frisky2 06.06.01, 21:17 Urodzila mi sie corka, a mam juz syna. Chcialbym wiedziec czy od strony psychicznej corka potrzebuje innego podejsca rodzicow, innych metod wychowawczych niz syn. Jesli tak, to na czym powinny polegac roznice? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
GoĹÄ: Joanna Re: wychowanie corki - wychowanie syna IP: *.nuph.us.edu.pl 08.06.01, 13:57 Moim zdaniem dzieci raczej nalezy wychowywac jednakowo. Moi rodzice inaczej wychowywali mojego starszego brata, a inaczej mnie i moja siostre. Brat, jako maly mezczyzna zwolniony byl z 'babskich' obowiazkow tzn. sprzatania, prania wlasnych skarpetek, robienia sobie kanapek do szkoly. Efekt jest taki, ze dzisiaj brat uwaza, ze nie ma obowiazku robic wielu rzeczy 'babskich' wiec nawet jesli przychodzimy do niego z wizyta, to jesli nie ma w domu jego zony herbate i kanapki trzeba sobie zrobic samemu, do tego jeszcze trzeba sie zajac jego dziecmi, bo od tego sa siostry! On swoje dzieci tez wychowuje niejednakowo - ma trzech synow i jedna corke, ktora wyraznie faworyzuje. Tu kolejny smieszny efekt - dziewczynce nie wolno niczego odmowic, ani sie jej sprzeciwic, bo gotowa wpasc w histerie!!! Chyba lepiej jest od malego wychowywac dzieci jednakowo chocby po to zeby nie doprowadzac do takich paradoksalnych sytuacji i aby dziecko, ktoremu wolno mniej nie czulo sie skrzywdzone. Z wiekiem kiedy zaczna rozwijac sie indywidualne cechy charakteru i zacznie dochodzic do glosu roznica plci dziecko raczej samo zacznie zabiegac o to co akurat jemu jest potrzebne jako indywidualnej jednostce. Nie jestem psychologiem, ale pamietam, ze w przedszkolu nie rozumialam czym sie rozni chlopiec od dziewczynki wiec nie docieraly do mnie argumenty moich rodzicow - twoj brat nie musi bo jest chlopcem! Postrzegalam wszystkich jako jednakowych i chcialam, zeby wszystkich traktowano jednakowo. Nawet w zerowce czy pierwszych klasach podstawowki wszyscy na pracach recznych robili to samo - wyszywanie, wbijanie gwozdzikow w deske, robienie kanapek... i nikt sie nie buntowal, nie odmawial ze wzgledu na plec. A pozniej bylam juz na tyle duza, ze o jakichs specyficznych potrzebach dziewczynki potrafilam juz myslec i mowic. Odpowiedz Link Zgłoś
frisky2 Re: wychowanie corki - wychowanie syna 08.06.01, 17:10 Joanno, dzieki za bardzo ciekawa odpowiedz i zwrocenie uwagi, ze nie mozna dyskryminowac lub faworyzowac dzieci ze wzgledu na plec. Wlasnie chcialbym uniknac czegos takiego, ze ty jestes chlopcem, to nie bedziesz robil �babskich� prac itp. Ale co w sprawie psychiki? Czy np. dziewczynka wymaga jakiegos specjalnego traktowania, wiekszej czulosci, poblazliwosci itp? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Maja Re: wychowanie corki - wychowanie syna IP: *.*.*.* 09.06.01, 19:17 frisky2 napisał(a): > Joanno, dzieki za bardzo ciekawa odpowiedz i zwrocenie uwagi, ze nie mozna dysk > ryminowac lub > faworyzowac dzieci ze wzgledu na plec. Wlasnie chcialbym uniknac czegos takiego > , ze ty jestes chlopcem, to > nie bedziesz robil �babskich� prac itp. Ale co w sprawie psychiki? Czy np. dzie > wczynka wymaga jakiegos > specjalnego traktowania, wiekszej czulosci, poblazliwosci itp? Mam dwie corki. Sa bardzo rozne i sila rzeczy musze je traktowac w rozny sposob, co nie znaczy ze niesprawiedliwie. Kazdy czlowiek jest inny, niekoniecznie ze wzgledu na plec. A rozpieszczony maminsynek jest tak samo drazniacy jak rozkaprzyszona mamusina coreczka. Mysle, ze nie ma sensu zawczasu roztrzasac szczegolow wychowywania dziecka. Sama bedziesz poznawala swoja corke i przekonasz sie, czy potrzebuje wiecej czulosci, czy moze wiecej powaznych rozmow, moze wiecej zartow, a moze stanowczosci. Moze sie przeciez okazac osobka spokojna i delikatna, a rownie dobrze calkiem zwariowana i niepochamowana. Uwazam, ze wazniejsza jest uwazna obserwacja dziecka, niz trzymanie sie teoretycznych zalozen. Zdecydowanie nie chodzi mi tu o postawe "jakos to bedzie", ale o otwartosc wobec nowej istoty, ktora jest przeciez niezaleznym czlowiekiem. Sa pewne podstawy, ktore dziecku nalezy zapewnic - poczucie bezpieczenstwa, stabilnosci, poczucie ze sie jest kochane i szanowane. A dalej jest miejsce na dialog i tworczosc. Roznica plci nie ma sie co w obecnychczasach specjalnie przejmowac, bo swiat nie jest teraz podzielony na meski i kobiecy. A na psychike dziecka sklada sie wiele elementow. Plec jest tylko jednym z nich. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Maja Re: wychowanie corki - wychowanie syna IP: *.*.*.* 09.06.01, 20:55 O jej, frisy2, automatycznie zalozylam, ze jestes kobieta i dlatego w takiej formie gramatycznej napisalam poprzedni mail. Glupio wyszlo. Ale poza tym wszystko sie zgadza. Ale chce jeszcze dodac. Zdarza sie miedzy ojcem a synem istnieje "meska przyjazn" - jezdza razem na jakies wyprawy itd. Ja tez lubilam jezdzic na wyprawy, wbijac gwozdzie i robic z moim ojcem rozne fajne rzeczy. Bylabym bardzo rozzalona, gdyby mnie tego pozbawiono. A jednak wyroslam na kobiete, po prostu nie da sie tego ukryc. Moja siostra nie miala takich "chlopiecych" potrzeb jak ja. Tak to ludziska sa rozni. Ojcowie czesto sa bardziej czuli wobec swoich coreczek niz synow. Jezeli nie jest to faworyzowaniem jednego z dzieci to tez nie ma co z tym walczyc, trzeba byc soba. Zreszta czesto dziewczynki sa bardziej "przytulne" niz chlopcy. I my jestesmy ludzmi, i dziecko tez czlowiek. Jeszcze raz chce powiedziec - nie ma co zakladac, ze dziecko bedzie takie a takie, a ja mam sie zachowywac tak a nie inaczej. Kontakty miedzyludzkie to delikatna sprawa. Trzeba starac sie zrozumiec nawzajem i byc elastycznym. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Joanna Re: wychowanie corki - wychowanie syna IP: *.nuph.us.edu.pl 12.06.01, 13:39 Trudno mi powiedziec czy dziewczynka wymaga wiecej czulosci niz chlopiec, bo chlopcem nigdy nie bylam, ale sadzac po obserwacji licznych dzieci w mojej najblizszej rodzinie, to do pewnego wieku wszystkie dzieci chetnie okazuja i przyjmuja objawy czulosci. Nawet pietnastoletni syn mojego brata, ktory w zasadzie stawia juz pierwsze kroki na drodze do doroslosci na moj widok traci swa 'meska dume'. W dziecinstwie byl do mnie bardzo przywiazany ,a poniewaz mialam 13 lat gdy sie urodzil to bardziej traktowalam go jak brata niz jak bratanka i staralam sie byc dla niego dobrym kumplem. Obecnie mieszkam w innym miescie i nie widzimy sie czesto, zapewne dlatego chlopak jest wobec mnie taki wylewny. A poza tym jestem ta ktora slucha i rozumie, a nie ta ktora poucza, krytykuje i marudzi stad chyba ciesze sie tak duzymi wzgledami tego mlodego czlowieka. A slucham i staram sie zrozumiec, bo swoim temperamentem, zainteresowaniami i sposobem myslenia bardzo przypomina mnie sprzed kilkunastu lat. Jedyna praktyczna rzecza ktora ci moge doradzic jest to, abys nie popelnial takich bledow jak moi rodzice. Jesli ktorekolwiek z twoich dzieci przyjdzie sie przytulic - przytul je - tak po prostu, bez zbednego filozofowania jakiej jest plci i ile ma lat. Jesli sie rozplacze - uspokoj je i nie probuj oszukiwac siebie i dziecka twierdzac na przyklad, ze mezczyzni nigdy nie placza - chlopca tym bardzo zawstydzisz, a dziewczynke sprowokujesz do ryczenia przy kazdej okazji (skoro kobiecie wolno to czemu ma sobie zalowac). Lepiej juz powiedziec, ze wszyscy czasami placzemy i spytac o powod lez. Jesli ktores z twoich dzieci bedzie chcialo cos zrobic samodzielnie - nie bron mu tego, ono to robi z milosci ( nawet jesli syn zapragnalby ugotowac obiad, a corka - naprawic radio). Daj mu do roboty cos nieistotnego, czego moze nawet nie potrzebujesz i nie wykorzystasz, ale pochwal gdy skonczy, zeby poczulo sie wazne i potrzebne. Jesli ktores z twoich dzieci sie na ciebie obrazi to pozwol mu sie troche pogniewac - samo zmieknie jak posiedzi w pokoju bez twojego towarzystwa a jeszcze ty okazesz sie osoba sklonna do wybaczania i do rozmowy. Jwsli twoja corka bedzie chciala sie z toba pobawic lalkami, to sie z nia pobaw, albo jesli nie chcesz - zrob z kawalka sklejki stol, krzesla czy cos innego dla jej lalek - bedzie wiedziala, ze i ona i jej lalki sa dla ciebie wazne. Ale jesli nie umiesz szyc dla nich ubranek - powiedz od razu ,ze nie potrafisz, ze mozesz w zamian zrobic cos innego... No i przede wszystkim - staraj sie byc kumplem. Przeciesz w kontaktach kolezenskich najczesciej traktujemy sie wszyscy tak samo, bez wzgledu na plec. Czy rozmawiajac z kolezanka z pracy caly czas sie zamartwiasz tym, ze ona jest kobieta i nie wiesz czy mozna jej odpowiedziec to samo co mezczyznie? Prawdopodobnie nie myslisz o tym i mowisz co chcesz powiedziec - szczerze, spokojnie i na luzie. Prawdopodobnie ona tez sobie nie zaprzata glowy tym, ze jestes facetem i rozmawiacie dalej o tym o czym chcecie... Ja osobiscie lubie, kiedy widzi sie we mnie przede wszystkim czlowieka, kobiete - dopiero na drugim miejscu, a cala reszte na dalszych pozycjach. Twoje dziecko to przede wszystkim czlowiek, a do pewnego wieku nawet nie bedzie wiedzialo o swojej kobiecosci czy meskosci, wiec nawet nie postawi tej cechy na drugim miejscu!!! W koncu przeciez dziecko szybko uczy sie mowic i zawsze wtedy mozna zapytac czego od ciebie chce. No i bedziesz mial informacje aktualne, do tego z pierwszej reki, a nie takie moje gdybanie o tym co to bylo kiedy ja bylam mala... A w sprawie psychiki - w wyniku roznych wypadkow losowych moja uksztaltowala sie taka, a nie inna, ale glowe sobie daje uciac, ze w zasadniczych zarysach nie bardzo sie roznie ani od przecietnej kobiety, ani od przecietnego mezczyzny - widocznie w ludzkiej psychice jest spory obszar postaw, pragnien i zachowan wspolny dla obu plci. A wysnuwam ten wniosek stad, ze moja psychika wyrosla tak sobie na dziko, bo jak juz sie nauczylam prac, sprzatac, gotowac, siedziec cicho gdy sie nikt mnie o zdanie nie pyta, systematycznie odrabiac lekcje i przynosic same piatki to moi rodzice praktycznie przestali mnie wychowywac i temperowac. Nie polecam tej metody, bo zrobila wiecej zlego niz dobrego ( wiez miedzy mna a rodzicami praktycznie przestala istniec), ale jestem dobrym przykladem tego, ze jesli dziewczynce nie powtarza sie, ze to czy tamto jest rzecza niekobieca, to nie bedzie o tym nigdy wiedziala i zawsze bedzie owa 'niekobieca' ceche traktowala jako rzecz 'kobieca' i naturalna. Podsumuje to tak - patrz uwaznie czego potrzeba twoim dzieciom, a jesli psychika kobiety i mezczyzny nie rozni sie tak bardzo jak zwykle sadzimy to osmiele sie stwierdzic, ze twoje czlowieczenstwo, twoja ludzka wrazliwosc same powiedza ci co masz robic. Po prostu badz sprawiedliwym czlowiekiem - stanowczym, konsekwentnym, ale bez popadania w chlod i szorstkosc, z drugiej strony - kochajacym i wyrozumialym, ale bez popadania w zbytnia poblazliwosc dla niewlasciwych zachowan. Wlasnie takiego ojca zawsze chcialam miec i mysle, ze oto jest wlasnie moja odpowiedz!!! Odpowiedz Link Zgłoś
joanna.markiewicz Re: wychowanie corki - wychowanie syna 10.06.01, 11:51 Wszystkim dzieciom ze strony rodziców potrzebna jest miłość, bliskość, rozumienie ich potrzeb i problemów oraz stawianie rozsądnych granic i dbanie o nie przekraczanie ich. Takie są potrzeby każdego dziecka, niezależnie od tego czy jest to dziewczynka czy chłopiec. Istnieje jednak różnica w tym czego dzieci potrzebują od ojca, a czego od matki. Pomimo iż tradycyjne role przypisane do obydwu płci ulegają zmianie, to co ważne w wychowaniu dzieci to możliwość kontaktu i czerpania zarówno od mamy jak i od taty. Inaczej mówiąc do prawidłowego rozwoju dziecku potrzebny jest pierwiastek męski i żeński. Trudno jest pełnić obydwie te role jednej osobie (wiedzą coś o tym samotni rodzice). Mama daje dziecku ciepło i wyrozumiałość podczas, kiedy ojciec stawia przed nim zadania i egzekwuje je, wprowadza w świat i uczy go poznawać. Jest bardziej stanowczy i wymagający. W taki sposób oddziaływać może ojciec na swoje dzieci. I tego potrzebują i doświadczać mogą wszystkie dzieci, niezależnie od płci. Chłopcy potrzebują jednak wyraźniejszych granic, stawiania konkretnych zadań. a dodatkowo potrzebna jest im ze strony kochającego ojca pomoc w rozluźnieniu bardzo bliskich (co jest nieodłącznie związane z okresem niemowlęcym) więzów z matką, tak, by zaczął uczyć się męskiej roli. Dziewczynki potrzebują ojca, żeby poznawać model przeciwnej płci i móc w przyszłości budować dobre, bliskie związki z mężczyznami. Ojciec jest bowiem pierwszym mężczyzną przy którym dziewczynka wykształca swoją kobiecość i seksualność. Rolą ojca jest przyzwolenie na to, ale bez własnej seksualnej odpowiedzi. Odpowiedz Link Zgłoś
frisky2 Re: wychowanie corki - wychowanie syna 12.06.01, 22:05 Dziekuje wszystkim za bardzo cenne i madre odpowiedzi. Mysle, ze skorzystam z wielu Waszych rad. Choc moze nie jestem takim ojcem, jak napisala pani psycholog, tzn. w moim domu to bardziej zona wymaga i egzekwuje od dzieci postepowanie zgodne z pewnymi zasadami, a ja chyba jestem bardziej poblazliwy. Na razie moja corka jest malutka, ale juz wyczuwam roznice w wychowaniu jej i syna. Moze to nie wynika z roznic plci, tylko roznych psychik. W kazdym razie corka bardziej niz nasz syn lubi sie przytulac, jest tez bardziej wrazliwa i chetna do kontaktu z innymi dziecmi, a takze ze zwierzakami. Uwielbia lalki (nie zmuszana do bawienia sie nimi), czego nie mozna bylo powiedziec o naszym synu. Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Joanna Re: wychowanie corki - wychowanie syna IP: *.nuph.us.edu.pl 13.06.01, 11:07 Ja bym sie tam nie przejmowala teoriami psychologow, bo one zmieniaja sie tak szybko jak spoleczenstwo. Skoro piszesz, ze to raczej ty jestes poblazliwy, a zona wiecej egzekwuje to masz jeszcze jeden dowod na moja prywatna teorie, ze sie calymi tymi roznicami plci nie nalezy przejmowac.Moja siostra wozila lalki w wozku, myla czesala i rozmawiala z nimi, ja co najwyzej szylam im ubrania, ale moja namietnoscia bylo ukladanie klockow. Czy to oznacza, ze cos z moja kobiecoscia bylo nie tak? Alez nie - moja siostra wyrosla na osobe latwo nawiazujaca znajomosci, czasami nawet nadopiekuncza, ale tez i dyplomatke, ja natomiast wyroslam na samozwancza krawcowa-amator, a do tego osobe o roznych drobnych zdolnosciach manualnych, plastycznych, technicznych itd. W dziecinstwie wybieralysmy rozne zabawy bo po prostu juz wtedy bylysmy inne. I to nie jest zaden grzech!!! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Gabrysia Re: wychowanie corki - wychowanie syna IP: *.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl 21.07.01, 22:09 O wiele łatwiej jest wychować córkę niż syna. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Gabrysia Re: wychowanie corki - wychowanie syna IP: *.bnet.pl 23.08.01, 23:30 W dzisiejszych czasach niełatwo wychować dzieci.Ważne, aby rodzice wiedzieli, czego chcą i na co zwrócić uwagę dzieciom.Ponieważ obecnie dzieci albo szybko "odchodzą" z domu, albo długo pozostają z rodzicami ze wszystkim trzeba zdążyć, przed wieloma rzeczami uchronić i na wiele spraw uwrazliwić. Na pewno ważna jest postawa rodziców, ich miłość, troska i myślenie o przyszłości.Wspólne wyjazdy, rozmowy,wspólne przeżywanie radości i smutków dają więcej niż godzinne kazania, kary czy pouczanie.Ponieważ dorośli też muszą sie sami wychowywać, nie powinni zapominać, że i dorosłe dzieci jeszcze sie wychowuje. Pozdrawiam. Zadowolona z dwóch synów mama. Odpowiedz Link Zgłoś