Gość: mm IP: *.local / *.internetdsl.tpnet.pl 12.09.05, 13:16 Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
beton44 Re: Kto coś wie o ogrzewaniu ściennym? 12.09.05, 20:54 Dawno dawno temu za górami za lasami... Czyli w latach 60 ubiegłego wieku, gdy już skończyły się cegły z wojennej rozbiórki, a siłę roboczą układającą te cegły w domy zaczęły połykać inne ważniejsze socjalistyczne przedsięwzięcia, zaczęto eksperymentować z budownictwem wielkoblokowym, czyli takim w którym elementy domu - "wielkie bloki" od nich pochodzi nazwa będą wysokości całej kondygnacji wykonane z betonu i umożliwiające zmechanizowanie prac montażowych - ułożenie za pomocą dźwigu czyli oszczędność robocizny... O dziwo nie było to scentralizowane i w każdym regionie Polski powstawały własne pomysły tej technologii... Były na przykład takie, w których ściany piwnic murowano z cegieł, a wyżej układano te wielkie bloki... Naprawdę... I są to nawet całkiem dobre konstrukcje, gdyż ich projektanci na ogół zaprojektowali ściany osłonowe jednak z bloczków pianobetonowych dzięki czemu są w miarę ciepłe, w odróżnieniu od pomysłu następnej dekady - już całkowicie uprzemysłowionej wielkiej płyty... Jedyne co w nich przeraża to tzw. normatywy czyli wymiary pomieszczeń, ale to już nie wina naszych projektantów, te oszczędnościowe normatywy były narzucone bardzo wysoko bo aż z Moskwy - był to oszczędnościowy pomysł tow. Chruszczowa - tak tak!! tak bardzo byliśmy uzależnieni... ( To Młodzieży ku przypomnieniu)... KONIEC WSTĘPU I gdzieniegdzie w kilku ośrodkach = wielkich miastach powstał pomysł ogrzewania ściennego... Polegało to z grubsza na tym że wykonywano z żelbetonu takie płyty długości całej ściany, wysokości ok 0,5 metra i grubości 5 centymetrów, w których zalana była wężownica z stalowych rurek bardzo cienkich chyba 1/4 cala. Płyty te następnie przykręcano do prefabrykowanej betonowej ściany, a wystające 2 końce rurki przyspawywano do pionów centralnego ogrzewania których też było mniej bo na ogół jeden w środku mieszkania i od niego szły gałązki do tych płyt nie były one nad oknem tylko na ścianach wewnętrznych. Przyspawywano tak na sztywno, bez żadnych zaworów itp - oszczędność mosiądzu - można go było zastosować na inne ważniejsze cele na przykład do produkcji łusek do nabojów... Wbrew zdrowemu rozsądkowi nawet to działało, ale nie zawsze i raczej słabo, ale dzięki na ogół dobrym właściwościom izolacyjnym ścian osłonowych z pianobetonu można było wytrzymać... Po kilkunastu latach jednak to ogrzewanie przestawało działać i pod koniec lat 70 ubiegłego wieku uznano to rozwiązanie za wadę technologiczną i prawie wszędzie wymieniono na takie normalne grzejniki i piony... Tak gdzieś do końca lat 80-tych na szczęście chyba wszystko... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: x Re: Kto coś wie o ogrzewaniu ściennym? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 15.09.05, 15:11 modne dziś elementy ogrzewania umieszczane w warstwie tynku, taki ścienny odpowiednik ogrzewania podłogowego, lecz do umieszczenia w ścianie, elementy te działają jak wymienniki, woda z pieca ogrzewa cyrkulujący w nich inny czynnik, ciepło zostaje wypromieniowane ze ściany - ogrzewanie ponoć najzdrowsze o szczegóły pytaj instalatorów Odpowiedz Link Zgłoś