12345678mm 12.02.04, 17:32 Czy przed przyjściem na oddział ginekologii(zabieg-operacja) należy "dobrowolnie" wykupić cegiełkę. Kiedyś kosztowała 500-600 zł. A teraz??? Może ktoś był ostatnio w szpitalu i podzieli się informacją. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
agniewa1 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 12.02.04, 18:35 Miałam operację we wrześniu na oddziale Ginekolgii Operacyjnej. Żadnej cegiełki nie kupowałam. Odpowiedz Link Zgłoś
12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 12.02.04, 21:06 Dziękuję. Nie kupowałaś bo: 1-nie wiedziałaś o takiej pomocy dla szpitala 2-nie chciałaś z osobistych powodów 3-nie ma już cegiełek Jeżeli możesz to napisz-dzięki. Odpowiedz Link Zgłoś
agniewa1 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 13.02.04, 18:38 Gdyby ktoś poinformował mnie, że "dobrze byłoby, gdyby....", to pewnie bym kupiła. Tematu nie było, nigdzie też nie widziałam informacji o takiej formie pomocy szpitalowi, a zresztą od dnia, kiedy dostałam skierowanie do momentu, kiedy byłam już po operacji minął tydzień, więc nie bardzo miałam czas na rozeznanie się w tej kwestii. Wiem natomiast, że jest jakaś fundacja (rozwoju ginekologii chyba), na konto której coś się wpłaca (słyszałam, że np. w ten sposób wspomagają fundację osoby, które były operowane laparoskopowo, ale nie wiem, czy dobrowolnie i czy wszystkie). Za bardzo Ci pewnie nie pomogłam, ale więcej nie wiem. W każdym razie pomimo braku wykupionej cegiełki i tak na opiekę w żaden sposób nie mogłam narzekać. Odpowiedz Link Zgłoś
12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 14.02.04, 14:47 Dziękuję Ci bardzo za odpisanie. Dla mnie ważna jest każda wiadomość. W obecnej chwili trzeba robić rozeznanie o sytuacji w szpitalach, bo sytuacja jest trudna i wszystkiego można się spodziewać. Ponoć najcenniejszą rzeczą jest informacja , po zdrowiu. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
ines_35 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 14.02.04, 09:09 Pół roku temu moja znajoma miała tam coś usuwane (torbiel, mięśniak). Miała farta, że w ostatniej chwili zajęli sią Nią inni lekarze. Niestety muszę teraz pilnie wyjść, ale popołudniu odezwę się jeszcze raz. Porozmawiam ze znajomą to podam Ci nazwiska kogo tam unikać. Na razie! Odpowiedz Link Zgłoś
12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 14.02.04, 14:31 Serdeczne dzięki , czekam. Odpowiedz Link Zgłoś
ines_35 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 14.02.04, 18:23 Tak jak pisałam znajoma miała tam operację ginekologiczną. To był nagły przypadek, Ona trafiła tam z ulicy i nie zdążyła zakręcić się koło jakiegoś lekarza. Po Operacji miała krwotok na skutek zaniedbania personelu. Przez tydzień żaden lekarz nie porozmawiał z Nią jak ten zabieg się udał. Tuż po operacji Jej dorosłej córce powiedziano, że wszystko Jej usunęli i trzeba mieć nadzieję, ze wszystko będzie O.K. Już w dniu wypisu dosłownie wlokąc się za lekarzem po korytarzu dowiedziała się, że nadal ma macicę(!!!) a usunięto to co tam Jej narosło. Przez tydzień myślała, że usunięto jej całą macicę bo takie były zamierzenia przed operacją. W domu ciągle nie mogła do siebie dojść, dostała temp i poszła do lekarza, który Ją operował. Ten zbył Ją i kazał czekać. Na szczęście poszła w końcu do swojego wcześniejszego lekarza, ale prywatnie, bo On tylko tak przyjmuje. I w ostatniej chwili wylądowała na Chałubińskiego. Jej stan był już ciężki. Ewidentnie źle Ją zoperowali (nie chcę pisać o szczegółach, bo jeszcze coś przekręcę), miała tam w środku jakieś nacieki, stan zapalny rozlany i ropę. Było z Nią naprawdę krucho. Razem z Nią w króciutkich odstępach trafiły "na poprawkę" na Chałubińskiego z Dyrekcyjnej jeszcze trzy pacjentki. Tak więc to nie był tylko Jej pech. Dziś powiedziała mi nazwisko "lekarza", który Ją operował. To ANDRZEJ POPIELA!!! On pracował kiedyś na Chałubińskiego. Na samą myśl o Nim robi mi się słabo. Powiem tylko tyle, to jest NIEUDACZNIK z wielkimi plecami, jego Ojciec był jakąś szychą w klinikach i on jedzie na jego opinii. Ja przez niego ledwo uszłam z życiem. Dziś moje dziecko miałoby 9 lat. Byłam pod jego opieką w ciąży. Coś się działo a on tylko uspokajał i kazał czekać. Inny lekarz na Usg stwierdził brak akcji serca płodu, ale on tę akcję serca ciągle widział! Wydoił od nas ogromne pieniądze i położył mnie na klinikach, dalej utrzymując, że wszystko jest O.K. Jak miałam nieprzerwany krwotok to zbadał mnie jeszcze i poszedł do domu. Po 3 godz. zemdlałam i poroniłam ostatecznie. Jakiś lekarz dyżurny zajął się mną bo było zagrożenie życia. Tam każda miała swojego lekarza i nikt się nie wtrącał do nie swojej pacjentki, chyba że było tak jak ze mną. Ciąża była od 2-3 tygodni obumarła!!! a ja miałam okropne zakażenie wewnątrz. Wychodziłam z tego przez rok. A ten potwór POPIELA na drugi dzień zapraszał mnie do swojego prywatnego gabinetu... Namawiano mnie bym sądziła się z Nim, ale ja nie miałam na to siły i wiary, że to coś da. Lekarze kryją się i nie jest łatwo z nimi wygrać, niestety. Dziś jestem zbulwersowana, on dalej pracuje i szkodzi! Jedyne co mogę dziś zrobić to ostrzec przed nim. Sluchaj ja naprawdę nie chcę Cię straszyć. Musimy się leczyć i musimy wierzyć, że trafiamy pod opiekę specjalistów. Ale od tego lekarza trzymaj się z daleka. On prywatnie przyjmuje na Skwierzyńskiej. Na Dyrekcyjnej jest jakis dobry lekarz chyba Rozdzieński. Też fajni są Zimmer, Hirnle(kobieta), Zalewski, Pająk. A może masz jakiegoś lekarza i niepotrzebnie czytasz ten mój post. Życzę Ci powodzenia i zdrowia. Odpowiedz Link Zgłoś
12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 17.02.04, 21:39 Dzięki wielkie za wypowiedź. Zgadzam się z Twoim stwierdzeniem " Musimy się leczyć i musimy wierzyć, że trafiamy pod opiekę specjalistów". Po każdej "reformormie" powiększa się grono wierzących . Współczuję przykrości i krzywdy jakiej doznałaś. Wezmę do serca wszystko co napisałaś. W państwowym szpitalu nie mamy szansy wyboru obsady przy stole operacyjnym czy na izbie przyjęć. Dziękuję za życzenia zdrowia i powodzenia. Bardzo mi sie przydadzą i mam nadzieję na spełnienie. Tobie rownież życzę zdrowia i wiary w ludzi. Trzymaj się. Pa. Odpowiedz Link Zgłoś
ines_35 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 17.02.04, 22:02 Witam 12345678mm! Miło, ze się odezwałaś. Miałam już w końcu wyrzuty sumienia, ze może niepotrzebnie Ci to wszystko napisałam. Ale wierz mi to tylko w dobrej wierze. Ja w marcu wybieram się na zabieg usunięcia migdałów i też mam wielkiego cykora. Idę z ulicy, nikogo tam nie znam. Ale nie mam pieniędzy na prywatnych lekarzy, a zresztą już raz przekonałam się, że płacąc mogę trafić tak jak wtedy trafiłam. Kiedy będziesz miała zabieg? Napisz jak Ci poszło. Trzymam kciuki. Odpowiedz Link Zgłoś
12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 19.02.04, 00:22 Hej ines_35. To że się boisz jest rzeczą normalną. Nikt do szpitala nie idzie dla rozrywki. Każda z nas ma cykora nawet gdy idzie na usg czy zrobić cytologię. Potem z wypiekami leci odebrać wynik. Bądź dobrej myśli i nie załamuj sie na zapas. Również napisz po wszystkim. Ja jeszcze nie wiem co i jak i gdzie i kiedy i czy w ogóle dam sie zaprowadzić. Może pójdę do takiego cudotwórcy co to gołymi "ręcami" wszystko wydłubuje i co najważniejsze - bezkrwawo . Pozdrawiam. Trzymaj się, a ja kciuki za Ciebie. Odpowiedz Link Zgłoś
ines_35 Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 17.02.04, 22:04 I jeszcze jedno. O szpitalach możesz coś popytać lub poszukać na forum edziecko. Odpowiedz Link Zgłoś
12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 17.02.04, 22:13 Dzięki , już lecę . Pa Odpowiedz Link Zgłoś
svtt dr Popiela 18.02.04, 23:43 Po raz pierwszy słyszę o tym, że pozostawienie macicy i wycięcie zmian jest karygodne. Operacja chirurgiczna zawsze niesie ryzyko powikłań i dlatego zawsze jest ostatecznością. Ines_35 ciąża obumarła zdarza się (mnie zdarzyła się również) i żaden lekarz nic nie poradzi. Może tylko mieć nadzieję, że nie widzi akcji serca albo, że płód sam się wyroni, bo tak jest po prostu lepiej dla pacjentki. I to, że należy czekać to normalna procedura a nie błąd lekarza. Poronienie to tragedia i rozumiem twoje emocje, ale to naprawdę nie upoważnia cię do nazywania lekarza partaczem. Trzeba ważyć słowa jeśli występuje się publicznie używając jedynie nicka. Dr Popiela faktycznie prywatnie przyjmuje na Zaporowskiej i ma doskonale wyposażony gabinet. Jest niezwykle dyspozycyjny. Zdarzają mu się błędy, jak każdemu lekarzowi. Ale jest bardzo mądrym człowiekiem. Mnie uratował życie i jestem mu bardzo wdzięczna. Odpowiedz Link Zgłoś
ines_35 Re: dr Popiela 19.02.04, 10:47 Pozostawienie macicy nie jest karygodne. Karygodne jest, ze pacjentka tydzień po operacji wlokąc się po korytarzu za lekarzem dowiaduje się w końcu jak przeprowadzono zabieg. Dla kobiety jest ważne czy wycięto tylko zmianę czy cały narząd i to ze względów psychicznych jak i dalszego postępowania medycznego. Wycięcie macicy ratuje życie ale i okalecza wiele kobiet psychicznie, podobnie jak amputacja piersi. I o tym powinna być poinformowana bezzwłocznie. A operację spartaczył i to jest fakt. Ja nie powiedziałam, ze ciąża obumarła z jego winy. Wiem, ze tak może się zdarzyć. Ale po to jesteś pod opieką lekarza, aby wykluczyć ryzyko noszenia obumarłego płodu DWA TYGODNIE!!! Pierwszy raz byłam u niego 15 maja, bo było plamienie. Powiedział, ze nic się nie dzieje. Potem jeszcze dwa razy kazał czekać. Po tygodniu zrobiłam USG na 1-go Maja i lekarz stwierdził brak akcji serca płodu i kazał natychmiast skontaktować się z lekarzem prowadzącym. A on kazał dalej czekać. Gdy dostałam krwotoku, przyjął mnie w niedzielę na oddział, miał akurat dyżur. Zrobił mi USG i nadal zapewniał, ze akcja serca jest!!!W 1994r była jeszcze rejonizacja i kazał sobie słono zapłacić, żebym mogła na tych klinikach sie położyć. W nocy pielęgniarki dwa razy go wołały, ale nie przyszedł. Kazał podawać mi relanium. Pielęgniarki dawały mi jasno do zrozumienia, że nie będę miała tego dziecka. Rano (6 czerwca) mnie zbadał i dalej twierdził, ze nic się nie dzieje, a ja ciągle z przerwami miałam krwotok. I co dalej to juz napisałam. Aha, okazało się, że ja nawet nie miałam założonej żadnej karty przyjęcia. Lekarz, który robił mi łyżeczkowanie klął jak szewc bo nie było o mnie żadnych danych potrzebnych np. do dobrania znieczulenia. A gdy ten partacz zapraszał mnie nazajutrz do swojego gabinetu (wtedy na pl.Teatralnym) kazałam mu wyjaśnić jak on widział cały czas akcję serca u obumarłego płodu. Wiesz co powiedział? Że to był RUCH PĘPOWINY!!! Na to pacjentka z łóżka obok powiedziała, ze to niemożliwe bo pępowina wtedy to cieniuteńka niteczka. To "pan doktor" zamyślił się chwilę i niczym pomysłowy Dobromir wykrzyknął: to był RUCH PANI JELIT!!!!!! Taka zgaduj - zgadula! Może to, a jak nie to, to może coś innego. Tylko dla mnie mogło zakończyć się utratą życia. To jest WIELKI PARTACZ I NIEUK. Gabinet rzeczywiście miał już wtedy wyposażony bardzo dobrze, ale to nie wszystko. Trzeba jeszcze umieć się tym sprzętem posługiwać. Popiela to przykład KONOWAŁA, którego ze szczerego serca polecam UNIKAĆ! I nie mieszaj tu moich emocji, bo ja podaję FAKTY! Nie pisz głupot, że przy obumarłej ciąży trzeba czekać, aby płód sam się wyronił!!! Noszenie obumarłego płodu i zakażenie wewnątrz, to dziś podstawowa przyczyna umieralności okołporodowej. Tu liczy się czas, każda godzina. On narażał moje zdrowie i życie. I nie wiem tylko czy świadomie, dla pieniędzy, czy jest aż tak głupi, że nie potrafił postawić diagnozy. Ale raczej robił to dla pieniędzy, bo pazerny jest bardzo. Wypis ze szpitala wręczał mi inny lekarz, przepraszał mnie za całą sytuację i proponował mi bezpłatne leczenie komplikacji. Tę kanalię coś widocznie ruszyło na koniec, że schował się jak szczur do kanału. A co to znaczy "Zdarzają mu się błędy, jak każdemu lekarzowi"? Czy Ty coś wiesz na temat jego błędów? Czy On za swoje błędy kiedykolwiek poniósł jakąś karę? I zapewniam, że słowa moje są bardzo wyważone. ŻAŁUJĘ, że nie oskarżyłam Go wtedy. Używam nicka, ale jeśli byłaby taka konieczność to mogę się ujawnić, zapewniam. A Tobie życzę DUUUUUUUŻO SZCZĘŚCIA jeśli nadal decydujesz się na jego "opiekę"! Odpowiedz Link Zgłoś
svtt Re: dr Popiela 19.02.04, 17:02 Miła moja, twojej znajomej operowano macicę a nie język. Nie rozumiem dlaczego przez tydzień nie znalazła czasu na zadanie pytania co właściwie jej operowano i dlaczego. Co do ważenia słów, to chyba jednak masz poczucie a nie umiejętność. Dobre obyczaje forum internetowego nakazują relacje podobne do twoich umieszczać na prv. Publikowane w tej formie są tylko obrzydliwą plotką i pomówieniem. Jeszcze raz powtarzam, że ten lekarz uratował mi życie i zrobił to nie przez przypadek a swoję wiedzę i umiejętności. Leczyłam się u niego i robię to nadal jeśli zachodzi taka potrzeba. Życzę dużo spokoju i więcej autorefleksji. Odpowiedz Link Zgłoś
ines_35 Re: dr Popiela 19.02.04, 21:02 Pani Mądralińska! >Może tylko mieć nadzieję, że nie widzi akcji serca albo, że płód sam się wyroni, bo tak jest po prostu lepiej dla pacjentki. I to, że należy czekać to normalna procedura a nie błąd lekarza>. To fragment twojego postu. Dla mnie brzmi to, przepraszam za wyrażenie, jak bełkot. Widzę, że masz żenująco niski poziom wiedzy na ten temat. Jeśli chcesz kogoś pouczać, to wypadałoby byś jasno i wyraźnie odnisła się do część merytorycznej wypowiedzi i miała choć odrobinę wiedzy na ten temat. Inaczej jesteś mało wiarygodna! Skoncentrowałaś się na obronie Popieli za wszelką cenę i ani słowem nie odnosisz się do faktów, które miały miejsce. Czy nadal uważasz, że "lekarz", który tak zaniedbał swoje obowiązki zasługuje na chociaż jedno dobre słowo z mojej strony? Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego, ze noszenie obumarłej ciąży zagraża bezpośrednio życiu kobiety, to albo poczytaj coś o tym albo zapytaj tu na forum Pania doktor lub inne Panie. > Miła moja, twojej znajomej operowano macicę a nie język. Nie rozumiem dlaczego > przez tydzień nie znalazła czasu na zadanie pytania co właściwie jej operowano i dlaczego. Moja znajoma miała czasu aż nadto. Czasu nie miał Popiela. Przed operacją powiedział, że być może usuną Jej wszystko, całą macicę. I po operacji powiedział córce, że usunęli wszystko. A później nie miał czasu. Przychodził do Jej sali bo miał tam jedną prywatną pacjentkę, ale dla reszty nie miał czasu, po prostu. >Dobre obyczaje forum internetowego nakazują relacje podobne do >twoich umieszczać na prv. Publikowane w tej formie są tylko >obrzydliwą plotką i pomówieniem. 12345678mm zapytuje wyraźnie o wszystko co tyczy tego szpitala. Jeśli kogokolwiek mogę przed takim "lekarzem" przestrzec, to czynię to z całą odpowiedzialnością. Środowisko lekarskie w swojej "chorej solidarności" nie chce oczyszczać się z nieuków i róznych nieudaczników. Jest mnóstwo przypadków gdy pijani, niedouczeni...lekarze szkodzą świadomie pacjentowi. I jeśli sprawa ma już finał w sądzie, to najpierw koledzy lekarze i przełożeni wychwalają kolegę, który ma kłopoty. A później biegli sądowi czyt. inni koledzy lekarze, tak wykręcają kota ogonem, że Pan Doktor zbiera...co najwyżej pochwały i dowody uznania (ostatnio we Wrocławiu anestezjolog na dyżurze -klinika na ul. Poniatowskiego- zapity na umór, tylko przyglądał się jak umierał na korytarzu szpitalnym pacjent. Pomoc z innego oddziału nadeszła zbyt późno. Pacjent zmarł. I co? Przełożeni i wszyscy koledzy zapewniali, że doktorkowi pierwszy raz zdarzyło się mieć ponad 2 promile we krwi na dyżurze, że tak poza tym to on jest super fachowiec!). I z takich m.in. powodów nie zdecydowałam się na oskarżenie Popieli. A ostrzegać przed nim będę zawsze, bo tak nakazuje mi sumienie. Nie wiem dlaczego mam pisać na priv. Ty swoje wazeliniarstwo umieszczasz tu na forum, które do tego wszak służy, by wyrazić swoją opinię, nawet kontrowersyjną i nie dla wszystkich wygodną. >Jeszcze raz powtarzam, że ten lekarz uratował mi życie Powtarzaj to jeszcze nawet 100 razy. Masz takie prawo, ale nie odbieraj mi mojego prawa do wyrażania moich opinii. A ja ci jeszcze raz powtarzam, że on moje zdrowie i zycie naraził na poważne niebezpieczeństwo! >Życzę dużo spokoju i więcej autorefleksji. Jeśli o życzeniach mowa, to ja życzę tobie więcej tolerancji i zrozumienia dla Tobie niewygodnych opinii i sądów, no a w kontekście leczenia u naszego "specjalisty" DUUUUUŻo ZDROWIA i PIENIĘDZY. Odpowiedz Link Zgłoś
12345678mm Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 19.02.04, 22:42 Drogie Panie ines35 i svtt, dziękuję bardzo za posty. Dyskusja zrobiła się gorąca i ja jako gospodyni tego wątku muszę zadbać o miłą atmosferę . Mają Panie bardzo skrajne opinie o tym samym lekarzu. ines35 straciła dziecko i ma prawo być rozżalona, tego się nie zapomina. I bardzo jeszcze raz współczuję. svtt natomiast uratowano życie. Całe szczęście,ze tak się stało. Jest wśród nas. Każda z Pań wyraziła swoją opinię i uważam, że nie ma sensu dalej rozdrapywć ran czy popadać w zachwyty. Wczoraj znajoma opowiedziała mi historię z własnego życia. Wysłała koleżnkę do swojej super p.ginekolog. I klapa. Koleżanka była niezadowolona i powiedziała, że nigdy więcej do tej pani nie pójdzie. Mimo polecenia została potraktowana niezbyt dobrze. Poza tym znajdzie się w moim zasięgu osoby, których siłą nikt nie zaciągnie na Chałubińskiego, czy na Brochów. Inne natomiast dałyby się pokroić w plasterki za poszczególne szpitale wymienione w tym wątku. W każdej placówce są lekarze i bardzo dobrzy lekarze specjaliści. Wymiana informacji potrzebna jest aby jednych unikać a o tych najlepszych zabiegać i polecać innym. Życzę zdrowia, trafnych wyborów(w razie potrzeby). Serdecznie pozdrawiam wszystkie forumowiczki i dziękuję za posty. 2345678mm Odpowiedz Link Zgłoś
svtt Re: Wrocław-Szpital ul.Dyrekcyjna 20.02.04, 10:30 Mimo sugestii gospodyni wątku pozwolę sobie na skomentowanie wypowiedzi bezpośrednio mnie dotyczącej. Pozwoliłam sobie na dokonanie małej manipulacji - wystarczył uszczypliwy ton mojego postu aby Ines 35 zaatakowała mnie (mądralińska, bełkot, wazeliniarstwo itp.) z pasją godną lepszej sprawy. Łatwość formułowania obraźliwych opinii i dyskredytowania osób mających odmienne zdanie tym bardziej podważa wiarygodność oskarżenia. A co do żenująco niskiej wiedzy - zgadzam się, to smutne, że współczesna medycyna ma tak niewiele do zaproponowania w przypadku poronienia i dzisiaj i 9 lat temu. Z tą różnicą, że wtedy lekarz dysponował przezbrzusznym ultrasonografem o niższej rozdzielczości. Poronienie zatrzymane polega na tym, że płód obumiera a nie roni się samoistnie. O obumarciu płodu orzeka się na podstawie co najmniej dwóch badań usg przeprowadzonych w odstępie przynajmniej tygodniowym. W takiej sytuacji czeka się 2-3 tygodnie na spontaniczną reakcję organizmu czyli spontaniczne poronienie, dopiero jeśli do tego nie dojdzie wykonuje się zabieg chirurgiczny. Tak jest lepiej dla kobiet, które chcą powtórnie zajść w ciążę - zmniejsza się prawdopodobieństwo powstania zrostów i skraca czas rekonwalescencji po poronieniu a przed podjęciem następnej próby zajścia w ciążę. Niestety doświadczyłam tej procedury dwa razy w dwóch różnych ośrodkach, trudno mi więc sądzić, że w obu przypadkach spotkałam lekarzy o żenująco niskim poziomie wiedzy, tym bardziej, że miało to miejsce w renomowanych klinikach. Odpowiedz Link Zgłoś