kura_3
19.01.12, 12:12
od jakiegoś czasu mam problemy ze wstawaniem. kładę się ok2,3, budzę się ok7,8,9(różnie) i czuję się tak strasznie śpiąca, że idę spać spowrotem. dopiero o 11 budzę się wypoczęta. dla mnie to istna katastrofa, ostatnie kilka miesięcy spałam po 5godz i czułam się jak młody bóg, miałam energię i siłę. teraz śpię nawet po 10 godz! z góry mówię, że wcześniejsze położenie się nie skutkuje. katastrofa tym bardziej że muszę wrócić do pracy i nie wiem czy będę w stanie. brakuje mi jakiś witamin czy w złej fazie snu się budzę, ktoś pomoże?