Dodaj do ulubionych

lista chorych

31.07.08, 23:24
Wpisujmy się na listę,wprawdzie jest nas bardzo niewiele,ale może
kiedyś forum się rozwinie, na co liczę,niech każdy napisze jaką ma
dystonię i ile lat choruje w ten sposób bliżej się poznamy.
Obserwuj wątek
    • tk80 Re: lista chorych 31.07.08, 23:25
      Zaczynam od siebie Tamara dystonia szyjna(kręcz karku),choruję 2,5
      roku.
      • infected01 Re: lista chorych 02.08.08, 22:05
        witam,
        ja również jestem w gronie tych "szczęśliwców" dotkniętych chorobą :/ moja dolegliwość wygląda tak, że potakuje sobie głową. trwa to już jakieś 6 lat.
        Pozdrawiam wszystkich i trzymajcie się, bo łatwo nie jest
        • wrajbel Re: lista chorych 02.08.08, 23:17
          Darek - choroba dotknieta reka oraz noga
        • arturbadaczewski Re: lista chorych 23.12.11, 00:06
          Witam! Też jestem chory na dystonię ogniskową uogólnioną. Choruję od przeszło półtora roku. Było ciężko, wykręcało mi ręce, nogi, traciłem mowę i dostawałem ataków padaczki. Po wielu poszukiwaniach trafiłem na lekarzy, którzy podjęli się operacji mojej głowy. Wstawili mi tam elektrodę, która miała wysyłać prąd do poszczególnych części mojego ciała i je doprowadzać "do porządku". Mam na myśli to, żeby mi ich nie wykręcało. Wstawili mi też do klatki piersiowej baterie, dzięki której mogę uruchomić elektrodę znajdującą się w głowie. Bałem się tej operacji ale się jej podjąłem. Nie żałuję tej decyzji! Teraz dużo lepiej chodzę, nie mam ataków i mogę swobodnie się poruszać i funkcjonować. Posiadam małego pilota, który mi to uruchamia. Jeżeli ktoś chce się ze mną skontaktować to proszę pisać. Pozdrawiam Artur!
          • tk80 Re: lista chorych 24.12.11, 20:51
            Witaj,ja mam wprawdzie tylko dystonie ogniskowa a konkretnie szyjna,u mnie sa ta skurcze w szyi prowadzace do odchylenia glowy na lewy bok,skurcze w twarzy, unoszenie barku i drzenia glowy o charakterze przeczenia,ale podobnie tak jak u Ciebie z dystonia zaczely sie u mnie ataki padaczki,wprawdzie rzadkie i tylko w nocy,ale jednakte najsilniejsze i leki trzeba bylo wlaczyc.Kiedys nie myslalam o operacji to byla dla mnie ostatecznosc,u mnie odradzal ja tez neurolog.No i nie wiem czy na ogniskowa by ja wykonali,ale czasem zastanawiam sie czy nie skonsultowac tego z jakims neurochirurgiem moze jednak przelamac strach i na nia isc tym bardziej,ze choc toksyna dziala to dostaje ja bardzo rzadko,co to za leczenie, wysiadl mi od tego kregoslup.Nie chce tez brac lekow p/padaczkowych.Ja juz choruje prawie 6 lat na dystonie.Przy okazji zycze Wesolych Swiat i Szczesliwego Nowego Roku,pozdrawiam Tamara
        • arturbadaczewski Re: lista chorych 24.12.11, 13:53
          Tak , znam ten ból nie przejmuj się gapieniem ludzi. Tak już jest , nie znają takich przypadków. Szukałem pomocy , aż ją znalazłem. Czy twoja choroba to choroba parkinsona.? Mam kolegę , który jest chory przeszedł operację , i jest dobrze. Sam na wasne oczy widziałem , że normanie chodzi, porusza się i go nie trzęsie. Nie martw sięi powodzenia.!
      • spastyczny Re: lista chorych 26.11.08, 01:06
        Dołączam i ja... Dawno tu nie byłem... Przemykam jak cień ulicami miasta.
        Dobrze, ze jest zima i ciemno dłużej niż jasno...
        Dystonia ogniskowa szyjna, klasyczny kręcz karku plus drżenie. Drżenie od lat,
        kręcz od 8 miesięcy.
        • tk80 Re: lista chorych 26.11.08, 20:09
          Witam,rozumiem cię najlepiej,bo też mam kręcz karku,nie żeby inni z
          dystonia nas wogóle nie rozumieli,ale wydaje mi się,że niektórzy
          chorzy uwazają,że mamy lepiej,nie wiem czy lepiej na pewno inaczej i
          jest nam trochę leżej,bo możemy chodzić, pracować itp.Wiem jak to
          jest ja tez mam ochotę zaszyć się w kąt,bo mam wrażenie,że ludzie z
          pracy sobie myśla,że skoro jestem taka pokręcona, czy drży mi głowa
          to strasznie się boje,smiesznie wygładam i wogole jestem
          nienormalna,ale izolacja tez nie jest dobra,więc zaciskam zęby i co
          rano wychodzę do pracy i na ulicę.Ja akurat strasznie tęknię za
          wiosna, latem,ciepełkiem,długim dniem,bo wtedy czuję się najlepiej
          tez jeśli chodzi o dystonię.Pozdrawiam Tamara
          • spastyczny Re: lista chorych 05.12.08, 11:03
            Cześć Tamara!

            Ja też zaciskam zęby i idę codziennie do pracy. Ludzie się w robocie
            przyglądają, zagadują - "... co cię tak pogieło?... ", i co im odpowiadać ? Dla
            zdrowych to abstrakcja takie schorzenia.... Okropnie to deprymujące.
            Mięśnie bolą okrooopnie, nie wyrabiam. Ulicami popierdalam jak krab, ludzie się
            dziwują... Ech...
            • tk80 Re: lista chorych 08.12.08, 20:26
              Cześć pytasz co mówić ludziom,gdy pytają co nam jest,chyba prawdę,no
              bo innego,że to choroba,u mnie akurat nie pytali,nawet na rozmowie
              kwalifikacyjnej,bo już w trakcie choroby,w momemencie gdy było
              niezaciekawie szukałam pracy,na szczęście nikt sie tym nie
              zainteresowował,dopiero później to wyszło gdy brałam wolne jak szłam
              na toksynę.Czasem warto powiedzieć,żeby ktoś nie myślał Bóg wie
              co,ja tak robiłam gdy chciałam to mówiłam,nie żałuję tego dzięki
              temu mój przełożony wyciagnął do mnie pomocną dłoń,zainteresował się
              mozliwością zakupu leku-botoksu przez moja firmę,więc mogę na to
              liczyć w przypadku braku leku w klinice,ale nie zawsze może być
              takie zrozumienie,więc trzeba o tym ostrożnie rozmawiać z
              wyczuciem,zwłaszcza w przypadku przełozonych,niektórzy nie toloerują
              ludzi,troche gorzej wygladających.Ja się z tym nie ukrywam na
              ulicy,już nie zwracam na to uwagi,inaczej nie ma szans żyć
              normalnie.Cały czas biorę toksynę,choć efekty nie zawsze są super,bo
              nic mi innego już nie pozostało nie ma innych możliwości leczenia,a
              właściwie zaleczania,bo ciężko to nazwać leczeniem,w przypadku braku
              szans na całkowite wyleczenie.Pozdrawiam Tamara
      • jasmine_79 Re: lista chorych 26.01.09, 10:17
        Witam wszystkich. Szczególnie tych z kreczem szyjnym. W tym roku
        koncze 30 lat. Dystonie szyjna zdiagnozowano u mnie prawie 2 lata
        temu. Z tego co tu wczesniej przeczytalam widze, że objawy mam
        podobne do Tamary, skręcenie głowy (u mnie w prawo) i skierowanie w
        dol, z jednoczesnym uniesieniem prawego barku. Dwa razy mialam
        ostrzykniecie botoxem - po pierwszym razie pomoglo na jakies max.
        30% (co za rozczarowanie:( !).Wkurzylam sie na te chorobe, lekarzy,
        niepomagajace leki, oslawiony botox. Coz, pewnie typowa reakcja. Ale
        troche lepiej jednak bylo. Po 3 m-cach wywalilam kase i poszlam
        znowu. I znowu to samo. Ale.... tym razem stalo sie cos wspanialego
        i po 5 m-cach od zastrzyku wyrazna poprawa! Az d0 95 %! teraz to tak
        widze. Wtedy myslalam, ze to cudowne wyleczenie. Uczepilam sie jak
        naiwniaczka faktu (podobno), że 20% chorych przechodzi samoistnie.
        tak powiedzial moj neurolog.Hmm...Znacie kogos takiego ;(? Spokoj
        mialam prawie caly rok. Tuz przed koncem roku 2008 wrocilo. Teraz
        czekam na wizyte u mojego dr B. we Wroclawiu. Mysle o botoxie,
        jakichs lekach i jakims kolnierzu, bo juz nie mam zamiaru trzymac
        reki na szyi, jak caly 2007 rok.Pracuje i rece musze miec wolne.
        Stad moje pytanie: Czy ktos z was kochani mial taki dlugi okres
        poprawy po botoxie jak ja(ja myslalam ze 3 m-ce to gora)? I czy
        uwazacie, ze jest to choroba psychogenna, czy nie? Mi sie wydaje, że
        tak, bo generalnie nerwowa zawsze bylam, czesto sie stresowalam itp.
        Chociaz mnie do psychologa nikt nie wysylal. Ale np. biore od
        jakiegos czasu deprim. Na razie to tyle.
        • tk80 Re: lista chorych 27.01.09, 14:46
          Witaj,no proszę jaki ten świat jest mały,ja tez jestem z Wrocławia i
          leczymy się u tego samego neurologa,z tego co piszesz,no i wiek też
          prawie ten sam,objawy tez podobne,a powiedz czy ty ten botoks brałaś
          w klinice tu we Wrocławiu ???,bo piszesz coś,że to kupowałaś,choć
          szczerze mówiąc jesli bedziesz musiała czekać na toksyne tutaj w
          klinice to wspołczuje,ja dostałam po 6 miesiacach i myslalam,ze juz
          sie nie doczekam,bo nie dam rady wytrzymac,ze bede musiala kupic,nie
          wiem jakim cudem mi sie to udalo,ja tez pracuje wiec wiem jak jest
          ciezko,ale dalam rade wytrzymac nawet nie bedac ani razu na
          zwolnieniu.Wiesz ja sama nie wiem co jest z tym botoksem,ostatnio
          tez mialam poprawę może w 50% już było tak,ze moj neurolog zaczal
          sie zastanawiac czy jest sens podawania czy mam dystonie,a teraz
          prosze mam efekt nawet na 95%,nawet sam nie wie,ze tak mi to
          pomogło,nie wiem czemu czasem nie ma czasem poprawy, podobno skurcze
          moga się zaczac w innych miesniach w szyi do tej pory
          nieostrzykiwanych i chyba tak jest bo od 2 ostatnich podan na
          badaniu emg wychodzi,że jest cos nie tak w miesniach opowiedzialnych
          za ruchy głowy do tyłu,wiec odchyla mi glowe tez do tylu,oprocz
          tego,ze na bok i unosi bark,no i jeszcze drżenia,(owszem
          wiedziłam,ze na bok,ale do tyłu jakos tego nie odczuwałam,no może
          czasami,ale wszyscy mowili,ze przesadzam) czyli 2 rodzaje kreczu,a
          na poczatku choroby tak nie było,a moze i tez nastwienie inne,teraz
          szłam,ze strachem,ze to ostatni botoks i ze musi pomoc nie ma innej
          opcji,bo ostatnio to raczej juz sama myslalam o zrezygnowaniu z
          niego,bo mialam dosc,a to o czym piszesz,ze na rok mialas przerwe,to
          się zdarza,takie remisje,ale objawy podobno powracają,choc u mnie
          sie to nie zdarzylo poprawa na gora 2 miesiace i spowrotem.Znam ta
          frustracje,że nikt nie moze pomóc,wiele razy o tym tu na forum
          pisałam,też czułam złość na lekarzy, ale powoli sie do tego
          przyzwyczajam,dzis ciesze się,że chca mnie dalej leczyć,ze podali
          toksyne zapisali na nastepny raz,bo byly obawy,ze to juz koniec,ale
          badanie Emg ciagle pokazuje złe skurcze no i chyba poniekad datego
          jeszcze mnie leczą.Czy to psychogenne,sama nie wiem,choc nie wydaje
          mi sie,chyba wszyscy z dystonia mowią ze byli i sa nerowowi,ale to
          nie musi miec zwiazku,a jest wiele ludzi nerwowych czasem nawet
          bardziej i nie maja dystonii,a chodzenie do psychologa,pomaga tez na
          takie doły i złość i radzenie sobie z choroba.Pozdrawiam Tamara
          • jasmine_79 Re: lista chorych 28.01.09, 13:10
            Witam. Odpowiadajac na twoje pytanie Tamaro: tak, botox wstrzykiwali
            mi we Wrocku, na Oławskiej. Caly czas doszukuje sie przyczyny tak
            dlugiej przerwy w chorobie po drugim ostrzyknieciu.Czy to mozliwe ze
            spowodowala to duza dawka - dwie ampulki. Lekarz mowil mi, że mam
            dosc szczupla szyje i 1,5 ampulki powinno wystarczyc, ale nie mialam
            komu sprzedac polowki w tamtym czasie wiec wzielam dwie. Fakt, ze
            tym drugim razem wstrzykiwal mi sie w naparwde gleboko polozone
            partie miesni, bo tam wykazywalo drzenie. A moze botox dzialal tak
            dlugo, bo leczenie podjete zostalo dosc wczesnie, w zwiazku z czym
            choroba nie utrwalila jeszcze swoich patologicznych wzorcow ?(gdzies
            tak w necie wyczytalam). W kazdym razie w przyszlym tyg mam wizyte u
            mojego lekarza i zamierzam jak najszybciej zebrac kase na toksyne.
            Moze uda sie jeszcze w lutym. Napisz mi prosze, jak to jest u ciebie
            Tamaro z objawami, tzn, czy to jest bardzo widoczne przez innych,
            jak jest gdy jestes np sama w domu? U mnie nie wystepuje drzenie
            jest tylko ten skret w prawo i troche w dol. Z tym ze w domu gdy
            jestem dosc zrelaksowana w zasadzie tego nie widac (przynajmniej tak
            mowi moj maż, chyba, że mi sciemnia, żeby mnie pocieszyc ;)). Ale
            wyjscie z domu, chodzenie, stanie - bardzo trudno jest mi wtedy
            utrzymac glowe w odpowiedniej pozycji. A juz gdy sie zestresuje to
            masakra. Teraz w zasadzie kazde wyjscie z domu wywoluje u mnie
            lekkiego stresa. Juz zaczynam sie martwic, ze konczy sie zima, bo
            gdy moja szyja byla opatulona tzn. wiesz, szalik, kaptur na glowie,
            to jakos jeszcze sie trzymalam, a potem to pozostanie juz tylko
            trzymanie dloni na szyi. O, albo bede udawac jak debil, ze caly czas
            gadam przez telefon!;)(to tez mi pomaga). Czasem mam wrazenie, ze i
            tak mam kupe szczescia. Mam wrazenie, ze moj przypadek nie jest az
            taki trudny. No i mam meza, ktory mnie wspiera. Rodzicom nie
            powiedzialam, ze choroba wrocila. Mieszkaja 500 km ode mnie i nie
            chce ich martwic. Ale ciezko mi sie skoncentrowac na czymkolwiek
            innym niz ta pieprzona choroba... Gorąco pozdrawiam.
            • tk80 Re: lista chorych 29.01.09, 16:39
              Witaj,z tego co piszesz to widzę,że jednak nie dostajesz toksyny w
              klinice neurologicznej,a tak od samego początku kupujesz to z
              własnej kieszeni??? i czy miałaś robione badanie EMG??? i jak u
              Ciebie sie to zaczeło jakoś nagle,czy długo zajęło rozpoznanie,że to
              kręcz, dystonia to strasznie powalona choroba i bardzo słabo
              poznana, trudna do leczenia,więc ciężko powiedzieć czemu tak jest,co
              przyczynia się do takiej poprawy,w sumie to u mnie też szybko
              zaczełam to leczyć,ale takiej poprawy nie miałam,tak masz rację,że
              najgorzej nie mamy,choć może nie jest lekko,A pytasz czy widać,na
              pewno coś tak,ale ja już się tym tak nie przejmuję,tu w miasteczku
              gdzie mieszkają moi rodzice,to strasznie ich fascynowało czemu tak
              wyglądam,gadali głupie komentarze,przyglądali się,ale odkad mieszkam
              we Wrocławiu jakoś już na to nie reaguję,nie patrzę na wygląd,w
              pracy też się tym nie przejmuję,a w domu mam tak jak na
              zewnątrz,raczej nie widzę zmiany na lepsze.Tak masz rację zimą to
              zdecydowanie mniej widać.Mam jeszcze jedno pytanie na jaką ulicę
              chodzisz do tego swojego neurologa??? nie chcę tu podobnie jak ty
              podawać nazwiska,ale po nazwie ulicy się zorientuję,zastanawiam się
              czy do tego samego co ja,bo tym inicjale wydawało mi się że
              tak,jesli tak to nie wiem czy wiesz,że zmienił gabinet no i teraz
              obowiązuje rejestracja,jak chcesz to możemy pisać bardziej prywatnie
              przez gg,jeśli używasz.Pozdrawiam Tamara
              • jasmine_79 Re: lista chorych 30.01.09, 01:03
                Witam. A wiec, mialam robione EMG, na ul.Oławskiej, dokladnie tam,
                gdzie sympatyczny dr B. wstrzykiwał mi botuline. Tak, mialam dotąd
                dwa ostrzykniecia za własna kase, bo za kazdym razem lekarz
                powiedział mi, ze musialabym czekac pol roku, a mi sie wydawalo, ze
                tyle to nie wytrzymam. po drugim razie, tak jak juz ci pisalam,
                olałam sprawe zupelnie, bo stwierdzilam, ze to niewiele daje. Po
                paru miesiacach cudownie ozdrowialam (no cód po prostu! - tak mi sie
                wtedy wydawalo ;))wiec mi juz botulina nie byla przeciez absolutnie
                potzrebna.Lekarza faktycznie mamy chyba tego samego - teraz
                przyjmuje na ul.Krasinskiego i faktycznie wizyte poprzedza
                rejestracja. A teraz po krotce historia mojej choroby: Hmm, zaczelo
                sie pod koniec 2006 r. w sytuacjach wyjatkowo stresowych kilka razy
                zesztywnialy mi miesnie szyi. Doslownie na kilka sekund.
                Sporadycznie powtarzalo sie to jeszzce gdzies do marca 2007.
                Pamietam, ze czasem ciezko mi bylo spojrzec w boczne lusterka, kiedy
                prowadzilam auto i kiedy jadlam posilek np w towarzystwie mojego
                dyrektora (czyli powiedzmy generalnie kogos obcego). Potem doszedl
                lekki skret. Poszlam do lekarza, ten skierowal mnie do neurologa
                (nie do dr B.), mialam robiona tomografie glowy i jakies inne
                durnowate badania, wzielam sobie kilka wizyt masazystki, chodzilam
                na basen (bo mi ojczulek wygarnal: "bo to sie ruszac trzeba!" -
                biedak, teraz pewnie pluje sobie w brode, co za glupoty mowil), po
                basenie zawsze bylo mi gorzej. I wtedy ta neurolozka postawila
                diagnoze - krecz karku - i skierowala do dr B. W lipcu 2007 mialam
                pierwsze ostrzykniecie botulina. Wiesz co mnie najbardziej wkurza?
                Kurde, mam wrazenie, ze w domu jakos jeszcze nad tym panuje. Ale w
                pracy w obecnosci ludzi, szczegolnie, ze mam taka, ze z samymi
                facetami pracuje, wtedy totalnie sie stresuje, a jak wiadomo stres
                poteguje sztywnienie i skret. Taka samonapedzajaca sie maszyna.
                Slyszalam cos o kolnierzu. Wiesz cos na ten temat? Wole chodzic w
                kolnierzu niz z reka na szyi. Teraz ty napisz mi cos o swojej
                chorobie. GG nie mam, bo mam do tego awersje od czasu zakonczenia
                studiow (za duzo na tym siedzialam ;). Aha, dzis mnie oswiecilo:
                Dystonia niczego mi w zyciu nie odbierze. W zaden sposob mnie nie
                ograniczy. Wrecz przeciwnie. Jestem o cos tam bogatsza od innych.
                (Wmawiam sobie takie bzdury i czasem na chwile poprawia mi sie
                humor ;)Gorące pozdro.
                • tk80 Re: lista chorych 30.01.09, 11:17
                  Witaj,tak to rzeczywiście u tego samego się leczymy,ale wracając
                  jeszcze raz do miejsca podania toksyny to na pewno jest ulica
                  Oławska?? czy może Borowska tam gdzie Klinika Neurologiczna?? pytam
                  o to dlatego,że ja zawsze brałam to w klinice,bo nie mogłam zrobić
                  EMG,raz mi podawał prywatnie w swoim gabinecie,ale nie miałam
                  badania EMG,a pod kontrolą EMG jest dokładniej,teraz za 3 miesiace
                  chciałabym to kupić,tym bardziej,że może mi pomóc moj zakład
                  pracy,bo nie daje rady czekać po 6 miesięcy,ale myślałam,że to zły
                  pomysł bez badania EMG,więc chętnie bym też poszła tam gdzie mi poda
                  prywatnie i zrobią badanie EMG,możesz napisać gdzie dokładnie na
                  Oławskiej,tam kojarzę tylko VITĘ i Medycynę Pracy czy to może gdzieś
                  tam ci podawali??? A jesli chodzi o przebieg choroby to u mnie się
                  zaczeło w lutym 2006 własciwie od wykręcania twarzy (w okolicach
                  ust) mam to do dziś,ale jakoś ukrywam nawet nie wiem jakim cudem się
                  to udaje,myslam,że to stres i zaraz przejdzie,ale tak sie nie
                  stalo,a poniewaz nigdy w zyciu nie mialam nic podobnego,a to
                  wygladało bardzo niepokojaco no i się zaczeła wedrówka po
                  lekarzach,mialam robiony rezonans,w koncu po 2 neurologu,którzy
                  zupelnie nie wiedzieli co mi jest,wziełam pierwszy lepszy adres
                  neurologa z Wrocławia,nie wiem co mną kierowało jakimś cudem to był
                  dr B. wówczas nie wiedziałam,że on się zajmuję dystoniami,no i tak
                  sie zaczeło 1 toksyna potem 2 po tej drugiej, po 3 miesiacach zaczał
                  sie typowy krecz karku,takie wykrecanie na bok i do tyłu,czasem
                  drżenia głowy i tak już zostało.Nigdy nie miałam takiej poprawy jak
                  Ty,na tak długi czas,najdłuzej 2 miesiące potem wszystko wraca,wiec
                  do następnego podania męczę się mam wprawdzie tabletki,ale tylko
                  toksyna pomaga mi najlepiej,a jeśli chodzi o kołnierz to pytałam się
                  o to kiedyś,to usłyszałam,że można,z tym,że musi być miekki,ale to
                  podobno nie zastąpi leczenia.No i ja korzystam z pomocy psychologa
                  to mi też trochę pomaga przynajmniej moge się wygadać o tym co czuję
                  zwiazku z chorobą,bo tak to sie na mnie wkurzają,że ciągle tylko o
                  tym gadam.Wiesz ja też czasem myslalam,ze to jest psychogenne,tym
                  bardziej,ze mialam jakies dziwne objawy w innych czesciach ciala,a
                  to bylo psychosomatyczne,dlatego przez krotki czas leczylam to u
                  psychiatry,ale na szyje to leczenie mi jeszcze bardziej
                  zaszkodziło,wydaje mi się,że gdyby to bylo psychogenne i lekarze by
                  to wiedzieli na 100% to by nie podawali toksyny i badanie EMG
                  pokazywało by napięcie mięśni we wszystkich mięsniach szyi,a ja mam
                  tylko w niektórych skurcze to niemożliwe,zeby napiąc niektóre
                  mięsnie i miec nieprawidłową czynność w niektórych
                  mięsniach,specjalnie się o to pytałam neurologa,choć ja miałam takie
                  obawy,cos tam zaczał moj doktor tak przebakiwac, bo toksyna słabo
                  pomogla ostatnio,wiec sie przerazilam,ze nie beda chcieli
                  podawać,ale jednak tak się nie stało,wiec chyba coś zle
                  zrozumiałam.Pozdrawiam Tamara
                  • jasmine_79 Re: lista chorych 30.01.09, 17:32
                    Czesc Tamaro. Troche głupio mi sie zrobilo po przeczytaniu twojego
                    posta, bo teraz mysle, ze nie jestem pewna, czy mialam to badanie.
                    Zaraz zaczelam szukac w necie czegos na temat emg, no i nadal nie
                    jestem pewna, bo to badanie jest podobno bolesne! Mi dr wbijal tylko
                    igly i nasluchiwal czy nie pojawia sie charakterystyczny dzwiek
                    oznaczajacy drzenie (= napiecie) miesnia. Gdy to sie pojawialo,
                    wtedy wiedzial, ze tam trzeba wladowac botuline. I tak sprawdzal
                    miejsce po miejscu. I tyle. Tak to byla Vita na Oławskiej. Teraz mi
                    sie przypomnialo. Gabinet jakiejs pani dr zaprzyjaznionej z dr B.
                    Ona tez uczestniczyla w zabiegu. Z tego co czytam to ty jestes
                    chybaciekawszym przypadkiem niz ja. W kazdym razie powodzenia w
                    zalatwianiu tej toksyny. Fajnie, ze ci firma tak idzie na reke. Tez
                    mam nadzieje, ze w lutym uda mi sie kupic toksyne i dostac zastzryk.
                    Pozdroweinia.
                    • tk80 Re: lista chorych 30.01.09, 20:57
                      Witaj,czemu znowu głupio,tak to było EMG mam tak samo,tyle,ze w
                      przypadku dystonii nie wyglada to tak standardowo jak pisza w
                      definicji tego badania,już miałam to 7 razy,ale zawsze w
                      klinice,wydaje mi się,że ja niestety nie bede miec tak dobrze,pewnie
                      nikt nie wykona u mnie EMG,dr nigdy nie informował,że jest taka
                      możliwość,zeby to dostac u kogos innego w gabinecie,wiec jak chce
                      dostac to dobrze to musze czekac po pol roku na toksyne w klinice i
                      sie oczywiscie meczyc,ale trudno,nie wiem jak dla Ciebie,ale dla
                      mnie i innych co z nimi rozmawiam,to mowia,że ich to jednak badanie
                      EMG boli.Narazie jestem tydzien po toksynie i jest ok,zobaczymy co
                      bedzie dalej.Ale dobrze,ze mozesz to brac prywatnie,przynajmniej
                      omijaja cie niemile chwile, nie musisz patrzec jak ludzie placza,bo
                      nie dostali toksyny,a juz nie maja sil dluzej sie meczyc niz 6
                      miesiecy,taka jest niestety rzeczywistosc i nie musisz czekac co
                      tydzien na telefon z nadzieja,ze to moze w tym tygodniu juz
                      dostaniesz i przezywac gdy juz nie ma szans na dostanie.Sama nie
                      wiem skad mam na to sile tym bardziej,ze nie mam silnej psychiki.Ja
                      troche nie mam wyjscia jak chodzic i pracowac nawet jak juz jest
                      zle,ale i tak uwazam,ze nie mam najgorzej.Czemu jestem ciekawszym
                      przypadkiem ??? wiesz wolalabym zeby u mnie bylo wszystko takie
                      jasne i oczywiste ,ani nie musiec chodzic do psychologa i nie mieć
                      wmawianej histerii, bardzo bym tego chciala,ale tak dobrze nie
                      jest,aha i musimy sie kiedys umowic na kawe :) pozdrawiam ciepło
                      Tamara
                      • jasmine_79 Re: lista chorych 31.01.09, 17:43
                        Czesc Tamaro. Masz racje, że ominely mnie te nieprzyjemnosci
                        zwiazane z patrzeniem na ludzki smutek i rozczarowanie, co pewnie
                        czesto sie zdarza w szpitalu. I to bardzo dziwne dla mnie, ze gdy
                        dostajesz ta refundowana botuline, to nie robia rownoczesnie emg? to
                        skad wiedza, w ktore miejsce ja podawac? Jednak powiem ci, ze u mnie
                        z kasa ostatnio tez nie jest rewelacyjnie, wiec gdybym miala tak co
                        3 miesiace wydac ok 1500 zl (na 2 ampulki), to bym napewno nie dala
                        rady. PO cichu licze, ze jak teraz pojde na ostrzykniecie to znowu
                        na rok bede miala spokoj (nadzieja matka glupich). Gdy pisalam, ze
                        jestes ciekawszym przypadkiem, to chodzilo mi o to, ze po prostu
                        twoj stan chorobowy jest bardziej zlozony niz u mnie.Tak mysle.
                        Fakt, histerii mi nikt nie wmawia. Nie chodze do psychologa. Chociaz
                        nie mowie, ze by mi sie nie przydalo. Ale nie przez dystonie. Zawsze
                        mi sie wydawalo, ze nie jestem tak do konca normalna ;)(nie wiem,
                        moze to dziecinstwo....pozornie calkiem normalne...)No i nerwus ze
                        mnie straszny czasem wychodzi. Denerwuje sie byle czym. Coz, innych
                        sciska w gardle, lataja do WC itp. U mnie prawdopodobnie zawsze w
                        takiej sytuacji spinaly sie miesnie. Wiec skoro nerwowe sytuacje
                        dominowaly w moim zyciu , to moze w koncu cos tam sie popieprzylo w
                        ukl. nerwowo-miesniowym, ze doprowadzilo to do dystoni? To taka moja
                        luzna teoria. W kazdym razie pozdrawiam ci Tamaro i mam nadzieje, ze
                        faktycznie umowimy sie w koncu na kawe.
                        • tk80 Re: lista chorych 31.01.09, 20:32
                          Czesc,robia mi EMG juz 7 razy miałam, podaja to pod kontrolą tak jak
                          tobie prywatnie,tylko wlasnie nie mialam tego jak bralam
                          prywatnie,dlatego sie zastanawiam czy wogole jest sens brania
                          toskyny prywatnie jak nie bede miec EMG,bo raczej watpie,zeby mi
                          podal tak jak tobie nigdy nie mowil,ze to mi zrobi prywatnie i to
                          jeszcze pod kontrolą EMG,ale nie wiem jak bedzie czy dam rade znowu
                          czekac pol roku,bo wykonczylo mnie to strasznie i to chyba bardziej
                          psychicznie,a ostatnie 2 miesiace to zylam z przerazeniem,ze juz
                          wiecej nie dostane toksyny,bo jak pisalam slabo mi ostatnio
                          pomogla,wiec nawet nie wiem co by bylo dalej jakby mi teraz znowu
                          tak kiepsko ustapilo,ale zobaczymy,ja tez wybieram sie do lekarza w
                          lutym ,bo jeszcze oprocz dystoni cierpie na migreny,tez musze brac
                          leki,bo juz nie wyrabialam,wiec mam do leczenia 2 choroby
                          neurologiczne.A moze zapisz sie tez na liste do kliniki,tam tez
                          podaje zawsze dr B. no ostatnio nie,bo mial jakies zebranie,ale tez
                          mi dobrze podali,lepiej kupic raz czy 2, niz 4 razy,to naprawde
                          mozna zbankrutowac,ja tez jesli sie zdecyduje, to na jeden zakup
                          mnie jeszcze stac z pomoca firmy,ale na wiecej to juz na pewno
                          nie.Choc ja sama nie wiem czy tak dobrze zrobilam ciagle czekajac,
                          meczac sie po kilka miesiecy,ale zawsze slyszlam,ze jeszcze chwila i
                          dostane,a potem ciagle nie i tak jakos czas mijal,a teraz mam takie
                          zmiany i zwloknienia w miesniach,ze ciezko sie wkluc,jeszcze troche
                          i nie bedzie juz gdzie i jak podac toskyny.A z tym denerowaniem sie
                          to ja tez jestem straszny nerwus,do tego jeszcze jestem strasznie
                          wrażliwa,tez niby mialam normalne dziecinstwo,a mimo wszystko... A
                          powiedz ty tez sie tak dolujesz ta choroba myslisz o niej,
                          rozmawiasz,przezywasz to wszystko,jest ci czasem ciezko??? Na kawe
                          to koniecznie,a Ty mieszkasz we Wroclawiu,czy tylku tu sie leczysz?
                          Pozdrawiam Tamara
                          • jasmine_79 Re: lista chorych 01.02.09, 09:55
                            Witaj. Pytasz o moje podejscie do choroby. Powiem tak: kiedy
                            postawiono mi juz diagnoze w 2007 r., przyjelam do wiadomosci, ze
                            jest to choroba nie do konca poznana, jedynym jako tako skutecznym
                            lekarstwem (i to leczacym objawy, a nie przyczyne choroby) jest
                            botox. Ale podswiadomie uczepilam sie nadziei, ze moze mi jakos to
                            przejdzie. Mam taki rodzaj pracy, ze codziennie pracuje po 10 h, a w
                            tamtym okresie pracowalam dodatkowo w prawie wszystkie soboty (coz,
                            taki zawod - z reszta zgodny z kierunkiem studiow). Dosc mocno
                            angazuje sie w prace, taki mam charakter i psyche, ze jak bym czegos
                            nie dopilnowala, to bym sie fatalnie czula, wiec po prostu na 100%
                            sie zaangazowalam i wtedy nie myslalam o chorobie. Poza tym
                            trzymanie dloni na szyi naparwde mi wtedy pomagalo, jakos tam
                            funkcjonowalam. Inna sprawa to ludzie, ich ciekawosc itp. Owszem,
                            tym ktorym chcialam mowilam o chorobie, np. szefostwu i rodzinie,
                            przyjaciolom. Ale przyznam, ze do neta zajrzalam w zwiazku z choroba
                            moze ze 3 razy. Po prostu stwierdzilam: "mam gdzies ta pipeprzona
                            chorobe." Potem, prawie caly rok 2008 - luz, bylam "zdrowa" . Teraz
                            juz jest inaczej, bo doszlo do mojej swiadomosci, ze bede sie z tym
                            dziadostwem borykac do konca zycia, z wiekszymi lub mniejszymi
                            przerwami. Mojemu facetowi gadam o tym w zasadzie caly czas, no bo
                            komus trzeba. Kilku przyjaciol tez o tym wie. Ale przed rodzina
                            ukrywam nawrot dystonii, nie chce mi sie z nimi o tym gadac. Ale
                            czasem rosnie we mnie bunt: ide gdzies tam i probuje utrzymac glowe
                            w pionie, co jest nie do wykonania, bo te cholerne porazone choroba
                            miesnie sa takie silne. Poza tym pozniej, tak jak ostatnio bylam w
                            kinie we Wrocku, po powrocie do domu bardzo bolal mnie ten kark i
                            bylo duzo gorzej. Wiec widze, ze nie ma sensu przeciwstawiac sie tym
                            miesniom. Te filmiki o dystonii na necie niestety tez zamiast
                            poparwic mi humor, jakos tak troche mnie doluja. Gdy jestem sama w
                            domu to jakos tak mam wrazenie, ze z 1 strony tej fizycznej jest mi
                            lepiej, ale psychika mi troche siada. mam tendencje do zamykania sie
                            chyba... Gdy nie chce isc np na zakupy, to moj maz np. pyta, czy ja
                            juz nie bede w ogole z domu wychodzic. Wiem, ze nie mozna zamykac
                            sie na swiat, ale dla mnie to trudne. Juz sie stresuje, bo jutro o
                            godz. 6.00 - praco witaj! Lecz tak naprawde, gdy jestem wsrod
                            znajomych z pracy (a jestem podobno lubiana), zartujemy, rozmawiamy
                            o glupotach itp. to czuje sie lepiej. Skomplikowane to. Niestety,
                            nie jestem z Wrocka. Czasem tam bywam, no i sie lecze. Pozdrawiam
                            cieplo. Aha, napisz, czy znasz osobiscie kogos z kreczem, czy sa
                            przypadki lekkie i bardzo ciezkie, bo ja jeszcze chyba nawet nikogo
                            z tym nie spotkalam. Pa
                            • tk80 Re: lista chorych 09.02.09, 22:08
                              Witaj,pytasz czy widzialam osoby z kreczem,bardzo rzadko sie takie
                              osoby widuje,na ulicy nie spotkalam nigdy,chyba sie ukrywaja i
                              wstydza,widzialam raptem 3 osoby i to glownie na
                              toksynie,pamietam,ze ta pierwsza osoba miala to widoczne,to bylo na
                              poczatku,gdy mi wykrzywialo tylko twarz,wiec wydawalo mi sie to
                              strasznie widoczne,nie wiedzialam,ze mnie wkrotce podbnie
                              wykrzywi,ostatnio byl tez facet gdzie to bylo tez bardzo widoczne,no
                              i raz widzialam tez jednego faceta,ale to juz u lekarza w
                              gabinecie,ale u niego to slabo bylo widac,ze cos nie tak,ale wiesz
                              dla mnie jest najgorsze to,ze sa ta zawsze osby starsze,nie
                              widzialam nigdy mlodych osoób,na toksynie tez ciagle starsze ,co
                              mnie doluje,bo co innego miec dystonie w wieku 50,60 czy 40 lat a
                              nie gdy cale zycie trzeba sie z tym meczyc,ja w pracy tez mniej
                              mysle,ale nie mam tak,ze w domu jest mi lepiej,no i ja wlasciwie nie
                              zamykam sie w domu,zawsze wychodzilam i wychodze,a powiedz jaki byl
                              stosunek twoich najblizszych do tej choroby,uwierzyli,ze to dystonia
                              i ze to choroba neurologiczna,czy zwalali na nerwy i stres,czyli nie
                              rozumieli jej??? i jak toksyna masz szanse dostac ja szybko????
                              Pozdrawiam Tamara
                              • jasmine_79 Re: lista chorych 11.02.09, 15:01
                                Czesc, no za jakies pol godz startuje do Wroclawia na zastrzyk.
                                Oczywiscie zahaczajac wczesniej o apteke (dr B. polecil mi tym razem
                                Xeomin - cos jak dysport, ale mniej zanieczyszczony, cena ta sama).
                                Jednak u mnie tego kreczu nie widac, ale to dlatego, ze jest zima,
                                ja pracuje na powietrzu, wiec kaptura z glowy nie sciagam. Nie
                                napalam sie specjalnie, jesli chodzi o dzisiejszy zabieg - nie chce
                                robic sobie nadziei, ale oczywiscie podswiadomie licze na cud i ze
                                poprawi mi sie znowu na rok. Ze stosunkiem rodziny do mojej choroby
                                jest tak: na poczatku jak juz ci wczesniej pisalam moj ojciec
                                stwierdzil. ze to dlatego, ze za malo sie ruszam. Mama mowila, ze to
                                dlatego, ze "trzymam wszystkie stresy w sobie" itp. ale moja mama to
                                panikara, wiec dzieki jej uporowi w miare szybko trafilam do
                                neurologa i mialam te wszystkie badania typu tomografie. Potem
                                wymyslili, ze masaze mi pomoga ;)Taaak. Pozniej zasponsorowali 2 x
                                ostrzykniecie botoxem, a jak nie pomoglo (tak na poczatku bylo), to
                                mama wymyslila klasztor gdzies w gorach i siostry leczace homeopatia
                                (podobno jakas znajoma znajomego wyleczyly z kreczu). Generalnie
                                jest ok, choc nie lubie z nimi o tym gadac, nie lubie gdy mi sie
                                matka przyglada jakby chciala zauwazyc, "wylapac" ten
                                charakterystyczny ruch glowy... Rodzina meza nie porusza tego
                                tematu, bo wiedza, ze ja nie bardzo chce o tym mowic, ale tez
                                wszyscy wiedza, ze sprawa powazna, bo ja nigdy hipochondryczka nie
                                bylam (typu: "o jak strasznie boli mnie glowa" lub "oj, klade sie do
                                lozka bo mnie grypa lapie"). Na takie duperele sie nie skarzylam
                                nigdy. Mezowi, przyjaciolkom proboje tlumaczyc na czym polega ta
                                choroba, ale mysle, ze jednak nie za bardzo maja o tym pojecie.
                                Tesciowa pewnie nie wie, ze rodzinny obiad urasta dla mnie do rangi
                                sporego problemu, stanowi sytuacje stresujaca i niestety nie ukroje
                                sobie kotleta, bo jedna reka musze sobie glowe podtrzymywac, no i ze
                                wolalabym ten obiad zjesc sobie sama i wcale nie byloby mi przykro.
                                Wrecz przeciwnie. No coz, nie ma lekko. Ale widzisz teraz gdy siedze
                                i to pisze, to trzymam glowe prosto, jakby wszystko bylo ok (bo nikt
                                na mnie nie patrzy, nie ma stresu!)No, to jade do Wrocka. Jak mi cos
                                sie zmieni to dam znac. Moze efekty pojawia sie tym razem
                                szybciej...? POzdrowienia!!!
                                • tk80 Re: lista chorych 13.02.09, 22:34
                                  Witaj podobno toksyna ci pomogla? wiem,z postu nizej,wiesz ja tez
                                  mialam tak szybko poprawe jak ty,juz ponad 3 tygodnie mijaja,a jest
                                  naprawde dobrze,dzisiaj bylam u dr B. wiec sam sie dziwil,ze jest
                                  tak dobrze,nawet sie smial kto by pomyslal,ze miesiac temu tak zle
                                  wygladalam,wypytalam go tez o EMG czy mi poda prywatnie pod kontrolą
                                  EMG,wiec wiem,ze tak,bo to nawet ten gabinet EMG ma lekarka z
                                  kliniki,tez jest zawsze przy podawaniu toksyny,strasznie mila i
                                  sympatyczna,bo ja niestety musze miec pod kontrola EMG,ze wzgledu na
                                  zmiany w miesniach(zwłoknienia) no i podobno toksyna po jakims
                                  czasie powoduje,ze nie ma sygnalu,ale mimo to trzeba tam podac,bo to
                                  nie sa juz miesnie osoby zdrowej,wiec juz nie moze byc,ze sie
                                  wydaje,ze tu nalezy podac.Ja mam niestety prace w biurze,choc tam
                                  widac dystonie,ale jak ziab na dworze to jednak nie jest za
                                  fajnie,to fajnie,ze bliscy cie rozumieja,u mnie bylo kiepsko z
                                  tym,choc juz jest lepiej,piszesz,ze ty walczysz z tymmi skurczami,ja
                                  nie poprostu odchyla mi glowe na bok i do tylu,ale walka z tym
                                  skurczami to masakra,po 10 minutach mialam dosc bylo mi slabo i
                                  bolalao wszystko,woel wygladac okropnie,ale tak przynajmniej nie
                                  meczy ta walka,w ktorej jest sie skazanym na porazke,to nierowna
                                  walka dwoch sil,choc jest koszmarnie niewygodnie i tez boli,ale wole
                                  juz tak,u mnie jak sie zacznie to widac cokolwiek bym robila to i
                                  tak sa objawy,a wracajac tez do tej toksyny,to w klinice maja
                                  glownie botox,byc moze dysport tez ale nie xeomin,ja jak narazie
                                  dostaje botox, bo wiem ile jednostek dostaje,a 100 jednostek botoxu
                                  to 500 dysportu,a ja zawsze mam napisane,ze 150 jednostek,dysport
                                  jest podobno troche slabszy od botoxu,a powiedz masz teraz oprocz
                                  toksyny jakies tabletki??? u mnie zadecydowalismy,z lekarzem ze
                                  narazie mi nie potrzeba,bo jest ok, pozdrawiam Tamara
                                  • jasmine_79 Re: lista chorych 14.02.09, 19:22
                                    Czesc Tamaro. Tak, juz jest znaczna poprawa. Tez mialam zastrzyk pod
                                    kontrola EMG w gabinecie tej milej lekarki. Pierwszy raz tam mialam,
                                    wczesniej jak juz ci pisalam mialam w VICIE na Olawskiej. Oczywiscie
                                    nie jest jeszcze idealnie, ale juz moge stac i chodzic z glowa w
                                    pionie... Mam tylko nadzieje, ze to, ze tak szybko pojawily sie
                                    efekty nie znaczy, ze rownie szybko sie skoncza! Mam nadzieje, ze z
                                    dr B spotkam sie znowu dopiero za rok... Po ostrzyknieciu odstawilam
                                    mydocalm, no bo po co sie faszerowac, skoro juz jest w miare ok, a
                                    po nim i tak lepiej nie bedzie. Serdecznie pozdrawiam i zycze Ci,
                                    zeby ta poprawa rowniez u Ciebie trwala i trwala i trwala...jak
                                    najdluzej! Pa
                • pawjul Re: lista chorych 11.10.09, 21:17
                  Witam,Agnieszka lat 33 od ptora roku choruje dystonia napadowa uogólniona.
    • shyer Re: lista chorych 05.08.08, 15:40
      Adam, mam 24 lata i kurczowy kręcz karku, "wykręca" mi głowę w prawą stronę od
      ok. 2 lat.
      Pozdrawiam. Trzymajcie się i nie poddawajcie!!! Bo wiem, że tak na prawdę
      zrozumieć to można tylko gdy się cierpi na tą chorobę. Ja już otrzymałem miano
      symulanta, gdyż mieszkam w Irlandii i dostaję zasiłek z tytułu choroby...
    • ruda-00 Re: lista chorych 05.08.08, 18:36
      nazywam sie kasia mam 26 lat i choruje dopiero od 3 miesięcy mam
      dystonie ogniskową utrwalona zaatakowała mi dłonie
      • tk80 Re: lista chorych 07.08.08, 21:52
        Witam nowe osoby,to fakt na temat dystonii,można usłyszeć wiele
        ciekawych diagnoz i przyczyn choroby :).Pozdrawiam
        • k-13 Re: lista chorych 16.08.08, 17:25
          Witam, mam na imię Wojtek, lat 28, choruje od ok 15 lat.
          Dystonia uogólniona o nieustalonej etiologii w moim przypadku
          choroba nie jest genetyczna.
          Główne problemy to prawa dłoń oraz napięcia mięśni szyi i twarzy a
          cała reszta funkcjonuje jako tako. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
          • anna1146 Re: lista chorych 19.01.09, 20:39
            do tej pory myslałam, że jestem sama ze swoją chorobą, choruje od roku na kurcz
            powiek, nie mogę czytać, pisać, patrzeć ponieważ zaciskają mi sie powieki,
            jestem po pierwszych zastrzykach z botuliny, czuje sie lepiej ale na jak długo?
            • tk80 Re: lista chorych 19.01.09, 20:57
              Witaj serdecznie,jak widać nie jesteś sama,a nas jest tu bardzo
              malutko,wielu sie boi,albo wtydzi i nie chce nic pisać,toksyna
              niestety działa tylko przez jakiś czas dlatego zastrzyki trzeba
              powtarzać co 3 miesiace,cześciej nie można,nawet gdy juz bardzo
              dokucza,ale o tym pewnie juz wiesz,niestety to choroba
              przewlekła,nie wyleczalna jak na dzien dzisiejszy,ale da się z nią
              zyć,cale szczescie,ze dobrze reagujesz na toksynę,pozdrawiam Tamara
    • szogun1975 Re: lista chorych 18.08.08, 12:07
      Witam wszystkich mam 33 lata i na dystonie choruje od około 11
      lat,początkowo była to dystonia jednoogniskowa czyli tzw kurcz
      pisarski prawej ręki,lecz po sześciu latach doszedł kręcz karku.
    • dania60 Re: lista chorych 24.08.08, 08:45
      dystonia uogolniona nietypowa ,o nieznanym pochodzeniu , od 4 lat
      niegenetyczna ,dziewczyna 24 lata (moja corka),objawy przechodza na
      4 godziny po lekach (bierze je 3 razy na dzien).Teraz lekarz zapisal
      na 4 miesiace antybiotyki ,podejrzewa ze moze to byc reakcja
      organizmu na paciorkowce (ma wysokie ASO),ale to tylko eksperyment.
    • magda.654 Re: lista chorych 26.08.08, 19:34
      Witam, mam 33 lata. Od 8 roku życia choruję na napadową dystonię prowokowaną
      przez ruch. Moja choroba jest genetyczna. Pomagają mi leki przeciwpadaczkowe.
      • tk80 Re: lista chorych 27.08.08, 13:03
        Witamy nowo przybyłych i tych,co już tu zabierali głos
    • silverlondon Re: lista chorych 26.08.08, 23:59
      Piotrek (36 lat) od pol roku mam krecz karku..wykreca w
      prawo...poczatkowo wykrecalo mi glowe "lekko" tylko podczas
      chodzenia, w tej chwili jest juz fatalnie - podczas chodzenia nie
      moge praktycznie samodzielnie (bez pomocy reki) przekrecic glowe w
      lewo, stojac takze sa z tym powazne problemy, siedzac i wykonujac
      jakies czynosci rowniez zaczynaja sie pojawiac komplikacje....przed
      tygodniem mialem wstrzykiwany w Polsce (Lodz) botox niestety do tej
      pory nie ma zadnej poprawy....obecnie przebywam w Londynie ,mialem
      nadzieje na poprawe po zastrzyku i kontynuowanie pracy, jednak w tej
      chwili jest to niemozliwe (praca polega na chodzeniu po miescie 8
      godz dziennie)...prawdopodobnie bede zmuszony wracac do kraju,
      jednak najpierw sprobuje podjac leczenie w UK (tu jestem
      ubezpieczony)...gdyby zastosowano w moim leczeniu jakies "unikatowe"
      metody leczenia lub leki (ktore przyniosa jakas poprawe)
      niezwlocznie was o tym poinformuje
      • tk80 Re: lista chorych 27.08.08, 13:01
        Witaj Piotrze w naszym gronie,niestety muszę cię zmartwić o
        to "unikatowe" leczenie,czy cudowne leki,wszędzie stosują to
        samo,moze jedynie inne nazwy handlowe czy to Polska czy Anglia czy
        Stany,może tylko w niektórych krajach łatwiej o specjalistę od
        dystonii,a leki na każdego działa coś innego,więc to,że jednemu
        pomógł taki lek,nie znaczy,że innym też,tu trzeba raczej na zasadzie
        prób i błedów,ja stosowałam cała gamę leków i wiele z nich mi nie
        pomogało,a jeszcze efekty uboczne,które bardzo przeszkadzały mi np.
        w pracy.A jeśli chodzi o botoks, tydzień to nawet jeszcze nie
        zaczeła działać toksyna,podobno do 4 tygodni najsilniej
        działa,różnie ona tez pomaga,czasem pomoże a czasem nie,ale trzeba
        próbować następny raz,bo może za 2 czy 3 razem bardziej
        zadziała,może nie własciwe mięśnie Ci ostrzykneli? niewłaściwa
        dawka?,albo co,wiesz coś na ten temat,miałeś robioną
        elektomiografię ?ile jednostek,ampułek ci wstrzykneli?
        ale to też nie jest reguła ja tak mam po ostatnim razie,podobno
        dostałam odpowiednią dawka,we właściwe mięśnie,bo w nich była
        nieprawidłowa czynność,a efekt raczej mizerny,jene mięsnie może nie
        są napietę,ale inne to i owszem,co potwierdza mój neurolog, ale nie
        załamuje się czekam na kolejne podanie, może tym razem będzie
        lepiej,więc ty też po jedym razie nie rezygnuj,gdzieś na ten temat
        wypowiadali się lekarze,żeby próbować jeszcze raz,oraz to,że czasem
        zmienia się po podaniu botoksu tak,że owszem pomogło,rozluźniło
        jedne mięśnie,ale zaczeły się kurczyć inne mięsnie,no i chyba nigdy
        toksyna,nie działała 3 miesiące,2 miesiące to mój rekord,ale niestey
        częściej niż 3 miesiace nie można ,ze wzgłedu na efekt uodporniania
        się na toksynę.Tyle,że ja mam taką pracę,że daję radę z kręczem
        pracować i to w dość prestiżowej firmie we Wrocławiu,pozdrawiam
        Tamara
        • silverlondon Re: lista chorych 09.09.08, 12:58
          dziekuje Tamaro za informacje...z badan mialem robione jedynie
          przeswietlenie kregoslupa ktore nic nie wykazalo, diagnoza zostala
          wystawiona na podstawie moich objawow,
          mialem wstrzyknieta jedna ampulke botoxu i zadnych efektow nie ma do
          tej pory, ale tak jak piszesz bede robil nastepne ostrzykniecia
          tylko musze odczekac kilka miesiecy i zamierzam w miedzyczasie
          zrobic dokladniejsze badania (m.in elektromografia)

          pozdrawiam Piotrek
      • shyer Re: lista chorych 29.08.08, 19:55
        Hej Piotrek, ja mieszkam w Irlandii i tez mam krecz karku taki sam jak Ty,
        musialem odejsc z pracy ale dostaje calkiem niezly zasilek z tytulu wlasnie tej
        choroby moze dowiedz sie czy przypadkiem Tobie sie nie nalezy. Teraz mi troche
        sie poprawilo i wracam do pracy po rocznej przerwie, dzis bylem na szkoleniu a w
        poniedzialek mam trening na kase jakos czarno to widze ale dam rade !!
        • silverlondon Re: lista chorych 09.09.08, 13:06
          czesc Adam, ja jednak wrocilem do Polski , nie bylo sensu siedziec w
          Lodynie jak i tak nie moge pracowac z ta choroba, tym bardziej ze w
          Polsce mam rodzine (zone i dwojke dzieci)....poki nie moge pracowac
          to przynajmnie mam okazje byc z nimi a w miedzyczasie leczyc sie w
          Polsce, a moze wkrotce mi sie polepszy na tyle ze bede mogl gdzies
          sie zatrudnic bo trzeba z czegos zyc i rodzine utrzymac...mam
          nadzieje ze dales rade i masz ta robote

          pozdrawiam Piotrek
          • tk80 Re: lista chorych 10.09.08, 18:58
            Szkoda Piotrze,że musiałeś wrócić,trzymamy tu kciuki,żeby coś ci
            pomogło,jakoś da sie z tym pracować,ale nie jest lekko,przy jakieś
            parcy biurowej da się wytrzymać,a w Anglii coraz mniej się opłaca
            pracować,jeśli ktoś tam mieszka na stałe,to tam można żyć
            godziwie,ale nie bardzo się da coś odłożyć,funt nisko stoi.Choć
            gdyby nie ta durna dystonia to tez bym tam pojechała,ale nie mam już
            tyle sił wtedy gdy nie byłam chora,nawet praca w biurze mnie męczy,a
            tak to kicha,fizyczna praca odpada.Pozdrawiam
        • tk80 Re: lista chorych 10.09.08, 19:00
          Witaj,Adam dostałeś tą pracę???? napisz coś,pozdrawiam
      • kasiaimichael Re:silverlondon, krecz karku 09.09.08, 10:29
        Znalazlam fizjoterapeute, ktory specjalizuje sie w dystonii, szczegolnie
        szyji/karku. Mieszka we Francji. Slyszales o nim?
      • spastyczny Re: lista chorych 05.12.08, 11:09
        Trzymaj się piotrek, Ja też mam kręcz karku, popierdalam po ulicach jak krab...
        Miałem robioną botuline i tez mi niewiele pomogła...
        Jak tylko coś się dowiesz o pozapolskich metodach leczenia daj znać!

        pozdrawiam
    • kasiaimichael Re: lista chorych 09.09.08, 10:30
      Moj maz chruje od 25 lat, hemidystonia powypadkowa
    • dopa-mina Re: lista chorych 30.09.08, 15:48
      30 lat, kobieta, mimo że objawy mam już od około 8 lat, wczoraj
      usłyszałam - dystonia. Na razie szukam informacji, ale już przez łzy
      patrzę w ekran komputera.
      • tk80 Re: lista chorych 30.09.08, 18:35
        Witaj a możesz szerzej opisać objawy???jakie mięśnie zajeła???, są
        różne dystonie:ogniskowe,segmentale,uogólnione te zaczynające się w
        dzieciństwie zwykle postepują,zajmuja coraz to nowe mięśnie,są to
        zazwyczaj dystonie uogólnione,pytam, bo chciałabym jakoś
        pomóc,pozdrawiam Tamara
      • 1-zabcia Re: lista chorych 02.10.08, 10:11
        Witaj dopa-mina dolaczam sie do prosby Tamary, napis cos wieczej o sobie, u mnie
        potwierdzono dystonie dopiero kilka lat temu a choruje na nia od dziecka. pozdrawiam
      • moritz15 Re: lista chorych 18.01.11, 18:59
        mam30 lat i też niedawno dowiedziałem się o tym chorubsku mariusz
    • judith16 Re: lista chorych 25.10.08, 14:09
      na imie mi Ania,mam 16 lat. Choruje od 5 lat. Mam problemy z
      chodzeniem,pisaniem,staniem prosto bo zaatakowało mi obie rece,stope
      w lewej nodze, tulow i prawa noge. pozdrawiam.
      • dania60 Re: lista chorych 25.10.08, 17:01
        Witaj Aniu!Cieszymy sie ze do nas dolaczylas i mamy nadzieje ze
        bedziesz tu zagladac czesto.!
        Pozdrowionka
        Dana
    • dystonik Re: lista chorych 26.10.08, 08:32
      Hej Aniu,
      fajnie, że jesteś.
      ... u mnie również są zajęte identyczne grupy mięśni...

      Pozdrawiam
      Paweł
      • judith16 Re: lista chorych 26.10.08, 14:02
        dystoniku, czytałam,że poddałeś się operacji. Jak się teraz czujesz
        i ile czasu juz minelo? tez ją planuje.
    • 123madzia Re: lista chorych 12.11.08, 12:36
      Magda-33 lata.Tak naprawde na dystonie choruje od dwuch lat,ale zdiagnozowano te cholerstwo trzy miesiace temu po szczegolowych badaniach w Klinice Neurologicznej w Warszawie na Szaserow.Zaczelo sie od przykurczu prawej reki,dzis juz ledwo poruszam sie po domu.Mam dystonie OGNISKOWO=SPASTYCZNA.
      • dania60 Re: lista chorych 15.11.08, 21:12
        Witaj Madziu!
        Fajnie ze do nas trafilas ,choc naprawde mi przykro ze musisz sie
        tak meczyc.Ale przeciez lekarze musza ci zapisac jakis relaxant
        miesni,jak mozna osobe z takimi bolami i skurczami zostawic tak bez
        niczego..Moze pojdziesz prywatnie do jakiegos specjalisty od
        dystonii.Napisalas ze masz dystonie ogniskowo-spastyczna,czyli ze
        lekarze biora pod uwage tylko jedna konczyne,a z opisu wyglada ze to
        dystonia uogolniona ,bo ci atakuje wiele miesni.Botox ci dadza na
        reke a co z reszta?Moze podobnie jak Kasi,pomoze ci jakis lek,mam
        nadzieje ze ci go zapisza.Kazdemu pomaga co innego,taka to juz
        powalona choroba.Na poczatku to rzeczywiscie trudno sie z tym
        pogodzic,zreszta chyba pozniej tez nie bardzo.Tamara i moja corka i
        inni sie buntuja,nie akceptuja tej choroby ,Kasia wydaje sie byc
        pogodzona i dlatego jest taka pogodna i optymistyczna.Trzymaj sie i
        pamietaj ze jest takie miejsce gdzie mozesz wylac wszystkie zale..i
        napisac jak ci sie poprawi.
        trzymaj sie !
        Dana
        • 123madzia Re: lista chorych 16.11.08, 16:39
          Witam cie Daniu.DZIEKUJE za dobre slowo.Bardzo mi pomaga nasze forum.Wczesniej myslalam ze chorobe da sie wyleczyc-dzis wiem ze niestety nie.Jeszcze nie moge pogodzic sie z tym pietnem.Moj neurolog rozklada rece i jest chyba w wiekszym szoku niz ja,ze choroba tak szybko zajela mi nogi.Jak bylam w szpitalu,to tylko opadala mi stopa i potykalam sie na rownej drodze.Tak bylo we wrzesniu.Trzy tygodnie temu-pierwszy rzut.Prawa noga,lewa od biodra w dol.Prawie sie nie poruszam.Totalnie mnie to dobilo.W przyszlym tygodniu mam pierwsze ostrzykniecie reki-na nogi musimy sami zebrac pieniadze.Sama wiesz kochana jakie to koszty.Lekarz powiedzial ze w moim przypadku leczenie przyniesie mierny skutek. Gdyby tak jeszcze nie bolalo.
          • dania60 Re: lista chorych 26.11.08, 22:39
            Madziu!
            Mnie sie wydaje ze botulina w twoim przypadku nie jest najlepszym
            wyborem,przeciez nawet jesli pomoze na jakis czas ,a gwarancji nie
            ma to wciaz szukac kasy na to to jest potwornie wykanczjace.Poza tym
            ile tego musza wpompowac jak masz dystonie uogolniona.Sa leki ktore
            pomagaja,tylko lekarz musi sie wykazac jakas checie zeby ci pomoc.
            Strasznie jest mi przykro,bo czuje jak sie meczysz ,a to jeszcze dla
            ciebie jest szokiem bo diagnoza nowa..Wiesz co ty mowisz o
            rzutach,takie rzuty to raczej nie wystepuja o ile mi wiadomo w
            dystonii genetycznej.To moze byc dla ciebie jakas nadzieja bo
            dystonia moze byc np wtorna czyli od jakiegos innego schorzenia i
            wtedy leczac je ,dystonia znika.
            Blagam cie poradz sie jakichs innych lekarzy..
            Sciskam cie
            Dana
    • renka2383 Re: lista chorych 10.12.08, 15:30
      Witam, mam na imię Renata.Znalazłam Wasze forum i dopiero po nim
      "raczkuję".Jestem ciocią chorej na dystonię 7-letniej Ali.W zasadzie ona ma
      prawdopodobnie dystonie, bowiem najpierw lekarze stwierdzili,że Ala ma zespoł
      piramidowo-pozapiramidowy i podejrzenia ataksji rdzeniowo-móżdzkowej.Teraz
      neurolog stwierdził,że to jest prawdopodobnie dystonia.Szukamy pomocy.Ala była
      zdrowym dzieckiem,jeszcze w tamte wakacje biegała po trawie, zrywała kwiatki,
      śpiewała piosenki.A teraz.... teraz naszym marzeniem jest by ona chociaż
      cokolwiek chwyciła w rączkę.Ala obecnie nie chodzi, nie siedzi, nawet leżenie
      jest dla niej problemem, bowiem strzasznie ją "wygina".Ala nawet już nie
      mówi.Lekarz zaczął podawax jej baklofen, jak na razie nie widac efektu.Moze Wy
      macie namiary na jakiegos dopbrego lekarza, bo ten którego mamy to nigdy nie
      miał takiego przypadku, miał sie z kimś skonsultowac i na razie tego nie
      zrobił.Proszę Was pomóżcie, chociaż jakimś dobrym słowem.BArdzo bym chciała, aby
      moja siostrzenica chociaz sama przeszła po trawie.Choroba odbiera jej
      dzieciństwo, ona nie może nawet nic powiedziec.Strasznie mnie to boli.Ona
      powinna teraz bawic sie z innymi dziećmi, biegac, skakać, tymczasem każdego dnia
      musi walczyc z ta chorobą.Czy to można jakoś wyleczyc??Oglądalam te filmiki na
      forum, one sa bardzo budujące.Proszę pomóżcie.Moj e-mail renka2383@wp.pl
      • dania60 Re: lista chorych 11.12.08, 18:31
        Kochana Renatko,to okropne jak takie male dziecko zachoruje tak
        nagle.Najgorzej jak sie nie rozumie co to za choroba ,bo nie
        odpowiedniej diagnozy.Przydaloby sie wam dotrzec do jakiegos duzego
        centrum medycznego,a gdzie sie leczy do tej pory?
        Napisalam do Ciebie na prywatnego maila
        Pozdrawiam
        dana
    • miszka1.1 Re: lista chorych 20.12.08, 16:03
      Witam, zdaję się ,że się przyłączę.Już dawno chciałam mieć kontakt z
      kimś podobnym do mnie.
      W prawdzie żaden lekarz nie zdiagnozował u mnie dystonii,jednak sama
      mogę stwierdzić że to to,niestety,bo z tego wynika,że jest to
      nieuleczanle?
      u mnie wygląda to tak że nie mogę zapanować nad moim
      karkiem ,trzęsie mi się głowa,(odskakuje na boki)dokucza ból w
      okolicach karku,jakieś dziwne napięcie w tej okolicy praktycznie
      przez cały czas.
      Kiedy byłam u pani neurolog ona powiedziała że nie wie co mi jest.Od
      tej pory nie byłam u żadnego lekarza,bo się wstydzę, tym bardziej,
      że jestem w trakcie rozwodu,a nie chcę zeby ktoś wyzywał mnie od
      wariatek,bo ludzie to tak odbierają.Pozdrawiam
    • slawki2510 Re: lista chorych 03.01.09, 03:26
      czesc mam 29lat ,od roku choruje na kurczowy krecz karku
      • tk80 Re: lista chorych 05.01.09, 11:47
        Witaj,w naszym gronie "wybranców" i w "objęciach " tej dziwnej
        choroby,służymy tu pomocą,więc zapraszamy do pisania o swoich
        problemach związanych z chorobą,pozdrawiam Tamara
        • slawki2510 Re: lista chorych 07.01.09, 12:42
          Czesc:) Jakos sie specjalnie nie ciesze z tego "wybrania" i w
          tych "objeciach" ,jednak napewno lepiej wiedziec ze jest jakies
          grono a nie jest sie samemu? Wiele juz tutaj zostalo powiedziane ,mi
          dalej spokoju nie daja te "czynniki prowokujace" ,skad
          to "dziadostwo" sie wzielo i jak je zaakceptowac? Obecnie zalatwiam
          drugi wypad na "toksynke" ,mozliwe ze kogos z was poznam tam
          osobiscie? To bym se pogadal? -pozdrawiam
          • 1-zabcia Re: lista chorych 07.01.09, 17:08
            Witaj, powiedz nam tylko z kad jestes, a gadac mozesz tutaj tez, to napewno ktos
            ci odpowie, bo wieksosc ludzi tu ma taka dystonie jak Ty.
            Mam nadzieje ze toksyna Ci pomaga.
            Pozdrawiam serdecznie
          • tk80 Re: lista chorych 08.01.09, 20:40
            Cześć, akurat poruszasz chyba 2 najtrudniejsze zagadnienia,przyczyny
            często są nieznane przynajmniej na obecną chwilę,gdyby ktoś je znał
            byłby już jakiś skuteczny lek,a nie leczenie objawowe,wielu z nas
            być może byłoby wolnym od tego paskudztwa,a akceptacja,ja juz 3 lata
            to próbuje zakceptować i nadal nie, być może to zależy od sytacji
            życiowej,charakteru,sampoczucia,nie wiem w każdym bądź razie ja nie
            potrafię przestać myśleć o tej chorobie,czym denerwuję swoją
            rodzinkę,bo już mają dość słuchania moich narzekań i częstego
            mówienia o tej chorobie,twierdza,że popadam w obsesję na tym
            punkcie,być może,ale to silniejsze od mnie i co mogę
            poradzić,przyłączam się do pytań Kasi czy toksyna coś pomaga no i
            skąd jesteś? no i czy udaje ci się pracować z tym ? jak sobie
            radzisz w życiu społecznym,towarzyskim itp. czy dystonia miała na to
            wpływ czy starasz się izolować czy wrecz przeciwnie prowadzisz
            normalne życie jak przed chorobą?? pozdrawiam Tamara
            • slawki2510 Re: lista chorych 14.01.09, 19:11
              Czesc:) pierwszy raz ostrzykiwany bylem we wrzesniu ,poprawa byla
              ogromna! skrecalo mnie dalej ale juz jakos inaczej? bardziej z
              odruchu ,przyzwyczajenia -szlo to opanowac wiec pomoglo! Po dwoch
              miesiacach pogorszylo sie i bylo to jakies takie bardziej
              chaotyczne. Wczoraj zostalem ostrzykniety drugi raz -czuje sie
              dobrze humor dopisuje -pozyjemy zobaczymy jestem dobrej mysli:) Jak
              zyje? Jestem z Gliwic. Pracuje ,praca pomaga mi? lepiej sie czuje
              bedac w ciaglym ruchu -jakbym zapominal? Spolecznie czuje sie jak
              kretyn ,towarzysko tez slabo. Piszesz o "obsesji" rzecywiscie
              choroba ta robi balagan! Staram sie o tym niemowic ,no chyba ze
              trzeba -widze swoja innosc i inni widza ja tez. Nie izoluje sie ,nie
              zamykam sie w domu -niemam takiej natury jak mam gdzies isc to ide.
              Co bedzie dalej? niewiem? wierze ze bedzie lepiej ,przynajmiej chce
              w to wierzyc! i wy tez w to wierzcie bo inaczej to sensu niewidze -
              pozdrawiam
              • 1-zabcia Re: lista chorych 16.01.09, 15:19
                Czesc. witaj sasiedzie, ja tez mieszkalam w Gliwicach, a scislej w Labedach i
                mam bardzo duzy sentyment do tego miasta. Dobrze ze wierzys w lepsze jutro,to
                najwazniejszy punkt, tej choroby by sie nie zalamac, nawet wtedy gdy sie w pada
                w pszychicne doly, a zdazaja sie one kazdemu. Powiedz jak dlugo masz juz
                dystonie, czy oprucz ostrzykiwania, bierzez jakie tabletki, fajnie ze jestes,
                nie daj sie zwariowac bo ta nasza dystonia tylko czeka na takie chwile by
                zaatakowac jeszcze mocniej, tylko z optymizmem i wiara, mozemy sprawic by zyc z
                nia normalnie, o ile idzie, Tak trzymaj dalej, a jak ktos sie krzywo popatrzy to
                mu pokaz jezyk,
                Pozdrawiam Ciebie i wszystkich nie widzacych a czytajacych na naszym forum,
                trzymajcie sie cieplo bo zimno na polu
                • 0wezyrek Re: lista chorych 10.02.09, 21:20
                  Witam wszystkich na forum.Jestem jak się to mówi w sile wieku.Choroba
                  dopadła mnie dziewięć miesięcy temu.Zaczeło się od łzawienia
                  oczu,drgania gałki i zaczeło schodzić w dół.Lekkie ruchy mięśni
                  twarzy i jeszcze niżej na szyje i kark.Problem był z zasypianiem bo
                  zaciskało boleśnie powieki ale jak weszło na kark to myślałem że
                  skończę ze sobą.To były ciężkie dni.Po12 zastrzykach w kark i szyje
                  ustąpiło na tyle że mogłem normalnie myśleć.Obecnie jestem po drugim
                  ostrzykiwaniu i siedzi mi na krtani.Tego nie można zablokować botoxem
                  więc siedzę w domu i czekam wiosny.
                  • tk80 Re: lista chorych 10.02.09, 22:29
                    Witaj na forum,zaciekawil mnie Twoj wpis,nie obraz sie ,ale troszke
                    to dziwny opis,nie bardzo rozumiem o co chodzi z ta krtania,może to
                    porazone mięsnie od botoksu,a nie dystonia??? choc u mnie tez jak
                    juz bylo zle,to mialam klopoty z polykaniem,bo mialam tak napiete
                    miesnie,ale to wszystko, a co lekarze stwierdzil,czy to krecz
                    karku ??? bo piszesz jakos dziwnie,ze to schodzilo w dol??? ,co ma
                    wiosna do dystonii???? no i jak ci skreca glowe na bok w dol,do
                    tylu,czy z rotacja??? a poza tym bez przesady z tym sie da zyc,jest
                    ciezko,to prawda,ale jednak mozna jestem tego przykladem i jeszcze
                    normalnie pracuje i funkcjonuje,toksyne mimo,ze jest zle dostaje
                    rzadko,wiec wiekszosc roku chodze taka pokrecona u mnie glowa dotyka
                    uniesionego ramienia i jest odchylona tez do tylu,to wszystko na
                    lewa strone,okresowo drzenia glowy,plus skurcze w okolicy ust,a
                    jeszcze jedno pytanie czy ustepuje to jak dotykasz reka szyi ???
                    pozdrawiam Tamara
                    • 1-zabcia Re: lista chorych 10.02.09, 23:18
                      Witaj. Przylanczam sie do w pytan Tamary. dlaczego czekasz na wiosne. Fajny masz
                      ten przydomek ale moze podasz swoje imie. A jesli chodzi to wiek nie ma
                      znaczenia, kto ile ma lat, bo i tak wszyscy jedziemy tu na tym forum na tym
                      samym wozku.
                      Pozdrawiam serdecznie kasia
                      • 0wezyrek Re: lista chorych 11.02.09, 13:08
                        Na imię mam Zbyszek,przed podaniem botoxu najsilniej napięte miałem
                        mięśnie karku z lekkim przechyłem głowy na lewo ilekkie
                        szarpnięcia.Dotykanie szyi nie pomagało.Ulgę przynosiło zastygnięcie
                        w bezruchu w\różnych dziwnych pozach.Po pierwszym botoxie kark
                        odpuścił całkowicie a ataki skoncentrowały się na szyi oraz
                        szczęce.Przy drugim botoxie lekarka dała większą dawkę z przodu szyi
                        i kilka dni musiałem podtrzymywać głowę ręką.Obecnie mam lekkie
                        problemy z przełykaniem otwiera mi gardło i {cmokam}.Biorę
                        akineton,baklofen i myolasten.Raczej jest to dystonia,bo dostałem się
                        do programu testowania nowei formuły botoxu.Czekam wiosny bo lubię
                        wędkować a zresztą to najpiękniejsza pora roku gdy przyroda budzi się
                        do życia.Pozdrawiam Wszystkich.
                        • jasmine_79 Re: lista chorych 13.02.09, 17:23
                          Witaj Zbyszku, ja tez juz z utesknieniem oczekuje nadejscia
                          wiosny... "Juz" tzn. odkad dwa dni temu wstrzyknieto mi w szyje
                          toksyne i juz odczulam fantastyczna poprawe! Nie wiem tylko, czy to
                          mozliwe, zeby tak szybko toksyna zadzialala, bo wczesniej efekty
                          zastrzykow pojawialy sie duzo pozniej. No, ale coz by to moglo byc
                          innego....Moze to dlatego, ze tym razem wstrzyknieto mi Xeomin, a
                          nie Dysport? Mam pytanie: co to znaczy Zbyszku, ze dostales sie do
                          programu testowania nowej formuly botoxu? Jak nazywa sie konkretnie
                          ta toksyna? Czy tak jak na dysport okres oczekiwania na zastrzyk na
                          kase chorych wynosi kilka miesiecy? Serdecznie pozdrawiam.
                          • 0wezyrek Re.lista chorych 13.02.09, 21:03
                            Witaj Jasmine.Toksyna produkowana jest w trzech różnych firmach
                            dlatego różne nazwy,natomiast zawartość może być mniej lub więcej
                            skondensowana co mierzy się w mysich jednostkach.Program-firmy muszą
                            \testować swoje nowe wyroby.mojeGG 8737628.Pozdrawiam
                        • 1-zabcia Re: lista chorych 13.02.09, 21:58
                          Witaj Zbyszku, bierzez baklofen, w jakich dawkach i mg, ja boire baklofen 25mg,
                          3x6 dzienie.Nie ma nic przyjemniejszego niz siedzenie z wedka na brzegu, wieki
                          juz tego nie robilam i tylko zal mi gdy widze cichych wariatow, jak stoja we
                          wodzie z wedka w recze, zawsze nachodzi mi ochota by do nich dolaczyc.
                          Pozdrawiam
                          • 0wezyrek Re: lista chorych 15.02.09, 18:56
                            Witaj Kasiu. Baklofen brałem 3 razy po 20mg,od kiedy dostałem
                            Akineton pomału go odsawiłem.
                      • warzywo83 Re: lista chorych 25.06.11, 23:13
                        Siemanko mam na imie andrzej choruje na dystonie miokloniczna jest to chorba genetyczna ktora zaczela sie w wieku 5 lat obecnie mam juz 28 lat na poczatku wystepowaly objawy typu sztywnosci miesni nieraz uniemozliwjajace chodzenie z wiekiem dochodzily zrywy miesniowe przewaznie konczyn przyjmowalem rozne leki przecipadaczkowe rozluzniajace miesnie malo co te leki skutkowaly zledwoscia skonczylem szkole srednia obecnie prowadze gospodarstwo rolne i jakos sobie daje rade zawdzieczam to oczywiscie toksynie botulinowej jestem obstrzykiwany od 2005 roku i z bardzo dobrymi efektami rozluzniaja mi sie miesnie powoduje ze mam mnie tych zrywow co zdecydowanie polepszylo komfort zycia i po za toksyna nie biore zadnych lekow pozdrawiam wszystkich pa .
    • dany10000 Re: lista chorych 02.04.09, 20:20
      Mam 33 lata, choruję od 1999 roku. Mam dystonię szyjną. Chętnie
      powiem zainteresowanym osobom gdzie szukac pomocy w województwie
      łódzkim. Proszę o maila na: dany10000@interia.pl
      • 1-zabcia Re: lista chorych 02.04.09, 21:46
        Witaj. Dany,Fajnie ze do nasz trafiles, tylko szkoda, ze tak malo napisales o
        sobie. Mam nadzieje ze jeszcze nie raz tu zajzysz i cos o sobie napiszesz.
        Pozdrawiam serdecznie
      • tk80 Re: lista chorych 04.04.09, 18:27
        Hej a możesz uchylić rąbka tajemnicy o jakie leczenie chodzi czy
        chodzi o toksynę botulinową-botoks? napisz coś o sobie może jakiś
        sposób na raczenie sobie z chorobą w końcu masz lepszy staż z tą
        chorobą 10 lat to już coś,jak radzisz sobie z tym w życiu? w pracy?
        w kontaktach z ludzmi? czy choroba coś zmieniła w Twoim życiu? itp.
        Pozdrawiam Tamara
        • dany10000 Re: lista chorych 10.04.09, 19:20
          Hej, leczenie najskuteczniejsze jest toksyną ale w Łodzi ostatnio
          miałem ostrzykiwania przez prof. Boguckiego toksyną najnowszej
          generacji. Słyszałem też, ze w końcu będzie refundowana przez NFZ.
          Wiem też, ze pod Nowym Sączem jest zakonnica, która leczy to
          draństwo ziołami i ma praktykę ze Szwecji. Zainteresowanym osobą
          mogę podać kontakt jeśli będzie Was interesować i jeśli chcecie
          spróbować. Wiem, że pomogło kilku osobom. W życiu jakoś sobie radzę.
          Nie mam bardzo ostrych objawów. Widziałem pacjentów z bardziej
          zaawansowanymi objawami i mogę powiedzieć, ze mam umiarkowane
          dolegliwości co oczywiście nie oznacza, że jest mi łatwo. Z pracy
          odszedłem w tamtym roku po 8 latach. Mam żonę od 2 lat i małego
          synka. Urodził się nam w maju 2008 roku. Jeśli macie jakieś
          doświadczenia z ZUS to bardzo proszę Was o jakieś wskazówki bo
          chciałbym wystąpić o rentę chorobową.
          pozdrawiam Daniel

          PS. Jeśli ktoś chce pisać do mnie poza forum zapraszam pod mail:
          dany10000@interia.pl
          • tk80 Re: lista chorych 10.04.09, 20:42
            Witaj,cieszę się,że odpisałeś,a w jaki sposób tobie wygina szyję do
            tylu do przodu ,na bok,czy z rotacją,czy masz tez drżenia? bo są
            różne rodzaje dystoni szyjnej(kręczu karku),a czym różni się ta
            toksyna nowej generacji?chodzi o xeomin czy myobloc(toksyne
            botulinową typu B)? pierwszy raz słysze,że jest jakaś nowa czy stara
            generacja, a czy rzeczywiście lepiej działa? muszę popytać o to
            swojego lekarza,choć mi jak narazie jeszcze jako tako pomaga toksyna
            wychodzi,że "starej generacji",jest raz lepiej raz gorzej,
            myślisz,że jest szansa dostania renty na to? szczerze wątpię,wydaje
            mi się,że na ten rodzaj dystonii będzie ciężko dostać,ale spróbować
            można,szkoda,że nie dajesz rady pracować,ja jeszcze walczę,ale nie
            wiem co będzie dalej tym bardziej,że nie wiadomo czy nie mam jeszcze
            epilepsji,choc to na pewno nie jest i nie będzie powód do rezygnacji
            z pracy,ale póki co nie myślę negatywnie,bo jeszcze nic nie jest
            pewne,mam zamiar pracowac ile się da,fakt przez to mam zupełnie inne
            spojrzenie na prace niż moi współpracownicy,poprostu zależy mi na
            niej jak nikomu innemu,właśnie przez stan zdrowia,czasem aż za
            bardzo nawet paradoksalnie kosztem zdrowia.A czy ty próbowałeś tych
            ziół tej zakonnicy? czy jeszcze nie masz przekonania? czy
            rzeczywiście są takie pomocne i wyleczą z tego,czy poprostu u tych
            co im pomogło nie jest czasem spontaniczna remisja,co się czasem
            zdarza.Życzę Wszystkim Wesołych Świąt i mokrego dyngusa,pozdrawiam
            Tamara
            • jasmine_79 Re: lista chorych 18.04.09, 15:10
              Witajcie. Ostatnio nie jest ze mna najlepiej, w zasadzie chyba
              jeszcze tak zle nie bylo. Zastrzyki z xeominu mialam w polowie
              lutego, wiec nastepne ostrzykniecie najwczesniej w polowie maja.
              Niestety, od tygodnia jestem na zwolnieniu lekarskim i chyba
              przeciagne to jeszcze tydzien... Pogorszenie nastapilo jakos tuz
              przed Wielkanoca, we wtorek pojechalam na budowe i.... o 10.00 juz
              wracalam do domu. Nie moge normalnie przejsc paru krokow. Kombinuje
              jak tu poprawic swoj stan, ale niewiele przychodzi mi do
              glowy...Poszlam po leki, ale narazie zadnych efektow nie ma, kupilam
              kolnierz ortopedyczny, ale szczerze mowiac komfort chodzenia nie
              bardzo sie poprawil. Toksyna dopiero w maju. Mysle tak jak dany10000
              o rencie, ale calkowicie z pracy nie chce rezygnowac.Aha, i jesli
              potraficie podac mi jakies przyklady wyleczenia kreczu metodami
              niekonwencialnymi to bede bardzo wdzieczna. Jestem w stanie
              sprobowac ziół i innych takich. Prosze o jakiekolwiek namiary,
              byleby byly to terapie choc w czesci zakonczone sukcesem. Pozdrawiam
              Wszystkich goraco.
              • dany10000 Re: lista chorych 19.04.09, 21:36
                Witam,
                ja mam dystonię z efektem wyginania szyji wstronę prawą z
                umiarkowanym drżeniem. Momentami objawy nie są zupełnie widoczne ale
                momentów takich wiele nie ma ;( Co do renty to przecież jest to
                bardzo utrudniające życie schorzenie i nie powinno być kłopotu z jej
                uzyskaniem-czytałem gdzieś, że jakiś facet dostał rentę na dystonię.
                Jeśli chodzi o podanie namiarów na osobę leczącą ziołami to mogę
                podać przez prywatnego maila łącznie ze skanem artukułu z gazety, w
                którym opisany jest przypadek całkowitego wyleczenia. Sam trochę z
                przyczyn osobistych zaniedbałem leczenie tymi ziołami ale niedługo
                wybieram się żeby z tego skorzystać jednak obiecałem już sobie
                sytematyczność stosowania czego nie robiłem wcześniej ale nie chcę
                pisać o przyczynach swojego zaniedbania. Podaję zatem maila:
                dany10000@interia.pl
                Ps. Nie myśleliście o możliwości założenia jakiegoś stowarzyszenia
                osób chorych na to "badziewie"?
                pozdrawiam serdecznie
                • dany10000 Re: lista chorych 19.04.09, 21:40
                  ...aha i chcialem jeszcze dodać, ze nie wiem jaką miałem w styczniu
                  podawaną toksynę. Wiem, że była to toksyna nowej generacji. Miałem
                  ją podawaną wraz z kilkoma innymi chorymi na szkoleniu dla kilku
                  lekarzy.
                • 1-zabcia Re: lista chorych 22.04.09, 15:31
                  Witaj Daniel.
                  Fajny pomysl z tym stowarzyszeniem, tylko w jaki sposob go zalozyc, stronka na
                  internecie? Co do renty, to pod koniec lat 80-ych, powstala renta socjalna, ja w
                  tym czasie tez dostalam rente tyle ze wypracowana i wtedy troche tych pieniazkow
                  bylo wieczej. Jak to teraz wyglada nie wiem. ale z tego co ja wiem to kazdy z
                  Wasz, powinien miec przyznana jakos grupe inwalidzka, bo na to wtedy sa rozne
                  ulgi, np. tansze bilety na przejazd, autobusem, pociagiem, etc. i na tej
                  postawie mozna tez starac o rente. Daniel, moglbys mi powiedziec w jakiej
                  miejscowosci jest ta zakonica, pytam dlatego, bo moj maz pochodzi z Nowego
                  Sacza, a i moja bratowa pochodzi z tych okolic wiec ten teren nie jest mi obcy.
                  a swoja droga to Wam zazdroszcze, nie dystoni bo ta nasza kochano-potworna
                  choroba kazdemu daje w kosc, lecz tego ze, jak dlugo juz jestem na tym forum tak
                  duzo osob przewinelo sie tu z kreczem szyji, a z tym DYT1; ktore mam w sumie
                  nikt, wiecz troche mi zal ze, takie osoby tu nie pisza, ale to nic.
                  Pozdrawiam Wasz wszystkich. kasia
              • tk80 Re: lista chorych 22.04.09, 18:00
                Witam, jasmine to niedobrze,że tak źle się czujesz,na czym dokładnie
                polega problem męczą cie skurcze? hmmm ja też się czuję
                fatalnie,choć ja chyba przywykłam trochę do tego wszystkiego,ale nie
                nie pogodziłam się z tym wszystkim,tylko pewnie zalezy to tez od
                chrakteu pracy,ale ja własciwie daje jeszcze rade pracowac,jest
                cholernie cięzko,bo nie dość,że mnie wykrzywilo to wszystko
                boli,najgorzej kregosłup,najpierw bolał mnie bardziej po dostaniu
                toksyny,gdy mi porazilo mięśnie,myślałam,ze wtedy wkładam wiekszy
                wysiłek,że kregosłup sie przyzwyczail do niewygodnej pozycji,a teraz
                znowu nie może się przyzwyczaić do innej,no i myslałam,ze mniej boli
                to zasługa leków rozluźniajacych mięśnie,ale teraz je biorę i nic i
                do tego jakies dziwne mrownie i dretwienie mięśni pleców,nie
                przyjemne to,ehhh też mam pomału dość,tym bardziej,że nie wiem ile
                będę czekac jeszcze na toksynę,ale postanowiłam,że spróbuje tych
                zioł,a jak nie pomoże to chyba będe próbować jakiś zabiegów
                operacyjnych,bo ja nie chce tak żyć,nie dość,że człowiek cierpi
                fizycznie to jeszcze psychicznie,ciągle się stresuję o ta toksyne
                kiedy czy będzie czy mi podadzą,a toksyna tez nie rozwiazanie,to
                g.... prawda, ze to taki cudowny lek,a do tego to jeszczw wmawianie
                przez psychiatrów i psychologów jakiś chorob psychicznych,sama
                popadłam przez to w jakąś opsesje,bo co mi nie dolega to myślę tak
                jak te konowały,że to konwersja i boję się o czymkolwiek powiedziec
                lekarzowi,a to już nie jest normalny objaw,mam tego naprawde
                serdecznie dość,nie wiem czy to rozumiecie,ale to nie jest nic
                milego,ja nie chce tak zyc,bo nie tak to mialo wygladać,tylko nie
                wiadomo jak na operacje zapatruje sie neurolog,zwlaszcza jak pomaga
                toksyna,z tego co piszą,to jak tak się dzieje,to nie chcą kierować
                na takie zabiegi,neurolodzy sa bardzo niechetni.Jeśli chodzi o
                rente,to wiem jak dystonia doskwiera,tylko,że niestety to rozumiemy
                my chorzy jak to utrudnia nam zycie,ale jak chcecie to wytlumaczyc
                lekarzowi w Zusie? kiedyś na to renta była jak nic,ale teraz to już
                obawiam się,ze to nie bedzie takie proste,zapewne tam nie siedza
                lekarze co się znaja super na tej chorobie,zeby moc jeszcze coś nie
                coś wiedzieć jakie to jest uciazliwe, ja przerabiałam orzeczenie o
                niepelnosprawności i dostałam zaledwie w stopniu lekkim,a tym to
                wiecie co można sobie podetrzeć.Sama bym probowala z renta,bo lekko
                mi nie jest,ale raz ze z tego marne pieniadze,ale tez wiem,ze jej
                nie dostane,no i po za tym jak uslyszalam od psychiatry tekst,ze mi
                pomogla toksyna, bo poszłam do pracy choc to nie prawda,bo ja
                dostalam tokyne i to mi wylacznie pomogło,to jakos od tego czasu mam
                wyrzuty sumienia,ze to bedzie moja wina,ze choruje,bo nie chce mi
                sie pracować,no i czy siedzenie w domu,czy izolacja od swiata jest
                dobrym wyjsciem? myslenie o tym wszystkim rodzi tylko depresje i
                nerwice.Stowarzyszenie chorych, o ktorym pisze Daniel by się bardzo
                przydalo,ale ja nie mam do tego głowy, czasu i pomysłów jak sie do
                tego zabrać,pozdrawiam Tamara
                • jasmine_79 Re: lista chorych 23.04.09, 18:50
                  Czesc, witam Wszystkich. Do niedzieli siedze jeszcze w domu na
                  chorobowym. Oczywiscie, jak mozna sie bylo spodziewac leki na
                  rozluznienie miesni nie pomogly. W kolnierzu ortopedycznym wcale tez
                  nie chodzi sie "tak fantastycznie" jak myslalam. Hmm, moj problem
                  polega na tym, ze chyba mam dosc ciaglej walki o to by utrzymac
                  glowe prosto. Tylko tyle i az tyle. Wiem, ze wcale nie mam tak
                  ciezko, bo jestem dosc lagodnym przypadkiem - nie wykreca mnie
                  strasznie, wszystko moge robic, pracowac, prowadzic auto, no
                  chodzic, swoje mysli caly czas koncentruje na swojej szyi.
                  Zastanawia mnie tez, ze nie mam tego, co czesto oprocz wygiecia
                  glowy pojawia sie u was tzn. drzenia - np. u Ciebie Tamaro i u
                  Daniela. Jade po ziola do Nowega Sacza, z tym ze siostra wraca skads
                  w poniedzialek i wtedy moge dopiero zadzwonic i sie umowic na
                  wizyte. Jakos wierze w to, ze mi pomoze. Chyba jestem "podatnym"
                  przypadkiem - w koncu na rok mi sie to dziadostwo cofnelo. W ogole
                  siedzenie w domu mnie troche dobija - czlowiek za duzo rozmysla... i
                  do pracy trudniej wrocic. Ale powzielam rowniez kilka postanowien
                  dotyczacych mojego zycia, osoby, wlasnego rozwoju itp. No,
                  zobaczymy. Narazie moj stan ocenilabym na lekko depresyjny i dlatego
                  przygotuje sobie kilka afirmacji typu:"masz duzo szczescia. masz
                  rodzine. prace. w twoim kraju nie ma wojny...."i inne tego typu
                  bzdury. To podobno pomaga w dostrzezeniu pozytywnych rzeczy w zyciu.
                  Ja mam z tym spory problem ostatnio. No, to pozdrowienia dla
                  Wszystkich, odezwe sie, jak juz sie umowie z siostra. Pa
                  • jasmine_79 Re: lista chorych 23.04.09, 18:56
                    ..Aha, i jeszcze pytanie do Daniela: Jak sie czujesz po tej toksynie
                    podanej w styczniu? Na ile % oceniasz poprawe? Jak bylo wczesniej u
                    Ciebie z dzialaniem toksyny? Czy poprawa byla znaczna i ile czasu
                    utrzymywalo sie dzialanie toksyny? No, to pa.
                    • dany10000 Re: lista chorych 28.04.09, 22:19
                      Bez fajerwerków ;) Oceniam poprawę na jkieś 50% ale wystarczyło na
                      jakiś miesiąc czasu. Lekarz już mi powiedział, ze będą kolejne
                      wstrzyknięcia le na pewno będę również chciał jeszcze spróbować ziół.
                      pozdrawiam
                      • mysendi Re: lista chorych 07.05.09, 17:23
                        Witajcie jak dobrze ,że znalazłam ludzi ,którzy borykają się z podobnym problemem .Może ktoś z was będzie mi mógł pomóc.Od ponad roku mam kręcz karku założyli mi kołnierz (miękki )na miesiąc ,później rehabilitacja rok(borowina,sollux,laser,prądy ,krio,wyciąg,neuromobilizacja,ćwiczenia bierne -wszystko na kręgosłup szyjny)bez efektów skręca mi szyję w prawo ,bardzo boli,bark wysoko przy uchu,odrętwiała ręka palce 1,2,3 (potrafię cofnąć głowę w lewo i w sumie w lewą stronę mogę ją dłużej utrzymać,nie mogę na wprost ,bo skręca się.W styczniu szpital w OTWOCKU djagnoza KRĘCZ KARKU O NIEZNANEJ ETIOLOGII.Luty pobyt 20 dni szpital Orłowskiego badania, rezonans kręgosłupa szyjnego,piersiowego,emg,eeg,wykluczenie choroby Willsona,badania psychologiczne (możliwe psychogenne pochodzenie)wszystkie badania potwierdziły ,że mam kręcz karku.tk głowy,lek Madopar 62,5(bez widocznego efektu)Odesłali mnie do szpitala Bródnowskiego(tragedia bród ,lekarze tragedia a profesor szkoda gadać!nie polecam)na zastrzyki z botuliny.Ale niestety stwierdzili ,beż żadnych badań (po za następnymi dwoma rezonansami i badaniem moczu i krwi ),że jest to psychogenne ,ja chcę by tak było skierowali mnie do poradni zdrowia psychicznego(szok,załamka)nawet nie spróbowali pomóc Walnięta psycholog palnęła diagnozę ,że symuluję(nie w każdym ułożeniu głowa mi się skręca,a na leżąco to już masakra jak by mogła kręciła by się dookoła!!!Wypisali z diagnozą dystonia szyjna na podłożu najprawdopodobniej psychogennym podłożu(czym różni się dystonia od kręczu karku )Nie pracuję od stycznia jestem na zwolnieniu ,mam straszne problemy z kręgosłupem(ortopeda nie pomoże póki nie skończy neurolog )i tak zostałam z tym sama bez leków z bólem,skręcającą się głową może ktoś z was potrafi mi podpowiedzieć co dalej robić??Bo pomału wpadam w depresję .Opisałam wszystko w wielkim skrócie ale jak coś to pytajcie,może i ja wam w czymś pomogę (3 szpitale ,trochę doświadczenia jest ,choć na niewiele to się zdało.Pozdrawiam wszystkich z dystonią
                        • tk80 Re: lista chorych 07.05.09, 20:01
                          Witaj pytasz czy dystonia szyjna a krecz karku to to samo? wlasciwie
                          tak,ale sa rozne krecze karku dystonia szyjna to inaczej kurczowy
                          krecz karku,choc mi lekarz roznie wypisuje na wszelakich
                          zaswiadczeniach,choc z reguly mam,że to dystonia szyjna,ja tez wole
                          mowic na to dystonia,ze wzgledu na ryzyko pomylki.Jesli masz
                          dystonie szyjna to jej jedynym leczeniem jest własnie ten botoks,nie
                          ma zadnego badania stwierdzającego,że to na pewno dystonia,bo
                          wychodza poprostu ok,jedynie badanie emg wykazuje,które mięsnie sa
                          nadaktywne i w nie podają botoks,jest ono głownie w tym celu
                          wykonywane.Jakie jest pewne podloże dystonii,tego nie wie
                          nikt,dlatego nie ma leku,ktory jest w stanie z tego wyleczyć,bo nie
                          jest znana przyczyna,chyba wiekszosc z nas chorych na dystonie ma ja
                          o nieznanym podłożu,po za niektórymi z dystonia genetyczna,no
                          jeszcze moze byc pod wplywem urazu,leków.Stres bardzo pogarsza
                          dystonię,ale czy na 100% wywołuję dystonię,to ja nie jestem taka
                          pewna,jesli to jest dystonia szyjna no to musisz poszukac kliniki
                          gdzie ci podadza toksyne,nie ma innej opcji.Wydaje mi się,że nie
                          mozna tego jednaoznacznie stwierdzić,że to psychogenne.Dlatego
                          troche dziwi mnie podejscie lekarzy,jesli to ma podloze
                          psychogenne,a jest dystonia szyjna to nie mozesz brac toksyny?? to
                          jakis absurd,jesli jest to dystonia psychogenna to to nie jest
                          schorzeniem neurologicznym,ale tzw konwersją,własciwie podobny etap
                          przerabiałam,tyle,ze nikt mi leczenia toksyna nie odmówił i w ta
                          bzdurna teorie mnie wkrecili psychiatrzy i psycholodzy,bo neurolog
                          mial inna opinie,ale nie mogl mi nigdy zapewnic,ze to na bank
                          dystonia,widac w medycynie nie ma nic pewnego,choc teraz juz jest
                          raczej pewien,no i jak pisalam wyzej brałam i biore toksyne i nadal
                          bede brac.Ale seredecznie wspolczuje,wiem jak to jest ta okropna
                          bezradnosc,czlowiek cierpi a musi sluchac czasem takich glupot,ktore
                          i tak nie pomagaja,tyle,ze mi bylo o tyle latwiej,ze to ja sie sama
                          niepotrzebnie tak nakrecilam,bo mam neurologa,ktory mi nie odmowil
                          nigdy wlasciwej pomocy i wlasciwego leczenia no i dzis ten etap mam
                          za soba.Nie wiem tez jak mozna posadzac o symulowanie,jestem ciekawa
                          dla jakich celow,tak oczywiscie wedlug niektorych konowalow, my
                          chorzy na dystonie udajemy,wogle wybralismy sobie taka chorobe
                          przegladajac ksiązki medyczne, mam nadzieje,ze znajdziesz wreszcie
                          kogos kto ci pomoze,choc toksyna to tez zadne super leczenie,ale nie
                          ma nic innego na dzien dzisiejszy.Tak sobie marzyłam,ze moze jak
                          pojde na jakas operacje to sie tego pozbede raz na zawsze,ale moj
                          neurolog sprowadzil mnie na ziemie,odnerwainie miesni nie przynosi
                          efektow,poza bliznami,bo moga i tak zaczac sie kurczyc inne
                          miesnie,stymulator jest dla chorych na dystonie uogolniona,poza tym
                          nie jest refundowane,a zniszczenie jakis struktur w mozgu to jest
                          stosowane glownie dla chorych na Parkinsona,a u chorych na dystonie
                          zbyt malo udokumentowanych przypadkow,ze to skuteczne.Strasznie mnie
                          to zalamalo nie moge sie pozbierac,pozostala mi jedynie toksyna.
                          Zyczę duzo zdrowia i mam nadziej,ze jednak dostaniesz ta toksyne,jak
                          nie Warszawa to moze inne miasto? no i zeby choc pozwolila powrocic
                          do pracy,choc nie chwalac sie ja pracuje,mimo,ze jest mi okropnie
                          ciezko,zaciskam zęby i idę,bo co mi pozostalo,toksyne dostaje rzadko
                          jak narazie raz na pol roku,a powinno byc co 3 miesiace,choc moze
                          teraz sie uda dostac po 4 miesiacach,wiec prawktycznie przez
                          wiekszosc czasu w ciagu roku,mecze sie.To by bylo na tyle z mojej
                          strony tyle moge doradzic,moze ktos bedzie madrzejszy od mnie i
                          doradzi cos innego.Pozdrawiam Tamara
                          • mysendi Re: lista chorych 07.05.09, 20:41
                            Witaj dziękuję za odpowiedź.Mnie dziwi ,że w dwóch szpitalach na wypisie
                            podali inne diagnozy (kręcz karku a na drugim dystonie szyjną)choć w pierwszym
                            zapewniali mnie ,że nie mam dystonii.W badaniu EMG wyszło: nadmierna aktywność
                            mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego po stronie prawej,oraz mięśni
                            płatowego,gładkich mięśni przykręgosłupowych,górnej części mięśnia
                            czworobocznego oraz dźwigacza łopatki po stronie prawej, obraz kliniczny i
                            badanie wskazują na kręcz karku.W szpitalu bródnowskim potraktowali mnie jak
                            śmiecia ,dobrze ,że mam wsparcie rodziny ,bo nie wiem .....
                            Mam nadzieję ,że będziemy wzajemnie wspierać się na tym forum.Długo juz zmagasz
                            sie z tą chorobą ?Jak sobie z nią radzisz?
                            • 1-zabcia Re: lista chorych 08.05.09, 12:42
                              Witaj mysendi. tutaj na forum, najwiekszym expertem, od dystoni, kreczu karku,
                              jest Tamara, ja mam inna, ta ogulniona, DYT1;dziedzicna, dopiero kilka lat temu,
                              badanie DNA, potwierdzilo dystonie, a choruje na to od dziecka, i mimo, ze
                              postepy w medycynie sa juz takie duze, to wykrycie dystoni, dalej jest takie
                              trudne, a najlepsze w tym przypadku, bylo by badanie DNA, oszczedziloby to nam
                              duzo niepotrzebnych badan, i nieprzyjemnosci, i nikt by nam nie wmawial
                              udawania,lenistwa, jedynie co mam do zaoferowania tu na forum, to pocieszenie i
                              podnoszenia ducha, dobrze ze masz wsparcie rodziny, nie jestes z tym sama,
                              Pozdrawiam wszystkich serdecznie kasia
                              • mysendi Re: lista chorych 08.05.09, 13:17
                                Witaj ludziom z dystonia dużo daje wsparcie rodziny,chociaż by po to ,że
                                potwierdzają ,że nie udajemy.To oni nas widzą w codziennych czynnościach i
                                najlepiej wiedzą jak trudno nam z tym żyć.Musimy się jakoś na wzajem pocieszać
                                ,razem będzie raźniej .Mi zaproponowali wykonanie jakiegoś badania przy pomocy
                                emg i rezonansu ,co podobno udowodni czy to mózg wysyła sygnał czy też udaję
                                .Ale czy dojdzie do skutku nie wiem.Pozdrawiam
                            • jasmine_79 Re: lista chorych 08.05.09, 13:12
                              Czesc, witam serdecznie nowego człowieka na forum. Ja nadal
                              pozostaje na zwolnieniu lekarskim, ale w nastepny poniedzialek
                              wracam do pracy i troche sie tego obawiam. Na pozor wygladam
                              normalnie, moge lezec, siedziec, stac - troche gorzej, chodzic - od
                              jakiegos czasu jest z tym tragedia. Dlugie dystanse zwalaja mnie z
                              nog. Tak zle jeszcze nie bylo. Glowa juz mi sie w zasadzie tak nie
                              skreca, tylko zgina mocno do dolu. Dzis stwierdzilam, ze nie ma na
                              co czekac, bo czas powrotu do pracy zbliza sie tempie galopujacym,
                              a poprawa stanu zdrowia niestety odwrotnie, wiec wkrecilam sie na
                              najblizsza srode na prywatny zabieg ostrzykniecia toksyna. Kase
                              dostalam od ojca, ale to chyba ostatni raz, bo on nie rozumie, jak
                              moze nie byc toksyny refundowanej co 3 miesiace dla ludzi, ktorzy sa
                              ubezpieczeni, dla ktorych jest to jedyne lekarstwo. Kazal mi jechac
                              do NFZ-u i zrobic grande ;)) Ech,...szkoda gadac. No coz, ziola od
                              siostry na razie w ogole nie dzialaja, ale zamierzam nie rezygnowac
                              z tej kuracji. Podobno niektorym pomaga dopiero po pol roku. I tak
                              jestem wdzieczna losowi, ze w mojej sytuacji wszystko bylo jasne od
                              poczatku, w moim przypadku zamiennie lekarze stosuja
                              wyrazenia "dystonia szyjna" i "krecz karku". Bardzo wspolczuje Ci
                              mysendi, ze musialas przez to wszystko przejsc. Olej konowalow. Ja
                              bardzo bym chciala, zeby moja dystonia byla psychogenna, bo wtedy
                              istniala by szansa, ze dzieki psychologom, terapii itp. z tego
                              wyjde. Sugerowalam to lekarzowi mojemu, ale on to wykluczyl. Wiec,
                              coz, jedyne lekarstwo - toksyna. Mysle, ze Tobie tez pomoze. Ulge
                              przynosilo mi tez trzymanie dloni na szyi (caly 2007 rok tak
                              przepracowalam, chodzilam itp), ale teraz juz to nie pomaga. Kupilam
                              tez kolniez ortopedyczny, ale w moim przypadku to nie pomaga przy
                              chodzeniu, bo te chore miesnie sa za silne. Nie zalamuj sie, staraj
                              sie zyc ja dawniej, spotykaj ze zanjomymi, relaksuj, odpoczywaj, nie
                              stresuj sie - to bardzo pogarsza sprawe.To moje rady, mam nadzieje,
                              ze bedziesz pisac jak najczesciej. Pozdrawim.
                              • mysendi Re: lista chorych 08.05.09, 16:25
                                Witaj też cieszę się ,że dołączyłam do waszego grona .Jestem na zwolnieniu
                                więc postaram się często tu zaglądać.Czy wy też tak macie:mogę utrzymać głowę w
                                lewo ale nie prosto,najczęściej muszę ją podtrzymywać zwłaszcza w sytuacjach
                                stresowych.A na leżąco to już w ogule nie panuje nad skręcaniem głowy.Zasypiam
                                dopiero jak odpowiednio zblokuję głowę by się nie skręcała
                                • jasmine_79 Re: lista chorych 08.05.09, 18:46
                                  Witam. Jezeli chodzi o pierwszy objaw, to zgadza sie - moge utrzymac
                                  glowe skrecona w lewo (chociaz nie bardzo dlugo), natomiast prosto
                                  jest faktycznie bardzo trudno - skreca sie w prawą strone. Natomiast
                                  na lezaco - u mnie znikaja wszelkie naprezenia. Jest to jedyna
                                  pozycja, w ktorej w ogole nie odczuwam dystonii. natomiast, jak juz
                                  wczesniej pisalam, u mnie to skrecanie w prawo jakby sie
                                  zminimalizowalo i obecnie przy chodzeniu strasznie wygina mi glowe
                                  ku dolowi. Czyli cos nowego. Dziwaczna choroba...Trzymaj sie cieplo
                                  mysendi i nie zalamuj.
                                  • tk80 Re: lista chorych 09.05.09, 17:07
                                    Witajcie odpowiadając mysendi na Twoje pytanie o to jak długo
                                    choruję? to już trwa ponad 3lata,jak sobie radzę ? odpowiem tak
                                    czasem jest dobrze,a czasem mam dni,że wydaje mi się,że już dłużej
                                    tego nie wytrzymam,owszem pracuję,nie daję sobie właściwie żadnej
                                    taryfy ulgowej,ani jednego dnia na zwolnieniu,choć czasem chętnie
                                    bym poszła,bo nie daję rady,nie bierzcie ze mnie przykładu,bo to
                                    kosztem zdrowia,poprostu czasem lepiej sobie odpuścic,teraz bardzo
                                    boli mnie kregoslup i zaczyna sie zwyrodnienie choć nie mam jeszcze
                                    30-tki,lekarz kazał mi bardziej sie prostowac,bo tego i tak sie nie
                                    leczy,ale jak mam to zrobic jak gdy się wyprostuje to mi wygina
                                    przeokropnie głowę do tyłu tak,ze nic nie widze gdzie ide,muszę sie
                                    zgrabic i pochylić zebym była w stanie pracować, no i własciwie
                                    wszedzie wychodzę i wychodziłam,choc czasem nie czuję się z tym
                                    komfortowo,ale staram sie prowadzic normalne zycie,co nie znaczy,że
                                    objawy mi nie dokuczają,wrecz przeciwnie strasznie mnie męczą.Nie
                                    jestem żadnym ekspertem w dzidzinie dystonii jak pisze
                                    Kasia,poprostu dużo o tym czytałam,a reszta to moje wlasne
                                    doswiadczenia.Mysendi z tego co piszesz to wynika,ze to dystonia czy
                                    tam krecz karku,wlasciwie dystonia szyjna jest synonimem krecz
                                    karku,a krecz jest zaliczany do dystonii ogniskowych podobnie jak
                                    kurcz powiek czy kurcz pisarski.U mnie piszą podobnie jak u
                                    jasmine,ale to pewnie ze wzgledu na to,ze leczymy sie u tego samego
                                    lekarza.u mnie na poczatku pisali,ze to dystonia szyjna,bo mialam
                                    poczatkowo skurcze w twarzy i to mi lekko przechylalo glowe,potem
                                    sie to utrwalilo do stalej pozycji i skrecania glowy na bok i do
                                    tylu i wtedy zaczeli pisac zamienie,ale wtedy tez po raz pierwszy
                                    pojawilo sie slowo krecz karku,u mnie to typowy krecz,na
                                    zagranicznych stronach sa rysunki osob z kreczem sa 4 rodzaje na bok
                                    do tylu do przodu i z rotacja,unoszenie barku i drzenia glowy tez
                                    czesto towarzysza i moge wskazac,ktore obrazki pokazuja jak ja
                                    mam,czesto mozna miec kilka rodzajow na raz.Widzę,że strasznie się
                                    miotasz,chcesz zapewnienia,ze to nie psychiczne,ze nie symulujesz,ze
                                    byc moze kto bedzie miec identycznie jak ty,co nie oznacza,ze chcesz
                                    miec ta chorobe,na pewno nie i przedewszystkim chcesz wlasciwego
                                    leczenia,dlatego nie rozumiem dlaczego z tego co piszesz te konowaly
                                    tego nie stosuja,przy takich objawach,na jakiej podstawie oni
                                    argumentują,że nie będą podawać toksyny??? przypomina mi to moje
                                    własne doswiadczenia,tyle,ze ja mialam podawaną toksynę i jak
                                    pisałam to było bardziej moje nakrecanie sie,moje neurolog nigdy mi
                                    tak nie powiedzial,choc moze i poczatkowo jakies niewielkie
                                    watpliwosci mial,ale po 6 toksynach i 6 badaniach EMG już z
                                    pewnością ich nie ma.Tak naprawdę bardzo cię rozumiem.To nie jest
                                    jasmine do konca tak jak piszesz,że to fajnie mięć dystonię
                                    psychogenna leczyć się u psychologa,a wyobrażasz sobie,że męczą cię
                                    objawy i nie bierzesz nic,żadnej toksyny z tego co piszesz to
                                    bierzesz toksynę co 3 miesiące i koniec,więc wątpię,żebyś dała radę
                                    tylko leczyć to terapią u psychologa,bo ja sobie tego nie
                                    wyobrażam,to jest dla mnie najczarniejszy scenariusz jaki może
                                    być,mimo,że i tak przez wiekszość czasu objawy mnie męczą,ale zawsze
                                    jest nadzieja ,że jest toksyna.No i jak jest gwarancja,że to nie
                                    jest jednak neurologiczne,jak nie ma badań stwierdzjących to na
                                    100%.W przypadku tej choroby jednoznaczne stwierdzenie jest
                                    strasznie trudne,no chyba,że ktoś ma ewidentne objawy wskazujące,że
                                    to jest psychiczne,nie pasujące do dystonii.Podobno mniej niż 3% ma
                                    dystonię psychogenną,ale to może się odnośić do USA,bo to czytałam
                                    na zagranicznych stronach i to była jedynie jakaś wzmianka.Ja
                                    chodziłam na terapię przez prawie rok i wiecie co na dystonię i nie
                                    tylko to mi to g.... dało,tylko nasłuchałam się bzdur,a tym świrom-
                                    psychiatrom i psychologom tylko powiedzieć,że się ma wątpliwości,to
                                    od razu dospasują taką teorię jak im pasuje.Choć jedno mówili,że to
                                    nie jest udawanie,że to się dzieje nieświadomie,więc mysendi na
                                    pewno nie symulujesz,no i żaden psycholog czy psychiatra,nie moze
                                    decydować o leczeniu dystonii ta decyzja nalezy tylko i wyłącznie do
                                    neurologa.Nie można słuchąc ich,bo to prowadzi tylko do błędnych
                                    diagnoz i niewłaściwego leczenia,jeszcze pewnie nie jedna osoba sie
                                    na tym forum odezwie,której wmawiano choroby psychiczne a okazało
                                    sie po kilku latach,że to jednak dystonia.Ja się pytam kto odpowie
                                    za cierpienie tej osoby? Ja się zbuntowałam,ponieważ nie żyję dla
                                    choroby,mam w życiu inne cele.Tyle,że chodziłam do rozsądnego
                                    neurologa i pomimo,że psychiatrzy mówili coś innego,on twierdził
                                    niezmiennie,że to wygląda na dystonię.Diagnozę znałam już po
                                    pierwszej wizycie u mojego neurologa i nigdy nie leżałam w szpitalu
                                    z tego powodu.Choć gdyby się stało inaczej to byłam i jestem gotowa
                                    jechać za toksyną nawet i 500 km.Tylko jakoś czasem strach mi
                                    zagląda w oczy,bo nie wiem jakbym zaraeagowała gdyby stało się
                                    tak,ze ktoś odmówiłby mi podania toksyny,ostatnio miała taka
                                    sytuacje,że odmówiono jednej osobie nie wiem z jakich
                                    względów,mimo,że stałam z boku i mnie to nie dotyczyło,choć przyznam
                                    przebiegła myśl,że usłyszę to samo,może też dlatego poczułam co może
                                    czuć taka osoba,dlatego mysendi jak pisałam wyżej bardzo Cię
                                    rozumiem.Jeśli chodzi o wsparcie i zrozumienie rodziny to z tym bywa
                                    bardzo róznie,przynajmniej ja w tej kwesti nie mam zbyt dobrych
                                    doświadczeń,a wręcz przeciwnie.A wracajac do Ciebie
                                    jasmiene,dalczego nie poprosisz doktora,zeby zapsiał cię na listę
                                    osób do podania toksyny w klinice? nawet nie musisz tam zdzwonić
                                    poproś jego on miedzy innymi zapisuje,na pewno bez problemów to
                                    zrobi, teraz już mają jej dostawać więcej,ja ją dostanę po 4
                                    miesiącach,mozesz tak wyliczyć,ze raz wezmiesz prywatnie czy dwa
                                    razy a 2 razy w klinice.Być może też tak będę robić,ale narazie
                                    jeszcze liczę,że się poprawi na plus,więc ciagle to odkładam,choć u
                                    mnie obiecała firma w której pracuje,że mi pomoże wystarczy jedno
                                    moje słowo,że to potrzebuję,bo już wszystko jest gotowe,wystarczy
                                    dać zaswiadczenie,że choruję,ale jeśli ma być lepiej.Ja tak robię
                                    chodzę do niego prywatnie,ale toksynę jak narazie biorę w klinice.To
                                    i tak podaje gównie ten nasz lekarz,raz podawał inny, wszyscy
                                    wprwadzie marudzili,że gorzej podaje,ale wcale nie, mi pomagała po
                                    tym podaniu toksyna najlepiej ze wszystkich razów.Wiem,że wtedy
                                    trzeba sie pofatygować i jechac do kliniki,a dla niektórych to
                                    stres,ale teraz są tam super warunki,nie to co we wczesniejszym
                                    miejscu,brzydko i ponuro,choc to i tak nie ma zbytniego znaczenia bo
                                    się na to nie leży,ale jeszcze pacjenci łazili kolo nas i co
                                    niektorzy się dziwnie przyglądali,bo wiadomo my z dystonia mamy
                                    dzine ruchy czy postawę,teraz tego nie ma,a lekarze są naprawdę w
                                    porzadku, bardzo sympatyczni i mili,co sie naprawde rzadko zdarza i
                                    bardzo mnie to na plus zaskoczyło.To by było na tyle i tak strasznie
                                    się rozpisałam,ma nadzieję,że bedzie się wam chciało czytać
                                    pozdrawiam Tamara
                                    • jasmine_79 Re: lista chorych 10.05.09, 13:41
                                      Witam wszystkich. Odpowiadajac na twoje pytanie Tamaro, dlaczego
                                      wolalabym, zeby moja dystonia byla psychogenna. A wiec, zakladam
                                      (moze zbyt optymistycznie), ze gdyby przyczyną tej choroby byly
                                      jakies zaburzenia psychiczne, jakas trauma, stres itp, to
                                      przynajmniej znalabym geneze i moglabym liczyc na to, ze jakas
                                      terapia u psychologa, leki itp. wyleczylyby to dziadostwo lub
                                      poprawily moj stan. Na dzien dzisiejszy wiadomo, ze dystonia szyjna
                                      spowodowana jest uszkodzeniem ukladu pozapiramidowego niewiadomego
                                      pochodzenia i rodzaju. Wiec tak naprawde nie wiadomno NIC. W moim
                                      zyciu jak i pewnie u Was nie zdarzylo sie nic co mogloby
                                      spowodowac "od zewnatrz" te cholerna dystonie. Nie przezylam zadnego
                                      wypadku, zadnej traumy. Probowalam analizowac cofniecie sie choroby
                                      w zeszlym roku. NIC. Nie zaszla w moim zyciu kompletnie zadna
                                      zmiana, ktora moglaby spowodowac ustapienie objawow. Nie zmienilam
                                      pracy, nie przeszlam na zadna specjalna diete, nie zmniejszyly mi
                                      sie stresy w pracy. A jednak - rok spokoju i... powrot choroby.
                                      Jedna wielka niewiadoma w tej chorobie i to najbardziej mnie
                                      denerwuje. Co do botuliny na kase chorych, to rozmawialam z moim dr
                                      o tym ostatnio. Powiedzial, zebym wziela od swojego rodzinnego
                                      skierowanie do kliniki neurologicznej. Tak tez zrobilam i w
                                      przyszlym tygodniu tam jade, zeby zapisali mnie na liste. Bede
                                      konczyc, trzymajcie sie, pozdrawiam.
                                      • tk80 Re: lista chorych 10.05.09, 17:37
                                        Witam,zle mnie zrozumiałaś jasmine,to nie chodzi o to,że ja
                                        chcę,żeby moja dystonia nie była psychogenna,tylko,że ja dziekuję
                                        chodzić tylko na terapię i nie brać toksyny.Wiesz też miałam taki
                                        etap,właściwie ciagle tak mam,podobnie jak ty.Tyle,że ja chodziłam
                                        do psychologa,psychiatry,bo miałam podobną nadzieję jak ty,podobnie
                                        moi bliscy,ale na dystonię nie miało to żadnego wpływu,tak oni
                                        owszem próbowali na siłe znaleźć przyczynę,ale nie udało się a ja
                                        nie będę szukać jakiś wydarzeń,które nie miały miejsca,dlatego
                                        zrezygnowałam,bo zerowy efekt,choć miałam wielkie nadzieje,szkoda
                                        pieniędzy,które mogę przeznaczyć np na zakup toksyny.Trochę jest z
                                        tego niezadowolony neurolog,bo uważa,że sobie nie poradzę z tym
                                        wszystkim,z akceptacją choroby, ze stresami,a stres będzie pogarszał
                                        objawy,aczkolwiek mnie nie zmusza uważa,że to moja sprawa,a ja
                                        wiem,że czlowiek musi sobie z tym sam pomóc,ja chciałam,żeby
                                        psycholodzy mi pomogli w akceptacji choroby,ale widzę,że jak ktoś
                                        nie choruję to nie wie co to znaczy.Teraz niedawno myślałam,że może
                                        jakaś operacja,ale po rozmowie z neurolgiem,wiem,że to nie pomoże i
                                        jestem znowu w tym samym punkcie wyjscia,czyli czekanie na
                                        toksynę.To dziwne,że ci kazał przyjechać,żeby zapisać,ja zwykle
                                        dzowniłam do niego na komórkę,czasem nawet mi mówił,zebym wysłała
                                        smsa to też mnie zapisze,teraz jestem juz właczona do programu
                                        leczenia toksyną,więc zapisują mnie na następny raz przy
                                        podaniu.Choć teraz radziłabym ci wziaść prywatnie,bo się biedna
                                        naczekasz,ja byłam zapisana w styczniu i dopiero teraz w maju mam
                                        dostać,albo na początku czerwca.Daj znać ile ci każą czekać,choć
                                        zapewne nie powiedzą,podasz telefon i powiedzą,że zadzwonią.Tak bym
                                        chciała już iść bo jest bardzo źle,mam ciagle nadzieję,że się już
                                        poprawi z tą toksyną,bo inaczej będę musiała kompinować prywatnie.To
                                        jest jedyny minus tej wrocławskiej kliniki neurologicznej,ta
                                        nieszczęsna toksyna,bo tak to jest narawdę ok.Mam pytanie czy Ciebie
                                        też tak bardzo boli kręgosłup i czy u Ciebie też mięśnie szyi są
                                        takie jakby zrolowane?? tak to określa lekarz,to pewnie wynika jak
                                        komu tą szyję odchyla,to ustępuję po toksynie,ale teraz wygladam
                                        jakby mi twarz i szyja napuchła.To na tyle,bo zaraz trzeba wracać do
                                        Wrocławia od rodziców,jutro do roboty.Pozdrawiam Tamara
                                        • jasmine_79 Re: lista chorych 11.05.09, 09:53
                                          Witajcie. Jakos mi tak glupio Tamaro, bo wydaje mi sie, a raczej
                                          jestem pewna, ze moj przypadek jest taki lightowy w porownaniu np z
                                          Twoim. Moja matka twierdzi, ze jestem optymistka, ale to bzdura. Po
                                          tym co tu opisujesz i np co ostatnio pisala mysendi, to ja chyba mam
                                          raj na ziemi :)Ja wygladam calkiem normalnie jak tak stane na chwile
                                          i popatrze wprost. Miesnie sa tylko tak troche napiete
                                          asymetrycznie, ale dla postronnej osoby jest to malo widoczne. Gdy
                                          siedze oparta lub leze to w ogole jest luz. Ale juz chodzenie to
                                          kosmos, bo glowa mi silnie zjezdza w dol i w prawo, robi mi sie taka
                                          sztywna rama z barkow i karku, czuje te miesnie, ktore "rozwalaja"
                                          mi glowe tak od srodka, bo tak sie naprezaja im wiecej krokow
                                          postawie. Barki sie delikatnie unosza w gore. Trzymanie dloni na
                                          karku, ktore tak rewelacyjnie sprawdzalo sie kiedys, teraz nic nie
                                          daje, bo teraz mam naprezone troche inne partie miesni, co jest dla
                                          mnie bardzo dziwne. Twarz wyglada ok, zadnej opuchlizny nie widac.
                                          Dr B, tez chyba uwaza ze jestem w miare lekkim przypadkiem, bo
                                          zawsze jestem u niego bardzo zdenerwowana - chyba widzi, ze nie
                                          zaakceptowalam tej pieprzonej choroby, ale widzisz, on ani razu nic
                                          nie wspomnial o psychologu! Ja tam mu wierze, jesli uwaza ze nie
                                          potrzeba, to pewnie ma racje. No, jade sie wpisac na ta liste.
                                          Troche jestem wkurzona, ze dr nie zaproponowal mi, ze moze mnie
                                          wpisac, tylko kaze jechac do tej kliniki, ale wiesz, moze teraz tak
                                          trzeba. Acha, kregoslup to chyba mam calkiem prosty. Z tym ze
                                          czasem, po dlugim chodzeniu boli mnie bark z prawej strony. A, cos
                                          ostatnio mi powiedzial dr B, ze mam calkiem wyprostowany odcinek
                                          szyjny, a tak byc nie powinno, bo tam musi byc naturalna skolioza. W
                                          kazdym razie, mysle, ze mma calkiem ok i Bogu dziekowac, ze ta
                                          choorba u mnie tak nie postepuje. Podziwiam wszystkich Was, ktorzy
                                          zyjecie, pracujecie i radzicie sobie z trudami tej choroby na
                                          codzien. Pozdrawiam Wszystkich.
                                      • gosia4035 dystonia nocna 18.07.13, 22:29
                                        CHORUJE JUŻ OD DZIECINSTWA .CHOROBA NASILILA SIE OD ROKU.JESTEM BARDZO JUZ ZMECZONA .OBJAWY TO WYGINANIE CZTERO KONCZYNOWE ORAZ GLOWY I CALEGO CIALA .ATAKOW MAM 7 OD GODZ.3 RANO.CZY KTOS MA TOKA SAMA DYSTONIE NOCNA
                                        • gosia4035 Re: dystonia nocna 18.07.13, 22:35
                                          gosia4035 napisał(a):

                                          > CHORUJE JUŻ OD DZIECINSTWA .CHOROBA NASILILA SIE OD ROKU.JESTEM BARDZO JUZ ZMEC
                                          > ZONA .OBJAWY TO WYGINANIE CZTERO KONCZYNOWE ORAZ GLOWY I CALEGO CIALA .ATAKOW M
                                          > AM 7 OD GODZ.3 RANO.CZY KTOS MA TOKA SAMA DYSTONIE NOCNA
                                    • mysendi Re: lista chorych 11.05.09, 12:42
                                      Witajcie ja tez bym chciała wrócić już do pracy ,bo tak jak mówiłam od stycznia jestem na zwolnieniu.Ja mam tak napięte barki a szczególnie prawy (prawie przy uchu)ręka i palce odrętwiałe i straszny ból kręgosłupa szyjnego ,pogłębia mi się dyskopatia i wypuklina ,straszne bóle głowy ,zawroty,zaburzenia równowagi .W dzień jak podtrzymuję głowę to jakoś daję radę ale jak tylko chcę się położyć masakra skręca się strasznie,oprzeć jej też nie mogę.Ja cały czas upieram się ,że mam to od ucisków w kręgosłupie ,ale lekarze twierdzą ,że są one małe i nie powinny mieć znaczenia.
                                      Czy zastrzyki z botuliny są refundowane ?A czy komuś z was rehabilitacja pomagała czy botulina to jedyny środek na rozluźnienie tych mięśni.Współczuję wam wszystkim życie z ta chorobą jest naprawdę ciężkie.Dobrze Tamaro ,że dajesz radę pracować choć jest to ogromny wysiłek zarówno psychiczny jak i fizyczny i zazdroszczę ,że trafiłaś na odpowiedniego lekarza.Pozdrawiam wszystkich na forum
                                      • jasmine_79 Re: lista chorych 11.05.09, 14:58
                                        Czesc. Ja wlasnie jutro jade ze skierowaniem od mojego lekarza
                                        rodzinnego do kliniki neurologicznej we Wrocławiu i tam maja mnie
                                        zapisac na liste oczekujacych na toksyne. Dziwie sie wlasnie, ze moj
                                        dr (mamy z Tamarą tego samego)tak wlasnie kazal mi zrobic, kiedy
                                        Ciebie Tamaro sam wpisywal na te liste, no ale coz. Ale, zeby moc za
                                        tydzien wrocic do pracy, jade w srode na ostrzykniecie. Kupie
                                        dysport za wlasna kase. Ampułka kosztuje ok. 800 zl. Ja na szyje
                                        potrzebuje 1,5 ale i tak nie opchne nikomu polowki, wiec jak zwykle
                                        wladuja mi w szyje cale 2 ampulki. Niestety mysendi, po wizycie u
                                        pierwszego neurologa, ktory nie byl zadnym ekspertem od dystonii,
                                        wykonaniu badan typu tomografia, rezonans i inne takie, ten neurolog
                                        zalecil masaze chyba ze trzy razy w tygodniu i np basen. Stosowalam
                                        to przez chyba 3 miesiace. Zadnej poprawy, a wrecz po basenie gorzej
                                        (za bardzo chyba te miesnie nadwyrezalam). Ale tak naprawde kazdy
                                        przypadek jest inny i kazdemu co innego pomaga. Mi dr powiedzial
                                        wyraznie, ze z jego doswiadczenia wynika, ze jedynym skutecznym
                                        lekarstwem w przypadku dystonii szyjnej na dzien dzisiejszy jest
                                        toksyna. Chociaz ja wierze, ze przy kreczu karku moze pomoc
                                        homeopatia. Jezeli tylko ziola, ktore stosuje zaczna mi pomagac
                                        (chociaz przeciez nigdy nie bede miala 100% pewnosci, ze to dzieki
                                        ziolom, prawda?)to dam wam napewno znac. Trzymajcie sie cieplo.
                                        • tk80 Re: lista chorych 11.05.09, 16:58
                                          Witajcie, jasmine to rzeczywiście nie fajnie,ze Ci tak kazał,tym
                                          bardziej,że nie mieszkasz we Wrocławiu,ale może teraz im tak kazali
                                          robic,bo podobno maja tez wypisywac recepty na kazda toksyne i dawac
                                          do zatwierdzenia do dyrekcji,a to cos nowego tego nigdy nie
                                          bylo.Szkoda,że nie zgadalysmy sie wczesniej z ta toksyna,a wlasciwie
                                          ja glupia stwierdzilam,ze dam rade i szkoda pieniedzy,a przeciez
                                          mogla mi firma pomoc,ja tez potrzebuje 1,5 wiec byloby akurat,a
                                          teraz strasznie cierpie,nie wiem co sie dzieje,nie dalam rady
                                          wytrzymac 8 h musialam zejsc juz po 7,nie mam wyjscia musze isc po
                                          zwolnienie,bo toksyna moze byc i za 3 tygodnie,a jak tu pracowac i
                                          co dziwne,to nie daje rady ruszac prawa reka,ledwie poruszam myszka
                                          od komuputera,myslalam,ze zwariuje w pracy,juz nie wiedzialam co ze
                                          soba zrobić,jak ulozyc reke,zeby bylo dobrze,nic z tego nie
                                          rozumiem,czemu akurat prawa wysiada jak dystonia mnie sciaga na lewa
                                          strone.Jednoczesnie ucieka mi glowa do tylu.Teraz kupowanie
                                          toksyny,nie bardzo mozliwe,nawet gdybym zadzwonila do lekarza,to
                                          pewnie uslysze ,ze szkoda pieniedzy,bo za chwile dostane
                                          toksyne,tylko,ze ja musze pracowac przez te 3 tygodnie.Naprawde juz
                                          nigdy nie skaze sie na taka meke,kupuje co 3 miesiace,chocby nie
                                          wiem co.Jasmine czy ty tez czekasz na wizyte do dr tak dlugo,po 3
                                          tygodnie?? kiedys bylo dobrze czlowiek sie zle czul to szedl kiedy
                                          mial potrzebe,a wogole ten pierwszy gabinet to 2 kroki od mojej
                                          pracy,teraz jest troszke dalej,ale za to blizej domu.Jesli chodzi
                                          mysendi o Twoje pytanie,czy toksyna jest refundowana? owszem dla
                                          chorych na dystonię tak,ale Wrocław np. w ostatnim roku i rok
                                          wczesniej,daja to 2 razy w roku co jest stanowczo za malo, to jest
                                          niby najskuteczniejsze leczenie dystonii ogniskowej tak jak napisala
                                          jasmiene,operacje nie przynasza rezultatow,ja mam jeszcze tabletki
                                          rozluzniajace miesnie,ale one slabo dzialaja,bralam ich rozne
                                          rodzaje,jak mowi moj dr przerobilismy juz wszystko i teraz jestem na
                                          mydocalmie forte,tylko przy tym moge pracowac,bez efektow
                                          ubocznych.Jasmine musimy sie w koncu umowic na kawe,a moze sie
                                          kiedys spotkamy i na toksynie kto wie,chcialabym w koncu zobaczyc
                                          kogos mlodego jak ja,bo zawsze sa starsze osoby,a mi jest wtedy
                                          ciezej,ze ja jestem taka mloda i juz choruje,ale coz.A skad jasmine
                                          dokladnie jestes ile masz kilometrow do Wrocławia? ok uciekam musze
                                          sie polozyc wtedy mi choc troche lepiej, odpoczac,moze sie uda nie
                                          isc na zwolnienie,pocieszam sie,ze to tak beznadziejna pogoda tak na
                                          mnie dzis wplywa,a jutro bedzie lepiej.Pozdrawiam Tamara
                                          • jasmine_79 Re: lista chorych 11.05.09, 17:43
                                            Hejka, Straszne Ci Tamaro wspolczuje. Mi bylo strasznie glupio w
                                            pracy, gdy tak w jeden poniedzialek (prawie 5 tyg temu)poszlam do
                                            pracy i po 4 h juz dzwonilam do prezesa, ze nie daje rady. Po dwoch
                                            tyg znowu zjawilam sie w poniedzialek i .... znowu to samo! Czulam
                                            sie troche jak idiotka ;)Ale, gdy podjelam te decyzje, o tym ze
                                            spadam z parcy i jade do lekarza po zwolnienie poczulam wielka ulge!
                                            Tamaro, moze daj sobie spokoj z praca na te 3 tygodnie! Zycze Ci
                                            duzo odpoczynku, luzu i spokoju, zeby te bole w koncu troche
                                            puscily. Ja nie chcialam isc na zwolnienie. Ale jak tak pomyslalam
                                            sobie, ze u nas ludziska chodza z byle powodu (jakis katarek,
                                            kaszelek) to sie wyluzowalam i mi ulzylo. A co do wizyty u doktora -
                                            bylam zapisana na wizyte dopiero na koniec maja. Ale wizja powrotu
                                            do pracy nie dawala mi spac w nocy. Tak sie stresowalam. Wiec
                                            postanowilam, ze ide na zastrzyk, zadzwonilam do gabinetu dr
                                            Koszewicz, okazalo sie, ze moge miec zastrzyk w tym tygodniu.
                                            Szczescie, ze babka z rejestracji dopadla tam gdzies naszego
                                            Budrewicza, no bo przeciez do wykupienia tej toksyny potrzebna
                                            recepta no i on przy zastrzyku tez musi byc obecny. No i on
                                            stwierdzil, ze nie ma problemu, moze byc w srode na zabiegu, a po
                                            recepte mam wpasc w poniedz albo we wtorek. Tylko kurde musze
                                            jeszcze ustalic z mezem kiedy moze zerwac sie z pracy, zeby ze mna
                                            wpasc do Wrocka. Powiem Ci, ze mieszkam jakies 70 km od Wroclawia.
                                            Teraz nie mam mozliwosci czasowych, zeby sie z Toba umowic na kawe,
                                            ale byloby fajnie kiedys wpasc na siebie. Chociaz przyznam, ze
                                            troche sie obawiam spotkac kogos z dystonia chociaz nie mam pojecia
                                            dlaczego... Pamietam, ze jak ktos z forum, chyba nawet Ty Tamaro
                                            zamiescilas linki do filmow z dystonia takze szyjna, to lzy mi
                                            lecialy jak to ogladalam. A w zasadzie tak strasznie to nie
                                            wygladalo. Tylko ja nie bylam jeszcze z tym wszystkim oswojona...
                                            Ale teraz juz jest lepiej. Serdecznie Cie pozdrawiam, pomysl jednak
                                            o 3-tygodniowych lub nawet dluzszych "wakacjach"... Trzymajcie sie
                                            wszyscy.
                                          • mysendi Re: lista chorych 11.05.09, 18:10
                                            Witaj ja odpowiem Ci na pytanie czemu prawa ręka ,a dystonie masz w lewą
                                            stronę.Z tego co mi lekarz mówił ,to jeśli jest kręcz karku np. w prawą stron
                                            ,to porażone są mięśnie lewej strony .
                                            • tk80 Re: lista chorych 11.05.09, 21:35
                                              Witajcie,dziekuje mysendi za odpowiedz,moze faktycznie tak jest,coż
                                              zobaczymy,narazie zaplikowalam sobie swoje leki,zakupilam podkaldke
                                              zelowa pod myszke,bo firma mi nie chce zakupic,moze bedzie lepiej.Ja
                                              też mialam wyrzuty,nawet chcialam jeszcze wytrzymac ta godzine,ale
                                              no nie dalam rady.Ja mam szefa w porzadku,rozmawialam z nim
                                              chwile,zreszta to dzieki niemu wyszla ta mozliwosc zakupu leku przez
                                              firme,chodzil interesowal sie,pozalatwial,a teraz on mnie wysylal do
                                              lekarza i ze zdrowie najwazniejsze,oczywiscie rozumie,ze taka mam
                                              przykra chorobe,kolezanki tez mnie wypychaly do domu,jak cos to moge
                                              wziasc jutro urlop na zadanie,albo po zwolnienie isc,tylko sie
                                              zastanawiam czy lekarz rodzinny bedzie chcial mi wypisac ????Wieksze
                                              zrozumienie mam wsrod obcych niz u bliskich,dzwonilam do
                                              rodzicow,oczywiscie zdziwienie co robie tak wczesnie w domu,wiec
                                              opowiadam ojciec to olal,a mama stwierdzila,idz sie poloz odpocznij
                                              i jutro do pracy,przeciez wytrzymywalas wczesniej bez toksyny
                                              dluzej,a teraz czemu nie mozesz,no nie moge i co mam zrobic.Wiem,ze
                                              bede siedziec w domu i myslec o tym wszystkim,moze to i nie jest
                                              dobre,ale w domu moge sie polozyc jak jest zbyt ciezko.Jasmine a
                                              moglabys napisac ile kosztuje Cie ta toksyna i jej podanie??? jak
                                              nie masz komu odstapic polowki?? kiedys mi dr mowil,ze 1200zl,ze on
                                              ustawi tak,zeby ktos jeszcze dostal,ale nie wiem jak bedzie,skoro
                                              piszesz,ze u Ciebie tak nie ma,troche mnie to zestresowalo,bo to
                                              wtedy wychodzi 1600 zł za 2 ampulki,a w firmie powiedzialam,ze
                                              mniej,wprawdzie to narazie nieaktualne,ale musze wiedziec na
                                              przyszlosc i zapytac czy dadza mi 1600 zł.Fajnie mi sie z wami
                                              pisze,bo tak naprawde to nie mam z kim o tym porozmwiac,nasze forum
                                              tez troszke sie rozwija,oby tak dalej.Pozdrawiam Tamara
                                              • mysendi Re: lista chorych 12.05.09, 09:41
                                                Witajcie jadę zaraz do szpitala Orłowskiego w Warszawie (do tego co mi porobili
                                                wszystkie badania )ciekawe czy mi pomogą,bo jak na razie zostałam bez żadnego
                                                leczenia .Zero leków na ból,na rozluźnienie mięśni ,dobrze ,że nie muszę
                                                pracować .Chociaż i tak czeka mnie zmiana pracy na lżejszą ze względu na duże
                                                zmiany w kręgosłupie.
                                                tk80 podziwiam ,że dajesz radę pracować ,ja tak robiłam w tamtym roku 2 tyg
                                                pracy miesiąc zwolnienia ale ,to nie jest metoda.Zaczynamy dbać o zdrowie
                                                dopiero jak zachorujemy ,a gdy organizm wysyła znaki ,to je
                                                lekceważymy.Pozdrowienia dla wszystkich
                                                • mysendi Re: lista chorych 12.05.09, 11:26
                                                  Byłam nie pomogli mi rozpoznanie potwierdzone Dystonia szyjna najprawdopodobniej
                                                  o podłożu psychogennym.Kazali iść do poradni zdrowia psychicznego!?leczyć
                                                  się.Mam normalnie wrócić do pracy ( a pracuję jako pomoc w przedszkolu z
                                                  dziećmi więc praca jest ciężka ,fizyczna)Ręka ,bark odrętwiały ach szkoda mówić
                                                  i co ja mam dalej robić jak tu do pracy wrócić??
                                                  • jasmine_79 Re: lista chorych 12.05.09, 13:05
                                                    Witajcie, cholera mysendi, nie wiem co Ci poradzic. Tamara z racji
                                                    wiekszego doswiadczenia moze Ci cos doradzi... Tylko sie nie łam.
                                                    Ale nie rozumiem, czy oprocz tego, ze dostalas skierowanie do
                                                    poradni zdrowia psychicznego, to nie mowili nic o leczeniu toksyna?
                                                    Musisz sie o to postarac. Tabletki niewiele tu daja. Praca - jesli
                                                    dasz rade pracowac - pomaga w ten sposob, ze odrywa sie mysli od
                                                    choroby. Czlowiek skupia sie na wykonywaniu zadan i ... jakos dni
                                                    mijaja.
                                                    Odpowiadajac na Twoje pytanie Tamaro, gdy kupowalam toksyne w lutym
                                                    to xeomin kosztowal rowniutko 800 zl za ampulke, a dysport 799 zl.
                                                    Czyli w zasadzie tyle samo. Widzisz, jezeli wiem, ze moich rodzicow
                                                    stac na to by mi tyle kasy dac, to nie mialam wyrzutow, ze wstrzykna
                                                    mi te cale 2 ampulki (tak bylo za kazdym razem - 3 ostrzykniecia -
                                                    bo nigdy nie bylo komu sprzedac tej polowki) i teraz nie wiem, czy
                                                    1,5 ampulki to nie byloby za malo... natomiast jak przyjdzie ten
                                                    moment, zeby z wlasnej kieszeni kupic toksyne, to wtedy sie powaznie
                                                    zastanowie, bo jednak 400 zl droga nie chodzi... No, trzymajcie sie
                                                    dziewczyny i chlopaki tez.
                                                  • tk80 Re: lista chorych 12.05.09, 19:19
                                                    Witajcie, Mysendi strasznie Ci wspolczuje,ale naprawde to sa jakies
                                                    konowaly,bo inaczej tego nie mozna nazwac.Jesli to jest dystonia
                                                    szyjna to to jest chorzenie neurologiczne,ten typ dystonii leczy sie
                                                    neurologicznie,podaja na to toksyne,bo nic innego tak nie
                                                    pomaga,leki bardzo bardzo slabo dzialaja,ja je biore tylko ze
                                                    wzgledu na to,zeby jakos dotrawac do toksyny,a jesli to dystonia
                                                    psychogenna,to wlasciwie nie powinnno sie takie nazwy uzywac,bo to
                                                    zadne schorzenie neurlogiczne a psychiczne tzw.konwersja i to leczy
                                                    sie terapia,tylko kto da gwarancje,ze to jest na bank cos
                                                    psychicznego,a jesli nie? gdzies czytalam ze teraz kazdy krecz karku
                                                    uwaza sie za schorzenie organiczne,a nie psychiczne,nie zleznie od
                                                    przyczyny.A gdybanie czy to takie podloze czy inne nic nie da,bo nie
                                                    ma jak tego stwierdzic na 100%,owszem psycholog jest potrzebny,moze
                                                    nie u wszystkich,ale jednak,no ale rownoczesne podawanie toksyny.Ani
                                                    ja ani pewnie Jasmine i inni chorzy nie maja powiedziane jakie jest
                                                    podloze ich dystonii,po za tymi z dystonia wtorną jak juz pisalam
                                                    wywolana urazem,udarem,lekami,albo ci z genetyczna to wiedza,to ,ale
                                                    ja uslyszalam,ze to idiopatyczne czyli nie wiadomo skad na dzien
                                                    dzisiejszy.Jestem nerowowa zawsze bylam,wiele ludzi z dystonia
                                                    twierdzi ze sa nerwowi,ze to pewnie stad,ale wedlug mnie jesli to
                                                    jest neurologiczne,to sama terapia sie tego nie cofnie,ani nie
                                                    zlagodzi tak jak toksyna.Choc sa tez osoby spokojne i maja ta
                                                    chorobe,wiec reguly nie ma.A powiedz na jakiej podstawie oni
                                                    stwierdzili,cos pisalas,ze mialas badanie psychologiczne,co to byla
                                                    sama rozmowa czy jakies testy??? Ja tez bylam u psychiatry mialam
                                                    kartke od swojego neurologa,ze choruje na dystonie szyjna a mimo
                                                    wszystko poowiedzial a wrecz sie dziwil mowil :Pani nie moze miec
                                                    dystonii,bo nie ma pani uszkodzenia ukladu nerwowego powtarzalam to
                                                    potem neurologowi,powiedzial mi tak,jak sie dziwil,przeciez w
                                                    dystonii szyjnej nie ma uszkodzen ukladu nerwowego albo potem
                                                    uslyszlam tekst poszla pani do pracy i ustapily objawy(wtedy
                                                    zaczelam nowa prace) a to nieprawda,bo dostalam toksyne,ale
                                                    stwierdzil,ze 2 tygodnie dzialania toksyny to dlugo,oczywiscie
                                                    neurolog tez sie zdziwil jak to praca,jak dostala pani toksyne,a tak
                                                    na marginesie to byl jego kolega z ktorym wspolpracowal,potem mnie
                                                    wyslal do psychiatry do swojej kolezanki,a tam tez ze mam
                                                    konwersje,ze mam robic testy u jakies psycholog,ktora stwierdzila,ze
                                                    udaje,testow nie zrobila,bo kazala mi przyjsc nastepny raz,a ja nie
                                                    moglam co tydzien sie urywac z pracy,zeby tam pojsc,a ta psychiatra
                                                    wogole powiedziala mi,ze powinno sie je robic u wszystkich,u ktorych
                                                    jest uposledzona sprawnosc fizyczna,wedlug niej wszyscy z chorobami
                                                    okulistycznymi,chirurgicznymi maja ta pieprzona konwersje czyli
                                                    histerie,a wiecie jaki byl powod,bo nie zalozylam rodziny,bo do
                                                    pracy nie mogla sie juz przyczepic,gadala mi ze musze to wiedziec,bo
                                                    niepotrzebnie biore toksyne,a ja nie jestem jakas histeryczka,nie
                                                    mam takich cech charakteru,chciala koniecznie odbyc w mojej
                                                    obecnosci konsutacje z neurologiem,ale do tego nie doszlo,ja poszlam
                                                    sama porozmwialam z lekarzem,opowiedzialam mu co uslyszalam,ale on
                                                    stwierdzi,ze to dystonia szyjna-krecz karku,ze objawy na to
                                                    wskazuja,choc pomocy psychologa tez potrzebuje,potem byl jeszcze 3
                                                    psychiatra,tez mi gadala glupoty,ze jak sie czlowiek zdenerwuje to
                                                    ma zle badanie eeg i emg,ale to g... prawda,ja mam dobre eeg,a juz
                                                    je kilka razy robilam,poniewaz u mnie bylo podejrzenie epilepsji,a
                                                    badanie emg,rozmawialam o tym z lekarzem co pokazuje badanie emg i
                                                    powiedzial mi tak,ze u to nie mozliwe,zebym napiela jedna miesnie a
                                                    innych nie,ze jak czlowiek napnie wszystkie miesnie,to wtedy
                                                    aktywnosc jest we wszystkich a nie tylko w wybranych miesniach,nie
                                                    ma takiej opcji to jest nieralne do wykonania.Do psychologa tez
                                                    chodzilam,ale tez zero efektow,czasem tez gadala glupoty,choc juz
                                                    sie bardziej bala,twierdzila,ze o leczeniu decyduje neurolog,choc
                                                    psychiatrzy tez az tak bardzo sie nie wychylalali,tez ciagle
                                                    mowili,ze decyzje i tak podejmuje neurlog,a skoro mnie leczy tak jak
                                                    sie leczy dystonie,to ja mam czy chce czy nie,tylko to mnie
                                                    stresowalo,nie ze chce na to chorowac,tylko sie balam,ze zostane tak
                                                    jak ty bez leczenia bez niczego i zostane skazana na taka
                                                    meczarnie,tego sie zawsze balam.A czy w tym szpitalu,wogole
                                                    Warszawie,zapewne jest jaks poradnia chorob pozapiramidowych tam
                                                    gdzie lecza sie chorzy na Parkinsona,to sa choroby z tej samej
                                                    grupy,albo jakis lekarzco sie w tych chorobach specjalizuje??? moze
                                                    poszukaj takiego,a jak nie to,moze w jakim innym duzym miescie
                                                    najblizej Ciebie,moze Krakow albo Lublin.Nasz dr moj i Jasmine jest
                                                    wlasnie specjalista od tych chorob,moze dlatego mamy postawiona
                                                    szybka i wlasciwa diagnoze.Dlatego staraj sie o ta toksyne tylko to
                                                    moge doradzic,Jasmine ma racje,a praca zgadzam sie rowniez,pozwala
                                                    na tym zapomniec i czas biegnie do przodu,wiem,ze jest ciezko i to
                                                    bardzo,ja chco zle sie czuje to poszlam dzisiaj,wprawdzie juz od
                                                    rana szef mnie pytal jak sie czuje i w razie czego bede mogla zejsc
                                                    wczesniej,ale wytrwalam,bo wiem,ze w domu bym sie stresowala i
                                                    rozmyslala.A Tobie Jasmine dziekuje za odpowiedz,zobaczymy ja to
                                                    bedzie narazie to i tak nieaktualane,czekam na telefon z tej kliniki
                                                    i jak naarzie wielka lipa,zero odzewu,oj mam obawy czy to bedzie maj
                                                    czy nawet poczatek czerwca,boje sie,ze dopiero lipiec.Mysendi
                                                    dobrze,ze masz choc wsparcie bliskich,ja tego nie mialam i w dodatku
                                                    jeszcze to posadzanie,bylo naprawde ciezko.Teraz tez mnie nie
                                                    rozumieja,jest juz lepiej,ale bardzo dobrze nie bedzie nigdy.Dalej
                                                    moja mama uwaza czasem,ze sie nakrecam i dlatego mi to dokucza,ze
                                                    przesadzam,tak jakbym chodzila i trzymala glowe tak dla
                                                    przyjemnosci,a dla ojca to teraz nic nie znaczacy problem,albo to
                                                    przez to,ze sie stresuje.Czasem to nie chce mi sie tam do nich
                                                    dzwonic,albo ich odwiedzac,gdy wiem,ze tego nie chca do konca
                                                    zrozumiec,ale to w sumie najblizsze mi osoby.Denerwuje mnie,ze sie
                                                    upieraja,zeby mnie zawozic na ta toksyne,jada specjalnie 100 km,zeby
                                                    tam ze mna byc,pokazac jak sie o mnie "troszcza",a ja tego nie
                                                    chce,wole,zeby okazali mi zrozumienie,a na toksyne sama sobie moge
                                                    podjechac.Ciesza sie,ze nie moge isc na te operacje,bo gdyby poszlo
                                                    cos nie tak to nie beda sie musieli mna opiekowac,zreszta uwazaja,ze
                                                    mam toksyne to co ja narzekam.To byloby na tyle,pozdrawiam Tamara
                                                  • mysendi Re: lista chorych 12.05.09, 20:03
                                                    Witajcie, dziękuję Tamara za wyczerpujący opis.Najpierw byłam w szpitalu gdzie
                                                    zajmują się parkinsonem i epilepsją ,później odesłali do szpitala Bródnowskiego
                                                    podobno najlepszy profesor zajmujący się dystonią i mający doświadczenie.Ale on
                                                    wyciągnął pochopne wnioski podał mi lek tzw .placebo wmawiając ,że podał
                                                    podwójną dawkę madoparu(dopamina),po godzinie rozmawiał ze mną stojąc po lewej
                                                    stronie(a mówiłam ,że jak mam głowę w lewo to mi się nie skręca)A przy wypisie
                                                    śmiejąc mi się w twarz powiedział ,że to nie było lekarstwo.Opis badania
                                                    psychologicznego : img134.imageshack.us/img134/7076/psychoo.jpg
                                                    A co do pracy to niestety w moim przypadku nie pomaga ,próbowałam tak pracować
                                                    w tamtym roku 2 tyg w pracy miesiąc na zwolnieniu.
                                                  • tk80 Re: lista chorych 12.05.09, 22:06
                                                    Witaj,czytalam Twoj opis od psychologa,hmmm sama juz nie wiem,co
                                                    napisac,niby tak pisze,ze jak odwracaja uwage i nie ma objawow
                                                    dystonii to to jest psychiczne,tylko nie mam pojecia,na czym polega
                                                    odwrocenie uwagi? no i ten profesor, o ktorym piszesz to
                                                    rzeczywiscie,jest znanym specjalista,nie chce podawac nazwiska,ale
                                                    wiem o kogo chodzi,nie znam ty specjalistow osobiscie z innych
                                                    miast,ale przy informacjach o dystonii padaja te nazwiska
                                                    specjalistow od dystonii,no i na stronie sekcji schorzen
                                                    pozapiramidowych,sa nazwiska neurologw specjalizujacych sie w
                                                    dystonii.Profesorowie,maja taki specificzny sposob bycia i nie
                                                    rozumiem czemu niby Cie oklamal,ze probuje z madoparem, to typowy
                                                    lek na Parkinsona i pomaga tylko w dystonii lewodopozaleznej,a
                                                    dystonia szyjna do takich nie nalezy,na pewno o tym wiedzial.Nie
                                                    wiem czemu sie tak zachowal,co chcial udowodnicCiezka sprawa,bo u
                                                    mnie nikt nie wysuwal takich posadzen,ze to mija,po odwroceniu
                                                    uwagi,ani zaden psycholog,psychiatra czy neurolog.Co moge
                                                    poradzic,to przykre i okropnie wkurzajace,wiem nawet jak sie
                                                    czujesz,ale chyba nie pozostaje nic innego jak pojsc do tej poradnii
                                                    poszukac jakiegos psychiatry,jesli to jest psychiczne,jak sugeruja
                                                    neurolodzy,to z pewnoscia dzieje sie to niezaleznie od Twojej
                                                    woli,to nie jest symulowanie,moze jak udowodnisz,ze leczenie nic nie
                                                    dalo,to zaczna podawac toksyne,w takim wypadku powinni przepisac
                                                    jakies leki antydepresyjne,albo pojedz gdzies do neurologa do innego
                                                    miasta tak jak pisalam,na pewno w takiej sytuacji konsultacja nie
                                                    zaszkodzi.Moge doradzic jak mi pisala jedna psycholog na maila,ze
                                                    konwersja czy tam dystonia psychogenna jest zyciem dla choroby i
                                                    jesli udowodnisz,ze masz inny cel w zyciu to moze w koncu uwierza,ze
                                                    to neurologiczne,wiesz,ze tak byloby lepiej,gdyby to bylo
                                                    psychogenne,bo to jest wtedy wyleczalne,chyba tym musisz sie
                                                    pocieszac,choc wiem,ze to wkurza jak mecza objawy i znikad
                                                    pomocy,ale wedlug mnie to jest jednak neurologiczne,ale to jest moje
                                                    zdanie,nie jestem lekarzem,a kazdy z nas jest inny.Pozdrawiam Cie
                                                    mam nadzieje,ze Cie nie urazilam,staram sie cos doradzic,ale jak
                                                    najbardziej Cie rozumiem,bo ja przechodzilam troche podobna
                                                    droge.Wiadomo,ze w tej chorobie zle samoczucie fizyczne wplywa na
                                                    sapoczucie psychiczne.Pewnie gdybys wrocila do pracy,moze by
                                                    uwierzyli,ze to nie tak jak mysla,wiem,ze to ciezkie i pewnie
                                                    niemozliwe,ale byc moze by inaczej to traktowali,choc sama nie
                                                    wiem.Moze wypowie sie tu ktos kto sie zna na tym troche bardziej niz
                                                    ja.Pozdrawiam Tamara
                                                  • tk80 Re: lista chorych 12.05.09, 22:20
                                                    zapomnialam zapytac czy jak przykladasz reke do szyi to objawy
                                                    znikaja choc na chwile??? wielu osobom to pomaga,niby czasem
                                                    twierdza,ze to tez charakterystyczny objaw dystonii,ja to niby
                                                    mam.Jesli jeszcze cos przyjdzie mi madrzejszego do glowy to
                                                    napisze.Pozdrawiam Tamara
                                                  • mysendi Re: lista chorych 12.05.09, 22:40
                                                    Dziękuję za wsparcie ,też mam taką nadzieję,że jest to uleczalne.Tak
                                                    podtrzymywanie głowy ,trzymanie dłoni na brodzie lub szyi ,lekkie głaskanie
                                                    łagodzi objawy,lub utrzymywanie głowy w lewą stronę.
                                                    Mam nadzieję,że nie nalezę do osób żyjących dla choroby(ale nie wiadomo co w
                                                    ludzkiej psychice drzemie).Popadam w lekką depresję ,zapisałam się na 9.06
                                                    chwytam się wszystkiego co tylko może mi pomóc.
                                                    Na koniec miesiąca idę do ortopedy niech wypowie się na temat zmian w
                                                    kręgosłupie ,bo raczej do tej pracy nie mogę wrócić,muszę zmienić na lżejszą.
                                                    Czy tez tak masz ,że czasami się nie skręca tylko kładzie głowa na ramieniu?Nie
                                                    możesz się wyprostować ,bo od razu skręca?
                                                  • mysendi Re: lista chorych 13.05.09, 08:06
                                                    Witajcie wracając do profesora nie ma on dobrej opinii wystarczy poczytać
                                                    www.znanylekarz.pl/lekarz-22545-prof-andrzej-friedman-neurolog-warszawa.php
                                                  • tk80 Re: lista chorych 13.05.09, 21:59
                                                    Witaj,hmmm sama nie wiem,czy mam tak jak opisujesz,u mnie obracanie
                                                    glowy nic nie daje,poprostu u mnie jest to skurcz,ktory wymusza
                                                    przechylanie glowy na lewy bok i do tylu unosi mi rowniez lewy
                                                    bark,tak ze prawie ta przechylona glowa go dotyka,nie bardzo jestem
                                                    w stanie obracac glowa,wlasciwie teraz to jest niemozliwe.Owszem
                                                    moge glowe wyprostowac,ale wtedy mam skurcze i to i tak wymusi taka
                                                    postawe-przechylenie glowy.ja mam jeszcze skurcze w oklicy
                                                    ust,jakims cudem jestem w stanie to powstrzymac sila miesni,tak
                                                    mialam na poczatku,bylo widac jak rozluznialam miesnie twarzy,a tak
                                                    to nikt by nie powiedzial,ze jestem chora,na tej podstawie
                                                    neurolog ,u ktorego aktualnie sie lecze postawil taka diagnoze na
                                                    pierwszej wizycie,ja nigdy nie lezalam z powodu dystonii w
                                                    szpitalu.A potem jak juz pisalam to przeszlo w takie ruchy
                                                    glowy,gdybym jeszcze rozluznila ta twarz to bym nie wyszla na
                                                    ulice,tak jest zle,poczatkowo ostrzykiwali mi toksyna zupelnie inne
                                                    miesnie,mialam robione EMG przy podawaniu toksyny i stwierdzil,ze to
                                                    wyrazna dystonia szyjna,potem zaczeli pisac krecz karku i ostrzykuja
                                                    zupelnie inne miesnie.Teraz nawet moj neurlog nie wie,ze jest tak
                                                    zle i ze tak mnie wygina,nie mowie mu o tym,a on sie nie domysla,bo
                                                    ja to powstrzymuje, kilka razy ostrzykiwali mi tez w oklicach tej
                                                    twarzy,ale ostatnio juz nie.Zreszta jak mi ostrzykna szyje i kark to
                                                    i to sie troche poprawia.U mnie pomaga tylko to dotykanie szyi i to
                                                    tez na chwile.Naprawde z calego serca ci wspolczuje,nie wiem,ale
                                                    wyglada ze probuja ci cos wmowic,z tego co wyczytalam co pisala ci
                                                    ta psycholog,to napisala tam,ze podejrzewa symulowanie,a symulowanie
                                                    jest robienie czegos celowo,zeby uzyskac jakies korzysci,a konwersja
                                                    do tego sie nie zalicza,tam dzieje sie to neiswiadomie,ale nie
                                                    sadze,zebys chciala cos uzyskac? nie rozumiem,czemu ona sugeruje,ze
                                                    manipulowalas wynikami badan? ze nie chcialas wspolpracowac? moze
                                                    czyms niechcacy im cos nie wlasciwego zasugerowalas? dziwi mnie
                                                    zachowanie lekarzy,z czyms takim nie spotkalam sie nigdy z
                                                    podawaniem placeb itp. a o dalszym leczeniu neurologicznym,moze
                                                    zadecydowac neurolog nie psychiatra czy psycholog.Ja tak naprawde
                                                    musialam pojsc do psychiatry,bo mialam oprocz dystonii,objawy
                                                    psychosomatyczne,gdy szlam do psychiatry mialam zaswiadczenia,ze
                                                    choruje na dystonię szyjna,to bylo 3 lata temu,bardzo szybko mi to
                                                    minelo,nigdy juz nie wrocilo,cale szczescie,bo jak mowil moj dr nie
                                                    jest nam potrzebne jeszcze takie cos,wystarczy juz pani chorob do
                                                    leczenia,nie wiem wydaje mi sie,ze to byl skutek zachorowania na
                                                    dystonie, brak zrozumienia przez rodzine,wtedy tez szukalam
                                                    pracy,czesto dystonii towarzyszy depresja czy nerwica.Nie wiem,tez
                                                    bo robili ci EMG,czy ono nie swiadczy,jesli wyszlo cos nie tak,ze to
                                                    dystonia,nie wiem jak to porownac,bo ja chco mialam to 6 razy,to mam
                                                    pod kontrola tego badania podawana toksyne,wiec nie mam zadnego
                                                    opisu,wiem tylko,ze w niektorych miesniach oprocz skurczy mam
                                                    drzenia.I dalczego pisal,ze masz krecz karku,no i jesli to dystonia
                                                    psychogenna,to lekarze nie powinni uzywac takich okreslen jak
                                                    dystonia szyjna,czy krecz karku.A nie myslalas,zeby pojsc do innego
                                                    neurologa od tej choroby?? pojechac gdzies,moze zainwestowac w
                                                    wizyte prywatna,tylko,tak bez tych wynikow ze szpitali,bez tej
                                                    kartki od psychologa,do kogos kto cie nie zna,zeby nic nie
                                                    sugerowac,konsultacja nie zaszkodzi.Nie wiem,czy jakakolwiek praca
                                                    jest lzeszja przy tej chorobie,wszedzie jest ciezko,a prace mozesz
                                                    szukac niezaleznie czy pojdziesz do ortopedy,kademu wolno zmienic
                                                    prace,nie trzeba przeciez do tego zadnych zaswiadczen.A jesli chodzi
                                                    o tego profesora,to tez slyszalam,ze jest niemily,dlatego jestem
                                                    szczesciara,ze moge sie leczyc tu gdzie sie lecze,bo wiem,ze nie
                                                    spotka mnie nic takiego i bede miec leczenie,ktore mi sie nalezy.Mam
                                                    nadziej,ze i ty w koncu uzyskasz wlasciwa pomoc,pozdrawiam Tamara
                                                  • mysendi Re: lista chorych 14.05.09, 10:40
                                                    Witajcie u mnie natomiast bark jest cały czas wysoko,głowa wysunięta do
                                                    przodu,i też następują skurcze (silne ), głowa się skręca.Z tego co opisałaś też
                                                    przeszłaś niezłą batalię po lekarzach,ale na neurologa trafiłaś dobrego.A
                                                    badanie EMG podobno o niczym nie świadczy.Zauważyłam jeszcze jedną rzecz u
                                                    siebie jak nadwyrężam prawa rękę ,bark to mnie cała szyja ciągnie ,napinają się
                                                    mięśnie i to bardzo boli,mam jakieś zapalenie w organizmie ,bo Ob mam 65 (ale
                                                    pewnie od tego barku i ręki) ,trzy palce sztywne ,i żadnego leczenia,bo to co ja
                                                    im opisuje nie pasuje do obrazu klinicznego.Pewnie uważają ,że ie ma wyjątków
                                                    .Staram się nie załamywać,mam swoją teorię albo winne są uciski które mam na
                                                    nerwy albo jest wina mięśni.
                                                    A co do pracy boję się teraz zmieniać,bo jak pójść na rozmowę gdy podczas stresu
                                                    jeszcze bardziej skręca głowę .
                                                    Od lipca mogę iść na zasiłek rehabilitacyjny w tym stanie nie mogę wrócić do
                                                    wykonywania swoich obowiązków .Jak pisałam próbowałam tak pracować w tamtym
                                                    roku.Pozdrawiam wszystkich Monika
                                                  • jasmine_79 Re: lista chorych 14.05.09, 12:18
                                                    Witaj Moniko. Moim zdaniem powinnas udac sie na konsultacje do
                                                    innego neurologa. Wiem, ze juz masz dosyc, ale chyba nie masz
                                                    wyjscia. Nie wiem, czy dobrze pamietam, ale chyba jestes z Warszawy,
                                                    tak? Ja nie znam niestety tamtych lekarzy i nie chce Ci niczego
                                                    narzucac, ale gdybys zechciala umowic sie na wizyte z lekarzem moim
                                                    i Tamary , to chyba on postawilby w koncu dobra diagnoze.Niewazne,
                                                    potwierdzilby, albo zanegowal, ze to dystonia szyjna, ale napewno
                                                    czegos konkretnego bys sie dowiedziala. Zarowno ja jak i Tamara
                                                    jestesmy z niego zadowolone. To naparawde fachowy lekarz, a do tego
                                                    mily i kulturalny. W zyciu by Cie tak nie potraktowal, jak tamten,
                                                    co z placebo wyskoczyl. To mi sie w glowie nie miesci, ze w ogole
                                                    mozna tak z chorym czlowiekiem postapic! Jesli tylko bedziesz
                                                    chciala skorzystac, to daj znac, to podam Ci adres, nr tel na
                                                    rejestracje. Tylko musisz sie wczesniej zdecydowac, bo do kilku
                                                    tygodni trzeba czekac na wizyte.
                                                    Ja jestem juz po ostrzyknieciu dysportem i cierpliwie czekam na
                                                    rezultaty. Mam nadzieje, ze pierwsze pojawia sie juz za pare dni
                                                    (zostaly 4 dni do pracy), chociaz to nigdy nic nie wiadomo.
                                                    Zapisalam sie tez w koncu wczoraj na ostrzykniecia w klinice. Jestem
                                                    na 182 miejscu. Dowiedzialam sie, ze ostrzykuja srednio 20 osob na
                                                    miesiac, ale teraz ma to pojsc szybciej, z tym ze jakos w tym
                                                    miesiacu jeszcze nic nie slychac o toksynie. Ale zapomnialam zapytac
                                                    o to, czy przy kazdym ostrzyknieciu jest badanie EMG. Ty Tamaro
                                                    napewno swietnie sie w tym orientujesz? To jest dla mnie bardzo
                                                    wazne, ja nie wyobrazam sobie, zeby oni mogli dobrze ostrzyknac bez
                                                    EMG. Za kazdym razem jak jestem na zastrzyku (wczoraj byl moj
                                                    czwarty raz) to lekarze jak sie wkluja do miesnia to mowia :"ooo,
                                                    jest piekne drżenie, a tu teoretycznie byc go nie powinno, no kto by
                                                    pomyslal...". I tak to wlasnie jest z tymi miesniami. Bo ja w ogole
                                                    nie mam skorczy tylko wlasnie drzenia, chociaz ich nie widac. Dr B
                                                    mowi, ze sa to drzenia kryptogenne. I powiedzial, ze z ich
                                                    doswiadczenia (krotkiego ale jednak) wynika, ze xeomin dziala jednak
                                                    slabiej niz bardziej zanieczyszczony dysport. Pani dr K wyrazila sie
                                                    natomiast, ze xeomin moze bedzie dzialal lepiej na skorcze. To taka
                                                    bzdurna informacja, ale moze sie tam komus przyda.
                                                    Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam.
                                                  • mysendi Re: lista chorych 14.05.09, 12:48
                                                    Witaj mam możliwość iść do innego neurologa ale nie wiem czy pokazywać wypisy
                                                    z poprzednich szpitali?Czy tak iść bez niczego?
                                                  • jasmine_79 Re: lista chorych 14.05.09, 13:04
                                                    Wiesz co, ja bym na poczatek nic nie pokazywala, zeby sie nie
                                                    sugerowal opiniami innych lekarzy. Chociaz zabralabym te dokumenty
                                                    ze soba. Zycze powodzenia i mam nadzieje, ze tym razem trafisz na
                                                    fachowca.
                                                  • tk80 Re: lista chorych 14.05.09, 18:01
                                                    Witaj Jasmine,to super,ze masz toksyne juz za soba,nie wiesz jak ci
                                                    zadroszcze,ze juz nie bedziesz musiala cierpiec,choc przez jakis
                                                    czas.Ja tu codziennie czekam na telefon w sprawie toksyny,ale z tego
                                                    co piszesz to wyglada,ze jej nie dostane,Boze jedyny,nie mam juz
                                                    sily na to czekac,przeciez ja pracuje i sie mecze caly czas.Chyba
                                                    dzwonie w przyszlym tygodniu do dr B. na komorke i powiem mu,ze
                                                    kupuje ta toksyne,bo ilez mozna,chociaz mowil,ze maj poczatek
                                                    czerwca juz ja dostane,ale to nie raz juz miala byc a potem czekalam
                                                    2 miesiace.Tylko nie wiem czy znowu mi nie powie,ze szkoda
                                                    pieniedzy,zebym zaczekala jeszcze chwile.To sie nie miesci w mojej
                                                    glowie rozmawiam,z wieloma choroymi z roznych miast i czegos takiego
                                                    jak problemy z toksyna ma tylko Wrocław,gdyby nie ci mili
                                                    lekarze,choc to nie ich wina,to bym ich opisala w gazecie,bo to jest
                                                    jaks granda doslownie co ten szpital wyprawia,przeciez to chodzi o
                                                    chorych ludzi,ktorzy cierpia,a lekarze tez maja utrapienie,bo cala
                                                    wina spada na nich,musza sie meczyc z chorymi,ktorzy sie
                                                    niecierpliwia,ciagle wydzwaniaja,ale co my mamy zrobic,ja tam nie
                                                    jestem taka natarczywa,ale az sie poplakalam,jak przeczytalam,ze
                                                    chyba nie dostane toksyny predko,narazie staram sie pracowac,ale nie
                                                    daje juz rady.Tak w klinice zawsze bylo pod kontrolą EMG byłam 6
                                                    razy i za kazdym razem mam,nie wiedzialam,ze prywatnie podaja pod
                                                    kontrola EMG,bo ja tak nie mialam,jak raz to kupilam,dlatego
                                                    wczesniej sie nie decydowalam,bo dr powiedzial,ze mam juz za duze
                                                    zmiany w miesniach i nie moge juz miec bez EMG,wiem,ze jak sie
                                                    zdecyduje prywatnie to tez mi tak poda jak Tobie Jasmine,w gabinecie
                                                    dr K.U mnie tez wychodz drzenia,ale skurcze chyba tez z tego co
                                                    mowia,bo jak sie wkluwaja w niektore miesnie to mowia,ze tu jest z
                                                    drzeniem,wiem,ze tylko w niektorych miesniach tak mam,a w niektorych
                                                    sa skurcze,albo niby nie ma zadnej czynnosc,choc podobno,jest tez
                                                    tak,ze jak sa te zwloknienia to tez ciezko cos uslyszec i ze toksyna
                                                    niektore miesnie tez "wycisza" wtedy tez sa inne "odglosy".Tez
                                                    mowil,ze u mnie nie widac tych drzen,ale jednak co jakis czas u mnie
                                                    sie to ujawnia.Drzenia glowy tez sa uciazliwe,to dobrze,ze ich nie
                                                    masz widocznych i odczuwalnych,bo zbyt ladnie to tez one nie
                                                    wygladaja.Jasmine czy dostalas jednak 2 ampulki,czy jeszcze komus
                                                    podali? u mnie zawsze podawali 1,5,bo dr mowil,ze 2 to za duzo,bo ja
                                                    mam szczupla szyje i bede miec niestabilna glowe.Ok to narazie na
                                                    tyle,na pewno sie odezwe,nasze forum sie rozwija w ostatnich dniach
                                                    dosc szybko :).Pozdrawiam serdecznie Tamara
                                                  • jasmine_79 Re: lista chorych 14.05.09, 22:23
                                                    Czesc. Tak Tamaro, tym razem tez mi wladowali 2 ampulki. Ale ta
                                                    lekarka co mnie wpisywala na liste powiedziala, ze na krecz karku
                                                    daje sie zazwyczaj 1,5 ampulki i ze warto sie zastanowic nad tym jak
                                                    bym znowu chciala prywatnie wziac, czy nie lepiej wlasnie 1,5. Bo
                                                    jak to okreslila: "cale zycie przed Pania z ta dystonia i
                                                    ostrzykiwaniami, a organizm sie uodparnia na dzialanie toksyny".
                                                    Jakos malo optymistycznie to zabrzmialo. A i nie martw sie tym co
                                                    ona mi powiedziala, ze na razie nic nie slychac o tej majowej
                                                    toksytnie. Ona powiedziala, ze to rownie dobrze moze byc lada
                                                    dzien... Bo to tak czasem nawet podobno z 1-dniowym wyprzedzeniem
                                                    informuja chorych o zastrzykach, bo tak nagle spada na nich
                                                    wiadomosc, ze bedzie ta dostawa do kliniki. Takze sie nie martw na
                                                    zapas. Ale widze, ze nie chcesz isc na to zwolnienie? Skad Ty
                                                    czerpiesz sile? Mnie, to by tam siłą w tej pracy nie zatrzymali:) No
                                                    trzymajcie sie wszyscy.