zly_wilk
05.02.22, 20:44
W zeszłym tygodniu w Newport w Walii aresztowana została za transfobię o 53-letnia feministka Jennifer Swayne.
Jennifer Swayne podejrzana jest o popełnienie przestępstwa nazywanego „mową nienawiści”. Dlaczego? Ponieważ nie podoba jej się, że skazani maniacy seksualni i gwałciciele zamykani są w żeńskich więzieniach tylko dlatego, że deklarują, iż są kobietami. Tam wykorzystują seksualnie uwięzione kobiety, które nie mogą się nawet poskarżyć, ponieważ narażą się w ten sposób na zarzut dyskryminacji osób transpłciowych.
Jennifer Swayne protestuje też przeciwko temu, by mężczyźni deklarujący się jako kobiety mogli korzystać z damskich toalet, przebieralni i łaźni. Nie podoba jej się, że w żeńskich szatniach wśród przebierających się kobiet paradują roznegliżowani mężczyźni, ostentacyjnie eksponując swoje genitalia, a wszelkie próby szukania pomocy przez przestraszone kobiety kończą się oskarżeniami tych ostatnich o transfobię.
Jennifer Swayne walczy także z dopuszczaniem mężczyzn uważających się za kobiety do żeńskich konkurencji sportowych. Zawodniczki, zmuszone do startów z takimi osobnikami, boją się nawet poskarżyć, że mają do czynienia z nieuczciwą rywalizacją, ponieważ narażają się na kampanie dyfamacyjne w mediach, a nawet na kary dyscyplinarne w swych macierzystych związkach sportowych.
Jednym zdaniem: Jennifer Swayne winna jest transfobii i posługuje się mową nienawiści.
źródło: wpolityce.pl/spoleczenstwo/584161-zbrodnia-jakiej-swiat-nie-widzial
Za komentarz:
Towarzysz Lenin objawił prawdę taką, że rewolucja składa się z etapów. Każdy etap ma swoje prawdy, cele, środki, metody. Po przejściu do następnego etapu prawda poprzedniego staje się kłamstwem. Np. na poprzednim etapie wyzwalaliśmy kobiety, na kolejnym - wyzwalamy homoseksualistów, na następnym - transseksualistów. Historii się trzeba było uczyć, aby pojąć, jak lewaki wyrzynają jedni drugich. Ostatecznie wygrywają odłamy najbardziej radykalne, pozbawione skrupułów, resztek moralności, wrażliwości. Np. po rozłamie w rosyjskiej partii komunistycznej agresywna mniejszość (która dla niepoznaki nazwała się "większością", czyli bolszewikami) wymordowała większość, ogłoszoną wcześniej jako mniejszość (tzn. mieńszewików).
Co tu zastanawia to kompletny brak reakcji feministek na ten news, zwolenników praw kobiet. Gdzie jest Środa, gdzie Szczuka, gdzie Maja Staśko? Kasia Babis, Fangotten, Krytyka Polityczna, Feminoteka, Wysokie Obcasy? Boją się zakwalifikowania jako terfiary i co za tym idzie zcanselowania.
Patriarchat zaś jest prokobiecy bo broni jedne kobiety przed drugimi. Największym wrogiem jednej kobiety jest bowiem inna kobieta.
źródło: www.salon24.pl/u/smocze-opary/1202997,kobietofobia