Gość: iza
IP: *.iginet.net / 82.160.76.*
18.11.04, 10:43
Mój mąż doprowadza mnie do szału.
Jak mu mówię, że musimy zupełnie wyeliminować białko mleka krowiego z diety
bo to powoduje u niej brak odporności i ciągłe infekcje, twierdzi że to moje
przypuszczenia.
Jak go proszę żeby nie kichał i parskał do za siebie lub do ręki przy
dzieciach, mówi że jestem wręcz pomylona.
Ja nienawidzę jak przy naszych dzieciach się parska , tym bardziej że to nie
jest zwykłe kichanie, ale zainfekowane.
On też łapie często infekcję.
Jak ja kicham to zatykam nos i duszę to w sobie.Myję ręce i już.
A on parska jak koń.
I wydaje mu się że tak jest ok i nic się nie dzieje.
A mnie odsyła do psychologa.
Może faktycznie zwariowałam?