framberg Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 29.12.05, 00:31 Są postanowienia, są. Niektóre z nich omówione we wcześniejszych postach np. praca nad sylwetką. Inne mają formę planów na ten rok. Nie doprecyzowanych ale określonych jeśli chodzi o efekt. Prace przy domu, przy drugim domu, nauka języka, podjęcie ostatecznej decyzji co do doktoratu (robić czy olać go). To wszystko mnie przeraża. Jeszcze się nie zaczął nowy rok a już go wypełniłem szczelnie planami. Odpowiedz Link
maria73 Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 29.12.05, 08:56 doktorat - robić koniecznie !!!!! resztę też oczywiście. ja chcę uporządkować sprawy nieuporządkowane, kontynuować co zaczęłam, no i może wezmę sie za angielski ??? (władam nim w ograniczonym zakresie tylko wtedy kiedy "wyjdę z nerw") oj - to "może" żle wróży !!! Odpowiedz Link
dama-kanaliowa Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 29.12.05, 10:11 kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,66916,2665169.html Znalazlam i wklejam jako moze inspiracje dla szukajacych tematow do postanowien. Doktorat pewnie, ze robic. Osobiscie mam gesia skorke kiedy slysze o doktoracie. Doktorat mojego pierwszego meza stal sie punktem zwrotnym w decyzji o rozwodzie, sen o doktoracie jednego z zieciow stal sie tematem zycia na chyba 5 lat i konca nie widac a malzenstwo sie zacina. No moze takie fatum. Zycze Ci frambergu spelnienia tego i owego - chyba specjalistow od wszystkiego- spelnionego nie ma. Odpowiedz Link
maria73 Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 29.12.05, 10:30 to tak trochę o mnie no bo ja mam 60 lat. Mam nadzieje że nie bedę musiala wynosić sie z tego forum! dobrze tu sie czuje ;)) Odpowiedz Link
del.wa.57 Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 29.12.05, 11:37 Mario!!!co Ty piszesz?? wiesz przeciez,ze tu nikt nikogo nie wygania awiek nie ma tu nic do rzeczy,mnie tez 60-tka /wchodzi/na kark,no i co z tego???? Moje postanowienia;caly czas /szkolić/ niemiecki,mieszkam tu od niedawna i jestem samoukiem,uczyc sie angielskiego,bo mam syna w NY i planujemy pojechac do nich latem,nastepne swieta Bożego Narodzenia spedzić razem z moimi dziecmi gdzies w górach,moze sie uda??co ja tu wypisuję...może?? musi sie udac kropka!!! Acha...wazne, wziąć sie za siebie tzn.popracowac nad sylwetką jak pisal Framberg,ale to na wiosnę;)))) Odpowiedz Link
teresa_55 Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 29.12.05, 20:46 Od jakiegoś czasu myślę o konieczności popracowania nad zrzuceniem kilku kilogramów i poprawą sylwetki. Chodzi głównie o wzmocnienie mięśni brzucha.Chyba latem skorzystam z oferty ośrodka który profesjonalnie zajmuje się tą sprawą. Może macie jakieś doświadczenia w tym zakresie. Mam zamiar również kontynuować rozpoczęta miesiąc temu naukę języka angielskiego. Jestem pewna,że mi się uda. Życzę Do Siego Roku. Odpowiedz Link
kryzar Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 29.12.05, 21:57 dziewczyno zapisz się na basen.Teraz organizują ćwiczenia w wodzie to się tak mądrze nazywa AQUAKINEZA i jest świetne. Chodzę i cieszę się jak dziecko. Zajmuję się nami miła dziewczyna,studentka 4 roku AWF-u i robi to fachowo i żałuję, że tylko 1x w tygodniu. W wodzie człowiek jest lżejszy i wykonywanie ćwiczeń nie sprawia kłopotu. I jest nadzieja, że zginą fałdy i tłuszczyk z miejsc nazwijmy strategicznych. Odpowiedz Link
maria73 Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 29.12.05, 22:54 i masz rację!! chodzę na gimnastykę na basen 2x w tygodniu ,1 raz w tygodniu na tai-chi /2 godziny cwiczeń - polecam wszystkim/, no i obowiazkowo piesze wędrówki/ średnio 15 - 16 km 2-3 X w miesiącu/ Poprawiła mi sie kondycja i to jak !! Odpowiedz Link
dama-kanaliowa Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 30.12.05, 10:25 Piekny program. Tai-chi fascynuje mnie od kilku lat. Moze sobie wiosna taki kurs zafunduje? Przypomnialas mi. Odpowiedz Link
del.wa.57 Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 30.12.05, 13:01 Chetnie tez skorzystala bym z gimnastyki w wodzie,ale jak przełamac lęk przed wodą? nie umiem pływac....a przydało by sie /zgubić/pare kg,w bioderkach,udach;( Odpowiedz Link
kryzar Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 30.12.05, 13:37 to wcale nie trzeba umieć pływać, a w miłej atmosferze oraz pod fachowym okiem mistrza/mistrzyni/ i lęk przed wodą zniknie. Jak masz okazję to ruszaj szybko na basen- warto. Ćwiczenia są znakomite, człowiek nawet nie czuje wykonywanych wygibasów, a potem jeżeli chodzi się stale nic nie trzeszczy i nic nie boli. Odpowiedz Link
jednapani Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 30.12.05, 21:19 A kiedy sie czuje rezulatat cwiczen na basenie?? Odpowiedz Link
teresa_55 Re: jak z postanowieniami "od Nowego Roku...." 30.12.05, 21:36 Był taki czas kiedy systematycznie biegałam na basen.Lubię pływać,ale tak się stało,że brakuje mi teraz towarzystwa do takiego przedsięwzięcia.Pływające towarzystwo uległo wykruszeniu. Basen oprócz znanych powszechnie zalet, w moim przypadku bardzo poprawia apetyt. Odpowiedz Link
kryzar rezultat 30.12.05, 22:47 jest natychmiastowy, bo się bardzo czujesz. Wysiłek jest ale przyjemny, bo buzie uśmiechnięte od ucha do ucha. Rzeźbienie ciała to nastąpi z czasem, więc zdam relację za pół roku Odpowiedz Link
del.wa.57 Dzięki Kryzar!!! 30.12.05, 23:33 Dzieki Kryzar!!! chyba mnie namówiłaś na basen,postanawiam przełamać lęk przed wodą i sprobować /popływać/wysiłek to dla mne nie problem,lubie nawet/męczyć sie/dawać z siebie wszystko,tylko ten potworny lęk przed wodą!!!ale POSTANAWIAM TO ZWALCZYĆ...KROPKA!!!!;)) Odpowiedz Link
52ania Re: Dzięki Kryzar!!! 01.01.06, 18:16 Wszystkie postanowienia są bardzo ciekawe. Ja bardzo chciałabym zgubić piłkę,którą połknełam i chyba nie strawiłam,bo wciąż sterczy na moim brzuchu.Przez święta została dopąpowana. Odpowiedz Link
maria73 Re:damo...... 01.01.06, 19:02 nie da się zafundować kursu tai-chi ! to lata ćwiczeń nad opanowaniem i doskonaleniem ciagu. Ale wierz mi to wciąga jak narkotyk, uzależniasz się od tych ćwiczeń i sprawiają ci coraz wiekszą frajdę!! Powiadają że obniżają łaknienie ! Ja faktycznie jem mniej niż kiedyś tylko nie wiem do konca czemu to przypisać. Radzę zacznij,wytrwaj 3 miesiące..... a potem będfziesz miala już z górki. warto ,naprawdę warto.Powodzenia ;) Odpowiedz Link
dama-kanaliowa Re:damo...... 05.01.06, 19:22 www.kobiety.pl/index.php?option=dzial&id=30 Moze sie cos z tego sie przyda w Nowym Roku do nowych decyzji, postanowien. A co do "fundowania". Musze sobie zafundowac/zasponsorowac, patrz oplacic. Nic w tym swiecie nie chce byc za darmo Mario. Odpowiedz Link
dama-kanaliowa Re:do admina landslajta 05.01.06, 19:30 Prosze usun ten adres/link, ktory podalam na czerwono. Nie polecam, po zapoznaniu sie. Reklamy, nachalne reklamy, powierzchowne sensacje, adres seniornet nie funkcjonuje - trzeba sie logowac, nie wiedzac dokladnie u kogo. Goraco nie polecam. Odpowiedz Link
kryzar Re: Dzięki Kryzar!!! 05.01.06, 19:45 I co? Postanowione a jak z realizacją? Ja w ubiegłym tygodniu nie mogłam być na basenie i byłąm z tego powodu nieszczęśliwa. Żal mi było ćwiczeń w wodzie, ale siła wyższa. Jutro idę i już jak pierwszoklasistka jestem spakowana. Ale cię cieszę z jutrzejszego moczenia . Odpowiedz Link
dziewczynka15 Re: jak z postanowieniami? 14.01.06, 17:36 Polowa stycznia, przekladamy na nastepny rok? Odpowiedz Link
framberg Re: jak z postanowieniami? 14.01.06, 18:32 Na razie wszystko idzie planowo. Część planów już realizuję. Dietę zaczynam od jutra (tak wyszło z kalendarza). Czas start - 84 kg wagi ;-))) Odpowiedz Link
del.wa.57 Re: jak z postanowieniami? 14.01.06, 19:30 Mnie ..niestety nie wyszło!!!Moje postanowienie,ze przełamie strach/do wody/może latem spróbuję??? Postanawiłam natomiast zrobic cos dla siebie i zaczełam:od dzisiaj żadnych SŁODYCZY!!!zaczełam ćwiczyć mięśnie brzucha,uda itd. I to napewno mi sie uda:)) Odpowiedz Link
framberg Re: jak z postanowieniami? 15.01.06, 00:03 Jak przełamujesz strach do wody? I jak się on objawia, i dlaczego? Może to nie jest złe, jeśli nie jest paniczne. Ratowałem dwie topiące się osoby (nie wiadomo czy rzeczywiście by sie utopiły). Jedna na głębokim basenie postanowiła zaryzykować i przepłynąć go w poprzek. I brakło jej 1/4 - 1/5 dystansu. Druga osoba stanęła jedną nogą na pomoście a drugą na łodzi, łódź odpłynęła a dziewczyna wpadła w dość grubym ubraniu do wody o głębokości ok. 3 m. I kompletnie nic nie robiła. Na filmach ludzie się szamocą a ta po prostu szła na dno. Z tą drugą to przypadek i nieuwaga ale tej pierwzsej przydałby się lęk przed wodą ;-))) Z drugiej strony fajnie czuć się w wodzie jak ryba (coś od tych połów, połowów ;-) Del.wa, czy pływasz choć trochę? A jesli tak to czy pływałaś w morzu o dużym zasoleniu - Adriatyk, Morze Czarne? Tam bardzo łatwo można "złapać" pływanie. Płynie łatwo i bez wysiłku i nagle się okazuje, że między tobą i lądem płynie kontenerowiec ;-))) Odpowiedz Link
maria73 Re: jak z postanowieniami? 15.01.06, 00:13 rada dla tych którzy boją się wody !!! jeśli idziesz na dno (???) przestańsię miotać, odbij się nogami (nawet od wody) i podnieś ręce do góry !! Woda zrobi resztę ! Wypłyniesz na powierzchnię ! Przetestowałam to - nie z własnej woli - 2 razy i ja widać żyję ;)) Odpowiedz Link
framberg Re: jak z postanowieniami? 15.01.06, 00:19 Jeśli to dno gdzieś jest ;-))) Płynąłem z przygodnie spotkanym Polakiem po morzu w okolicach Baru - to dzisiaj chyba Czarnogóra. Między nas a brzeg wpłynął olbrzymi kontenerowiec. Pływało się łatwo ze wzgledu na zasolenie więc nawet nie pomyśleliśmy o głębokości. No i spytałem go czy oglądał Szczęki (bo ja nie). Najpierw się chciał odbić z wrażenia od tego dna (wyjasnił mi to później) ale w końcu postanowił pobić jakiś rekord - pędził do brzegu jak motorówka. Postanowiłem jednak obejrzeć ten film. Odpowiedz Link
aktywnakobieta Re: jak z postanowieniami? 15.01.06, 00:45 wczoraj byłam w aqua parku - utwierdziłam się tylko w przekonaniu, iż nie przepadam za wodą, pływać umiem. Odpowiedz Link
framberg Re: jak z postanowieniami? 15.01.06, 00:50 Nie przepadam za wodą w aquaparku. A pływać lubię. I z żaglami i piechotą (wpław). Odpowiedz Link
del.wa.57 Do Framberga... 15.01.06, 12:22 Witam w ten chłodny,ale słoneczny dzionek:)) Mój paniczny strach do wody,ciagnie sie za mną od dzieciństwa,pływac nie umiem,woda mnie przeraża,a morze napawa mnie strasznym lękiem.Ta ogromna /połać/wody brrr,strach i respekt,dlatego bardzo rzadko wybieram urlop nad morzem.Bywamy z męzem nad wodą,ale to sa jeziora/mniejszy strach/najchetniej to wybrałabym góry,lato czy zima,ale mój małżon z kolei,nie przepada za górami. Będąc dzieckiem,miałam wtedy chyba ze 4-5 lat,Ojciec mój zabrał mnie i mego brata nad jezioro,pamietam jak dziś(patrz..innych zdarzeń nie pamiętam).Stanął w tej wodzie,wziął mnie na ręce i zanurzał w wodzie...i tak mnie/topił/przez wieki,tak mi sie zdawało,pamietam mój krzyk i lęk i wołanie,zeby przestał.. To był mój pierwszy kontakt z wodą.Ojciec miał z tego niezła zabawę,ja darłam sie w niebogłosy i tylko pamietam Ojca śmiech.Nigdy potem nie próbowałam nauczyć sie pływac,zostało mi to do tej pory.Dla brata a jest starzy o rok,była to zabawa,Ojciec robił to samo z bratem,u mnie został nie wiem uraz?? Stąd własnie ten mój mój lęk.Głupie?? Odpowiedz Link
framberg Re: Do Framberga... 15.01.06, 12:32 Nie, nie głupie. I nie wiem czy warto się przełamywać. Dla lękających się braku dna pod stopami dobra jest bardzo słona woda. Łatwość pływania uspokaja i przyzwyczaja. Jednak u ciebie związane jest to z przeżyciem odbieranym jako traumatyczne. Ja bym olał to. Przecież nie wszystko musi mi sie podobać. Natomiast odrębną (chyba) sprawą jest lęk prze otwarą przestrzenią nadmorską. Rodzaj agorafobii ? Chyba nie, skoro lubisz góry. Jak reagujesz na wilką przestrzeń równin? Czy szerokie, rozległe równiny wzbudzają twój niepokój? Gdyby tak było to znaczy, że lękasz się przestrzeni. Jeździłaś konno? Odpowiedz Link
del.wa.57 Re: Do Framberga... 15.01.06, 12:50 Nie,nie lękam sie przestrzeni,koniki uwielbiam jezdziłam kiedyś bardzo dużo i często /bez siodła/.Totylko duuuużżżaaaa woda mnie rzeraża i szczerze mówiąc wcale do niej nie tesknię. Odpowiedz Link
framberg Re: Do Framberga... 15.01.06, 14:02 Z wierzchu konia dużo widać a jego szyja oglądana od góry jest cienka. Osoby mające agorafobię za nic nie przejadą się wierzchem. Czyli to z głowy. Pozostały ci lądy całej ziemi ;-))) Odpowiedz Link
del.wa.57 Re: Do Framberga... 15.01.06, 14:06 Dokładnie tak!!!!mogę(obyć się) bez wielkich wód:))) Pozdrawiam i miłego popołudnia zyczę:) Odpowiedz Link