Dodaj do ulubionych

Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna

12.02.04, 17:32
Czy przed przyjściem na oddział ginekologii(zabieg-operacja)
należy "dobrowolnie" wykupić cegiełkę. Kiedyś kosztowała 500-600 zł. A teraz???
Może ktoś był ostatnio w szpitalu i podzieli się informacją.
Pozdrawiam.
Obserwuj wątek
    • agniewa1 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 12.02.04, 18:35
      Miałam operację we wrześniu na oddziale Ginekolgii Operacyjnej. Żadnej cegiełki
      nie kupowałam.
      • 12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 12.02.04, 21:06
        Dziękuję.
        Nie kupowałaś bo:
        1-nie wiedziałaś o takiej pomocy dla szpitala
        2-nie chciałaś z osobistych powodów
        3-nie ma już cegiełek
        Jeżeli możesz to napisz-dziękismile.
        • agniewa1 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 13.02.04, 18:38
          Gdyby ktoś poinformował mnie, że "dobrze byłoby, gdyby....", to pewnie bym
          kupiła. Tematu nie było, nigdzie też nie widziałam informacji o takiej formie
          pomocy szpitalowi, a zresztą od dnia, kiedy dostałam skierowanie do momentu,
          kiedy byłam już po operacji minął tydzień, więc nie bardzo miałam czas na
          rozeznanie się w tej kwestii. Wiem natomiast, że jest jakaś fundacja (rozwoju
          ginekologii chyba), na konto której coś się wpłaca (słyszałam, że np. w ten
          sposób wspomagają fundację osoby, które były operowane laparoskopowo, ale nie
          wiem, czy dobrowolnie i czy wszystkie). Za bardzo Ci pewnie nie pomogłam, ale
          więcej nie wiem. W każdym razie pomimo braku wykupionej cegiełki i tak na
          opiekę w żaden sposób nie mogłam narzekać.
          • 12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 14.02.04, 14:47
            Dziękuję Ci bardzo za odpisanie.
            Dla mnie ważna jest każda wiadomość.
            W obecnej chwili trzeba robić rozeznanie o sytuacji w szpitalach, bo sytuacja
            jest trudna i wszystkiego można się spodziewać. Ponoć najcenniejszą rzeczą jest
            informacja smile, po zdrowiu. Pozdrawiam.
    • ines_35 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 14.02.04, 09:09
      Pół roku temu moja znajoma miała tam coś usuwane (torbiel, mięśniak). Miała
      farta, że w ostatniej chwili zajęli sią Nią inni lekarze. Niestety muszę teraz
      pilnie wyjść, ale popołudniu odezwę się jeszcze raz. Porozmawiam ze znajomą to
      podam Ci nazwiska kogo tam unikać. Na razie!
      • 12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 14.02.04, 14:31
        Serdeczne dzięki smile, czekam.
        • ines_35 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 14.02.04, 18:23
          Tak jak pisałam znajoma miała tam operację ginekologiczną. To był nagły
          przypadek, Ona trafiła tam z ulicy i nie zdążyła zakręcić się koło jakiegoś
          lekarza. Po Operacji miała krwotok na skutek zaniedbania personelu. Przez
          tydzień żaden lekarz nie porozmawiał z Nią jak ten zabieg się udał. Tuż po
          operacji Jej dorosłej córce powiedziano, że wszystko Jej usunęli i trzeba mieć
          nadzieję, ze wszystko będzie O.K. Już w dniu wypisu dosłownie wlokąc się za
          lekarzem po korytarzu dowiedziała się, że nadal ma macicę(!!!) a usunięto to co
          tam Jej narosło. Przez tydzień myślała, że usunięto jej całą macicę bo takie
          były zamierzenia przed operacją. W domu ciągle nie mogła do siebie dojść,
          dostała temp i poszła do lekarza, który Ją operował. Ten zbył Ją i kazał
          czekać. Na szczęście poszła w końcu do swojego wcześniejszego lekarza, ale
          prywatnie, bo On tylko tak przyjmuje. I w ostatniej chwili wylądowała na
          Chałubińskiego. Jej stan był już ciężki. Ewidentnie źle Ją zoperowali (nie chcę
          pisać o szczegółach, bo jeszcze coś przekręcę), miała tam w środku jakieś
          nacieki, stan zapalny rozlany i ropę. Było z Nią naprawdę krucho. Razem z Nią w
          króciutkich odstępach trafiły "na poprawkę" na Chałubińskiego z Dyrekcyjnej
          jeszcze trzy pacjentki. Tak więc to nie był tylko Jej pech. Dziś powiedziała mi
          nazwisko "lekarza", który Ją operował. To ANDRZEJ POPIELA!!! On pracował kiedyś
          na Chałubińskiego. Na samą myśl o Nim robi mi się słabo. Powiem tylko tyle, to
          jest NIEUDACZNIK z wielkimi plecami, jego Ojciec był jakąś szychą w klinikach i
          on jedzie na jego opinii. Ja przez niego ledwo uszłam z życiem. Dziś moje
          dziecko miałoby 9 lat. Byłam pod jego opieką w ciąży. Coś się działo a on tylko
          uspokajał i kazał czekać. Inny lekarz na Usg stwierdził brak akcji serca płodu,
          ale on tę akcję serca ciągle widział! Wydoił od nas ogromne pieniądze i położył
          mnie na klinikach, dalej utrzymując, że wszystko jest O.K. Jak miałam
          nieprzerwany krwotok to zbadał mnie jeszcze i poszedł do domu. Po 3 godz.
          zemdlałam i poroniłam ostatecznie. Jakiś lekarz dyżurny zajął się mną bo było
          zagrożenie życia. Tam każda miała swojego lekarza i nikt się nie wtrącał do nie
          swojej pacjentki, chyba że było tak jak ze mną. Ciąża była od 2-3 tygodni
          obumarła!!! a ja miałam okropne zakażenie wewnątrz. Wychodziłam z tego przez
          rok. A ten potwór POPIELA na drugi dzień zapraszał mnie do swojego prywatnego
          gabinetu... Namawiano mnie bym sądziła się z Nim, ale ja nie miałam na to siły
          i wiary, że to coś da. Lekarze kryją się i nie jest łatwo z nimi wygrać,
          niestety. Dziś jestem zbulwersowana, on dalej pracuje i szkodzi! Jedyne co mogę
          dziś zrobić to ostrzec przed nim.
          Sluchaj ja naprawdę nie chcę Cię straszyć. Musimy się leczyć i musimy wierzyć,
          że trafiamy pod opiekę specjalistów. Ale od tego lekarza trzymaj się z daleka.
          On prywatnie przyjmuje na Skwierzyńskiej. Na Dyrekcyjnej jest jakis dobry
          lekarz chyba Rozdzieński. Też fajni są Zimmer, Hirnle(kobieta), Zalewski,
          Pająk. A może masz jakiegoś lekarza i niepotrzebnie czytasz ten mój post. Życzę
          Ci powodzenia i zdrowia.
          • 12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 17.02.04, 21:39
            Dzięki wielkie za wypowiedź.
            Zgadzam się z Twoim stwierdzeniem " Musimy się leczyć i musimy wierzyć, że
            trafiamy pod opiekę specjalistów".
            Po każdej "reformormie" powiększa się grono wierzących wink.
            Współczuję przykrości i krzywdy jakiej doznałaś. Wezmę do serca wszystko co
            napisałaś. W państwowym szpitalu nie mamy szansy wyboru obsady przy stole
            operacyjnym czy na izbie przyjęć. Dziękuję za życzenia zdrowia i powodzenia.
            Bardzo mi sie przydadzą i mam nadzieję na spełnienie. Tobie rownież życzę
            zdrowia i wiary w ludzi. Trzymaj się. Pa.
            • ines_35 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 17.02.04, 22:02
              Witam 12345678mm! Miło, ze się odezwałaś. Miałam już w końcu wyrzuty sumienia,
              ze może niepotrzebnie Ci to wszystko napisałam. Ale wierz mi to tylko w dobrej
              wierze. Ja w marcu wybieram się na zabieg usunięcia migdałów i też mam
              wielkiego cykora. Idę z ulicy, nikogo tam nie znam. Ale nie mam pieniędzy na
              prywatnych lekarzy, a zresztą już raz przekonałam się, że płacąc mogę trafić
              tak jak wtedy trafiłam. Kiedy będziesz miała zabieg? Napisz jak Ci poszło.
              Trzymam kciuki.
              • 12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 19.02.04, 00:22
                Hej ines_35.
                To że się boisz jest rzeczą normalną. Nikt do szpitala nie idzie dla rozrywki.
                Każda z nas ma cykora nawet gdy idzie na usg czy zrobić cytologię. Potem z
                wypiekami leci odebrać wynik.
                Bądź dobrej myśli i nie załamuj sie na zapas. Również napisz po wszystkim. Ja
                jeszcze nie wiem co i jak i gdzie i kiedy i czy w ogóle dam sie zaprowadzić.
                Może pójdę do takiego cudotwórcy co to gołymi "ręcami" wszystko
                wydłubuje i co najważniejsze - bezkrwawo wink. Pozdrawiam. Trzymaj się, a ja
                kciuki za Ciebie.
            • ines_35 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 17.02.04, 22:04
              I jeszcze jedno. O szpitalach możesz coś popytać lub poszukać na forum edziecko.
              • 12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 17.02.04, 22:13
                Dzięki smile, już lecę . Pa
              • svtt dr Popiela 18.02.04, 23:43
                Po raz pierwszy słyszę o tym, że pozostawienie macicy i wycięcie zmian jest
                karygodne. Operacja chirurgiczna zawsze niesie ryzyko powikłań i dlatego zawsze
                jest ostatecznością. Ines_35 ciąża obumarła zdarza się (mnie zdarzyła się
                również) i żaden lekarz nic nie poradzi. Może tylko mieć nadzieję, że nie widzi
                akcji serca albo, że płód sam się wyroni, bo tak jest po prostu lepiej dla
                pacjentki. I to, że należy czekać to normalna procedura a nie błąd lekarza.
                Poronienie to tragedia i rozumiem twoje emocje, ale to naprawdę nie upoważnia
                cię do nazywania lekarza partaczem. Trzeba ważyć słowa jeśli występuje się
                publicznie używając jedynie nicka. Dr Popiela faktycznie prywatnie przyjmuje na
                Zaporowskiej i ma doskonale wyposażony gabinet. Jest niezwykle dyspozycyjny.
                Zdarzają mu się błędy, jak każdemu lekarzowi. Ale jest bardzo mądrym
                człowiekiem. Mnie uratował życie i jestem mu bardzo wdzięczna.
                • ines_35 Re: dr Popiela 19.02.04, 10:47
                  Pozostawienie macicy nie jest karygodne. Karygodne jest, ze pacjentka tydzień
                  po operacji wlokąc się po korytarzu za lekarzem dowiaduje się w końcu jak
                  przeprowadzono zabieg. Dla kobiety jest ważne czy wycięto tylko zmianę czy cały
                  narząd i to ze względów psychicznych jak i dalszego postępowania medycznego.
                  Wycięcie macicy ratuje życie ale i okalecza wiele kobiet psychicznie, podobnie
                  jak amputacja piersi. I o tym powinna być poinformowana bezzwłocznie. A
                  operację spartaczył i to jest fakt.
                  Ja nie powiedziałam, ze ciąża obumarła z jego winy. Wiem, ze tak może się
                  zdarzyć. Ale po to jesteś pod opieką lekarza, aby wykluczyć ryzyko noszenia
                  obumarłego płodu DWA TYGODNIE!!! Pierwszy raz byłam u niego 15 maja, bo było
                  plamienie. Powiedział, ze nic się nie dzieje. Potem jeszcze dwa razy kazał
                  czekać. Po tygodniu zrobiłam USG na 1-go Maja i lekarz stwierdził brak akcji
                  serca płodu i kazał natychmiast skontaktować się z lekarzem prowadzącym. A on
                  kazał dalej czekać. Gdy dostałam krwotoku, przyjął mnie w niedzielę na oddział,
                  miał akurat dyżur. Zrobił mi USG i nadal zapewniał, ze akcja serca jest!!!W
                  1994r była jeszcze rejonizacja i kazał sobie słono zapłacić, żebym mogła na
                  tych klinikach sie położyć. W nocy pielęgniarki dwa razy go wołały, ale nie
                  przyszedł. Kazał podawać mi relanium. Pielęgniarki dawały mi jasno do
                  zrozumienia, że nie będę miała tego dziecka. Rano (6 czerwca) mnie zbadał i
                  dalej twierdził, ze nic się nie dzieje, a ja ciągle z przerwami miałam krwotok.
                  I co dalej to juz napisałam. Aha, okazało się, że ja nawet nie miałam założonej
                  żadnej karty przyjęcia. Lekarz, który robił mi łyżeczkowanie klął jak szewc bo
                  nie było o mnie żadnych danych potrzebnych np. do dobrania znieczulenia. A gdy
                  ten partacz zapraszał mnie nazajutrz do swojego gabinetu (wtedy na
                  pl.Teatralnym) kazałam mu wyjaśnić jak on widział cały czas akcję serca u
                  obumarłego płodu. Wiesz co powiedział? Że to był RUCH PĘPOWINY!!! Na to
                  pacjentka z łóżka obok powiedziała, ze to niemożliwe bo pępowina wtedy to
                  cieniuteńka niteczka. To "pan doktor" zamyślił się chwilę i niczym pomysłowy
                  Dobromir wykrzyknął: to był RUCH PANI JELIT!!!!!! Taka zgaduj - zgadula! Może
                  to, a jak nie to, to może coś innego. Tylko dla mnie mogło zakończyć się utratą
                  życia. To jest WIELKI PARTACZ I NIEUK. Gabinet rzeczywiście miał już wtedy
                  wyposażony bardzo dobrze, ale to nie wszystko. Trzeba jeszcze umieć się tym
                  sprzętem posługiwać. Popiela to przykład KONOWAŁA, którego ze szczerego serca
                  polecam UNIKAĆ! I nie mieszaj tu moich emocji, bo ja podaję FAKTY! Nie pisz
                  głupot, że przy obumarłej ciąży trzeba czekać, aby płód sam się wyronił!!!
                  Noszenie obumarłego płodu i zakażenie wewnątrz, to dziś podstawowa przyczyna
                  umieralności okołporodowej. Tu liczy się czas, każda godzina. On narażał moje
                  zdrowie i życie. I nie wiem tylko czy świadomie, dla pieniędzy, czy jest aż tak
                  głupi, że nie potrafił postawić diagnozy. Ale raczej robił to dla pieniędzy, bo
                  pazerny jest bardzo. Wypis ze szpitala wręczał mi inny lekarz, przepraszał mnie
                  za całą sytuację i proponował mi bezpłatne leczenie komplikacji. Tę kanalię coś
                  widocznie ruszyło na koniec, że schował się jak szczur do kanału.
                  A co to znaczy "Zdarzają mu się błędy, jak każdemu lekarzowi"? Czy Ty coś wiesz
                  na temat jego błędów? Czy On za swoje błędy kiedykolwiek poniósł jakąś karę?
                  I zapewniam, że słowa moje są bardzo wyważone. ŻAŁUJĘ, że nie oskarżyłam Go
                  wtedy. Używam nicka, ale jeśli byłaby taka konieczność to mogę się ujawnić,
                  zapewniam. A Tobie życzę DUUUUUUUŻO SZCZĘŚCIA jeśli nadal decydujesz się na
                  jego "opiekę"!
                  • svtt Re: dr Popiela 19.02.04, 17:02
                    Miła moja, twojej znajomej operowano macicę a nie język. Nie rozumiem dlaczego
                    przez tydzień nie znalazła czasu na zadanie pytania co właściwie jej operowano
                    i dlaczego. Co do ważenia słów, to chyba jednak masz poczucie a nie
                    umiejętność. Dobre obyczaje forum internetowego nakazują relacje podobne do
                    twoich umieszczać na prv. Publikowane w tej formie są tylko obrzydliwą plotką i
                    pomówieniem. Jeszcze raz powtarzam, że ten lekarz uratował mi życie i zrobił to
                    nie przez przypadek a swoję wiedzę i umiejętności. Leczyłam się u niego i robię
                    to nadal jeśli zachodzi taka potrzeba. Życzę dużo spokoju i więcej
                    autorefleksji.
                    • ines_35 Re: dr Popiela 19.02.04, 21:02
                      Pani Mądralińska!
                      >Może tylko mieć nadzieję, że nie widzi akcji serca albo, że płód sam się
                      wyroni, bo tak jest po prostu lepiej dla pacjentki. I to, że należy czekać to
                      normalna procedura a nie błąd lekarza>. To fragment twojego postu. Dla mnie
                      brzmi to, przepraszam za wyrażenie, jak bełkot. Widzę, że masz żenująco niski
                      poziom wiedzy na ten temat. Jeśli chcesz kogoś pouczać, to wypadałoby byś jasno
                      i wyraźnie odnisła się do część merytorycznej wypowiedzi i miała choć odrobinę
                      wiedzy na ten temat. Inaczej jesteś mało wiarygodna! Skoncentrowałaś się na
                      obronie Popieli za wszelką cenę i ani słowem nie odnosisz się do faktów, które
                      miały miejsce. Czy nadal uważasz, że "lekarz", który tak zaniedbał swoje
                      obowiązki zasługuje na chociaż jedno dobre słowo z mojej strony?
                      Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego, ze noszenie obumarłej ciąży
                      zagraża bezpośrednio życiu kobiety, to albo poczytaj coś o tym albo zapytaj tu
                      na forum Pania doktor lub inne Panie.
                      > Miła moja, twojej znajomej operowano macicę a nie język. Nie rozumiem
                      dlaczego
                      > przez tydzień nie znalazła czasu na zadanie pytania co właściwie jej
                      operowano i dlaczego.
                      Moja znajoma miała czasu aż nadto. Czasu nie miał Popiela. Przed operacją
                      powiedział, że być może usuną Jej wszystko, całą macicę. I po operacji
                      powiedział córce, że usunęli wszystko. A później nie miał czasu. Przychodził do
                      Jej sali bo miał tam jedną prywatną pacjentkę, ale dla reszty nie miał czasu,
                      po prostu.
                      >Dobre obyczaje forum internetowego nakazują relacje
                      podobne do
                      >twoich umieszczać na prv. Publikowane w tej formie są tylko
                      >obrzydliwą plotką i pomówieniem.
                      12345678mm zapytuje wyraźnie o wszystko co tyczy tego szpitala. Jeśli
                      kogokolwiek mogę przed takim "lekarzem" przestrzec, to czynię to z całą
                      odpowiedzialnością. Środowisko lekarskie w swojej "chorej solidarności" nie
                      chce oczyszczać się z nieuków i róznych nieudaczników. Jest mnóstwo przypadków
                      gdy pijani, niedouczeni...lekarze szkodzą świadomie pacjentowi. I jeśli sprawa
                      ma już finał w sądzie, to najpierw koledzy lekarze i przełożeni wychwalają
                      kolegę, który ma kłopoty. A później biegli sądowi czyt. inni koledzy lekarze,
                      tak wykręcają kota ogonem, że Pan Doktor zbiera...co najwyżej pochwały i dowody
                      uznania (ostatnio we Wrocławiu anestezjolog na dyżurze -klinika na ul.
                      Poniatowskiego- zapity na umór, tylko przyglądał się jak umierał na korytarzu
                      szpitalnym pacjent. Pomoc z innego oddziału nadeszła zbyt późno. Pacjent zmarł.
                      I co? Przełożeni i wszyscy koledzy zapewniali, że doktorkowi pierwszy raz
                      zdarzyło się mieć ponad 2 promile we krwi na dyżurze, że tak poza tym to on
                      jest super fachowiec!). I z takich m.in. powodów nie zdecydowałam się na
                      oskarżenie Popieli. A ostrzegać przed nim będę zawsze, bo tak nakazuje mi
                      sumienie. Nie wiem dlaczego mam pisać na priv. Ty swoje wazeliniarstwo
                      umieszczasz tu na forum, które do tego wszak służy, by wyrazić swoją opinię,
                      nawet kontrowersyjną i nie dla wszystkich wygodną.
                      >Jeszcze raz powtarzam, że ten lekarz uratował mi życie
                      Powtarzaj to jeszcze nawet 100 razy. Masz takie prawo, ale nie odbieraj mi
                      mojego prawa do wyrażania moich opinii. A ja ci jeszcze raz powtarzam, że on
                      moje zdrowie i zycie naraził na poważne niebezpieczeństwo!
                      >Życzę dużo spokoju i więcej autorefleksji.
                      Jeśli o życzeniach mowa, to ja życzę tobie więcej tolerancji i zrozumienia dla
                      Tobie niewygodnych opinii i sądów, no a w kontekście leczenia u
                      naszego "specjalisty" DUUUUUŻo ZDROWIA i PIENIĘDZY.
    • 12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 19.02.04, 22:42
      Drogie Panie ines35 i svtt, dziękuję bardzo za posty. Dyskusja zrobiła się
      gorąca i ja jako gospodyni tego wątku muszę zadbać o miłą atmosferę smile.
      Mają Panie bardzo skrajne opinie o tym samym lekarzu.
      ines35 straciła dziecko i ma prawo być rozżalona, tego się nie zapomina. I
      bardzo jeszcze raz współczuję.
      svtt natomiast uratowano życie. Całe szczęście,ze tak się stało. Jest wśród nas.
      Każda z Pań wyraziła swoją opinię i uważam, że nie ma sensu dalej rozdrapywć ran
      czy popadać w zachwyty.
      Wczoraj znajoma opowiedziała mi historię z własnego życia. Wysłała koleżnkę do
      swojej super p.ginekolog. I klapa. Koleżanka była niezadowolona i powiedziała,
      że nigdy więcej do tej pani nie pójdzie. Mimo polecenia została potraktowana
      niezbyt dobrze.
      Poza tym znajdzie się w moim zasięgu osoby, których siłą nikt nie zaciągnie na
      Chałubińskiego, czy na Brochów. Inne natomiast dałyby się pokroić w plasterki za
      poszczególne szpitale wymienione w tym wątku. W każdej placówce są lekarze i
      bardzo dobrzy lekarze specjaliści. Wymiana informacji potrzebna jest aby jednych
      unikać a o tych najlepszych zabiegać i polecać innym. Życzę zdrowia, trafnych
      wyborów(w razie potrzeby). Serdecznie pozdrawiam wszystkie forumowiczki i
      dziękuję za posty. 2345678mm
      • svtt Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 20.02.04, 10:30
        Mimo sugestii gospodyni wątku pozwolę sobie na skomentowanie wypowiedzi
        bezpośrednio mnie dotyczącej. Pozwoliłam sobie na dokonanie małej manipulacji -
        wystarczył uszczypliwy ton mojego postu aby Ines 35 zaatakowała mnie
        (mądralińska, bełkot, wazeliniarstwo itp.) z pasją godną lepszej sprawy.
        Łatwość formułowania obraźliwych opinii i dyskredytowania osób mających
        odmienne zdanie tym bardziej podważa wiarygodność oskarżenia. A co do żenująco
        niskiej wiedzy - zgadzam się, to smutne, że współczesna medycyna ma tak
        niewiele do zaproponowania w przypadku poronienia i dzisiaj i 9 lat temu. Z tą
        różnicą, że wtedy lekarz dysponował przezbrzusznym ultrasonografem o niższej
        rozdzielczości. Poronienie zatrzymane polega na tym, że płód obumiera a nie
        roni się samoistnie. O obumarciu płodu orzeka się na podstawie co najmniej
        dwóch badań usg przeprowadzonych w odstępie przynajmniej tygodniowym. W takiej
        sytuacji czeka się 2-3 tygodnie na spontaniczną reakcję organizmu czyli
        spontaniczne poronienie, dopiero jeśli do tego nie dojdzie wykonuje się zabieg
        chirurgiczny. Tak jest lepiej dla kobiet, które chcą powtórnie zajść w ciążę -
        zmniejsza się prawdopodobieństwo powstania zrostów i skraca czas
        rekonwalescencji po poronieniu a przed podjęciem następnej próby zajścia w
        ciążę. Niestety doświadczyłam tej procedury dwa razy w dwóch różnych ośrodkach,
        trudno mi więc sądzić, że w obu przypadkach spotkałam lekarzy o żenująco niskim
        poziomie wiedzy, tym bardziej, że miało to miejsce w renomowanych klinikach.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka