pc_maniac
21.09.08, 14:32
Żeby naświetlić sprawę zacznę od początku:
Lato minęło mi na dość niezdrowym odżywianiu się, częsty grill, smażone mięsa,
kawa do śniadania.
Dla uściślenia dodam, że nigdy nie nadużywałem alkoholu, a 2-3
piwa rocznie to moim zdaniem ilość śmiesznie mała by brać tutaj w ogóle pod
uwagę alkohol.
W sierpniu zaczęły się bóle pod ostatnim żebrem z prawej strony. Z tym, że ból
raz był z przodu, raz z tyłu, a czasem z boku. Jednak zawsze po prawej
stronie, w postaci kłucia (jakby ktoś dźgał mnie zaostrzonym kijem).
Najgorzej gdy ból łapał w czasie kierowania samochodem. Bo zachodziła obawa,
że mogę spowodować wypadek.
Udałem się więc do lekarza, ten stwierdził, że mam na ok. 10 cm powiększoną
wątrobę w kierunku górnym i wysłał mnie na USG, zalecając również dietę
wątrobową i przepisując tabletki (Sylivit, Heparegen i No-spę). Z tym, że
No-spę miałem brać w sytuacjach bólu, zaś Sylivit i Heparegen 3x dziennie po
posiłku (co trochę mnie zdziwiło, bo w ulotce Heparegenu pisze jak byk, że
powinno się go stosować przed posiłkiem.
Po badaniu USG potwierdziło się, że mam powiększoną wątrobę pod żebrem, jak
również 2 torbiele wielkości 3 cm i 4 cm. Jednak doszło jeszcze podejrzenie
drobnej kamicy w nerkach. Lekarz po tym badaniu podtrzymał poprzednie leki,
dodając jedynie Rowatinex na nerki.
I teraz dochodzę do sedna problemu.
Otóż po prawie 6-tygodniowej diecie (i leczeniu w/w lekami), objawy zamiast
choćby minimalnie ustępować, nasilają się. O ile na początku leczenia bóle
bywały sporadyczne, to teraz nawet po zjedzeniu suchej bułki z dżemem, czy
choćby herbatników Petit-buere, ból występuje już po kilku minutach.
Odstawiłem wszelkie mięsa (nawet cielęcinę gotowaną), odstawiłem mleko i
posiłki na mleku, nie jadam nawet chudziutkich zup, po których miałem kłucia.
Ale przecież jak odstawię również suche bułki czy herbatniki, to już
pozostanie mi jedynie woda mineralna, którą piję zamiast soków, herbat czy kawy.
A przecież na wodzie mineralnej daleko nie zajadę.
Naprawdę nie mam pojęcia co jeść, a teraz coraz bardziej zastanawiam się, czy
na pewno bóle jakie miewam wywołane są jedynie powiększoną wątrobą, a nie
czymś jeszcze?
Ile czasu od rozpoczęcia diety powinna na przynieść ulgę i czy faktycznie w
takim leczeniu objawy powinny się nasilać?