emilytu
24.04.22, 23:57
Czesc wszystkim
Od jakiegos czasu zmagam sie z bólami podbrzusza, upławami o nieprzyjemnym zapachu oraz nieregularnym krwawieniem (srednio co 2 tygodnie dostaje 'okres'). Oczywiscie bylam u ginekologa, tak sie zlozylo, ze akurat wybieralam sie na cytologie (ostatnia 3 lata temu) powiedzialam tez o swoich dolegliwosciach. Lekarz obejrzal szyjke macicy, pobral cytologie, powiedzial ze na pewno jest stan zapalny i pobrał wymaz. Wynik wymazu odebralam dzisiaj- jest prawidlowy, nie wyhodowano bakterii ani grzybów, flora bakteryjna ok. Troche mnie to zdziwilo bo bylam przekonana, ze cos tam wyjdzie, dostane leki i na tym sie skonczy. Następna wizyte u lekarza mam dopiero za 2 tygodnie, jak juz bedzie wynik cytologii, ale zastanawiam sie czy warto wykonac jakies inne badania, tak zeby do lekarza zglosic sie juz z wynikami. Czytalam, ze taki 'zwykly' wymaz z pochwy nie wykrywa np rzęsistkowicy. Nie mieszkam w Polsce, przyjechalam teraz na dluzej zeby pozalatwiac parę spraw ALE boje sie, ze nie zdąze z diagnozą przed wyjazdem, skoro wizyta dopiero za 2 tyg a na wiekszosc wymazów sie tez czeka.. co radzicie? czy lepiej poczekac na te cytologie i zobaczyc czy tam tez wyjdzie jakis stan zapalny? Nie ukrywam, ze te uplawy i ciągłe kwawienia mi okropnie przeszkadzają. A w kraju w którym mieszkam nie chce sie leczyc, mam bardzo zle doswiadczenia z tamtejsza sluzba zdrowia.
Z góry dzieki za odpowiedzi. Pozdrawiam