Dodaj do ulubionych

matka mnie nienawidzi...

IP: *.dabrowa.pl 04.09.01, 23:45
Witam,
mam bardzo trudny i ciezki do zniesienia problem... Moja matka mnie nienawidzi.
Ale od poczatku : kiedys bylem przez rodzicow rozpieszczany :
pieniadze,ciuchy,sprzet, itp itd. Bylem znakomitym uczniem. Niestety troche
przeliczylem sie i nie dostalem sie na studia panstwowe. Poszedlem na prywatne
i poczatkowo placila mi matka, potem mialem stypendium.. Teraz place sobie sam.
Mniej wiecej od dwoch lat moja matka sie na mnie uwziela : we wszystkim co
robie doszukuje sie bledow i mego nieudacznictwa. Absolutnie w niczym nie
pomaga, a wrecz zlosliwie ( bardzo wrednie ) stara sie mi doslownie we
wszystkim przeszkadzac. Takze w sprawach najwyzszej wagi ( uczelnia, praca )
stara sie za wszelka cene przeszkodzic..Kiedy studiowalem wysylala mnie do
pracy... Dostalem znakomita prace i szczeka jej opadla.. Ale niestety kosztem
byly studia.. Teraz ma nowy temat do marudzenia. Nie da sie z nia absolutnie o
niczym porozmawiac, kazde jej zdanie to krzyk, grozby, krytykanctwo.. Jej
epitety przechodza juz ludzkie pojecie i nie bede ich cytowal.. Niektore z nich
jednak sa wyjatkowo kasliwe i niesprawiedliwe. Bardzo mocno mnie rani, ale ona
to ma gdzies. Czasem mnie bije, pluje, kopie itd. Uwaza ze powinienem jej dawac
na zycie, choc naprawde trudno jest samego siebie utrzymywac ( od roku nie
dostalem od rodzicow zlamanej zlotowki ), placic za szkole, za utrzymanie
samochodu.. Reglamentuje mi slodycze, ostatnio nawet racjonuje mi obiad.
Dochodzi do paradoksow : matka grozi ze odbierze mi zycie... Czesto wpada w
ciezkie deprechy i lepiej nie wchodzic jej w droge.. Robi mi wstyd przy obcych
ludziach, wpada w panike i w szal... Czasem mi jest jej zal, bo mowi, ze sie na
mnie zawiodla, ale czy to jest normalne i mozliwe by z milosci powstala taka
silna nienawisc ??? Choc matka bardzo mocno mnie doluje, probuje sie odnalezc :
odnosze sukcesy na uczelni, spore sukcesy w pracy, rowniez w sporcie... Nie mam
nalogow.. Jednak juz przestalem sie ludzic, ze kiedykolwiek cos sie zmieni..
Naprawde probowalem.. Po prostu jestem dla niej kawalkiem
zatechlego,karykaturalnego, tepawego, leniwego, falszywego, nieudolnego skur...
Nie ma z nia o czym porozmawiac.. Sytuacja w domu jest napieta.. To sie zle
skonczy, mnie juz sie caly czas trzesa rece i czuje ze trace grunt pod nogami.
Mam 21 lat i chce jeszcze studiowac ale matka kaze mi sie wyprowadzic i
zapomniec do niej numer telefonu( zreszta juz kilka razy wyrzucala mnie na
dwor, ale potem miekla ).
Prosze bardzo pania psycholog o jakas porade.. Co robic ? Czy to jest
normalne ? Jakie moga byc konsekwencje takiego postepowania ?
Obserwuj wątek
    • rudzien Re: matka mnie nienawidzi... 05.09.01, 14:12
      Moim zdaniem - niefachowca - twoja rodziecielka przechodzi najzyklejsze pod słońcem klimakterium.
      A nie leczone prowadzi do takich właśnie stanów.
      Myślę, że powinieneś wyprowadzić sie z domu... Wiem, że to nie jest proste, ale w tej sytuacji
      najwłaściwsze. A co na to ojciec? Piszesz rodzice, ale nic o ojcu?
      Jestem młodym zdolnym człowiekiem (praca, studia, samochód - nie każdy dziś potrafi dojść
      samodzielnie do tego w wieku 21 lat) nie pozwól alby cokolwiek odebrało Ci wiarę w siebie!
      Trzymam mocno kciuki. Powodzenia.
      R.
      • Gość: Zuza Re: matka mnie nienawidzi... IP: *.chello.pl 09.09.01, 21:11
        Sama przechodzę właśnie klimakterium. Mam 47 lat i dwoje dzieci.
        Wychowywałam je sama. Żrę hormony i jestem trochę nerwowa. Ale nikogo nie
        wyrzucam z domu. Nawet się trochę boję, że wyfruną.
        Problem jaki opisujesz ma podłoże gdzieś indziej. Nie znam waszego życia
        głębiej. Zachowanie matki jest cokolwiek dziwne. Ratuj się. Pewnie kochasz
        mamę. Inaczej byś nie pisał. Może jakiś przejaciel podpowie ci co masz robić.
        Szukaj. Jest tyle Przchodni Zdrowia Psychicznego. Zajdź do którejś, pogadaj.
        Pozdrowienia. Mama 22-latka i 17-latki.
    • Gość: fnoll Re: matka mnie nienawidzi... IP: *.ds.uj.edu.pl 05.09.01, 16:46
      mysle, ze latwiej bedzie tobie samemu znalezc odpowiedz na
      dreczace cie pytania niz mi (na przyklad) zgadnac co wlasciwie
      sie dzieje w waszym domu, rozne konflikty rodzinne sa zwykle
      bardzo zlozone, a ich korzenie moga siegac pare pokolen wstecz,
      takze zeby zobaczyc w czym rzecz trzeba duzo, duzo opowiedziec
      o historii swojej, rodzicow i dalszych przodkow

      pewnie, moznaby powiedziec, ze twoja matka boi sie twojego
      odejscia z domu, boi sie starosci czy samotnosci i boi sie
      tak bardzo, ze moznaby rzec, ze ten lek odbiera jej rozum,
      moze to prawda, moze nie

      moze twoja matka zawsze miala problemy ze soba czy z
      uczuciami do ciebie, tylko kiedys bylo latwo to maskowac
      "rozpieszczaniem cie", a trudniej obecnie gdy wyraznie
      sie uniezalezniasz

      moze to jest jej strategia radzenia sobie z utrata obiektu
      milosci - ze stara sie go znienawidziec, bo latwiej jest
      stracic synaznienawidzonego niz ukochanego; moze
      postrzega cie wlasnie tak czarno-bialo, ze albo jestes
      ukochanym rozpieszczanym dzieckiem, albo cie nie ma
      i jej nie kochasz

      moze dobrze byloby, gdyby kupila sobie psa, kto wie

      moze psychiatra moglby jej zapisac jakies ciekawe
      leki, po ktorych moze bylaby troche otepiala, ale za
      to przestalaby uzywac brzydkich wyrazow i zaczela
      godzic sie na wszystko ;-)

      moze tak naprawde nie chodzi o ciebie, tylko o to
      jak ona sama rozstawala sie z rodzicami

      moze wychowanie przez "rozpieszczanie" doprowadzilo
      do tego, ze nie jestes w stanie dostrzec jej potrzeb, a
      moze ona sama swoich potrzeb nie jest zbyt swiadoma,
      a moze widzi, ze stala sie tobie niepotrzebna a ty nie
      dajesz jej dowodow na to, ze jest inaczej lub ona ich
      nie chce dostrzec

      moze to wszystko powyzej jest zupelnie nietrafne,
      ale na pewno sa z waszej sytuacji wyjscia lepsze
      i gorsze

      a zeby dobrze wyjsc trzeba wiedziec gdzie sie jest
      i dokad sie idzie

      ponoc niektorzy psychoterapeuci w takich przypadkach
      bywaja pomocni, poza tym bywaja sympatyczni i potrafia
      sluchac - takze polecam

      sam fakt opowiadania dobrze robi, moze poszukaj po prostu
      kogos z kim moglbys oswojej sytuacji duzo, duzo rozmawiac,
      zeby nie gnila w tobie, zebys mogl spojrzec na nia troche z
      dystansu i dostrzec, co wlasciwie jest grane

      taa, starzy czasem przyprawiaja trudnosci w tym okresie
      zycia, moze to taki test dla nas, dzieci, test na dojrzalosc,
      czy potrafimy wyskoczyc z gniazda nie lamiac sobie
      skrzydel

      powodzenia! i duzo sily zycze!
    • Gość: mariposa Re: matka mnie nienawidzi... IP: 195.94.213.* 06.09.01, 16:30
      witam!

      nie bede szukala przyczyn powstalej sytuacji i probowala znalezc jakies
      rozwiazanie. sytuacja jest naprawde przerazajaca.
      i mysle, ze nic nie tlumaczy zachowania Twojej Mamy. nic nie usprawiedliwia
      nienawisci, a tym bardziej nienawisci do wlasnego dziecka.
      moim zdaniem to nie jest normalne.
      zastanow sie... co Twoje dziecko musialoby zrobic, zebys sie zaczal wobec niego
      TAK zachowywac.

      nie mam pojecia, jak ja zachowalabym sie w Twojej sytuacji, ale podziwiam Twoja
      sile i to, ze nie znienawidziles Mamy.

      ciagle staram sie cos z tego zrozumiec i nie moge...

      co Twoim zdaniem spowodowalo taka zmiane. nie sadze, ze niedostanie sie na
      studia jest wystarczajacym powodem (kiedy moja siostra nie dostala sie na
      studia, nasi rodzice po prostu okazali jej wiecej troski, nie dajac z zaden
      sposob jej odczuc, ze to porazka czy, ze ich rozczarowala).

      czy widzisz jakies rozwiazanie?

      trzymaj sie!
    • Gość: Ada Re: matka mnie nienawidzi... IP: 195.94.206.* 06.09.01, 16:57
      Bardzo mi przykro, że musisz się zmagać z taką sytuacją. Przeżywalam dokładnie
      to samo. Teraz już mniej mnie to dotyczy ponieważ zarwałam wszelkie kontakty z
      moją matką jak zaczęła próbować niszczyć nie tylko mnie ale także mojego męża i
      moje dziecko. Wtedy powiedziałam dość. Nie będę się na ten temat rozpisywać
      ponieważ to Ty teraz potrzebujesz pomocy. Zobaczymy co powie Pani psycholog.
      Moim zdaniem z całą pewnością jest to objaw chorobowy ale nie usprawiedliwia to
      w takiego traktowania własnego dziecka jakie opisałeś. To , że nie zdałeś na
      studia państwowe czy jakiś inny powód to tylko preteksty. Musisz walczyć o
      samego siebie. Z własnego doświadczenia mogę Ci jedynie powiedzieć, że im
      dłużej tkwisz w takim układzie tym trudniej będzie ci się z niego wydostać.
      Pamietaj, że zasługujesz na szacunek i nikt nie moze Cię obrażać, bić,
      upokarzać a tym bardziej Twoja matka przy której jesteś często bezbronny. Życzę
      Ci dużo siły i pamiętaj, że masz jeszcze dużo do zrobienia w życiu i musisz
      dbać o siebie jak o coś co masz w życiu najcenniejszego.
    • Gość: XMen Re: matka mnie nienawidzi... IP: *.dabrowa.pl 07.09.01, 00:54
      Bardzo dziekuje za odpowiedz.. Wciaz czekam na te najwazniejsza, od fachowca,
      ale nawet moi mili nie wiecie jak lekko sie robi na duszy, gdy wiem, ze ktos to
      przeczytal, pomyslal o tym, a nawet odpowiedzial! Az chce sie zyc !.
      Rudzien : dzieki za poglad : mozlwie ze przechodzi to klimakterium.. Ale z czym
      sie te cholere je i jak to przetrzymac ?? Z ojcem oki. Jest w porzo.. Srednio
      raz w miesiacu mi przywali w gumiaka, ale to pod wplywem matki..Dzieki za
      pocieszienie !
      Fnoll : chcialbym zeby jej zachowanie bylo jakas pochodna milosci, ale to chyba
      nie prawda.. Psa mamy ... Moze faktycznie czuje sie samotna, ale i tak nie ma
      szans sie do niej zblizyc, gdy probuje zagadac na neutralny temat, po prostu
      nie slucha i nic nie odpowiada.. Gdy glosno komentuje jakies wydarzenia ( np. z
      telewizji ) zaraz zlosliwie krzyczy ze nie ma ochoty na moje komentarze i
      prowokuje klotnie ! Nie znam potrzeb matki... Psychoterapeuta .. hmmm .. brzmi
      dobrze, ale jej na pewno nie zaciagne.
      Mariposa : hehe .. wiem ze jest ciezko u mnie .. Ona juz nie mowi, ze ja jestem
      jej dzieckiem... Silny jestem to prawda, ale czasem mam juz ataki agresji..
      Trzymam je w sobie.. Nie wiem co spowodowalo ta zmiane, bo nie ma racjonalnych
      przeslanek, ktorymi bym sobie mogl to wytlumaczyc.. Niektorym niedoszlym
      studentom po prostu zazdroszcze.. Matka mnie stawia w sytuacji bez wyjscia :
      jesli mi raz cos nie wyjdzie, nie da mi najmniejszej szansy tego poprawic, a
      wrecz zrobi wszystko, aby konsekwencje byly dla mnie jak najpowazniejsze...
      Ada : jesli to choroba to jaka ? Co po zerwaniu kontaktow z mama ? Zmiekla ??
      Do wszystkich : nie widze rozwiazania :(
      Pozdrawiam,
      Xmen
      • Gość: ula Re: matka mnie nienawidzi... IP: *.hartford-11-12rs.ct.dial-access.att.net 07.09.01, 06:28
        Xmen, wiem czekasz na pania psycholog, szkoda ze tak dlugo bo sytuacja wyglada na
        pilna, zyjesz w chronicznym stresie a on na dluzsza mete jest bardzo niszczacy,a
        poza tym myslenie ze matka cie nienawidzi musi byc dla ciebie druzgocace, ale
        moze tak nie jest...podales przyklady jej ogromnie agresywnego zachowania ale
        niekoniecznie one musza oznaczac nienawisc do ciebie - agresja jest tylko
        symptomem czegos o czym ktos otwarcie nie chce albo nie potrafi mowic...agresja
        prawie zawsze jest przykrywka leku, strachu, albo frustracji a czym spowodowane -
        no wlasnie to jest najtrudniejsze do odszyfrowania, gdybys to wiedzial nie musial
        nys myslec ze jestes nienawidzony.
        wspomniales ze matka nie pojdzie do psychologa ale ...mozesz zrobic to ty, nie za
        nia dla siebie - psycholog pomoze ci zrozumiec co sie dzieje i nie bedziesz sie
        obwinial za problemy ktore tkwia w twojej matce...i moze nawet bedziesz mogl jej
        pomoc.
        a tak na marginesie, rodzice tez potrafia byc toksyczni - jest na ten temat
        interesujaca lektura "Toksyczni rodzice" - Susan Forward, polecam.
        trzymaj sie i zrelaksuj sie,
        nie daj sie stresowi,
        :)




        Gość portalu: XMen napisał(a):

        > Bardzo dziekuje za odpowiedz.. Wciaz czekam na te najwazniejsza, od fachowca,
        > ale nawet moi mili nie wiecie jak lekko sie robi na duszy, gdy wiem, ze ktos to
        >
        > przeczytal, pomyslal o tym, a nawet odpowiedzial! Az chce sie zyc !.
        > Rudzien : dzieki za poglad : mozlwie ze przechodzi to klimakterium.. Ale z czym
        >
        > sie te cholere je i jak to przetrzymac ?? Z ojcem oki. Jest w porzo.. Srednio
        > raz w miesiacu mi przywali w gumiaka, ale to pod wplywem matki..Dzieki za
        > pocieszienie !
        > Fnoll : chcialbym zeby jej zachowanie bylo jakas pochodna milosci, ale to chyba
        >
        > nie prawda.. Psa mamy ... Moze faktycznie czuje sie samotna, ale i tak nie ma
        > szans sie do niej zblizyc, gdy probuje zagadac na neutralny temat, po prostu
        > nie slucha i nic nie odpowiada.. Gdy glosno komentuje jakies wydarzenia ( np. z
        >
        > telewizji ) zaraz zlosliwie krzyczy ze nie ma ochoty na moje komentarze i
        > prowokuje klotnie ! Nie znam potrzeb matki... Psychoterapeuta .. hmmm .. brzmi
        > dobrze, ale jej na pewno nie zaciagne.
        > Mariposa : hehe .. wiem ze jest ciezko u mnie .. Ona juz nie mowi, ze ja jestem
        >
        > jej dzieckiem... Silny jestem to prawda, ale czasem mam juz ataki agresji..
        > Trzymam je w sobie.. Nie wiem co spowodowalo ta zmiane, bo nie ma racjonalnych
        > przeslanek, ktorymi bym sobie mogl to wytlumaczyc.. Niektorym niedoszlym
        > studentom po prostu zazdroszcze.. Matka mnie stawia w sytuacji bez wyjscia :
        > jesli mi raz cos nie wyjdzie, nie da mi najmniejszej szansy tego poprawic, a
        > wrecz zrobi wszystko, aby konsekwencje byly dla mnie jak najpowazniejsze...
        > Ada : jesli to choroba to jaka ? Co po zerwaniu kontaktow z mama ? Zmiekla ??
        > Do wszystkich : nie widze rozwiazania :(
        > Pozdrawiam,
        > Xmen

        • Gość: zona? Re: matka mnie nienawidzi... IP: *.punkt.pl 07.09.01, 13:25
          wyprowadź się mój drogi ale nie po to by mama zmiękła lecz po to by ratować
          swoje "Ja", by budować swoje zycie w spokoju i poczuciu swej siły.
          Ty odpocznie od Niej, na odpocznie od frustracji (mam nadzieję) . to nie jest
          nienawiść! ja też jestem mamą i miłość rodzicielska-wierz mi jest kompletnie
          inna od miłości...no jak ją nazwać..."seksualnej" (o Boże,wiesz o co chodzi).
          czas, spokój i izolacja- to moja recepta. ale czekam z Tobą na odpowiedź
          profesjonalisty. pozdrawiam
      • Gość: kazia Re: matka mnie nienawidzi... IP: *.chello.pl 09.09.01, 21:19
        Czy jest tu jaśnie pani psycholog? Pilnie potrzebna!!!!!!!!!
        • Gość: Xmen Re: matka mnie nienawidzi... IP: *.dabrowa.pl 12.09.01, 21:19
          Ja bardzo przepraszam Redakcje oraz wszystkich Czytelnikow GW... Ale takie
          zalatwianie to jest pierdolenie kotka za pomoca mlotka.. Prosilem o fachowa
          porade, liczac na solidnosc GW.. I co ?? Zeby tyle czekac na odpowiedz to sie
          lepiej mozna powiesic.. Albo zwolnijcie pania psycholog, albo zlikwidujcie to
          forum, bo to nie ma sensu.. Mysle ze to nie tylko moje zdanie...
          • Gość: renka Re: matka mnie nienawidzi... IP: *.sympatico.ca 14.09.01, 08:01
            Godzina pracy psychologa duzo kosztuje..My jestesmy tutaj za darmo, jeszcze
            sami placimy za nasz internet.Wiesz jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi
            napewno o pieniadze! Twoja matka ma silny stres , jej agresja wynika z
            bezsilnosci, moze z tego, ze sprawy sie tocza nie tak , jak sobie to kiedys
            zaplanowala .
            Generalnie jestes OK czlowieku i nic nie poradzisz, ze twoja matka ma
            odbicia.Ona sama musi sobie z tym poradzic . To JEJ PROBLEM. Ona Tobie
            zaplanowala zycie i SWOJA role w nim. Wyszlo inaczej, nie daje rady, chyba nie
            starcza mamony, a przeciez mialo byc inaczej.Latwiej, lzej, a jest jak jest :
            kupa dlugow i coraz mniejsza nadzieja na poprawe sytuacji.W takim domu
            wariatow, mozna samemu tylko zostac wariatem.Przynajmniej na jakis krotki czas
            wyprowadz sie. Potem zobaczysz, co dalej.
    • joanna.markiewicz Re: matka mnie nienawidzi... 15.09.01, 18:07
      Między najbliższymi osobami, jakim są z pewnością matka i syn, powinny
      oczywiście panować przyjazne, pełne zrozumienia i wzajemnej pomocy stosunki.
      Tak niestety nie zawsze bywa, dlatego warto reagować na sytuację jaką się ma i
      szukać sposobów jej rozwiązania, a nie walczyć z wiatrakami. Myślę, że jedyny
      sposób, żeby ochronić się przed takim traktowaniem matki, to wyprowadzić się.
      Piszesz, że masz dobrą pracę, być może mógłbyś wynająć sam lub z kimś
      zaprzyjaźnionym mieszkanie, może nie byłoby ono bardzo luksusowe, ale spokojne
      i mógłbyś czuć się w nim u siebie. Może mógłby Ci pomóc w tym ktoś z rodziny,
      ojciec, dziadkowie, starsze rodzeństwo lub ktoś inny. Na pewno najgorsze co
      możesz zrobić, to tkwić w tej atmosferze nienawiści, sam chyba też nią bardzo
      nasiąkłeś. Nic dobrego ani dla Ciebie, ani dla Twojej matki z tego nie płynie.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka