przeniesienie instalacji gazowej

[olgicz]

remontujemy mieszkanie, chcemy przenieść kuchnię do innego pomieszczenia a
więc i instalację gazową. Podobno trzeba mieć zgody, projekt itp. czy ktoś
wie jak taka procedura wygląda?

[Gość: ']

To zapewne nie remont a przebudowa mieszkania - to primo
Secundo: jak taka procedura wygląda ?
Normalnie : Trzeba znaleźć odpowiednich projektantów ( w tym wypadku architekta
i projektanta instalcji sanitarnych ( też gazowych ), może nawet i konstruktora
+ sprawdzających w każdej z branż ), zlecić opracowanie projektu / projektów,
złożyć wniosek o pozwolenie na budowę, otrzymać pozytywną decyzję, zatrudnić
potem kierownika budowy ( + kier.robót), najlepiej aby byli to projektanci,
zgłosić o zamiarze rozpoczęcia robót budowlanych PINB,złożyć dziennik budowy,
ruszyć z przebudową ( mieszkania i instalcji gazowej m.in. też ), zakończyć
roboty budowlane, zawiadomić o tym PINB (pow.insp.nadz.bud.), uzyskać (zapewne)
pozwolenie na użytkowanie ... i mieszkać w przebudowanym mieszkaniu.

[Gość: nkj]

Najpierw jednak, aby zlecić opracowanie projektu trzeba mieć inewntaryzację
budowlaną / istniejącego mieszkania / oraz ocenę stanu technicznego.
Oczywiście te dwie rzeczy mogą wykonać też przyszli projektanci.

[olgicz]

A więc to skomplikowana operacja. Jak myślisz ile czasu by zajęły te wszytkie
papierki potrzebne do rozpoczęcia przebudowy?

[Gość: ']

olgicz napisała:
> A więc to skomplikowana operacja. Jak myślisz ile czasu by zajęły te wszytkie
> papierki potrzebne do rozpoczęcia przebudowy?

To zależy:
a) od projektantów
myślę, że inwentaryzacja budowlana i ocena stanu technicznego to ok. 2 tyg.,+
projekty ok.2-4 tyg.- to jest trochę dodatkowego 'biegania' ( np.warunki
techniczne z gazowni, itd.)
b) w urzędzie projekt może 'leżeć' od 2 tyg. do ok. 2 mies.( nieraz dłużej)
c) od Ciebie - zależy jak szybko będziesz działał(a) i podejmował(a) decyzje (
np. odnośnie zaakceptowania przyjetych rozwiązań w projekcie )

Razem to może potrwać kilka tygodni, ale znam podobne sytuacje, gdy trwało to
kilkanaście miesięcy ( głównie z winy inwestora, urzędu też ).