Dodaj do ulubionych

jakie szanse na wylecznie ma moja Mama???

01.01.09, 16:29
ma 53 lata, w lipcu wykryto u niej raka jajnika. Usunięto oba
jajniki i trzon macicy. Jednak Mama nie poszłą po operacji do
onkologa tylko już od pół roku leczy się u specjalisty medycyny
niekonwencjonalnej uncertain W tej chwili ma się kiepsko, jest chuda jak
patyk i słaba, woda jej się zbiera w brzuchu. Była teraz w grudniu w
szpitalu z powodu niedrożności jelit czy czegoś takiego
spowodowanego podobno zrostami. Podobno wszystkie badania ma OK i
brak przerzutów. Ale apetyt ma kiepski wciąż i ta woda w brzuchu...
Dałą się namówić na wizytę u onkologa teraz w styczniu.

Czy ktoś się tu orientuje czy na tym etapie choroby można chociaż o
kilka lat sobei życie wydłużyć? Bardzo się martwię.

P.S. Jej matka zmarłan a raka w wieku 44 lat.
Obserwuj wątek
    • circa.about Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? 01.01.09, 16:47
      A widziałaś te wyniki?
      Ktoś z rodziny rozmawiał z lekarzem prowadzacym?
      Czy wszystko informacje pochodzą tylko od mamy?
    • ja27-09 Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? 01.01.09, 16:52
      Nikt Ci nie odpowie jakie szanse ma Twoja mama. Może to zrobić jedynie onkolog,
      oczywiście po serii badań.
      Proponuję, żebyś zajrzała tutaj: nowotwor.eu/index.php
      • liszka78 Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? 01.01.09, 16:57
    • Gość: ??? Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.01.09, 15:53
      > Czy ktoś się tu orientuje czy na tym etapie choroby można chociaż o
      > kilka lat sobei życie wydłużyć?


      owszem
      ale gdy chodzi sie do lekarza, a nie do znachora
    • magdalena.ad Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? 02.01.09, 17:07
      kochana ...spokojnie. Jesli wyniki sa w porzadku i nie ma przerzutów
      to najwazniejsze. Dobrze ze namowilas mame na wizyte u specjalisty.
      Moze te dietu u znachora tak ja wykonczyly...?
      Twoja mama miejmy nadzieje w pore zdecydowala sie na operacje
      (chociaz nie obylo sie bez usowania jajnikow), najwazniejsze to to
      ze nowotwór ie rozwija sie dalej. Wspieraj Mame i nie poddawaj sie.
    • Gość: Monika Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? IP: *.b-ras2.srl.dublin.eircom.net 10.01.09, 22:56
      czesc mam na imie Monika moja mama byla w podobnej sytuacji miala
      raka jajnika z przezutami i pozniej wode w brzuchu lekarze mowili ze
      ta woda to komorki rakowe szalejace w jej brzuchu. U mojej mamy tego
      raka odkryli w bardzo zaawansowanym stanie zyla tylko 7 miesiecy w
      maju zeszlego roku zmarla ,ale ja do konca bylam dobrej mysli
      pamietaj trzeba walczyc do konca a wiara to juz pol sukcesu na twoje
      pytanie nikt ci nie odpowie wszystko w rekach boga badz silna i
      wspieraj swoja mame.
    • Gość: ania Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? IP: 62.61.58.* 10.01.09, 23:01
      zajrzyj na forum "nowotwory damy radę" - na gazecie
    • ni24 Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? 12.01.09, 22:22
      malo danych i wiele pytan tezba by tu zadac ale...

      ta woda w brzuchu jak to mowicie to-wodobrzusze ogolnie rak jajnika daje objawy
      pozno a jezeli juz sa tzn ze rak jest zaawasowany.
      najwaznieszjym czynnikeim rokowniczym jets radykalnosc 1 zabiegu
      operacyjnego,sam rodz. leczenia zalezy od wieku chorej ,stopnia zaawansowania i
      stanu chorej.
      w skrocie:
      1 i 2 stopniu-intra z wymazami,potem dalsza decyzja zwykle usueniec 1 jajnika
      bez chemioterapii
      3 i 4stopniu zaawansowania choroby- cytoredukja chirurgiczna plus chemioterpia.
      i ewent. drugi zabieg z docieciem guza po jakism czasie.

      z tego co piszesz( trudno stawiac dgn prze net,nie znajac,pacjenta i wynikow
      badan itd) zabieg twojej mamy byl rozlegly plus obj.kliniczne moga sugerowac 3
      lub 4stopien...mama dalej nie leczyla sie..to nie dobrze ,probuj naklonic ja do
      powrotu do leczenia.
      Rokowanie:i przezycie 3- i 5-letnie to:
      stopien 1= 80 i 70%
      st.2= 60 i 50 %
      st 3= 25 i 20%
      st 4= 10 i 5%
      • ni24 Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? 12.01.09, 22:27
        aha i co wazne wszytsko nalezy odnosic indywidualnie do pacjenta...nie ma
        schematow...
        • Gość: m Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? IP: *.elk.mm.pl 12.01.09, 22:36
          "Jednak Mama nie poszła po operacji do
          onkologa tylko już od pół roku leczy się u specjalisty medycyny
          niekonwencjonalnej "- jeśli będzie leczyć się u znachora- żadne. Znam, a raczej
          znałam 36-latkę, która zrezygnowała z leczenia u onkologa, a znachor kazał raka
          "zagłodzić". Gdy trafiła do onkologa, na cokolwiek było za późno.
      • Gość: sama Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? IP: 94.79.164.* 12.01.09, 22:36
        Ja miałam na jajniju góza łagodnego przechodzącego w złośliwego i
        zrobiłabym wszystko by żyć !!!
        Lekarze go odkryli podczas operacji profilaktycznej na którą się
        zdecydowałam ze wzgłedu na duże ryzyko raka.
        Jak się dowiedziałam o gózie odrazu zgłosiłam się na ponowną
        proponowaną operację usunięcia macicy, węzłów, wyrostka
        robaczkowego,sieci i płynu z otrzewnej. Po zabiegu okazało się że
        nie było przeżutwów raka. Teraz jak ja to mówię " nie mam nic" bo mi
        wszystko usunięto ale żyję. Mogę się cieszyć patrząc na mojego 3
        letniego Synka jak dorasta a muszę przyznać szczerze że bałam się
        że nie będzie mi to dane.
    • Gość: BECIA Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 08.05.09, 10:54
      KIEDY PRZECZYTALAM TWOJ POST OD RAZU PRZYPOMNIALA MI SIE MOJA MAMA,
      ktora niedawno zmarla. miala 48 lat kiedy zachorowala na raka
      jajnika. zyla lat 8. 2 operacje kilka kursow chemi.praktycznie zle
      zaczela sie czuc juz pol roku przed smiercia. najpierw zbierala jej
      sie ciagle woda w brzuchu. miala robiona punkcje. nastepnie siadala
      jej watroba musiala ciagle brac leki na watrobe. brak apetytu tez
      oczywiscie byl.potem nie jadla w ogole.miesiac przed smiercia a moze
      nawet troche wiecej nie miala sily juz sama chodzic. schudla.chemi
      tez juz jej nie podanop, poniewaz nie pomagala.markery caly czas
      rosly. na koniec wysiadly nerki, jelita nie pracowaly. Ciagle
      wymioty. wymiotowala nawet kiedy napila sie szklanke wody.bardzo
      cierpiala.powinnas dopilnowac zeby twoja mama regularnie poki moze
      odiwedziala centrum onkologi.pozdrawiam
    • Gość: gość Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 08.05.09, 16:58
      Witam,
      jestem po dokładnie takiej samej operacji (wczesniej miałam ze
      względu na wiek tylko klinowo nacinany jajnik). No cóż objawy mam
      podobne, płyn w powłkoach brzusznych, liczne zrosty stan zapalny
      itd. Teraz z pwodu bólów otrzewnowych jestem leczona w poradni
      gastrologicznej (prawdopodobnie jelito przyklejone do ściany
      brzucha). Nie powinnaś nastawiać się na najgorsze jeeli markery są w
      porządku nie było powiększonych węzłów chłonnych może to tylko
      dolegliwości gastryczne tak jak u mnie. Ale ja u onkologa byłam
      zgodnie z zaleceniami w wypisie, nie bardzo rozumiem Twoją Mamę
      • marzeka1 Re: jakie szanse na wylecznie ma moja Mama??? 08.05.09, 17:24
        Jednak Mama nie poszłą po operacji do
        onkologa tylko już od pół roku leczy się u specjalisty medycyny
        niekonwencjonalnej " - ŻADNE, gdy zda się na "leczenie" znachora. 2 lata temu
        zmarła dalsze znajoma, miała 36 lat, zamiast u onkologa, leczyła się u znachora,
        który kazał "zagłodzić" raka (tak, tak!!!).

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka