kaasik4
11.12.04, 00:29
Jestem świeżo upieczonym, młodym nauczycielem. Uwielbiam swoją prace,
ale.....No właśnie, nie bardzo jeszcze wiem jak sprawić, aby te dzieci (11
lat) siedziały cicho. Czasami się zastanawiam czy to nie wynika z faktu iż
jestem osobą o łagodnym usposobieniu.W trakcie lekcji nie daję sobie wejść na
głowę i często pokazuje im kto tu rządzi. Ale oni chyba i tak się mnie nie
boją.Zwyczajnie trudno jest mi uciszyć towarzystwo. Czasami zwyczajnie
kapituluję i ręce mi opadają. Czasami po lekcji czuję się jak po klejnej
bitwie. Likwiduję zwyczaj mówienia bez podniesienia ręki. Myślę jednak, że te
dzieciaki czują się jednak nadal zbyt swobodnie.Nie mają również większych
skrupułów, aby wypowiedzieć jakiś komentarz do kolegi w trakcie lekcji.
Czasami to coś rozbawi klasę. Denerwuje mnie ciągłe uciszanie. Jeśli jest
cicho pracuje mi się fantastycznie. Dzieci współpracują. Uwielbiam to.Jeśli
jednak zaczynają gadać, lub co gorsza kłócić się między sobą to klapa.Może
ktoś podzieli się ze mną swoim doświadczeniem. Co jeszcze mogę zrobić aby tak
zbudować swój autorytet aby w klasie była cisza bez radykalnych środków np.
uwagi. Bardzo chcę zmienić tą sytuację. Dzięki z góry