Gość: weronka
IP: *.dynamic.gprs.plus.pl
23.08.09, 12:11
mam pytanie czy któraś z was była może w podobnej sytuacji? otoż jestem po 2
poronieniach. Po pierwszym w trakcie badań z wymazu z pochwy wyszedł
gronkowiec. miałam robiony antybiogram, leczyłam się przez 4 miesiące raz
zinnatem, a potem kolejne 3 ciproneksem, gdyz na te leki gronkowiec był
wrazliwy. To leczenie jednak nic nie dało, w końcu lekarz dał mi zielone
swiatło, mimo gronkowca. Stwierdził, ze jestem nosicielem i nie bedziemy
dłuzej tego leczyć, moge w ciaze zachodzić. no i zaszłam, lecz w 6 tc
poroniłam znowu.
Moje pytanie czy lekarz miał racje pozwalajac mi zajsc w ciaze? A moze ktorejs
z was udalo sie zajsc w ciaze mimo gronkowca w pochwie i urodzic zdrowe dziecko?
Dodam jeszcze ze od czasu do czasu dolegały mi rozne infekcje drog rodnych,
ale zawsze bralam leki od lekarza i praktycznie od razu pomagały.
Teraz nic mi nie bylo, nie miałam zadnych niepokojacych objawow a jednak ciaze
stracilam, czy to rzeczywiscie gronkowiec zawinił?
Nie wiem co robic, leki nie pomogły, gronkowiec ciagle jest, czy to oznacza
zero szans na ponowne macierzynstwo???