GoĹÄ: wojtek
IP: *.elblag.cvx.ppp.tpnet.pl
24.08.01, 01:15
Kilka miesiecy temu moja zona przez kilka tygodni spotykala sie z innym
mezczyzna. Sprawiala w tym czasie wrazenie normalnej zony, nic nie wskazywalo,
ze ''kogos'' ma. Nasze zycie intymne bylo nawet intensywniejsze niz zwykle .W
koncu zniknela na caly weekend i po powrocie powiedziala mi , ze wlasnie mnie
zdradzila, wspominajac przy tym o rozwodzie. Po kilku dniach trafila do
szpitala z silna depresja. Natychmiast ją odwiedzilem i jakby...na to czekala.
Zakochalismy sie w sobie od nowa, mimo ze jestesmy ze soba 13 lat. Wrocila ze
szpitala i jest w idealnym nastroju, dba o dom, dzieci i o mnie jak nigdy
przedtem. Ponad wszelka watpliwosc nie ma kontaktu z tym facetem, jest nam ze
soba cudownie. Ale w chwilach slabosci wyrzucam jej to, co zrobila, kiepsko
sypiam i miewam ''humory''. Chcialbym o tym wszystkim zapomniec, ale nie moge...
Moze to tylko kwestia czasu, a moze powinienem wybrac sie do psychologa, boje
sie, ze sam nie dam sobie rady, mimo ze ona ma teraz dla mnie mnostwo
cierpliwosci....Oboje z zona jestesmy krotko po 30-tce i nie chcemy sobie
zmarnowac zycia, ponadto mamy przecudowne i madre dzieciaczki...Na pewno
potrzebuje pomocy z zewnatrz....