kornadinho
16.09.23, 19:43
Witam. Jestem Adrian mam 30 lat. Postanowiłem napisać na forum post, aby się trochę uspokoić. Otóż od jakiegoś czasu zmagam się z problemami brzusznymi. Tj delikatnie pobolewanie w lewym podbrzuszu, lekko płaskie stolce, hemoroidy, wzdęty brzuch...
Z badań jakie miałem wykonywane to USG (wszystko idealnie), per ectum u chirurga (delikatnie uwypuklone struktury poduszeczkowe), zabiegi u fizjoterapeuty który miał specjalizacje z zakresu trzewii (po badaniu palpacyjnym brzucha wszystko ok, bez bólu przy uciskaniu itp. Jedynie wada postawy, ta w której ledzwia wypychają brzuch, lordoza, kifoza ? Coś takiego). Badanie u gastroenterolog, w tym per ectum (wszystko ładnie, minimalnie uwypuklenia).
Dlaczego piszę ten post ? Otóż po zmianie diety i piciu więcej wody plus więcej ruchu, a do tej pory nawyki miałem kiepskie plus siedząca praca i w aucie i przy biurku - wszystko trochę się poprawiło. Stolce klasyczne skala bristolska 3-4 (dodam że bardzo mało kiedy miałem numer 2 lub 1, a biedunki już naprawdę rzadko kiedy), wzdęcia mniejsza, żadnych boli i nawet hemoroidy się zmniejszyły i przestały dawać dolegliwości (nigdy obficie nie krwawiły, a jedynie sporadycznie była drobna smużka jasloczerwonej a nawet różowej krwi na papierze, ale naprawdę bardzo rzadko i przy zaparciu. Raz na jedno wypróżnienie w tyg też pojawiał się mi jasny śluz w postaci pasków, nitek.)
Wystraszylem się kilka dni temu gdy po napiciu się lampki wina na drugi dzień miałem coś w stylu biegunki albo luźnego wypróżnienia ale nie typowo wodnistego. Później się zaczęło normować z tym, że stolce przez dwa razy okropnie śmierdziały.
Kilka dni później dosyć się pomeczylen bo przerzuciłem 1 tonę węgla. Po jakimś czasie poczułem kurczowy ból w brzuchu, poszedłem do ubikacji i normalnie się wypróżnilem stolcem nr 3 ze skali. Ból ustal od razu. Jednak po około godzinie poczułem uczucie na gazy jednak jakby coś blokowało ujście, pchnąłem i z odbytu wydobyła się dużą ilość żółtawego śluzu że strzępami krwi. Nie było ich dużo ale było. Od tamtego czasu minęło 4 dni i sytuacja się nie powtórzyła, stolce są ok. Dziś był twardszy i na papierze minimalnie pojawiła się jedną smużka blado czerwonej krwi -bardzo mała długość kilku mm.
Pisze bo jestem wystraszony, cierpię na nerwice i po przeszukaniu internetu diagnoza - rak. Wykupiłem chyba wszystkie możliwe badania na stolec i jelita w tym na kaprotektyne i w poniedziałek będę je robił jednak póki co może jakaś porada ? Lekarka powiedziała że mogło to być od przemęczenia j pękniętego naczynka albo hemoroidy ale nigdy aż tak dużej ilości samego śluzu nie miałem. Dodam że w dzień tego zajścia miałem świąd w okolicach odbytu, a hemoroidy jakby się powiększyły i wyskakiwały po wypróżnieniu po czym się same chowały.
Przepraszam jak nie składnię napisałem ale się może ktoś wypowie ? Dziękuję.