - to komplement nie obelga ;)
            • arme Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 23:18
              I sorki za te ciągłe marginesy ;>
            • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 02:03
              Wedlug ciebie to bylo zaproszenie do merytorycznej dyskusji?
              Rownie dobrze ja moglabym teraz wyprodukowac cos w styló:

              Heloł, uwazam ze wszyscy, ktorych nicki zaczynaja sie na 'a' to złodzieje i klamcy. Teraz ide po kielbase do lodowki, a jak wroce, to chetnie poczytam, jak mi opowiadacie, jacy z was uczciwcy, rech rech rech.

              > Tak na marginesie to właściwie udowodnione, że większość takich zachowań jak fe
              > minizm, "męski szowinizm", skrajny nacjonalizm, ekstremizm religijny i inne te
              > go typu postawy przeważnie powstają we wczesnym etapie dojrzewania osobniczego
              > na bazie poczucia krzywdy, niedowartościowania, zawodu, i innych traumatycznych
              > przeżyć...

              O, super. Mozna gdzies o tym 'prawie udowodnieniu' poczytac?
              • arme Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 21:47
                bene_gesserit napisała:
                > O, super. Mozna gdzies o tym 'prawie udowodnieniu' poczytac?
                Oczywiście ale jest tego tyle, że pół życia by ci zeszło ;>
                Poczytaj sobie amerykańskie "wytyczne" dla psychiatrów "Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders" od bodajże 1980r (tego typu wnioski z badań zostały po raz pierwszy usystematyzowane w celu lepszej diagnostyki i leczenia). Konstruktywne może być poczytanie marcowego numeru z 1999r "American Journal of Psychiatry" i całokształtu wydawniczego periodyku "Journal of Traumatic Stress" pojawiającego się bodajże od 1988r
                • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 22:23
                  arme napisał:

                  > bene_gesserit napisała:
                  > > O, super. Mozna gdzies o tym 'prawie udowodnieniu' poczytac?
                  > Oczywiście ale jest tego tyle, że pół życia by ci zeszło ;>
                  > Poczytaj sobie amerykańskie "wytyczne" dla psychiatrów " od bodajże 1980r (tego typu wnioski z badań zos
                  > tały po raz pierwszy usystematyzowane w celu lepszej diagnostyki i leczenia). K
                  > onstruktywne może być poczytanie marcowego numeru z 1999r "American Journal of
                  > Psychiatry" i całokształtu wydawniczego periodyku "Journal of Traumatic Stress"
                  > pojawiającego się bodajże od 1988r

                  Nonieno, to ty masz zdaje sie obstukany temat i o ile jestes powaznym rozmowcą bedziesz chyba w stanie podac konkrety?

                  Nie zamierzam sie przekopywac przez ponad trzydziesci rocznikow "Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders" i ponad dwadziescia rocznikow "Journal of Traumatic Stress", zeby udowodnic twoją w koncu tezę. Jesli istotnie wiesz, o czym piszesz, to łaskawie podaj nazwiska badaczy, mozliwie afiliacje i tytuly prac, reszte postaram sie znalezc sama. Jezeli jest tego istotnie tak duzo, to wystarczy kilka bardziej reprezentatywnych publikacji. A jesli chodzi o marcowe wydanie AJP z 1999r, to mozesz wskazac konkretnie, o ktory tekst chodzi? Dla ulatwienia dodam, ze nie interesuje mnie geneza ani mizoginii, ani nacjonalizmu, ani ekstremizmow religijnych itd, interesują mnie wylacznie 'prawie udowodnione' zwiazki feminizmu z doswiadczeniem krzywdy, niedowartościowaniem, zawodem i innymi traumatycznymi przeżyciami we wczesnej młodosci.
                  • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 22:48
                    Zobacz o czym przykładowo pisze w Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders :)
                    www.medscape.com/viewarticle/730183_3
                    • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 19.07.11, 01:24
                      Nie chce mi sie zakladac konta, ale chce sie przekonac, czemu tego typu specjalistyczne czasopisma wspoczesne (a nie sprzed dwustu lat powiedzmy) mialy by sie zajmowac feminizmem.

                      Ciekawe, czy sie doczekam.
                    • kocia_noga Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 19.07.11, 06:37
                      tigertiger napisała:

                      > Zobacz o czym przykładowo pisze w Diagnostic and Statistical Manual of Mental D
                      > isorders :)
                      > www.medscape.com/viewarticle/730183_3

                      Nie otwiera mi się, ale czy nie piszą tam o tym, że mizoginia prowadzi do nieudanych, drobnych oszustw?
                      • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 19.07.11, 08:58
                        dokładnie o tym piszą :)
                    • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 19.07.11, 08:57
                      Nie wiem dla czego nie otworzyła Ci się strona z artykułem. Oczywiście, że kontekst w jakim pojawia się feminizm jest tu prawidłowy:)
                      Tytuł: 'Female Sexual Dysfunction' as a Mental Disorder in the 20th Century: The Diagnostic and Statistical Manual
                      The feminist heritage of this critique is the strand of second-wave feminism, in the 1960s and 1970s, that embodied a distinct antipathy toward the psychological discourses of sexuality associated with Freud.
                      • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 19.07.11, 12:24
                        Otworzylam w koncu ten artykul. On w niczym nie dowodzi tego, o czym pisal arme :(

                        Arme milczy, mam nadzieje zajęty szukaniem artykulow popierajacych 'prawie udowodnioną' tezę, ktorych jest, jak twierdzi, bardzo duzo.
                        • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 19.07.11, 12:48
                          Oczywiście, że nie to poważne pismo:)
                          • kocia_noga Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 20.07.11, 08:17
                            tigertiger napisała:

                            > Oczywiście, że nie to poważne pismo:)

                            Ale to charakterystyczne; mizoginia jest na liście chorób psychicznych a mizoginom wydaje się, że feminizm to choroba, że to MUSI być choroba, przecież oni sa zdrowi :)
                            • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 20.07.11, 13:38
                              Jestem pewna, że osobnicy ci nie uważają się za mizoginów, oni przecież kochają kobiety:), a seksizm przecież ten termin uknuły same feministki, a te są zaprzeczeniem wszystkiego co z kobiecością się kojarzy:). Jeśli przyjąć, że mizoginizm to choroba (David D. Gilmore dowodzi tego w swojej książce "Mizoginia czyli męska choroba") to mizoandryzm również, a to zaburzenie przecież zarzuca się feministkom:). Mimo, Że mizoandria jako postawa społeczna jest sprzeczna z głównym nurtem feminizmu, który domaga się równości kobiet i mężczyzn.
      • 0ffka Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 13.07.11, 19:47
        Bene :)
      • mietowa_kawa Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 18:07
        Bene... inteligentna Bestio! :) Pozdrawiam.
    • winniepooh Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:18
      moj tata był psychopata i zamordował 50 kobiet zanim go zamknęli
      • berta-death Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:22
        A w tym więzieniu to się chociaż trochę uspokoił, czy gwałcił współwięźniów, przez co wypuścili go wcześniej za dobre sprawowanie, bo za drogo kosztowałoby podatników umieszczenie go w pojedynczej celi?
        • winniepooh Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:30
          berta-death napisała:

          > A w tym więzieniu to się chociaż trochę uspokoił, czy gwałcił współwięźniów, pr
          > zez co wypuścili go wcześniej za dobre sprawowanie, bo za drogo kosztowałoby po
          > datników umieszczenie go w pojedynczej celi?

          tata nikogo nie gwałcił, on tylko zabijał, bo jest impotentem. mama zrobiła mnie z kominiarzem.
    • kkkkota Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 20:31
      Ja wyglądam jak Kwazimodo, a raczej Kwazimoda, nikt mnie nie chce i tak naprawdę zazdroszczę Króliczkom Playboya, ale nie stać mnie na operacje, dlatego stałam się zgorzkniałą feministką. Jakby tylko ktoś zechciał mi zasponsorować, ale jestem za brzydka na sponsora.
      • kocia_noga Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 21:32
        Dobrze się składa, ja mogę cię zasponsorować. Odziedziczyłam trochę grosza po ojcu, świeć mu Panie. Ojciec śmiał się ze mnie o jeden raz za dużo, że żaden mnie kijem nie dotknie, taka jestem brzydka. Mam więc trochę grosza, i zasponsoruję ci operację przeszczepu twarzy, usunięcia zarostu, redukcję i reedukację - we dwie taniej wyjdzie, tak mi powiedzieli. Po operacji już nie będziemy musiały być tymi wstrętnymi feministkami.
        • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 05.07.11, 08:20
          Kocia, jak Ci cokolwiek kasy zostanie po tych operacjach, to uprzejmie wnoszę pod rozwagę zasilenie mojego konta debetowego. Operacji plastycznej nie potrzebuję, gdyż jestem jedną z nielicznych ładnych feministek. Ale kasa mi potrzebna na gwałt. Polecam sie pamięci i ściskam w pasie i gdzie da się.:P
          • kocia_noga Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 11.07.11, 14:27
            wersja_robocza napisała:

            > Kocia, jak Ci cokolwiek kasy zostanie po tych operacjach, to uprzejmie wnoszę p
            > od rozwagę zasilenie mojego konta debetowego. Operacji plastycznej nie potrzebu
            > ję, gdyż jestem jedną z nielicznych ładnych feministek. Ale kasa mi potrzebna n
            > a gwałt. Polecam sie pamięci i ściskam w pasie i gdzie da się.:P

            My feministki nienawidzimy tych ładnych. Ładne zasługują na zgwałcenie, a my nie. To dlatego.
            • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 11.07.11, 15:25
              A gdzie zasada kruk krukowi oka nie wykole? Też jestem kruk tylko ładny. Biały kruk .:D
            • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 11.07.11, 18:40
              :))) Kocia przez Ciebie oplułam jadem feministycznym ekran:)))
          • hek_sa Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 19:20
            Kasa na gwałt? będziesz gwałcić czy będziesz gwałcona ? i jakie koszty?
            Jako paskudna (oczywiście!!) feministka jestem zainteresowana drugą opcją.
            PS
            Moze mnie ktoś zasponsoruje?
            • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 11:40
              Kasa za gwałt??
        • kkkkota Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 05.07.11, 10:41
          Dzięki! I dzięki kochanemu kangurkowi przejrzałyśmy na oczy. Obiadek i wódeczka dla tego cudownego mężczyzny! Może będziemy mu sprzątać i prać na zmianę?
      • 0ffka Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 13.07.11, 19:49
        buahahaha :)
    • altz Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 04.07.11, 21:58
      Ja znam tylko jedną feministkę i jak sama mówi, miała trudne dzieciństwo, wierzę jej, bo znam środowisko. Ale to i tak żaden dowód w teorii, tak się przecież nie dowodzi, choćby i połowa osób to potwierdziła. :-)
    • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 05.07.11, 08:18
      Jak się czyta albo słucha co poniektórych panów to zaprawdę powiadam ci: trudno nie być feministką.
    • maly_zlosliwiec Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 06.07.11, 02:56
      Miałam sobie darować. Ale przynajmniej dziewczyny się uśmiechną.
      Mam straszliwe wspomnienie i rzeczywiście traumatyczne dzieciństwo.
      Otóż - tymi ręcyma rozpierniczyłam .... samolot.
      Kiedy byłam mała, znalazłam porzucony samolot. Historia jest autentyczna. Ponieważ nikt mi specjalnie nie wierzył, więc przy każdej, nadarzającej się okazji - siedziałam w nim godzinami.
      W końcu, z nudów w ciągu kilku miesięcy rozwaliłam go doszczętnie.
      Zwykła, dziecinna ciekawość. Po latach znalazłam informację na ten temat. Cóż mogę powiedzieć ? To był cenny zabytek. Przysięgam, mam traumę do dziś.
    • frog1 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 06.07.11, 13:42
      Opowiem wam moją historię, ale uprzedzam, że jest bardzo smutna :(
      Urodziłam się w postępowej, ateistycznej rodzinie. Matka moja była hitlerowcem, ojciec stalinistą a ciocia wegetarianką. Żyli oni w trójkącie. Zostałam poczęta na zimnym szkle laboratoryjnym, bo mama i ciocia wykastrowały tatę mentalnie i nie mógł spłodzić dziecka w normalny sposób. Myślę że to zaważyło na całym moim póżniejszym życiu.
      Kiedy byłam małą dziewczynką, rodzice ubierali mnie w mundur wojskowy i dawali do zabawy kątowniki zamiast lalek. W liceum poznałam miłego chłopca, który ustępował mi w drzwiach i prawił komplementy. Pod wplywem miłości rozkwitłam i zaczxęłam golić nogi.
      Rodzice jednak uświadomili mi, że ten chłopak traktował mnie uwłaczająco i chciał wrobić w małżeństwo. Dali mi też do przeczytania książkę "Nowy wspaniały świat", dzięki którek zrozumiałam, że tylko całkowita przebudowa społeczeństwa zapewni nam wszystkim szczęśliwość.
      Skończyłam studia chumanistyczne. Podobno nie nadaję się do żadnej uczciwej pracy, dlatego udzielam się w lewackich mediach. Zarabiam też na organizacji turystyki aborcyjnej. Mieszkam z trzema psami i dwoma kotami. W wolnych chwilach oglądam komedie romantyczne, ale nikomu o tym nie mówię, bo feministki wyśmiałyby mnie, a żadnych kobiet nie znam. Często myślę o tym chłopcu z liceum. Czuję się taka samotna :((
      • 0ffka Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 13.07.11, 19:50
        hłe hłe hłe :)
      • turbo_wesz Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 23:16
        > Kiedy byłam małą dziewczynką, rodzice ubierali mnie w mundur wojskowy i dawali
        > do zabawy kątowniki zamiast lalek.

        no, to jest po prostu, ku..., kwintesencja :D
    • chai22 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 06.07.11, 15:00
      Ja tez sie zastanawiam. Cos musi byc, ze czlowieka ogarnia nienawisc, saczy sie jad, a wszystko, co zdrowy czlowiek uwaza za normalne, dla nich jest obrzydliwe.
      • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 11.07.11, 15:21
        Zebys wiedziala, jak mi sie ten jad sączy! Strasznie, jak przestaje obcierac to mi sie robią takie sliskie zacieki! Mama mowi ze mialam byc Antychrystem, ale niestety urodzilam sie dziewczynką, a Antychryst nie moze byc dziewczynką. Wiec tylko mi po szatanskim rodzicu zostaly te zeby jadowe. Jak bylam mala, dzieci mnie zamęczaly tym dowcipem 'Mamo, wszystkie dzieci sei ze mnie smieja, ze jestem wampirem... - Milcz gowniarzu, bo jak mowisz to podloge zebami rysujesz!'. Koszmar, od dziecka nienawidzę ludzi.

        Nie dosc, ze ciagle z tego kapie, to jeszcze faflunię jak mowię. To dlatego moje zycie uplywa na staropanienstwie i w necie. Och, tak bardzo chcialabym byc normalna, jak ty - taka zdrowonormalna i patrzec na feministyczne odmience z góry i wzdragac sie z poczucia obrzydzenia! <szloch>
        • tigertiger Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 11.07.11, 18:38
          Jak mi się podoba ten watek:)))
          Bene ani zdrowonormalna nie jesteś, ani zdrowomaryjna:)
          Chętnie poczytam więcej:)
          • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 14:49
            Bene to akurat z tych zdroworąbniętych :)
    • jan_stereo Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 12:46
      Bzdura. Feministki to zazwyczaj (bo sa wyjatki) dobrze wyksztalcone i ambitne pasztety (te ladne dosc szybko i latwo znajduja fajnego faceta i ich temat feminizmu specjalnie nie gryzie), majace skrzetnie skrywane kompleksy, najczesciej pod otoczka swej przebojowosci ;'))
    • tautschinsky Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 14:56
      wolny.kan.gur napisał:

      > Zastanawiam się w jakim stopniu światopogląd feministyczny jest związany z trud
      > nym dzieciństwem np. ojciec alkoholik, samotna matka




      Znam ich znacznie więcej, takich, co mówią o sobie "feministka",
      ale 3 najbardziej "feministyczne" przynajmniej w darciu mordy
      o prawa kobiet, widzące wszędzie gwałt na kobiecie spełniają te
      kryteria. Przypadek?

      Dwie z nich były - jak twierdzą - molestowane w dzieciństwie
      przez złych panów. Wszystkie wywodzą się z rozbitych rodzin.

      Pani A. - czysta patologia - matka pijaczka, ojciec pijak. Rozwód,
      mateczka wychowujące dwie córki sama. Ona (zwąca się feministką)
      od lat po rozwodzie, jej siostra to samo, przy czym siostra "radość"
      ma każde z innym.

      Pani B. Ojciec odszedł do innej kiedy ta była mała. Matka tyranka
      na okrągło nadająca o biedzie kobiet. Do pasji szewskiej doprowadza
      ją powiedzenie jej, że jest utrzymanką męża - a jest, bo od lat siedzi
      kuprem w domu mimo solidnego wykształcenia. Żeby nie pójść do pracy
      stara się o kolejne.

      Pani C. - molestowanie miało polegać na tym, że kuzyn kiedy ta miała
      trzynaście lat a on 16, chwycił ją za piersi. Ojciec zostawił rodzinę dla
      innej, spłodził nieszczęście, po czasie wrócił ku złości pani C. i radości
      matki do domu rodzinnego. Ona sama niby pracowała, ale w firmie męża
      i, jak sama wszem wobec trzepie - sama za taką pracę nie płaciłaby nawet
      800 złotych. Jedno dziecko, przed czterdziechą, puszczała się na lewo i prawo z innymi (bo "co cztery lata się zakochuję"), mąż jej nie zostawił, tyle że już u niego nie pracuje, a "się rozwija" za pieniądze męża, bo w końcu
      kiedyś musi i biega ta czterdziecha po wystawach lokalnych artystów organizowanych w swoim ku...dołku, marząc o Paryżu i Luwrze, gdzie
      zaliczy wszystko jak należy i będzie oświecać ciemnego męża albo i nie,
      bo "z niego już nic się nie da zrobić, to cham". Mniejsza, że ten "cham" jest jak najbardziej formalnie wykształcony i dysponuje wiedzą, która potrafi przygnieść, a pani C. nie zaliczyła przed laty nawet głupiej matury.

      Dla mnie, co dodam, z nich takie feministki jak z amerykańców krzewiciele
      demokracji na świecie, ale one twierdzą, że są femami i na co dzień bredzą
      na ten temat. Wszystkie na utrzymaniu pełnym lub prawie takim swoich
      mężów. Dla mnie są zerami.

      • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 15:07
        Moj borze, musisz codziennie odbywac niezly trening w sasiedzkich oplotkach i w kolejce do warzywniaka - plociuch z ciebie nieziemski, w dodatku widac, ze robisz to z pasją.
        • tautschinsky Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 18:50

          Ojoj, siedzenie zabolało :))))
          • maly_zlosliwiec Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 20:14
            Wrociles ?
            Tak dawno Cie nie bylo. Co sie stalo ?
            Steskniles sie za znienawidzonymi babonami ?


            • tautschinsky Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 20:34
              maly_zlosliwiec napisała:

              > Wrociles ?
              > Tak dawno Cie nie bylo. Co sie stalo ?
              > Steskniles sie za znienawidzonymi babonami ?


              Babony mają coś, czego facetony nie mają,
              chyba że w facetonach się gustuje, takie małe
              coś. Trzeba się za nową rozejrzeć. Tak, wiem,
              że to słabość :)))
              • maly_zlosliwiec Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 21:22
                I po co Ci nowy kłopot?
                Nie wiesz, że lepszy stary i znany wróg niż nowy przyjaciel ?
                Popatrzę sobie, jak Cię ładnie dziewczyny podprowadzą.

                Ale te Twoje ckliwe historie, o tych niecnych harpiach...
                A właściwie to ile Ty masz lat?
                Krwiożercze babony kąsają Cię przez całe dekady, czyszczą konta i łamią serce. Wizja pognębionych facetów dobrze na mnie działa.
                Lecę czyścić konto ślubnemu ).

          • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 20:28
            Az tak? To moze i dobrze, przestaniesz mielic ozorem jak stara baba :)))
      • gotlama Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 14.07.11, 20:48
        A pani B to wiatropylna czy dzieworodna ? Czy dzieci od listonosza?
        • tautschinsky Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 15.07.11, 16:06
          gotlama napisała:

          > A pani B to wiatropylna czy dzieworodna ? Czy dzieci od listonosza?


          Pierwsze męża, drugie kochanka,
          tyle że o tym fakcie nie wie mąż
          i wychowuje jak swoje :) Stara się
          o trzecie - z mężem i kochankiem,
          ale ma nadzieję, że zapłodni ją
          kochanek; w każdym razie na
          czas kiedy szansa zajścia w ciążę
          jest największa męża odstawia
          na bok. Mąż to kluchy, które zarabiają
          na nią i na potomstwo, kochanek
          dostarcza emocji, bo jest "draniem,
          który ją zwierzęco podnieca".
          • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 15.07.11, 16:39
            Swojska, nasza, chlopska wersja filmu 'Plotkara'. Troche mniej glamour, trochę więcej samego zycia, pani kochana.
            • tautschinsky Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 15.07.11, 19:16
              bene_gesserit napisała:

              > Swojska, nasza, chlopska wersja filmu 'Plotkara'. Troche mniej glamour, trochę
              > więcej samego zycia, pani kochana.


              ...ojejej... i nic na temat :)

              Pada w Wałbrzychu.
              W Poznaniu babcia stała na przejściu.
              • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 15.07.11, 21:35
                ...tatusinski w roli głównej.
            • altz Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 15.07.11, 20:19
              Podczas większego badania krwi na dużej grupie osób, okazało się, że około 32% dzieci jest wynikiem skoków w bok szanownych małżonek.
              • maly_zlosliwiec Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 15.07.11, 20:29
                A nie 50% ?
                Link poproszę. Widzę, że nastąpił desant z forum rozwodowego.
                Ale wymyśliliście sobie wroga ). Wąsate babony, wrzeszczące o uprawnienie. Jeszcze Copperminda brakuje ).
                • kocia_noga Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 12:51
                  maly_zlosliwiec napisała:

                  > A nie 50% ?
                  > Link poproszę. Widzę, że nastąpił desant z forum rozwodowego.
                  > Ale wymyśliliście sobie wroga ). Wąsate babony, wrzeszczące o uprawnienie. Jesz
                  > cze Copperminda brakuje ).

                  Poszło na główną, więc zaraz przybędzie. Będzie o samicach i ich macicach:))))
                  • wymiatator1 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 23.07.11, 16:36
                    I o biednych mężczyznach myślących macicami swych matek. Czy jakoś tak.
              • kocia_noga Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 15.07.11, 21:29
                altz napisał:

                > Podczas większego badania krwi na dużej grupie osób, okazało się, że około 32%
                > dzieci jest wynikiem skoków w bok szanownych małżonek.

                A nie szanownych małżonków?
              • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 15.07.11, 21:37
                altz napisał:

                > Podczas większego badania krwi na dużej grupie osób, okazało się, że około 32%
                > dzieci jest wynikiem skoków w bok szanownych małżonek.

                A mozesz zlinkowac te badania? Podac jakiekolwiek konkretne dane na ten temat?
                Bo owszem - one funkcjonuja jako miejska legenda na forach od dlugiego czasu, ale konkretow jeszcze nikt nigdy nie podał. Bądz pierwszy, nie daj sie prosic.
                • hadrian378 Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 13:10
                  Jest dokładnie odwrotnie.
                  Feministki to kobiety, na które w dzieciństwie chuchano i dmuchano. Niczego im nie brakowało gdy były dziewczynkami, nawet ptasiego mleczka.
                  Miłosz o hippisach w Berkeley powiedział, że to "zepsute dzieci burżuazji". Feministki są "zepsutymi dziećmi dostatku".
                  Dlaczego zostały feministkami? Z nudy, zblazowania a także dla realizowania swoich nienasyconych ambicji. Tak to już jest, że kilka pań profesorek literatury na uniwersytetach, realizujących jakieś dziwne projekty (Lacan, psychonanaliza) czują się w tym co robią za mało spełnione. Władza, to jest czego im trzeba, i czego najbardziej pożądają. A ideologia w którą wierzą jest im pomocna w praktyce (np. parytety).
                  • bene_gesserit Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 14:21
                    W dziecinstwie chuchano na mnie i dmuchano. Rodzice, ciotki z wujami, dwie pary dziadków - wszyscy niemozliwie zamozni i traktujący mnie jak ksiezniczkę od dnia zero. Chcialam Barbię z diamentowymi oczyma? Nastepnego dnia mialam ich osiem. Chcialam kucyka? Za tydzien nalezala do mnie cala stajnia pelna kucykow, z jednym perszeronem na wszelki wypadek, gdybym wolala odmianę. Domagalam sie ptasiego mleczka? Za chwile moglam sie w nim kąpać. Nuuuda. Zblaz byl taki, ze w wieku osmiu lat mialam za sobą trzy odwyki, dziesiec operacji kosmetycznych i pietnastu partnerow. W koncu z tych nudow i przebodzcowania wszystkim zazadalam miejsca na studiach (bez mrugniecia okiem stojacy na bacznosc rektor przyjal mnie w polowie drugiego semestru, wreczajac mi indeks z piatkowymi ocenami z ostatnich zaliczen). I wtedy odkrylam moja pasję: psychoanaliza, Lacan i jakies dziwne projekty, gdyz zrozumialam, ze moj glod bodzcow jest w stanie ukoic nie morze drinkow z parasoleczkami, kokaina czy super wyuzdany seks, ale władza. A studia na Genderze to, jak wiadomo, stajnia polityczek, trampolina do PO, PiS, SLD i PSL.
                    • wersja_robocza Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 15:04
                      Bene, po poznaniu Twojej historii rodzinnej optuję, by Cię wstawić za szybką w jakimś Międzynarodowym Biurze Miar i Wag jako wzorzec feministki przez wielkie Fy. :D:D
                      • bene_gesserit Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 15:12
                        Zgoda, ale poniewaz jako wzorowa, staropanienska, dziewicza i zyjaca jedynie w virtualu feministka bez neciku bym zmarla, musicie mi tam podlaczyc jakiegos laptopa.
                        • wersja_robocza Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 15:16
                          Spoko. Mamy 21 wiek. Bezprzewodowy net jest wszędzie.:D
                    • hadrian378 Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 15:34
                      Oczywiście bene_gesserit należy unikać stereotypów (tylko tak w ogóle czym innym jest feminizm niż tylko ciągłym stereotypizowaniem?). Najpewniej wśród feministek znajdą się osoby pochodzące z różnych środowisk, jednak na ogół (można to wywnioskować z waszych aspiracji) to jest warszawska śmietanka.
                      Czytałem kiedyś wywiad z Kazimierą Szczuką i ona była oburzona pytaniem dlaczego swoich idei nie zaniesie na prowincję, na wieś, paniom z koł gospodyń, oglądających "M jak Miłość" - "one i tak nic nie zrozumieją" - brzmiała odpowiedź.
                      Ogólnie rzecz biorąc, jeśli idzie o feminizm to mimo, że jestem przeciwny, żałuję, że nie jest on traktowany poważnie jako zjawisko. I dyskusja z nim i wokół niego rozgrywa się na takim mniej więcej poziomie jak na tym forum ("feministki to pasztety" itd. )
                      • bene_gesserit Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 15:39
                        > tylko tak w ogóle czym inny
                        > m jest feminizm niż tylko ciągłym stereotypizowaniem?).

                        Polecam na początek 'Mala ksiazke o feminizmie', stargetowana na dzieci od lat siedmiu.
                        • hadrian378 Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 15:57
                          Ha! Wierz mi, że miałem i mam do czynienia z bardziej dorosłymi książkami feministycznymi i o feminizmie (po polsku np. Joanny Bator "Feminizm, postmodernizm, psychoanaliza" nawet dość niedawno).
                          Dość wyrywkowo, się odnosisz do tego co napisałem.
                          • navaira Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 23:35
                            > Ha! Wierz mi, że miałem i mam do czynienia z bardziej dorosłymi książkami femin
                            > istycznymi i o feminizmie (po polsku np. Joanny Bator "Feminizm, postmodernizm,
                            > psychoanaliza" nawet dość niedawno).
                            Dociskałeś nią na biurku otwarty numer CKM, żeby Ci wiatr stron nie przewracał?
                            • hadrian378 Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 17.07.11, 01:16
                              >Dociskałeś nią na biurku otwarty numer CKM, żeby Ci wiatr stron nie przewracał?

                              Walisz stereotypem jak cepem. Prawidłowo! Tak postępuje prawowierna feministka.

                              P.S.
                              Nie muszę się tłumaczyć, że nigdy nie miałem czasopisma "CKM "w rękach. Mógłbym Ci oddać pięknym za nadobne, życzeniem powodzenia w odkrywaniu własnej seksualności z czasopismem "Cosmpolitan", ale nie..., to by było niskie..., poniżej pewnego poziomu.
                              Nic więc już nie dodaję, pozdrawiam serdecznie :)
                          • bene_gesserit Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 17.07.11, 01:32
                            No wlasnie jakos nie mogę uwierzyć. Glownie przez to, co piszesz. Staram sie, staram - i jakos nie wychodzi, sorry.
                            • hadrian378 Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 17.07.11, 02:14
                              bene_gesserit napisała:

                              > No wlasnie jakos nie mogę uwierzyć. Glownie przez to, co piszesz. Staram sie, s
                              > taram - i jakos nie wychodzi, sorry.

                              Nie jesteś Bene_Gessdit pierwszą ani ostatnią feministką niezdolną do podjęcia jakiejkolwiek dyskusji. W ogóle znalezienie feministki z którą normalnie dałoby się pospierać, byłoby taką rewelacją jak przeczytanie w porannej gazecie wiadomości, że to człowiek pogryzł psa a nie na odwrót.

                              I żeby oddać Tobie i twoim koleżankom oddać sprawiedliwość, przyznaję, że nie jesteście poważnie traktowane - więc nie tylko z waszej winy nie ma przestrzeni do dyskusji.
                              (to forum, argumenty "paszetowe" są tego dowodem).
                              • bene_gesserit Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 17.07.11, 12:22
                                To ciekawe, co napisales. Przyjmiemy te glupawe przesądy, pierdołowate stereotypy i prostactwo jako wzor, jak sie powinno dyskutowac.
                              • tigertiger Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 18.07.11, 22:56
                                prof. Janusz Czapiński twierdzi, że każde społeczeństwo okazuje się niewdzięczne wobec twórców masowych i radykalnych przemian. Feminizm spowodował je z całą pewnością:)
                    • tigertiger Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 21:41
                      Bene marnujesz się na tym forum:)
                      • rozczochrany_jelonek Re: Bzdura! Jest dokładnie odwrotnie. 16.07.11, 21:53
                        no właśnie, mogłaby zostać "kimś" :)
                        my musimy uszanować jej decyzję :)
    • maklert Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 12:42
      Zobaczyłem link do Twojego wątku na stronie głównej gazety i od razu kliknąłem, bo trafiłeś w 100% z tą hipotezą. Naprawdę!
    • l666 potwierdzam 16.07.11, 12:48
      Moja ex: Ojciec alkoholik, trudne dziecinstwo, niska samoocena. Dzis warczaca i walczaca feministka. Do tego inne jazdy psychiczne. Trzymac sie z daleka.
      • wersja_robocza Re: potwierdzam 16.07.11, 15:05
        To moze najpierw skontaktuj się z lekarzem.
        • bene_gesserit Re: potwierdzam 16.07.11, 15:13
          Myslisz, ze lekarz odkryje czemu i zaradzi temu, ze kolega powyzej ma dziwną moc przerabiania zwyklych kobiet na feministki? Powątpiewam.
          • wersja_robocza Re: potwierdzam 16.07.11, 15:23
            Moze musk przeszczepi? Wszczepi męski, nówka sztuka, nieużywana.:>
        • l666 Re: potwierdzam 16.07.11, 15:44
          wersja_robocza napisała:

          > To moze najpierw skontaktuj się z lekarzem.

          Przepraszam, odpowiedz mi merytorycznie co wskazuje na to, iz potrzebuje lekarza. Czekam madralo.
          • wersja_robocza Re: potwierdzam 16.07.11, 16:23
            Pleciesz stereotypy więc wysyłam do doktora.
            • l666 Re: potwierdzam 16.07.11, 16:42
              Mowie o konkretnym przypadku z mojego zycia. Nie wiem gdzie tu stereotyp, ja opisuje tylko JEDEN i MOJ przypadek. Jesli ty doczytalas sie czegos wiecej to prosze bardzo do specjalisty udaj sie wlasnie ty. Bez odbioru.
              • wersja_robocza Re: potwierdzam 16.07.11, 17:03
                Potwierdziłeś stereotyp. Nawet nadałeś taki tytuł swojemu postowi.
                No to paa.
                • l666 Re: potwierdzam 16.07.11, 17:38
                  nastepnym razem bede pisal, ze mleko jest czarne, mimo ze kiedys widzialem ten bialy plyn.
              • maitresse.d.un.francais Re: potwierdzam 18.07.11, 21:31
                l666 napisał:

                > Mowie o konkretnym przypadku z mojego zycia. Nie wiem gdzie tu stereotyp, ja op
                > isuje tylko JEDEN i MOJ przypadek.

                Ta pani została zdiagnozowana czy tak sobie bredzisz?

                Posiadanie ojca alkoholika istotnie jest wielką winą córki.
            • stefan99999 lekarz od stereotypow 17.07.11, 10:06
              To teraz lecza z powielania stereotypow?

              Jak sie nazywa fachowo ta jednostka chorobowa?

              A jak sie nazywa lekarz specjalista w tej dziedzinie?
              • wersja_robocza Re: lekarz od stereotypow 17.07.11, 10:15
                Mozna spróbować z psychologiem. Na dobry początek.
              • cartman71 Re: lekarz od stereotypow 18.07.11, 08:20
                Stereotypoza. Leczy dr. Kidler;-) Pytac w Polsacie;-)
    • dramat1 także potwierdzam 16.07.11, 13:54
      znam osobiście 5 feministek takich zaangażowanych w akcjach i dyskusjach ogólnie małe halo na punkcie feminizmu. Podciągam to pod hobby bo innego nie mają.

      wszystkie niezbyt urodziwe, każda z ciagłymi toksycznymi związkami lub bez związku z facetem, 4 z pięciu z rodzin rozwiedzionych.
      Ogólnie kopiują szanowne mamusie. No ale pewnie tak musi być, natura eliminuje złe geny.
      • mijo81 Re: także potwierdzam 16.07.11, 14:47
        Z urodą to napewno racja .... urodziwość feministek jest poniżej średnej krajowej wszystkich Polek
        • phalene0 Re: także potwierdzam 16.07.11, 16:57
          Ojej jej - cóż za schematyczny wpis...A ja jestem mężata, dzieciata, zarabiam własnoręcznie pieniążki i przyznaję się bez bicia że jestem FEMINISTKĄ. W w dodatku jestem ładna. I mądra:D Wszystkie znane mi feministki to piękne kobiety, bardzo świadome swojej urody i swojej wartości.
          • senseiek Re: także potwierdzam 16.07.11, 22:23
            > Ojej jej - cóż za schematyczny wpis...A ja jestem mężata, dzieciata, zarabiam w
            > łasnoręcznie pieniążki i przyznaję się bez bicia że jestem FEMINISTKĄ. W w doda
            > tku jestem ładna. I mądra:D Wszystkie znane mi feministki to piękne kobiety, ba
            > rdzo świadome swojej urody i swojej wartości.

            I zarozumiale- bo ja znam takie co smiech na sali sa z uroda i nazywaja same siebie PIEKNYMI... wybuchlem smiechem jak jedna pani doktor sama siebie tak nazwala, a ona ma 155 cm wzrostu i ponad 60 kg wagi, i sie mnie pyta czemu sie smieje.. :o
            tytuly doktorskie najwidoczniej nie ida w parze z inteligencja..

            Jak ktos jest piekny, to nie mowi wszystkim wszem i wobec ze jest piekny, bo to wszyscy widza na wlasne oczy i z zachwytem spogladaja..
          • mijo81 Re: także potwierdzam 18.07.11, 11:39
            phalene0 napisała:

            > Ojej jej - cóż za schematyczny wpis...A ja jestem mężata, dzieciata, zarabiam w
            > łasnoręcznie pieniążki i przyznaję się bez bicia że jestem FEMINISTKĄ. W w doda
            > tku jestem ładna. I mądra:D Wszystkie znane mi feministki to piękne kobiety, ba
            > rdzo świadome swojej urody i swojej wartości.

            To jest dopiero schematyczny feministyczny wpis
          • wymiatator1 Re: także potwierdzam 23.07.11, 16:47
            "Being awesome is like being a lady, if you have to go around telling people you are one, you aren't"
      • nchyb Re: także potwierdzam 16.07.11, 17:34
        > wszystkie niezbyt urodziwe, każda z ciagłymi toksycznymi związkami
        zapomniałeś/zapomniałeś dodać, czy mają owłosione nogi, bo tym się ponoć charakteryzują...
        • l666 Re: także potwierdzam 16.07.11, 17:39
          Blad logiczny w zdaniu. Powinna pani napisac:

          "zapomniałeś/zapomniałeś dodać, ZE mają owłosione nogi, bo tym się ponoć charakteryzują..."
          • nchyb Re: także potwierdzam 16.07.11, 19:12
            nie zgodzę się, wazne jest czy mają, czy nie mają.
            Takie proste, ze mają to za mało, bo niektóre nie mają, a też sa brzydkie i po rozwodzie. Łapią się do zbioru czy nie?
    • outskywalker Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 14:10
      Robi się gorzej, jak czyta się takie logicznie nieskładne wywody :)
      • niceflower454 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 13:21
        WĄTEK O ALKOHOLIZMIE RODZICA/CÓW (70% SPOLECZENSTWA W POLSCE) TO STARY TRICK EUGENIKÓW,KTORZY CHCA SWOJE MALO WARTOSCIOWE GENETYCZNIE CÓRKI/SYNOW WYDAC ZA LEPSZE GENY.TECHNIKI KOPANIA I ROWNANIA W DOL JAK WIDAC SIE SPRZEDAJA.ALE NIE KAZDY JEST TAKI TĘPY JAK SIE EUGENIKOM WYDAJE.

        Przypominam,ze eugenika w Polsce polegala na sterylizacji alkoholikow oraz przymusowej emogracji żydow badz takie zachowania spoleczne czy ekonomiczne,edukacyjne by żydzi rozmnazali sie późno badz najlepiej wcale wygineli....

        Taki np.60 letni prowadzacy 20 latka albo robiacy dziecko przez in vitro badz zostajacy samotnie....To strasznie czesty widok w Polsce dzieki tym białogłowym....

        No i wymuszenia spoleczne by sie z rasa aryjska mnozyc i koniecznie brak slub....Granie z czasem.....

        W 100% prawdziwe.
    • amen-666 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 14:20
      A ja się zastanawiam, dlaczego niektórzy mężczyźni mają taką obsesję na punkcie feministek.

      Dla mężczyzny atrakcyjnego seksualnie (co oznacza również pełny portfel) istnienie feministek, zwłaszcza tych brzydkich i wrednych, nie ma żadnego znaczenia. On i tak sobie znajdzie taką kobietę, jaką chce. Problem mają natomiast ci mniej atrakcyjni. W społeczeństwie paternalistycznym, gdzie kobieta musiała wyjść za mąż, bo nie była zdolna do samodzielnego utrzymania się i funkcjonowania w życiu, nieudacznicy dostawali partnerki niejako "z przydziału".

      Emancypacja to zmieniła - wykształcona i dobrze zarabiająca kobieta woli być sama niż z byle kim. Nieudacznik traci więc szanse na rozmnożenie się, a to bardzo bolesny problem, ponieważ dotyczy najsilniejszych, pierwotnych instynktów. Feministka, która chce mieć dziecko, robi je sobie z osobnikiem, którego uzna za "wartościowego", ostatecznie wybiera "odpowiedni materiał" w banku nasienia, i wychowuje potomstwo sama. Nieudacznik nie ma takiej szansy.

      Dlatego tak wielu frustratów ciągnie do partii prawicowych, które otwarcie walczą z feminizmem.
      • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 14:44
        Tylko, że akurat feministki to nie są dobrze zarabiające kobiety. To są wszelkiej maści humanistki z płacą brutto 2 tys. No i dlatego tak wiele socjalistycznych frustratek ciągnie do feminizmu.
        • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:01
          No zaraz. Przecież tu lansujecie tezę, iż feministki z racji swej brzydoty spełniają się w życiu zawodowym, pną po szczeblach kariery i zostają oczywiście same, bo kto chce brzydką feministkę. Ładnych oczywiście w tym gronie nie uświadczysz. A do tego prócz brzydoty są egoistkami, które pomidorowej nie umieją ugotować a prasowaniem męskich koszul nigdy nie skalały swych dłoni.
          • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:10
            Moze mijuchnie chodzi o to, ze feministki, przejęte swoją szpetotą, powinny byc kims w rodzaju darmowej spolecznej sluzby domowej. Mijuchny wirtualna zona o urodzie gwiazdy z holiłudu dbalaby o wygląd i pohukiwala na malych nosicieli genow mijuchny, a kilka feministek krzataloby sie po domu, sprzatajac, piorac, gotując obiadki.

            I frustracja miuchny nie wynika z tego, ze nie ma kandydatki na zone. Ani nawet z tego, ze na zalozenie rodziny go nie stac, ale z tego, ze feministki nie chca sie na te wizje zgodzic, bo wtedy i zona by sie znalazla i pensja osiem razy wieksza.
            • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:21
              Miju jest bezżenny? No już jak mijuchy nawet szpetna feministka nie chciała to źle, bardzo xle. Jak on teraz rozprzestrzeni swoje wspaniałe, męskie geny? Nad partenogenezą musi popracować swoim męskim, a więc z zasady noblowskim umysłem. :P
              • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:34
                Co się tak indyczysz, brak seksu od miesiąca?
                • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 16:18
                  Mijo, przecież ja cię lubię, serio,więc się nie indyczę. A co do seksu... odkąd sobie uświadomiłam swój feminizm to nie uprawiam seksu. Bo kto by się zainteresował feministką, prawda?:P:P
                  • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 21:18
                    Odkąd wlazłem na to forum to nie uprawiam seksu. Jeszcze bym trafił na feministkę .... a tfu!!!! Chociaż to tylko kilka procent kobiet i szanse trafić na taką są niewielkie.....
                    • bene_gesserit Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 22:09
                      Tak tak - nie ma nic gorszego dla onanisty niz nagle odkrycie, ze jego prawica jest feministyczna. Biedaku.
                      • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 22:57
                        Dziwny facet. Poświęca tyle czasu nielubianym feministkom i im problemom z d* wziętymi, zamiast oddawać się przyjemnosciom życia z pozostałą częścią rodu żeńskiego.;)
                    • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 22:55
                      Tyle niefeministek dookoła, a ty na bezseksiu? Ale skąd ta niechęć do feministek? Przecież to nie nasza wina, że się celibatujesz.:>
                      • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 00:13
                        A nóż nieopacznie trafię i zwymiotuję
                        • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 00:22
                          Masz marne szanse.;
                          • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 11:36
                            W sumie tak .... ok .... wracam do seksu
          • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:15
            wersja_robocza napisała:

            > No zaraz. Przecież tu lansujecie tezę, iż feministki z racji swej brzydoty speł
            > niają się w życiu zawodowym, pną po szczeblach kariery i zostają oczywiście sam
            > e, bo kto chce brzydką feministkę. Ładnych oczywiście w tym gronie nie uświadc
            > zysz. A do tego prócz brzydoty są egoistkami, które pomidorowej nie umieją ugot
            > ować a prasowaniem męskich koszul nigdy nie skalały swych dłoni.

            Nie wiem co inni lansują, ale feministka jest zbyt leniwa żeby piąć się po szczeblach kariery, woli żeby ją tam umieścić na mocy parytetów.
            • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:19
              Mijuch, powiedz co wiesz o parytetach. Jak działają. Od tego wyjdźmy. :>
              • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:32
                Ooooo, nauczycielka ???? :) he he
                • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:34
                  W żadnym razie. Nie podjęłabym się takiego trudu.;) No powiedz jak działają?
                  • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 21:20
                    Skoro nie jesteś nauczycielką to znajdź se kogoś innego kogo mogłabyś do tablicy wywoływać
                    • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 17.07.11, 22:53
                      No robisz wrażenie jakbyś wiedział. To i ja pytam. ;)
                      • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 00:14
                        A ty robisz wrażenie jakbyś wiedziała. Więc po co pytasz?
                        • wersja_robocza Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 00:21
                          By skonfrontować, zweryfikować, poszerzyć swoja wiedzę. Temu m.in. służy wymiana poglądów.;)


                          Mijo, twój brat w testosteronie zaczal fajny watek. :>
                          • mijo81 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 18.07.11, 11:46
                            Jedyne co lubisz wymieniać to kpinę, buractwo, obelgi itp.

                            Ciebie naprawdę jarają teksty typu, że kobieta to tylko do rodzenia dzieci? Daj już spokój, bądź poważna.
    • arahia1 Re: Feministki - kobiety z trudnym dzieciństwem 16.07.11, 15:32
      Jak chcesz zrozumieć zjawisko, nie można myśleć szablonowo, w stylu feministka to kostropaty babochłop, a facet z dominującym ojcem- gej.
      Prawdziwe feministki, czyli kobiety w pełni świadome swojej wartości, praw, żyjące tak jak chcą (a nie jakieś ewentualne histeryczki walczące z całym światem), musiały mieć udane dzieciństwo, szanujących je i wspierających rodziców, wsparcie i zachętę pozwalające rozwinąć poczucie własnej wartości i niezależne myślenie.