liszka78
01.01.09, 16:29
ma 53 lata, w lipcu wykryto u niej raka jajnika. Usunięto oba
jajniki i trzon macicy. Jednak Mama nie poszłą po operacji do
onkologa tylko już od pół roku leczy się u specjalisty medycyny
niekonwencjonalnej

W tej chwili ma się kiepsko, jest chuda jak
patyk i słaba, woda jej się zbiera w brzuchu. Była teraz w grudniu w
szpitalu z powodu niedrożności jelit czy czegoś takiego
spowodowanego podobno zrostami. Podobno wszystkie badania ma OK i
brak przerzutów. Ale apetyt ma kiepski wciąż i ta woda w brzuchu...
Dałą się namówić na wizytę u onkologa teraz w styczniu.
Czy ktoś się tu orientuje czy na tym etapie choroby można chociaż o
kilka lat sobei życie wydłużyć? Bardzo się martwię.
P.S. Jej matka zmarłan a raka w wieku 44 lat.