framberg
10.08.06, 00:27
Też mi nowina.
Azotany i azotyny zamieniają się w jelitach w rakotwórcze nitrozoaminy.
To wiadomo od dawna, starano się jedynie określić poziom stężenia bezpieczny
dla organizmu (jeśli stężenie rakotwórczej substancji jest poniżej zdolności
organizmu do jej rozkładu czy poniżej odporności to nie wywołuje ona raka).
Nawet w wodzie pitnej mogą być związki azotowe. Jest ustalona dopuszczalna
norma.
Jednak ja ;-) na wszelki wypadek nie jadam wędlin konserwowanych a tylko
wędzone (co też jest szkodliwe), fermentowane i suszone. Nawiasem mówiąc
pojęcie "wędlina" powinno być zarezerwowane jedynie dla rzeczy wędzonych.
Amerykanie co rusz robią jakieś dziwne odkrycie w sprawie żywności. Potem to
cichnie i nic się nie dzieje (pozostaje doktorat ;-)