piekielnica1
13.06.08, 21:01
Skad sie bierze niezachwiana pewnosc siebie?
"Młode dyrygentki, czyli... muzyczny testosteron
Kobieta może liczyć na sukces w dyrygenturze tylko wtedy, jeśli jest
o 100 procent lepsza od kolegów po fachu płci męskiej
"Anna pierwszy przejaw antykobiecej dyskryminacji przeżyła na samym
początku studiów w Niemczech. – Zapiekły antyfeminista w tym
zawodzie – tak mówi o wiceprezydencie uczelni, który uważał, że Anna
jako kobieta w ogóle nie powinna zdawać na dyrygenturę. Z pomocą
chciał jej przyjść prof. Eiji Oue, który uważał, że urodziła się,
aby być dyrygentem. Powiedział nawet, że jeśli Anna nie zostanie
przyjęta, nie będzie tutaj uczył. Postawiono jednak warunek: Anna
musi zdać specjalny egzamin z... fortepianu."
wiadomosci.onet.pl/1491717,2679,1,mlode_dyrygentki_czyli_muzyczny_testosteron,kioskart.html