Dodaj do ulubionych

Pij mleko, będziesz wielki !

07.03.06, 20:05
www.onlinewahn.de/b07.jpg
Obserwuj wątek
    • jowitta17 Re: Pij mleko, będziesz wielki ! 07.03.06, 21:12
      zgrabna ta krówka
      • wikul Re: Pij mleko, będziesz wielki ! 07.03.06, 21:20
        jowitta17 napisała:

        > zgrabna ta krówka



        Bardzo, ciekawe czy dużo mleczka daje.
    • grenka1 Pij mleko - będziesz sexi !!! b/t 07.03.06, 22:06

      • charyzmatek Re: Pij mleko - będziesz sexi !!! b/t 10.03.06, 10:39
        To sie staram. Z kozy tez.
        • wikul Pij mleko albo jednorazową herbatkę ! 11.03.06, 01:25
          www.qinmail.de/gallery/funpics_--_ob.htm
    • bdx65 nie trawię mleka słodkiego 14.03.06, 23:26
      • wikul Re: nie trawię mleka słodkiego 15.03.06, 00:28
        Ja też. To jest chyba brak w organizmie jakiś enzymów, chyba laktozy.
        A w ogóle niektorzy naukowcy twierdzą że picie mleka krowiego to cywilizacyjna
        pomyłka. Prawda jest podobno taka że mleko krowie jest nie tyko mało pozyteczne
        ale czasem szkodliwe. Podobno sprzyja osteoporozie.
        • framberg Re: nie trawię mleka słodkiego 15.03.06, 02:36
          Brak enzymu: renina czyli podpuszczka.
          Ścina mleko na serek, który nie przelewa się dalej, do jelit więc jest czas na
          jago strawienie.
          Laktoza to cukier mleczny (konkretnie to chyba dwócukier ale nie jestem
          pewnien).
          Nie sądzę by mleko było nie zdrowe. Są narody pijące je w olbrzymich ilościach -
          Masajowie, kiedyś Wikingowie. Służyło im.

          Ja, niestety, też go nie trawię. Zraziłem sie i zaprzestałem picia na zbyt
          długi okres czasu. Renina przestała się wydzielać a ponowne picie mleka nie
          pobudziło organizmu do jej wytwarzania (niektórym sie to udaje, pijący mleko
          nieprzerwanie wogóle nie mają tego problemu).

          Teraz twierdzę, że mleko piją oseski, starsi wódkę.
          Żartuję oczywiście.
          • nimmka Odpowiedzi na dreczace dylematy 15.03.06, 12:28
            www.zdrowie.klips.org/czy_lubisz_mleko_nowy.htm
            Pic czy nie pic sami zdecydujcie.
            Pozdrawiam
            nimmka
            p.s nie wiem czy link sie otworzy bo cos nie bardzo chce mi przeniesc sie jako
            aktywny, ale warto skopiowac...
            milej lektury
            • anka125 Re: Odpowiedzi na dreczace dylematy 15.03.06, 12:49
              W świetle tego artykułu mleko jest be.Tylko ciekawa jestem czym był karmiony
              autor tego artykułu jak był mały?Od razu owocami,mięskiem i warzywkami? Powiem
              brzydko :to takie pierdoły.
              Ja uwielbiam mleko i wszelkie jego przetwory.Ostatnio robiłam badanie gęstości
              kości.Pan doktor po badaniu stwierdził,że mam masę kostną jak młodziutka
              dziewczyna.I od razu zapytał,czy piłam/piję mleko.Tak ja kocham mleko.Piję je
              odkąd pamiętam i pić będę dokąd będę pamiętać.Nie powiem,że nie lubię również
              "mleka od wściekłej krowy".Czy też innych napojów z procentami.Ale
              mleko,kefir,jogurt,sery,ponad wszystko.Mój syn też nigdy na mleko się nie
              wykrzywiał.To kwestia tego jak rodzice podchodzą do tego napoju i jak nauczą
              dziecko.Nie rozumiem ,jak można nie lubić mleka?
              • nimmka Re: Odpowiedzi na dreczace dylematy 15.03.06, 13:43
                Nie wiem czy doczytalas Aniu do konca /nie sadze/
                Ja nie toleruje mleka od wczesnego dziecinstwa, ale moj syn owszem pije, a ja
                mu nie zabraniam. Autor jest lekarzem pediatrii i praktykujacym lekarzem
                medycyny naturalnej.
                Nie wiem czy dotrwalas do momentu gdy porusza sprawe jogurcikow owocowych
                serwowanych nam przez mleczarnie??
                Tak czy owak zycze smacznego.


                • del.wa.57 Re: Odpowiedzi na dreczace dylematy 15.03.06, 18:50
                  Osobiscie nie lubie mleka,ale moje dzieci wychowane były na mleku i to prosto
                  od /krówki/wychowałam sie na wsi i zdrowe były.Dzisiaj juz nie wiadomo co pic?
                  co jeśc?było takie hasło''szklanka mleka dla kazdego dziecka''czy coś
                  takiego,potem okzuje się,ze mleko szkodzi.Zwariowac mozna,mleko szkodzi,ptasia
                  grypa,wsciekłe krowy i nie wiem co jeszcze nastąpi??
              • wikul Re: Odpowiedzi na dreczace dylematy 15.03.06, 18:54
                anka125 napisała:

                > W świetle tego artykułu mleko jest be.Tylko ciekawa jestem czym był karmiony
                > autor tego artykułu jak był mały?Od razu owocami,mięskiem i warzywkami? Powiem
                > brzydko :to takie pierdoły.
                > Ja uwielbiam mleko i wszelkie jego przetwory.Ostatnio robiłam badanie gęstości
                > kości.Pan doktor po badaniu stwierdził,że mam masę kostną jak młodziutka
                > dziewczyna.I od razu zapytał,czy piłam/piję mleko.Tak ja kocham mleko.Piję je
                > odkąd pamiętam i pić będę dokąd będę pamiętać.Nie powiem,że nie lubię również
                > "mleka od wściekłej krowy".Czy też innych napojów z procentami.Ale
                > mleko,kefir,jogurt,sery,ponad wszystko.Mój syn też nigdy na mleko się nie
                > wykrzywiał.To kwestia tego jak rodzice podchodzą do tego napoju i jak nauczą
                > dziecko.Nie rozumiem ,jak można nie lubić mleka?



                Nie ma znaczenia czym był karmiony. Sceptycyzm co do wrtości mleka krowiego
                dla ludzi, opiera sie na stosunkowo nowych badaniach, więc nie mógł być znany
                autorowi wcześniej.
            • wikul Re: Odpowiedzi na dreczace dylematy 15.03.06, 18:51
              nimmka napisała:

              > www.zdrowie.klips.org/czy_lubisz_mleko_nowy.htm
              > Pic czy nie pic sami zdecydujcie.
              > Pozdrawiam
              > nimmka
              > p.s nie wiem czy link sie otworzy bo cos nie bardzo chce mi przeniesc sie jako
              > aktywny, ale warto skopiowac...
              > milej lektury


              Właśnie to miałem na mysli pisząc o "cywilizacyjnej pomyłce".
              Szkoda nie mozna skopiować tego artykułu (zablokowany).
              • gunnera Re: Odpowiedzi na dreczace dylematy 15.03.06, 19:10
                Skopiować można, choć nietypowo.
                Plik > Zapisz jako > Plik tekstowy (*.txt)
                Na własny użytek na pewno nie jest to "przestępstwem", przy wstawianiu na forum
                to już nie wiem...
                • wikul Re: Odpowiedzi na dreczace dylematy 15.03.06, 19:27
                  gunnera napisała:

                  >Skopiować można, choć nietypowo.
                  >Plik > Zapisz jako > Plik tekstowy (*.txt)
                  >Na własny użytek na pewno nie jest to "przestępstwem", przy wstawianiu na forum
                  >to już nie wiem...



                  Znalazłem taki sam lub podobny tekst i skopiowałem bez kłopotu. A tamten przy
                  pomocy twojej metody też nie da rady.

                  www.noni.zdrowe.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=263&Itemid=189
                  • wikul Pij mleko , będziesz kaleką 15.03.06, 22:04
                    PIJ MLEKO, BĘDZIESZ KALEKĄ
                    Źródło: kiosk.onet.pl/1137166,1,4,239,druk.html
                    Zawarte w mleku składniki powodują uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych
                    człowieka
                    Pij mleko, będziesz wielki jak Kayah albo Bogusław Linda - przekonują reklamy.
                    Guzik prawda. Krowie mleko to nie przepis na karierę dla dziecka, ale na jego
                    kłopoty.
                    ANNA SZULC
                    O zaletach mleka zapewniają polskie dzieci twórcy najgłośniejszej dziś
                    społecznej reklamy, politycy i oczywiście koncerny mleczarskie, którym
                    publiczna akcja jest wyjątkowo na rękę.
                    Dziewczynka z reklamy jest nieśmiała, szczerbata i pewnie od dawna siedzi w
                    ostatniej ławce. Kiedy przyznaje się klasie, że chciałaby zostać piosenkarką,
                    dzieci wybuchają śmiechem. Dziewczynka wypija szklankę mleka i po latach
                    zostaje gwiazdą popu. Przesłanie jest jasne.
                    MODA NA PICIE
                    Akcja ruszyła we wrześniu 2002 roku i trwa do dziś. Jej organizator -
                    Międzynarodowe Stowarzyszenie Reklamy, za swój cel uznał "intensyfikację
                    działań profilaktyki osteoporozy poprzez wykreowanie mody na picie mleka".
                    Inaczej mówiąc - jak będziesz miał ciepły stosunek do mleka, nie będziesz w
                    przyszłości chodził o kulach. Stowarzyszenie promuje mleko za darmo.
                    - Firmy reklamowe postrzegane są często jak krwiopijcy - przyznaje Paweł
                    Kowalewski, wiceprezes Stowarzyszenia. - Postanowiliśmy to zmienić. Mleko,
                    którego spożycie drastycznie w Polsce spada, wydało nam się odpowiednie.
                    W promocyjną machinę wciągnięto telewizję, rozgłośnie, gazety. I gwiazdy z
                    pierwszych stron kolorowych czasopism. Nie tylko Kayah i Bogusława Lindę, ale
                    też mistrza kierownicy Krzysztofa Hołowczyca i polską snowboardzistkę Jagnę
                    Marczułajtis. Urodę Jagny można podziwiać w multipleksach, tuż przed
                    pokazami "Starej baśni".
                    - Nie wahałam się ani chwili - zapewnia snowboardzistka. - To był wspaniały i
                    oryginalny pomysł. Poza tym bardzo lubię mleko.
                    Nie tylko ona. Lubi je także mistrz świata w skokach narciarskich, Fin Veli-
                    Matti Lindstroem, który w prasie i telewizji postanowił (choć już nie za darmo)
                    promować... polskie świeże mleko. Moda na mleko przeniosła się z telewizji na
                    ulicę. We wrześniu posłanka SLD Sylwia Pusz wraz z wolontariuszami w białych
                    kitlach rozdała na poznańskich przystankach autobusowych cztery tysiące
                    kartoników mleka, także czekoladowego.
                    W promocję napoju od polskiej krowy włączyła się nawet część lekarzy.
                    Zagrzmieli, że dzieci piją mleka za mało i że to źle się skończy.
                    NA USŁUGACH KONCERNÓW
                    Ale nie wszyscy medycy tak myślą. Jednym z nich jest doktor Eugeniusz Zbigniew
                    Siwik, autorytet w dziedzinie ginekologii i położnictwa, twórca pierwszej w
                    Polsce Kliniki i Szkoły Porodu Naturalnego. Z zamiłowania dietetyk.
                    - Medycyna bierze dziś udział w jednym z największych oszustw ostatniego
                    stulecia - twierdzi. - Jest na usługach koncernów, którym nie zależy na zdrowiu
                    dzieci, tylko na pieniądzach. Lekarze nabrali wody w usta, bo tak jest
                    bezpieczniej.
                    Siwik używa mocnych słów. Twierdzi, że zawarte w mleku składniki powodują
                    uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych człowieka, nieodwracalne zmiany w
                    układzie naczyniowym, sercowym i kostnym.
                    - Mleko, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie wzmacnia kości, tylko je osłabia.
                    Zawarte w nim białko wypłukuje wapń z organizmu. Mleko krowie to najlepszy
                    przepis na wózek inwalidzki - grozi. (...)
                    integra.xtr.pl/teksty/PijMleko.htm
                    • nimmka A co powiecie na to???? 17.03.06, 13:06
                      www.zdrowie.klips.org/sztuka_miesa_raz.htmpozdrawiam
                      • nimmka teraz powinno dzialac 17.03.06, 13:21
                        www.zdrowie.klips.org/sztuka_miesa_raz.htm
                        Pozdrawiam sie przykleilo..heheh
                        nimmka
                        • ania1022 Re: teraz powinno dzialac 17.03.06, 14:18
                          Makabra.
                          Myslalm ze w Polsce wedlina jest jednak lepasza niz tutaj. Ale po tym co tutaj
                          przeczytalam wydaje mi sie ze jest jeszcze bardziej oszukana.
                          Robie zakupy w austryjackim i wloskim sklepie, znam wlascicieli i pare osob
                          ktore tam pracuja. Sa to male sklepiki majace wlasne masarnie, wiem co kupuje i
                          co jem. Oni jeszcze wedza szynke i parowki zamaist je lakierowac. Mozna nawet,
                          za odpowiednia oplata, dac im swoje mieso czy ryby do wedzenia i wtedy sie wie
                          co sie je.
                    • grenka1 Piłam mleko dopóty 17.03.06, 13:39
                      dopóki nie zobaczyłam na własne oczy jaki składnik zapobiegający kwaśnieniu
                      mleka jest do niego dodawany.
                      Na około 25 lat miałam dość mleka.
                      Wciąż miałam przed oczami obraz wiejskiej gospodyni dosypującej brudną ręką
                      garść proszku do prania ("Cypiska")do mleka przygotowanego do zlewni.
                      Nadmieniam, że zobaczyłam to całkiem przypadkowo.
                      • anka125 A ja i tak piję mleko 17.03.06, 16:34
                        Nic mnie nie zraża.Jeślibyśmy tak do wszystkiego podchodzili to rzeczywiście nie
                        jedlibyśmy nic.Przecież i dżemy i owocowe przetwory też są robione tak,że jeść
                        się odechciewa,Warzywka - zdrowiutkie i zieloniutkie - to mają w sobie multum
                        chemii.Pieczywo też zawsze ktoś bierze brudną nierzadko ręką.W świetle takich
                        argumentów - nic nie nadawało by się do zjedzenia.
                      • wikul Re: Piłam mleko dopóty 17.03.06, 19:40
                        grenka1 napisała:

                        > dopóki nie zobaczyłam na własne oczy jaki składnik zapobiegający kwaśnieniu
                        > mleka jest do niego dodawany.
                        > Na około 25 lat miałam dość mleka.
                        > Wciąż miałam przed oczami obraz wiejskiej gospodyni dosypującej brudną ręką
                        > garść proszku do prania ("Cypiska")do mleka przygotowanego do zlewni.
                        > Nadmieniam, że zobaczyłam to całkiem przypadkowo.



                        Cypiska ? To który by rok ? Ja słyszałem o Ixi.
                        • grenka1 wikul 18.03.06, 22:00
                          to był rok 1981, a dopiero potem gdy zaprzestano produkcji "Cypiska" to podobno
                          dosypywano "IXI", ale tego to ja już nie widziałam.
                          • wikul Re: wikul 19.03.06, 02:20
                            grenka1 napisała:

                            > to był rok 1981, a dopiero potem gdy zaprzestano produkcji "Cypiska" to
                            podobno
                            >
                            > dosypywano "IXI", ale tego to ja już nie widziałam.



                            A nie odwrotnie ? Wydaje mi sie że IXI był wcześniej niz Cypisek.
                            • grenka1 Re: wikul 19.03.06, 11:52
                              Zgadza się. "IXI" zaczęto produkować około 1964 roku.
                              Jednak nieuświadomiony naród najpierw dosypywał "Cypiska", a dopiero
                              później "IXI".
                              A może jedni "IXI", a drudzy "Cypiska", któż to może wiedzieć ????
            • framberg Re: nimmka napisała: 22.03.06, 01:11
              nimmka napisała:

              > Pic czy nie pic sami zdecydujcie.
              > milej lektury

              Przeczytałem. Trudno znaleźć podobny stek bzdur. Jeśli ten pan jest lekarzem to
              ja jestem Hans Kloss.
              Artykół niechlujny z jawnymi bzdurami świadcącymi bądź o niewiedzy, o umysłowym
              ubóstwie, bądź o gigantycznym niechlujstwie.
              Przykłady:
              >kwasy ścinają mleko w coś co przypomina twaróg< >podpuszczka trawi kazeinę<
              Przede wszystkim podpuszczka ścina mleko w serek - stąd sery podpuszczkowe.
              Później ten twaróg jest trawiony.

              >w jelicie grubym ... pojawiają się procesy gnilne<
              Dotyczy to mleka a nie ściętego podpuszczką na serek, wolno przesuwającej się
              masy. U dzieci wydziela się podpuszczka i dlatego nie mają problemów z
              trawieniem mleka. Dorośli, którzy zaprzestali picia go mogą stracić zdolność
              wytwarzania tego enzymu, mleko szybko przepływa do jelita grubego i tam podlega
              procesom gnilnym. ale autor pisze o dzieciach. To znaczy nie wie o czym pisze.

              >dziecim do 6 msc życie nie wolno podawać mleka krowiego bo ich układ trawienny
              i odpornościowy nie jest w stanie sobie poradzić z zawartą w nich złożoną
              cząsteczką białka<
              Brednie. To tak samo skopliowane białko jak w mleku kobiety. Problem w jego
              swoistości. Po prostu białka te różnią się i organizm dziecka może je rozpoznać
              jako obce (gatunkowo). Zwalczający je nierozwinięty układ odpornościowy
              (bazujący we wczesnej fazie głównie na ciałach odpornościowych przekazanych
              przez matkę) może działac nieprecyzyjnie (nieco na oślep) tworząc skłonności do
              alergii lub nawet samą alergię. Czasami dotyczy to również mleka matki.

              >śluzowa wydzielina pod nosem... efekt nadmirnego spozycia białka i skrobii<
              Czyli powinny jeść więcej tłuszczu? więcej cukrów prostych (nie skrobii)?
              I co z białkiem i skrobią ma wspólnego nawiązujące, jak się wydaje, następne
              zdanie o "sztucznym" żywieniu? skrobia i białko pochodzą ze sztucznego żywienia
              czy jak?

              Niezłe !!! >Nikt nie podważa faktu, że mleko niepasteryzowane zawiera dużo
              dobrego wapnia<
              Super!!! Mleko podczas pasteryzacji traci wapń albo dobroć wapnia ;-)))
              Czy ten człowiek wie co to jest pasteryzacja? dlaczego stosuje się właśnie ją a
              nie gotowanie (chodzi o to by nie zachodziła denaturacja białem, by związki
              zawarte w pasteryzowanym materiale nie zmieniały struktury)?

              Dalszy ciąg jest też dobry - mozna wywnioskować z niego, że bardziej
              "naturalnym" (co to u licha u tego człowieka znaczy?) pokarmem od mleka
              krowiego są orzechy, kapusta, marchew i buraki.

              To co jest dalej to podobne pierd/*ły tyle, że mniej estetyczne, więc pominę.

              Teraz mój hit: >"dobry" wapń, czyli organiczny<
              O Jezu! - wapń to pierwiastek więc nie jest ani organiczny, ani nieorganiczny.
              Związki organiczne to grupa związków węgla. CZasami wchodzą w ich skład różne
              pierwiastki np kobalt (wit B12) albo wapń. Może niedouczonemu szarlatanowi
              chodziło o organiczne pochodzenie, o pozostawanie danego atomu wapnia przez
              jakiś czas w związku organicznym. To spieszę donieść, że większość wapiennych
              górek w moich okolicach była 200 mln lat temu rafami koralowymi i wapń w nich
              zawarty był kiedyś częścią organizmów żywych.
              Nic z tego nie wynika, kamieni żarł nie będę, wapnia tego nie uważam ani za
              dobry ani za zły.

              Jeszcze jedno - o neutralizacji kwasów. Wapń rzeczywiście neutralizuje "kwas
              szczawianowy" ale jest to korzystne tylko wtedy jeśli większość neutralizacji
              odbywa się w jelitach. Ostrokrawędziste kryształy szczawianu wapnia są wydalane
              w sposób naturalny. Pomocna jest w tym np taka woda, która tworzy kamień w
              czajniku (wapienny zazwyczaj), albo mleko, albo jajko w zupie szczawiowej ;-).
              Jeśli nie uda się utworzyć kryształów szczawianu wapnia w jelitach, kwas jest
              wchłaniany, przedostaje się do krwi a tam wapnia od groma. Nie trzeba sięgać do
              kości, wystarczy poznać z jakiejś książki medycznej skład krwi. No i kryształy
              szczawiany wapnia zaczynają tworzyć się we krwi, następnie są odfiltrowywane
              przez nerki gdzie tworzą piasek a później kamienie nerkowe szczawianowe.

              Nie chce mi się komentować wszystkich wypocin autora ale jeszcze jednego
              komentarza sobie nie odmówię:
              to co autor naiwnie uważa za jogurty i kefiry (>powszechnie sprzedawanymi na
              naszym rynku<) to nazwy handlowe zsiadłego mleka, czasami dodatkowo
              homogenizowanego.
              Nie wiem jak to się stało, że dopuszczono je pod tą nazwą na rynek (może na
              życzenie koncernów mlecznych zmieniono normy?) ale są to produkty całkowicie
              niezgodne z pierwowzorem i starymi polskimi normami (PN).
              Jogurt (oryginalny) jest produktem bakterii i drożdży!!! w odpowiednich
              proporcjach - zawiera więc również minimalną ilość alkoholu, dwutlenku węgla,
              prawie śladową ilość kwasu węglowego. Taki jogurt był znacznie łatwiej
              trawiony, przyswajalny a przede wszystkim miał znacznie większe własności
              stabilizujące korzystny skład flory naszego przewodu pokarmowego. I był
              smaczniejszy. Kefir od jogurtu różnił się tym, że te same bakterie i drożdże
              występowały w nieco innej proporcji jako organizm symbiotyczny. Przy tym
              łączenie w organizm symbiotyczny następowało jedynie na Kaukazie (namnażanie na
              całym świecie). Czasami sprzedawano namnożone grzybki kefirowe pod
              nazwą "grzybki tybetańskie", grzybki kaukaskie" itp. Namnażało sie je w mleku.
              Podobne produkty o nieco różniącym się składzie to kumys i huculska huślanka.

              Mądrzy jogowie, o których pisze ten szarlatan żyją w biedzie zżerani przez
              pasorzyty i umierają w wieku 40 lat. Ich możliwości umysłowe kończą się na dość
              ubogiej intelektualnie medytacji, dążeniu do całkowitego wyłączenia się z życia
              (odczuwania, pragnień, potrzeb, postrzegania, czucia) - do nirwany.
              W Indiach to Bramini są kastą mędrców, jogini (jogowie?) wbrew twierdzeniu z
              artykułu nie są uważani za mądrych lecz za świętych. To nie to samo. dla mnie,
              autorowi wszystko jedno.

              Banialuki, i tyle.

              Ja mleka nie piję zgodnie z zasadą, że jeśli mężczyźnie wyrosną zęby powinien
              przeżucić się na wódkę.
              Ale uważam mleko za zdrowe ;-)
              • maria73 Re: nimmka napisała: 22.03.06, 07:51
                witaj frambergu !!!
                gdzie byłeś kiedy Cię nie było ???
                • framberg Re: maria73 napisała: 22.03.06, 13:05
                  >gdzie byłeś kiedy Cię nie było

                  Trochę pracowałem i przygotowyałem się do dalszej budowy. I szukałem na to
                  pieniędzy. Brakuje mi sto tysięcy. Muszę wziąć jakiś kredyt (nie bardzo chcą
                  dawać bo nie mam stałej pracy) i ruszyć. Plan mam taki by skończyć na koniec
                  maja. Do tej pory budowa trwała 50 dni, wliczając w to przerwy techniczne.
                  Niestety, zima unieruchomiła mnie zupełnie. Teraz - "do roboty" ;-)


                  • del.wa.57 Re: Framberg:))) 22.03.06, 14:28
                    Jak miło że znowu jestes z nami.
                    Życzę Ci powodzenia w szukaniu/kasy/
                    :)))))
                    • maria73 Re: Framberg:))) 22.03.06, 20:55
                      trzymam kciuki,życzę powodzeni
                      no i wpadaj tu w wolnej chwili.
                      pozdrawiam ;)
    • gabidd Re: Pij mleko, będziesz wielki ! 17.03.06, 17:33
      to samo anka właśnie chciałam napisac
      • nimmka Re: Pij mleko, będziesz wielki ! 17.03.06, 17:44
        No i jest ok.
        KONSTAR wie najlepiej o tym i ma sie calkiem niezle.
        Zreszta, kazdy stanowi o sobie. Jesli ma zycie po to zeby tygodniami wychodzic z
        chorob i zaraz wpadac w nastepne jego rzecz.
        A wszystkim bez wyjatku zycze smacznego.
        Pozdrawiam
        nimmka
        • kendo Re: Pij mleko, będziesz wielki ! 17.03.06, 18:04
          dzis przeczytalam w tutejszej gazecie o konsumowaniu produktow mlecznych jak i
          picie mleka.
          naukowcy doszli do wniosku ,badajac grupe mezczyz i kobiet,ze spozywanie
          produktow mlecznych chroni przed rakiem zoladka i jelit,natomiast nadmiar
          spozywania a wlasciwie nadmiar wapnia moze doprowadzic do szybszych objawow
          raka prostaty u mezczyzn.na razie nie propaguja zaczestego spozywania produktow
          mlecznych.
          • kalesonyzony Re: mleko kozy 18.03.06, 08:47
            Mam kozice w komoreczce i kosztuje tego dobrodziejstwa. Sery wyrabiam, mleko
            konsumuje, ktore dobrze z kaca leczy a i potwierdze, ze potencja sie dobra
            utrzymuje mimo wieku. Tylko taki minus mile panie zo dojarke oplacac musze bo
            dojenie nie idzie mi. Koza taka z narowami, nerwuska jakas alpejska jak nie
            przymierzajac niektora baba.
            • nimmka Re: mleko kozy 18.03.06, 20:52
              A tak konkretnie, to ktora???
              :)
              P.S
              No i co to zycie potrafi przyniesc na stare dzionki.
              Zamienil lesnik kobite na...kozice?
              No tak tylko po glowce se drapie..heheheh
              Bylo nie wyjezdzac z ta potencyja, ze po niby mleku.
            • wikul Re: mleko kozy 18.03.06, 21:55
              kalesonyzony napisał:

              > Mam kozice w komoreczce i kosztuje tego dobrodziejstwa. Sery wyrabiam, mleko
              > konsumuje, ktore dobrze z kaca leczy a i potwierdze, ze potencja sie dobra
              > utrzymuje mimo wieku. Tylko taki minus mile panie zo dojarke oplacac musze bo
              > dojenie nie idzie mi. Koza taka z narowami, nerwuska jakas alpejska jak nie
              > przymierzajac niektora baba.



              Moze cierpi na chorobę wsciekłych kóz - BSK.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka