gameta2
28.10.07, 16:27
Cześć Dziewczyny,
piszę o tym, ponieważ wiem, jak ważne jest pisanie o takich
zwycięstwach - ile otuchy przynoszą w ciężkich chwilach.
Zaczęło się bardzo smutno - poroniłam w lutym i tego samego dnia,
gdy miałam otrzymać ostateczne potwierdzenie, ze już nie ma
nadzieji, otrzymałam też telefon o tym, że mam III gr cytologii.
Leczyłam się przez miesiąc gynofemidazolem. Niestety powtórna
cytologia wykazała znów III grupę... Dostałam skierowanie do
szpitala na pobranie wycinków. Histopatologia stwierdziła stan
przednowotworowy na skutek HPV. Świat zwalił mi się na głowę - po
raz kolejny. Ale mój lekarz nie pozwolił mi się poddać. Moja druga
kuracja twała cztery miesiące - trzy miesiące Heviran i
jednocześnie, ale o miesiąc dłużej Betadine. Po kuracji zrobiłam
znów cytologię oraz test na markery wirusa HPV z szyjki macicy. W
zeszłym tygodniu przyszły wyniki - cytologia wróciła do normy a
WIRUSA JUŻ NIE MA !!!! Jestem strasznie szczęśliwa, ponieważ nie mam
jeszcze dziecka, i nie mogłam się do tej pory nawet o nie starać.
Życzcie mi powodzenia - abym bezproblemowo zaszła w ciążę, donosiła
ją i urodziła zdrowe dziecko. A wszystkim tym, które mają problem
podobny do mojego mówię USZY DO GÓRY ! Potrzeba czasu i
cierpliwości, ale wygrana jest możliwa ! Pozdrawiam wszystkich i
życzę, abyśmy wszystkie zdrowe były !
Maria