wawa29 15.10.04, 15:31 Mam pytanie do forumowiczek czy spotkałyście się może z tą "chorobą", a raczej z pewnym upośledzeniem organizmu i co na to można poradzić. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: darla Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.10.04, 20:02 troche o tym czytalam, ma studiach omawialiśmy to razem z zaburzeniami nerwicowymi: są dwa powody bólu - organiczny - niewyleczone stany zapalne i inne ginekologiczne przypadlości oraz psychiczny - nie do konca wyjasnione obawy (u mlodych kobiet często obawa przed ciążą); dawne urazy (wcześniejsze molestowanie lub gwałty, bolesna i stresująca pierwasza wizyta u ginekologa),powodow jest wiele. A konkretnie jakich informacji szukasz? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mamahanki Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza IP: *.dial.de.easynet.net 15.10.04, 21:31 Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mama hanki Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza IP: *.dial.de.easynet.net 15.10.04, 21:35 To moze ja tez to mam. Bo 2 lata po porodzie i mnie nadal boli. Mialam korekte szwu w lutym ale nic mi to nie pomoglo. Jak mozna ta dyspareunie stwierdzic? a moze sa inne przyczyny bolesnego wspolzycia? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: man Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza IP: *.zwm.punkt.pl / *.zwm.punkt.pl 15.10.04, 21:38 Trzeba spróbować zmiany pozycji współżycia. Dodatkowo środki nawilżające np. K- Y. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mamahanki Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza IP: *.dial.de.easynet.net 17.10.04, 21:19 nic nie pomaga inna pozycja a poza tym przed ciaza bylo ok Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: agga Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.10.04, 22:02 jak przed ciążą było ok, to jest duża szansa, że to sprawka hormonów, czasami się tak długo reguluje, u mnie tak było - 1,5 roku... Dochodzi do tego ogólne zmęczenie i nastawienie organizmu "na dziecko" jako sprawę priorytetową. Powodzenia agga Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: wawa29 Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza IP: *.sejm.gov.pl / *.sejm.gov.pl 18.10.04, 09:13 Na dole cytowany art. prof. Lwa-Starowicza - trochę wyjaśnia, ale... myślę że odczuwanie bólu po porodzie jest niestety bardzo częste i nie takie łatwe do "wyleczenia". Chodzi o to - jak gdzieś przeczytałam - że niestety w polskich szpitalach nie za bardzo dba się o kobietę po porodzie i szyję się ją "byle jak", a potem skutki są jakie są... Mnie niestety to spotkało, być może to nie wina lekarzy a mojego organizmu, a także psychiki. Być może podświadomiwe boję się drugiej ciąży?? A poza tym NAPRAWDĘ MNIE BOLI. Przed ciążą też miałam z tym problemy, niektórzy mówią że to wina tzw. niedopasowania, ale to było tak - raz OK, a raz nie. Inna sprawa że stany zapalne są u mnie b. częste i sytuacja kiedy nie mam zapalenia jest naprawdę wyjątkowa ) mamo hanki - b. Ci współczuję, bo wiem jak się czujesz. Ja chyba wybiorę się (sama albo z mężem) do jakiegoś dobrego seksuologa. Może coś pomoże... Poza tym jak napisane poniżej "Dłuższe przerwy w kontaktach seksualnych mogą prowadzić do zwiększenia dystansu intymnego i uczuciowego między partnerami, a w przyszłości powodować trudności z jego zmianą. Kojarzenie seksu z bólem i cierpieniem może prowadzić do zaniku potrzeb seksualnych i zainteresowania osobą partnera w roli kochanka." Tak też może się stać niestety. Swoją drogą często jestem zbyt zmęczona żeby myśleć o seksie... gdy ma się małe dziecko jednak ono zaprząta prawie 100 proc.uwagi (mój kochany Maluch właśnie skończył 9 mies.) Może jeszcze ktoś się wypowie na ten temat będe wdzięczna za Wasze uwagi. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: karola Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza IP: *.telprojekt.pl 18.10.04, 00:09 Jednym z częściej spotykanych zaburzeń seksualnych u kobiet jest dyspareunia, czyli odczuwanie bólu w kontaktach seksualnych. Szczególne znaczenie mają pierwsze doświadczenia seksualne wiążące się z prawem pierwszych połączeń i generalizacji. Mogą mieć one decydujący wpływ na późniejsze życie seksualne kobiety. Prawo pierwszych połączeń oznacza, że jakość doznań zmysłowych i przeżyć zaczyna kojarzyć się z seksem, ulega zakodowaniu i utrwaleniu. Prawo generalizacji oznacza, że tego typu skojarzenia obejmują nie tylko seks, ale także partnera i relacje intymne z nim. Brak znajomości tych uwarunkowań i bagatelizowanie ich może mieć odległe negatywne następstwa. Sytuacja błędnego koła Typowym przykładem, często spotykanym w leczeniu zaburzeń seksualnych kobiet, jest odczuwanie bólu podczas współżycia seksualnego. Ból może być tak silny, że uniemożliwia odbycie stosunku. Jest odczuwany w przedsionku pochwy i kojarzy się z rozdzieraniem. U części kobiet zanika w trakcie trwania stosunku i może pojawić się poczucie przyjemności i zadowolenia. Jednak fakt odczuwania bólu na początku współżycia powoduje, że jest on przewidywany w każdym kolejnym kontakcie seksualnym, co prowadzi do zmniejszenia doznawania przyjemności w fazie wstępnych pieszczot. Seks zaczyna kojarzyć się z bólem. Faza przykrych doznań ulega poszerzeniu, a przyjemnych - skróceniu. Reakcje kobiet Jedne zaczynają odczuwać niechęć do kontaktów seksualnych i starają się ich unikać. Współżycie staje się coraz rzadsze i ustaje. Inne kobiety poświęcają się dla partnera, sprawianie mu przyjemności w pewnym stopniu wynagradza ich własne cierpienie. Nie unikają kontaktów seksualnych, ponieważ są one dla nich częściowo satysfakcjonujące. Sprzyja temu dobra więź z partnerem, wzajemna miłość i okazywanie przez niego wdzięczności za poświęcenie partnerki. U części kobiet doświadczenie bólu prowadzi nie tylko do unikania kontaktów seksualnych, ale również do kojarzenia seksu z czymś przykrym i może to przenieść się na osobę partnera. Jest on akceptowany w pozaseksualnych relacjach, ale budzi lęk i niechęć w roli kochanka. Przerwy w kontaktach stają się coraz dłuższe, aż może dojść do sytuacji, kiedy małżeństwo staje się białe, czyli bez kontaktów seksualnych. Partnerzy unikają pieszczot, które kobiecie kojarzą się z bolesnym stosunkiem, a mężczyźnie z reakcjami partnerki. O czym warto pamiętać? Leczenie dyspareunii należy rozpocząć jak najwcześniej. Jeżeli odczuwa się ból w trakcie stosunku, to należy go wyeliminować, stosując leki przeciwbólowe, rozkurczowe i przeciwlękowe. Partnerzy powinni unikać przejścia w biały związek, może to bowiem prowadzić do utrwalenia się tego typu relacji i trudności z jej zmianą w przyszłości. Traktowanie współżycia jako poświęcenia się dla drugiej osoby bywa satysfakcjonujące przez pewien czas, ale nie jest to dobre rozwiązanie. Dłuższe przerwy w kontaktach seksualnych mogą prowadzić do zwiększenia dystansu intymnego i uczuciowego między partnerami, a w przyszłości powodować trudności z jego zmianą. Kojarzenie seksu z bólem i cierpieniem może prowadzić do zaniku potrzeb seksualnych i zainteresowania osobą partnera w roli kochanka. Odpowiedz Link Zgłoś
gape Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza 18.10.04, 10:24 niestety dyspareunia to w większości przypadków kwestia psychiki, traumatycznych doświadczeń, niedopasowania, nierozwiązanych problemów z przeszłości. Ja jednak przede wszystkim stawiam na stosunek emocjonalny do partnera - współżyję od 5 lat i może nie mam za dużego doświadczenia, jednak tak naprawdę, od roku, seks jest dla mnie przyjemnością, a nie bólem. A to dlatego, że od roku uprawiam go z kim innym, z kimś na kim mi zależy i co do kogo jestem pewna. Poza tym, jest jeszcze jeden aspekt - podejście polskich mężczyzn do kwestii seksu - zaspokoić swoje potrzeby i nic więcej mnie nie interesuje. Mój chłopak wychodzi za to z założenia, że dopiero wtedy zaspokoi swoje potrzeby, jeśli ja będę dobrze się czuła. Trzeba swoich mężczyzn uwrażliwić na to czego my pragniemy i co my lubimy w łóżku. Ostatnia kwestia - seksuolog, bardzo często pomaga. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
wawa_29 Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza 18.10.04, 10:45 "tak naprawdę, od roku, seks jest dla mnie przyjemnością, a nie bólem" A to Ci zazdroszczę )) Odpowiedz Link Zgłoś
wawa_29 Re: Bolesne współżycie - dyspareunia?? kto słysza 18.10.04, 11:14 Ale proszę o więcej Waszych opinii i doświadczeń, jako że zmiana partnera nie wchodzi raczej w grę... ( To bardziej pocieszające że nie jestem sama z tym problemem, do tej pory jakoś odsuwałam to od siebie, chociaż z mężem rozmawialiśmy wiele razy, że to jest problem. I wiecie co - paradoksalnie - on to zaakceptował, a ja nie (wiem powiecie że przecież jego nie boli). Ale zaakceptował to że prawie nic nie "robimy"... Tylko że mnie to przeszkadza bo to nienormalne i też bym chciała żeby mi wreszcie było dobrze!!! a tak kiedyś bywało... ((( dawno temu. Czasami mam tego wszystkiego dość, a oczywiście obwiniam o co się da mojego partnera...żeby sobie choć w taki sposób "ulżyć". Wydaje mi się, że niestety, nie dojdziemy chyba do porozumienia w tym względzie (( smutne Co radzicie???? Odpowiedz Link Zgłoś