joasiiik25 22.08.07, 09:18 Do rozpoczecia roku szkolnego zostalo nie wiele a ja do dnia dzisiejszego nie wiem czy zostanie przedluzona moja umowa. Dyrekcja twierdzi,ze jeszcze nic nie wie. 31.08 wygasa moja umowa-nie wiem co robic? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
steppenwolff1 Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 10:47 Złożyłaś podanie o przedłużenie? Jeżeli tak, to nic więcej chyba zrobić nie można. Mnie rok temu tak przetrzymywał dyrektor - a dzwoniłam ze stypendium w Niemczech kilka razy, pytałam przed wyjazdem, dzwoniłam 2 razy po powrocie w sierpniu. Aż sami oddzwonili, żeby powiedzieć, że "niestety", nie ma żadnych godzin. "Stety" okazało się dla innego germanisty - znalazło się tych godz. 16. A dyrekcja w tym momencie to już raczej wie, ile ma godzin na przyszły rok... Pozdrawiam Anka Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 11:21 zadnego podania o przedluzenie umowy nie skladalam. Ta wrzesniowa umowa bylaby 3 umowa w tej szkole-sadze,za na czas nieokreslony. Pewnie 31.08 bede wiedziala co i jak. Serio dyrekcja moze jeszcze nic nie wiedziec? Odpowiedz Link
steppenwolff1 Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 13:58 Wydaje mi się, że powinnaś (była) złożyć takie podanie - ja i dziewczyny ode mnie ze szkół zawsze składały. Jak masz dobre układy z dyrekcją, to różnie to bywa ;-) Ale formalnie powinna być wyrażona chęć z Twojej strony, że dalej chcesz tam pracować. Nie sądzę, żeby dyrekcja jeszcze nie wiedziała. Jeżeli jest to szkoła średnia, to może istnieć niewielkie prawdopodobieństwo, że czekają na decyzję organu prowadzącego w kwestii zgody na utworzenie jakiegoś oddziału (bo np. mają tam niecałe 30 chętnych). Zależy też dużo od tego, czy miałaś do tej pory dużo godzin, ile jest nauczycieli Twojego przedmiotu u Was etc. - bo jeżeli jesteś np. 3 polonistą na części etatu, to różnie może być (patrz przykład z oczekwianiem na zgodę organu prowadzącego). Mnie dyrekcja jednoznacznie ZWODZIŁA (może na wszelki wypadek, gdyby znajoma zrezygnowała, albo z innych enigmatycznych powodów;), nie da się z 0 wyczarować 16 godzin, na jednej dodatkowo dopuszczonej klasie ;-) A, i jeszcze jedno: 3 umowa wcale nie musi być na czas nieokreślony. Wystarczy chyba (w zgodzie z KN), że istnieje możliwość, że w przyszłych latach nie będzie Twoich godzin (a Ty jesteś tylko kontraktowa i np. niepełnozatrudniona). Mam koleżankę, która na takiej podstawie przez 5 lat czy więcej dostawała umowę na czas określony. Ot, też kwestia woli dyrekcji. Pozdrawiam Anka Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 14:56 Nie jestem przedmiotowcem, do tej pory mialam pelen etat 26/26. Dyrekcja czeka na odpowiedz z wydzialu edukacji bo pod koniec roku szkolnego otworzyl sie niespodziewanie 3 oddzial. Nikt mi o podaniu nie wspominal-wczesniej tez nic nie pisalam. z dyrekcja mam poprawne stosunki. Czekanie mnie dobija Odpowiedz Link
asia23bb Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 15:26 Wspolczuje Ci..tym bardziej, ze dyrekcja MUSI juz wiedziec, jaki jest stan uczniow, a w zwiazku z tym jaki jest stan godzin dla poszczegolnych nauczycieli. Rekrutacja konczy sie przeciez w lipcu. Nie wiem jak to jest z podaniem, u nas sie nie pisze nic takiego, ale mamy super dyrektora, ktory raczej mowi wprost, co sie bedzie dalej z danym nauczycielem dzialo:)) Krotko mowiac, miej nadzieje ale przygotuj sie na najgorsze - moze chca zatrudnic kogos znajomego, bo i tak czesto bywa. A co do 3 umowy- to niestety nie ma najmniejszego znaczenia-jesli nie jestes mianowanym, to dyrektor nie ma zadnego obowiazku zatrudniac Cie na czas nieokreslony:( Z tego co kojarze, jestes kontraktowym? Trzymam kciuki i powodzenia, napisz jak sie sytuacja rozwija. Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 16:36 Dzieki za slowa otuchy Moja dyrekcja tez nalezy to tych normalnych,cieplych i pomocnych osob. nie sadze,zeby specjalnie zwlekala.... najgorsza jest ta niepewnosc bo nie wiem co robic w razie innej propozycji pracy (w innej szkole). szczerze powiem to wolalabym pracowac w obecnej,ale roznie bywa :( no nic pozostaje mi tylko czekac-jeszcze 9 dni :( pozdr Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 17:24 asia23bb napisała: > A co do 3 umowy- to niestety nie ma najmniejszego znaczenia-jesli > nie jestes mianowanym, to dyrektor nie ma zadnego obowiazku > zatrudniac Cie na czas nieokreslony Nieprawda. Odpowiedz Link
asia23bb Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 19:50 Alez prawda. Tak to sie wlasnie odbywa. Skoro z organizacji szkoly (np znaczaco rozna ilosc klas pierwszych co roku, itp) wynika, ze mozna zatrudniac nauczycieli na czas okreslony, dyrektorzy tak robia. Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 23:07 asia23bb napisała: > Tak to sie wlasnie odbywa. Skoro z organizacji szkoly (np znaczaco > rozna ilosc klas pierwszych co roku, itp) Co to znaczy znacząco różna liczba klas pierwszych? Z czego to wynika? Jest to jakaś decyzja organu prowadzącego? Jakim dokumentem jest to potwierdzone? Bo widzimisie dyrekcji to nie jest organizacja nauczania. Odpowiedz Link
asia23bb Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 23:26 Co to znaczy? Naprawde nie rozumiesz czy tylko szukasz dziury w calym? Tzn ze w jednym roku pierwszych klas jest 5, a w nastepnym 8, albo co gorsza - odwrotnie. Nie jest to decyzja dyrektora oczywiscie. I to byl tylko przyklad na tzw 'organizacje nauczania'. Gdzie Ty zyjesz, ze nie wiesz jak funkcjonuja "szare strefy" w szkole? Pytanie retorycznie:) Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 23.08.07, 00:45 asia23bb napisała: > w jednym roku pierwszych klas jest 5, a w nastepnym 8, albo co > gorsza - odwrotnie. > Nie jest to decyzja dyrektora oczywiscie. Czy w momencie nawiązywania stosunku pracy z nauczycielem jest już znana ta decyzja, że za rok czy dwa będzie mniej oddziałów? Czy ta decyzja materializuje się jakimś dokumentem? Bo jeśli nie, to taką argumentację sąd pracy wyśmiewa, Koleżanko. Odpowiedz Link
asia23bb Re: ile mozna czekac? 23.08.07, 11:17 Ale o czym Ty mowisz, kolego. Organizacja nauczania jest sprawa dyrekcji, a nie nauczycieli, prosto mowiac nauczycielowi nic do tego. Wiec po co o tym jalowo dyskutowac? A swoja droga, jesli umowa jest na rok, decyzja co bedzie ZA rok (ile klas) nie ma teoretycznie znaczenia. Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 23.08.07, 13:09 asia23bb napisała: > Organizacja nauczania jest sprawa dyrekcji Nie snuj nam tutaj własnych przemyśleń wziętych z kapelusza. Jeżeli nie masz orientacji w temacie, nie zabieraj głosu. Organizacja nauczania to jest termin mający określone - także w orzecznictwie - znaczenie. Dyrektor nie może podciągnąć pod to wszystkiego, co mu się uroi. > A swoja droga, jesli umowa jest na rok, decyzja co bedzie ZA rok > (ile klas) nie ma teoretycznie znaczenia. Umowa nie może byc na rok, jeżeli na chwilę jej zawarcia dyrektor nie potrafi udokumentować usprawiedliwienia dla zawarcia takowej. Wchodzić tu w grę może decyzja o wygaszaniu szkoły, decyzja o jednorocznym braku naboru, a przedmiot nauczany jest na przykład tylko w klasach pierwszych i tym podobne wyjątkowe sytuacje. Nie jest takim usprawiedliwieniem hipotetyczna obawa o mniejszy nabór w roku przyszłym. I są na to wyroki sądowe, nie musimy pozostawać w sferze twoich niepopartych wiedzą przypuszczeń. Odpowiedz Link
steppenwolff1 Re: ile mozna czekac? 23.08.07, 16:00 Powiem tak: Sądy swoje, szkoły swoje. Przypadek, który podałam (dzieczyna 5 lat miała umowy na czas określony) odnosił się do szkoły, w której notorycznie nie było naboru do kilku oferowanych oddziałów i ciągle straszono, że od kolejnego roku będzie do wygaszenia. Dziewczyna dostała umowę na czas nieokreślony dopiero po zmianie dyrekcji... Nikt nie każe przedłużać umowy z nauczycielem, który ma ją na czas określony. Dlatego podanie o pracę na kolejny rok złożyć warto, żeby mieć jakąkolwiek podkładkę - w sytuacji takiej, jak moja np. (mi powiedziano, że godzin nie ma - pod koniec sierpnia, a na moim miejsce znalazła się szybciutko inna osoba na prawie cały etat). Nie rozumiem, jak może mieć pretensje osoba, której nie przedłużono umowy w sytuacji, kiedy były na jej miejsce inne podania a ona nie wyraziła żadnej chęci formalnej kontynuacji pracy. Pozdrawiam Anka Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 24.08.07, 16:34 steppenwolff1 napisała: > Powiem tak: Sądy swoje, szkoły swoje. Przypadek, który podałam > (dzieczyna 5 lat miała umowy na czas określony) odnosił się do > szkoły, w której notorycznie nie było naboru do kilku oferowanych > oddziałów i ciągle straszono, że od kolejnego roku będzie do > wygaszenia. Ale decyzji o wygaszeniu nie było, czyż nie tak? > Dziewczyna dostała umowę na czas nieokreślony dopiero po zmianie > dyrekcji... A gdyby znała swoje prawa, poszłaby do PIP i dyrektorka miałaby zrobione koło pióra. > Nikt nie każe przedłużać umowy z nauczycielem, który ma ją na czas > określony. Pod warunkiem, że nie jest to de facto umowa na czas nieokreślony. Już się paru dyrektorów na tym przejechało. Nie przedłużyli umowy z nauczycielem, zatrudnili nowego, a potem sąd pracy stwierdził, że stosunek pracy z tym niby zwolnionym ...jeszcze trwa. I trzeba było OBU przez rok płacić. Odpowiedz Link
steppenwolff1 Re: ile mozna czekac? 24.08.07, 17:25 > steppenwolff1 napisała: > > > Powiem tak: Sądy swoje, szkoły swoje. Przypadek, który podałam > > (dzieczyna 5 lat miała umowy na czas określony) odnosił się do > > szkoły, w której notorycznie nie było naboru do kilku oferowanych > > oddziałów i ciągle straszono, że od kolejnego roku będzie do > > wygaszenia. > > Ale decyzji o wygaszeniu nie było, czyż nie tak? Dokładnie, nie było. Był tylko rokrocznie bardzo słaby nabór, rokrocznie nie powstawały planowane w kwietniowym arkuszu oddziały. > > Dziewczyna dostała umowę na czas nieokreślony dopiero po zmianie > > dyrekcji... > > A gdyby znała swoje prawa, poszłaby do PIP i dyrektorka miałaby > zrobione koło pióra. Hm, zależy. Zależy od tego, kto pracuje w danym PIPie. Albo narobi się dyrekcji koło piora albo sobie. W tej samej szkole był następujący przypadek: 2 historyków, w tym jeden wicedyrektor, obydwie panie po połowie etatu dydaktycznego. Wicedyrektorka idzie na emeryturę, a druga pani teoretycznie powinna dostać etat. Otóż nie - dostała pół, a cały wrzesień drugie pół sobie wisiało w próżni. Czekało na wicedyrektorkę na emeryturze, która chciała sobie dorabiać a z nieznanych przyczyn jednak formalnie nie mogła ;-) Śmiem twierdzić, że poprzednia dyrekcja miała wielkie wtyki w organie prowadzącym i innych organach ;-) > > Nikt nie każe przedłużać umowy z nauczycielem, który ma ją na czas > > określony. > > Pod warunkiem, że nie jest to de facto umowa na czas nieokreślony. A w jakich przypadkach jest? (wystarczy mi odesłanie do przepisu, za co będę wdzięczna) Bo jeżeli dwie zostały zawarte na czas określony, to druga chyba po prostu wciąż wygasa z datą podaną w niej samej? Pracowałam w 3 szkołach: Z pierwszej (gdzie miał miejsce opisywany przypadek 5 umów na czas określony) odeszłam, bo młodzież była trudna, bo dojazdy, bo dyrekcja. Z drugiej dyrekcja ze mnie zrezygnowała (też to opisywałam - powiedziano mi, że godzin nie ma, a znalazło sie 16 dla kogoś innego). Z trzeciej w tym roku sama rezygnuję i pozostanę tylko przy moim drugim zawodzie. I stwierdzam, że w każdej w jakiś sposób łamane były przepisy. Mam gros znajomych pracujących w różnych szkołach - tam też sie przepisy łamie (np. jedna osoba nie ma całego etatu, inna ma 1,5; jedna osoba o pełnym kwalifikacjach, tj. studiach magisterskich kierunkowych do danego przedmiotu nie dostaje wszystkich godzin tego przedmiotu i ma niepełny etat na rzecz innej, której kwalifikacje sprowadzają się do certyfikatu językowego)...szkolnictwo to w moich oczach takie miejsce, gdzie rządzi się samowola dyrektorów. Na pewno nie wszędzie i na pewno znajdują się odważni, co walczą o swoje prawa. Ale jak chyba wolę zmienić środowisko - jeszcze przy argumencie zarobków i pozycji społecznej nauczycieli. Pozdrawiam Anka Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 24.08.07, 18:01 steppenwolff1 napisała: > > Ale decyzji o wygaszeniu nie było, czyż nie tak? > Dokładnie, nie było. Był tylko rokrocznie bardzo słaby nabór, > rokrocznie nie powstawały planowane w kwietniowym arkuszu oddziały. No właśnie. Dyrektorzy często celowo, wiedząc, ze łamią prawo, a nawet na ciche sugestie organu prowadzącego zawierają wtedy umowy na czas określony, bo oszczędzają sobie ewentualnego kłopotu z wypowiedzeniem. Wypowiedzenie to od razu określony termin jego wręczenia, możliwość odwołania się pracownika do sądu - a tak sprawa czysta, umowa się rozwiązuje sama. > Śmiem twierdzić, że poprzednia dyrekcja miała wielkie wtyki w > organie prowadzącym i innych organach ;-) Zdarza się :-) > > Pod warunkiem, że nie jest to de facto umowa na czas nieokreślony. > A w jakich przypadkach jest? Jeżeli dyrektor nie potrafi _udokumentować_ przesłanek wynikających z art. 10 ust. 7 KN. > Bo jeżeli dwie zostały zawarte na czas określony, Nie ma znaczenia, ta zasada nie obowiązuje w KN. > chyba wolę zmienić środowisko Bywa :-) Życzę powodzenia na nowej drodze życia! Odpowiedz Link
asia23bb Re: ile mozna czekac? 23.08.07, 17:34 Nie zrozumiales mnie. I oszczedz mi prosze tego tonu - nie mowisz do uczniow. Organizacja nauczania nie lezy w kwestii nauczycieli - to mialam na mysli. Po drugie, to co dyrektor moze, nie moze, musi, a faktycznie robi to inna sprawa. Po prostu rzeczywistosc. Nie zamierzam prowadzic z Toba dalej tej jalowej dyskusji. Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 24.08.07, 16:29 Ja napisałem, jak to wygląda prawnie. Wiem też, jak można to w praktyce wyegzekwować. Jeżeli twierdzisz, że wygląda to inaczej, bo znani ci dyrektorzy robią inaczej, to wybacz - jesteś _powodem_ jałowości dyskusji. Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 17:23 steppenwolff1 napisała: > formalnie powinna być wyrażona chęć z Twojej strony, że dalej > chcesz tam pracować. Bez znaczenia. > A, i jeszcze jedno: 3 umowa wcale nie musi być na czas > nieokreślony. > Wystarczy chyba (w zgodzie z KN), że istnieje możliwość, że w > przyszłych latach nie będzie Twoich godzin Nieprawda. To nie jest wystarczająca przesłanka. > koleżankę, która na takiej podstawie przez 5 lat czy więcej > dostawała umowę na czas określony. Bezprawnie. Sprawa dla sądu pracy. Odpowiedz Link
asia23bb Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 17:28 Tekst ten brzmi tak: "W przypadku zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela, w tym w trakcie roku szkolnego, z osobą rozpoczynającą pracę w szkole, z nauczycielem kontraktowym lub z nauczycielami, o których mowa w ust. 5, stosunek pracy nawiązuje się na podstawie umowy o pracę na czas określony." I prawda jest taka, ze slowa "zaistnienia potrzeby..." sa interpretowane dowolnie przez dyrektorow. Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 17:35 Pierwsza umowe mialam na czas nieobecnosci nauczyciela,kolejna na rok czasu jako n stazysta i ta wlasnie wygasa 31.08.w tym czasie zdobylam awans zawodowy.wszystkie umowy na pelnym wymiarze godzin. Jestem przygotowana na najgorsze,ale poki co mam iskierke nadzieji.Pod koniec maja mialam propozycje pracy w innej placowce z tym,ze chciano,abym przyszla do pracy od 1 czerwca.Odmowilam,poniewaz do konca roku szkolnego musialam chodzic do pracy. Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 19:01 Organizacja nauczania to dość ściśle określone w orzecznictwie pojęcie i nie może tu być dowolnej interpetacji dyrektorów. Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 22.08.07, 17:20 joasiiik25 napisała: > zadnego podania o przedluzenie umowy nie skladalam. Ta wrzesniowa > umowa bylaby 3 umowa w tej szkole-sadze,za na czas nieokreslony. Jeżeli jesteś nauczycielem kontraktowym, to najprawodpodobniej Twoja umowa już dawno z mocy prawa jest umową na czas nieokreślony. Poczytaj art. 10 ust. 4 KN. Z kontraktowym tylko wyjątkowo można zawrzeć umowę na czas określony. Chyba że w Twoim przypadku jest jakiś kruczek. Czego uczysz, ile miałaś godzin, jaki stopień awansu? Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 27.08.07, 20:35 W srode ide na spodkanie z nowa dyrektorka i prawdopodobnie przyjme ta prace:) Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 02.09.07, 15:03 W piatek poszlam po swiadectwo pracy- moja dyrektorka nie zadzwonila wczesniej wiec wiedzialam,ze umowa nie zostanie przedluzona. Na dzien dzisiejszy jestem bez pelnego etatu,za to po 10.09 podpisuje umowe zlecenie z policealna szkole(praca w soboty i w niedziele). Miedzyczasie musze sie zarejestrowac w UP jako osoba bezrobotna. Wspominane wczesniej spotkanie z nowym pracodawca zakonczylo sie tak,ze odmowilam poniewaz nie odpowiadaly mi godziny pracy tzn :nie moglabym odbierac syna z przedszkola liczac na dobroc kolezanek.A nie chce pracowac kosztem dziecka, poniewaz to pierwszy rok w przedszkolu(jutro idzie 1 raz). Po rozmowie z mezem doszlam do wniosku,ze nie ma sensu dojezdzac po 60-80km do pracy....na dodatek pociagiem:(. Pracy szukam poprzez KO, i na wlasna reke. 2 lata temu pracy w zawodzie szukalam 2 tyg-wiec licze,ze tym razem zle nie bedzie. Troche dziwnie sie czuje,bo dowyklam od siedzenia w domu...No coz. Odpowiedz Link
steppenwolff1 Re: ile mozna czekac? 02.09.07, 20:20 A możesz napisać, dlaczego umowa nie zostanie przedłużona? Nie ma dla Ciebie godzin? Bo przecież miałaś ich chyba dużo... Pozdrawiam Anka Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 02.09.07, 21:24 Dokladnie nie wiem dlaczego umowa nie zostala przedluzona. Jeszcze w kwietniu bylo mowione,ze od wrzesnia pracuje pozniej w maju okazalo sie,ze jednak (nie na 100%) nie bedzie dalszej umowy. Spokojnie(a raczej ze strachem) zrobilam staz na kontraktowego,zdalam egzamin i czekalam. Moja sytuacja jest taka,ze w miescie w ktorym pracuje i mieszkam i gdzie konczylam studia nie mam stalego zameldowania, prawdopodobnie byly naciski z WE ze mam nie pracowac(chodza sluchy,ze N bez meldunku nie moze pracowac w tym miescie. Niestety nigdzie nie moglam znalesc tej ustawy czy rozporzadzenia prezydenta miasta. Nie walczylam, nie chodzilam do dyrektorki z prosba i jakas rada co zrobic. Nawet nie poprosilam kolezanke ze zwiazku o pomoc (pozniej owa kolezanka powiedziala,ze ona czekala,az sie do niej zwroce o pomoc). Udalo mi sie zapisac dziecko do przedszkola ale sama stracilam prace. No coz..tak bywa. Mialam pelen etat. Odpowiedz Link
steppenwolff1 Re: ile mozna czekac? 02.09.07, 21:40 Oj te układy, układziki, niby-przepisy, których nie można znaleźć... Życzę Ci, żebyś znalazła ciekawszą i lepiej płatną pracę. I żeby, mimo wszystko, pracowało się przyjemnie na weekendach :-) Pozdrawiam Anka Odpowiedz Link
teacherka Re: ile mozna czekac? 02.09.07, 21:43 Szkoda, ale z pewnoscia znajdziesz sobie lepsza prace I tego Ci zycze. Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 02.09.07, 22:00 Dzieki za slowa wsparcia.Udaje przed otoczeniem,ze jakos sie trzymam a tak naprawde to sie martwie ta cala sytuacja i perspektywa bezrobocia.Mam do splacenia kredyt studencki(300zl miesiecznie) i chcialabym pracowac (nawet z tego powodu,ze kocham swoja prace).Wiem,ze tu bedzie mi ciezko znalesc prace (brak meldunku).Ale mam zamiar sprobowac.Maz pociesza jak moze,mowi,ze bedzie dobrze...Pewnie i bedzie.Boje sie jutrzejszego dnia-bo zostane w domu. Odpowiedz Link
teacherka Re: ile mozna czekac? 02.09.07, 22:20 Pomysl, ze masz wsparcie w postaci meza, wiec na pewno nie zostaniesz bez grosza. A moze i uda Ci sie zameldowac.. Ja jutro ide na rozpoczecie roku, ale moze i wolalabym nie :)) (patrz post - bede wychowawca:))) Odpowiedz Link
mrouh Re: ile mozna czekac? 10.09.07, 17:53 Może ktos mądrzejszy mi pomoże w podobnej sprawie, czytam KN, ale nie wiem, co to znaczy, że "istnieją warunki do zatrudnienia nauczyciela w szkole w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony". Jestem od roku mianowana, rozpoczynam staż na dyplomowanego. Dostałam umowę na czas określony znów, w tej samej szkole już po raz czwarty. Uczę francuskiego w gimnazjum, w tym roku mam cały etat, w zeszłym było podobnie, wcześniej było 14 godzin, więc łączyłam ze szkołą średnią. W przyszłym roku nawet jeśli żadna z pierwszych klas nie będzie miała francuskiego (jesteśmy jedynym gimnazjum w mieście z tym językiem, w żadnej podstawówce tez go nie ma), to powinny zostać 14 przynajmniej godzin. Do tej pory z uwagi na trwający program Socrates Comenius i wymiany z francuskimi szkołami, które wpływają na prestiż i popularność szkoły w mieście dyrekcja utrzymywała, że chce, żeby ten język był w szkole obecny. Nie wiem, czy mam podstawy domagać się umowy na czas nieokreślony, czy ktoś może mi nieco rozjaśnić sytuację? Będę wdzięczna. Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 10.09.07, 18:53 Skoro w tym roku masz cały etat, to znaczy, że warunki istnieją. Przyszły rok sądów nie obchodzi, w razie czego dyrektor ma obowiązek dać wypowiedzenie zmieniające. Odpowiedz Link
mrouh Re: ile mozna czekac? 10.09.07, 19:27 Dziękuję:-) w dodatku spojrzałam na umowę i widzę, że jest wypisana ze złą datą, na początku jest formułka "zawarta w dniu 31.09.2007", powinno być 31.08, nie zauwazyłam, bo jak zwykle podpisywałam w biegu na przerwie. Będę miała pretekst, żeby się upomnieć o swoje. Chociaz przypuszczam, że to wszystko jest robione celowo, z nadzieją, że się biedne żuczki nie upomną... jakie mogą być argumenty dyrekcji? jak to może tłumaczyć? chciałabym być przygotowana na argumenty strony przeciwnej. Obawiam się (wiem z autopsji), że zostanie to przez dyrekcję odebrane jako afront, czepianie się, niezależnie od tego, czy mam rację, czy nie, dlatego chcę mieć jasne kontrargumenty. Jakie mogą być przyczyny organizacyjne, które pozwalają nie zatrudniać nauczyciela na czas określony? Na innym forum znalazłam wpis, że chodzi o "wygaśnięcie przedmiotu, likwidację szkoły, kierunku" Czy jeszcze jakieś? Rozumiem, ze te przyczyny muszą zachodzić w tym roku, w którym umowa zaczyna obowiązywać? Odpowiedz Link
scher Re: ile mozna czekac? 10.09.07, 20:52 mrouh napisała: > Obawiam się (wiem z autopsji), że zostanie to przez dyrekcję > odebrane jako afront Najlepiej złóż bezosobowo pismo na dziennik. W piśmie prośba od dostosowanie warunków umowy do postanowień Karty nauczyciela. > innym forum znalazłam wpis, że chodzi o "wygaśnięcie przedmiotu, > likwidację szkoły, kierunku" Czy jeszcze jakieś? Rozumiem, ze te > przyczyny muszą zachodzić w tym roku, w którym umowa zaczyna > obowiązywać? Tak, i muszą być przez dyrektora udokumentowane. Obawy o nabór w roku przyszłym nie są taką przyczyną. Jak poczywtałas inne fora, to wszystko wiesz, bo temat ostatnio wałkowany na okrągło. Odpowiedz Link
mrouh Re: ile mozna czekac? 10.09.07, 20:58 Jutro mam 3 lekcje i dwa okienka, spróbuję złapać dyrekcję i najpierw po ludzku, a jak nie poskutkuje to po urzędowemu:) Dziękuję Ci, Scher za rozwianie wątpliwości. Odpowiedz Link
mrouh Re: ile mozna czekac? 11.09.07, 13:03 Hm, tak jak myślałam, obraziłam majestat dopominając się o swoje. Kiedy zapytałam o powody usłyszałam, że nie wiadomo, czy będą godziny w przyszłym roku. Kiedy powiedziałam, że moim zdaniem nie ma to nic do rzeczy i że w przepisach nie podano takiego powodu, nastąpił FOCH. Złożyłam więc podanie, jak poleciła Scher. Co ciekawsze, koleżanka kontraktowa jeszcze nie ma umowy, bo tez się dopomniała i się dyrekcja "zastanawia". Racjonalnych argumentów również brak. Zobaczymy, co będzie dalej, nie jest fajnie mieć obrażonego dyrektora w takiej sytuacji, to tak jakbym się obraziła, bo mam napisać rozkłady materiału do piątku. Spróbuję zapytac w przyszłym tygodniu, choć nie wiem, jak to przeżyję. Już dziś mnie to zestresowało, a z obrażonym gada się jeszcze trudniej... Odpowiedz Link
dorota_marek_wawa Re: ile mozna czekac? 11.09.07, 14:03 Mam pytanie:O co chodzi z tym meldunkiem. Przyznam szczerze,że pierwszy raz słyszę, aby dyrekcja szkoły przy zatrudnianiu to sprawdzała. Odpowiedz Link
joasiiik25 Re: ile mozna czekac? 11.09.07, 23:55 dyrekcja nie ale WE tak zreszta to "wymysl" prezydenta miasta Straszna dluga historia....pisalam juz chyba o tym wczesniej pozdr Odpowiedz Link
dorota_marek_wawa Re: ile mozna czekac? 12.09.07, 06:29 Ale to przecież niezgodne z prawem , prawda? W Polsce juz dawno zniesiono obowiązek meldunku przy podejmowaniu pracy. Powinnaś napisaś w tej sprawie np. do "wyborczej", jak zrobią reportaż o pomysłowym burmistrzu to szybko zmieni zdanie. Pzd Odpowiedz Link